Marzec 2019 Wydanie specjalne
Praski Świerszcz 60 Jubileuszowy Rajd Olszynka Grochowska 25 lutego 1958 roku, w 127 rocznicę bitwy pod Olszynką Grochowską ówczesny Hufiec ZHP Warszawa Grochów kierowany przez hm. Mirosława Szypowskiego, zorganizował pierwszy Harcerski Turystyczny Rajd Olszynka Grochowska. Komendanten rajdu był phm. Stanisław Gwizdalewicz. Poniżej zamieszczamy historyczny rozkaz, który zapoczątkował naszą największą hufcową tradycję. Warto zapamiętać, że w myśl tego rozkazu, 25 lutego każdego kolejnego roku , my harcerze południowopraskiego hufca, powinniśmy ten dzień przeżywać w sposób szczególny. Warszawa, dn. 25 lutego 1958r. Związek Harcerstwa Polskiego Hufiec Warszawa Grochów Warszawa, ul. Zamoyskiego 55 Rozkaz L6/58 Druhny i Druhowie! 127 lat temu o godz. 9 rano pierwsze salwy rozpoczęły bitwę o Olszynkę Grochowską. Do zmroku na polach pod Olszynką zmagały się siły polskie z przeważającym liczebnie wrogiem. Kilkakrotnie Olszynka przechodziła z rąk do rąk, zdobywana kolejnymi atakami na bagnety. Męstwo żołnierza polskiego, walczącego o słuszną sprawę wyzwolenia Ojczyzny, wprawiło w zdumienie cały świat. Porwany żywiołowym zrywem powstania listopadowego lud polski chwycił za broń, by krwią zapłacić za wartość najwyższą dla każdego narodu Wolność! Powstanie upadło - obalone carską przemocą. Pamięć o bezimiennych bohaterach poległych w tej bitwie żyła i żyć będzie w naszych sercach. Harcerki i harcerze z hufca Grochów, na którego obszarze znajdują się tereny historycznej bitwy, winni uczyć się od bohaterskich obrońców Olszynki poświęcenia, miłości Ojczyzny i męstwa. Dziś kraj nasz potrzebuje innego męstwa - nie bitewnego, lecz męstwa w codziennej pracy nad budownictwem. Ojczyzna nasza liczy w tej gigantycznej pracy na harcerstwo.Nie zawiedziemy jaj zaufania. Wierni naszym przodkom, którzy 127 lat temu atakami na bagnety zdobywali Ojczyźnie Wolność, staniemy do codziennej trudnej pracy - kształcenia swych charakterów, aby stać się w przyszłości pełnowartościowymi, uczciwymi obywatelami naszego kraju Dla uczczenia pamięci historycznej bitwy, decyzją Rady Hufca dzień 25 lutego staje się dorocznym świętem harcerstwa Grochowa. Czuwaj! Komendant Hufca Mirosław Szypowski hm.
Mirosław Szypowski (1930-2013)
inicjator i twórca Rajdu Olszynka Grochowska. Urodzony 1 stycznia 1930 roku w Warszawie. Z wykształcenia handlowiec. Z zamiłowania i wielkiej pasji wychowawca dzieci i młodzieży, zapalony i wytrwały historyk. Był synem pułkownika Jana Szypowskiego ps. „Leśnik”, współzałożyciela Centralnego Okręgu Przemysłowego, szefa uzbrojenia Armii Krajowej, twórcy podziemnego przemysłu zbrojeniowego, dowódcy zgrupowania bojowego „Leśnik” w Powstaniu Warszawskim. Druh Mirek był jednym z tych niezwykłych, nietuzinkowych działaczy harcerskich, których służba instruktorska i ogromny patriotyzm wyniesiony z rodzinnego domu wpisały się trwale w historię powojennego Związku Harcerstwa Polskiego oraz w historię Warszawy, Grochowa i Pragi Południe. W roku 1948 był drużynowym 76 Warszawskiej Drużyny Harcerzy, latach 1949-1950 i 1957-1961 komendantem Hufca Grochów oraz w latach 19611967 komendantem Hufca Wola. Od 1982 roku do śmierci był członkiem Komisji Historycznej Chorągwi Stołecznej ZHP, ostatnio redaktorem naczelnym „Biuletynu Historycznego Chorągwi Stołecznej”. Zaliczył 34 obozy i zimowiska, z czego 28 na funkcjach od komendanta obozu do komendanta zgrupowania. Był twórcą i pierwszym organizatorem rajdu „Olszynka Grochowska”, poświęconego bohaterom powstania listopadowego. Był właścicielem utworzonego przez siebie, prywatnego muzeum „oręża polskiego”, poświęconego historii powstania listopadowego i bitwy pod Olszynką Grochowską. Od 1977 rok był działaczem a później prezesem Warszawskiego Zrzeszenia Właścicieli i Zarządców Nieruchomości oraz jednym z założycieli i prezydentem Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości. Za działalność społeczną w Związku Harcerstwa Polskiego odznaczony został m.in. Złotą Honorową Odznaką „Za Zasługi dla Warszawy” oraz Srebrnym Krzyżem „Za Zasługi dla ZHP”. Na „wieczną wartę” odszedł 3 listopada 2013 roku. Instruktorski Krąg Pokoleń „Romanosy|”
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
Słowo o bitwie 188 lat temu, 25 lutego 1831 roku, o godz. 10.00 Warszawą wstrząsnął potężny huk. To zagrzmiało 200 rosyjskich armat, ustawionych na skraju wawerskich lasów. Ogień skierowany był na polskie pułki liniowe, które stojąc na polach Grochowa zagrodziły Rosjanom drogę do stolicy. Feldmarszałek Iwan Dybicz nie ryzykował przejścia przez bagna i rozlewiska, które otaczały Pragę. Jedynym suchym przesmykiem był Trakt Brzeski oraz ciągnący się na przestrzeni ok. 2 km lasek olchowy zwany Olszynką Grochowską. Za bagnami stanęła licząca blisko 80 tysięcy żołnierzy najsilniejsza i najlepiej wyszkolona armia ówczesnej Europy. Naprzeciw niej dostępu do Warszawy broniła 43-tysięczna armia Królestwa Polskiego z hasłami pisanymi w sercach i na sztandarach: UMRZEĆ lub ZWYCIĘŻYĆ! Naczelnym Wodzem Wojsk Polskich był gen. ks. Michał Radziwiłł. Faktycznym zaś dowódcą, mianowany przez Wodza był gen. Józef Chłopicki. Jego sztabem zarządzał szef – gen. Ignacy Prądzyński. Poszczególnymi polskimi dywizjami dowodzili generałowie: Franciszek Żymirski (2DP), Jan Skrzynecki (3DP) i Piotr Szembek (4DP). W ostatniej fazie dołączył na czele kawalerii, gen. Jan Nepomucen Umiński (3KJ) Przed południem 25 lutego rozpoczęła się jedna z największych i najkrwawszych bitew XIX wieku. Trwała do wieczora. Wielokrotnie kluczowa pozycja wojsk polskich, jaką była Olszynka przechodziła z rąk do rąk. Wiele było rosyjskich, bezskutecznych szturmów, jak i polskich kontrataków. Po południu, w najsilniejszym polskim kontrnatarciu, pod osobistym dowództwem gen. Józefa Chłopickiego Polacy roznieśli na bagnetach 27 rosyjskich batalionów, które uciekając w panice porwały za sobą sztab feldmarszałka Dybicza! Gdyby Polacy uderzyli jeszcze raz, o co zabiegał ranny w obie nogi i znoszony z pola walki gen. Chłopicki, to któż wie, jak potoczyłyby się dalsze losy bitwy i powstania. Niestety zabrakło decyzji i woli pozostałych polskich dowódców. Odmówili pomocy generałowie Jan Krukowiecki (1DP) i Tomasz Łubieński (2KJ) Polacy przeszli do obrony. Pod wieczór nieopodal „słupa żelaznego” w trakcie szarży rosyjskiego pułku kirasjerów gwardii księcia Alberta bezpośrednio zagrożony został Wódz Naczelny. Na szczęście szarża została odparta. Dokonali tego „biali” ułani z 2 pułku ułanów „grochowskich” płk. Ludwika Kickiego i rakietnicy kpt. Karola Skalskiego a także piechurzy, artylerzyści, saperzy i taboryci – wszyscy, którzy akurat znajdowali się w pobliżu sztabu. Po zmierzchu wojsko polskie wycofało się na umocnione szańce Pragi. Na polu bitwy pozostała wykrwawiona armia rosyjska, niezdolna już do kolejnego wysiłku, jakim mógł być szturm Pragi. W bitwie zginęło około 9400 Rosjan i 7350 Polaków. Chociaż nie było tu zwycięzców, Polacy odnieśli faktyczny sukces. Feldmarszałek Dybicz po kilku dniach rozpoczął odwrót w kierunku Siedlec. Warszawa pozostała nie zdobyta! hm. Jacek Czajka redaktor naczelny źródło - portale internetowe
Strona 2
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Sześćdziesiąte spotkanie z Olszynką Grochowską Dla każdego mieszkańca Pragi-Południe, a szczególnie dla nas – praskich harcerzy, dzień 25 lutego powinien być chwilą szczególnej pamięci i refleksji. To właśnie tego dnia przed laty na polach Grochowa miała miejsce trwająca kilkanaście godzin bitwa, która przeszła do historii pod nazwą bitwy pod Olszynką Grochowską. Chociaż w bitwie tej nie było zwycięzców, to jednak Polacy byli stroną wygraną, ponieważ nie dopuścili do zdobycia stolicy przez carską armię feldmarszałka Dybicza. Rosyjski wódz, widząc zaciekły opór wojsk polskich oraz bezradność swoich oddziałów, zrezygnował z dalszych ataków oraz nie zdecydował się na szturm Pragi. Niebawem Rosjanie rozpoczęli odwrót na wschód, w stronę granicy z Rosją, a Warszawa na długie miesiące pozostała wolna! Pamięć o Olszynce Grochowskiej, kultywowana przez harcerzy naszego hufca, to piękna karta harcerskiej historii, sięgająca 1916 roku. Wtedy bowiem po wycofaniu się z Warszawy Rosjan, na polu bitwy odbyła się wielka patriotyczna manifestacja, połączona z uroczystością ustawienia pamiątkowego krzyża. Wzięło w niej udział 100 tys. osób. Wśród nich nie zabrakło również grochowskich harcerzy, którzy trzymali wówczas honorową wartę i asystę przy Komendzie Naczelnej ZHP. W setną rocznicę wybuchu powstania listopadowego - 29 listopada 1930 roku - 22 Warszawska Drużyna Harcerzy z Grochowa przeprowadziła uroczystą zbiórkę na miejscu bitwy, przy symbolicznym krzyżu. Trzy miesiące później – 25 lutego - ci sami harcerze wzięli udział w przenoszeniu kapliczki ze starej olchy na młodą. Byli również w 105 rocznicę bitwy, w 1936 roku, gdy wmurowano kamień węgielny pod Mauzoleum, w obecności prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Ignacego Mościckiego. Wiele lat później, w 127 rocznicę bitwy Hufiec ZHP Warszawa Grochów pod wodzą hm. Mirosława Szypowskiego zorganizował turystyczny Rajd Olszynka Grochowska. Harcerze wędrowali kilkoma trasami poznając historyczne miejsca związane z bitwa grochowską i powstaniem listopadowym. Rajd zakończył się pod pomnikiem bitwy uroczystym apelem, odśpiewaniem hymnu państwowego, zaciągnięciem wart honorowych i złożeniem kwiatów. W latach kolejnych uczestnicy na trasach przemarszu wykonywali wyznaczone im zadania a na mecie brali udział w konkursach dotyczących historii powstania listopadowego. W roku 1960 po raz pierwszy ukazała się pamiątkowa rajdowa plakietka, którą od tamtego czasu uczestnicy otrzymują co roku. Od roku 1962 tradycję organizowania rajdów przejął Hufiec ZHP Warszawa-Praga-Południe. W drugiej połowie lat sześćdziesiątych rajdy organizował zespół instruktorów turystyki hufca pod wodzą hm. Jolanty Śliwińskiej i phm. Andrzeja Śliwińskiego. Kolejne rajdy stawały się coraz bardziej popularne i liczne.
