1 minute read

Dwie Olszynki

Tego dnia odbywa się kolejna „Olszynka Grochowska”. Jak co roku tysiąc a może dwa tysiące harcerzy naszego hufca przemierza trasy rajdu. Jest piękna, właściwie wiosenna pogoda, słońce opala uczestników jakbyśmy byli w jakimś kraju na południu Europy. Niedawno zakończyło się prowadzone przeze mnie zimowisko w Brynku, gdzie około 200 harcerzy starszych (dzisiejszych wędrowników) z naszego hufca bardzo pożytecznie spędziło czas szkolnych ferii. Wszyscy oni (no, może prawie wszyscy) stawili się na rajdzie. Oni się stawili – ja nie. Ja stawiłem się w kościele w Marysinie Wawerskim, by wziąć ślub z Grażyną. Ksiądz wyznaczył taki termin, myśmy nie protestowali. Niech będzie 29 lutego, to nawet dobrze, bo rocznicę mamy szansę obchodzić co cztery lata. Ileż to „rocznicowych” kłopotów z głowy.

Zaczyna się msza, taka normalna, prawie godzinna. W kościele rodzina, najbliżsi znajomi. Pustawo. Gdzieś w okolicach kazania słyszę szum. Pojawiają się pierwsi harcerze. Idą całymi grupami, wchodzą i wchodzą. Chyba aż do komunii. Wtedy, gdy się oglądam, widzę, że kościół jest już wypełniony. Oni przyszli po „olszynkowym” apelu do Marysina na nasz ślub! Nieco się spóźnili, ale przyszli! Chcieli przyjść, złożyć nam życzenia.

Advertisement

Ten rajd „Olszynka Grochowska” na pewno zapamiętało wielu harcerzy. Był on nieco inną niż co roku, tym razem bardziej urozmaiconą imprezą.

25 lutego 1990 r.

Moje środowisko, najpierw „46”, a później „3” trzy lub cztery razy organizowało Rajd „Olszynka”. Tak też było w roku 1990. Pamiętajmy. W Polsce, i w ZHP zachodzą ogromne zmiany. Odnawiamy, modernizujemy harcerstwo. Ale rajd odbywa się normalnie, jak co roku. Choć chyba nie do końca normalnie, bo uczestników było znacznie mniej, niż przed laty. ZHP już powoli się kurczy. Postanawiamy, my „3”, dokonać modernizacji, zmian, nie organizować rajdu, jak zawsze. Rewolucyjne decyzja – zaczynamy imprezę apelem pod pomnikiem na Olszynce! (Zawsze rajd pod pomnikiem się kończył). A meta jest na terenie Muzeum Wojska Polskiego. Każdy patrol ogląda w muzeum niewielką ekspozycję poświęconą powstaniu listopadowemu. A jeżeli obejrzy coś więcej, to tylko plus. Bardzo jesteśmy zadowoleni z tego pomysłu. Uczestnicy też.

Rajd rajdem, ale okazało się, że w tym samym czasie, gdy myśmy przeprowadzali rajd, trwały w naszym hufcu w części środowisk przygotowania do… okupowania Głównej Kwatery ZHP. W niedzielę odbył się rajd, a w czwartek 1 marca duża grupa naszych instruktorów i starszych harcerzy zebrało się o świcie na tym samym terenie – obok Muzeum Wojska Polskiego, by przejść pod GK i zająć budynek władz ZHP. „Okupacja” była przeprowadzona perfekcyjnie. Dlaczego do niej doszło? Generalnie, upraszczając, chodziło naszym „zbuntowanym” druhnom i druhom, by przyspieszyć i zradykalizować zmiany w Związku. Już niedługo, w drugiej połowie roku zmiany te nastąpiły. Ale oni i tak odeszli z ZHP – najpierw do ZHP-1918, by w efekcie trafić do ZHR.

Dwa rajdy, ciągle „Olszynka Grochowska”. Ale ile budzą one wspomnień…

hm. Adam Czetwertyński

This article is from: