MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO Nr 50, marzec 2021
ISSN: 2543-8751 / Cena: Bezpłatny
MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO Nr 50, marzec 2021
KRÓLESTWO NOSZAKA
www.tramwajcieszynski.pl
ZMIANY W BROWARZE ZAMKOWYM
Przegryzając kanapkę śledziową Kultura pod naciskiem pandemii Smak Ameryki Domowe biofiltry Rowerowy Cieszyn Nowe, dobre czasy
STOLARKA PCV I ALUMINIUM
www.okna-Aldo.com.pl
Spraw prezent bliskiej osobie vouchery już od 60 złotych
Masaże Ҍ Pakiety dla dwojga Ҍ Sesje relaksacyjne Ҍ Manicure Ҍ Pedicure Ҍ Pielęgnacja twarzy Ҍ Krioterapia Zabiegi: wyszczuplające, odmładzające, modelujące sylwetkę, antycellulitowe
tel. +48 518 198 018, ul. Bielska 184, Cieszyn www.nowoczesneSPA.pl
'U]ZL ]HZQĕWU]QH 7KHUPR
tel. +48 33 852 92 12
Rozkład Jazdy: Kierunek Jazdy O Owsiaku, kalendarzu i obrzucaniu się owsem Nowe, dobre czasy...
4-5 6-9
Wyższa Brama Grozy wojny cz. 2 Emil Buchta „Tęsknię za Tobą, Czechu...”. Rok minął...
10-11 12-14 19
Mijanka na Rynku Królestwo Noszaka i spore zmiany w Browarze Zamkowym 22-23 Przegryzając kanapkę śledziową 24-26 Projekt spełnione marzenia 27 Stary Targ Wiele razy eszcze jóm zawrzom
29-30
Kierunek Kultura Teatralna premiera on-line Audioprzewodniki w czechowickiej Izbie Regionalnej Ja, tu i teraz. Czas podsumowań Kundel Smak Ameryki
28-29 30-31 32-33 34-35 36-39
Torebka jakby Damska Cieszyn, czy uratują drzewa Droga dla rowerów wzdłuż torów O nadziejach Domowe biofiltry Bądź uważny Tata i mama na imprezie Jagodowe smoothie bowl z bananami Dlaczego w schroniskach brakuje żywności... Adopcja Tolkiena z cieszyńskiego schroniska
42-45 46-47 48-49 50-51 54 56-57 58-59 62-63 64-65
Z A ŁO G A T R A M WA J U: DYSPOZYTOR: Wojciech Krawczyk MOTORNICZY: Urszula Markowska tel. 577 148 965 KONDUKTORZY: Fryderyk Dral, Małgorzata Perz DZIAŁ MARKETINGU: Piotr Czerwiński tel. 602 571 638 PASAŻEROWIE: Amelia Witos, Florianus, Marcin Mońka, Robert Kania, Iwona Włodarczyk, Jacek Cwetler, Daniel Korbel, Stanisław Przybysz-Malinowski, Mateusz Jonkowski, Adriana Hernik ZAJEZDNIA: Cieszyn, ul. Mennicza 44 BAZA: Fundacja LOKALSI Cieszyn, ul. Bielska 184 DRUKARNIA: Drukarnia „KOLUMB” 41-506 Chorzów, ul. Kaliny 7
ŹRÓDŁO ZDJĘCIA OKŁADKI: www.fotopolska.eu opr. graficzne okładki Rafał Łęgowski DRUK OKŁADKI: Drukarnia „KOLUMB” 41-506 Chorzów, ul. Kaliny 7
·
·
·
·
·
„Kierunek jazdy” - felietony „Wyższa brama” - tematy ważne „Most przyjaźni” - zza Olzy „Mijanka na Rynku” - polityka i gospodarka „Stary Targ” - gwara „Torebka jakby damska” - tematy różne „Kierunek kultura” - kultura „Kierunek sport” - sport „Przystanek na żądanie” - reklamy i artykuły sponsorowane Wydawca magazynu „Tramwaj Cieszyński” nie ponosi odpowiedzialności za treści reklam i art. sponsorowanych, a także za poglądy autorów zawarte w zamieszczonych tekstach. Reprodukcja oraz przedruk wyłącznie za zgodą wydawcy. Wszystkie materiały publikowane w niniejszym magazynie są własnością wydawcy i są chronione prawami autorskimi.
·
·
·
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
3
KIERUNEK JAZDY
O Owsiaku, kalendarzu i obrzucaniu się owsem Dopiero rozpoczynaliśmy Nowy Rok i nie wiedzieć dlaczego tak szybko, ale za chwilę będziemy witać wiosnę. Pandemia zagarnęła nam przestrzeń i kalendarze. Mierzymy czas od jednej fali do drugiej, od słupków zachorowań po statystyki zgonów. Nic nie jest takie jak było i nawet coroczny, historyczny już WOŚP grał nam tym razem zupełnie inaczej. Nie zmieniła się tylko dyskusja wokół, bo od wielu lat Jarosław i jego świta chce ten, jakże niecny według nich proceder, pogrzebać. Prawica od co najmniej dekady buduje własną wersję społeczeństwa obywatelskiego z kościołem na czele i jego tradycyjną wizją wspólnotowości. Wiąże się ona z przekonaniem, że poprzednia władza nie wywiązała się z funkcji opiekuńczych, że tylko Kościół jest w Polsce wrażliwy na cierpienie. Owsiak ewidentnie złamał ten monopol, budując gigantyczną sieć ludzi, którzy chcą pomagać, nie angażując się religijnie ani politycznie po prawej stronie. Drażni prawicę tym, że stworzył ruch, który jest świecki, ponad podziałami politycznymi. Jednak mimo pandemii i w towarzystwie wielu obostrzeń udało się wolontariuszom zebrać całkiem sporą sumę. Jeśli więc jesteś tym czytelnikiem, który potępia coroczną zbiórkę, wręcz ją atakuje, proponuję nosić przy sobie informację, że w razie wypadku i pobytu w szpitalu nie wyrażasz zgody na korzystanie ze sprzętu medycznego zakupionego przez WOŚP. Ot, taka forma buntu przeciw złu i lewactwu. I choć wszystko we mnie krzyczy w starciu z taką postawą ratuję się dobrymi zdarzeniami. A na szczęście takich jest znacznie więcej. W dniu WOŚP- u, już późnym wieczorem, wyskoczyłam do sklepu, bo choć niedziela i co ważniejsi grzmią, że nie wolno, to nie wiedzieć dlaczego wszystko co niezbędne złośliwie mi się kończy, a mówi się, że głodnego trzeba nakarmić. Co zrobisz, dziecku odmówisz? Obkupiona w czekoladę i ciastka wychodzę ze sklepu i próbuję zwinnie i szybko niczym Marcin Gortat ominąć 4
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
dwóch panów, którzy zbierają na jakże potrzebne do przeżycia trunki. Niczym zombi zakradli się pod same drzwi i już mnie mają, nie mam szans, nie ominę. Czyli koszykarz ze mnie marny. - Kierowniczko poratuj złotóweczką – zachrypiał jeden spod maski. - A co, nic przez cały dzień nie uzbieraliście? Przecież niedziela handlowa dzisiaj. - Nazbieraliśmy całe 34 zł. Starczyłoby na flaszkę i piwo na kaca. - No to co jest, ktoś Was okradł? - Bo my kierowniczko kochana, mamy taki zwyczaj. Jak Owsiak do puszek zbiera, to my na koniec dnia, to co sami uzbieramy, wrzucamy do puszki. Tak od kilku lat robimy, ale zimno i choć wino na rozgrzanie by się przydało. No i wzruszyłam się niemiłosiernie, jak patrzyłam na te dwa kwiatki pomięte życiem. I choć zadziwiłam sama siebie, bo przecież największym wrogiem rozpijania innych jestem, to wróciłam do sklepu i sama im tę flaszkę kupiłam, a do tego bułki i śledzie na kolację. Nie wiem, kto tego wieczoru był bardziej szczęśliwy, kawalerowie spod sklepu, czy ja. Jak widać, życie potrafi zaskoczyć. W tym dniu odpuściłam sobie wiadomości i wszystko co mogłoby takie piękne jego zakończenie zepsuć. Dobry film i ciastka to najlepsza nagroda. Na stole leżał stary kalendarz, który przy okazji porządków w szufladzie przypomniał o sobie, a bardziej o tym co działo się trzy lata temu. Przekartkowałam go, a moją uwagę zwróciły absurdalne wręcz święta przypadające na każdy dzień. Wiedzieliście, że 1 stycznia jest Dniem Kaca? W sumie Ci Panowie spod sklepu mają swoje święto każdego dnia, ale nikt tego w kalendarzu zaznaczyć nie chciał. 7 stycznia – Dzień Dziwaka. Czyli swoje święto ma wielu z nas.
KIERUNEK JAZDY
13 stycznia – Dzień Wzajemnej Adoracji. To powinno być święto rządowe. 20 stycznia – Dzień Bigosu. W sumie mamy dzień czekolady, pizzy, hot-doga i mleka, dlaczego nie bigosu? 25 lutego – Dzień Masturbacji (obchodzone też 28 marca). Tego chyba ani rząd, ani Kościół nie sprawdził, bo inaczej już dawno to święto zniknęłoby z kalendarza. 3 marca – Dzień miodu w uszach. A to ciekawe. Okazuje się, że można mnie jeszcze zaskoczyć. 12 marca – Światowy Dzień Drzemki w Pracy. Ważne święto dla wszystkich, szef nie pogniewa się, jak do pracy przyniesiemy poduszkę i kocyk. Przecież komfort pracownika rzecz święta.
23 października – Dzień Mola. 28 listopada – Dzień Pocałunku, Dzień Podłości. To albo jedno, albo drugie. Przecież można się pogubić. Mam najpierw być podła, a później całować czy na odwrót? 21 grudnia – Światowy Dzień Pozdrawiania Brunetek. 26 grudnia – Dzień rzucania owsem w wieśniaków. I tu się poddaję, dobrze, że to już koniec kalendarza. A nam wszystkim życzę zdrowia. Bądźcie dla siebie dobrzy i nie obrzucajcie się owsem.
4 kwietnia – Międzynarodowy Dzień Wiedzy o Minach. O matko, nic nie wiem o minach, choć mój ojciec w wojsku był saperem. Wiem, że lepiej na miny nie wchodzić, bo ten krok może być ostatnim. 12 kwietnia – Dzień czystych okien. Super, to oznacza, że 13 kwietnia będzie lało. Zawsze jak umyję okna następnego dnia pada deszcz. 3 maja – Dzień bez Komputera. 28 maja – Dzień Bez Prezerwatywy. A to już święto ważne, bo nadal w Polsce odnotowuje się niż demograficzny. 18 czerwca – Dzień Ewakuacji. To święto może stać się inspiracją dla wielu. 17 sierpnia – Dzień Pozytywnie Zakręconych. 11 września – Dzień Histerii i Egocentryzmu w USA. Kto to wymyśla? Przecież to powinno być święto międzynarodowe.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
5
KIERUNEK JAZDY
FELIETON
Florianus
NOWE, DOBRE CZASY i stara sól drogowa
Ludziska i ludkowie na Śląsku, hej koło Cieszyna i w samym Cieszynie, po tej i tamtej stronie Olzy, wszyscy tustelocy i nieśląscy tamstelocy, właściciele podwilgłych posesji i ich nerwowi podnajemcy, co dojeżdżają do roboty w Czechach, repatrianci ze wschodu, gorole na stokach i werbusy przy kasach, nostalgicy spod flagi nieodżałowanego Księstwa Cieszyńskiego, wyznawcy siwizny bokobrodów Franza Josefa i widmowi pasażerowie cieszyńskiego tramwaju, miejscowa mniejszość niemiecka, ukraińska i wietnamska na Zaolziu, pogrobowcy starej Austrii i dzieciny w pińcetplusowej mgle, nawet tutejsi biznesmeni z Korei, wszyscy protestanci i katolicy, także agnostycy i przypadkowi buddyści, cała scena polska, czeska i transgraniczna, przemytnicy marychy i celnicy bez zagrychy, tirowcy na parkingach tudzież koronczarki w stringach, miłośnicy piwa „Brackiego”, amatorzy „Radegasta”, promotorzy piwa „Baraba”, adoratorzy magnolii i smakoszki kanapki śledziowej, nawet gwiazdy filmowe, które z powodu pandemii nie mogły dotrzeć na Kino na Granicy, nawet tutejsi antyszczepionkowcy i płaskoziemcy, jelenie brunatne i tęczowe, cały beskidzki folklor i polityczne szkopyrtoki, co się pod rządami PiSu na „dobrą zmianę” nawróciły, nawet transgraniczni kibice trzynieckich „Stalowników” i zdalne studentki gier komputerowych na Usiu, nawet postępowe dziewuchy ze Strajku Kobiet, co robią na ulicach zawieruchy, wszyscy, nawet najstarsi śląscy historycy postpolitycznej meteorologii, już przyzwyczaili się do ciepłych i bezśnieżnych zim. A tu tymczasem, drogie panie, niespodzianie zaraz po Nowym Roku przyszła auten tyczna zima w starym stylu. A tu akurat, drodzy panowie, w styczniu, całkiem tęgi mróz chwycił na zdrowie. Tak, tak, w zimowym lockdownie 2021 roku dni ze śniegiem, a nawet nocy z ostrym mrozem, było co najmniej kilkanaście. Jak za starych, dobrych czasów.
6
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
KIERUNEK JAZDY
Ach, te stare dobre czasy... Kiedy to właściwie było? W naszym dzieciństiwie? W naszej młodości? W wieku XX czy jeszcze dawniej, w XIX? Po wojnie czy przed wojną? W okresie zimnej wojny? W PRLu, zwłaszcza za Gierka ( no bo jednak nie za Jaruzelskiego)? W II Rzeczypospolitej, za sanacji, po odebraniu Zaolzia? Za pontyfikatu Jana Pawła II? Za starej Austrii w czasach nieodżałowanego Księstwa Cieszyńskiego? Po Reformacji? Przed Wiosną Ludów? Kiedy jeszcze nie było elektryczności, samolotów, plastiku i samochodów? Przed antropocenem? Czy wówczas, ongiś i wtedy mniej było krzywd, cierpienia i biedy? Mniej było oszustw, kłamstwa, propagandy, złodziejstwa, przemocy, gwałtu, chorób, upośledzeń, pijaństwa, wypadków drogowych, wyzysku, nieszczęść, katastrof naturalnych i zawinionych, epidemii? Mniej było głupoty, ciemnoty i zabobonu? Mniej było niewoli, a więcej wolności? Ludziom żyło się dostatniej i wygodniej? Bez samochodu? Bez internetu i fejsu? Śmiem twierdzić, że jednak nie. Nie było lepiej, tylko gorzej było. Stare dobre czasy to poczciwy mit. Miejski, a nawet wiejski. Wiejski może nawet bardziej niż miejski. Lubimy się pieścić takimi mitami i legendami. Bo może w każdym z nas, w naszych genach jest tęsknota za pradawnym rajem, Złotym Wiekiem, za Afryką, Eufratem i Tygrysem, a nawet za epoką, kiedy mieliśmy więcej wspólnego z Neandertalczykami i byliśmy z babci prababci i dziada pradziada myśliwymi i zbieraczkami. Przedtem jednak o tyle było lepiej, że powietrze do czasów rewolucji przemysłowej było czystsze, woda bardziej przejrzysta, roślinność bardziej wybujała, a lasy w zwierzęta obfitsze. Żyło się w bliższym zwarciu z naturą, znacznie bardziej outdoorowo, w wyraźniejszym rytmie pór roku, bliżej zimnej wody i gorącego ognia. Każdy ma swoje własne dobre czasy, swój złoty wiek, jeśli akurat się trafi żyć w mniej ciekawych, bardziej ustabilizowanych czasach, jeśli ma się szczęście i nic nie boli, jeśli człowiek nie musi się mordować z bezinteresowną nieżyczliwością bliźnich, bezwzględnością urzędów, absurdalnym prawem, kiedy los (co to jest ten los właściwie? Was ist los?) sprzyja, rodzina nie gnębi, mąż nie pije i nie bije, dziecko nie ćpie, bo ma dość oleju w głowie i nie opuszcza go szlachetne zdrowie. No i samotność na starość nie doskwiera. Nie mówiąc już o słynnym fenomenie obojętności świata. Ten słynny fenomen sprawia, że nie wiadomo właściwie, czy czas w ogóle istnieje. Istnieje tylko teraźniejszość, continuum przemijania świata, które w dyktaturze grawitacji jest względne w nieustannym procesie przemiany kosmosu. W obrotach Układu Słonecznego i w przeciągu Drogi Mlecznej, która ma w środku straszną czarną dziurę. Może warto się nad tymi kwestiami zastanowić, wszak mamy
Zima wróciła nad Olzę, fot. arch. autora
rok Stanisława Lema. Czy kosmiczna perspektywa wyraźniej uwidoczniła się w epidemii i w lockdownie? I tak i nie. Koronawirus jednak drastycznie uświadomił nam, że istnieje świat poza nami, nad którym nie mamy kontroli i że jest to coś tak obiektywnego jak grawitacja, z czym trzeba się liczyć, by przetrwać, choć tego nie widzimy i nie rozumiemy. Nie jest to sytuacja komfortowa, ale większość z nas nie zaprząta sobie takimi pytaniami głowy, zabiegając o utrzymanie elementarnego statusu życiowego i bytowego w warunkach, które stały się bardziej dynamiczne i nieprzewidywalne. Co dalej? Pożyjemy, zobaczymy. Ale najpierw musimy się wykazać elementarnym refleksem w oparciu o zdrowy rozum i wyobraźnię. Podobno właśnie wchodzimy w Erę Wodnika, w której nad wartościami materialnymi przeważać będą wartości duchowe, bardziej jednak związane z nauką niż z religią. Nie wiadomo, jak to z tym czasem jest, jak się mają do niego cykle słoneczne i fazy księżyca, koniunkcje Jowisza i Saturna, wschody i zachody Wenus. Czy czas w ogóle istnieje? Może tylko istnieją pory roku, ale kiedy opadną liście z drzew i magnolii, nie ma pewności, czy nadejdą śniegi czy też zaczną przebijać się pąki. Tak się porobiło. To znaczy: do tego doprowadziliśmy jako ludzkość zamieszkująca półkulę północną. Swoim pomysłem, przemysłem, handlem, karczowaniem lasów, rolnictwem, urbanizmem, kościołem, kapitalizmem, rabunkowym wydobyciem, bolszewizmem, faszyzmem, masową zagładą w majestacie prawa, szybkim transportem i świetlaną komunikacją ludzkość naruszyła naturalne cykle, zdemolowała ekosystemy, zatruła wodę TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
7
KIERUNEK JAZDY
i powietrze, zniszczyła Planetę. W XXI wieku, zwłaszcza w ostaniej dekadzie, pod naszą szerokością geograficzną coraz bardziej zmniejszała się szansa, że zima zaskoczy drogowców. Jeżeli już, to widzimy w tym anomalię. Niemniej jednak w styczniu 2021 roku, w trakcie lockdownu, w Polsce nazwanego zrazu patriotycznie narodową kwarantanną, zima wróciła, akurat w pierwszą rocznicę rozpętania się koronawirusa w Europie. Żądne sensacji media straszyły wyżem znad Rosji (legendarnym od czasów komuny, a może nawet od czasów odwrotu Napoleona z Rosji ), nazywając go od paru lat bestią ze Wschodu, choć ta z ducha fantasy powstała ksywa, bardziej pasowałaby do koronawirusa właśnie. Okazało się jednak, że zamiast wyżu znad Rosji dociera do nas, na obszar poczciwej Europy Środkowej, niż znad Ukrainy, też zimowy, mniej mroźny, ale za to bardziej śnieżny. Ot, szybka, hybrydowa zmiana akcji. W dobie epidemii, kwarantanny i izolacji, szybka zmiana akcji jest nam potrzebna dla zdrowia psychicznego. I to nie w trybie zdalnym, digitalnym, lecz w realu. Samo oglądanie kina akcji na Netflixie już nie wystarcza. W obliczu odwołania karnawału, tradycyjnych ferii zimowych oraz studniówek, wobec ograniczenia możliwości uprawiania białego szaleństwa z powodu zamknięcia wyciągów i hoteli, bardzo teraz trudno o atrakcyjną, realną, odprężającą akcyjność. Nawet akcja wyszczepiania społeczeństwa przeciwko covidowi okazała się mało akcyjna i chyba znowu zawodzą tu tradycyjne metafory – białym szaleństwem należałoby może nazwać nie to, co się dzieje w tym roku na stokach, lecz to, co się dzieje od roku w państwowej służbie zdrowia w związku z koronawirusem. Tymczasem wraz z niespodziewanym powrotem zimy wróciła swojska, siermiężna akcyjność. W cieszyńskich „Wiadomościach Ratuszowych” (nr 2 z 29 stycznia) przeczytałem o Akcji zimowej w mieście (Akcja z dużej litery!). Pani Burmistrzyni podaje, że ową Akcję nadzoruje Miejski Zarząd Dróg i skrupulatnie wyszczególnia liczby – ilości pracowników, kilometrów do obsługi, sztuk samochodów, pługów, ciągników i innego sprzętu, imponujący liczbowo mozół pracy i dyżurów załogi MZD, która tylko w styczniu (do zamknięcia numeru „Wiadomości”) przepracowała 3880 godzin przy odśnieżaniu miasta. Podczas intensywnych opadów śniegu – czytam w informatorze Urzędu Miejskiego – oblodzeniu chodników, przystanków, przejść dla pieszych wysyłana jest cała załoga z Działu Utrzymania Przestrzeni Publicznej (26 osób) oraz Działu Wykonawstwa Drogowego (17 osób) oraz z Działu Organizacyjnego (5 osób), a całość prac nadzoruje dwóch kierowników działów. Następnie Pani Burmistrzyni serdecznie dziękuje wszystkim pracownikom MZD za mobilizację i zaangażowanie oraz pracę pod dużą presją czasu. 8
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
Ulica Głęboka w zimie jest jakby trochę płytsza, fot. arch. autora
Właśnie presja czasu w warunkach szybkiej, hybrydowej zmiany akcji wymaga zdecydowanej reakcji na kryzysową sytuację, aktualizowania polityki na bieżąco, a nieraz też niezwłocznej zmiany decyzji w zależności od skali i charakteru zagrożenia. Refleks w przewidywaniu rozwoju wypadków to nie jest mocna strona zasiedziałych urzędników. Zagrożenie najpierw trzeba sobie uświadomić, a potem odpowiednio na nie zareagować. A w Cieszynie, jak to w Cieszynie, pracuje się według jakichś zabytkowych już planów akcji, które tylko dorywczo są modyfikowane, w zależności od tego z jakiej strony wieje polityczny wiatr, ale generalnie chodzi o to, by nie za wiele się zmieniło, tylko by wyglądało, że się zmieniło na lepsze. Wiele odcinków chodników w starym śródmieściu w ogóle nie było odśnieżonych pod pozorem, że nie należy to do obowiązków służb miejskich. Rynek jest tradycyjnie odśnieżany selektywnie i od święta, ludzie sami wydeptują sobie ścieżki w śniegu od Szersznika do Głębokiej jedną (legendarnym szlakiem cieszyńskiego tramwaju), a do Menniczej drugą. Czasem odśnieża się pas między Ratuszem a Domem Narodowym, by pracownicy obu instytucji mogli się spotykać bez przeszkód. Nie wszędzie jest tak dobrze. Już na Górnym Rynku często grzęźnie się w śniegowej breji, może trudniej tam manewrować sprzętem. Ciekawe na przykład, do kogo należy odśnieżanie i usuwanie oblodzenia na ulicy Chrobrego, wzdłuż więziennego muru. Pod koniec stycznia wytworzyła się tam na chodniku szklanka, nikt jej niczym nie posypał, nikt nie usunął oblodzenia. Omal nie wykopyrtnąłem się tam
KIERUNEK JAZDY
dwa razy, wracając z zakupów w „Biedronce”. A przecież jest to obecnie newralgiczny odcinek w mieście – między Sądem Rejonowym a Zakładem Pogrzebowym „Kalia”. „Wiadomości Ratuszowe” informują również, że od listopada 2020 do 22 stycznia 2021 MZD wysypał 380 ton soli drogowej. Nie jest to powód do dumy czy chwały. Niemal codziennie chodzę chodnikiem przy przystanku autobusowym koło LO im.Osuchowskiego. Dzielni pracownicy MZD naciepali tam tej soli z łopaty tyle, że aż strach przejść. I będzie ludziom zgrzytać pod butami aż do wiosny. No chyba że przedtem spadną obfite deszcze i sól spłynie sobie do pobliskiej gleby, aby przytruć i wysuszyć ogródki z magnoliami. Gleba z nadmierną ilością roztworu chlorku sodu wysusza rośliny. Po kilku latach stosowania soli drogowej umierają nawet duże przydrożne drzewa. Przez ile to już lat, przez ile zim, MZD niefrasobliwie wysypuje setki ton soli drogowej w Cieszynie? Sól drogowa jest szkodliwa dla roślin. Szkodzi także zwierzętom i ludziom. Może pod tym kątem mógłby załogę MZD przeszkolić personel Wydziału Środowiska nim ogródki z magnoliami w śródmieściu zupełnie wyschną. Na szkodliwe działanie chlorku sodu szczególnie są bowiem narażone drzewa i krzewy liściaste. Sól drogowa rani łapy psom, ludziom zaś niszczy buty, chodniki, przyśpiesza korozję aut, uszkadza podwozia, słupy, ogrodzenia, znaki drogowe, a nawet mury domów. Czy za to należy dziękować pracownikom MZD i urzędnikom samorządowym? Niektóre samorządy w Polsce już zakazały stosowania soli drogowej, a jej używania już dawno temu całkowicie zakazały kraje skandynawskie, zwłaszcza Finlandia, której mieszkańcy są podobno najszczęśliwsi na świecie. Czyli wiele jest jeszcze do przemyślenia i wykonania w szlachetnej sztuce utrzymania przestrzeni publicznej w naszym mieście, by można uznać, że jest to przestrzeń przyjazna dla przechodnia, mieszkańca oraz przybysza. Ach, gdzie są niegdysiejsze śniegi? - pytał w „Balladzie o paniach minionego czasu” żyjący w XV wieku francuski poeta i wagabunda Francois Villon. To retoryczne pytanie przetrwało do naszych czasów. W XXI wieku mamy na nie jednak konkretną, nie retoryczną odpowiedź. Otóż niegdysiejsze śniegi spłynęły do gleby, do strumieni i rzek, do mórz, krążą w naturalnym obiegu. Ale nasze śniegi od jakiegoś czasu już nie są takie jak dawniej bywały. Nie dość, że jest ich mniej, to są zanieczyszczone truciznami, spalinami i wyziewami naszej tak zwanej cywilizacji. W dodatku w pierwszy weekend lutego spadł śnieg z lekkim pomarańczowym odcieniem, bo wiatry z południa przywiały pył znad Sahary. W tym roku z powodu lockdownu i powrotu zimy mniej naśnieżało się beskidzkie stoki dla rozrywki i frajdy narciarzy. Także w Beskidach produkuje się
A nad Olzą zimowa idylla dla niezłomnych biegaczy, fot. arch. autora
sztuczny śnieg z armatek śnieżnych dla uciechy turystów i przyrostu zysku w branży turystycznej. Zużywa się do tego ogromne ilości wody i energii. Gdzieś w necie wyczytałem, że w produkcji sztucznego śniegu stosuje się, niestety, chemikalia, a nawet martwe bakterie. Rok temu ośrodki zimowej turystyki i białego szaleństwa w Alpach były głównymi rozsadnikami koronawirusa w Europie. Białe szaleństwo masowej turystyki alpejskiej kulminowało w ubiegłorocznym słynnym Delirium Alpinum w Ischgl. Koronawirus pokazał, że coraz bardziej masowa masowość przemysłowej turystyki, rozrywki i konsumpcji prowadzi do katastrofy cywilizacji. Tłumne święta i imprezy, wielkie skupiska ludzkie na ograniczonej przestrzeni są groźne dla zdrowia ludzi, środowiska naturalnego i całej naszej Planety. Powinniśmy z tego wyciągnąć wnioski, zmienić sposób i styl życia, przestawić się na bardziej kameralne przyjemności. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Koronawirus z lockdownem dał nam okazję to przemyśleć, wprowadzić w nasze życie korekty, uruchomić wyobraźnię, inaczej ustawić hierarchię wartości. Inny świat jest możliwy. I inne, nowe, mądrzejsze szczęście na tym świecie też jest możliwe. Bez masowych szaleństw, czarnego złota, siwego dymu, plastiku, nawozów sztucznych i starej soli drogowej. To jednak, mimo wszystko, od nas - od naszej mądrości, wyobraźni, dobrej woli, szacunku dla innych istnień, odpowiedzialności i zdecydowania zależy, jak szybko nastąpią zmiany, kiedy nadejdą nowe, dobre czasy. Świt nowej ery.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
9
WYŻSZA BRAMA
Egzekucja Moritza Fantego, Pierściec, prawdopodobnie 16 lutego 1919 r. godz. 16:00. Fot. Muzeum Historii Fotografii w Krakowie.