Marzec 2019
Początkowo w rajdach brało udział kilkuset uczestników, by po latach osiągnąć 2 tysiące. Z czasem obok harcerzy z naszego hufca uczestniczyli w nim druhny i druhowie z Pragi Północ, Mokotowa, Śródmieścia, Ochoty, Woli a także spoza Chorągwi Stołecznej. W rajdach uczestniczyli również członkowie PTTK oraz młodzież niezorganizowana. W latach siedemdziesiątych w rajdach brali udział żołnierze 1 Praskiego Pułku Zmechanizowanego im. Tadeusza Kościuszki z Wesołej. Zaciągali oni razem z harcerzami wartę honorową, nagłaśniali plac apelowy, przygotowywali gorące posiłki i napoje. Mijały kolejne lata i odbywały się kolejne rajdy. Z czasem organizatorem ich stały się poszczególne środowiska hufca, np. w 1978 r. 19 Rajd organizował szczep 3 WDH im. ks. Józefa Poniatowskiego, zaś w 1981 r. - 22 Rajd - Szczep 22 WDHiZ Watra. W roku 1999 Jubileuszowy 40 Rajd został zorganizowany wspólnie przez - po raz pierwszy - instruktorów Obwodu ZHR Praga-Południe oraz Instruktorski Krąg Pokoleń „Romanosy” pod przewodnictwem hm. Stefana Romanowskiego. Organizowane były również rajdy dwudniowe np. w 1994 roku - Jubileuszowy 35 Rajd przez Szczepy 32 i 303 WDHiZ, w 2001 roku - 42 Rajd - Szczepy 288 i 304 WDHiZ z noclegiem w Szkole Podstawowej nr 217 w Rembertowie, czy w 2002 - 43 Rajd – ponownie, tym razem samodzielnie Szczep 288 WDHiZ z noclegiem w Szkole Podstawowej nr 215 na Grochowie. W roku 2009 odbył się Jubileuszowy 50 Rajd Olszynka Grochowska zorganizowany po raz kolejny przez szczep 288 WDHiGZ. Pięć lat później nastepny jubileusz. Tym razem 55 Rajd. Przygotowany został wspólnie przez trzy duże środowiska: Obwód ZHR Praga-Południe, Hufiec ZHP Wawer oraz nasz hufiec południowopraski. Po raz pierwszy w historii rajdów w kościele NMP przy placu Szembeka mszę świętą odprawiał ks. bp Marek Solarczyk w asyście kapelana naszego hufca ks. Marka Zdanowicza. W roku 2015, gościliśmy na 56 Rajdzie strzelców z jednostki JS1472, należącej do Związku Strzeleckiego „Strzelec”, którzy zgłosili się „na ochotnika” i pełnili funkcje patrolowych na trasie zuchowej i harcerskiej. W ostatnich latach coraz częściej rajdy rozpoczynają się na placu Szembeka a kończą pod pomnikiem w Olszynce Grochowskiej. Coraz częściej są to rajdy dwua nawet trzydniowe.
W tym roku spotkamy się po raz sześćdziesiąty, aby oddać hołd walczącym i poległym w bitwie. „Trwając” na tych terenach już tyle lat pamiętajmy, że biorąc udział w rajdach uczymy naszą harcerską brać (i nie tylko harcerska) miłości i szacunku do Ojczyzny oraz sprawiamy, że pamięć o bohaterach tamtych czasów nigdy nie przemija. hm. Jacek Czajka
Strona 3
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Wspomnienia z rajdów Olszynka Grochowska 25 luty 1958 roku w 128 rocznicę Bitwy pod Olszynką Grochowską Hufiec Warszawa Grochów organizuje I Rajd “Olszynka Grochowska”. W rajdzie uczestniczą patrole z drużyn Hufca Grochów i Hufca Saska Kępa. Uczestniczyłem w tym rajdzie. Była to wspaniała lekcja patriotycznego wychowania młodzieży. A kiedy w 1961 roku połączyły się hufce Anin, Grochów, Falenica i Saska Kępa w Hufiec Praga Południe, postanowiłem kontynuować wspaniałą tradycję zapoczątkowaną przez Hufiec Grochów. Tradycja corocznych rajdów przetrwała różne okresy naszej współczesnej historii. Rok 1978 - to XIX Rajd Olszynka Grochowska, którego organizatorem był szczep 3 WDHiZ im. ks. Józefa Poniatowskiego. Na 10 trasach startowało 980 uczestników, zdobywając wiedzę o Powstaniu Listopadowym. Z drużyn młodszocharcerskich uczestniczyły patrole ze szczepów:7, 20, 29, 31, 32, 44, 50, 82, 101, 112, 116, 133, 135, 142, 143, 144, 160, 202, 211, 244, 245, 248, 265, 269, 288, 293, 295, 303, 304 i “Radość”. Najliczniej uczestniczyły patrole ze szczepów 112 WDHiZ im. Michała Okurzałego,[…] 90 uczestników i szczep 293 WDHiZ im. Kpt. Władysława Wysockiego,[…] 65 uczestników. Bardzo dobrze reprezentowały się patrole ze szczepu 244 WDH NS. Z drużyn starszoharcerskich uczestniczyły patrole ze szczepów: 3, 20, 28, 37, 44, 67, 113, 115, 147, 157, 161, 211, 247, 249. Najliczniejsze patrole wystawiły szczepy: 3 WDHSPS - 62 osoby, 44 WDHSPS - 36 osób oraz 161 WDHSPS i 67 WDHSPS - po 31 uczestników. Najlepsze patrole otrzymały nagrody, uczestnicy rajdu rozwiązywali zadania konkursowe. Drogą losowania 10 uczestników za bezbłędne rozwiązanie konkursu otrzymało nagrody książkowe. Aura sprzyjała wspaniałej uroczystości pod pomnikiem poległych. A to już 1996 rok i XXXVII Rajd Olszynka Grochowska w 165 rocznicę Bitwy pod Olszynką Grochowską. Na dwóch trasach rajdowych patrole wykonywały zadania zdobywając pamiątkową plakietkę rajdową. Zwyciężyły patrole z 303 WDH “Róża Wiatrów” oraz 32 WDH “Gawra - otrzymując nagrody. Zuchy uczestniczyły w “bitwie o Olszynkę”. Za zorganizowaną i udaną grę zuchową Namiestnictwo Zuchowe otrzymało od Komendanta Hufca nagrodę. W XXXVIII Rajdzie Olszynka Grochowska wzięły udział patrole z drużyn: 144 “Orły”, 147 “Błękitni”, 13 “Konar”, 31 “Źródło”, 294, 295, 304, 32, 288, 31, 143 “Jastrząb”,135, 296, 67, 303, 42, 303 próbna, 3, 160 “Połonina”, 13 “Skrzydło” - wykaz wg. kolejności zajmowanych miejsc na trasie.[…] hm. Stefan Romanowski Honorowy Komendant Hufca przedruk fragmentów wspomnień z “Praskiego Świerszcza”, luty 1998 rok
Strona 4
Marzec 2019
Wspomnienia z “Olszynki” Absolutnie nie pamiętam która „Olszynka” była moją pierwszą. Chyba jako szara harcerka z 13. WŻDH nie brałam udziału w tych rajdach. Ale tak się stało, że po latach zostałam komendantką Rajdu Olszynka. Druh Romanowski w swoich wspomnieniach napisał : „W 1964 roku VII. rajd organizuje zespół instruktorów pod wodzą phm. Joli Śliwińskiej.” Niezupełnie to prawda bo w 64 roku nosiłam jeszcze panieńskie nazwisko – Dobrowolska a za mąż wyszłam dopiero w czerwcu tego roku. Później działaliśmy już wspólnie z mężem Andrzejem (to ten w kapeluszu ze znaczkami rajdowymi) w Zespole Turystyki i Krajoznawstwa Hufca i wraz z grupą instruktorów przygotowaliśmy kilka kolejnych rajdów. Wspominamy przygotowywanie tras – najpierw na mapie a później wytyczanie w terenie, ich opisywanie i znakowanie kolorowymi wstążeczkami. Przemierzyliśmy wtedy sporo kilometrów – niektóre trasy były naprawdę długie jak te z Sulejówka czy Radości. Poza plakietkami właściwie nie mamy pamiątek z tamtych lat. O aparatach cyfrowych, telefonach komórkowych nie było jeszcze słychać a zwykłych aparatów fotograficznych było też niewiele. Z tamtych rajdów, z drugiej połowy lat 60-tych ubiegłego wieku, zachowało mi się jednak kilka zdjęć, czarno – białych oczywiście. Te dwa poniżej to wspomnienie z bardzo, bardzo zimnej Olszynki. Gorącą herbatę dostarczył wtedy HaBUT - to było Harcerskie Biuro Usług Turystycznych, a druha Przewalskiego z Harcerskiego Klubu Turystycznego „Wyga” błagaliśmy by skrócił swoją planowaną gawędę, bo nam dzieciaki, zbyt długo stojąc – pozamarzają
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
A to już inna Olszynka (druga połowa lat 60-tych)
My zaś, dawni członkowie Zespołu Turystyki i Krajoznawstwa wzięliśmy udział w rajdzie stwarzając patrol „Siwe Zuchy” i nawet zajęliśmy 1 miejsce na trasie dla seniorów
Wręczam dyplom przedstawicielowi gości, kierownikowi patrolu ze słynnej mokotowskiej Czarnej Jedynki. Śliczny chłopak, prawda? Po około 30-tu latach dowiedziałam się od dh. Barbary Prószyńskiej (która zresztą przede mną też była Komendantką Rajdu „Olszynka”), że ten chłopak ze zdjęcia to prawnik, profesor Michał Kulesza, osoba wysoko postawiona w państwie. Poczytałam o Nim w internecie – Was też do tego namawiam. Kiedy w zbliżał się termin 50. Rajdu „Olszynka”, wpadłam na pomysł i napisałam maila do Profesora.
Po Rajdzie napisałam do jego organizatorów:
19.02.2009r. Szanowny Panie Profesorze! Mam mocno uzasadnione powody, by podejrzewać, że przed laty należał Pan do Mokotowskiej “Czarnej Jedynki” Jeśli tak, bardzo proszę o kontakt mailowy lub telefoniczny. Uchylę rąbka tajemnicy - 28 lutego odbędzie się Jubileuszowy 50 Rajd Olszynka Grochowska. Z poważaniem Jolanta Śliwińska harcerka na emeryturze I taką dostałam odpowiedź:
To ja, potwierdzam... + pzdr., M No to kontynuowałam
21.02.2009r. Druhu Profesorze! Załącznik - zdjęcie przesyłam, jako zachętę do odwiedzenia Olszynki. Od wielu lat nie działam już w ZHP, ale na jubileuszowy rajd postanowiłam zawezwać trochę starej wiary. Muszę przyznać, że idzie mi to dość opornie. Duch w narodzie bardzo osłabł, albo może ciała są mdłe. Regulamin rajdu znajduje się na stronie www.olszynka. pragapoludnie.zhp.pl
09.03.2009r. W imieniu seniorskiego patrolu “Siwe zuchy”, członków dawnego Zespołu Turystyki i Krajoznawstwa Hufca Praga Południe, składam na druhny ręce gorące podziękowania za “Olszynkę”. Bardzo proszę o przekazanie ich wszystkim, którzy byli organizatorami rajdu. Szczególne wyrazy uznania za świetne, przemyślane, przygotowanie trasy dla seniorów. Nawet my - krajoznawcy a równocześnie wieloletni mieszkańcy Grochowa - musieliśmy odwiedzić wskazane na trasie miejsca, żeby móc odpowiedzieć na pytania.. Podeszliśmy do zadań rajdowych poważnie, a przy tym bawiliśmy się znakomicie, naprawdę jak zuchy. Gratulacje również za organizację uroczystości w Olszynce nawet na starych harcerzach zrobiła wrażenie! Czuwaj! hm. Jolanta Śliwińska b. komendantka rajdu “Olszynka” Serdecznie dziękuję za te miłe i ciepłe słowa .Dziękuję w imieniu wszystkich, dzięki którym ten rajd był właśnie taki . Bardzo cieszy mnie fakt , że się podobało. Oczywiście przekażę podziękowania dalej :) Mam nadzieję, że zobaczymy sie jeszcze na następnych “Olszynkach “ Czuwaj ! phm. Joanna Stefaniak (też już była) komendantka rajdu OLSZYNKA I tyle moich wspomnień z „Olszynki” hm. Jolanta Śliwińska
26.02.2009r. Wielkie dzięki za zdjęcie i za zaproszenie. Próbowałem zajrzeć na stronę, ale tam się nic nie otwiera. Na rajdzie ani w Olszynce niestety nie będę - mam weekendowe wykłady na Uczelni. Bardzo serdecznie pozdrawiam, Mk Tak się zakończyła moja z Profesorem korespondencja. Teraz żałuję, że nie wysłałam Mu zdjęć z tego rajdu. Może przyszedłby na jakiś następny... ( Nie przyjdzie – zmarł w 2013 roku.)
