Recenzje
Taniec pod wpływem
TEKST: Szymon Andrzejewski
Maj się zrobił, a muzycy nie mają zamiaru rozstawiać rusztu i dostarczają nam dokonań oraz osiągnięć, w związku z czym nie poprzestajemy w działaniach. Na dzisiaj szef kuchni przygotował kawałki maszyny w sosie kardamonowym oraz potrawkę w zalewie absyntowej. Smacznego! ||ALA|MEDA|| – Spectra Volume I (wyd. Brutality Garden, luty 2022)
towych. Miałem tak samo. Jak tylko zacząłem katować publiczność dźwiękami, to natychmiast przestałem się interesować terenem służącym do gibania i podrygów. Kwestia wydatkowania tego rodzaju energii chyba. Albo nie. Nie wiem. Natomiast wiem, że lubię muzykę taneczną i klubową. Od zawsze właściwie. Zarówno Fatboy Slim, jak i Trentemøller siedzą w plastikowych opakowaniach na moich półkach i wyskakują z nich od czasu do czasu w stronę odtwarzacza. Lubię, jak jest gęsto, jak jest mrocznie i jak nad wirtualną podłogą unosi się parafinowy dym. Lubię tłusto i uwielbiam, kiedy dżungla jest masywna. I dlatego odnoszę delikatne wrażenie graniczące z pewnością, że dostałem do łapek płytę skrojoną specjalnie dla mnie. Prosto z miejskiego lasu równikowego. BG07. Czyli siódme (już) wydawnictwo dość świeżego jeszcze labelu Brutality Garden (radzę śledzić na bandcamp.com), który obdarza słuchaczy menu zróżnicowanym, ale jednak dość spójnym w przekazie. Muzyczne impro i elektronika to herby na ich sztandarach, a teraz dostajemy kolejną odsłonę formacji, która się numeruje od jeden do pięć, a teraz nawet skomplikowała pisownię oraz wymieniła basistę. Do ||ALA|MEDY|| dołączył bowiem Piotr Michalski (3moonboys, Małomiejsca). Na Spectrze usłyszycie państwo jeszcze dwóch bębniarzy – Jacka Buhla i Rafała Iwańskie-
Klubowe, polirytmiczne ścieżki Spectry to Tanzania i Angola w elektronicznej przepasce biodrowej dzierżące w dłoniach swego rodzaju mechanizm, który przypomina trochę pozytywkę ze strony jednej, a z drugiej natomiast przywodzi na myśl te mackowate stwory z Matrixa, które atakowały Zion. Ja nie tańczę. Nie to, żebym nie umiał – nawet kiedyś ćwiczyłem taniec towarzyski – ale po prostu nie lubię. Jakoś tak się porobiło, że kiedy mój szanowny, pogrążony już teraz w spokoju, ojciec rozpoczął karierę muzyczną, to przestał czerpać przyjemność z pląsów parkie-
go – oraz Łukasza Jędrzejczaka oraz Jakuba Ziołka. Czyli fluktuujące osobowo zastępy kolejnych wcieleń formacji Alameda. Kolektyw ten co płytę zmienia swoje oblicze, co sprawia,
11