Daniel Korbel
GROZY WOJNY cz. 2 Na terenie między Cieszynem a Skoczowem doszło do najcięższych walk wojny czesko-polskiej w styczniu 1919 r. Tu także, wokół Skoczowa i na wschód od rzeki Wisły stacjonowały wojska polskie po zawarciu rozejmu wieczorem 30 stycznia 1919 r. Ta część Śląska Cieszyńskiego, była matecznikiem ruchu ślązakowskiego, tu żyła większość spośród członków i sympatyków Śląskiej Partii Ludowej kierowanej przez Józefa Kożdonia. W Strumieniu, Skoczowie, Bielsku i jego okolicach dominowała z kolei ludność niemiecka. Już przed wojną z Czechosłowacją, doszło do pogorszenia stosunków władz polskich ze ślązakowcami. Choć ruch ten był zdecydowanie antypolski, istniała szansa utrzymania go przynajmniej na neutralnej pozycji 10
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • IIII 2021
wobec narastającego konfliktu polsko-czeskiego. Według wspomnień Zofii Kirkor-Kiedroniowej, członkini Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego, Józef Kożdon miał nawet zgłaszać chęć współpracy z Radą Narodową. Mimo swojego antypolskiego nastawienia, był przede wszystkim politykiem pragmatycznym. Niestety płk Franciszek Latinik jeszcze w listopadzie 1918 r. zbyt pochopnie wydał rozkaz aresztowania liderów ślązakowców, w tym przede wszystkim Józefa Kożdonia wraz z żoną. Po miesiącu z braku dowodów zdrady i w związku z międzynarodowymi prośbami, trzeba było go zwolnić z aresztu, a on natychmiast wyjechał do Morawskiej Ostrawy pod czeską opiekę. Spalone zostały wszystkie „mosty i kładki” jakiegokolwiek porozumienia. Jak słusznie zauważyła Zofia Kirkor-Kiedroniowa należało
WYŻSZA BRAMA
Kożdonia „bądź pozyskać, bądź zamknąć aż do rozstrzygnięcia sprawy Śląska Cieszyńskiego”. Zamiast tego wzbudzono w nim chęć zemsty za upokorzenia i wepchnięto (wraz z tysiącami zwolenników) „w ramiona” strony czeskiej. Do sytuacji konfliktowych między mieszkańcami, a wojskiem polskim dochodziło już przed wojną z Czechami. Jesienią 1918 r. w atmosferze upadku monarchii Habsburgów, dysfunkcji aparatu administracyjnego, a jednocześnie biedy i głodu, które dotykały dużych grup społecznych, dochodziło do naruszania prawa. O broń było łatwo, bo przywiozło ją wielu powracających z frontu. Tworzyły się grupki, które szabrowały „porzucony” majątek m.in. komory książęcej, ale były też takie, które dokonywały bandyckich napadów rabunkowych np. na sklepy. Do sytuacji takich dochodziło w różnych miejscowościach m.in. wśród propolsko nastawionych górali w Beskidach, ale i wśród ślązakowców w okolicach Skoczowa. Trzeba było wysłać oddziały wojska i żandarmerii, żeby przywrócić spokój, chronić majątek i wyłapać sprawców rabunków. Nawet hrabiemu Larischowi posłano kilku żołnierzy, którzy mieli bronić jego pałacu w Solcy koło Karwiny (choć nikt go nie atakował...). Na początku roku 1919 udało się do znacznej miary przywrócić porządek, jednak wybuch wojny znowu dał okazje do „anarchii”. Rozejm zawarty 30 stycznia 1919 r. nie zwolnił żołnierzy ze służby na dotychczasowych pozycjach wzdłuż linii frontu. Opadł stres bezpośredniej groźby śmierci, a żołnierze na kwaterach zaczęli się „trochę” nudzić. W Pierśćcu stacjonowali szwoleżerowie z 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich, dowodzeni przez por. Jana Prizińskiego. Prawdopodobnie 13 lutego 1919 r. doszło w tej miejscowości do wymiany ognia między grupką miejscowych, a szwoleżerami. Płk Latinik różnie opisuje to wydarzenie. W swoim „Memoryale” z czerwca 1919 r. pisze, że przeciwko wojsku miała wystąpić banda rabusiów złożona z „kożdoniowców współpracujących z czeskimi bolszewikami”, których czterech złapanych powieszono, a 3 innych uwięziono. Z kolei w książce pt. Walka o Śląsk Cieszyński w r. 1919 wydanej w 1934 r., która zawiera więcej informacji o tym wydarzeniu, opisuje ukaranych już jako: „banda koniokradów kierowana przez żyda”, a okoliczna ludność miała dziękować żołnierzom polskim za likwidację rabusi. Do egzekucji tych czterech mężczyzn odniósł się także organ prasowy Śląskiej Partii Ludowej gazeta „Ślązak”, który pisał, że ci czterej powieszeni (w tym jeden wyznania mojżeszowego) nie byli członkami Śląskiej Partii Ludowej, ale byli dobrymi Ślązakami. Miano specjalnie skazać ich na śmierć, tylko po to aby w ten sposób zastraszyć okoliczną ludność
przeciwną władzy polskiej. Dlatego też wojsko nie pozwoliło przez trzy dni ściągnąć ich ciał i pochować. Ślązakowcy jednocześnie apelowali do prasy polskiej i komisji Ententy w Cieszynie o wyjaśnienie tej sprawy. Mogłoby się wydawać, że sytuacja była prosta, tuż za linią frontu (mimo rozejmu, dochodziło do sporadycznej wymiany ognia), która biegła na linii rzeki Wisły, miejscowi antypolscy ślązakowcy, zaatakowali polskich żołnierzy. Nieumundurowani cywile, stawiający zbrojny opór wojsku i złapani z bronią w ręku. W czasach wojny wyrok musiał być surowy. Jest jednak jeszcze jedno, czwarte źródło informacji o tym wydarzeniu - kronika szkoły polskiej w Pierśćcu. Źródło podające najwięcej szczegółów, danych osobowych itp., a jednocześnie bardzo wiarygodne, ponieważ prowadzący ją w lutym 1919 r. dyrektor szkoły, pozostał na stanowisku także później, w okresie miedzywojennym, a więc nie ma podejrzenia, że był sympatykiem ślązakowców. Z obowiązku kronikarskiego, przekazania potomnym prawdy, starał się być obiektywny i postawił taki opis: Do jednego z pierścieckich domów, w którym były dwie panny wybrali się szwoleżerowie „na gawędę”, ale zjawił się tam też kawaler jednej z nich. Doszło do kłótni i żołnierze wyrzucili go z domu. Poniżony narzeczony szybko zebrał uzbrojonych kolegów i zaczęli ostrzeliwać szwoleżerów, raniąc jednego z nich w nogę. Na odgłos strzałów, na pomoc cofającym się żołnierzom ruszył pluton szwoleżerów, który błyskawicznie rozproszył napastników. Złapano trzech z nich, odbył się krótki sąd polowy i wieczorem 13 lutego 1919 r. powieszono ich na wierzbach. W czasie sądu, w obliczu grożącej śmierci, „wydali” innych wspólników. Złapano jeszcze kilku nieletnich, którym wymierzono karę chłosty, a kilku innych poszukiwanych zdążyło uciec. Zeznania skazańców miały także obciążyć Żyda, rzeźnika w Międzyrzeczu - Moritza Fantego. Trzy dni później aresztowano go i oskarżono o to, że miał odbierać od wcześniej skazanych „rzeczy (…) oraz też namawiał żołnierzy do nieposłuszeństwa”. Po trwającym niecałe 2 godziny „procesie” powieszono go na drzewie przy drodze w Pierśćcu i nie pozwolono zdjąć ciała. Wisiał tam przez 3 dni i dopiero na prośbę Gminy Żydowskiej z Bielska pozwolono go pochować. Można teraz postawić cały szereg pytań: czy niezbędna była kara śmieci, czy ci powieszeni cywile rzeczywiście mieli na sumieniu jakieś inne ciężkie zbrodnie? Czy uzasadniały one natychmiastowe wykonanie kary śmierci i haniebne pozostawienie wiszących ciał przez kilka dni w miejscu publicznym ? Na te i inne wątpliwości nie znamy dziś odpowiedzi.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
11
WYŻSZA BRAMA
EMIL BUCHTA, Ja
cek
Cwe
r tl e
piłka nożna dała mi szczęście
W 2021 roku czechowicki Klub Sportowy RKS Walcownia Czechowice (dziś znany jako MRKS „Walcownia”Czechowice-Dziedzice) będzie obchodził 100. rocznicę powstania. Klub z Czechowic-Dziedzic należy do bardzo wąskiego grona klubów, które powstały w czasie formowania się II Rzeczpospolitej. Kończyły się „boje” z Czechami o Śląsk Cieszyński, trwały przygotowania do zakończenia walk z Sowietami na Kresach. W Czechowicach i Dziedzicach było wielu młodych chłopców, którzy wrócili z frontów I wojny światowej, z Legionów Marszałka Piłsudskiego, z wojny o Lwów, z armii gen. Józefa Hallera, czy wreszcie z armii austro-węgierskiej. Rwali się do nauki, pracy, no i... oczywiście do sportu.
W pierwszych tygodniach 1921 roku działacze Robotniczego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego „Siła” w Czechowicach (powstałego w 1918), powołali do życia sekcję piłki nożnej, nadając jej nazwę Robotniczy Klub Sportowy „Młot Czechowice”. Nowy klub przybrał barwy czerwono-czarne, zachowane do dnia dzisiejszego. Pierwsze boisko piłkarskie w Czechowicach powstało jeszcze przed założeniem RKS w rejonie tzw. Starej Gminy - okolice dzisiejszego kompleksu MOSiR, kolejne, które spełniało już wymogi przepisów gry w piłkę nożną, wytyczono w 1922 na terenach przylegających do rafinerii od strony ul. Słowackiego - dziś to teren Kauflandu. W 1925 roku klub zmienił nazwę na RKS Czechowice, a piłkarze grali w rozgrywkach podokręgu bielskiego, walcząc m.in z klubami z Bielska, Oświęcimia, Brzeszcz czy Żywca. W 1932 r. RKS Czechowice wygrał bielską klasę A, ale w meczach o wejście do Okręgowej Ligii Ślaskiej - przegrał z Dębem Katowice, 09 Mysłowice i Czarnymi Chropaczów. Kolejnym wielkim sukcesem przed wybuchem II wojny światowej było wejście klubu z Czechowic do II Ligii Ślaskiej. W 1938 roku... Hola, hola, stop o historii RKS-u Czechowice, gdyż bohaterem artykułu jest prawie równolatek klubu, a zapewne nestor czechowickiej piłki nożnej - Emil Buchta, człowiek legenda, piłkarz, sportowiec, trener, twórca szkółki piłkarskiej, wychowawca dziesiątków pokoleń młodzieży, człowiek zasad fair play i autor książek o dziejach sportu w Czechowicach i Dziedzicach. Pochodził z Czechowic, gdzie przyszedł na świat 3 kwietnia 1928 roku (7 lat po powstaniu RKS-u 12
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • IIII 2021
Czechowice), w rodzinie górniczej. Ojciec Franciszek, pracował na kopalni „Silesia”, a matka Tekla z d. Góra, zajmowała się prowadzeniem gospodarstwa domowego. Emil, uczęszczał do Szkoły Powszechnej III stopnia nr 2 na Grabowicach. Wojna przerwała jego naukę w polskiej szkole, ale do ukończenia 14 roku życia kontynuował naukę w niemieckiej szkole Ubergangs-Volksschule in Tschechowitz-Dziedzitz. W 1941 roku musiał pozostawić naukę i stawić się do pracy przymusowej w dziedzickim zakładzie Renuvol Geschellschaft, w którym pracował w charakterze pracownika fizycznego w latach 1941-45. Zaraz po zakończeniu działań wojennych wraca do szkolnej ławy i w roku szkolnym 1945/46 kończy klasę 7 w SP nr 2 w Czechowicach (Grabowice). W latach 1946-47 pracuje w Kłodzku, w Dolnośląskich Zakładach Gazownictwa Wałbrzych, oddział Kłodzko. W kolejnych latach pracuje w wałbrzyskim ZUS-ie, także oddział Kłodzko. W 1949 wraca do Czechowic i zatrudnia się w Walcowni „Dziedzice”, gdzie pracuje do 1974r. Podejmuje naukę w Technikum Hutniczym w Bytomiu, w którym zdobywa dyplom technika i maturę w 1954 roku. Po wojnie zaczyna się także jego kariera zawodnicza. Jeszcze w 1945 roku rozpoczyna treningi i grę w klubie LKS Kaniów, a później na bardzo krótki czas trafia do Polonii Bytom. W latach 1947-49 gra w barwach klubu KS „NYSA” KŁODZKO i jest reprezentantem podokręgu Kłodzko. W 1947 roku trafia na serię testów sportowych do warszawskiej LEGII. Testy z Emilem Buchtą prowadził
WYŻSZA BRAMA
Zdjęcia arch. autora
ówczesny trener Legii Warszawa - Wacław Kuchar. Nie dostał angażu do klubu, więc wraca do Czechowic i zostaje zawodnikiem klubu RKS „STAL” Czechowice (1949-64). W latach 1949-59 był stałym reprezentantem Podokręgu Bielsko-Biała, kilkakrotnym reprezentantem Górnego Śląska i reprezentantem „Ligi Śląskiej”. W 1952 roku odosi największy sukces w karierze piłkarskiej. Wraz z zespołem KS „STAL” Czechowice zdobywa Mistrzostwo Ślaska (po zwycięstwie nad „SPÓJNIĄ” Katowice 7 : 0) i prawo do gry w rozgrywkach o wejście do II Ligi Państwowej. Redakcja „Sportu Śląskiego” zaliczyła Emila Buchtę do grona czołowych napastników na Górnym Śląsku (sklasyfikowany na 4 miejscu). „Lata 1952-53 były najbardziej udanym okresem w sportowej karierze Emila Buchty. Grając w Stali wspiął się na wyżyny swoich możliwości, zachwycając swoją grą wszystkich kibiców, nie tylko z regionu Podbeskidzia” podkreśla W. Fluder. W 1953 roku czechowicki klub walczył w III Lidze Śląskiej, m.in z Górnikiem Zabrze, Ruchem Chorzów, GKS-em Katowice. Ligę wygrał wtedy Górnik Zabrze i wszedł do II Ligi, a Stal Czechowice zajęła drugie miejsce, już nie premiowane.W 1954 roku dostaje propozycję przejścia do klubu „Stal” Mielec, ale nie decyduje się i zostaje w czechowickim RKS-ie.
W wieku 33 lat zawiesił buty na kołku i zajął się trenerką. W karierze piłkarskiej rozegrał ponad pół tysiąca meczy, w których zdobył 250 bramek. Grał głównie na pozycji prawego łącznika. W 1959 roku zaczyna pracę w charakterze trenera, na podstawie książeczki instruktorskiej nr 00389 wystawionej przez PZPN. W następnych latach uzupełnił swoje trenerskie wykształcenie, łącznie z uzyskaniem w 1971 roku dyplomu trenera II klasy w piłce nożnej na Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Krakowie (nr 217). Jako temat pracy magisterskiej wybrał wychowanie fizyczne i sport na terenie Czechowic i Dziedzic od zarania do 1945 roku. „Żyli jeszcze wtedy przedwojenni zawodnicy i dawni działacze sportowi. Przeprowadzałem z nimi wywiady, a potem je opracowywałem.” - wspominał Emil Buchta. Wywiady, materiały sportowe, prasowe zbierał przez całe swoje sportowe i zawodowe życie. Przez szereg lat pisał o czechowickich i dziedzickich sportowcach, o lokalnych klubach, o ich osiągnieciach w regionalnej prasie. W efekcie dziennikarskich poszukiwań powstała unikalna pozycja książkowa „Kronika sportu Czechowic - Dziedzic”, wydana w czterech tomach przez Towarzystwo Przyjaciół Czechowic-Dziedzic w latach 2003-08 (Emil Buchta jest jego członkiem do dziś).
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
13
WYŻSZA BRAMA
Szlak trenerski Emila Buchty: 1952 – 1954 LZS Dankowice „PASJONAT” 1955 – 1957 LSZ Kaniów „PRZEŁOM” 1958 – 1966 RKS „Walcownia” Czechowice-Dziedzice 1967 – 1969 KS „GÓRNIK” Czechowice-Dziedzice; awans do III ligi 1970 – 1973 RKS „Walcownia” Czechowice-Dziedzice 1974 – 1994 KS „GÓRNIK” Czechowice-Dziedzice; wiceprezes ds. szkoleniowych i kierownik wyszkolenia w klubie 1996 – 2001 KS „GÓRNIK” Czechowice-Dziedzice; szkółka dla dzieci – „trampkarze” 2002 – 2006 MOSiR – RKS „Walcownia” Czechowice-Dziedzice; juniorzy młodsi, trampkarze młodsi - dzieci „Żaki”. Dodatkowo w latach 70-tych XX wieku był wykładowcą wychowania fizycznego w Technikum Hutniczym i w Szkole Zawodowej w Zespole Szkół Technicznych im. Stanisława Staszica w Czechowicach-Dziedzicach, popularnej „Międzyresortówce”. „Trenerem może zostać każdy, ale tylko nieliczni odnajdują się w tym zawodzie. Boże powołanie - przekonuje W. Fluder - Emil Buchta należy do elitarnego grona rzadko spotykanych szkoleniowców, którzy swoim sposobem bycia pozytywnie zapadają w pamięć zwykłych ludzi. Był pełen entuzjazmu, miał zawsze ściśle określony cel, którym był zafascynowany i zmotywowany. Był człowiekiem obdarzonym naturalnym autorytetem. Podchodził indywidualnie do każdego człowieka, analizował jego psychikę, szukał odpowiedniej drogi, która będzie dla niego najlepsza. Uświadamiał celowość wszystkich ćwiczeń, zarówno fizycznych jak i intelektualnych”. W 1974 roku Emil Buchta przeniósł się na KWK „Silesia” w Czechowicach-Dziedzicach na stanowisko zastępcy dyrektora ds. pracowniczych. Kopalnia to ostatni zakład Emila Buchty, w karierze zawodowej. Z kopalnii odchodzi na emeryturę w 1988 roku. W sportowe ślady Emila Buchty poszły jego córki: Barbara (pływanie i łucznictwo), Wiesława (kajakarstwo), najmłodsza Bożena (łucznictwo). W RKS „Walcownia” Czechowice-Dziedzice grał przez kilka sezonów zięć Emila Buchty - Roman Tekieli. Prawnuk Oskar gra w klubie „Gwarek” Zabrze, a prawnuczka Julia zdobywa trofea mistrzowskie w pływaniu. Najbardziej znani wychowankowie Emila Buchty: Bogusław Waleczek - Legia Warszawa, Odra Wodzisław Czesław Tekiel - Górnik Zabrze, Odra Wodzisław Roman Tekieli - Pogoń Pródnik Mateusz Żyła - Groclin Grodzisk Mazowiecki Mateusz Struski - Ruch Chorzów Józef Sztuka - Arka Gdynia, GKS Tychy 14
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • IIII 2021
Zbigniew Szafran - Śląsk Wrocław, Stal Sosnowiec Jacek Lasota - Korona Kielce Oprócz trenowania zajmował się także działalnością w przeróżnych organizacjach sportowych. W latach 1954 - 76 był członkiem wydziału Szkolenia Podokręgu Bielsko-Biała, a od 1961 roku Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Katowicach. Pełnił funkcję przewodniczącego Wydziału Szkolenia w Podokręgu Tychy. Odznaczenia za osiągnięcia sportowe (niewielki wybór): 1971 – Złota Odznaka Honorowa Katowickiego Okregu PZPN 1971 – Odznaka 50-lecia Katowickiego OZPN 1920-1970 1975 – Srebrna Odznaka Honorowa PZPN 1987 – Odznaka Zasłużony dla KS „Górnik” Czechowice-Dziedzice 1987 – Srebrna Odznaka Zasłużony Działacz Kultury Fizycznej 1987 – Złota Odznaka Wojewódzkiej Federacji Sportu 1995 – Złota Honorowa Odznaka PZPN 1996 – Odznaka Zasłużony dla RKS WALCOWNIA 1921-1996 1997 – Promotio Urbis Czechowice-Dziedzice, nominacja w dziedzinie sportu 2002 – Nominacja do Nagrody im. Księdza Józefa Londzina IV edycja, powiat bielski 2008 – Srebrny Medal „Za wybitne osiągniecia w rozwoju piłki nożnej” PZPN Warszawa 2011 – Złoty Medal „Za wybitne osiągniecia w rozwoju piłki nożnej” PZPN Warszawa 2016 – Odznaka Honorowa MRKS Czechowice-Dziedzice Na koniec credo Emila Buchty: „Piłka nożna dała mi szczęście, wypełniła moje życie barwną treścią, niezapomnianymi wrażeniami i wydarzeniami. Dzieki piłce poznałem wspaniałych ludzi, którzy wnieśli w moje życie wiele entuzjazmu i przyjaźni. Także piłka nożna nauczyła mnie odpowiedzialności, miłości, lojalności i oddania. To dzięki niej stałem się silnym, spełnionym w życiu człowiekiem”. Emil Buchta od kilku lat choruje, nie opuszcza domu, ale sportowe życie, wieloletni trening, dodają mu siły na kolejny dzień życia wśród wielopokoleniowej kochającej rodziny. Sto lat Panie Emilu, sto lat! Cytaty pochodzą z artykułu B. Siemińska „Symbol własnego miasta” [w:] Gazeta Czechowicka nr 26 (297), 20 grudzień 2013 Materiały archiwalne od Emila Buchty oraz Romana Tekieli. Powyższy materiał ukazał się w „Kalendarzu Beskidzkim 2021”.