Strona 5
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Trzy pokolenia krzyżyków z Olszynki Pierwsze „pokolenie” Jeszcze trwało powstanie listopadowe, a już popularne stały się przedmioty wykonane z drzew rosnących w słynnym lasku olszynowym pod Grochowem. Wyrabiano z nich tabakierki, igielniki, kubki. Najczęstsze były jednak krzyżyki noszone jako element stroju, jeszcze długo po upadku powstania. Przekazywano sobie - nieomal jak relikwie - nawet gałązki ścięte w Olszynie. Przesyłano znajomym w Niemczech i Francji jako dowód polskiego bohaterstwa. Zabierali je ze sobą wygnańcy udający się na emigrację, dla których drobiazgi te były często ostatnią pamiątką Ojczyzny. W 1832 r. z inicjatywy Klaudyny Potockiej, opiekującej się polskimi wychodźcami w Dreźnie, dla uczczenia 1. rocznicy Bitwy Grochowskiej wykonano około 200 krzyżyków. Zrobiono je z olchowych gałązek sprowadzonych z pola bitwy i ze złota przetopionego z powstańczych dukatów.
Marzec 2019
Trzecie „pokolenie” krzyżyków W 1981 r., czyli w 150 rocznicę bitwy, wystąpiono do władz o przywrócenie szkole imienia Bohaterów Olszynki Grochowskiej. Panująca wówczas sytuacja polityczna, a następnie stan wojenny, uniemożliwiły wtedy realizację tego zamiaru. Projekt powrócił w 1983 r. po zniesieniu stanu wojennego. Jednym z członków Komitetu Rodzicielskiego szkoły był wtedy phm. Ryszard Kowalczyk, dawny instruktor naszego, czyli południowopraskiego Hufca ZHP. Działał tam wraz ze Zdzisławem Wyszyńskim i Janem Szymczykiem. Zawodowo pracował w jednym z dużych zakładów przemysłowych naszej dzielnicy. Na prośbę druha Ryszarda zaprzyjaźniony z nim inżynier-konstruktor dokonał rzeczy następującej. Na podstawie wypożyczonego od znajomej nauczycielki krzyżyka z Olszynki sporządził projekty jego metalowych detali. Potem, niby legalnie „puścił” je do produkcji. Gotowe już części, drobnymi partiami wraz z kawałkami drewna druh Ryszard przynosił w teczce do domu. Tu pracował – szlifował, dopasowywał, kleił. (Figurki Chrystusa kupił gdzieś na Pradze w maleńkim sklepie z dewocjonaliami). W ten sposób powstało ponad 100 krzyżyków. Na dzień 25 lutego 1984 r. wszystko było już przygotowane do uroczystości przywrócenia szkole imienia Bohaterów Olszynki Grochowskiej – sztandar, tablica pamiątkowa, krzyżyki, plakietki…
Miały one nie tylko wartość pamiątkową. Służyły także jako elementy biżuterii patriotycznej w czasie żałoby narodowej po powstaniu styczniowym 1863 r. W polskich muzeach zachowało się tylko kilka ich egzemplarzy.
O takim właśnie krzyżyku, wzruszający wiersz napisał Artur Oppman, poeta – patriota, piewca Warszawy. Oto krótki fragment:
Maleńki krzyżyk z gałązki wiotkiej, Na złotych skuwkach napis i data Z ust bladych uśmiech wykwita słodki, Z wyblakłych oczu łza srebrna zlata; Z tą się pamiątką dla babci starej Rzewne i miłe wiążą wspominki: Ma niepojęte dla obcych czary. Krzyżyk z Olszynki
Wtedy znów do wtrąciły się władze. Rodziców - aktywistów wezwano do Komitetu Dzielnicowego PZPR i polecono zmienić termin i charakter uroczystości – ma być bez rozgłosu, bez księdza, bez mediów. (Plakietki różnią się datą). 28 kwietnia 1984 r. uroczystość odbyła się, prawie według partyjnych wskazówek. Jednak przed lekcjami o godzinie 7 rano ks. proboszcz Tadeusz Kot z parafii przy Nobla poświęcił szkołę, sztandar, tablicę i pamiątki. Krzyżykami obdarowani zostali nauczyciele, duszpasterze, przyjaciele. Jeden zaś wręczono naszemu papieżowi, Janowi Pawłowi II w czasie audiencji w Watykanie. Jako dawni organizatorzy rajdów, rodowici grochowianie dostaliśmy na 50 rajdzie „Olszynka” w 2009 r od Ryszarda Kowalczyka stylizowaną replikę krzyżyka jego roboty. Mamy ją do dziś – tak wygląda.
Drugie „pokolenie” Minął wiek od bitwy pod Olszynką. W tym czasie usychała ostatnia olcha pamiętająca tamte wydarzenia. Z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Grochowa ścięto ją, a z jej drewna wykonano, wzorowane na drezdeńskich, nowe krzyżyki. Dochód z ich sprzedaży miał być przeznaczony na budowę mauzoleum na polu bitwy i kościoła – pomnika. Mauzoleum nigdy nie powstało, ale kościół tak. To ten NASZ, mieszkańców Grochowa, przy placu Szembeka! Również dla uczczenia setnej rocznicy bitwy postanowiono wybudować szkołę – pomnik, przy ul. Kordeckiego Rozpoczęła ona działalność w 1933r. otrzymała sztandar i imię Bohaterów Olszynki Grochowskiej. W 1947 roku szkoła jednak została pozbawiona prawa używania dotych— czasowego imienia. W 1972 r. przeniesiono ją do nowego budynku przy ul. Afrykańskiej. Tu się zaczyna harcerska część tej opowieści.
Strona 6
Jolanta i Andrzej Śliwińscy Przy opracowaniu wykorzystano materiały : z internetu z książki Józefa Polińskiego „Grochów przedmurze Warszawy” ze wspomnień phm. Ryszarda Kowalczyka
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Olszynka 1999
Marzec 2019
Pamiętamy, że udało nam się ściągnąć na uroczystości olszynkowe pierwszego komendanta rajdu druha Stanisława Gwizdalewicza, mieszkającego na stałe w Budapeszcie. Może jeszcze kiedyś opowiemy o Nim, i o prowadzonej przez Niego na Węgrzech polskiej drużynie harcerskiej.
Z pewnością to druh KOMENDANT Stefan Romanowski był pomysłodawcą zaproszenia nas, byłych instruktorów Zespołu Turystyki i Krajoznawstwa hufca, do współudziału w organizacji 40 Jubileuszowego Rajdu „Olszynka”.
Pogoda, delikatnie mówiąc, nie była zachęcająca. Było zimno, wietrznie i błotniście. Pomimo tego w rajdzie wzięło udział ponad tysiąc osób. Jedno z opracowań podaje nawet 2 tysiące, ale to chyba propaganda sukcesu. Teraz więcej prywaty - bardzo dzielnie spisała się nasza „Śliwkowa” rodzina – oto oni:
Sprawa przygotowania tras wydawała się banalnie prosta. Przecież chodziliśmy nimi już wiele lat temu. Okazało się jednak inaczej.. Wiele leśnych dróżek stało się wyasfaltowanymi ulicami, zwykłe wsie nie tylko rozrosły się, ale też zamieniły w luksusowe willowe osiedla. W Zielonej szlak turystyczny, który szerokim łukiem omijał dawniej ( w czasach słusznie minionych) kamień Piłsudskiego, upamiętniający miejsce ćwiczeń POW, teraz prowadził prosto do niego. Sam kamień jakby wyłonił się spośród lesistych wydm i znalazł tuż przy ulicy.. A może stało się jednak odwrotnie – to ulica przywędrowała do niego. Skarżył mi się phm. Andrzej Śliwiński (mój mąż osobisty), że ludzie patrzyli na niego jak na wariata, który chodzi po lesie i gada sam do siebie. A On po prostu nagrywał na dyktafon przebieg trasy. Przypominam – to było DWADZIEŚCIA LAT TEMU! Komórek nie było! (a wariaci byli).Opisy tych tras zachowały się jeszcze w naszym domowym archiwum. Też już się z pewnością zdezaktualizowały. Ten rajd był pierwszym współorganizowanym przez ZHP i ZHR, a ile jeszcze organizacji było zaangażowanych w same rocznicowe obchody – zobaczcie na zaproszeniu!
Od lewej : siostra Andrzeja - Ewa Orłowska z d. Śliwińska (niegdyś w 22gich), nasza synowa Lena (słabo widoczny wnuk Daniel bo urodzi się dopiero za 3 tygodnie, w przyszłości też w 22-gich, w ZHR), syn Paweł – w swoich czasach licealnych przeniósł się z naszego hufca na Ochotę, brat A. Wiesław z wnukiem Jasiem lat.3,5 („bezpartyjni”) Na drugim zdjęciu jest też nasza córka Kasia – niegdyś zuchenka ze 160-tych. I jeszcze taka ciekawostka – z tyłu widać autokar – to może być słynny pojazd druha Leszka Korneluka, który woził „Romanosów” do Ocypla. Czy to prawda? Czekamy na wiadomości. Na jego tle rysuje się kawałek sylwetki czerwonego samochodziku. To nasz, Śliwinskich! Służy nam znakomicie do dziś. Już od 3 lat jest pełnoletni. Nie ma nas na zdjęciach. Ale uwierzcie – byliśmy tam! Oto dowód!
Strona 7
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Olszynka okiem Róży
Marzec 2019
Dwie „Olszynki” 29 lutego 1976 r.
Chciałabym przytoczyć trochę faktów historycznych, dotyczących udziału harcerzy w wydarzeniach związanych z Olszynką Grochowską. Może niektóre są znane, ale jako pierwsza szczepowa Szczepu 22 WDH-Z, czuję się w obowiązku, aby je przypomnieć. Jeszcze w czasie trwania I wojny światowej, ale już po wycofaniu się z Warszawy Rosjan, 12 lipca 1916 r. podczas uroczystości ustawienia Krzyża na terenie bitwy pod Olszynką Grochowską harcerze z drużyny grochowskiej trzymali wartę i asystę przy Komendzie Naczelnej ZHP. Od 1920 r. 22 Warszawska Drużyna Harcerzy uczestniczyła we wszystkich uroczystościach, jakie odbywały się na terenie Olszynki Grochowskiej. W 100-lecie bitwy (1931), gdy przenoszono kapliczkę ze starej spróchniałej olchy na młodsze drzewo; w 105 rocznicę (1936), gdy wmurowano kamień węgielny pod Mauzoleum, harcerze za pomocą usypanych ziemnych kopców z zatkniętymi na nie biało-czerwonymi chorągiewkami wytyczyli pole bitwy, a także później, gdy sadzili drzewka w Alei Olszynki Grochowskiej. Wielokrotnie na pobojowisku odbywały się zbiórki i uroczyste Przyrzeczenia Harcerskie. Wielu starszych harcerzy należało do Towarzystwa Przyjaciół Grochowa, które w okresie dwudziestolecia międzywojennego było organizatorem patriotycznych uroczystości. Tradycja została zachowana do obecnego czasu. „22” są dziś w ZHR i pod Olszynką Grochowską nadal mają miejsce ich uroczyste przyrzeczenia, zbiórki tematyczne, biegi patrolowe, wycieczki i rajdy. Co do Rajdu Olszynka Grochowska, to nie mam żadnych specjalnych wspomnień z nim związanych, bowiem nigdy nie brałam udziału w rajdach jako zwykła uczestniczka. Za to bardzo często uczestniczyłam w apelach kończących rajdy. W czasach, kiedy pełniłam różne funkcje instruktorskie, rajdy przypadały na mroźne i śnieżne dni, i to w zasadzie najbardziej pozostało mi w pamięci. Mój skromny wkład w tworzenie historii rajdów olszynkowych, to również projekty rajdowych plakietek z lat 1965-1967. hm. Róża Włodarska
Tego dnia odbywa się kolejna „Olszynka Grochowska”. Jak co roku tysiąc a może dwa tysiące harcerzy naszego hufca przemierza trasy rajdu. Jest piękna, właściwie wiosenna pogoda, słońce opala uczestników jakbyśmy byli w jakimś kraju na południu Europy. Niedawno zakończyło się prowadzone przeze mnie zimowisko w Brynku, gdzie około 200 harcerzy starszych (dzisiejszych wędrowników) z naszego hufca bardzo pożytecznie spędziło czas szkolnych ferii. Wszyscy oni (no, może prawie wszyscy) stawili się na rajdzie. Oni się stawili – ja nie. Ja stawiłem się w kościele w Marysinie Wawerskim, by wziąć ślub z Grażyną. Ksiądz wyznaczył taki termin, myśmy nie protestowali. Niech będzie 29 lutego, to nawet dobrze, bo rocznicę mamy szansę obchodzić co cztery lata. Ileż to „rocznicowych” kłopotów z głowy. Zaczyna się msza, taka normalna, prawie godzinna. W kościele rodzina, najbliżsi znajomi. Pustawo. Gdzieś w okolicach kazania słyszę szum. Pojawiają się pierwsi harcerze. Idą całymi grupami, wchodzą i wchodzą. Chyba aż do komunii. Wtedy, gdy się oglądam, widzę, że kościół jest już wypełniony. Oni przyszli po „olszynkowym” apelu do Marysina na nasz ślub! Nieco się spóźnili, ale przyszli! Chcieli przyjść, złożyć nam życzenia. Ten rajd „Olszynka Grochowska” na pewno zapamiętało wielu harcerzy. Był on nieco inną niż co roku, tym razem bardziej urozmaiconą imprezą. 25 lutego 1990 r. Moje środowisko, najpierw „46”, a później „3” trzy lub cztery razy organizowało Rajd „Olszynka”. Tak też było w roku 1990. Pamiętajmy. W Polsce, i w ZHP zachodzą ogromne zmiany. Odnawiamy, modernizujemy harcerstwo. Ale rajd odbywa się normalnie, jak co roku. Choć chyba nie do końca normalnie, bo uczestników było znacznie mniej, niż przed laty. ZHP już powoli się kurczy. Postanawiamy, my „3”, dokonać modernizacji, zmian, nie organizować rajdu, jak zawsze. Rewolucyjne decyzja – zaczynamy imprezę apelem pod pomnikiem na Olszynce! (Zawsze rajd pod pomnikiem się kończył). A meta jest na terenie Muzeum Wojska Polskiego. Każdy patrol ogląda w muzeum niewielką ekspozycję poświęconą powstaniu listopadowemu. A jeżeli obejrzy coś więcej, to tylko plus. Bardzo jesteśmy zadowoleni z tego pomysłu. Uczestnicy też. Rajd rajdem, ale okazało się, że w tym samym czasie, gdy myśmy przeprowadzali rajd, trwały w naszym hufcu w części środowisk przygotowania do… okupowania Głównej Kwatery ZHP. W niedzielę odbył się rajd, a w czwartek 1 marca duża grupa naszych instruktorów i starszych harcerzy zebrało się o świcie na tym samym terenie – obok Muzeum Wojska Polskiego, by przejść pod GK i zająć budynek władz ZHP. „Okupacja” była przeprowadzona perfekcyjnie. Dlaczego do niej doszło? Generalnie, upraszczając, chodziło naszym „zbuntowanym” druhnom i druhom, by przyspieszyć i zradykalizować zmiany w Związku. Już niedługo, w drugiej połowie roku zmiany te nastąpiły. Ale oni i tak odeszli z ZHP – najpierw do ZHP-1918, by w efekcie trafić do ZHR. Dwa rajdy, ciągle „Olszynka Grochowska”. Ale ile budzą one wspomnień… hm. Adam Czetwertyński
Strona 8
Praski Ĺšwierszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
Rajd Olszynka Grochowska w obiektywie
1959r.
