Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Olszynka okiem Róży
Marzec 2019
Dwie „Olszynki” 29 lutego 1976 r.
Chciałabym przytoczyć trochę faktów historycznych, dotyczących udziału harcerzy w wydarzeniach związanych z Olszynką Grochowską. Może niektóre są znane, ale jako pierwsza szczepowa Szczepu 22 WDH-Z, czuję się w obowiązku, aby je przypomnieć. Jeszcze w czasie trwania I wojny światowej, ale już po wycofaniu się z Warszawy Rosjan, 12 lipca 1916 r. podczas uroczystości ustawienia Krzyża na terenie bitwy pod Olszynką Grochowską harcerze z drużyny grochowskiej trzymali wartę i asystę przy Komendzie Naczelnej ZHP. Od 1920 r. 22 Warszawska Drużyna Harcerzy uczestniczyła we wszystkich uroczystościach, jakie odbywały się na terenie Olszynki Grochowskiej. W 100-lecie bitwy (1931), gdy przenoszono kapliczkę ze starej spróchniałej olchy na młodsze drzewo; w 105 rocznicę (1936), gdy wmurowano kamień węgielny pod Mauzoleum, harcerze za pomocą usypanych ziemnych kopców z zatkniętymi na nie biało-czerwonymi chorągiewkami wytyczyli pole bitwy, a także później, gdy sadzili drzewka w Alei Olszynki Grochowskiej. Wielokrotnie na pobojowisku odbywały się zbiórki i uroczyste Przyrzeczenia Harcerskie. Wielu starszych harcerzy należało do Towarzystwa Przyjaciół Grochowa, które w okresie dwudziestolecia międzywojennego było organizatorem patriotycznych uroczystości. Tradycja została zachowana do obecnego czasu. „22” są dziś w ZHR i pod Olszynką Grochowską nadal mają miejsce ich uroczyste przyrzeczenia, zbiórki tematyczne, biegi patrolowe, wycieczki i rajdy. Co do Rajdu Olszynka Grochowska, to nie mam żadnych specjalnych wspomnień z nim związanych, bowiem nigdy nie brałam udziału w rajdach jako zwykła uczestniczka. Za to bardzo często uczestniczyłam w apelach kończących rajdy. W czasach, kiedy pełniłam różne funkcje instruktorskie, rajdy przypadały na mroźne i śnieżne dni, i to w zasadzie najbardziej pozostało mi w pamięci. Mój skromny wkład w tworzenie historii rajdów olszynkowych, to również projekty rajdowych plakietek z lat 1965-1967. hm. Róża Włodarska
Tego dnia odbywa się kolejna „Olszynka Grochowska”. Jak co roku tysiąc a może dwa tysiące harcerzy naszego hufca przemierza trasy rajdu. Jest piękna, właściwie wiosenna pogoda, słońce opala uczestników jakbyśmy byli w jakimś kraju na południu Europy. Niedawno zakończyło się prowadzone przeze mnie zimowisko w Brynku, gdzie około 200 harcerzy starszych (dzisiejszych wędrowników) z naszego hufca bardzo pożytecznie spędziło czas szkolnych ferii. Wszyscy oni (no, może prawie wszyscy) stawili się na rajdzie. Oni się stawili – ja nie. Ja stawiłem się w kościele w Marysinie Wawerskim, by wziąć ślub z Grażyną. Ksiądz wyznaczył taki termin, myśmy nie protestowali. Niech będzie 29 lutego, to nawet dobrze, bo rocznicę mamy szansę obchodzić co cztery lata. Ileż to „rocznicowych” kłopotów z głowy. Zaczyna się msza, taka normalna, prawie godzinna. W kościele rodzina, najbliżsi znajomi. Pustawo. Gdzieś w okolicach kazania słyszę szum. Pojawiają się pierwsi harcerze. Idą całymi grupami, wchodzą i wchodzą. Chyba aż do komunii. Wtedy, gdy się oglądam, widzę, że kościół jest już wypełniony. Oni przyszli po „olszynkowym” apelu do Marysina na nasz ślub! Nieco się spóźnili, ale przyszli! Chcieli przyjść, złożyć nam życzenia. Ten rajd „Olszynka Grochowska” na pewno zapamiętało wielu harcerzy. Był on nieco inną niż co roku, tym razem bardziej urozmaiconą imprezą. 25 lutego 1990 r. Moje środowisko, najpierw „46”, a później „3” trzy lub cztery razy organizowało Rajd „Olszynka”. Tak też było w roku 1990. Pamiętajmy. W Polsce, i w ZHP zachodzą ogromne zmiany. Odnawiamy, modernizujemy harcerstwo. Ale rajd odbywa się normalnie, jak co roku. Choć chyba nie do końca normalnie, bo uczestników było znacznie mniej, niż przed laty. ZHP już powoli się kurczy. Postanawiamy, my „3”, dokonać modernizacji, zmian, nie organizować rajdu, jak zawsze. Rewolucyjne decyzja – zaczynamy imprezę apelem pod pomnikiem na Olszynce! (Zawsze rajd pod pomnikiem się kończył). A meta jest na terenie Muzeum Wojska Polskiego. Każdy patrol ogląda w muzeum niewielką ekspozycję poświęconą powstaniu listopadowemu. A jeżeli obejrzy coś więcej, to tylko plus. Bardzo jesteśmy zadowoleni z tego pomysłu. Uczestnicy też. Rajd rajdem, ale okazało się, że w tym samym czasie, gdy myśmy przeprowadzali rajd, trwały w naszym hufcu w części środowisk przygotowania do… okupowania Głównej Kwatery ZHP. W niedzielę odbył się rajd, a w czwartek 1 marca duża grupa naszych instruktorów i starszych harcerzy zebrało się o świcie na tym samym terenie – obok Muzeum Wojska Polskiego, by przejść pod GK i zająć budynek władz ZHP. „Okupacja” była przeprowadzona perfekcyjnie. Dlaczego do niej doszło? Generalnie, upraszczając, chodziło naszym „zbuntowanym” druhnom i druhom, by przyspieszyć i zradykalizować zmiany w Związku. Już niedługo, w drugiej połowie roku zmiany te nastąpiły. Ale oni i tak odeszli z ZHP – najpierw do ZHP-1918, by w efekcie trafić do ZHR. Dwa rajdy, ciągle „Olszynka Grochowska”. Ale ile budzą one wspomnień… hm. Adam Czetwertyński
Strona 8