WYŻSZA BRAMA
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
15
WYŻSZA BRAMA
UBEZPIECZAMY WSZYSTKO UBEZPIECZENIA MAJĄTKOWE
UBEZPIECZENIA TECHNICZNE
· mienia od ognia i innych zdarzeń losowych lub na bazie wszystkich ryzyk (all risks) wraz z ryzykiem utraty zysku (Business Interruption - BI) · mienia od kradzieży i dewastacji · ubezpieczenie gotówki w lokalu i transporcie · ubezpieczenie sprzętu stacjonarnego oraz sprzętu przenośnego · ubezpieczenie szyb i innych przedmiotów od stłuczenia · ubezpieczenia transportowe · ubezpieczenia komunikacyjne
· maszyn od awarii (Machinery Breakdown - MB) · maszyn budowlanych od wszelkich zdarzeń (Contractors Plant Machinery CPM) · robót budowlano - montażowych (Contractors All Risks - CAR i Erection All Risks - EAR) · oraz utraty zysku (Machinery Loss of Profit - MLOP, Advanced Loss of Profit - ALOP)
UBEZPIECZENIA OC
· gwarancje kontraktowe · gwarancje przetargowe, zwrotu zaliczki, dobrego wykonania kontraktu, usunięcia wad i usterek oraz należności handlowe
· z tytułu prowadzonej działalności i posiadanego mienia, · z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, · odpowiedzialności cywilnej zawodowej, · oraz odpowiedzialności cywilnej menadżerów (D&O)
UBEZPIECZENIA FINANSOWE
ZDROWIE, ŻYCIE · ubezpieczenia pracownicze grupowe · ubezpieczenia na życie indywidualne · ubezpieczenia NNW · ubezpieczenia podróżne · ubezpieczenia zdrowotne
ul. Bobrecka 29, Cieszyn 16 Poczty w budynku Starostwa) (lokal TRAMWAJ CIESZYŃSKI • IIII 2021
tel. 503 085 915 33 857 81 46
STARY TARG
Gdo się za swój jynzyk wstydzi, takim niech się każdy brzidzi
er y
k Jan
Dr
al
Fr
yd
Wiela razy eszcze jóm zawrzóm
Uż roz było kapke rzeczy w naszym TRAMWAJU ło tym zawiyraniu granicy i zdało sie, że przeca idzie ku lepszymu, a tu zaś spadki nas to dopadło. Łobie nacyje prugujóm s tóm granicóm robić na nas rozmajte ekszperymynta, ale jakosi nie idóm s tym fórt do przodku. Łońskigo roku łod lata, coby przelyś przez granicem, trzeja było mieć jakisi cojgnis, na kierym miało pisać, że mo sie robote w Czechach, a nieskorzij zaś taki ekstra papiór na kierym pisało, że tego corona virusa nie smyczy sie ze sebóm. Jakisi czas też było tak, że Czesi za mostym postawili takóm budem s modrym dachym, a zaroz wedla ni taki nowoczesny haziel, kiery dzisio wszedcy nazywajóm toj-tojym. W dzisiejszych czasach taki haziel je bardzo porynczny i przidajny, szpecyjalnie dlo tych ludzi, kierzi majóm słaby zdziyrż i nie muszóm
za potrzebóm nikaj po mieście gónić. Kapke Czesi nie zrobili tego za fest elegancko, bo postawili tyn haziel na prociw polski stróny i wyglóndało to jakby to zrobli nasfol. Przeca za tóm budóm mieli eszcze moc placu i nic by im to nie zawadzało, coby tyn przibytek tam postawić. Możne że zrobili to też tymu, bo polsko stróna trzi miesiónce rychlij haltowała wszeckich w Boguszowicach, kierzi jechali do nas s czeski stróny. Fórt do dzisia obie nacyje robiom se taki przedbiyżki, gdo, kiedy i kaj rychlij te granice zawrze. Był uż aji taki czas, że Czesi dali powolyni na szpacyrowani po jejch dziedzinach na dwanos godzin do dnia, ale żodyn nie wiedzioł gdo i kaj to bydzie kóntrolowoł. Tak czy inakszyj nejlepszyj je kapke ludzi dycki postraszyć i władza to mo pewne, że każdy jak go tym tuplym nic nie ścignie, to
fot. JFD TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
17
STARY TARG
18
zawrzóm - zamkną kapke - trochę przeca - przecież spadki - z powrotem prugujóm - próbują fórt - ciągle łóńskigo - zeszłego przelyś - przejść cojgnis - świadectwo nieskorzij - później smyczy - ciągnie wedla - obok haziel - ustęp porynczny - praktyczny zdziyrż - trzymanie nikaj - nigdzie na prociw - naprzeciw nasfol - na umyślnie procnie - ciężko rychlij - szybciej haltowała - zatrzymywała przedbiyżki - przedbiegi kaj - gdzie powolyni - zezwolenie dycki - zawsze tym tuplym - na pewno
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
wszeckim, że warzyni to ni ma procno wiec, bo każdy przeca cosi kiejsi dóma warził i bydzie to poradził dalij robić, jak se yno kupi porem wiynkszych garców i kastroli. Ludzie zaczli przeca kapke wiyncyj zarobiać prowdziwych piniyndzy i trzeja było yno ich nachósować, coby zaczli przichodzić do tych nowo odewrzitych gospód i cosi se tam dobrego zjeś, a może aji pomaszkjecić. Jak uż tak dobrze to wszecko zustało rozegnane, to prziszła ta nieszczynsno pandemija i tustelokóm kozali ty gospody i insze kszefty pozawiyrać, a nikierym sie to wubec i ganc nie spopodobało. Dwie gospody w Cieszynie wziyły sie na odwagem i odewrziły dlo nawszczywników swoji dwiyrze dokorzónt i za to tustelocy ich pochwolili. Dzisio ludzie uż przeca kapke sfajnieli i zaczli sie po gospodach kustować, coby se dóma w kuchyniach nie robić kramu ani żodnego marasu. Prziszła też moda na to, coby aji insze hałdamasze i wiesiela zamias robić doma, obsztelować se w tych nowych gospodach, bo je to porynczniejsze i ni ma s tym żodnej ostudy.
SŁOwniCzek ⋅ SŁOwniCzek ⋅ SŁOwniCzek
SŁOwniCzek ⋅ SŁOwniCzek ⋅ SŁOwniCzek
bydzie siedzioł dóma na rzici. To też ni ma za dobre, bo jednakowóż jak sie ludzie plyntóm po cestach, to dycki cosi ich ponuknie, coby ze swojóm szrajtoflóm wlyź do jakigosi kszeftu i udać tam kapke grosza. U nas rozmajte wieca sóm moc łacniejsze i skyrs tego „bratrzi” Czesi dziynnie nawszywiajóm nasze kszefty i udajóm w nich ty swoji procnie zarobióne korónki. Ale dlo naszych kszefciorzi fórt to ni ma nic pewne, bo roz kazujóm im ty kszefty i gospody zawiyrać, a za porem dni zaś otwiyrać. I skyrs tego mómy dzisio taki czasy, że ludzie dycki rozmyślajóm jako by to zrobić, coby kszeft odewrzić i cosi zaś zarobić. Podziwejcie sie jako to wszecko sie na tym świecie poprzekopyrtało, bo kiejsi moc ludzi yno rozmyślało jako to zrobić, coby nic nie robić a zarobić. Eszcze trzicet roków tymu jak kóńczył sie socyjalizm to prawiło sie ludzióm, coby wartko sami zaczli brać sie za robotem, coby jakisi grosz zarobić i nie łogłóndać sie na inszych. Nejlekciyj prziszło to tym ludzióm, kierzi połotwiyrali rozmajte gospody, bo do tego nie trzeja było mieć moc piniyndzy, a w banku szło dostać na mały procynt też jakómsi niewielkóm pojczke. Zdało sie też
na rzici - na tyłku dziedzina - wieś cesta - droga ponuknie - napadnie szrajtofla - portmonetka kszeft - sklep odewrzity - otwarty skyrs - z powodu łacniejsze - tańsze podziwejcie sie - popatrzcie się prawiło sie - mówiło się nejlekciyj - najłatwiej pojczka - kredyt nawszywnicy - goście kastrol - rondel nachósować - namówić pomaszkjecić - posmakować dokorzónt - na oścież sfajnieć - delikatnieć kustować - stołować się maras - brud kram - nieporządek hałdamasz - zabawa obsztelować - zamówić ostuda - kłopot
WYŻSZA BRAMA
„TĘNIĘ BĄ, EC / SÝKÁ E P OĚ, ČC”. RO NĄŁ, PEK DA TAY! 20 marca 2020 roku nad brzegiem Olzy zawisł baner „Tęsknię za Tobą, Czechu / Stýská se mi po tobě, Čechu”. Rok po jego zawieszeniu inicjatorzy akcji przypomnieli o nadziei i niepewności, które towarzyszyły wyrażaniu tęsknoty za polsko-czeskimi kontaktami i relacjami. Po 12 miesiącach owe tęsknoty nadal pozostają aktualne. Minął rok, a swobodne przekraczanie granicy nadal napotyka na realne trudności. W ramach zapobiegania, przeciwdziałania i zwalczania wirusa SARS-CoV-2 pod koniec lutego wprowadzone zostały bowiem przepisy ograniczające możliwość swobodnego przekraczania polsko-czeskiej granicy. Początkowo jednostronne tzn. polskie kontrole, z czasem przerodziły się w patrole z obu jej stron. W efekcie rok po ubiegłorocznym zamknięciu granic, będącym powodem do wywieszenia baneru „Tęsknię za Tobą, Czechu / Stýská se mi po tobě, Čechu”, mamy kontrole na granicy, które choć lżejsze i z wyjątkami, komplikują transgraniczne życie mieszkańców Cieszyna i Czeskiego Cieszyna. Wraz ze ściągnięciem baneru, organizatorzy akcji mieli nadzieję, iż po roku nie będzie konieczności przypominania, jak ważne dla mieszkańców obu miast jest swobodne przekraczanie granicy. O tym, że jest to coś naturalnego i potrzebnego w podtrzymywaniu transgranicznych kontaktów i relacji. Rzeczywistość
pandemiczna pokazała jednak, jak dalecy powinniśmy być od zakładania pozytywnych scenariuszy przyszłych zdarzeń. Stąd też w ramach przypomnienia o idei akcji powstała dwujęzyczna widokówka a także plakaty, które pojawiły po obu stronach Olzy. Tym samym akcja „Tęsknię za Tobą, Czechu / Stýská se mi po tobě, Čechu” wróciła. I mimo iż zmieniła się forma, bo zamiast baneru są widokówki i plakaty, to przesłanie i pozytywne wartości jej towarzyszące nie straciły na znaczeniu. Symboliczny powrót ma dodać otuchy, mobilizując do dalszego działania na rzecz współpracy, która od lat mocno wykracza poza granice obu sąsiadujących ze sobą państw. Tegoroczna, wspomnieniowa odsłona akcji pozwoliła na przedstawienie jej wraz z odpowiedziami, które pojawiły się jako odzew na baner zawieszony na polskim brzegu rzeki Olzy. Gdyby nie aktualność problemu, do którego odnoszą się ubiegłoroczna i tegoroczna akcja, byłby to pewnie przejaw miłego wspomnienia spontaniczności i nadziei, towarzyszących autorom wszystkich trzech banerów. Tymczasem pozostaje nam, wziąć sobie do serca apel, który znalazł się w opisie okolicznościowej widokówki. Nie poddawajmy się w pozytywnym myśleniu o tym, że jeszcze będzie normalnie, a graniczna rzeka Olza będzie łączyć sąsiadów z obu jej stron!
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
19
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany
VATRA Group i VATRA System, to cztery główne filary działalności: I - Zarządzanie całym procesem inwestycyjnym II - Generalne wykonawstwo inwestycji III - Projektowanie i wykonanie specjalistycznych systemów przeciwpożarowych IV - Własne inwestycje deweloperskie
wysoka jakość kompleksowych usług W 2003 roku na wymagającym rynku budowlanym swoją działalność rozpoczęła VATRA Group. Firma od początku uczestniczy w bardzo dużych i prestiżowych realizacjach w dziedzinie nieruchomości komercyjnych, przemysłowych i mieszkaniowych.
20
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
- Od samego początku działalności firmy braliśmy udział w dużych i prestiżowych projektach, a wymagający rynek usług, które oferujemy spowodował, że szybko staliśmy się specjalistami w dziedzinie inwestycji komercyjnych (to przede wszystkim) i przemysłowych, ale również mieszkaniowych. Kompleksowość naszych usług oznacza możliwość wsparcia Inwestorów na każdym z etapów realizacji ich inwestycji: od koncepcji i projektowania, przez szczegółowe i drobiazgowe przygotowanie i organizację planowanych prac, aż po realizację i zakończenie inwestycji z jej finansowym i technicznym rozliczeniem - podkreślają właściciele firmy. Siłą VATRA Group są ludzie: wszechstronni inżynierowie z wiedzą popartą dyplomami wyższych uczelni budowlanych i właściwymi uprawnieniami do wykonywania zawodów oraz wizją, szerokim spojrzeniem na
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany
problemy techniczne i organizacyjne oraz umiejętnością strategicznego myślenia. Eksperci i praktycy, ale też pasjonaci stale poszerzający swoją wiedzę i kompetencje z zakresu nowych trendów i innowacyjnych technologii, systemów i materiałów budowlanych. Dzięki temu firma z powodzeniem koordynuje, kieruje i nadzoruje nawet bardzo trudne i złożone projekty inwestycyjne. - Wymagamy od siebie bardzo dużo i tego samego oczekujemy od naszych współpracowników, kontrahentów i podwykonawców. Bardzo lubimy uczestniczyć w trudnych inwestycjach, im większe wyzwanie tym większa satysfakcja i zadowolenie nie tylko nasze, ale przede wszystkim naszych klientów. Najbardziej strategicznym, bo współpracującym z nami prawie od samego początku klientem VATRA Group jest Gemini Park, dla którego zrealizowaliśmy już dwie Galerie Handlowe, uwzględniając ich rozbudowę. Drugim bardzo ciekawym, bo osadzonym w lokalnej specyfice klientem jest Spółka „Bania” z Białki Tatrzańskiej – lider w działalności hotelarsko-rekreacyjnej na tamtym rynku. Nasza działalność odbywa się głównie na zasadzie rekomendacji. Przychodzą do nas klienci, którzy mieli okazję zobaczyć nasze poprzednie realizacje, bądź polecili nas zadowoleni ze współpracy - inwestorzy. Oprócz tego, że zatrudniamy fachowców we wszystkich branżach, sami
również jesteśmy inżynierami budownictwa z pełnymi uprawnieniami, co pozwala nam bardzo czynnie uczestniczyć w każdej inwestycji - mówią właściciele spółki. VATRA Group obsługuje inwestycje i chętnie współpracuje z prestiżowymi Inwestorami na południu Polski: Śląsk Cieszyński, Górny i Dolny Śląsk, Małopolska. To przede wszystkim marka, która chce wyprzedzać konkurencję oferując odpowiednią jakość i kompleksowe usługi. Cały czas również poszukuje interesujących lokalizacji, ciekawych terenów (głównie na Śląsku Cieszyńskim i Górnym) dla rozwoju deweloperskiej części swojej działalności.
ul. Krakowska 103 43-300 Bielsko-Biała tel. +48 502 614 264 e-mail: biuro@vatra.com.pl
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
21
MIJANKA NA RYNKU
Królestwo Noszaka i spore zmiany
w Browarze Zamkowym fot. arch. Browaru Zamkowego
Browar Zamkowy przez ostatnie zawirowania stał się gorącym tematem dla cieszyniaków. Obudzony z wieloletniego snu przypomniał o sobie i swojej historii. Przez 175 lat zmieniał właścicieli. Był w posiadaniu rodziny cesarskiej, stał własnością państwa, a później zagranicznej korporacji. Teraz trafił w prywatne ręce do rodziny Ledów. . Jakie zatem plany wobec Browaru ma nowy właściciel? W 2000 r. w Jedlinie Zdroju rodzina Ledów przejęła pałac, w którym powstało muzeum i hotel. Doświadczenie w prowadzeniu Browaru rodzina Ledów zdobywa od 2014 roku. Wtedy wraz z bratem uruchomił stary przypałacowy browar. To było duże wyzwanie, bo należało nie tylko uruchomić go na nowo, ale stworzyć prawie od podstaw. Jedlina-Zdrój to mała miejscowość w powiecie wałbrzyskim. Liczba mieszkańców nie przekracza tam pięciu tysięcy, więc pomysł na browar był dość śmiały. Jednak jak to mówią, kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Dzisiaj to najważniejsze i tętniące życiem miejsce w Jedlinie. Na terenie Browaru mieści się restauracja i hotel. Duże imprezy ściągają turystów, co cieszy nie tylko właścicieli, ale i miejscową ludność. Czy podobnie będzie w Cieszynie? Czy Browar Zamkowy jest szansą dla miasta na obudzenie turystyki? 22
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
- Położenie Cieszyna i bliskość granicy już daje sporą przewagę. Historyczny browar działa i nie trzeba go uruchamiać na nowo, a sposób warzenia piwa w otwartych kadziach jest wielkim atutem miejsca. Jednak piwo Brackie choć przez wiele lat mocno kojarzone z tym miejscem, musi pozostać tylko historią. Brackie jest przecież własnością Grupy Żywiec. Nowy plan dla Browaru zakłada wiele zmian, ale najważniejszą jest promocja warzonego obecnie „Noszaka”. To właśnie ten trunek ma się stać marką kojarzoną z Browarem Zamkowym i Cieszynem - mówi Adam Leda. Królestwo Noszaka - Będę gorąco namawiał władze lokalne, by spojrzeli na Cieszyn jak na miejsce wyjątkowe i tak je traktowali. Turystów i mieszkańców wjeżdżających na ziemię cieszyńską powinna witać prawdziwa brama, nie
MIJANKA NA RYNKU
bilbord, ale brama, która będzie zapowiedzią czegoś dobrego. Od wjazdu ludzie powinni wiedzieć, że są w miejscu niezwykle ważnym. To przecież książę Przemysław I zwany Noszakiem był pośrednikiem pomiędzy polskimi, a zagranicznymi władcami i magnatami. To Cieszyn był wtedy miastem, do którego zjeżdżali ważni władcy, by odpocząć i gościć się na cieszyńskim zamku. Lata historii pokazują, jak ważny na mapie był Cieszyn. Jego potencjał nadal jest niewyczerpany i tak właśnie to postrzegam. Widzę możliwości, a nie przeszkody. Polacy to naród, który potrafi się zmobilizować i zrobić coś niezwykłego. Taka mobilizacja Cieszynowi jest bardzo potrzebna, by nie stało się miejscem zapomnianym bądź opustoszałym. Piwo zaczyna się od chmielu - Nasze pomysły będą zaczynać i kończyć się na piwie. Po to w końcu kupiłem browar. Postanowiliśmy również założyć w okolicach plantację chmielu. Na razie szukamy dobrej lokalizacji. Będziemy w ten sposób „dochmielać” Noszaka, by jak to zwykło się mówić, był trunkiem stela. Jeśli więc ktoś zarzuci, że tak nie jest, przestanę wierzyć w powiedzenie „stela” i zacznę je traktować jak miejski mit. Określenie czegoś lub kogoś tzw. „stela” jest mocno pielęgnowane i mam nadzieję, że Noszak tak właśnie będzie traktowany przez wszystkich. Piwo warzą mieszkańcy - Główny piwowar jest z Bielska-Białej, ale trzonem najważniejszym są pracownicy, którzy w Browarze zdobywali swoje doświadczenie od nawet 30 lat. Załoga choć na razie niewielka jest z Cieszyna i jego okolic. Kiedyś Browar zatrudniał ok. 200 osób. Nasza kadra musi się powiększyć i cieszę się, że możemy stworzyć kolejne miejsca pracy dla mieszkańców. Dobra relacja mieszkańców z Browarem trwa i mam nadzieję, że będzie coraz silniejsza. Pomysły, które wielu zaskoczą - Pomysłów nam nie brakuje. Już teraz przecież robimy dobre i cenione trunki. Zapewniam, że oferta będzie się rozrastać. Spora część browaru to piwnice. Zamierzamy je dobrze wykorzystać i produkować piwo przechowywane w beczkach. Chcemy również zaproponować piwo personalizowane, które może stać się atrakcją wielu imprez. Mamy zamiar wrócić także do produkowanych tu kiedyś wódek i likierów. Wielu miejscowych nawet nie wie, że taka wytwórnia mieściła się w Browarze oraz w Błogocicach i szczyciała się wytwarzaniem dobrych trunków. Zamiast więc szukać zupełnie nowych rozwiązań, warto wrócić do tych sprawdzonych i wpisanych w historię tego miejsca. Rzemieślnicze wyroby są na świecie cenione, Cieszyn może z takich właśnie na
nowo zasłynąć. Co ciekawe produkowano tu również bardzo dobre lemoniady i mam nadzieję, że do nich również uda nam się wrócić. Sposób w jaki warzy się tu piwo, nie należy do najtańszych. Jednak daje ono jakość i niepowtarzalność. Ważne jest, by dobrze ten potencjał wykorzystać. Należy pamiętać, że postęp nie działa na korzyść konsumenta, ale producenta. Jeśli ktoś do tej pory myślał inaczej, to był w wielkim błędzie. Browar zamkowy tkwi w swojej tradycyjnej technologi. Utrzymanie i konserwacja tego sprzętu to ogromny wysiłek i wydatek. Dlatego wartość tego piwa jest mierzona zupełnie inaczej. Jasne, że łatwiej byłoby wprowadzić tu nowe technologie, które szybko przyniosłyby zysk, jednak wolimy utrudnić sobie życie pozostając wierni starym sposobom. Zyskujemy dzięki temu coś wyjątkowego i nie do zastąpienia – wiarygodność. A to jest warte więcej niż pieniądze. Kontynuujemy więc niezwykłą opowieść, która rozpoczęła się 175 lat temu. Jesteśmy otwarci na nowe technologie w kontaktach z klientem. Czyli budowanie marki w nowoczesny sposób. Bierze się to między innymi z naszego dotychczasowego doświadczenia. Trudny czas pandemii i szansa na dobre zmiany Pandemia to trudny czas dla wszystkich. Dla mnie to okres nowych wyzwań i zupełnie nowy start w Cieszynie. Szykujemy się na sezon. Powstaje w Browarze nowa restauracja, a co najważniejsze zniknie brama na Wzgórzu Zamkowym. Otwieramy się na mieszkańców i turystów. Nie zabraknie imprez, które mam nadzieję na stałe wpiszą się w kalendarz wydarzeń w Cieszynie. Jednak przede wszystkim będzie to rok „Noszaka”. Chcemy nie tylko przypomnieć dobry czas jego panowania, ale również przywrócić należne mu miejsce. Uszanujmy również historię piastów, bo to im zawdzięczamy ważne miejsce na mapie świata. Ten rok poświęcamy księciu Noszakowi, ale to również wprowadzenie najważniejszego regionalnego piwa jako produktu kojarzonego tylko z Cieszynem i Browarem Zamkowym. Jednak to nie tylko nasze zadanie, ale również zadanie mieszkańców. Nie wyobrażam sobie, by w Cieszynie czy okolicy w ofercie restauracji i barów mogło zabraknąć właśnie Noszaka. Interes Browaru jest spójny z interesem miasta. Promowanie produktu i miejsca to również nasze zadanie. Oczekiwałbym by Cieszyn zainwestował pieniądze w bazę noclegową i dobre hotele. Bez tego miasto będzie zasypiać wczesnym wieczorem i nie będzie atrakcyjny dla turystów. A przecież Cieszyn może na nowo stać się miejscem ważnym na mapie krajowej turystyki. Polecamy Państwa uwadze wszystkie nasze piwa produkowane w Browarze Zamkowym Cieszyn. rozmawiała Urszula Markowska TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
23
MIJANKA NA RYNKU
Zbigniew Machej
Przegryzając kanapkę śledziową... Koronawirus spowodował, że w ciągu ostatniego roku różne okrągłe, ważne dla cieszynioków jubileusze, były obchodzone bez pompy, zdalnie i dyskretnie. Prawie bez echa minęło stulecie założenia w Cieszynie Powszechnej Spółdzielni Spożywców Społem. Ponieważ jest to organizacja nadal obecna i ważna dla codziennego życia pań i panów na Śląsku Cieszyńskim warto przypomnieć jej prehistorię. Najsłynniejszy produkt całego stulecia cieszyńskiej spółdzielczości to, oczywiście, cieszyńska kanapka śledziowa. Jest to zarazem jej produkt najsmaczniejszy. A przegryzając kanapkę śledziową, zamyślmy się nad prehistorią cieszyńskiej spółdzielczości. Ruch spółdzielczy zaczął się w pierwszej połowie XIX wieku w północnej Anglii. To właśnie tam w miejscowości Rochdale powstała pierwsza spółdzielnia spożywców założona przez tkaczy. Mniej więcej od połowy XIX wieku ruch spółdzielczy rozwijał się w zachodniej Europie coraz bardziej swobodnie i dynamicznie. Obok spółdzielni produkcyjnych czy rolniczych powstawały też spółdzielnie kredytowe, m.in. Kasy Raiffeisena. Animatorami spółdzielczości w wielu krajach byli socjaliści, którzy wprowadzanie gospodarki spółdzielczej uważali za metodę budowania sprawiedliwszego porządku społecznego alternatywnego dla kapitalizmu. Wkrótce po Wiośnie Ludów idee spółdzielcze szerzyły się także w Austrii i – od 1867 r. w Cesarstwie Austro-Węgierskim - w Czechach, na Morawach i na Austriackim Śląsku. Na Śląsk Cieszyński docierały z zachodniej Europy przez Wiedeń, Pragę i Brno. Władze austro-węgierskie raczej nie widziały w nich dla siebie zagrożenia, lecz element dalszej modernizacji państwa. Austriacka ustawa z 9 kwietnia 1873 r. o stowarzyszeniach zarobkowych i gospodarczych stworzyła podstawy prawne i umożliwiła powstawanie spółdzielczych instytucji kredytowo–oszczędnościowych. Idee spółdzielcze chętnie przyjmowali słowiańscy działacze narodowi w Cesarstwie. Po Wiośnie Ludów krzewiciele polskości byli zarazem propagatorami spółdzielczości. Paweł Stalmach propagował spółdzielczość na łamach „Gwiazdki Cieszyńskiej”, a polskie organizacje, które zakładał i którym przewodził, właściwie miały charakter współdzielczy. Taki charakter miały szczególnie organizacje rolnicze działające w ramach powstałego w 1862 r. Towarzystwa Rolniczego, np. Związek Spółek Rolniczych. 24
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
W 1867 r. na Śląsku Austriackim zaczęły działać stowarzyszenia spożywcze. Pierwszą polską spółdzielnią spożywców było założone w 1896 r. Stowrzyszenie Spożywcze dla Robotników i Rolników w Stonawie. Wraz z rozwojem przemysłu opartego na eksploatacji zasobów i miejscowej siły roboczej pod koniec XIX wieku i później przed I wojną światową skuteczną metodą walki z wyzyskiem oraz o prawa robotników stały się właśnie konsumenckie organizacje spółdzielcze. Tzw. konzumy robotnicze, różnego typu kooperatywy, a także kasy zapomogowo-pożyczkowe zyskiwały coraz większe grupy zwolenników wśród miejscowych pracowników kopalń i hut oraz ich rodzin. W krajach korony czeskiej w 1892 r. istniało 61 spółdzielni spożywczych, a w 1898 roku już 172. Pierwsza zorganizowana przez socjaldemokratów robotnicza centrala związkowo-spółdzielcza powstała w 1908 r. w Pradze. W mieszczańskim Cieszynie, gdzie przed I wojną światową nie było wielkiego przemysłu, pierwsza silna spółdzielnia spożywcza powstała w 1908 r. i była to – co ciekawe – organizacja polsko-niemiecka. Nazywała się Robotnicze Stowarzyszenie Spożywcze i Oszczędnościowe „Naprzód” w Cieszynie – Arbeiter Konsum und Sparverein „Vorwaerts” in Teschen, a jej założycielami byli przede wszystkim drukarze zatrudnieni w drukarni Prochaski. Pierwszy sklep spółdzielczy otwarto przy ulicy Niemieckiej (obecnie Menniczej) w 1912 r., a potem przeniesiono go do Domu Robotniczego w zachodnim Cieszynie (kamienica przy obecnej ulicy Sokola Tumy). Pierwsza wojna światowa przyniosła – oprócz innych, znacznie większych nieszczęść – także wielkie trudności aprowizacyjne. Wojenny urząd aprowizacyjny miasta Cieszyna, z obawy przed buntem wygłodzonej ludności,
MIJANKA NA RYNKU
A oto unikalne zdjęcia z dziejów wyrobu cieszyńskiej kanapki śledziowej. Cieszyńska społemowska garmażernia przy ulicy Szersznika w pierwszej połowie lat 60 ubiegłego wieku. Załoga pod kierownictwem Pani Ireny Pawłowskiej (przy wadze) przygotowuje cieszyńskie kanapki śledziowe. Niestety, imiona i nazwiska pozostałych osób na zdjęciach nie są nam znane. Jeśli ktoś z grona naszych Czytelniczek lub Czytelników rozpozna osoby na zdjęciach, prosimy o kontakt z Redakcją Tramwaju Cieszyńskiego lub pozostawienie informacji w Tramwaj Cafe. Fot. Archiwum prywatne.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
25
MIJANKA NA RYNKU
Fot. po lewej, siedziba PSS Społem przy Rynku w Cieszynie - zima 2021 Fot. po prawej, pierwszy sklep Robotniczego Stowarzyszenia Spożywczego w Trzyńcu, Filia Cieszyn, Górny Rynek 1919, obecnie sklep sieci Lewiatan
uruchomił dwa sklepy, w których dość prędko wykryto nadużycia. I wtedy cieszyńscy działacze robotniczy z partii PPSD z Józefem Machejem na czele uznali, że trzeba w Cieszynie zorganizować własne sklepy na bazie spółdzielni „Konsum Robotniczy” w Trzyńcu. Trzeba ulżyć paniom i gospodyniom, które codziennie muszą się borykać z problemem wyżywienia rodzin. Jak uradzili, tak zrobili. Jeden spółdzielczy sklep spożywczy powstał w lokalu na Górnym Rynku w Cieszynie. A drugi w Puńcowie. Kiedy wreszcie skończyła się wojna, na Cieszyn i Śląsk Cieszyński spadło dalsze nieszczęście – podział
pomiędzy dwa nowo powstające, demokratyczne państwa. Aby nie zmarnować z trudem zorganizowanych i dobrze działających sklepów cieszyńskich, grono miejscowych działaczy robotniczych zebrało się w Domu Śląskim 12 września 1920 roku i powołało „Robotnicze Stowarzyszenie Spożywcze i Oszczędnościowe w Cieszynie”. Tak zaczęła się historia polskiej spółdzielczości w polskiej części podzielonego Cieszyna, a kontynuatorką tamtej zacnej działalności spółdzielczej jest obecnie, w innych warunkach, cieszyńska PSS „Społem”.