1976r.
1967r.
1977r.
1977r. 1978r.
Strona 9
Praski Ĺšwierszcz
1980r.
Marzec 2019
1989r.
1987r.
1989r.
1998r.
Strona 10
Wydanie specjalne
1999r.
1994r.
1998r.
2000r.
Marzec 2019 Wydanie specjalne
60
Jubileuszowy Rajd Olszynka
Grochowska Dodatek do wydania specjalnego “Praskiego Świerszcza“
Oni walczyli pod Olszynką
Ordre de Bataille Polaków
Sztandar i uzbrojenie
Mundury Wojska Polskiego
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
Znani i nieznani
Oni walczyli pod Olszynką Grochowską (alfabetyczny spis wybranych żołnierzy, oficerów i generałów walczących w bitwie pod Olszynką Grochowską w dniu 25 lutego 1831 roku)
Jan Marcin Bansemer (1802-1840) - podporucznika rakietników konnych Stanisław Józef Berini (1808-1905) – szeregowy 4 Pułku Piechoty Liniowej, ranny w bitwie Ludwik Bogusławski (1773-1840) - pułkownik, dowódca 4 Pułku Piechoty Liniowej, za bohaterską postawę w bitwie awansowany na generała Leon Bończa-Rutkowski (1805-1863) - podporucznik w Pułku Grenadierów, w 4 Dywizji Piechoty. Po bitwie, w której wykazał się bohaterstwem, został odznaczony Krzyżem Złotym Orderu Virtuti Militari. Paweł Boretti (1797-1831) - podporucznik w 20 Pułku Piechoty, w bitwie został śmiertelnie ranny Józef Borzęcki (1793-1875) - major w 4 Pułku Piechoty Liniowej. Odznaczył się w bitwie, za co został uhonorowany Orderem Virtuti Militari. Walerian Breański (1805-1866) – ksiądz kapelan, porucznik. Odznaczył się w bitwie, za co w czerwcu został odznaczony Krzyżem Złotym Orderu Virtuti Militari. Józef Grzegorza Chłopicki (1771-1854) – generał dywizji, w bitwie był faktycznym dowódcą wojsk polskich. Ciężko ranny w obie nogi, zniesiony z pola bitwy, przeżył. Antoni Chrząszczewski (1770-1851) - podporucznik piechoty, odznaczony po bitwie Orderem Virtuti Militari. Aleksander Colonna- Walewski (1810-1868) – syn Napoleona Bonapartego; podporucznik, oficer sztabu gen. Józefa Chłopickiego Leon Czechowski (1797-1888) - kapitan w Pułku Grenadierów Gwardii, uczestnik wydarzeń nocy listopadowej, ciężko ranny w bitwie. Za wykazane męstwo otrzymał Order Virtuti Militari. Ignacy Czernik (1803-1887) - podporucznik w 3 Pułku Strzelców Pieszych
Strona B
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
Józef Czerski (1806-1838) - podporucznik w 3 Pułku Strzelców Pieszych. Po bitwie otrzymał z rąk gen. Jana Skrzyneckiego Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari. Gustaw Dąbski (1799-1863) - porucznik w 4 Pułku Piechoty Liniowej. Hipolit Dobruchowski (806-1887) – podporucznik w batalionie artylerii, ciężko ranny. Odznaczony Złotym Krzyżem Orderu Virtuti Militari Kacper Dziewicki (1810-1833) - podporucznik, członek spisku Piotra Wysockiego. Po bitwie awansował na kapitana i został odznaczony Złotym Krzyżem Wojskowym Ludwik Fiszer (1799-1877) - kapitan w Pułku Strzelców Konnych Gwardii, wyróżnił się w bitwie. Artur Gołuchowski (1808-1893) - ochotnik, podporucznik 5 Pułku Ułanów. Jan Grabski (1787-1851) – podporucznik w batalionie Pułku Weteranów Czynnych (Wiarusów). Adam Gurowski (1805-1866) - szeregowy, za waleczność w bitwie awansował na oficera i odznaczony został Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari. Kazimierz Stanisław Guzowski (813-1898) - zdezerterował z armii carskiej i przyłączył się do powstania; podporucznik saperów w korpusie gen. Dwernickiego, ranny w trakcie bitwy. Maurycy Napoleon Hauke (808-1852) - jeden z sześciu synów generała Maurycego Haukego, poległego w Noc Listopadową; porucznik artylerii, odznaczony Złotym Krzyżem Orderu Virtuti Militari. Bogusław Horodyński (1802-1866) - porucznik artylerii
Franciszek Ksawery Horodyński (1806-1863) – kapitan inżynierii (saperów)
Stanisław Jabłonowski (1799-1878) – podporucznik w 4 Baterii Artylerii Lekkokonnej, odznaczony Krzyżem Złotym Orderu Virtuti Militari. Łukasz Jaskólski (777-1851) - major, dowódca 1 Dywizjonu, 2 Pułku Jazdy Kaliskiej, w bitwie jego pułk przeszedł chrzest bojowy w walkach na szosie brzeskiej. Karol Kaczkowski (1797-1867) – generał brygady, naczelny lekarz wojsk polskich; kawaler Orderu Virtuti. W bitwie kierował szpitalem polowym w okolicach Żelaznego Słupa
Strona C
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
Wojciech Kak (765-1835) – major w 8 Pułku Ułanów Jan Nepomucen Piotr Kaszewski (1783-1845) – kapitan w 4 Pułku Piechoty Liniowej, po bitwie został awansowany na majora. Ludwik Kicki (1797-1831) – generał brygady, w bitwie dowodząc 2 Pułkiem Ułanów Grochowskich, odparł w okolicy Żelaznego Słupa, szarżę rosyjskich kirasjerów, zagrażających Wodzowi Naczelnemu. Tertulian Koczorowski (1795-1847) – ziemianin, cywilny uczestnik bitwy. Adolf Łączyński (1796-1870) – podporucznik w 2 Pułku Mazurów, 1 Brygady, 2 Dywizji Jazdy; za zasługi w bitwie otrzymał Order Virtuti Militari Franciszek Mickiewicz (1796-1862) - brat Adama Mickiewicza, powstańczy rządca Nowogródka, porucznik, po bitwie udekorowany Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari Henryk Milberg (1789-1863) – generał brygady, w bitwie dowodził II Brygadą, w 2 Dywizji Piechoty gen. Żymirskiego. Wykazał ogromne męstwo walcząc w pierwszej linii razem ze swoimi żołnierzami. Kamil Mochnacki (1806-1833) – brat Maurycego Mochnackiego, uczestnik wydarzeń nocy listopadowej, podporucznik w 1 Pułku Strzelców Pieszych, odznaczony w czerwcu Krzyżem Złotym Orderu Virtuti Militari. Maurycy Mochnacki (1803-18340 - brat Kamila Mochnackiego, członek spisku Piotra Wysockiego, pomimo posiadanego patentu oficerskiego, otrzymanego od Wodza Naczelnego Michała Radziwiłła, w bitwie walczył jako szeregowy w 1 Pułku Strzelców Pieszych. Został ranny w ramię i nogę. Józef Mycielski (1801-1885) – porucznik, adiutant w 2 Korpusie Jazdy gen. Tomasza Łubieńskiego, ranny w bitwie, odznaczony złotym krzyżem Virtuti Militari; brat Ludwika i Michała. Ludwik Mycielski (1799-1831) – ochotnik w 4 Pułku Piechoty Liniowej, w bitwie wyróżnił się niezwykłą walecznością, poległ w obronie Olszynki, jego śmierć została uczczona specjalnym rozkazem dzienny; brat Józefa i Michała. Michał Mycielski (1797-1849) – generał brygady, adiutant gen. Józefa Chłopickiego a następnie dowódcą brygady kawalerii; brat Józefa i Ludwika. Ludwik Nabielak (1804-1883) – cywilny uczestnik nocy listopadowej oraz w bitwie grochowskiej.
Strona D
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
Walenty Nasierowski (1802-1888) - uczestnik ataku na Belweder w noc listopadową; porucznik, dowódca 2 kompanii Gwardii Honorowej w 19 Pułku Piechoty Liniowej. Feliks Nowosielski (1800-1864) – kapitan, wykładowca Szkoły Podchorążych, współtwórca Sprzysiężenia Wysockiego, przywódca szturmu na Arsenał, uczestnik bitwy. Konstanty Julian Ordon (1810-1887) – kapitan artylerii, za udział w bitwie otrzymał Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari, w wierszu Reduta Ordona jego rzekomą śmierć opisał Adam Mickiewicz. Karol Paszkiewicz (1805-1885) - uczestnik ataku na Belweder w noc listopadową; ochotnik w 2 Pułku Mazurów Józef Patelski (1805-1887) - ochotnik, podporucznik w 1 Pułku Strzelców Pieszych, Paweł Pepłowski (1810-1864) – porucznik w 7 Pułku Piechoty Liniowej, po bitwie, w marcu odznaczony Krzyżem Złotym Orderu Virtuti Militari. Franciszek Piętka (1785-1850) – podpułkownik artylerii, dowódca 2 kompanii pozycyjnej (12 armat), w 2 Brygadzie Artylerii Pieszej, osłaniał sztab gen. Józefa Chłopickiego, po bitwie mianowany na stopień pułkownika Edward Poniński (1810-1893) awansowany na oficera.
ziemianin, kawalerzysta w Pułku Jazdy Poznańskiej, po bitwie
IgnacyPrądzyński(1792-1850) – pułkownik, w bitwie szef sztabu gen. Józefa Chłopickiego; dla odparcia szarzy rosyjskich kirasjerów pod Żelaznym Słupem, z jego rozkazu użyto bojowo oddziałów rakietników; po bitwie mianowany na stopień generała dywizji. Tadeusz Radoński (1804-1873) - kanonier w 2 kompanii pozycyjnej artylerii pieszej pod wodzą ppłk. Franciszka Piętki, w bitwie ranny w głowę. Odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari i awansowany na podoficera.
