„mgFoto Magazyn” 1/2022 (14)

Page 15

Dlaczego Leica? Andrzej Nowakowski Kiedy w roku 1937 (lub rok później) niejaki Stanisław Piętowski, właściciel punktu handlowego „Skład Apteczny i Przybory Fotograficzne” w krakowskim Podgórzu, prezentował swoim klientom nowoczesną kamerę marki Leica, a dokładniej jej drugą wersję z roku 1932, nie mógł przypuszczać, że w ten skromny sposób wpisuje się w historię marki, która w przyszłości stanie się jedną z ikon w dziedzinie fotografii i technicznego postępu. Musiał być jednak zafascynowany możliwościami tego cudu techniki. Oferował go w swojej aptece z przyborami fotograficznymi, choć zapewne nie liczył na to, że w Podgórzu znajdzie chociażby jednego klienta, który zechce nabyć ten mały, niepozorny przedmiot. Reklamował aparat bardzo profesjonalnie zredagowanym folderem pt. „Dlaczego Leica”. Tuż pod pieczątką z nazwiskiem właściciela oraz adresem sklepu czytam blisko dziewięćdziesiąt lat później: „Leica stanowi niewątpliwie największy sukces konstrukcji, jakiego nie osiągnięto już wiele lat w dziedzinie fotografii. Przeszło 90 000 kamer Leica jest w ciągłym użyciu, a całkowite zadowolenie ich posiadaczy zdobywa nam bez przerwy coraz to nowych zwolenników”. Nie wiem, czy pan Stanisław Piętowski używał tego aparatu prywatnie. Ale pytanie, które pojawia się w folderze nieco dalej, musiało wynikać z jego osobistego zachwytu: „Jakież tedy właściwości powodują taką zdumiewającą i w zastanawiający sposób rosnącą przewagę kamery Leica?”. Autor folderu nie ma wątpliwości, że „Leica to instrument o skończonej precyzji”. I dodaje: „Przyszłość fotografii małoobrazkowej może należeć tylko do kamery o skończonej precyzji. [...] To przyczyna tego niezrównanego pochodu zwycięskiego, którym Leica kroczy od chwili swego pojawienia”.

A przecież to pojawienie się nastąpiło niewiele wcześniej! Pierwszy był, w roku 1925, miniaturowy aparat do zdjęć z wykorzystaniem taśmy kinowej w formacie 24 × 36 mm; ten pierwszy model wyposażono w stały obiektyw „Elmar” 1 : 3.5, f/5. Autor tekstu napisał o tej kamerze: „Była wynikiem [...] pracy dokonywanej w całkowitej ciszy”. Siedem lat później, na początku roku 1932, przestało być cicho: na rynku zagościł model II, z samoczynnym nastawianiem ostrości. Być może był to „mały krok w historii postępu technicznego, ale wielki skok dla fotografii”, która już wówczas wpływała — i nadal wpływa — na losy świata. Nikt wówczas nie przypuszczał, jak wielką rolę w dokumentowaniu rzeczywistości odegra to niewielkie pudełko; nikt też nie wyobrażał sobie, jak potężnym narzędziem okaże się w sztuce i jakich cywilizacyjnych przełomów będzie sprawcą. Ale już wtedy pan Stanisław Piętowski z pełnym przekonaniem sformułował następującą opinię: „Mając więc Leikę, posiadacie nie tylko najlepszą kamerę miniaturową, lecz także przyrząd podstawowy do specjalnego najbardziej wielostronnego procederu w fotografii”. Trzeba jednak dodać, że wyjątkowość tego modelu Leiki przekładała się na jego cenę. Krótko mówiąc, była to droga, a nawet bardzo droga „zabawka”, na którą pozwolić sobie mogło niewielu, a śmiem nawet twierdzić, że na krakowskim Podgórzu... bardzo niewielu. Dość powiedzieć, że Leica z obiektywem standartowym „Elmar” 1:3.5 f/5, z jedną kasetą, z paseczkiem i uszkami do zawieszania oraz wyłożonym aksamitem futerałem „pogotowie” i śrubą przytrzymującą – kosztowała marne 582 złote, co było sumą niebotyczną. Cena pięciu „obiektywów specjalnych w oprawie do wymiany, z samoczynnym sprzęgłem” (opis katalogowy) — to wydatek 1487 złotych. Nie powiedziałbym, że za tę kwotę można było kupić tłusty folwark i tartak na dodatek, ale trzeba przyznać, że do [15]


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.