Codzienność jest interesująca!
26
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
MIJANKA NA RYNKU
Projekt spełnione marzenie Iw
yk
Firmy, stowarzyszenia, fundacje, urzędy gmin czy powiatów realizują różnego rodzaju projekty. Każdy projekt ma wyznaczony cel do osiągnięz a W ło d arc cia, do którego sukcesywnie dążą prowadzące go osoby. Cele wytyczone w projektach to nic innego, jak marzenia pojawiające się w umysłach ich twórców. W trakcie realizacji wszystkich projektów są spełniane marzenia wielu ludzi w tym osób z niepełnosprawnościami.
on
Im większy projekt tym więcej się o nim mówi, a w jego realizację zaangażowanych jest dużo osób. Pomijając duże projekty i patrząc indywidualnie na każdego człowieka można dostrzec, że każdy niezależnie od wieku, płci, stanu zdrowia, wykształcenia, wyznania czy zajmowanego stanowiska ma mniejsze lub większe marzenia. Dla jednego marzeniem jest dostanie się do wybranej przez siebie szkoły czy na uczelnię, inny marzy o kupnie mieszkania lub samochodu, lecz są i tacy, którzy marzą o tym, aby nie musieć się zastanawiać, na co w pierwszej kolejności wydać swoje skromne dochody: na opłacenie rachunków, wykupienie recept, a może na zakup podstawowych produktów typu jedzenie czy środki czystości, nie mówiąc już o kupnie ciuchów. Marzenia bywają różne. Dla jednych nieosiągalne jest to, co dla innych jest codziennością, a ten kontrast można dostrzec obserwując osoby zdrowe pełne wigoru oraz osoby niepełnosprawne. I tak np. niepełnosprawny ruchowo, tak jak pełnosprawny z chęcią pobiegłby przed siebie, marzeniem niewidomego jest zobaczenie na własne oczy bliskich oraz otaczającego go świata, niesłyszący z chęcią zamieniłby język migowy i aparat słuchowy na dźwięki, które dla jego uszu, tak jak dla uszu większości ludzi, byłyby słyszalne. Niepełnosprawni, którzy z powodu swojej dysfunkcji nie opuszczają własnych mieszkań, marzą o możliwości pójścia na spacer, a niekiedy tak zwyczajnie o bezpośrednim spotkaniu i rozmowie z drugim człowiekiem. Nie tylko dorośli marzą, swoje marzenia mają również dzieci i niestety nie wszystkie są możliwe do spełnienia. Zazwyczaj maluchy mające kochających rodziców nie narzekają na brak miłości, a ich potrzeby i zachcianki zaspokajają bliscy. Niestety o realizacji pragnień w szczególności tego o przytuleniu, otarciu łez, jednym słowem miłości bliskich może tylko pomarzyć większość wychowanków domów dziecka.
O zwyczajnym chodzeniu do przedszkola, szkoły, zabawie w piaskownicy, grze w chowanego czy kopaniu piłki marzy nie jedno dziecko, dla którego codziennością jest siedzenie na wózku inwalidzkim. Aby spełnić swoje marzenia, każda z marzących osób ma swój własny mały projekt, do spełnienia którego prowadzą różne drogi. Osoby zdrowe do osiągnięcia celu wykorzystują wszelkie dostępne środki, a fizyczna sprawność znacznie im to ułatwia. Co do osób z niepełnosprawnościami to oni również nie zasypują przysłowiowych gruszek w popiele i z uporem dążą do osiągnięcia postawionych sobie celów. Nie jeden siedzący na wózku zaskoczył rodzinę a nawet lekarzy, ponieważ dzięki własnemu uporowi i intensywnej rehabilitacji, wbrew wszelkim diagnozom wózek zamienił na kule, a korzystający z kul po pewnym czasie mógł odstawić je w kąt. Liczni niewidomi i niesłyszący dzięki ciągłemu monitorowaniu postępów w medycynie oraz własnej determinacji, uzyskali możliwość dostępu do nowych metod leczenia, a co za tym idzie, odzyskali wzrok lub słuch. W realizacji indywidualnego projektu spełnione marzenie pomaga czasami przypadek, a innym razem drugi człowiek, dla którego potrzeby innych ludzi są równie ważne jak jego własne. Bezdzietne rodziny adoptują dzieci obdarzając je całą swoją miłością. Inni, pomimo iż sami nie są bogaci, przekazują jeden procent podatku na potrzeby niepełnosprawnych, a niektórzy mający dużo wolnego czasu z własnej woli odwiedzają tych, którzy nie mają szansy samodzielnie przekroczyć progu domu. Życie człowieka bez marzeń byłoby puste, z tego też powodu warto marzyć, a z marzeń tworzyć małe projekty i z nadzieją oraz uporem dążyć do ich realizacji. TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
27
KIERUNEK KULTURA
TEATRALNA PREMIERA ON-LINE, Każdy kto stęsknił się za cieszyńskim teatrem mógł obejrzeć spektakl nie wychodząc z domu. Scena Polska Teatru Cieszyńskiego przedstawiła bowiem swój premierowy spektakl on-line, w sobotę 30 stycznia. „Dom otwarty” autora Michała Bałuckiego zabierał widzów na karnawałowy bal. Komedia „Dom otwarty” to epizod z życia poczciwej, choć nie pozbawionej śmieszności rodziny mieszczańskiej. Państwo Żelscy na skutek snobistycznych zachcianek zaczynają naśladować styl życia bogaczy. Pewnego dnia postanawiają wydać bal, który okazuje się być początkiem wielu komplikacji towarzyskich i rodzinnych. Michał Bałucki (1837-1901), najpopularniejszy obok Fredry i Zapolskiej komediopisarz, zdobył u współczesnej sobie publiczności powodzenie, jakiego nie miał żaden inny autor dramatyczny. Wprowadził na scenę ówczesną rzeczywistość, czerpiąc fabułę z aktualnych wydarzeń, bieżących problemów. Publiczność
28
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
mogła oglądać nie upostaciowane cnoty i wady, lecz ludzi z krwi i kości, jakby żywcem wziętych z ulicy, mówiących o tym, co wszystkich wówczas obchodziło. Bohaterowie wywodzili się głównie ze świata drobnych mieszczan, żyjących tradycyjnie, niewolnych od śmieszności, ale sympatycznych i poczciwych. Bałucki miał swój specjalny sposób tworzenia. W głównej szufladzie jego biurka znajdowały się różnej wielkości kartki, poukładane w osobne paczuszki, związane wstążeczkami lub włożone w tekturowe okładki. Każda z paczuszek zawierała notatki. Gdy Bałucki obmyślił jakąś scenę, podpatrzył ciekawą postać, wpadł na nowy pomysł - otwierał jedną z paczuszek i zapisywał. W ten sposób jednocześnie zbierał materiał do kilku utworów. Zajmowało mu to sporo czasu, ale same sztuki powstawały błyskawicznie. „Dom otwarty” miał premierę w Krakowie w roku 1883. Bal zorganizowany u państwa Żelskich, urzędniczego małżeństwa, które nagle postanawia otworzyć swój dom dla gości, staje się pretekstem do zaprezentowania różnych typów ludzkich,
KIERUNEK KULTURA
czyli kultura pod naciskiem pandemii wyśmiania prowincjonalnych ambicji, zakłamania obyczajowego, przywar właściwych nie tylko małomieszczańskiemu środowisku XIX- wiecznego Krakowa. Choć na deskach Sceny Polskiej mogliśmy zobaczyć cały zespół aktorów, to tym razem wyjątkowo jednak nie pokuszę się o ocenę przedstawienia. Recenzje teatralne wpisałam bowiem na listę lockdownu. Trudno opisywać spektakl z pozycji kanapy, gdy patrząc w szklany ekran telewizora w żaden sposób nie potrafię poczuć teatru. Jednak chyba najtrudniej było mi obserwować premierowe ukłony aktorów do pustej widowni. Komedia, która miała bawić stała się powodem do smutku i tęsknoty za fotelem na widowni. Jest też pretekstem do rozmów, czy aby wszystko możemy zmienić na formę on-line. Kultura jest ważnym elementem naszego życia właśnie ze względu na jej społeczny wymiar. Kontakt z żywym teatrem powinien zostać niezmiennie pozostawiony w tej właśnie formie. Każdy inny przekaz
spłyca jego rolę i wciska w postęp, który nie działa na korzyść ani naszą, a tym bardziej aktorów. Nikt z nas nie wie, jak długo będzie trzeba czekać na spotkanie na żywo. A czekanie oznacza trudności i mnożące się problemy. Jesienią i latem, zanim doczekaliśmy się drugiej fali choroby, która niczym zima „zaskoczyła” kierowców, staraliśmy się przywyknąć do hybrydowej formy wydarzeń kulturalnych. Widownia wypełniona w kilkudziesięciu procentach, czasem równolegle transmisja online, bądź słynne już eventy „bez udziału publiczności”, to forma obcowania ze sztuką, na jaką mogliśmy sobie pozwolić. Wciąż mam jednak obawy o to, ile scen teatralnych w Polsce ten przedłużający się stan w ogóle przetrwa. Kultura wciąż traktowana jest jak niechciana ciotka bieda, a pandemia pokazała, że jest ostatnią gałęzią, którą rząd chce wspierać. Pozostaje nam więc czekać na otwarte na widzów teatry, bo spektakle on-line nigdy nie zastąpią tego czego możemy doświadczać zasiadając w fotelu widza.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
29
KIERUNEK KULTURA
fot. arch. autora
AudiOprzewodniki Ja
cek
Cwet
ler
w czechowickiej Izbie Regionalnej
Czechowicką Izbę Regionalną, działającą w Miejskim Domu Kultury, można zwiedzać z audio-przewodnikiem. Ktoś powiedział, że weszliśmy w XXI wiek, a ja bym powiedział, ze nastała normalność, jak to bywa we współczesnych muzeach.
W ramach projektu „Muzea otwarte” przygotowano dla zwiedzających ofertę przewodnicką, która pozwala zapoznać się z dziejami gminy Czechowice-Dziedzice i z losami jej mieszkańców. Można zwiedzić Izbę Regionalną w towarzystwie wirtualnego przewodnika, który podczas ponad trzydziestominutowego spaceru opowie o historii miasta i gminy. Trasa zwiedzania obejmuje 19 przystanków, z których każdy opowiada inną część dziejów Czechowic-Dziedzic. Każda opowieść osnuta jest wokół jednego z eksponatów, który znajduje się gablocie lub na podestach ekspozycyjnych. Można zwiedzać realizując program zwiedzania od pierwszego do dziewiętnastego punktu, a można tylko te wybrane miejsca „odsłuchać”. 30
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
Spacer po Izbie Regionalnej (wersja pełna): 1. KOŚCIÓŁ św. Katarzyny, 2. KANCJONAŁ ks. Antoniego Janusza, 3. PAMIĘTNIK LEGIONISTY Franciszka Krzusa, 4. TABLICZK A I RYSIK - szkolne wyposażenie ucznia, 5. DOM ROBOTNICZY, w tym roku będzie miał 96 lat, 6. KOLEJ – opowieść o dworcu i lokomotywowni, 7. HARCERSTWO, czechowicki hufiec i jego Druhny i Druhowie, 8. URZĄDZENIE DO PRAŻENIA KAWY – opowieść o okupacji i o narzędziach, 9. LEGIONIŚCI, 40 - którzy wyruszyli 25 sierpnia 1914, do Cieszyna na służbę w Legionach,
KIERUNEK KULTURA
10. Mjr LUDWIK MACIEJ – PIERWSZY HONOROWY OBYWATEL MIASTA, 11. LAMPY KOLEJOWE - z kolekcji Janusza Chmielniaka, 12. ODKRYWKI ARCHEOLOGICZNE, z terenu Zamku Wilczków, 13. SZTANDARY, 14. CIESZYŃSKIE STROJE LUDOWE, 15. NARZĘDZIA GOSPODARSKIE, 16. PORCELANA I PRZEDMIOTY CODZIENNEGO UŻYTKU, 17. PORCELANA I PRZEDMIOTY CODZIENNEGO UŻYTKU, 18. CHŁODZIARKA – opowieść o nietypowych urządzeniach, 19. TRÓWŁA, czyli skrzynia na ubrania.
lub szkoły i rozlewano do metalowych pojemników, które stały przy toaletce (np. dzbanek). Ważnym elementem mebla była miednica, w której dokonywano ablucji, pod nią znajdowało się wiadro, do którego zlewano wodę z mydlinami. Uzupełnieniem eksponatu są: orginalne szare mydło, mydelniczka, szczotka do szorowania i makatka. Kiedyś takie toaletki znajdowały się także w klasach szkolnych, najczęściej w rogu klasy i oprócz umycia rąk, można było w niej zmoczyć gąbkę do przecierania tablicy. Kąciki takie często powstawały w ramach akcji „Wiewiórka”, związanej ze szkolnym programem nauki mycia zębów. Toaletkę z miednicą do zbiorów czechowickiej Izby Regionalnej przekazał Karol Borgieł, pozostałe elementy wyposażenia tego mebla przekazali Ewa Bolek i Roman Tekieli.
Audioprzewodniki są dostępne w wersji polskiej i słowackiej. Teksty do audioprzewodników i do transkrypcji opracowali: Maria Koutny i Jacek Cwetler. Izba Regionalna działa codziennie od poniedziałku do piątku, szczegóły na stronie MDK Czechowice-Dziedzice. Nie uwzględniono w audioprzewodnikach najnowszego nabytku Izby Regionalnej, toaletki. Dlatego kilka zdań o niej. Toaletka była niegdyś (jeszcze w latach 60-tych i 70-tych XX wieku znajdowała się w gospodarstwach domowych lub szkolach) wyposażeniem domów lub budynków bez bieżącej wody. Wodę przynoszono w wiadrach ze studni lub ze wspólnych łazienek znajdujących się na piętrach kamienicy
Zapraszam do zwiedzania.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
31
KIERUNEK KULTURA
fot. arch. COK
Ja – Tu i Teraz. Czas podsumowań Pierwszy projekt – projekt Ja – Tu i Teraz, jaki Fundacja Zielone Pojęcie, Fundacja Lokalsi i Stowarzyszenie Człowiek na Granicy zrealizowały wspólnie, zakończył się początkiem marca. Czy udało się nam zrealizować postawiony cel? To pytanie do Was, uczestników projektu, czytelników Tramwaju i słuchaczy naszych rozmów ze specjalistkami. Chciałyśmy zasiać ziarenko ciekawości, chęci przyjrzenia się sobie i swojemu życiu, zadania sobie pytania – czy tak właśnie chcę żyć? A jeśli nie, to co chcę zmienić? Jak mogę zacząć? Zdajemy sobie sprawę, że to ziarenko to dopiero początek, ale wiemy, że kto raz wkroczył na drogę samorozwoju, ten nie chce już z niej zejść. Dlatego też nie zamierzamy poprzestać na tym jednym projekcie. Chcemy dać Wam teraz możliwość uczestnictwa w kolejnych spotkaniach, wykładach, warsztatach, by można było kontynuować pracę nad sobą, odkrywanie własnego potencjału i dążenie do większej radości życia na co dzień. Chcemy nasze propozycje jak najlepiej dostosować do Waszych potrzeb. Jeśli więc coś w Was mocniej zarezonowało, czujecie potrzebę pogłębienia któregoś z poruszonych w projekcie tematów 32
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
albo widzicie inne, warte eksplorowania – napiszcie do nas koniecznie! Na stronie www.zielone-pojecie.com w zakładce „włącz się” jest możliwość skorzystania z opcji „zgłoś pomysł”. Może jest coś, co możecie zrealizować wspólnie z nami, a może po prostu chcecie zasygnalizować swoją potrzebę – każdy powód jest dobry. Możecie też oczywiście kontaktować się z nami w każdy inny sposób, ciekawe pomysły są u nas mile widziane! Nie znikamy jednak teraz z horyzontu. Cały czas możecie korzystać z treści, które powstały w ramach projektu. Na stronie www.tramwajcieszynski.pl w zakładce
KIERUNEK KULTURA
TRAMWAJEM DO ZMIAN znajdziecie wszystkie artykuły, jakie ukazały się w specjalnym wydaniu towarzyszącym projektowi. Na kanale YouTube Fundacji Zielone Pojęcie natomiast możecie odsłuchać rozmowy z naszymi specjalistkami. Na stronie Fundacji Zielone Pojęcie, w zakładce „Nasze projekty” odnajdziecie relacje z wystaw PIĘ(K/T)NO i JEJ PRAGNIENIE. Tę drugą możecie odwiedzić w Cieszynie, w Domu Narodowym, jeszcze do końca marca. Chcemy Wam powiedzieć jeszcze jedną, bardzo ważną rzecz. Ten projekt nie zostałby zrealizowany, gdyby nie wsparcie i praca wielu bardzo zaangażowanych osób. Chcemy im w tym miejscu złożyć najserdeczniejsze podziękowania. Mamy też nadzieję, że kolejne nasze projekty będą budziły równie mocne zainteresowanie i zaangażowanie, bo relacje jakie się tworzą podczas wspólnej pracy i efekt synergii zwiększający wielokrotnie możliwość realizacji wartościowych działań są bezcenne.
Składamy najserdeczniejsze PODZIĘKOWANIA Specjalistkom, które wsparły nas merytorycznie: Marzenie Jankowskiej, Małgorzacie Werner, Annie Wąsik, Katarzynie Zych i wszystkim pozostałym osobom, które zamieściły swoje artykuły w specjalnym wydaniu TRAMWAJEM DO ZMIAN. Zespołowi The Fathers i wokalistom: Justynie, Kindze i Robertowi, za realizację fenomenalnego koncertu w Tramwaj Cafe. Artystkom, które przez realizację wystaw wzbogaciły projekt o aspekt kulturalny i emocjonalny: Darze Kuźmic, Karinie Czernek, Dorocie Koperskiej i Jagodzie Krzywickiej. Robertowi Weber, który opracował i wykonał całą koncepcję wizualną projektu. Agnieszce Frankowskiej-Gryza, która w pracowni OYCA wyczarowała biżuterię wzorując się na logotypie projektu. Kubie Weber, który zadbał o materiał zdjęciowy i filmowy. Partnerom, którzy pomogli nam w realizacji przedsięwzięcia: COK Dom Narodowy, Ośrodek Czasu Wolnego AMOS.