Michał Gedeon Hieronim Radziwiłł (1778-1850) – generał dywizji, Wódz Naczelny.
Leonard Rettel (1811-1885) - ochotnik w 20 Pułku Piechoty Liniowej, dosłużył się stopnia kapitana. Jerzy Ręczyński (1805-1899) – kadet w 4 Pułku Piechoty Liniowej, w Szkole Podchorążych instruktor musztry, nauki pływania i walki na bagnety. Po bitwie, awansowany na podporucznika i odznaczony za zasługi wojenne Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari.
Strona E
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
Marcin Rojewski (1798-1880) - uczestniczył walk w nocy listopadowej, awansowany na podporucznika. Po bitwie został odznaczony Złotym Krzyżem Orderu Virtuti Militari. Onufry Rzepecki (1787-1831) – we wrześniu za udział w bitwie i obronę Warszawy otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Virtuti Militari Leon Rzewuski (1808-1869) - podporucznik, w sztabie gen. Józefa Chłopickiego. Za bohaterską walkę w bitwie odznaczony został Złotym Krzyżem Virtutti Militari i awansowany na stopień kapitana. Eustachy Kajetan Sapieha (1797-1860) – podporucznik, w sztabie 3 Dywizji Piechoty gen. Jana Zygmunta Skrzyneckiego. Gabriel Siemoński (1787-1857) - major, dowódca Kompanii Przybocznej Naczelnego Wodza gen. dywizji ks. Michała Radziwiłła. Kazimierz Skarżyński (1792-1856) – pułkownik, dowódca 6 Brygady Kawalerii, odznaczył się w bitwie, za co został mianowany na generała brygady. Jan Skrzynecki (1787-1860) – generał brygady, dowódca 3 Dywizji Piechoty, bezpośrednio po bitwie, mianowany przez Rząd Narodowy Wodzem Naczelnym Juliusz Stadnicki (1806-1863) - porucznik piechoty, w bitwie ranny w nogę. 9 czerwca odznaczony Złotym Krzyżem Orderu Virtuti Militari Aleksander Stryjeński (1803-1875) - podporucznika w 1 Pułku Strzelców Pieszych. W bitwie zdobył osobiście sztandar rosyjski, za co został odznaczony orderem Virtuti Militari. Ludwik Szczaniecki (1789-1854) - podpułkownik, dowódca 2 Pułku Jazdy Kaliskiej. W bitwie uczestniczył tylko z jednym szwadron swojego pułku. Piotr Szembek (1788-1866) generał, dowódca 4 Dywizji Piechoty, członek Rady Wojennej Karol Szlegel (1802-1832) - towarzyszył Piotrowi Wysockiemu podczas wezwania podchorążych do broni w noc listopadową; w bitwie zdobył dwa nieprzyjacielskie działa. W marcu otrzymał za ten czyn Złoty Krzyż Orderu Virtuti Militari. Józef Święcicki (1799-1868) - kapitan pułku grenadierów gwardii, dowodził powstańcami w szturmie Arsenału. Brał udział we wszystkich bitwach, w których uczestniczył czwarty pułk piechoty, między innymi pod Olszynką. Za udział w powstaniu odznaczony Złotym Krzyżem Virtuti Militari.
Strona F
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
Teodor Tripplin (1812-1881) – podporucznik jazdy. Jan Nepomucen Umiński (1778-1851) – generał dywizji, dowódca 3 Korpusu Jazdy; w lutym jako prosty żołnierz bił się pod Wawrem i Grochowem. Piotr Wysocki (1797 - 1875) – podporucznik, przywódca Spisku Podchorążych, mianowany kapitanem a następnie pułkownikiem, był adiutantem Wodza Naczelnego ks. Michała Radziwiłła Artur Zawisza (1809-1833) – kapitan w 1 Pułku Jazdy Płockiej, za waleczność otrzymał krzyż Virtuti Militari. Franciszek Żymirski (1779-1831) – generał dywizji, Kawaler Orderu Virtuti Militari ,w bitwie dowodził 2 Dywizją Piechoty. Walczył w pierwszej linii, w centrum Olszynki Grochowskiej, śmiertelnie ranny (kula armatnia oberwała mu ramię). Zniesiony z pola bitwy, zmarł w Warszawie, tego samego dnia.
szabla ułańska
karabiny skałkowe
pistolet skałkowy, oficerski
pistolet skałkowy, generała sztandar wojsk polskich Królestwa Kongresowego
Strona G
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
Ordre de Bataille strony polskiej
(porządek bitewny - schemat organizacyjny wojska polskiego 25 lutego 1831 roku) 1. Główny Sztab Wojska Polskiego Wódz Naczelny Szef Sztabu Kwatermistrz Generalny Generał Dyżurny
– gen. dyw. Książe Michał Radziwiłł – gen. bryg. Józef Mroziński – gen. dyw. Jan Mallet Malletski – gen. dyw. Józef Rautenstrauch
2. Lewe skrzydło pod Białołęką 1 Dywizja Piechoty • Dowódca – gen. dyw. Hrabia Jan Krukowiecki • Szef Sztabu – ppłk Feliks Breański • 1 Brygada Piechoty – gen. bryg. Antoni Giełgud • 1 pułk piechoty liniowej – ppłk Romuald Urbański ( 2 bataliony) • 5 pułk piechoty liniowej – ppłk Paweł Jutrzenka (3 bataliony) • 2 Brygada Piechoty – gen. bryg. Kazimierz Małachowski • 2 pułk piechoty liniowej – ppłk Władysław Płonczyński (+ 25.02.1831) (3 bataliony) • 6 pułk piechoty liniowej – ppłk Roman Wybranowski (3 bataliony) • 19 pułk piechoty linowej – ppłk Józef Szymanowski (2 bataliony) • Artyleria dywizyjna • Kompania 1 lekka artylerii pieszej – ? (ok. 10 dział) • Kompania 1 pozycyjna artylerii pieszej – mjr Rudolf Bielicki (12 dział) 1 Brygada Jazdy (z 2 DJ gen. Tomickiego) – płk Ludwik Bukowski • 1 pułk ułanów – ppłk Aleksander Konopka ( 4 szwadrony) • pułk jazdy lubelskiej – płk Adam Jaraczewski (6 szwadronów)
3. Oddział wydzielony w Ząbkach • •
III/1 ppl – ppłk Piotr Kiekiernicki 2 plutony jazdy (z pułku jazdy lubelskiej)
4. Siły Główne pod Grochowem Dowódca I linii Szef Sztabu
– gen. dyw. Baron Józef Chłopicki – ppłk Ignacy Prądzyński
Korpus piechoty 2 Dywizja Piechoty • Dowódca • Szef Sztabu
Strona H
– gen. dyw. Franciszek Żymirski (+25.02.1831) – gen. bryg Józef Załuski
Praski Świerszcz • • • • • •
Wydanie specjalne
Marzec 2019
1 Brygada Piechoty – gen. bryg. Franciszek Roland 3 pułk piechoty liniowej – płk Walenty Andrychewicz (3 bataliony) 7 pułk piechoty liniowej – ppłk Ludwik Oborski (3 bataliony) 2 Brygada Piechoty – gen. bryg. Józef Czyżewski (ranny, nieobecny w czasie bitwy) 2 pułk strzelców pieszych – płk Wincenty Wolski (3 bataliony) 4 pułk strzelców pieszych – ppłk Antoni Wroniecki (p.o.) (3 bataliony)
3 Dywizja Piechoty • Dowódca – gen. bryg. Jan Skrzynecki • Szef Sztabu – mjr Teodor Podczaski • 1 Brygada Piechoty – płk Ludwik Bogusławski • 4 pułk piechoty liniowej – mjr Kazimierz Majewski (p.o.) (3 bataliony) • 8 pułk piechoty liniowej – ppłk Ludwik Kierwiński (3 bataliony) • 2 Brygada Piechoty – ppłk Bartłomiej Lanckoroński • pułk weteranów (wiarusów) – ppłk Bartłomiej Lanckoroński (2 bataliony) • 20 pułk piechoty liniowej – ppłk Antoni Klimkiewicz (1 batalion) • 5 pułk strzelców pieszych – płk Alojzy Czołczyński (1 batalion) • Artyleria dywizyjna • Kompania 2 lekka artylerii pieszej – ppor. Paweł Rylski (12 dział) • Kompania 3 lekka artylerii pieszej – mjr Krzysztof Koryzna (12 dział) • Kompania 4 pozycyjna artylerii pieszej – kpt. Onufry Rzepecki (6 dział) • Kompania 5 pozycyjna artylerii pieszej – kpt. Michał Richter (10 dział) • Kompania 6 pozycyjna artylerii pieszej – kpt. Wincenty Nieszkoć (8 dział) 4 Dywizja Piechoty • Dowódca – gen. bryg. Piotr Szembek • Szef Sztabu – kpt. Franciszek Frezer • 1 Brygada Piechoty – płk Julian Bieliński • 1 pułk strzelców pieszych – ppłk Antoni Noffok (3 bataliony) • 3 pułk strzelców pieszych – ppłk Walenty Śmigielski (3 bataliony) • 2 Brygada Piechoty – gen. bryg. Henryk Milberg • pułk grenadierów – płk Franciszek Bórakowski (4 bataliony) • batalion strzelców podlaskich – ppłk Michał Kuszell • Artyleria dywizyjna • Kompania 4 lekka artylerii pieszej – kpt. Antoni Najmanowski (12 dział) • Kompania 2 pozycyjna artylerii pieszej – ppłk Franciszek Piętka (12 dział) • Kompania 3 pozycyjna artylerii pieszej – ppłk Tomasz Turski (8 dział) 3 Korpus Jazdy • Dowódca – gen. dyw. Jan Nepomucen Umiński • Szef Sztabu – ppłk Jakub Lewiński 1 Dywizja Jazdy • Dowódca – gen. bryg. Antoni Jankowski • Szef Sztabu – mjr Józef Jankowski • 1 Brygada Jazdy – płk Ambroży Skarżyński1 • pułk strzelców konnych – ppłk Karol Chmielewski ( 4 szwadrony) • pułk jazdy augustowskiej – płk Aleksander Oborski (4 szwadrony) • 2 Brygada Jazdy – płk Maciej Dembiński • 3 pułk strzelców konnych – płk Maciej Dembiński (4 szwadrony) • pułk jazdy płockiej – płk Jan Piwniczki (4 szwadrony)
Strona I
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
2 Dywizja Jazdy • Dowódca – gen. bryg. Jan Tomicki • Szef Sztabu –? • 2 Brygada Jazdy – płk Bonifacy Jagmin • 5 pułk strzelców konnych – płk Benedykt Zielonka (4 szwadrony) • pułk 1 jazdy kaliskiej – płk Mamert Dłuski (4 szwadrony) • pułk 2 jazdy kaliskiej – ppłk Karol (Kornelli) Grodzicki (4 szwadrony) Artyleria konna 1Korpusu • Bateria 1 lekka artylerii konnej – ppłk Tomasz Konarski (8 dział) • Bateria 2 lekka artylerii konnej – kpt. Adam Narzymski (8 dział) 2 Korpus Jazdy • Dowódca – gen. bryg. Tomasz Łubieński • Szef Sztabu – ? 1 Dywizja Jazdy • Dowódca – gen. bryg. Zygmunt Stryjeński • Szef Sztabu – por. Władysław Zamojski • Brygada Jazdy – płk Kazimierz Skarżyński • 2 pułk strzelców konnych – ppłk Franciszek Czarnomorski (4 szwadrony) • jazda poznańska – ppłk Augustyn Brzeżański (1 szwadron) • 3 pułk ułanów – płk Michał Korytowski (4 szwadrony) • 2 Brygada Jazdy – płk Józef Kamiński • 4 pułk strzelców konnych – płk Józef Kamiński (4 szwadrony) • 5 pułk ułanów – ppłk Stanisław Gawroński (3 szwadrony) • dywizjon karabinierów – mjr Franciszek Sznajder (2 szwadrony) 2 Dywizja Jazdy • Dowódca • Szef Sztabu • 1 Brygada Jazdy • 2 pułk ułanów • 2 pułk mazurów • 2 Brygada Jazdy • 4 pułk ułanów • 1 pułk mazurów
– płk Andrzej Ruttie – ppłk Jan Rędzina – płk Ludwik Kicki – ppłk Michał Mycielski (4 szwadrony) – płk Maciej Walewski (4 szwadrony) – płk Dezydery Chłapowski – ppłk Wincenty Trzebuchowski (4 szwadrony) – płk Wincenty Dobiecki (4 szwadrony)
Artyleria konna 2 Korpusu • Bateria 3 lekka artylerii konnej – mjr Józef Jaszowski (8 dział) • Bateria 4 lekka artylerii konnej – ppłk Piotr Chorzewski (8 dział)
Strona J
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
żandarm Królestwa Polskiego
strzelec konny gwardii 1815-1822
oficer grenadierów gwardii 1815-1830
artyleria konna gwardii
Strona K
Praski Świerszcz
1 pułku strzelców pieszych
generał Królestwa Polskiego
Wydanie specjalne
Listopad 2018
1 pułk ułanów
oficer wyższy kirasjerów XW
Zespół redakcyjny: - hm. Jacek Czajka - hm. Róża Karwecka - hm. Adam Czetwertyński - hm. Stanisław Matysiak - phm. Jan Korkosz - phm. Marta Czajka - ćwik Kacper Walczak
Strona L
Kontakt z redakcją: hm. Jacek Czajka tel. 605 229 279 email: jacek288@onet.eu jacek.czajka@ pragapoludnie.zhp.pl
Praski Ĺšwierszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
2003r. 2008r.
