Pedagogika pozytywna po latach Jadwiga Szymaniak
Dlaczego potrzebujemy optymizmu w praktyce dydaktycznej? O pedagogice pozytywnej pisałam na łamach „Refleksji” przed trzema laty1. Zaznaczyłam, że jej współczesne oblicze wyrosło właściwie z trudności wychowawczych, kształtowało się w zaniedbanych dzielnicach wielkich miast, wśród trudnych, unikających szkoły uczniów. Przypomnę, że u podstaw tej pedagogiki leży psychologia pozytywna. Jej pionier, Martin Seligman, znany w Polsce psycholog amerykański, podkreśla, że należy się nauczyć przezwyciężać bezradność2 . Nabiera to szczególnego zna-
86
WO KÓ Ł P O J Ę Ć P E DAG O G I C Z N YC H
czenia teraz, w czasach naznaczonych pandemią, pamięcią o zdalnym nauczaniu i uczeniu się, piętnem izolacji i kwarantanny w wielu rodzinach. Pesymizm w takich momentach doprowadzić może do depresji, szczególnie wtedy, gdy otoczenie okazuje się mało przyjazne. Dotyczy to zarówno rodziny, jak i szkoły. Zasługą Seligmana jest udostępnienie rodzicom i nauczycielom testu, dzięki któremu można ocenić stan psychiczny dziecka3. Pamiętajmy jednak, że nie zastępuje on profesjonalnej diagnozy.
R E F L E KS J E 4/2022