Pani Burmistrz Gabrieli Staszkiewicz za objęcie projektu swoim patronatem. Patronom medialnym – Tramwajowi Cieszyńskiemu i Gazecie Codziennej. Tym, którzy wsparli nas finansowo: Sponsorom – Pilch, Sonea, Mini Sikora Bielsko-Biała, Bank Spółdzielczy w Cieszynie, Iwona Juzof, Przedszkole „Jaś i Małgosia”, JABBA design, Uniformshop, Instytut pięknych brwi, Kompleks Dąbrówka, Małgorzata Biesok, Kwiaciarnia Mariusz Darczyńcom – Beacie Lorek, Bożenie Klimosz, Iwonie i Kazimierzowi Pawliczek. Wszystkim, którzy wsparli projekt w ramach zorganizowanej ZRZUTKI. Specjalne podziękowania za stałe wsparcie techniczne i organizacyjne składamy naszym niezastąpionym kolegom: Stefanowi Mańce i Wojtkowi Krawczykowi – bez ich pomocy nasze treści mogłyby do Was nie dotrzeć… Organizatorki projektu z ramienia Fundacji Zielone Pojęcie, Fundacji Lokalsi i Stowarzyszenia Człowiek Na Granicy: Ula Markowska, Kasia Wojciechowska, Renia Weber, Dagmara Mielke i Petra Slovacek. P.S. Do zobaczenia i usłyszenia niedługo! TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
33
KIERUNEK KULTURA
s
ki
R
oc
h C zer wiń
a
k ż ą r k o d i c ś o ł i Zm
Niezwykła opowieść o zwykłości przeplatana refleksjami o rutynie codzienności, w życiowym bilansie przeciętnego mężczyzny – tak można by przedstawić drugą, solową płytę Artura Rojka pod tytułem „Kundel”. Artysty, który od wielu lat króluje na muzycznej scenie, a równocześnie jest człowiekiem nieprzebojowym, schowanym w cieniu. Artysty, który ciszę i domowe pielesza stawia ponad zabawę i błysk fleszy. Zachowanie dystansu i ucieczka w samotność, pozwala Rojkowi odkrywać sens człowieczeństwa czy istotę budowania ludzkich relacji. W jego twórczości wybrzmiewa przesłanie, że my uwikłani w sieci związków międzyludzkich i tak ostatecznie, pozostajemy sami. Artur Rojek urodził się w 1972 roku w Mysłowicach, a rozgłos zyskał w latach 90. XX wieku wraz z zespołem Myslovitz, w którym był wokalistą. Grupa osiągnęła szybko status jednego z czołowych przedstawicieli polskiej sceny alternatywnej. Rozpoznawalność Myslovitz zagwarantowały ponadczasowe przeboje, tj. „Długość dźwięku samotności”, „Dla Ciebie” czy „Scenariusz dla moich sąsiadów”. Po 20 latach funkcjonowania zespołu i niezachwianej pozycji na rynku muzycznym, Rojek postanowił odejść z grupy i rozpocząć działalność solową. W 2014 roku wydał album pt. „Składam się z ciągłych powtórzeń”, który odniósł wielki, komercyjny sukces. Mocno refleksyjna, gorzka i sentymentalna płyta trafiła w gusta wielu Polaków, osiągając ogromne 34
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
ilości sprzedanych egzemplarzy oraz milionowe odsłuchania. Wydawnictwa promowały utwory, które odbiły się szerokim echem na polskiej scenie. Pierwszy z nich zatytułowany „Beksa”, szczególnie zwraca uwagę na przemianę wokalisty. Muzycznie kontrastuje z wydawanymi wcześniej piosenkami z Myslovitz. Spokojna gitara i pianino stanowią tło do tekstu, w którym autor bezkompromisowo polemizuje z przeszłością i szczerze wyznaje chęć porzucenia trudów otaczającego go świata. W podobnym, acz bardziej pozytywnym tonie został utrzymany kolejny singiel pt. „Syreny”. To piękna, miłosna piosenka opisująca paradoks tego zjawiska, w którym skrajnie różne emocje przeplatają się raz z poczuciem szczęścia i błogości, raz z wybuchami gniewu, rozczarowania, braku nadziei. I mimo tego spektrum doświadczeń, nic lepszego człowiekowi nie może się w życiu przytrafić. Taka puenta pojawia się w pozostałych ośmiu piosenkach na płycie, które zarówno muzycznie, jak i tekstowo tworzą spójną całość. 6 lat później, 13 marca 2020 roku Artur Rojek wydał album pt. „Kundel”, prezentując swoją nową, artystyczną odsłonę. Już sam tytuł płyty jest symptomatyczny – kundel, będący bohaterem tej kreacji to ktoś, kto jak mówi muzyk: „…budzi tęsknotę za prostym życiem, docenianiem tego, co się ma i akceptacją siebie takim, jakim się jest – bezwstydnie i odważnie”. Wraz z tytułowym bohaterem albumu, poznajemy 10 utworów utrzymanych w stylistyce alt-popowej z brzmieniami elektronicznymi. Muzykę na płycie skomponował wokalista razem z Bartoszem Dziedzicem (znanym ze współpracy m.in. z Dawidem Podsiadło), natomiast teksty napisał Radek Łukasiewicz. Krążek otwiera „Intro” – krótki, trwający niewiele ponad minutę, instrumentalny utwór. Bardzo niepozornie rozpoczyna go cichy riff gitarowy o niepokojącym wydźwięku, ze stłumionym głosem Rojka w tle. W jego połowie, melodię graną na gitarze przerywa głośny huk klawisza, co zapowiada, że w dalszej części płyty to elektroniczne dźwięki wezmą górę nad akustycznymi instrumentami. Po spokojnym preludium, rozpoczyna się utwór, przy którym spędziłem niezliczone chwile. „Bez końca”, bo o nim mowa, to jeden z najlepszych utworów, jakie dane było mi usłyszeć w minionym roku. Emocjonalna, na pozór wesoła kompozycja, wyzwala skrajne uczucia - począwszy od stanu radości, bezpieczeństwa i energii, a skończywszy na życiowych refleksjach o samotności, zazdrości i codziennych niepowodzeniach. W podobnym nastroju jest cała płyta. Tekstowo autor zabiera nas na wędrówkę po ludzkich doświadczeniach, z którymi mierzymy się w codziennych potyczkach. W tej drodze, towarzyszą nam zarówno bliskie osoby (babcia Gertruda, bohaterka piosenki
KIERUNEK KULTURA
fot. Szymon Rogiński/Materiały prasowe
„Für Meine Liebe Gertrude”), jak i anonimowi przechodnie, nieuchwytni aktorzy dnia. Z nimi artysta rozlicza się w piosenkach „Układ” czy „Chwilę błyśniesz potem zgaśniesz”. Zaś w utworze „Sportowe życie” Rojek porównuje współczesną codzienność do dziecięcych czasów. Mówi, żeby cieszyć się każdą sekundą i czerpać z życia garściami. Nie zatrzymywać się ani na chwilę, a plany na przyszłość przeplatać ze wspomnieniami. Refleksje prowadzą do puenty, że czas to jedyna bariera, której człowiek nie jest w stanie pokonać. Newralgicznym punktem albumu jest tytułowy utwór „Kundel”. Rojek wysyła w nim sygnał osobom, które nie akceptują siebie, takimi jakimi są i na siłę próbują dopasować się do reszty grupy, że najważniejsze jest zostać sobą. Wokalista śpiewa, że idzie na „zderzenie czołowe” ze światem. Stoi na przekór wszystkim celebryckim zwyczajom - gdy każdy próbuje być najlepszy i wyróżniać się z tłumu, on bez trudu przyznaje, że żyje po swojemu i z radością szczerzy „żółte zęby”… Jednak wiodąc nawet spokojne, kontrolowane życie na drodze zdarzają się rzeczy, których nie da się przewidzieć. Jak w utworze: „A miało być jak we śnie”, do którego gościnnie zwrotkę nagrał Taco Hemingway. Artyści nawołują, by doceniać to, co się ma, bo życie
jest nieprzewidywalne i w każdej chwili można stracić wszystko. W kolejnych zwrotkach, rozważają jak długo przyjdzie nam żyć i co stanie się w obliczu śmierci. Ten utwór stał się niezwykle aktualny w okresie, kiedy ukazała się płyta – w czasie pandemicznego chaosu. W przedostatniej piosence Rojek odnajduje największy cel życia i relacji międzyludzkich - miłość. „W nikogo nie wierzę tak jak w ciebie”, to zdecydowanie najbardziej wzruszająca kompozycja na tej płycie. Opowiada o poświęceniu i o oddaniu dla drugiej osoby, mimo że dzielenie życiowej drogi z kimś, nawet najbliższym, jest często trudne, a droga ta bywa wyboista. Uniwersalność tekstu pozwala dostrzegać w życiowym towarzyszu – kochanka, małżonka, ale równie dobrze rodzica, dziecko czy przyjaciela, kogoś, kto jest blisko nas. „Kundel” jest albumem niezwykle inspirującym, dlatego zdecydowałem się polecić tę płytę. Oprócz dawki genialnej muzyki, album zapewnia ważną, życiową lekcję. To zwyczajna, lecz piękna opowieść o radości życia – tu i teraz. Tęsknota za sztucznym, wykreowanym w social-mediach światem to ułuda, za którą nic się nie skrywa. Otaczajmy się ludźmi, którzy są nam najbliżsi i wychodźmy do tych jeszcze niepoznanych, bo w obliczu ważnych momentów, i tak pozostaniemy samotni. TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
35
KIERUNEK KULTURA
St
an
is ła
w M al
ws
ki
fot. arch. autora
in
o
SMAK AMERYKI
- rozmowa z cieszynianką, poetką, autorką kolejnej książki prozatorskiej, Elżbietą Holeksa-Malinowską Stanisław Przybysz-Malinowski: Zwróciła się do Ciebie Książnica Cieszyńska z prośbą. Na ile ważną dla Ciebie, na ile doniosłą prośbą zakupu Twojej najnowszej książki oczekającej dopiero na zauważenie, zaistnienie. Co to za książka? Elżbieta Holeksa-Malinowska: Tak, zwróciła się do mnie pani z Książnicy Cieszyńskiej z propozycją zakupienia mojej książki „Smak Ameryki czyli nie taki diabeł straszny”. Książnica tworzy zbiór książek napisanych przez cieszyniaków. Stąd ta propozycja. Było to dla mnie wielkie i piękne przeżycie, bycie dostrzeżonym przez tę szanowną Instytucję oraz znalezienie się w szacownym gronie cieszyńskich twórców. Wróciłaś po wielu latach w swoją utęsknioną, ukochaną Małą Ojczyznę. Ale kiedy opuszczałaś swoje miasto, nie ustępowałaś przecież tylko miejsca tym nowym przybyszom, wówczas licznie 36
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
przyjeżdżającym tu z kieleckiego, Małopolski, z Podlasia do pracy. Przybywającym, aby się tutaj osiedlić, zapuścić korzenie, być częścią naszej społeczności, cieszyniaków. W młodości moją wyobraźnię pociągał wielki świat. Marzyłam o Wrocławiu, gdzie mieszka część mojej rodziny. Ale los wysłuchał tylko części tego marzenia, rzucając mnie do Warszawy. Później, jak widać z mojego życiorysu, stolica też zrobiła się zbyt ciasna. Wyjechałam więc „za wielką wodę” do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, gdzie przeżyłam ponad dwanaście lat, mieszkając w wielu miejscach. Nie ustąpiłaś miejsca, bo wróciłaś, ale już do innej rzeczywistości. Czy po to, aby budować nowe spojrzenie na ten nasz pejzaż prowincjonalny? Czy musiałaś na nowo pokonywać trud integracji w rodzinnych stronach?
KIERUNEK KULTURA
Książkę można kupić w Księgarni Piastowskiej w Cieszynie
kreują swoje wyobrażenie o USA, na podstawie filmów oglądanych z pozycji wygodnego fotela. W dzisiejszych czasach rzeczywiście każdy, jeśli tylko ma taką potrzebę i trochę grosza, może mieć własną książkę. Z dystrybucją jest już gorzej. Mnie pozostaje tylko organizowanie promocji w różnych miejscach i rozprowadzanie książki prywatnie wśród znajomych. Z promocją czekam jednak na bardziej sprzyjający spotkaniom czas. Odpowiadając na drugą część pytania - „Smak Ameryki” jest drugą napisaną i wydaną własnym sumptem moją książką. Pierwszą była saga rodzinna o rodzie Holeksów i Słoniowskich p.t. „Minia, Hela, Frantek i inni”. W książce tej chciałam zawrzeć wszelkie odpowiedzi na pytania, jakie mogą zadać mi moje wnuki na temat naszych korzeni. Dziennikarz Ryszard Wójcik jeszcze w dobie fotografii czarno-białej apelował wręcz, abyśmy rejestrowali, opisywali zastaną rzeczywistość. Czy twoja książka w jakimś sensie odpowiada na te kryteria? Ile w Twojej książce jest skumulowanych napięć, emocji? Czyż emigracja to nie wykluczenie się z jednej społeczności? Zarazem czy nie jest to próba asymilacji, w pewnym sensie nawet jakby rezygnacja z siebie, kształtowanie swego świata na nowo?
Po powrocie do Polski w 2012 roku, miałam bardzo mocne wrażenie, że Polska nie zaczekała na mnie, że jest to zupełnie inna, dużo bardziej ciekawa i otwarta na świat ojczyzna, niż ta, którą w 2000 roku zostawiłam. Z Cieszynem, do którego wróciłam w 2013 roku, było jeszcze gorzej. Przecież wyjechałam z niego w 1976 roku. Dlatego też Cieszyn jawił mi się zupełnie obcym miastem, w którym nie mam żadnych znajomych, nie mówiąc już o przyjaciołach. Z wielką pomocą przyszła moja koleżanka, Zdzisia Mielczarska, bardzo prężnie działająca w Cieszynie, w różnych organizacjach. Zaproponowała mi między innymi członkostwo w Macierzy Ziemi Cieszyńskiej. Jej pomoc okazała się nieoceniona. Zaczęłam też być częstym gościem na spotkaniach w Domu Narodowym, czy Bibliotece i powolutku wgryzałam się w dość szczelną substancję społeczną. Twoja książka nie jest debiutem. Parafrazując znane słowa, że „ śpiewać każdy może” powiedz, jak Ci się pisało? Związany z literaturą Michał Rusinek określa twórcze pisanie jako rozkosz. Trud zaczyna się, kiedy książka już się „urodziła” i trzeba ją zarekomendować Czytelnikom. Bycie emigrantką było dla mnie najtrudniejszą przygodą mojego życia. Chciałam o tym napisać. Chciałam też opowiedzieć o Stanach prawdziwych. Ludzie ciągle TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
37
KIERUNEK KULTURA
W momencie, gdy zdecydowałam się rozpocząć pisanie „Smaku Ameryki”, miałam jedno, bardzo silne postanowienie. Nie chciałam skarżyć się na swój los emigrantki. Dlatego też nie ujęłam w książce wspomnień złych. Chciałam pokazać, że mimo wszystko jakoś radziłam sobie lub raczej radziłyśmy sobie. Moja córcia przyjechała do mnie i razem ciągnęłyśmy ten nasz emigracyjny wózek. Z założenia tekst miał mieć posmak „seczuański”, czyli słodko-kwaśny i odrobinę prześmiewczy. Chciałam sprawdzić, na ile potrafię śmiać się z siebie, swoich przywar czy słabości. Podziwu jaki rodzi świetne wydanie „Smaku Ameryki”, nie da się ukryć. A czy dotarły już do Ciebie pierwsze „krytycyzmy”, nutki zawiści, pochmurne wieści? Czy jesteś przygotowana na towarzyszącą sukcesowi aurę niechęci, lekceważenia? Taaak, książka jest świetnie wydana. Jest to zasługą cieszyńskiej drukarni wydawniczej ARKA, a przede wszystkim pani Hani Gawlas, którą poprosiłam o pomoc, no i stworzyła małe cudeńko. Mam cichą nadzieję, że czytelnik sięgnie po moją książkę z przyjemnością, nie tylko z powodu jej dobrego wydania. Przyznam, że bardzo czekałam i to z duszą na ramieniu, na pierwsze komentarze. Póki co opinie są dobre, żeby nie powiedzieć świetne. Dotknąłeś ważnego zagadnienia. W jaką ubrać się zbroję, by nie bolała niechęć, czy niemiła opinia zrodzona z zawiści? Nie ma na to lekarstwa! Ludzie wrażliwi, wiesz o tym z autopsji, narażeni są bardziej i cierpią mocniej, gdy dotyka ich ludzka bezinteresowna nieżyczliwość. Jest nieżyczliwości, wokół nas niemało. Celowo zrezygnowałaś z artystycznej pomocy adiustatora, fachowego zespołu redakcyjnego i promocyjnego? W twórczej pracy to chyba zbyt ryzykowne i mało komfortowe położenie, taka „jazda bez trzymanki”, taki „samotny rejs”? Na czytelniczym rynku jest ogrom propozycji. Z łatwością można się pogubić i nie trafić z wyborem kolejnej książki do czytania. Mam też takie wrażenie, że sprzedają się przede wszystkim znane nazwiska. Fachowy zespół redakcyjny wcale nie gwarantuje sukcesu, a przelicza się na dość duże pieniądze, które musiałabym wyłożyć. Poza tym, czy byłaby to w pełni przemyślana, moja książka, taka jaką jest teraz? Jestem „Zosią Samosią” i mówiąc to, wcale nie kreuję się na indywidualistkę, która wie wszystko najlepiej. Ale lubię mieć własną wizję rzeczy i spraw, których realizacji się podejmuję i konsekwentnie idę za tym wyobrażeniem. Czy każdy z nas może być twórcą kreując, współtworząc kolejny nadchodzący dzień, aby był piękny, 38
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
godny zapamiętania i zarejestrowania? Czy naprawdę każdy może pisać książki? Jest takie powiedzenie, że Pan Bóg bardzo się śmieje, gdy słyszy jakie mamy plany. Dotyczy to nie tylko planów dalekich, ale również kreacji i rozumnego współtworzenia kolejnego dnia. Czy każdy może napisać książkę? Tak! Pytanie tylko, czy znajdzie się ktoś inny, kto będzie chciał tę książkę przeczytać, nie wspomnę już o dobrym komentarzu o niej. Komplementem byłby na pewno ewentualny postulat wpisania Twojej książki w kanon lektur szkolnych. Ale na ile taka lista lektur nobilituje, a na ile degraduje poczytność książki, jej wartość samej w sobie? Absolutnie nie ma takiej potrzeby, by moja książka znalazła się wśród lektur szkolnych. Nie mam takiej ambicji. Poza tym, tyle jest złych opinii o współczesnym katalogu lektur! Pamiętam ze szkoły, że samo nazwanie książki lekturą, może nastawić czytającego negatywnie do książki i niesłusznie odebrać przyjemność czytania. Książka staje mi się bardziej zrozumiała, kiedy znam sekrety pisarza. Albo poety, którego rad bym zapytał, nie co miał na myśli, ale co mu leży na sercu. Niechaj więc autorka „Smaku Ameryki” wyjawi po krótce zainteresowanym jakiej muzyki słucha, co czyta, ile ma w sobie romantyzmu, o czym marzy? Bardzo się obawiałam tego pytania, bo odpowiadając na nie szczerze, zawsze mogę spotkać kogoś, kto zarzuci mi sztuczne kreowanie się na intelektualistkę, lub z drugiej strony fałszywą skromność. No ale „karawana idzie naprzód, nawet, gdy pieski szczekają”, więc postaram się odpowiedzieć w miarę wyczerpująco. Ogromną krainą, która porusza moją wyobraźnię jest muzyka w bardzo szerokim spektrum. Łatwiej jest mi odpowiedzieć jaki rodzaj muzyki mnie n i e inspiruje. Praktycznie nie słucham reggae i współczesnego jazzu. Natomiast moja dusza śpiewa w bluesie, rocku, country. Ona śpiewa nawet w stylu techno, szczególnie, gdy jadę na stacjonarnym rowerze. Uwielbiam muzykę filmową i klasyczną. Byłam bardzo zaskoczona, dowiedziawszy się, że Clint Eastwood, którego podziwiam za kunszt aktorski i reżyserski, jest również kompozytorem, którego utwory bardzo mi odpowiadają. Po cichu zazdroszczę takim ludziom talentu, który objawia się w tak różnych dyscyplinach. Lubię oglądać dobre filmy. Dobry film w moim przekonaniu to taki, do którego co jakiś czas wracam, za każdym razem znajdując w nim coś innego, ciekawego, poruszającego, czy dającego sumpt do głębszych przemyśleń. W preferencjach lekturowych nie będę odkrywcza. Wielką radość odnajduję czytając książki Olgi
KIERUNEK KULTURA
Tokarczuk - zachwyca poetyką prozy. Działa na mnie piękno budowy zdań, plastyczność narracji. Chętnie też wracam do powieści Wilbura Smitha. Wiarę w lepsze jutro nasycam miłością do Natury, jaką odnajduje w publikacjach Petera Wohllebena. Obecnie smakuję chwile, czytając opowiadania Alice Munro w zbiorze pod tytułem „Kocha, lubi, szanuje”. O czym marzę? Chciałabym znaleźć w sobie siłę i determinację, by wydać wspólnie z mężem kolejny tomik naszych wierszy. Poza tym, chcę się cieszyć z każdej chwili życia, bo ona, ta c h w i l a, już nie wróci. „Piękne są tylko chwile...”. Książkę czyta się co najmniej dłużej. I czyta się ją z tym niedosytem - dlaczego to ja nie uczestniczyłem z Autorką w amerykańskiej wyprawie? Polecam seczuański smak Ameryki.
ie jes właściw
babski foch
?
teru, cego charak postaci kobie do kreowania infantylnej żyzny grunt ja tak zwaon wyrazem wić całkiem nic facet): no defi y sta nn że zna wi ra mo mu le potoc biorca (nicze oszy. Brzmi on któ h anegdot o niej. Ty nyc nia przedsię a kal , skąd Robert Ka strzelę licz już inna par o focha”. tanowić się ść a foch to bie niemiła, wo- nego „babskieg choć przez chwilę zas tak popular Złość to zło będę dla Cie po nak raz ego jed „te : urn rto teraz stał się oich parttak bzd Wa t totalnie go właśnie det sw po cze mniej więcej j na naw dla mó i y” ek, sał iął ten okolwi on wz , zdaj zbyt się nie „dą nie ty na bie ko focha z jakieg Cię, wręcz błagam Cię teś silnym sam- się uje j y dawnie h” wskaz szę , że nadal jes jest nie tylko ny. Cz Określenie „babski foc ty na okoliczności, w du. Ale pro amin i pokaż yzn ów? ę kobie waświadomy egz ększym błędem mężcz ogicznym ele- ner da jej oczeki ecinną reakcj o-l jwi ważną i dzi ła, a które nie odpowia bieta jest niecem alfa”. Na mować się merytoryczn cego focha ma po ko laz zna z reguły to bie rych się zaj ko że ko ą któ tyl ” t to, chc am jes że że nie ogr tak ch” to, „Pr Ważne jest ji (wszak „fo , li doprowadze ha kobiety. cow y – czy pował kwiaty. niom. na z zaistniałej sytuac zachowania mentem foc szcza takie algorytm koń i ku owolo dku by wa y świat dopu sło- zad rzą jsz zakodowany et się kajał, przepraszał po rać isie bie ego Dz . do fac „babski”) ja utrwalon mniej bolesnym starannie tac aby m tes t, do tego, by wie jes kon ą bo no naj rsalną rad ty. „Nigdy choć na pew jlepszym i w zasadzie bskim Jedyną uniwe do sfochowanej kobie odwraNa ironia. Z „ba ie i plozję i nie kłopotliwa. krytykę jest eszan wa kierowane z nich spowoduje eks kcji na ową wać. Ośmi zesłaniem na re sposobem rea sensu się konfronto a grożącego ka kobiety się och ć wis nie wiesz, któ gaf no rze ma me op sta można hem” nie skutkach miennego tego, calnego w tydzień”. Tu „NIE” foc żliwe traktowanie od prowadzi do e, co najmniej ”kiedy kobieta mówi Co z kolei ”. Z pobła kanapę na o powagę. jak racjonaln powiedzeniu znaczy „NIE” ji. deprecjonuje jeg , nawet nie wiadomo zachowania wi „TAK” ści na znanym zyc ce mó po iwo bie j dy ko tpl ane kie K” a e na że owe wą ten sposób zni t na przegr W jes łąc ać . a wy znaczy „TA rac niu e yzn zw stety mężcz o wręcz nie ko w tracą na znacze jako działania opart kach. Tak zafochem nie są eczekać alb an ować, ale tyl ”. interpretowane c lepiej to prz alnych przesł początku skaCzasem wię . Można też się ewaku dy na racjon przytupem na samym agi ocjach, nig any ”foch z zw wia- em towana forma buntu już na niego uw tak to t gdy jes w sumie nie zen wykę. przypadkach tam z tej opcji. Nigdy kiedy musi być pre bski foch” poraż a zys nym ów „ba niezgodą na zana jest na Ja często kor . Kiedy wystarczy całus, e semantycz cą Na poziomi ność w starciu z kobie bić domo co zro rad bez ską a mę o, który tora raż kolacja. runki. ą status qu tępca dyrek ji. zaistniałe wa obrona przed krytyk polożka, zas lturowej UŚ: wanej pozyc ożdż antro uprzy wilejo To swoista eKu Dr Anna Dr ologii i Antropologii mężczyzn w oczekiwane skutki. Ni je ekspresji uu mą syt for le zną proces, przynosi w e zw yk nie zni się Instytutu Etn jest już niemal mityc ała łąc dza dzi wy h” ekiedy to go arza się sem przera ie Ni cza z ian e śm nt ncj bu wy „Babski foc kobiecej naturze. Zd y we ą go konsek iej tłumion już zatrzymać, poprzez jest oto- mn pięknej, cze przypisywan konieczna się iej sytuacji najbliższego lkom płci rego nie da żczyźni z jej dość uciążliwe, któ przedstawicie wanie. W tak wa zaskakująca. mę no ją cjo wa pre zde ko odczu i by najczęściej t jako zjawis cjonal- czy a ta miejscam naturze irra jest konfrontacja, ktowany jes czenia. Tra zbyt groźne, a w swej iż stwierdzić, nie tansu można aczkolwiek dys z go nie na ne. Patrząc
kilku iałam się od ie. Zastanaw męskiej. ałam to pytan przedstawicieli płci dlatego zad ez lnie, reie rozbawiła strzegane prz łość. Ludzie, genera mn po dzo tak bar my mi śpiech, Ula: Teza biety jesteś radość czy że to być po , czy my ko ie same jak kt ypadku mo również efe dni nad tym li emocje, tak je, powody, w tym prz może to być to złość- czy do uac ść sie, syt kło cza dzi cie w tne ą Wś kre sob wiania eci ie emocją na kon tecznego zarządzania nas obowiązek odpra sob agują daną na ypominają ło sku da prz ma spa m aki o eci kte Częst ś zapodział sto rano dzi który jest efe nas czeka. ogóle gdzie przecież czę dnia, który styczne i w y człowiek edszkola. A ciężkiego na zajęcia pla przed nami ów młod ści para ienia do prz iez coś ć dw ieś po , yn je prz sta szkoły że ze zło zamieszaniu wej, że trzeba powoduje, wściekły z o pracy domo styczny. A jeszcze w tym szkoły!” Już samo to być że mo s do z na na się strój gim „Mamo, bo spóźnię się milion i więcej. Każdy wiedzi na tak postawio – po być ta? mi od że sja nej mo ten jed w pre z dó ma eć jako kobie ami. Powo spekty wy, nie y. Cóż mogę powiedzi tą konkretną idzie nam usz . Dlatego z mojej per ie ept mn rec j u e zne łuj du tec innego powo nież nie ma jednej sku eć na pytanie, co wy wo wodem. Może czasem po rów nie i odpowiedzi wiedź pracujmy nad ną tezę jak czorem by odpo derobę wie kać „w sobie” Można poszu ykład złość? Jeśli znamy o przygotować sobie gar alb prz t wcześniej emocję, na ie włożyć?!” nu sieb mi na 15 m tać ma wystarczy ws z przerażeniem… „co fą stać przed sza
Wejdź na www.tramwajcieszynski.pl i otwórz zakładkę TRAMWAJEM DO ZMIAN. Znajdziesz tam wszystkie o są iet y ran b o k y interesujące Cięścartukuły. iekłe jak os
-MĘSKI DAMSKO
Czt ym
IDZENIA PUNK T W
Książkę można nabyć w Księgarni Piastowskiej przy ulicy Głębokiej w Cieszynie.
?