2009r.
2011r.
2011r.
2011r.
2012r.
Strona 11
Wydanie specjalne
Praski Ĺšwierszcz
Marzec 2019
2013r. 2013r.
2015r. 2015r.
2017r.
Strona 12
2017r.
2018r.
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Moje wspomnienia z udziału w rajdach Olszynka Grochowska Moja przygoda z Rajdem Olszynka Grochowska rozpoczęła się w roku 1969. We wrześniu 1968 r. już jako piątoklasista przeszedłem z drużyny zuchowej do drużyny harcerskiej w szczepie 7 WDH-Z.
Marzec 2019
Wspomnienie z młodości Moja przygoda z ZHP zaczęła się w latach 70. ubiegłego wieku (czyli strasznie dawno temu). Chodziłam wtedy do Szkoły Podstawowej nr 215, która mieściła się przy ul. Kwatery Głównej 13 na pięknym zielonym Grochowie. Szkoła ta znajduje się całkiem niedaleko od pomnika upamiętniającego Bitwę pod Olszynką Grochowską, wystarczy przejść przez tory i kawałek lasku i jesteśmy na miejscu. Moja pierwsza i ostatnia drużyna należała do Szczepu 288 WDHiZ. Pierwszy Rajd Olszynka Grochowska był dla mnie dosyć sporym przeżyciem. Pamiętam że przygotowywaliśmy się do niego dużo wcześniej, a gdy wreszcie przyszedł ten dzień, było super. Sam pomnik i jego najbliższa okolica nie wyglądały tak jak dzisiaj. Pomnik to była duża płyta a na niej ogromny głaz z wyrytymi napisami i krzyż, a za nim znajdowało się rozległe pole, które ciągnęło się do ulicy Chełmżyńskiej. (Nie pamiętam w którym roku pomnik odrestaurowano).
Od grudnia rozpoczęły się przygotowania mojego zastępu, a także innych z drużyny, do udziału w rajdzie. Wszyscy nowi harcerze uczyli się historii bitwy pod Olszynką Grochowską oraz historii harcerstwa. Podczas każdego rajdu było kilka a czasami i kilkanaście tras do wyboru o różnym stopniu długości i trudności. Trasy rozpoczynały się na ogół w różnych miejscach ówczesnej dzielnicy Warszawa-Praga-Południe - Aninie, Międzylesiu, Falenicy itd. Podczas rajdu wszystkie patrole musiały dotrzeć do określonych punktów na trasie i odpowiedzieć na pytania związane właśnie z historią bitwy, powstania listopadowego oraz historią harcerstwa. Bardzo lubiłem brać udział w corocznym rajdzie z wielu powodów: po pierwsze z zamiłowania do wędrówek, po drugie z chęci rywalizacji między patrolami i chęcią zdobycia nagród, aż w końcu z powodu możliwości spotkania znajomych z innych środowisk, których poznawaliśmy na wspólnych zimowiskach i obozach.
Po trudach rajdu, gdzie niekiedy w śniegu po kolana szukaliśmy punktów kontrolnych, w których musieliśmy się meldować, zmarznięci, przemoczeni, ale szczęśliwi wszyscy spotykaliśmy się pod wspomnianym pomnikiem. Tam czekała na nas gorąca herbata (z wojskowego kotła) i radość ze spotkania z harcerzami z całego hufca, a było nas wtedy naprawdę dużo. Na koniec odbywał się apel. Na apelu było bardzo uroczyście, śpiewaliśmy hymn, drużyny składały raporty, sztandary maszerowały, a wszystko działo się pod okiem naszego niezapomnianego wodza, komendanta hufca hm. Stefana Romanowskiego. I tak było rok w rok, czasem w słońcu, czasem w deszczu, ale zawsze z harcerską piosenką na ustach i wiarą w sercu. pwd. Janina Garłowska zd. Wierzbicka była drużynowa 288 WDH
W rajdach Olszynka Grochowska uczestniczyłem do 1984 r. z kilkoma przerwami (zasadnicza służba wojskowa, szkolenie w systemie skoszarowanym lub choroba). W latach 1980-1984 jako kwatermistrz hufca udzielałem organizatorom rajdów wsparcia logistycznego. phm. Jacek Kędziorek były instruktor szczepu 7 WDHiGZ
Strona 13
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Przyjemność i duma, czyli moje wspomnienie Olszynki Wielokrotnie w swoim harcerskim a także „cywilnym” życiu brałam udział w rajdach Olszynka Grochowska. Pouczająca lekcja historii połączona z przygodą. Wiele razy byłam zwykłą uczestniczką. Później jako drużynowa zuchowa w kolejnych rajdach należałam do tzw. pomocy logistycznej. Pomagałam w parzeniu kawy i herbaty, podawaniu pączków lub innych słodkości lub ciepłego posiłku dla uczestników rajdu, zaproszonych gości, KIP „Romanosy” i naszych harcerskich vipów.
Marzec 2019
Mój pierwszy Rajd Olszynka Grochowska. Moim pierwszym był szesnasty Rajd Olszynka Grochowska w lutym 1975 r. Harcerzem byłem wówczas dopiero niecały rok. Do ZHP, drużyny „Trampy” Szczepu 288 WDHiZ wstąpiłem bowiem późno, pod koniec siódmej klasy, 19 kwietnia 1974 r. Moim drużynowym był Tomek Koziński. Szybko awansowałem i już po pół roku zostałem zastępowym „Szperaczy”, zastępu, do którego zwerbowałem wszystkich jego członków.
Z pogodą na rajdach bywało różnie. W tych wcześniejszych rajdach najczęściej sypał śnieg i była ślizgawka, w tych ostatnich zaś zdarzał się deszcz i błoto. Wszystkie rajdy wspominam niezwykle przyjemnie, jednak jest taki, który zostanie w mej pamięci na zawsze. Nie pamiętam, w którym to było roku, ale komendantem rajdu był Karol Gzyl - mój syn. Wtedy widząc go na apelu, stojącego wśród kadry hufca, byłam z niego bardzo dumna jako mama i jako harcerka jednocześnie. pwd. Katarzyna Gzyl
Wspomnienie Karoliny Wyjście mojej drużyny 160 WDSH “Silva” na Rajd Olszynka Grochowska było zawsze wielkim wydarzeniem, na które wszyscy czekali. Co roku „Silva” odnosiła sukcesy na trasie. Ja niestety nigdy nie brałam w nich udziału, ponieważ zawsze w ten weekend chorowałam. Naprawdę! Wszystko było opłacone, ja miałam spakowany plecak i w sobotę rano toczyłam batalię z moją mamą, żeby mnie puściła, ale nigdy się nie zgadzała... Dopiero gdy zostałam kadrą zuchową, udało mi się wziąć udział w mojej pierwszej Olszynce wraz z gromadą zuchową “Wolni Ciutludzie”, w której byłam wtedy przyboczną. Niewiele pamiętam z tego wyjścia, jedynie bardzo zabawny punkt z budowaniem ruchomego mostu ze skrzynek, na którym trzeba było przejść z jednego punktu do drugiego nie dotykając ziemi (później wykorzystałam ten pomysł w trakcie gry z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości). Mimo mojej słabej pamięci Rajd Olszynka Grochowska jest bardzo bliski mojemu sercu, a edycję z 2015 r. pamiętam z najdrobniejszymi szczegółami. To właśnie podczas apelu na tym rajdzie zostałam mianowana na drużynową i otrzymałam granatowy sznur, a do życia została powołana moja ukochana gromada “Uczniowie Czarodzieja”. Jakby tego było mało, tym samym rozkazem druhna Komendantka otworzyła moją próbę na stopień przewodniczki. Niewątpliwie był to jeden z najszczęśliwszych dni w moim dotychczasowym harcerskim życiu! pwd. Karolina Zielińska drużynowa 160 WGZ “Uczniowie Czarodzieja” i 160 WGZ „Leprikony”
Strona 14
Na trasę rajdu wyruszyłem jako świeżo upieczony tropiciel (druga belka na naramienniku), pełen nadziei na przeżycie niezapomnianych chwil. Tak też się stało. Chociaż później uczestniczyłem jeszcze w co najmniej trzydziestu rajdach, ten dość dobrze zapadł mi w pamięci. Przede wszystkim chyba dlatego, że był moim pierwszym. Wcześniej słyszałem co nieco o Olszynce, ale nie myślałem, że ten rajd może dać nieźle w kość. Tego roku, jak z resztą we wszystkich poprzednich latach, o tej porze na ulicach, polach i skwerach zalegały dość duże ilości śniegu. Było biało i jeszcze mrożnie. Startowaliśmy gdzieś z okolic Otwocka. Trasa nie należała do najłatwiejszych, ponieważ przez większą jej część szliśmy po śniegu. Do przejścia mieliśmy ok. 20 kilometrów. Dla niezaprawionego w marszach turysty była to prawdziwa szkoła życia. Mimo to dopisywał nam humor i apetyt i jakoś szczęśliwie dotarliśmy do mety, przy pomniku bitwy w Olszynce Grochowskiej. Na miejscu kościuszkowcy z Wesołej zapewnili gorący bigos i herbatę. Po trudach marszu ten posiłek bardzo smakował i rozgrzewał. Rajd zakończył się uroczystym apelem, złożeniem kwiatów i zapaleniem zniczy oraz zaciągnięciem honorowej warty wspólnie z żołnierzami. Później wyczytałem w kronikach, że w rajdzie wzięło udział ok. 1800 uczestników. Oprócz naszych południowopraskich patroli, w rajdzie uczestniczyli również harcerze z hufców warszawskich oraz młodzież niezrzeszona ze szkół dzielnicy. Największą radość sprawiła mi plakietka rajdowa. Mam ją oczywiście do dzisiaj. Stanowi jeden z cenniejszych egzemplarzy mojej sporej kolekcji plakietek harcerskich. Poza tym rajd ten sprawił, że szerzej zacząłem interesować się powstaniem listopadowym, bitwą o Olszynkę Grochowską i w ogóle Grochowem. Z czasem moje zainteresowanie przerodziło się w „wielką miłość” do wszystkiego, co związane jest z tym okresem i terenem. To wszystko zawdzięczam m.in. Rajdowi Olszynka Grochowska. hm. Jacek Czajka
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Refleksje Danusi 27 lutego 2010 r. odbył się 51 ROG. Byłem komendantem tras: turystycznej i seniorskiej. Do uczestnictwa w nim zaprosiłem wielu swoich znajomych, m.in. Danusię Zielską, wspaniała koleżankę aktywnie działającą na forum „Naszej klasy”. Danusia wraz ze swoim synem i bratankiem wzięła udział w rajdzie na trasie turystycznej. Po rajdzie poprosiłem ją o refleksje. Oto, co napisała. Serdeczne dzięki organizatorom za rajd. Wszyscy wróciliśmy zadowoleni. Chłopcy już deklarują gotowość do kolejnych wypraw. Przy czym nie są wybredni co do tematu, byle iść. Nawet mój bratanek, który jest nienawykły do dalekich pieszych wędrówek i strasznie się zmordował, na nasze pełne wątpliwości pytanie, czy będzie jeszcze chciał iść tak z nami, natychmiast potwierdził (jeszcze nie pytałam, czy dziś był w stanie wstać z łóżka). Syn już przymierza się zupełnie prywatnie do tras pieszych i rowerowych z atlasu. Dziękujemy raz jeszcze. Ja ustaliłam ogólnie trasę, tzn. kolejność punktów, a syn z mapą ustalał dokładny przemarsz, bo tylko do bardzo oddalonych od siebie miejsc dojeżdżaliśmy autobusem lub tramwajem, a szliśmy głównie na nóżkach. Czasu na takie przemierzenie trasy było dość mało, ale na 21 możliwych dotarliśmy do 20 miejsc (minimum do zaliczenia trasy było 10). Potwierdzeniem dojścia do wszystkich tych punktów na trasie były dobre odpowiedzi na zamieszczone pod każdym opisem pytanie. Nie korzystaliśmy z samochodu z jednej strony, bo nie działa, a z drugiej dla zasady, bo to żadna frajda zaliczyć w ten sposób taki właśnie rajd. To przecież nie Paryż-Dakar. Gorzej było z testem historycznym. Syn się tym tematem raczej nie pasjonuje, więc od razu zastrzegł sobie, że on tylko zajmuje się logistyką, młody (bratanek) nie miał jeszcze takich tematów w szkole, a ja nie przygotowałam się należycie do lekcji - przyznaję bez bicia, ale na przyszły rok nadrobię zaległości. Najważniejsze, że mały dość dużo zapamiętał, a o to głównie mi chodziło - dużo ruchu i praktycznej wiedzy dla moich chłopaków. W nagrodę dostaliśmy dyplomy ,”praskie” koszulki, przewodniki po PradzePołudnie, przewodnik po Warszawie i okolicach z atlasem i mapą (syn jako nasz przewodnik przejął atlas), pamiątkowe plakietki.
Marzec 2019
było baczność i spocznij, jak 35 lat temu. Bądźcie w przyszłym roku. Przecież po sklepach chodzicie czasem przez cały dzień i dajecie radę, a rajd po sklepach jest naprawdę ogromnie męczący. Stanowczo bardziej niż ten “bitewny”. Danuta Zielska dawna harcerka, ochotniczka szczep 134 WDHiZ im. Piotra Wysockiego , Hufiec ZHP Warszawa Mokotów
PS (po dziewięciu latach) No tak. Minęło parę ładnych lat od tamtego dnia, a dyplom i plakietka z rajdu wciąż leżą na półce nad moim łóżkiem. Budzą miłe wspomnienia. Na zdjęciach zamieszczonych na stronie Hufca Praga-Południe widać nasze zabłocone buty i spodnie, bo na miejsce rozpoczęcia rajdu mój syn poprowadził nas z kompasem po topniejącym śniegu, lasem przez Olszynkę, a na zakończenie jeszcze brnęliśmy przez błocko obok budowy, ze stacji PKP w kierunku ulicy Korkowej, w stronę ostatniego punktu rajdowej trasy przy kościele Św. Wacława. Pogoda faktycznie bardzo utrudniała nam zadanie, ale tempo pokonywania trasy sprawiało, że nie mieliśmy kiedy zmarznąć. Był moment zwątpienia, kiedy już wiedzieliśmy, że na pewno nie zmieścimy się w wyznaczonym czasie. Już na starcie straciliśmy co najmniej pół godziny na poszukiwanie biletu. Nie miałam pojęcia, jak długa jest trasa, więc bilet dla bratanka musiałam dokupić. W okolicy żadnego czynnego kiosku i dopiero w Żabce mi się to wreszcie udało. Niestety zabrakło nam tego czasy na mecie. Młody nawet pomyślał, że może już zrezygnować, skoro i tak się nie uda dojść do Domu Kultury na Wygodzie przed godziną 15, wyznaczającą koniec rajdu. Tym bardziej musieliśmy tam dotrzeć, bez względu na godzinę, żeby nauczył się nie poddawać aż do końca.
A..., zapomniałam o dodatkowych nieprzewidzianych atrakcjach. Staliśmy na przystanku podsumowując dotychczas przebytą trasę. Trzymałam plik kartek w ręku pilnując, żeby znów nie poleciały mi w błoto (swoja drogą pogoda była złośliwa - wczoraj nawet momentami siąpiło, a dziś... świeci słońce), a tu podchodzi jakaś kobietka z dziwnym błyskiem w oczach, wtyka nos w moją trasę i pyta, czy to jakaś petycja? Przycisnęłam kartki do wystraszonej piersi, bo już myślałam, że mi je wyrwie i dyskwalifikacja gotowa.
Mój syn, przez lata „niezrzeszony”, też nadal pamięta swój udział w rajdzie i poszczególne punkty trasy. Zajazd Napoleoński, krzyże, pomniki, wodomiar i sosny na podwórku przy Grochowskiej. Do tej pory często chodzimy dla przyjemności po ciekawych miejscach (a które w Warszawie i okolicach nie są ciekawe) nawet po kilkanaście kilometrów. Jak pisałam wcześniej, na „świeżo”, zależało mi na tym, żeby moi chłopcy właśnie dużo zapamiętali. Chyba więc to mi się udało. Młody (znaczy mój bratanek) później nawet wstąpił do harcerstwa, a po ukończeniu gimnazjum zdecydował się na naukę w klasie o profilu wojskowym. Teraz nadal chce się uczyć w tym kierunku. Warto było taplać się w błocie.
Poznaliśmy wielu fajnych ludzi i posłuchaliśmy Eli Czajki czytającej swoje wiersze przy kawie, herbacie, pączkach. Chociaż Ela ma inne zdanie na ten temat, ja wolę własną interpretacje autora niż odtwórców. Jest bardziej prawdziwa. Jednym słowem - było wspaniale. Jeśli za rok będę w stanie choćby powłóczyć nogami, to na pewno znów pójdziemy na kolejny rajd. Chodźcie też z nami. Weźcie dzieci, mężów, bliższą i dalszą rodzinkę i znajomych. Wysiłek nie taki znów tytaniczny, jak na nasz rocznik, a doznania warte każdego trudu. Cywili było baaaaardzo mało, a harcerzy baaaaardzo dużo, więc stałam z dzieciakami w dwuszeregu z resztą harcerzy, kto umiał (znaczy ja i harcerze) śpiewał hymn harcerski,
To kształtowanie dzieciaków na wartościowych ludzi jest szczególną zasługą harcerskich ideałów przekazywanych z takim zaangażowaniem przez praskich instruktorów harcerskich, z którymi utrzymuję nadal bliskie kontakty i bardzo je sobie cenię. Niestety życie pokrzyżowało mi wiele planów. Na kolejne rajdy nie mogłam iść. Nie wiem, czy uda nam się wybrać na tegoroczny rajd, ale to już niekoniecznie zależy tylko od moich chęci. Tym razem chciałabym zabrać ze sobą nastoletnią harcerkę ze Śródmieścia, Nastię – moją wnusię. Jestem przekonana, że też byłaby tak zadowolona, jak my przed laty. Cóż… zobaczymy. D.Z.
Strona 15
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Okiem organizatora Dnia 12 marca 2005 r. odbył się kolejny już 46 Rajd Olszynka Grochowska. Organizatorem był szczep 288 WDHiGZ. Sztab rajdu tworzyli: pwd. Joanna Stefaniak – komendantka rajdu, phm. Jacek Czajka – organizacja i logistyka tras rajdu, hm. Marek Medyński – komendant tras zuchowych, phm. Tadeusz Mandziak – komendant placu, HO Tadeusz Świderski – kwatermistrz rajdu, pwd. Norbert Kajzer – szef służby reprezentacyjnej, ćwik Adam Bernac - komendant harcerskiej trasy A, sam. Anna Wróblewska – komendantka harcerskiej trasy B, HR Michał Kujawa – komendant harcerskiej trasy C, oraz moja skromna osoba – komendantka wszystkich tras harcerskich (ABC). Powierzając mi tę funkcję umożliwiono mi realizacje zadań związanych z moją próbą na stopień HO. Czy podołałam zadaniu? Oceńcie sami.
Marzec 2019
Trasa B - tej początek mieścił się pod Szkołą Podchorążych w Parku Łazienkowskim. Po drodze harcerze zaliczali punkt przy Belwederze i docierali pod Arsenał. Stamtąd przedostali się, zapewne środkami transportu miejskiego, na prawy brzeg Wisły, gdzie czekało na nich kilka punktów. Były nimi: Kościół i cmentarz na Kamionku, Dworek Grochowski, Pomnik gen. Żymirskiego przy ul. Korkowej oraz tzw. Aleja Pamięci, którą stanowi ul. Traczy na Wygodzie. Trasa C – ta była przez nas uznana za najtrudniejszą, chociażby dlatego, że patrole miały poszukać miejsc, o których niewiele osób wie i rzadko je odwiedza. Punkt startowy tej trasy znajdował się przy Reducie Ordona, czyli Szańcu nr 54. Następnym punktem trasy był głaz upamiętniający miejsce potyczki Czwartaków w Parku Krasińskich. Stamtąd już patrole podążały pod Arsenał. Po stronie praskiej musieli odnaleźć dawna Komorę Wodną przy ul. Kłopotowskiego, kwaterę gen. Chłopickiego przy ul. Kawczej, w Wawrze na ul. Płowieckiej Zajazd Napoleoński oraz Dębową Górę, miejsce dowodzenia Dybicza przy skrzyżowaniu ulic Żołnierskiej i Marsa. Staraliśmy się, aby tegoroczny rajd ściśle związany był z dziejami powstania listopadowego oraz najważniejszej jego bitwy pod Olszynką Grochowską, a niekoniecznie na sprawdzeniu kondycji fizycznej uczestników rajdu. Z mojego punktu widzenia trudno jest powiedzieć, czy trasy i cała organizacja podobała się harcerzom i zuchom. Mam cichą nadzieje, że jednak tak, oraz myślę, że będziecie jak co roku uczestniczyć w tym tradycyjnym już w naszym hufcu rajdzie. sam. Marta Czajka obecnie podharcmistrzyni członkini Namiestnictwa Zuchowego Hufca zastępczyni komendantki szczepu 288WDHiGZ drużynowa gromady zuchowej „Dreptusie”
W tym roku na rajd patrzyłam jako organizator, a nie jako zwykły uczestnik. Przygotowania pochłonęły nam sporo czasu. Zaangażowałam się głównie w tworzenie tras harcerskich – takich, by były ciekawe i oparte na faktach historycznych i zarazem powodujących trochę zdrowego zmęczenia harcerzy. Zorganizowaliśmy dwie trasy zuchowe i trzy harcerskie (w zależności od wieku uczestników). Z racji pełnionej funkcji przedstawię pokrótce program tras harcerskich Trasa A – rozpoczynała się na Reducie Wolskiej, następnie wiodła przez park gen. Sowińskiego, w którym znajduje się jego pomnik, aż do Arsenału. Było to miejsce, do którego musiał dotrzeć każdy patrol, by uzyskać pakiet rajdowy, dotyczący drugiej części trasy. Po „odwiedzeniu” punktu przy ul. Długiej 52 ciąg dalszy trasy podążał w kierunku Pragi. Punktami do zaliczenia były: Rogatki Grochowskie, Słup Żelazny, Kościół na placu gen. Szembeka oraz Szkoła Podstawowa nr 215 im. Piotra Wysockiego.
Strona 16
Pierwotnie tekst ten ukazał się w gazetce hufcowej „Na przekór schematom”, [Nr.3(16) kwiecień 2005 r.]
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Moje pierwsze rajdy Jako dziecko nalężące do harcerskiej rodziny (tata, mama, siostra, brat – są lub byli harcerzami) niejako od urodzenia skazany byłem na bycie członkiem ZHP. Zabierany na różne zbiórki, rajdy i wycieczki, trafiłem również na Rajd Olszynka Grochowska. Po raz pierwszy pojawiłem się na 41 rajdzie, w roku 2000. Przyjechałem na ten rajd wózkiem… pchanym przez moją mamę. Miałem wówczas trzy lata i za dużo faktów nie pamiętam.
Marzec 2019
Rok później, na 15 rajdzie najbardziej utkwiło mi w pamięci to, że radny Dzielnicy Rembertów, i jak się później dowiedziałem od taty, były instruktor zuchowy hufca, Leszek Korneluk wręczał ufundowane przez siebie nagrody dla najmłodszego uczestnika rajdu. Okazało się , że tym najmłodszym byłem ja. Pamiętam, że podczas wręczania nagrody na uroczystym apelu dziarsko pomaszerowałem po jej odbiór. Nagrodą, którą wtedy otrzymałem, był śpiwór, który służył mi przez wiele lat. Dodatkowym wyróżnieniem był uścisk dłoni.