Dlaczego
w
i mieć łatwo obalić Pani : wiska, którą zechności zja bym nie poległ. Bo oto ręce, j a t teza o pows akcji, zacier zawarta jes Przynajmnie . iu red bić w tan , zro zi py em skonale wie a teraz sied Maćko: W powinien do ia, Bo tak tan . I py wa m. e ęst ble mi jak? taniec zw yci temat w for z głowy pro kcję. Niby tańczy teraz drzuciła mi jaśnij abstra lko wy : Ty ! ku raz un na Redaktor po cze i znając Ją pewnie gat tkie strony na temat z recho zieją powiedzieć i to we wszys serdecznie kając z nad sensownie od lonym koniu cwałuje y zajrzeć szu że nie sposób W które ocz na sza bieca logika którego łba się zwrócić? zbliży. nie h Przecież ko nic Do et się do dogadać? m kobiet, ba naw gowe przed skręcenie jak się z nim stępowania kin ia? zapytałem miejsce par motywów po porozumien i spotkania nie odgadnie podjeżdżając pod swoje c przy okazj wię Żaden facet ka ce, iad ują moja sąs z. Fascyn Oto dowód: a lew y kierunkowska ącz w prawo wł źnie. żeby – odparła gro ją, dlaczego. ali chę w lewo urz wk ać a, odbić tro ie nie śmiało. ysować aut – Żeby mn ie wyprzedz tywałem nie żeby nie zar y! Wszyscy muszą mn , py łupić do Og – . sku o? wo się pra – Kt szę śpiesz a skręcam w zystkim się żdżam to mu – Jak podje ejsca. Akurat wtedy ws u drogi, wrzucam lew y, dk mi cha! mieć więcej az staję na śro wjeżdżam, bią! No to ter ą karnie a ja spokojnie i jeszcze trą czekają za mn i Redaktor. piałe barany iu Pan tan py na • XI 202 0 Poległem. Jak
Zabrakło dla Ciebie TEGO numeru? Przyjemnej lektury życzy Redakcja
TR AM WA
ŃS J CIE SZY
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
57
KI
39
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany
SUKCES TWORZĄ LUDZIE Pandemia koronawirusa spowodowała wiele zmian we wszystkich dziedzinach naszego życia, ale akurat rynek mieszkaniowy w ostatnich miesiącach zachowywał się dość przewidywalnie. Nasze doświadczenia, które wynieśliśmy z zamknięcia gospodarki pokazują, że złe dane wcale nie muszą przekładać się na dekoniunkturę w tej branży. Dla wielu osób na świecie rynek mieszkaniowy znowu okazał się bezpieczną przystanią dla kapitału. Polacy także szybko się zreflektowali - widząc w mieszkaniówce bezpieczną przystań dla kapitału, ochronę przed inflacją i zyski wyższe niż na przeciętnej rocznej lokacie – chętnie decydowali się na zakup mieszkań. Aby dowiedzieć się, jak pandemia wpłynęła na rynek nieruchomości i jak maluje się przyszłość tej branży, gościmy w Tramwaju Cieszyńskim Panie Annę Wiercigroch i Agnieszkę Czyrpak z RE/MAX INVEST. T.C.: Według danych GUS-u branża budownictwa mieszkaniowego może uznać ubiegły rok za udany. Jak obecnie kształtują się ceny na rynku mieszkaniowym? A.W.: Pomimo pandemii Covid-19 ceny ofertowe mieszkań ciągle rosną. Wbrew przypuszczeniom sprzed pół roku pandemia koronawirusa i związane z nią wiosenne ograniczenia sprzedaży mieszkań nie przyniosły obniżki średnich cen ofertowych, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Te można było nieco powszechniej obserwować w pierwszych miesiącach pandemii. Nowe mieszkania oferowane przez deweloperów w największych polskich miastach były w sierpniu wyceniane średnio od 1,3 proc. do ponad 7 proc. Czym jest to spowodowane? A.W.: Ograniczenia w aktywności społecznej, zwłaszcza zamknięcie parków, lasów, placów zabaw i terenów rekreacyjnych, które do tej pory dla mieszkańców bloków i osiedli stanowiły jedyne miejsce do wypoczynku i relaksu na świeżym powietrzu, wpłynęły na wzrost zainteresowania domami. Część z tych, którzy planowali zakup 40
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
lokalu mieszkalnego, obecnie rozważa zamieszkanie we własnym domu z nawet niewielką, ale prywatną działką. Obserwujemy ogromne zainteresowanie zakupem działek – zarówno budowlanych, jak i rekreacyjnych, siedliskowych, a nawet rolnych czy leśnych. Każdy marzy nawet o najmniejszym kawałku swojej ziemi. Miejsce do którego można pojechać, wybudować domek letniskowy bądź nawet altankę. Obcowanie z naturą doceniliśmy bardziej niż kiedykolwiek. Co powoduje może wolniejszy, ale ciągły wzrost cen. A.C.: Powodzeniem cieszą się także tzw. apartamenty wakacyjne. Zakup własnego M nad morzem czy w górach, to także wynik wprowadzania kolejnych lockdownów. Szukamy miejsc, do których moglibyśmy uciec i poczuć znowu trochę wolności. Świetnym przykładem jest sprzedaż apartamentu w Jastrzębiej Górze w niecały tydzień. Sytuacja jest dynamiczna. Tymczasem powstają kolejne biura i prężnie działające sieci franczyzowe, profesjonalizują się agenci nieruchomości. Jak wyglądały początki Państwa firmy? A.W.: Biuro RE/MAX Invest stworzyły Agnieszka Nieborak i Monika Połatyńska, które 9 lat temu los postawił na wspólnej ścieżce zawodowej. Przyświecał im cel, że agencja stanie się dużym i prężnym biurem nieruchomości. Zaczynały z zespołem pięciu agentów w małym dwupokojowym biurze i z czterdziestoma nieruchomościami na sprzedaż. Nikt nikt nie przypuszczał, że zbudują zespół profesjonalistów, którzy podbiją śląski rynek nieruchomości. Wiemy jak to brzmi, więc żebyśmy nie były gołosłowne, w momencie kiedy udzielamy tego wywiadu, w bazie biura posiadamy 398 nieruchomości na sprzedaż oraz 29 agentów tworzących razem z nami sukces RE/MAX Invest. Co przekłada się na coroczną obecność naszego biura w trójce najlepszych biur RE/MAX Polska pod względem wypracowanej prowizji. Jak to się stało, że jesteście częścią tej „rozpędzonej lokomotywy”? A.C.: Każda z nas zawodowo robiła coś innego przez
Anna WIERCIGROCH 530 035 270
ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY
Agnieszka CZYRPAK 608 391 360
JAK SPRZEDAJĄ NAJLEPSI? - Dobra agencja nieruchomości odpowiednio dobierze strategię działań do sytuacji, nieruchomości czy klienta. Sprzedaje nieruchomość na podstawie umowy na wyłączność i w pełni bierze na swoje barki całość działań i ich skuteczność. Brak wyłączności, to niestety często brak odpowiedzialności.
wiele lat. Ania pracowała w branży meblarskiej, później przez wiele lat w branży transportowej, a ja przez 20 lat w banku, czyli w branży finansowej - od stanowiska doradcy do starszego dyrektora. Teraz jesteśmy agentkami nieruchomości, ponieważ praca ta daje nam dużo satysfakcji i samodzielności. Atutem także jest rozwój, elastyczny czas pracy oraz nieograniczone zarobki. A.W.: Nasze dotychczasowe ścieżki kariery nauczyły nas samodyscypliny, organizacji czasu pracy, jak rozmawiać z klientami oraz tego jak pracować z ludźmi. Praca agenta nieruchomości jest bardzo ciekawą i wymaga ciągłego dokształcania i nauki. RE/MAX Invest to biuro, które oferuje profesjonalne szkolenia i warsztaty. Duże doświadczenie innych agentów też nam pomaga, ponieważ mając nową, nietypową sytuację konsultujemy ją ze sobą i korzystamy wzajemnie ze swojego doświadczenia. W pracy tej nie ma monotonii, codziennie stawiamy czoła nowym wyzwaniom. Jaka jest zatem Państwa recepta na sukces? A.W.: Siłą RE/MAX Invest jest zaangażowanie i praca każdego agenta, dlatego też bardzo mocno stawiamy na rozwój marki osobistej. Odchodząc od stereotypu korporacji promujemy poszczególnego człowieka, bo to on jest wizytówką RE/MAX Invest. Sukces tworzy się z ludźmi, a nie na ludziach. A.C.: Dodałabym tylko - jeśli jesteś osobą zaangażowaną w to co robisz, jesteś odpowiedzialny, komunikatywny oraz lubisz wyzwania - zapraszamy do aplikowania do naszych teamów, które gwarantują wsparcie. A jeżeli planujesz sprzedaż działki, mieszkania, domu lub nieruchomości komercyjnej - to zadzwoń do nas, umów się na bezpłatne spotkanie, a my pokażemy, jak możemy ci pomóc!
- Profesjonalny agent stworzy plan marketingowy i odpowiednią strategię kupna lub sprzedaży. Dla sprzedających - możemy liczyć na promowanie nieruchomości na portalach internetowych oraz w social mediach oraz na wykonanie banerów, ulotek, profesjonalnych zdjęć, „wirtualnego spaceru”, wizualizacji, zdjęć dronem, filmu promującego nieruchomość oraz jej efektywny opis. Dla kupujących - zorganizuje niezobowiązujące spotkanie, na którym klient może obejrzeć interesującą go nieruchomość. - Kompetentny agent pomoże ponadto w załatwieniu kredytu, skompletuje wszelkie dokumenty potrzebne do finalizacji transakcji, umówi notariusza i będzie uczestniczył w procesie finalizacji.
ul. Wyzwolenia 1 43-300 Bielsko-Biała tel. 33 821 90 05 e-mail invest@remax-polska.pl
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
41
Cieszyn
Czy uratują drzewa? tekst Urszula Markowska, zdjęcia Rafał Soliński
W piątek 12 lutego w Cieszynie odbył się happening, który ma zwrócić uwagę na masowe ścinanie drzew. 1234 drzewa czeka wycinka w imię rewitalizacji linii kolejowej z Goleszowa do Cieszyna. Chyba że zdarzy się cud! Trudno jednak na taki liczyć, gdy rewitalizacja po polsku oznacza niemal zawsze niszczenie środowiska naturalnego a dzieje się to w świetle obowiązującego prawa.
Grupa działaczy zrzeszonych w Fundacji „Lokalsi” wraz z Ruchem Ratujmy Drzewa na Śląsku Cieszyńskim i radnymi Klubu „Siła” rozwiesiła baner na wiadukcie przy ul. Kolejowej. Hasło „Miałeś wybór, wydałeś na nas wyrok!” skierowane było do Starosty Cieszyńskiego - Mieczysława Szczurka. Wręczono mu również symboliczne klepsydry ściętych drzew i apel o uratowanie jeszcze tych, które czekają na wycinkę. Wszystko to odbyło się przy dźwiękach pracujących pił. Kolejna część happeningu odbywała się na cieszyńskim rynku. Na ściętych pniach umieszczono żałobne klepsydry. Pojawiły się również tablice informujące o etapach składanych pism i negatywne decyzje urzędników. – Nie jesteśmy przeciwnikami kolei. Bardzo chcielibyśmy doczekać takich czasów, gdy znowu będzie można dojechać pociągiem z Cieszyna do Bielska – podkreślają aktywiści. 42
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
Rewitalizacja linii Goleszów - Cieszyn stwarza taką szansę – można było usłyszeć wielokrotnie od przedstawicieli spółek kolejowych, jak i samorządowców. Pozornie był to dla mieszkańców powód do radości. Pozornie, bo jak mogli się już przekonać, rewitalizacja oznacza zarazem masową wycinkę drzew. O jej skali usłyszeli po raz pierwszy w 2019 roku. Zaczęło się od usuwania dojrzałych, zdrowych drzew w okolicy cieszyńskiego dworca kolejowego, co wywołało duże poruszenie społeczne. W spontanicznym proteście wzięło udział prawie stu mieszkańców, ponad 1000 – podpisało się pod petycją w sprawie odstępstwa od wycinki. Z inicjatywy protestujących doszło też do rozmów z udziałem przedstawicieli spółki PKP PLK oraz starosty Powiatu Cieszyńskiego, który podpisał zgodę na wycinkę. Wiosną 2020 roku ruszyły kolejne etapy rewitalizacji linii kolejowych. Lokalni aktywiści próbowali przekonać
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
43
cieszyńskiego starostę do ponownej analizy sytuacji. W efekcie doszło we wrześniu do spotkania w starostwie, w którym oprócz Starosty uczestniczyli też przedstawiciele spółki kolejowej z zastępcą dyrektora Zakładu PKP PLK SA w Sosnowcu na czele, a stronę społeczną reprezentował Ruch Ratujmy Drzewa na Śląsku Cieszyńskim wspierany przez Młodzieżowy Strajk Klimatyczny, Partię Zieloni oraz Fundację Lokalsi. – Chodziło nam o ponowną analizę zakresu planowanej wycinki drzew wzdłuż całej trasy i ograniczenie jej do niezbędnego minimum. Aby przeznaczono do usunięcia tylko te drzewa, które faktycznie zagrażają bezpieczeństwu ruchu kolejowego – podkreśla Irena Fluder-Kudzia, cieszyńska radna Klubu Siła i aktywistka. 44
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
- Tylko na tym krótkim odcinku przeznaczono do usunięcia 1234 drzewa. Niestety żaden z przedstawicieli PKP nie potrafił wyjaśnić jakimi kryteriami kierowano się podczas wyboru drzew przeznaczonych do wycinki, tłumacząc ten stan rzeczy obowiązującymi przepisami – dodaje Jarosław Brzeżycki z Partii Zieloni oraz działacz z Fundacji „Lokalsi”. Nie pomogły zmiany rozporządzenia zmniejszające dopuszczalną odległość drzew od torów z 15 do 6 metrów, na co liczyli aktywiści i drzewa nadal wycinane są na potęgę.
Nie odpuszczamy! Aktywiści z Cieszyna nawiązali współpracę z posłami – nie tylko z regionu Śląska Cieszyńskiego, którzy zobowiązali się do podjęcia odpowiednich kroków w parlamencie – ma powstać m.in. interpelacja poselska. Celem jest stworzenie procedur, zobowiązujących PKP PLK do każdorazowego wykonywania rzetelnych analiz, uwzględniających specyfikę regionu i poddających ocenie każde drzewo rosnące wzdłuż linii kolejowej. – Nie odpuszczamy, bo tak naprawdę kluczowa jest powszechna zmiana nastawienia – podsumowują aktywiści.
Happening był protestem przeciw wycince drzew, ale i miał przypomnieć jak istotne jest inwestowanie w zieloną infrastrukturę w miastach. – Troska o zachowanie jak największej liczby drzew to nasza szansa, by odczuwane skutki kryzysu klimatycznego nie były tak dotkliwe, jak prognozują naukowcy, w co być może trudno jest uwierzyć, gdy za oknem panuje mroźna i śnieżna zima, ale fakty nie są dla nas optymistyczne – kwitują.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
45
www.rowerowycieszyn.pl
,
Drogi dla , . rowerow wzdluz torow w ostatnich dniach w lokalnych mediach głośna stała się inicjatywa pana Janusza wapienika „Rowery i pociągi na wspólnym szlaku”, promująca ideę budowy dróg dla rowerów (ddR) wzdłuż torów kolejowych. Jak wiadomo, właściciel linii kolejowych, czyli spółka PkP PLk, ma w swoim zarządzie nie tylko torowisko i związaną z nim infrastrukturę, ale jest również właścicielem pasa ziemi po obu stronach szyn, szerokości od kilku do kilkudziesięciu metrów.
fot. arch, Rowerowy Cieszyn
W szczególności wspomniany pas ziemi obejmuje tereny objęte wycinką drzew, która od ponad roku jest tematem gorącej dyskusji nie tylko w Cieszynie. Inicjatywa „Rowery i pociągi na wspólnym szlaku” ma na celu między innymi zagospodarowanie wolnej przestrzeni pozostałej po wyciętych drzewach. Sam pomysł budowy DDR wzdłuż torów wydaje się ciekawy, zwłaszcza w naszym, pagórkowatym terenie. Torowiska od zawsze prowadzone są w taki sposób, żeby unikać nadmiernych przewyższeń. Przykładem takiego planowania jest fragment linii kolejowej numer 190 między Cieszynem a Goleszowem, poprowadzonej w dolinie Bobrówki. Droga dla rowerów biegnąca wzdłuż torów i zapewniająca połączenie Cieszyna z Ustroniem byłaby więc ogromnym ułatwieniem dla mieszkańców i jednocześnie atrakcją turystyczną, pozwalającą turystom i wczasowiczom wypoczywającym w Ustroniu na łatwe rowerowe wypady do Cieszyna. Równie wartościowe byłaby DDR do Zebrzydowic, która zapewniłaby połączenie z Żelaznym Szlakiem. Warto wspomnieć, że inicjatywa „Rowery i pociągi na wspólnym szlaku” jest znacznie szersza i obejmuje budowanie DDR wzdłuż torowisk również w kierunku Wodzisławia Śląskiego, Pszczyny oraz Tychów.
46
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
Argumentem za realizacją tego typu inwestycji jest również przychylność PKP PLK, które zgodnie z informacjami uzyskanymi od p. Janusza Wapienika są skłonne finansować wspomniane drogi. Nic więc dziwnego, że lokalni włodarze podpisują się pod tą inicjatywą, bo pojawia się szansa, że niskim kosztem, praktycznie bezinwestycyjnie poprawią infrastrukturę rowerową w swoim regionie. Idea jest więc jak najbardziej cenna, chcemy jednak poruszyć kilka kwestii, które powinny być wzięte pod uwagę przed przystąpieniem do realizacji takiego projektu. Po pierwsze, koncepcja budowy dróg rowerowych wzdłuż torów nie może być pretekstem ani dodatkowym
Z pięknych dębów lasu Strzelbin, które rosły zbyt blisko torów, niewiele pozostało. Na zdjęciu stan z października 2019, fot. arch, Rowerowy Cieszyn
argumentem za trwającą bezwarunkową wycinką drzew w pasie torów. Naszym zdaniem można zachować przynajmniej część cennego drzewostanu, uwzględniając jego obecną kondycję oraz zapewniając zdrowym drzewom właściwą pielęgnację, aby nie stanowiły zagrożenia dla komunikacji kolejowej. Po drugie, DDRy wzdłuż torów nie powinny być budowane w oderwaniu od istniejącej i planowanej sieci dróg rowerowych. W szczególności powinna ona uwzględniać Strategię Rozwoju Województwa
SKLEP I SERWIS TOTEM, ul. Hajduka 8, 43 - 40 0 Ciesz yn, tel. 663 061 611, totemsklep@gmail.com
Śląskiego i wynikającą z niej koncepcję wojewódzkiej sieci tras rowerowych. Ewentualne DDRy wzdłuż torów powinny mieć zapewnione wygodne dla użytkowników i bezpieczne połączenia z istniejącą infrastrukturą i stanowić jej istotne uzupełnienie. Należy przypuszczać, że w wielu miejscach poprowadzenie DDR bezpośrednio wzdłuż torów nie będzie możliwe, co z kolei oznacza, że za przygotowanie pozostałych odcinków będą odpowiadać władze lokalne. Krótko mówiąc DDRy wzdłuż torów powinny powstawać tam, gdzie wniosą istotne korzyści dla komunikacji i turystyki rowerowej. Muszą też być planowane w ścisłej współpracy z lokalnymi samorządami, te zaś powinny je uwzględnić w swoich strategiach rozwoju. Tylko w ten sposób jest szansa na powstanie spójnej sieci tras rowerowych. Z drugiej strony rozwój takiej sieci nie może stać się pretekstem do zaniechania lub ograniczenia rozwoju infrastruktury na pozostałych terenach. Nawet gdyby DDRy wybudowano wzdłuż wszystkich linii kolejowych na Śląsku, nie stworzą one kompletnej sieci połączeń. Warto również dodać, że nie wszędzie przebieg linii kolejowej jest równie ciekawy krajobrazowo jak na przykład na trasie Cieszyn-Goleszów. A przecież celem rowerzystów jest nie tylko sam akt przemieszczania się, ale również poruszanie się w atrakcyjnym otoczeniu. Kolejnym ważnym aspektem jest zachowanie standardów rowerowych na projektowanych trasach. Chodzi przede wszystkim o takie podstawowe kwestie jak szerokość DDR (wskazane 3m, minimum 2m), zastosowanie nawierzchni bitumicznej, odpowiednie kształtowanie zakrętów, bezkrawężnikowe przejazdy przez drogi, czytelne oznakowanie, miejsca postojowe itd. Uważamy, że jeżeli już dojdzie do projektowania tych dróg, PKP PLK powinno wzorować się na Standardach i wytycznych kształtowania infrastruktury rowerowej, opracowanych przez Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię. Warto również zastanowić się, czy niektórych tras nie należałoby zaprojektować w standardzie velostrad, zapewniających szybkie przemieszczanie się rowerem na dłuższych dystansach. Nie wolno również zapominać o bezpieczeństwie. DDRy wzdłuż torów powinny zostać tak zaprojektowane, aby całkowicie wyeliminować zagrożenie ze strony pociągów. Dodatkowe zagrożenie stanowią przejazdy kolejowe i skrzyżowania z ruchem samochodowym. Trzeba też pamiętać, że linie kolejowe mają różne standardy prędkości, co oznacza, że DDR powinna znajdować się w odpowiedniej odległości od torów, w zależności od dopuszczalnej prędkości pociągów. Podsumowując, mamy nadzieję, że deklaracja wsparcia rozwoju DDR przez PKP PLK nie jest jedynie działaniem wizerunkowym, mającym poprawić niekorzystne wrażenie powstałe po konflikcie z obrońcami drzew, lecz ma charakter trwały i przyczyni się do rozwoju infrastruktury rowerowej w naszym regionie. Dlatego też będziemy wspierali tę inicjatywę, monitorując jednocześnie cały proces, aby finalne rozwiązanie było jak najkorzystniejsze z punktu widzenia potrzeb rowerzystów. Piotr Stokłosa, Jacek Tomczyk
OGŁASZAMY SEZON ZA OT WART Y!
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
47
sła w
ży
ck
Ja
ro
i
fot. arch. autora
B r ze
O nadziejach
Niedawno rozpoczął się nowy rok, a wraz z nim nadzieja na tak zwane lepsze jutro. To lepsze jutro dla każdego z nas jest innym jutrem, ale każdy kto takiego jutra pragnie, ma nadzieję na takie wymarzone, oczekiwane. Można powiedzieć, że nadzieja często trzyma nas przy życiu, sprawia, że chce nam się wstać rano, zaparzyć kubek mocnej kawy, rozpocząć kolejny dzień naszej wędrówki. Nasze nadzieje mogą być malutkie, takie jednodniowe, mogą być też nieco większe, może nawet na cały najbliższy rok, a zdarzają się takie wielkie nadzieje, wieloletnie, które równie dobrze moglibyśmy zaklasyfikować jako marzenia. Macie Państwo takie wieloletnie nadzieje-marzenia? Ja mam. Takie wieloletnie, życiowe, choć niektórzy mówią mi, że są zupełnie nieżyciowe, należące tylko do kategorii marzeń. Ale jeśli do marzeń, to nie jest tak źle, bo przecież marzenia lubią się spełniać, trzeba tylko „kupić” los, coś uruchomić, dać temu energię. Swoją własną, płynącą z serca, z głowy, z pragnień. Dla mnie energia jest działaniem. Działajmy zatem, kupmy ten los na loterii będący naszym energetycznym impulsem, 48
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
bo swojego losu raczej nie kupimy, ale możemy go odmienić, jeśli tego chcemy. Ja swojego osobistego losu zmieniać nie zamierzam, bo mam taki, jaki sobie wymarzyłem. Ale może tak troszeczkę chciałbym odmienić nasz wspólny, ziemski los. Mam taką cichutką nadzieję na wzajemną uważność, na rezygnację z walki, na wspólne działanie. Kiedy mówię o tych nadziejach, to często słyszę, że tego raczej nie da się zmienić, a żeby cokolwiek się zmieniło trzeba wielu pokoleń. Może tak, ale kiedyś warto zacząć. Może właśnie teraz, kiedy dzień powolutku staje się coraz dłuższy, kiedy wychodzimy z otulającej ciemności i powoli wchodzimy w ciepłą słoneczność. Jeszcze Matka Ziemia śpi razem ze swoimi dziećmi – zwierzętami, drzewami, trawą
i kwiatami. Odpoczywa po miesiącach wydawania plonów. W ciszy, spokoju, ukojeniu. Wielkie ciało, którego serce bije jakby wolniej, w nocnym rytmie. Drzewa bez liści i bez uwijających się w pośpiechu ptaków, budujących gniazda, wysiadujących jaja, które otworzą się w pewnej chwili z krzykiem wiecznie głodnych piskląt. Ukrytych już wówczas w gęstwinie zielonego szaleństwa liści szumiących na wietrze, dających osłonę i ukojenie. Teraz jest jeszcze cisza odpoczynku, cisza bez śpiewu ptaków, przestrzeń bez zieleni liści na drzewach. Naturalny etap, po którym nastąpi rozkwit bogactwa natury. Jesteśmy do tego rozkwitu przyzwyczajeni, czekamy na to i cieszymy się kiedy przychodzi. Może teraz, kiedy jest pusto i cicho, łatwiej nam wyobrazić sobie niewyobrażalne – niezmienność zimowego krajobrazu, niezależnie od tego, czy słońce świeci nisko i tylko kilka godzin, czy też wysoko i długo. Ziemia bez zieleni, której nie szanujemy, nie dbamy o nią, przekonani o jej ogromnej ilości, nadmiarze, z którego możemy korzystać bez umiaru, bez refleksji, bez wyobraźni. Czy potrafimy sobie wyobrazić koniec zimy bez początku wiosny, kiedy Ziemia wyczerpana do cna, pozbawiona sił, nie ma czym nakarmić swoich dzieci – zwierząt, drzew, traw, kwiatów i... nas, ludzi? Czy potrafimy poczuć uczucia, jakich wtedy doświadczymy? W szaleństwie swojego optymizmu mam nadzieję, że tak. Że nie musimy zawsze uczyć się na kolejnych błędach, że wystarczą już te, które popełniliśmy, a teraz, w tym czasie, kiedy nasz świat jeszcze śpi i zbiera siły, możemy z uważnością naszych serc i rozumów uczestniczyć w jego powolnym budzeniu się i rozkwitaniu. Mamy niepowtarzalną okazję docenić miejsce, w którym się znajdujemy, poczuć jego bogactwo i szczodrość. Poczuć zapach ziemi, dostrzec młode roślinki, z których kiedyś, jeśli im nie przeszkodzimy, wyrosną wielkie, szumiące drzewa. Usłyszeć pierwszy wiosenny śpiew nawołujących się ptaków, milknących jakiś czas potem, zajętych już wylęgiem w spokoju i ciszy. Usłyszeć tę ciszę, poruszenie najmniejszego listka na starym drzewie rosnącym w naszym ogrodzie. Odetchnąć głęboko czystym powietrzem i uśmiechnąć się do sąsiadki i jej wnuka, energicznego i ciekawego świata chłopca. Podzielić się z nimi pięknymi jabłkami, którymi obdarowała nas w swojej szczodrości młoda jabłoń. Przyjąć z wdzięcznością pyszne i pielęgnowane z czułością pomidory lub bukiet złocistych kwiatów. Taka odrobina uważności wobec siebie nawzajem, wdzięczności za to, że nie jesteśmy sami. Że jesteśmy razem. Że jest ten energiczny chłopczyk, obserwujący pilnie, czy już wychodzimy na spacer z psem i biegnący z radością aby pójść z nami i zadawać mnóstwo pytań. On kiedyś dorośnie, będzie
żył swoim życiem, mając potężny kapitał, który dostał od swojej babci i rodziców, w postaci organicznego czucia zapachu ziemi oraz słyszenia szumu liści drzew i śpiewu ptaków. To daje mi nadzieję. Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam. Ta fraza z mojej ulubionej piosenki wzrusza mnie za każdym razem, gdy ją słyszę. Jest w niej wszystko, co dla mnie najważniejsze, jest radość z bycia tu i teraz wśród innych, najbliższych, sąsiadów, przyjaciół i wśród ludzi mijanych na ulicy. Jestem z nimi, nie jestem sam, jesteśmy razem. Przez całe życie, przez jego część lub przez małą chwilę, kiedy czujemy ciepło mijanej osoby. Czy potrafimy docenić te chwile trwające parę sekund
lub wiele lat? Jesteśmy cząstką całości, nasza energia może połączyć się z energią innej osoby, a może wielu osób. Czy zostanie wspólnie wykorzystana, zależy od każdego z nas. Ale to połączenie jest piękną szansą na współpracę, na bycie razem, na wzajemną uważność, dzięki której będziemy mogli żyć z całych sił, czując, słysząc i widząc siebie nawzajem oraz świat, w którym żyjemy. Uśmiechając się do siebie. To taka moja jeszcze jedna nadzieja, że będziemy umieli zwolnić na chwilę i spróbujemy znowu zrobić coś razem bez ustawiania się w opozycji wobec siebie, bez potrzeby udowodnienia swojej racji, bez dokonywania kalkulacji własnych korzyści i strat. Mam takie marzenie o wspólnej wycieczce z moją wnuczką: w upalny, letni dzień podróżujemy pociągiem z pootwieranymi oknami do pobliskiego Goleszowa, a może jeszcze dalej. Pociąg jedzie w otoczeniu pięknych, zielonych drzew, a my słuchamy szumu ich liści i wesołego śpiewu ptaków. Może to marzenie ma jeszcze szansę się spełnić? Czy można wybudować nowy tor kolejowy, nie wycinając wszystkich drzew aż po horyzont? Jak Państwo myślą, czy jest możliwa taka współpraca różnych ludzi? Z rozsądkiem, z rozumem, z wyobraźnią? Czy można żyć aż tak wielką nadzieją? TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
49
Na podstawie książki Rośliny oczyszczające powietrze Ariane Boixiere-Asseray i Genevieve Chaudet
gor
e za t a P
r
z
M
ał
Domowe BIOFILTRY
Wszyscy słyszeliśmy o smogu i jego wpływie na nasze zdrowie, ale już o niebezpieczeństwach czyhających w czterech ścianach i sposobach radzenia sobie z nimi, wiadomo mniej. A przecież wraz z rozwojem przemysłu i technologi w naszych domach zagościło sporo związków chemicznych niekoniecznie neutralnych. Jeżeli dołożymy do tego zanieczyszczenie powietrza ulicznego, mamy całą tablicę mendelejewa w drogach oddechowych. Jak temu zapobiec? Ludzie od dawien dawna lubili otaczać się przyrodą, zapraszając ją pod swój dach, tworząc oranżerie, ogrody zimowe czy choćby zielony kącik w małym mieszkaniu. Cieszyły oczy, stanowiły piękny element dekoracyjny oraz co najważniejsze dbały o poziom tlenu w naszym otoczeniu. FITOREMEDIACJA Z czasem odkryto jeszcze jedną korzyść, jaką odnosimy z posiadania w domu roślin. Jest nią biooczyszczanie powietrza czyli fitoremediacja. Slowo to „oznacza metodę oczyszczania za pomocą żywych organizmów (jak bakterie czy drożdże) ziemi, wody lub powietrza ze związków chemicznych pod warunkiem, że ulegają one biodegradacji”. Badania nad tym procesem trwały wiele lat i wykazały, jak wspaniałym biofiltrem jest roślina doniczkowa. Na czym ten proces polega? Pierwszym etapem jest proces fotosyntezy przekształcający szkodliwy dla nas w nadmiernej ilości dwutlenek węgla w tlen. Następnie rośliny pocą się zwiększając wilgotnośc powietrza oraz za pomocą liści wychwytują z niego lotne związki organiczne wyemitowane w powietrze przez szkodliwe substancje chemiczne takie jak: aldehyd octowy, arsen, benzen, kadm, ftalan, tlenek węgla, pyły PM10 i PM 2,5, ołów oraz wiele innych. Wchłonięte cząstki ulegają biodegradacji lub są magazynowane w roślinie. Zależy to od rośliny i rodzaju cząstek lotnych. RÓŻNE RODZAJE ZANIECZYSZCZEŃ Do najpopularniejszych zaliczamy zanieczyszczenia chemiczne wynikające z naszego gospodarstwa domowego, czyli kosmetyki, chemię gospodarczą oraz przedmioty czy nawet ubrania emitujące cząsteczki rozprzestrzeniające się w powietrzu oraz zanieczyszczenia dostające się do wnętrza z ulicy.
Na d r u g i m m i e js c u z n ajdują się pochodne materiałów budowlanych, z którymi mamy najczęściej do czynienia w trakcie remontu mieszkań czy domów. Tak zwane odświeżenie mieszkania łączy się więc z ryzykiem wchłonięcia zwiększonej dawki toksycznych substancji . Zaliczamy do nich etery glikolu (etery, farby, impregnaty), ftalany inaczej plastyfikatory wchodzące w skład PCV, rozpuszczalniki (pochodzące od produktów naftowych jak i naturalne czyli terpentyna i alkohol), styren, benzen (rakotwórczy), formaldehyd (rakotwórczy, płyty wiórowe, kleje, niektóre wykładziny). Wynika z tego, że ładny zapach nowości może być dla nas zabójczy. Wśród roślin, które mają wysokie osiągnięcia w oczyszczaniu znajdują się palmy i filodendrony należące do roślin bardzo dekoracyjnych. Przy prawidłowej pielegnacji, czyli oświetleniu, nawożeniu i podlewaniu długo będą naturalną ozdobą i doskonałym biofiltrem w naszym domu. W wymienionej grupie znajdują się też rośliny znane nam od dawien dawna, czyli paprotka będąca niekwestionowaną królową fitoremediacji oraz powszechny w wielu domach diabelski bluszcz. A oto wyselekcjonowani wybrańcy przetestowani przez agencję kosmiczną NASA. >>>
EPIPREMNUM ZŁOCISTE czyli Diabelski bluszcz.
CHRYZANTEMA świetnie wchłania formaldehyd, dobra po remontach.
ANTURIUM do pomieszczeń, gdzie stosuje się najwięcej produktów z amoniakiem, a więc do kuchni i łazienki. Jest mistrzem w neutralizowaniu tego związku chemicznego.
PALMA BICZOWA najlepsza w pochłanianiu amoniaku, wg NASA znajduje się na pierwszym miejscu wśród roślin pochłaniających tę toksynę. DAKTYLOWIEC NISKI wg NASA skutecznie usuwa ksylen oraz znajduje się na 4 miejscu pod względem pochłaniania formaldehydu. DRACENA DEREMEŃSKA pochłania formadehyd, ksylen, benzen. Na 6 miejscu pod względem skuteczności. DRACENA WONNA bardzo dekoracyjna, pochłania formadehyd, ksylen, benzen FIGOWIEC Beniamina jest na 9 miejscu na 50 przetestowanych roślin doniczkowych, pod wzgledem skuteczności pochłaniania trzech głównych toksyn: formaldehydu, ksylenu i amoniaku. Potoczna nazwa to ficus. Pięknie się rozrasta, dekoracyjny.
SKRZYDŁOKWIAT modna i atrakcyjna roślina doskonale filtrująca powietrze.
PALMA BAMBUSOWA pochłania łatwo benzen - składnik wielu perfum, jak i pozostałe związki chemiczne, np. ksylen. Dobrze radzi sobie z absorpcją trichloroetenu. Dekoracyjna, sporych rozmiarów, spodoba sie każdemu.
AREKA idealna do świeżo malowanych pomieszczeń, pochłania ksylen. BLUSZCZ do świeżo malowanych pomieszczeń, ale też łatwo pochłania inne zanieczyszczenia. CHAMEDORA WYTWORNA obowiązkowa po remoncie. EPIPREMNUM ZŁOCISTE, czyli Diabelski bluszcz oprócz wcześniej wymienionych cząstek pochłania również toulen i heksan.
>>>
FILODENDRON Czerwieniejący 1 miejsce wg NASA w oczyszczaniu powietrza PAPROTKA najlepsza w pochłanianiu formaldehydu.
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany
zaprojektuje ogród! W Polsce panuje tendencja do przemyślanego planowania wnętrza domu czy mieszkania, natomiast ogród często pozostaje nie urządzony wcale lub wykonany jest w sposób mało funkcjonalny czy wręcz chaotyczny. Tymczasem początek wiosny to czas, kiedy warto pomyśleć o zagospodarowaniu i aranżacji tej przestrzeni, bo dobrze zaprojektowany ogród zwiększa przestrzeń życiową domowników, a piękny i zadbany - to także wizytówka domu i duma jego właścicieli. Pojawia się pytanie - czy wykonać go i urządzić samemu czy skorzystać z usług profesjonalistów w tym fachu. Chociaż profesjonalny projekt ogrodu może wydawać się zbytkiem i sporym wydatkiem, w praktyce jest oszczędnością czasu i środków, a także znacząco zwiększa możliwości aranżacji przestrzeni.
Projekt
Określenie potrzeb to dopiero pierwszy etap projektu. Należy wziąć pod uwagę, jak lubimy spędzać czas czy ogród będzie służył wyłącznie nam, czy mamy czas na pielęgnowanie roślin. Zanim powstanie ogród warto założyć instalacje elektryczne i nawadniające, poprowadzić trakty komunikacyjne, wygodny wjazd na posesję, podjazd do garażu, dogodne miejsce składowania odpadów czy drewutnię na drewno do kominka. Warto także zaplanować kawałek słonecznego miejsca na warzywnik. Dzięki profesjonalnej wizualizacji można uniknąć wielu błędów oraz osiągnąć dokładnie taki efekt, na jakim nam zależy.
, Rosliny
Jeśli zależy nam na roślinach łatwych w pielęgnacji, to projekt ogrodu powinien właśnie takie rośliny zawierać. Architekt krajobrazu posiadając wiedzę na temat roślin jest w stanie odpowiednio je dobrać, tak aby przetrwały w danych warunkach, a ogród był ozdobny o każdej porze roku. Niezwykle ważne jest, aby każda roślina miała zapewnione optymalne warunki do wzrostu. Jeśli więc chcemy uniknąć sytuacji, w której rośliny marnieją i nie pokazują pełni swojego piękna, lepiej będzie powierzyć tę pracę profesjonalistom. 52
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
Efekt i czas
Patrząc na gotowy ogród, zwykle widać, że jest dziełem projektanta. Potrafi on dostosować styl i kompozycję ogrodu odpowiednio do bryły domu, w dodatku idealnie wpisujący się w oczekiwania właścicieli pod względem funkcjonalności oraz wymagań w zakresie pielęgnacji. Jeśli więc nie mamy czasu na szukanie inspiracji, wiedzy ogrodniczej, a chcemy cieszyć się efektownym i nietuzinkowym ogrodem lub po prostu zależy nam na podniesieniu wartości działki, warto jak najszybciej zatrudnić profesjonalistów, którzy zrobią to za nas w krótkim czasie. Cieszyńska firma CROCUS może pochwalić się działalnością w tej branży od 1990 roku, co pozwoliło jej na zdobycie sporego doświadczenia. Zajmuje się kompleksowym wykonaniem ogrodów (także tych małych, tworzonych na balkonach) począwszy od projektowania, przez wykonanie, jak i późniejszą pielęgnację i doradztwo oparte na doświadczeniu i nauce. Posiada własny park maszynowy i współpracuje z wieloma producentami roślin oraz z hurtowniami z branży ogrodniczej i budowlanej. Powierzając swój ogród firmie Crocus można liczyć na przygotowanie terenu, plantowanie (formowanie) ziemi istniejącej, uzupełnienie braków (jeżeli takie istnieją) lub wzbogacenie rodzimej w celu uzyskania lepszego efektu
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany
CROCUS Cieszyn Boguszowice, ul. Frysztacka (pod wiaduktem granicznym), tel. kom. 668 429 713, tel. kom. 662 076 382, e-mail: crocus@crocus.pl
na etapie końcowym. Eksperci zaproponują nam wykonanie drenaży i studzienek chłonnych, założą siatki chroniące przed krecimi kopcami, trawniki z siewu, jak również te z rolki, zrealizują plany nasadzeń roślinności. Fachowcy wykonają obrzeża od naturalnych zacięć trawnikowych przez bardzo teraz popularne elastyczne obrzeża plastikowe (typu ekobord), po murowane z kostek brukowych, granitowych oraz kamienia naturalnego. Wykonają również murki oporowe z kamienia naturalnego układane na sucho, murowane, obkładane kamieniem oraz z systemów gabionowych (tzw. kamień w siatce) zapewniając cały materiał potrzebny do powstania ogrodu. Warto pamiętać o trawniku na wiosnę, by w lecie mógł się odwdzięczyć piękną powierzchnią – radzi Pani Barbara Topolińska. W tym celu warto wykonać wertykulację lub areację, dzięki której przewietrzymy darń, usuniemy część chwastów, starej trawy i mech. Dla osób, które nie mają możliwości skorzystania z maszyn polecam porządne wygrabienie trawnika za pomocą grabi typu ”pazurki”. Będzie to z korzyścią nie tylko dla naszego trawnika, ale i nam samym pozwoli się trochę poruszać! Po takich zabiegach można przystąpić do nawożenia. Oczywiście, nawóz dopasowujemy do potrzeb gleby i czasu jakim dysponujemy. Wtedy też możemy wykonać dosiewki trawy w miejscach mocniej przerzedzonych. Na oczyszczoną i lekko zruszana ziemię wysypujemy nasiona traw i przykrywamy cienką warstwą ziemi (najlepiej jakąś gotową mieszanką z worka lub ziemią uniwersalną). Nasiona będą zabezpieczone przed ptakami i wilgoć nie będzie tak szybko odparowywać z nasion. Pamiętajmy, że czas jaki poświęcimy
naszemu ogrodowi to tak naprawdę czas dla nas, możemy zaangażować całą rodzinę wtedy praca pójdzie szybciej i przyjemniej, a w maju i czerwcu rośliny odwdzięczą się nam pięknym wyglądem a trawnik soczysta zielenią! Firma prowadzi również centrum ogrodnicze w Cieszynie przy ul. Frysztackiej dla klientów, którzy sami lubią tworzyć własny ogród lub chcą go upiększyć. W ofercie można znaleźć wiele gatunków drzew i krzewów liściastych oraz iglastych, rośliny owocowe, byliny wieloletnie, rośliny sezonowe i jednoroczne, na wiosnę dodatkowo sadzonki warzyw oraz ziół, rośliny domowe oraz nasiona kwiatów, warzyw i traw. Można tam znaleźć również narzędzia ogrodnicze, agrotkaniny, podłoża (również te specjalistyczne), duży wybór donic oraz artykuły drewniane i bambusowe Klientom, którzy już posiadają swój kawałek ogrodu proponują szeroką gamę nawozów, również tych naturalnych i przeznaczonych do upraw ekologicznych. Dysponują szeroką ofertą grysów i kamieni ogrodowych, które pełnią funkcję dekoracyjną podkreślając urodę roślin i elementów architektury. Klienci lubiący proste formy znajdą w asortymencie galanterię betonową, którą mogą zastosować w swoich ogrodach. W szerokim wyborze towarów znajdziemy także artykuły potrzebne, aby po pracy w ogrodzie zrelaksować się przy grillu i zadbać o zwierzęta domowe. A dla osób, które chcą zachować efekty swojej pracy ogrodniczej na dłużej – artykuły niezbędne do przetwórstwa domowego.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
53
eu
sk
M
at
ii
Okazje są dookoła nas
s z J o n ko
w
BĄdŹ UwaŻny
Codziennie pędzimy. Już od rana, powoli, rozpędzamy się, by w ciągu dnia, niczym lokomotywa z bajki Jana Brzechwy, pędzić przed siebie przez góry, pola i lasy; na wprost. Mamy swoje troski i obowiązki. Pracujemy, zajmujemy się rodziną. Ot, proza życia.
Odśnieżając samochód, denerwujemy się na grubą warstwę lodu pokrywającą szybę. Jeśli samochód nie zapali, uderzamy w biedną niewinną kierownicę, a gdy przy okazji upuścimy portfel do śniegu... i o nim zapomnimy... czara negatywnych emocji może się przelać… A co gdyby… auto miało nie odpalić, a my dzięki temu uniknęlibyśmy udziału w wypadku, o którym usłyszmy tego samego poranka przygotowując kawę dla żony...
36 STOPNI Taka temperatura pokazywała się na elektronicznym wyświetlaczu mojego wiekowego mercedesa. Mój samochód w tym roku obchodzi dwudzieste piąte urodziny - najlepszego mercedesiku! Gdy czytacie ten tekst, pewnie stoi już na żółtych blachach, a ja zastanawiam się, jak pozbyć się nadmiaru rdzy z lewego nadkola. Byłbym zapomniał. Ta wysoka, miła dla nas temperatura, pojawiła się na wyświetlaczu… w lutym, gdy na zewnątrz było jakieś... - 15 stopni. Wyjeżdżałem z bocznej uliczki i zatrzymałem się by sprawdzić, czy mogę bezpiecznie wyjechać. Sprawdziłem obie strony jezdni, upewniłem się, że na oblodzonej drodze mam dość miejsca, by w przypadku poślizgu, zapanować nad autem i dodałem gazu. Nagle zobaczyłem dziwną anomalię na termometrze i puściłem gaz. Auto zwolniło. Przejechałem może 30 cm. Gdy uśmiechnąłem się na myśl, że mój samochód jak zwykle pokazuje znacznie zawyżoną temperaturę, dostrzegłem srebrne małe autko, które - niewiadomo skąd - pojawiło się z prawej strony. Wcześniej go nie widziałem. Może za krótko popatrzyłem. Gdybym wtedy ruszył z impetem - o ile można tak powiedzieć o silniku diesla z 96 roku o mocy 95 KM 54
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
- pewnie ten srebrny samochodzik miałby bliski kontakt z moimi prawymi drzwiami, błotnikiem itd…
TŁUSTY CZWARTEK Mój zespół marketingu przygotował w tym roku przepis na pączki, który znalazł się na firmowym blogu. Po sprawdzeniu treści, skopiowałem główne zdjęcie i opublikowałem szybki post na naszym Facebooku. Gdy kończyłem publikację, pomyślałem o tym, że w mojej okolicy jest świetnia piekarnia. Piekarnia, pączki, Tłusty Czwartek plus moje umiłowanie do pisania i ostatnio obejrzane filmy o dziennikarzach, zrodziły we mnie pewien pomysł. Zadzwoniłem do piekarni. - Dzień dobry. Z tej strony Mateusz Jonkowski. Czy mogę prosić o połączenie z kimś z marketingu lub z właścicielem, bo chciałbym napisać o Waszej piekarni. Za kilka dni Tłusty Czwartek, więc pomyślałem, że po sąsiedzku do Was wpadnę - wypaliłem niemal na jednym wdechu. Po kilku przełączeniach i krótkiej rozmowie z panią prezes, umówiłem się z dyrektorem piekarni na wywiad. Gdy następnego dnia rano zajadałem pączki i ciastka, nie wiedziałem, że właśnie poznałem bardzo ciekawe osoby, które mieszkają w mojej okolicy. Co będzie z tego dalej? Nie wiem. Dlatego mam do Ciebie prośbę i małe zadanie. Zawsze gdy możesz zrobić coś niezwykłego - po prostu zrób to. Jeśli masz jakiś pomysł, zapisz go lub od razu wprowadź w życie. Może jego realizacja zaprowadzi Cię na dotychczas nieznane ścieżki. I… patrz jak wyjeżdżasz z bocznych uliczek, bo nawet usterki mogą okazać się czymś przydatnym.
Spotkania biznesowe w Tramwaj Cafe Przejazd tramwajem jest podróżą przez smak najlepszej kawy, której jest u nas pod dostatkiem, zarówno tej pochodzącej ze skoczowskiej palarni kawy Tommy Cafe, jak i czeskiej palarni Cafe Eternity. Jest to również podróż przez niebanalny smak rumbaby - naszego specjału, sentymentalnego dla mieszkańców całego Śląska Cieszyńskiego - piwa Brackiego; tradycyjnego dla tutejszej kuchni strudla. W ofercie nasi goście znajdą również ciasta wegańskie i ciasta z niską zawartością glutenu.
zapraszamy codziennie 9-18 +48 602 571 636 MENNICZA 44, CIESZYN
Zapraszamy do Sali Cesarskiej przygotowanej do organizacji spotkań biznesowych, imprez kulturalnych, małych przyjęć, spotkań w kameralnym gronie, konferencji, wystaw. Sala dysponuje profesjonalnym nagłośnieniem, rzutnikiem multimedialnym i ekranem. Zadzwoń i zarezerwuj +48 602 571 636. Tramwaj Cafe działa w systemie na wynos i z dowozem.
sprawdź szczegóły FB/TRAMWAJ.CAFE INSTAGRAM/TRAMWAJCAFE
i
eu
sk
M
at
s z J o n ko
w
a m a M i a t a T E I Z E R P M I NA
Spotkania towarzyskie mają na celu nawiązywanie nowych relacji, utrzymywanie tych istniejących i po prostu - stworzenie przestrzeni, w której ludzie będą mogli wypocząć. Uczestnicy imprezy wymieniają się uwagami dotyczącymi spraw błahych, a po odpowiedniej dawce napojów dla dorosłych, mniej błahych, a bardziej drażliwych. Polityka, religia, dawne zatargi. Gdy one wchodzą na pierwszy plan spotkania - lepiej się ulotnić. Sprawa wygląda inaczej, gdy na naszej imprezie biegają, skaczą, krzyczą, rzucają zabawkami, jedzą nadmiar cukru, wyrywają sobie zabawki, płaczą i siedzą nam na kolanach - nasze pociechy. Jak zatem rodzice, mogą przetrwać imprezę z dziećmi w tle?
Urodziny potomka Gdy spotkanie ma z góry wyznaczony charakter - imprezy dla dzieci - ważne jest, by zapewnić dla 56
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
najmłodszych i w tym wypadku najważniejszych gości, odpowiedniej dawki przekąsek i napojów. Mogą to być kawałki owoców, marchewkowe chipsy, świeżo wyciskany soczek. To wersja dla tych z Was, którzy cenicie sobie zdrowie ponad wszystko. Jeśli jednak wsłuchamy się w zawodzące głosy małych istot, które nie sięgają nam jeszcze do pasa - dowiemy się, że nie ma to jak solidna porcja serowych chrupek, seria soczków w kartonikach i kilka paczek, kolorowych żelek.
No i szampan. Musi być. Macie do wyboru różne fantazyjne smaki - malina, wiśnia, truskawka czy agrest. Co prawda tych owoców w nich nie ma, ale kolor jest odrobinę zbliżony do oryginału. Dodatkowo warto zorganizować osobny mini stolik z łakociami w rogu pomieszczenia lub w miarę możliwości poza domem. Taras, czy ogródek będą w sam raz. No chyba, że lubicie wydłubywać mieszankę przeżutej kukurydzy, cukru i żelatyny z włókien wykładziny - powodzenia.
Czasem musiałem rozsądzać spory. Pomagać przełamać lody pary zakochanych drugoklasistów. Otwierać szampana dla dzieci… widelcem. Nie ma to jak solidna porcja truskawkowego, słodkiego napoju oblewająca mnie i włosy sąsiadki z naprzeciwka. No i każdy może mieć kolorowe, landrynkowe pasemka. Nawet taki ja - łysy gość w okularach.
Inaczej
Warto zorientować się ile dzieciaczków będzie w okolicy. Im więcej innych dzieci, tym mniej uwagi ktoś będzie poświęcał na Twoje dzieci:). Mogą szaleć, skakać i hałasować, i dawać upust dziecięcej fantazji.