Potem były kolejne rajdy, w których brałem udział. W roku 2011, kiedy byłem już harcerzem, w Domu Kultury Wygoda na spotkaniu z władzami Rembertowa z okazji wybuchu powstania listopadowego spotkałem się z druhem Leszkiem Podarował mi wtedy metalowy znaczek patriotyczny. Później widziałem się z nim jeszcze wiele razy, ale to już historia nie dotycząca rajdów. W roku 2003, pierwszy raz, jako sześcioletni już zuch z 288 WGZ „Tuptusie Dreptusie” zaliczyłem rajd 44. Patrząc na zdjęcie, widzę siebie w czapce Teletubisia i z nałożonym na nią papierowym czako. Byliśmy „Czwartakami” i stoczyliśmy bitwę na szyszki, bo zabrakło śniegu.
Na koniec dodam, że w tegorocznym Jubileuszowym, 60. rajdzie mam przyjemność i zaszczyt pełnić funkcję komendanta trasy turystycznej. ćwik Marcin Czajka szef Zespołu Reprezentacyjnego Hufca przyboczny 288 WDH „Włóczykije”
Strona 17
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
Kącik poezji Jean François Casimir Delavigne
Artur Franciszek Michał Oppman
Aldona Kraus
Urodził się 4 kwietnia 1793 roku w Hawrze – francuski poeta i dramaturg. Znany z przychylności Polsce i Polakom, napisał pieśń La Varsovienne, która została przełożona przez Karola Sienkiewicza i znana jako Warszawianka 1831 roku.
Urodzony 14 sierpnia 1867 roku w Warszawie. Poeta okresu Młodej Polski pisujący pod pseudonimem „Or-Ot”.
Urodzona 1 listopada 1944 roku w Konstancinie. Lekarka i poetka z Anina, oddana propagatorka dzieł księdza Jana Twardowskiego. Od lat z wielkim rozmachem organizuje w czerwcu Anińskie Spotkania Przyjaciół Księdza Jana. na które zaprasza nie tylko mieszkańców Wawra, ale całej Warszawy. Niezwykła animatorka kultury, życzliwa, radosna, otwarta na świat i ludzi. Jej własna, zorientowana ku sacrum, przeniknięta ideałami humanitaryzmu i miłości do człowieka poezja znalazła piękne odbicie w muzyce Jerzego Cembrzyńskiego.
W swej twórczości dawał wyraz poparcia dla ruchów narodowowyzwoleńczych i rewolucyjnych (powstania greckie, rewolucja lipcowa z 1830 roku). W roku 1825 został wybrany w poczet członków Akademii Francuskiej. Zmarł 11 grudnia 1843 roku w Lyonie
„Warszawianka” (fragmenty) Oto dziś dzień krwi i chwały, Oby dniem wskrzeszenia był! W tęczę Franków Orzeł Biały Patrząc, lot swój w niebo wzbił. Słońcem lipca podniecany, Woła do nas z górnych stron: „Powstań, Polsko, skrusz kajdany, Dziś twój tryumf albo zgon!” Hej, kto Polak, na bagnety! Żyj, swobodo, Polsko, żyj! Takim hasłem cnej podniety, Trąbo nasza, wrogom grzmij! Trąbo nasza, wrogom grzmij! „Na koń!” – woła Kozak mściwy, „Karać bunty polskich rot! Bez Bałkanów są ich niwy, Wszystko jeden zgniecie lot”. Stój! Za Bałkan pierś ta stanie, Car wasz marzy płonny łup! Z wrogów naszych nie zostanie Na tej ziemi, chyba trup.
Strona 18
Piewca Warszawy opisujący zwłaszcza uroki Starego Miasta. W jego domu przy ul. Kanonii 8 bywali m.in.: Bolesław Prus, Stefan Żeromski, Felicjan Faleński, Władysław Reymont, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Bolesław Leśmian, Antoni Lange, Wojciech Kossak, Jan Lechoń i inni. Napisał również wiele utworów dla dzieci ale przede wszystkim był twórcą wierszy patriotycznych. Nad jego grobem Jan Lorentowicz powiedział: Odszedł w zaświaty poeta, który w ciągu czterdziestu kilku lat swego życia twórczego miał jedną tylko namiętność - bezgraniczne ukochanie Ojczyzny. Zmarł. 4 listopada 1931 roku w Warszawie.
„Krzyżyk z Olszynki” Do starej babci szarą godziną Gdy krwawe słońce na niebie gaśnie, Jakieś dalekie wspomnienia płyną I szepcą cicho baśnie - nie baśnie. Zamglone oczy patrzą z tęsknotą Do z pamiątkami otwartej skrzynki Gdzie leży mały, oprawny w złoto Krzyżyk z Olszynki Stara Babunia, taka schylona, Była przed laty dzieweczką młodą; Wiośniane serce rwało się z łona, Różowa buzia lśniła pogodą. Z drugiego pułku ułan uroczy Wdarł się przebojem w serce dziewczynki... I wypłakane urzeka oczy Krzyżyk z Olszynki.
W 1969 roku ukończyła Wydział Lekarski Akademii Medycznej w Warszawie. Należy do Unii Polskich Pisarzy Lekarzy, do krakowskiego Bractwa Literackiego Białego Pasterza i PAPA – „Polish American Poets Academy”. Napisane przez poetkę utwory ukazały się w tomikach: „Uciszenia”, „Treny”, „Pieśni matczyne”, „W Kręgu Bożych tajemnic”, „Magnificat polski”, „Magnificat rzymski”, „W drodze do Betlejem”, „Tryptyk polski”, „Listy i liściki”, „Rozmowy o wszystkim i o niczym”, „Aniniana”. Pisuje do lokalnych tygodników i gazet, takich jak „Niecodziennik – między nami aninianinami”, „Salve Regina”, „Magazyn Parafialny”.
„To tylko las.” To tylko las. Olszyna. Bój. Tu była bitwa. Dziś synku mój pole po walce i wolnych śpiew. Domy tu stoją, gdzie wsiąkła krew. W cichym kurhanie proch Bohatera mówi, że jutro z wczoraj i teraz. Nad wszystkim niebo tylu pór roku. Biegnie weń pacierz, prosi o pokój: dla Polski, świata, każdego z nas… Słyszy go Bóg, olszyna, las.
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
Andrzej Kubiak
Filip Kamać
Jacek Czajka
Urodzony w 1958 roku. Pseudonim – Szarobury. W swoim życiu był robotnikiem na taśmie w fabryce samochodów, żołnierzem zawodowym, szefem zaopatrzenia w zakładzie przemysłowym, handlowcem. Mieszkał w wielu miejscach Polski, najdłużej zatrzymał się na obrzeżu Puszczy Kampinoskiej niedaleko Modlina. Obecnie mieszka w Warszawie. Pasjonuje się poezją, fotografią i kosmosem.
Urodzony 28 lutego 1992 roku w Warszawie. Absolwent XXIII Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie oraz Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Autor pięciu tomików poezji pt. ,,Liryki”, ,,Liryki niebiańskie”, ,,Liryki alpejskie”, ,,Liryki białoruskie”, ,,Liryki rozkoszne” oraz jednego utworu prozatorskiego pt. ,,Jaskółcze Gniazdo”. Laureat Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego Wiersza Klasycznego ,,o Buławę Marszałka”. Członek Klubu Literackiego ,,Nasza Twórczość” działającego przy Stowarzyszeniu ,,Wspólnota Polska”.
Urodzony 13 lipca 1960 roku w Warszawie. Poeta „szufladowy” i miłośnik książek.
W swoich wierszach porusza tematy egzystencjalne, pisze liryki miłosne, zachwyca się pięknem przyrody. W roku 2012 był dwukrotnie laureatem Turnieju Jednego Wiersza w Otwocku, zdobywając w maju trzecią nagrodę a w listopadzie drugą. Jego nagrodzone w turniejach wiersze zostały opublikowane w antologii pokonkursowej. Dużym sukcesem było zaproszenie na zjazd poetów do Kruszwicy w 2012r. na XXIV Ogólnopolskie Literackie Spotkania Pokoleń oraz wyróżnienie w kolejnych XXV Spotkaniach Pokoleń w Kruszwicy w 2013r. Ponadto opublikował swoje wiersze wojenne i fotografie miejsc pamięci narodowej Mazowsza w zbiorze opowiadań i wierszy wielu autorów pt. Ostatni Świadkowie. Wspomnienia i wiersze o II wojnie światowej (Księży Młyn, Łódź 2014). Jest członkiem grupy poetyckiej Terra Poetica oraz Stowarzyszenia Autorów Polskich II Oddziału Warszawskiego.
„Olszynka Grochowska” Tam gdzie w kurhanach wyrosłych z cieni w proch się rozpadły kości pradziadów, jest nasz początek, nasze korzenie stąd wędrujemy, stąd nasza pamięć. My, uczepieni pomników, pieśni, mogił powstańczych i pól bitewnych jesteśmy solą, sercem tej ziemi. Nie pozwolimy się z niej przepędzić Choć dziś niemodne i takie rzewne powiedzieć: “Polsko - moje kochanie”, to przecież ważne wiedzieć skąd jestem, za co ginęli ci co przed nami.
Od 1974 roku w ZHP. Harcmistrz. Członek Sądu i Komisji Historycznej Chorągwi Stołecznej ZHP. Szef Zespołu Historycznego, członek Komisji Rewizyjnej Hufca Warszawa Praga-Południe oraz członek Rady Instruktorskiego Kręgu Pokoleń “Romanosy”. W szczepie 288WDHiGZ: sekretarz Kapituły Stopni Wędrowniczych.
„Sonet Grochowa” „Tu gromko nam wolność wybrzmiała”
pamięci poległych w Bitwie o Olszynkę Grochowską powstańców listopadowych dnia 25 lutego 1831 r.
Tu gromko nam wolność wybrzmiała Od czasu rozbiorów i zdrady. Tu naród przeciwko tyranom W bój rzucił wściekłości armady. Nie chcemy Moskala, cóż po nim? On tylko nam ucisk zadaje. My chcemy swobody na ustach I w życiu i cieszyć się krajem. Wnet żołnierz na koniu przybywa: – Wróg blisko, ach wodzu, co robić?! Generał mu tylko trzy słowa: – Tyrana rozgromić, rozgromić!
Tu na tej Ziemi, gdzie stoi mój dom, tutaj w Olszynce Grochowskiej, mężnie walczył mój pradziad z carskim orężem, by wyrwać Polskę z moskiewskich szpon. Stały tu wojska w szyku najszerszym, gdyż w pierwszej linii każdy chciał stać i się odważnie śmierci w twarz śmiać. W tysiąc osiemset trzydziestym pierwszym. Ziemia Grochowa wie, co to krew, wie, co to gorzkie bezsilności łzy, wie, bo to pomnik i wolności zew. Więc gdy zawitasz w te strony, Ty! Bądź dumny i wzniosły jak lot mew, bo tu zaborcy stępiono kły!
I szable do boju powstańcy Wyjęli jak zemsty symbole, Lepiej dziś umrzeć tu, w walce, Niż umrzeć w niewoli padole. Walka nie była zwycięską, Nie była też walką przegraną, Lecz Polak Moskala pogonił, Sprzeciwił się krwawym panom. Dziś w miejscu, gdzie wolność powstała – Krzyż stoi, mogiła powstańców, I jasno dziś krzyczy jak działa, Że Polsce nie trzeba kagańców!...
Strona 19
Praski Świerszcz
Wydanie specjalne
Marzec 2019
Wystawa Historyczna Zespół historyczny hufca opracował wystawę pt. „Harcerska służba Hufca ZHP Warszawa Praga Południe w 100-letniej tradycji na Grochowie”. Jest to projekt współfinansowany ze środków Miasta St. Warszawy Dzielnicy Praga-Południe w ramach obchodów 100-lecia przyłączenia Grochowa, Saskiej Kępy i Gocławia do Warszawy. Wystawa dotyczy 100 letniej historii harcerstwa a w szczególności 55 lat istnienia naszego Hufca Praga Południe. Pierwsza jej część, w postaci siedmiu tablic dotyczących historii Rajdu Olszynka Grochowska była prezentowana po raz pierwszy na 57 ROG w roku 2016. Obecnie można ja obejrzeć w budynku Urzędu Dzielnicy Praga-Południe m.st. Warszawy. Będzie tam prezentowana do końca marca. Serdecznie zapraszamy do jej obejrzenia. Zespół historyczny hufca
Zespół redakcyjny: - hm. Jacek Czajka - hm. Róża Karwecka - hm. Adam Czetwertyński - hm. Stanisław Matysiak - phm. Jan Korkosz - phm. Marta Czajka - ćwik Kacper Walczak
Strona 20
Kontakt z redakcją: hm. Jacek Czajka tel. 605 229 279 email: jacek288@onet.eu jacek.czajka@ pragapoludnie.zhp.pl