Gdy patrzą na Ciebie małe oczka nie możesz się upić. Nie możesz być agresywny czy robić z siebie totalnego idioty. Wiem, wiem, często wspominamy czasy „sprzed dzieci”. Niektórzy wzdychają nad wieloma butelkami przeźroczystego napoju, który lał się po świt lub póki ktoś miał siłę siedzieć. Odpływamy do krainy wspomnień, po zamazujące się z każdym rokiem migawki, ukazujące nas w kolorowych ciuchach obijających się od okolicznych samochodów. Czy kiedyś blacha była odrobinę bardziej miękka? Tak jest inaczej, ale to nie oznacza, że źle. Możemy pogadać o tym, jak sobie radzimy. Pochwalić się swoimi dziećmi. Krytykować innych - oczywiście - nieobecnych rodziców.
Fajnie?
Ale
Ale musisz być uważny. Dzieci lubią, gdy co jakiś czas jakiś dorosły zwróci na nie uwagę. Pochwali, powie, że szybko biega czy podniesie, gdy podczas wyścigu urwis nie wyrobił na zakręcie. Taka osoba staje się celem dla innych dzieci, które widzą w niej „opiekuna imprezy”. Takie hasło cisnęło mi się na usta, gdy ja sam lub ktoś z mojego otoczenia, musiał co jakiś czas odrywać się od napojów gazowanych dla dorosłych i robić rundkę z paczką pięciolatków.
Gdy tak następnym razem będę siedział na kanapie u znajomych, zwrócę uwagę na moje dzieci i gdy moja córka będzie śpiewać piosenkę z bajki o odważnej dziewczynce, która poleciała na Księżyc, zrobię zdjęcie; takie bez aparatu. Zamrugam szybko i zapiszę w sercu to wspomnienie.
Imieniny szwagra Inaczej sprawa wygląda, gdy impreza jest generalnie organizowana dla dorosłych, a dzieci są tylko dodatkiem. Nie każdy może zostawić maluchy u babci czy sąsiadki. Pewnie niektórzy już próbowali, ale po pierwszym razie, opiekunowie zrezygnowali z dalszej współpracy.
Co wtedy?
A Ty? Jak spędzisz kolejną imprezę?
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
57
Produkty do nabycia w placówkach poniżej i sklepie internetowym. Na hasło „WIOSENNY TRAMWAJ CIESZYŃSKI”
rabat w wysokości 6% Sklep CIESZYN 43-400 ul. Wyższa Brama 8 tel. +48 694 695 336 Sklep SKOCZÓW 43-430 ul. A. Mickiewicza 16 tel. +48 728 110 132
Sklep i pijalnia soków JASTRZĘBIE-ZDRÓJ 44-330 ul. Słoneczna 2 tel. +48 668 570 980 Sklep internetowy planetabio24.pl
Smoothie bowl to gęsty koktajl z owoców, który podajemy w miseczce. To szybki, łatwy i pyszny pełnowartościowy posiłek lub forma zdrowej przekąski. Zdecydowanie polecam w oczekiwaniu na wiosnę jako kolorowe śniadanie.
JAGODOWE SMOOTHIE BOWL Z BANANAMI, ORZECHAMI I NASIONAMI CHIA Do przygotowania potrzebujesz:
mały jogurt naturalny dwie garście jagód garść orzechów nerkowca 3 - 4 łyżki płatków owsianych, u mnie bezglutenowe 2 łyżeczki nasion chia 1 banan 2 łyżki miodu wiórki kokosowe do dekoracji
Nasiona chia i orzechy nerkowca zalej odrobiną mleka i odstaw do namoczenia. Do blendera wrzucaj kolejno: pół banana, jagody, namoczone nasiona chia i nerkowce, płatki owsiane, miód i jogurt. Uzyskasz w ten sposób gęsty, jednolity koktajl. Przelej go do średniej wielkości miseczki. Połowę banana, która została – pokrój w plastry i ułóż na wierzchu, obok rozsyp jagody. Całość udekoruj według uznania - płatkami owsianymi, wiórkami kokosowymi i nasionami chia. Na zdrowie!
Orzechy nerkowca to nasiona tropikalnego drzewa o nazwie nanercz zachodni. Uprawiane są w tropikalnych obszarach Ameryki Południowej. Ich największym producentem jest Brazylia. Nasionko nanercza zachodniego bogate jest w dobre tłuszcze. Prócz tego jest świetnym źródłem białka i witamin A, D i E. Zawartość kwasu gamma-linolenowego chroni nasz układ krwionośny przed chorobą wieńcową. Orzechy nerkowca w diecie dostarczą też wapnia, fosforu, żelaza, potasu i miedzi. Zawarty w nich magnez świetnie wpływa na pracę naszych mięśni i kondycję psychiczną. Kilka zjedzonych orzechów to znacznie lepsze rozwiązanie niż tabletka z magnezem. Kwasy omega-3 sprzyjają podniesieniu odporności organizmu na infekcje i pomagają zwalczyć stany zapalne.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
59
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany
coraz więcej osób boryka się z problemami trawiennymi i metabolicznymi, podejmuje walkę z niechcianymi kilogramami. nasza świadomość dotycząca zdrowego odżywiania rośnie, czytamy informacje o składzie produktów, unikamy niezdrowych ulepszaczy, zaczynamy korzystać z porad specjalistów. O tym jak wygląda catering dietetyczny i dla kogo polecana jest dieta pudełkowa, porozmawiamy z dietetykiem i właścicielką firmy nutridieta - Lilianą Maciejewską.
Catering dietetyczny – na czym to polega? Skorzystanie z naszej oferty to inicjacja w zdrowy tryb życia. Świadczymy usługę, która trwale pozwala na rozpoczęcie nowego, przełomowego etapu. Nasz cel nie ogranicza się do dostarczenia gotowego posiłku, naszym zadaniem jest wprowadzenie dobrych nawyków żywieniowych, budowa świadomości i poszerzenie wiedzy w zakresie żywienia. Motywujemy do tego, żeby zawsze wierzyć w swoje siły i walczyć tak długo, aż zdobędzie się upragniony cel. Jedzenie pudełkowe, które komponujemy, nie zawiera, produktów przetworzonych ani sztucznych barwników - nasza kuchnia bazuje wyłącznie na świeżych produktach. Catering składa się z pięciu pysznych i urozmaiconych posiłków, a menu jest skomponowane w ten sposób, żeby przez 4 tygodnie żaden z posiłków nie powtarzał się. Dania dostarczane są na cały dzień w hermetycznych pojemnikach jednorazowych. Dzięki nim można utrzymać ich świeżość i w łatwy sposób podgrzać. Jak powstał catering dietetyczny Nutridieta? Zaczęło się od chęci pomocy własnemu mężowi. Duże zainteresowanie spowodowało, że zrodził się pomysł na stworzenie firmy zajmującej się cateringiem dietetycznym. Teraz mamy już ponad 10-letnie doświadczenie w przygotowywaniu zbilansowanych diet, dzięki czemu jesteśmy świadomi aktualnie panujących trendów w dziedzinie dietetyki oraz zdrowego odżywiania. Nasz zespół tworzy szereg specjalistów, którzy kontrolują wszystkie posiłki. Dla kogo przeznaczona jest dieta pudełkowa? Gotowa dieta bardzo ułatwia osiągnięcie celu i oszczędza czas. Korzystając z cateringu jemy także w bardziej 60
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
urozmaicony sposób. Mamy ten komfort, że ktoś dla nas tą dietę ułoży, zbilansuje i ugotuje – nieważne czy celem jest szczupła sylwetka, wspomaganie treningu, czy leczenia. Optymalna dieta pudełkowa obejmuje wyłącznie idealnie skomponowane dania. Istotna jest nie tylko sama kaloryczność, ale również dobór właściwych składników odżywczych oraz spożywanie kolejnych posiłków w odstępach około 3-4 godzin, dbając równocześnie o ich regularność. Nasz catering szczególnie polecamy osobom z konkretnymi problemami trawiennymi czy metabolicznymi, diabetykom, osobom z nietolerancją laktozy, fruktozy czy glutenu, weganom i wegetarianom, świeżo upieczonym mamom, chcącym powrócić do formy sprzed ciąży, sportowcom chcącym poprawić swoją kondycję, studentom żyjącym w ciągłym biegu, singlom nie posiadającym czasu lub umiejętności gotowania oraz wszystkim osobom pragnącym szybko i bezpiecznie schudnąć. Jakie diety dostępne są w ofercie? Oferujemy wiele diet dostosowanych do indywidualnych potrzeb i wymagań. Dieta regular to propozycja nie tylko dla osób chcących zdrowo się odżywiać, ale również poszukujących metody na utratę zbędnych kilogramów bez niechcianego efektu jojo. Oferujemy dania dla stosujących dietę wegetariańską i jej odmiany, np. dietę pescowegetariańską, która staje się coraz popularniejsza wśród osób dbających o swoje zdrowie oraz środowisko naturalne. Nie zapominamy również o osobach borykających się z chorobami oraz nietolerancjami pokarmowymi. Świetnym przykładem jest dieta dla cukrzyków, która zwalnia ich z obowiązku ciągłej kontroli wybieranych produktów oraz sposobu przygotowywania potraw. W swojej ofercie
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany
mamy również dietę bez glutenu, dietę bez laktozy lub dietę bez glutenu i laktozy, która eliminuje oba te składniki równocześnie. Część osób musi zrezygnować z nich w swojej diecie ze względów zdrowotnych, inne poszukują w ten sposób szansy na lepsze samopoczucie. Dieta dla aktywnych osób z kolei wymaga nie tylko zwiększenia kaloryczności posiłków, ale również zwiększenia podaży łatwo dostępnego białka. Ponadto proponujemy oczyszczającą dietę Nutridetox jako najlepszy sposób na oczyszczenie organizmu z toksyn. Jesteśmy na bieżąco z nowinkami dietetycznymi, więc mamy w ofercie także dietę ketogeniczną opartą przede wszystkim na tłuszczach, ubogą w węglowodany, która daje bardzo szybkie efekty redukcji tkanki tłuszczowej, dietę sirt bogatą w białka opóźniające procesy starzenia, a zarazem mobilizujące organizm do samoregeneracji oraz dietę whole30 mającą na celu zmienić zwyczaje żywieniowe, wykorzystywaną w celu walki z chorobami cywilizacyjnymi. Czy można dostosować dietę do własnych potrzeb? Na naszej stronie jest możliwość wybrania preferowanej kaloryczności – od 1000 do 3000 kcal oraz wybrania diety odpowiadającej indywidualnym preferencjom pod względem smaku. Oczywiście, istnieje także możliwość skomponowania diety na podstawie zaleceń innego dietetyka lub osobistej konsultacji i przeprowadzenia wywiadu dietetycznego, dzięki któremu jesteśmy w stanie jeszcze dokładniej dobrać proporcje diety, jak również monitorować postępy i wprowadzać potrzebne modyfikacje. Gdzie w powiecie cieszyńskim dostępny jest catering dietetyczny Nutridieta? Działamy na całym Śląsku, więc mieszkańcy mogą zamówić catering dietetyczny w Cieszynie, Skoczowie, Ustroniu czy Wiśle, także w mniejszych miasteczkach i wsiach w powiecie cieszyńskim. Zamówienia można składać przez formularz online, e-maila czy telefonicznie. Nasz kurier przywiezie posiłki pod wcześniej wyznaczony adres. Jest to rozwiązanie nie tylko bardzo wygodne, ale także wyjątkowo atrakcyjne cenowo. Ile kosztuje catering dietetyczny? Ceny zaczynają się już od 40 zł dziennie. Nowi klienci mogą liczyć na 30% zniżki, wybierając model testowy diety. Trwa on dwa dni - w tym czasie mogą zweryfikować jakość naszej oferty. Kierujemy ją do osób, które nigdy nie korzystały z naszego cateringu dietetycznego. Nasi Czytelnicy na hasło TRAMWAJ otrzymują przy zamówieniu diet standardowych dodatkową zniżkę w wysokości 5 zł / za dzień.
ul. Rolna 15 , 43-410 kończyce Małe email: bok@nutridieta.pl +48 513 122 325, +48 513 332 500
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
61
gor
e za t a P
r
z
M
ał
?
?
?
dlaczego w schroniskach brakuje żywości dla psów i kotów?
Chyba wszyscy kojarzymy zbiórki na rzecz schronisk dla zwierząt lub idee oddawania jednego procentu z podatku na rzecz wybranego schroniska. W świadomości ludzkiej schronisko jest miejscem biednym, niemalże charytatywnym, ratującym życie bezdomnym psom i kotom. Mamy poczucie wielkiej misji odwożąc znalezionego na ulicy pieska do najbliższego schroniska. Czujemy się dobrze, uratowaliśmy życie. W rzeczywistości lepiej poszukać osobiście domu, niż go tam oddawać, bo tylko wyjątkowo przylepne lub o interesującej urodzie psy opuszczą miejsce zwane schroniskiem, zaś dla większości staje się ono dożywotnio więzieniem. Można mówić o szczęściu psa, jeżeli trafi do schroniska w dużym mieście z dobrze zorganizowanym wolontariatem, wybiegami i otwartym na odwiedziny potencjalnych właścicieli. W mniejszych miastach schronisko jest po prostu dobrą formą zarobkową dla podmiotu gospodarczego posiadającego zezwolenie na jego prowadzenie. Pies w kojcu ten dochód gwarantuje. Logicznie rzecz biorąc wszystko przebiega prawidłowo, jest działalność gospodarcza, jest praca i jej owoce w postaci dochodów. Pytania nasuwają się same i brzmią: czy dochody są adekwatne do wykonanej pracy i jak rzetelnie ta praca zostaje wykonana? Ile zwierząt cierpi niepotrzebnie latami za kratami oraz kto to kontroluje? Jaki standard określa enigmatyczne określenie „zapewnienie zwierzęciu opieki”? JAKIE SĄ PRZYCHODY SCHRONISK? Przychody schronisk sięgają od kilkuset tysięcy do kilkudziesięciu milionów rocznie w zależności od pojemności schroniska oraz liczby gmin, które podpisały umowy z danym schroniskiem. Bowiem każda gmina ma obowiązek zawrzeć z dowolnym schroniskiem umowę na wyłapywanie i „zapewnienie opieki” takim zwierzętom jak np. kot i pies. Jeżeli schronisko wygrało przetarg i ma rangę schroniska miejskiego, otrzymuje 62
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
od miasta stałą kwotę, którą w przypadku Cieszyna jest około 90 tys. zł (160 psów, brak kotów). Natomiast Wrocław (150 psów i 200 kotów) na duże i bardzo nowoczesne schronisko dostało od miasta w 2020 r. ponad 3,5 miliona zł. Dodatkowym, często przewyższającym główną kwotę od miasta dochodem dla schronisk miejskich są wyżej wymienione umowy z gminami na odłów i zapewnienie opieki zwierzętom znalezionym na terenie owych gmin. Jedna umowa to średnio w roku 2021 kilkadziesiąt tys. zlotych. Przykladowo schronisko Reksio w Bielsku Białej ma podpisane umowy z Kozami, Porąbką, Buczkowicami, Szczyrkiem, Jaworzem, Czechowicami-Dziedzicami, Bestwiną oraz Kętami. Na rok 2021 schronisko Reksio oprócz kwot wynikających z umów z gminami, miało otrzymać od miasta ponad 1 100 tys. złotych. Dane o sumach przeznaczonych przez gminy czy miasto na działalność konkretnego schroniska są jawne. Jeżeli średnio w schronisku przebywa od 100 do 200 zwierząt i do kwoty głównej dodamy sumy wynikające z umów z kilkoma gminami, pojawiają się spore pieniądze. Cieszyn, hipotetycznie, gdyż nie dysponujemy wszystkimi danymi na dzień publikacji, wypada najskromniej, choć suma i tak robi wrażenie. Otrzymawszy od miasta 90 tys. zł rocznie dostaje dodatkowo od 10 gmin (hipotetycznie) po 50 tys. Podsumowując mamy prawie 600 tysięcy złotych przychodu w roku 2021 na 160 psów przebywających w schronisku (liczba psów podana jest na stronach www schroniska).
ILE KOSZTUJE MIESIĄC POBYTU psa w schronisku? W przypadku Cieszyna dzielimy domyślne 590 tys. przez 160 psów a otrzymaną kwotę przez 12 miesięcy i otrzymujemy 307 złotych miesięcznie za psa. We Wrocławiu miesięcznie wypada ponad 700 zł, w Warszawie - 850 zł. Schroniska te różnią się dość drastycznie infrastrukturą. W kwocie przychodów mieści się wynagrodzenie pracowników, których np. w schronisku w Gdańsku w 2001 zatrudniano 18 osób na 200 zwierząt w tym dwóch kierowców i dwóch sanitariuszy, a w kosztach pojawiły się takie pozycje jak posiłki regeneracyjne dla pracowników. W efekcie gdańskie schronisko w planach miało dary żywnościowe dla psów, ponieważ brakło zasobów finansowych. Dla odmiany schronisko w Kędzierzynie Koźlu (roczny przychód główny od miasta 407 tys.) zatrudniało 4 osoby na 200 zwierząt w roku 2015 oraz prowadziło zaawansowany wolontariat, co sprzyjało obniżeniu kosztów utrzymania schroniska i jednocześnie zapewniało to, czego psy oprócz pożywienia potrzebują najbardziej, czyli kontakt z człowiekiem.
Kontrola NIK Przez ostatnie kilka lat wzrosła społeczna świadomość i zainteresowanie problemami schronisk i ich podopiecznych. Najczęściej pojawiają się dwa pytania: o gospodarowanie otrzymanymi od gmin pieniędzmi oraz o standard opieki nad zwierzętami w tym politykę wolontariatu. Oboma w roku 2012 zajęła się Najwyższa Izba Kontroli wykazując w licznych schroniskach (raport obejmuje 37 schronisk w całej Polsce) złe
gospodarowanie funduszami czy wręcz sprzeniewierzenie (vide schronisko Radysy, Wojtyszki, Ruska Wieś i inne). Z jej raportu (Nr. ew. 46/2013/P12/193/LBI) wynika, iż średnio 36% przychodu trafiła w niewłaściwe ręce, ewidencja psów prowadzona była niezgodnie z prawdą a „opieka” sprowadzała się do pozbawienia braci mniejszych możliwości realizacji podstawowych potrzeb, stosowania okrojonych racji żywieniowych, pozbawiania ich rzetelnej opieki weterynaryjnej oraz niedopuszczania wolontariuszy do pomocy, przy resocjalizacji i podnoszeniu adopcyjności psów trudnych, o zniszczonej wcześniej przez człowieka psychice.
STANDARD OPIEKI? Na pytanie jaki powinien być standard opieki w schronisku w XXI wieku, musimy sobie odpowiedzieć sami, ponieważ każdy właściciel schroniska paragraf 1 punkt 1 Ustawy o ochronie zwierząt rozumie na opak, choć jest prosty w przekazie: „Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę”. Od kontroli NIK minęło 9 lat, jest nadzieja, że pieskie życie w schroniskach ma się ku lepszemu. O tym jak wyglądają standardy opieki w schronisku w Cieszynie, w Bielsku-Białej i Wrocławiu napiszemy w następnym numerze. Źródła: strona internetowa schroniska Azyl w Cieszynie strona internetowa schroniska Reksio w Bielsku-Białej Dane z urzędów gmin oraz dane z urzędu miasta Cieszyn www.nto.pl https://www.nik.gov.pl/plik/id,5160,vp,6685.pdf www.wroclaw.pl
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021
63
2
Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie. Mahatma Ghandi
psd
psy szpar.
Małgorzata Perz
Adopcja Tolkiena
z cieszyńskiego schroniska
Spacerów przedadopcyjnych mieliśmy pięć. Po piątym czułam, że robię mu świństwo odprowadzając go do schroniskowego kojca, dlatego szóstą wizytę przeznaczyłam na podpisanie papierów adopcyjnych i zabranie do Bielska.
psd
Mając do czynienia z wielką niewiadomą jaką był Tolek, zorganizowałam pomoc w postaci kolegi, którego zadaniem była asekuracja psa na tylnym siedzeniu w aucie w drodze do domu. Formalności przebiegły błyskawicznie. Podpisałam papier adopcyjny, w którym zobowiązałam się do sterylizacji psa w ciągu 30 dni i odebrałam świadectwo szczepienia. Tolek był mój. Można powiedzieć, że to droga bez powrotu, ponieważ umowa adopcyjna wykluczała zwrot zwierzęcia do schroniska. Zdziwiłam się, czasami mimo naszych najlepszych chęci wspólne życie może się nie ułożyć. I co wtedy? Tak więc, to był skok na bungee, nie tylko dla mnie, ale też dla Tolka, który spędził w schronisku całe pięć lat. Wsadzanie go do auta wygladało groźnie, dużo warczenia i stawiania oporu, ale przy pomocy pani Klaudi, która fachowym ruchem okręciła smycz wokół zagłówka, udało się psy szpar. wsadzić go na tylne siedzenie i zamknąć drzwi nim wyskoczył. Tak mniej więcej wyglądało pierwsze 10 razy, podnoszenie - złe warczenie - sadzanie na siedzeniu i błyskawiczne zamykanie drzwi. Bycie szybszym od Tolka to jest wyczyn, więc byłam szybsza od bohaterów z filmów Marvela. Natomiast wysiadanie z samochodu do dzisiaj wygląda komicznie, po wyłączeniu silnika Tolek niczym wąż wciska się pod kierownicę między moje nogi a kokpit i z nosem przy drzwiach czeka, aż je otworzę. Zapewne wg niego to jedyna droga wyjścia, mimo że od tygodni dobrowolnie wsiada tylnymi drzwiami. Kocha jeździć autem :) W domu zapewniliśmy mu maksimum komfortu, nikt z nas mu się nie narzucał z pieszczotami i przytulaniem. Sam wybrał miejsce, które uznał za swój bezpieczny punkt, a my uszanowaliśmy jego wybór, choć to niestety jedna z naszych kanap. Odwiedziliśmy też zaprzyjaźnioną panią weterynarz, która przepisała antybiotyk na zapalenie jelita i maść do ucha. Po walce na stole miałam zakwasy w ramionach przez dwa kolejne dni, a jego rozdzierające w trakcie badania wycie dobiegające z gabinetu, zestresowało wszystkie psy w poczekalni. Duży plus, Tolek mimo swoich hipotetycznych 8-10 lat jest wyjątkowo silny i zdrowy. Bardzo szybko zaskoczył nas też swoją umiejętnością odnalezienia się w nowej rodzinie. Jako psiarz z 30 letnim stażem, korzystam z gestów i posługuję się językiem, który rozumie większość zsocjalizowanych z człowiekiem psów. Wielkim zaskoczeniem było, jak ułożony i czujny na różne słowa jest Tolek. Nie wiadomo jak wyglądało jego przedschroniskowe życie, ale myślę, że jakaś dobra dusza spędziła z nim dużo czasu i wypracowali razem wiele cennych zachowań. Komenda „połóż się” skutkuje natychmiastowym powrotem na legowisko, „siad” – siadaniem z próbą podawania łapy. Jasno i głośno sygnalizuje podstawowe potrzeby jak głód czy potrzebę wyjścia. Można by powiedzieć, że pies ideał, ale... no właśnie jest to ale i o tym w następnym odcinku. cdn.
UWAGA!
W związku z panująca pandemią koronawirusa Schronisko dla Zwierząt „Azyl” z przykrością zmuszone jest skrócić godziny otwarcia. Do odwołania schronisko czynne jest w godzinach: pn.-pt. 8:00 - 13:00, sobota 8:00 - 10:00, niedziela nieczynne.
cZyJe ZGUBY?
suczki znalezione w lutym i marcu 2021 czekają na właścicieli w cieszyńskim schronisku
27.02.2021 znaleziona w Górkach Małych
18.02.2021 znaleziona w Kaczycach
psd
02.03.2021 znaleziona w Iłownicy
02.03.2021 znaleziona w Wiśle
18.02.2021 znaleziona w Kaczycach
psy szpar.
02.03.2021 znaleziona w Wiśle
DO ADOPCJI POLECAJĄ SIĘ
KONTAKT
Schronisko AZYL Cicha 10, 43-400 Cieszyn
tel. 33 851 55 11 schronisko.ustronet.pl
BOBIK od 4 lat czeka na swojego człowieka w cieszyńskim
schronisku. Zaprasza na spotkania przedadopcyjne, mile widziane przekąski w postaci kawałków kurczaka czy innego specjału. Bobik na zdjęciu uśmiecha się do obiektywu, ale na pierwszym spotkaniu może być smutny i nieufny. Dajmy mu szansę. Urodzony około 2009 roku, gładkowłosy, mały, w kłębie ma około 35 cm. Znaleziony 13 kwietnia 2017 roku w Jasienicy. Numer ewidencyjny: 117/2017
Poszukiwani wolontariusze. Osoby pełnoletnie i „mające rękę’’ do psów. TRAMWAJ CIESZYŃSKI • III 2021 Informacja na www.schronisko.ustronet.pl
65
ul. Bielska 184, Cieszyn • tel. +48 33 47 99 440 www.spot.net.pl /agencja.reklamowa.spot
SKUTECZNEJ REKLAMY
STOLARKA PCV I ALUMINIUM
www.okna-Aldo.com.pl
Spraw prezent bliskiej osobie vouchery już od 60 złotych
Masaże Ҍ Pakiety dla dwojga Ҍ Sesje relaksacyjne Ҍ Manicure Ҍ Pedicure Ҍ Pielęgnacja twarzy Ҍ Krioterapia Zabiegi: wyszczuplające, odmładzające, modelujące sylwetkę, antycellulitowe
tel. +48 518 198 018, ul. Bielska 184, Cieszyn www.nowoczesneSPA.pl
'U]ZL ]HZQĕWU]QH 7KHUPR
tel. +48 33 852 92 12
MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO Nr 50, marzec 2021
ISSN: 2543-8751 / Cena: Bezpłatny
MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO Nr 50, marzec 2021
KRÓLESTWO NOSZAKA
www.tramwajcieszynski.pl
ZMIANY W BROWARZE ZAMKOWYM
Przegryzając kanapkę śledziową Kultura pod naciskiem pandemii Smak Ameryki Domowe biofiltry Rowerowy Cieszyn Nowe, dobre czasy