04 | 2019 ISSN 2545-1855
fason
SPRZEDAŻ — MARKETING — INSPIRACJE
TREND BOOK | W DOBRYM STYLU | MARKETING I SPRZEDAŻ | PRAWO STRATEGIA SUKCESU | SKLEPY PRZYSZŁOŚCI | MODA W 5 MINUT
fason 04/2019
1
fason 04/2019
2
od redakcji
foto: serwis prasowy Grupa MTP/ Dana Puciłowska
Szanowni Czytelnicy, Jak się wyróżnić, budować rozpoznawalność swojego sklepu internetowego i kreować przywiązanie do marki? Bezpiecznym rozwiązaniem może być współpraca z platformami modowymi typu marketplace. Warto postawić na obecność w social media i content marketing, mając przy tym świadomość, że media społecznościowe stały się nie tylko popularnym narzędziem komunikowania o sprawach przedsiębiorstwa, ale również, niestety, miejscem, w którym szczególnie jesteśmy narażeni na oszustwa. Na to też zwracamy Waszą uwagę.
dokąd zmierza moda? Pytanie powraca echem odkąd pamiętam. Wybrzmiewa dość frywolnie w kontekście trendów na kolejny sezon i poważnie w kontekście biznesowym. Chętnie przeglądamy branżowe raporty i dzielimy się tą wiedzą. W tym wydaniu zapraszamy więc do przyjrzenia się współczesnemu polskiemu projektantowi mody – jego oczekiwaniom, porażkom, recepcie na sukces, które zostały przedstawione w raporcie przygotowanym przez Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Zachęcamy do odwiedzania wydarzeń branżowych w Polsce i za granicą, bo to na nich, jak na dłoni, widać kondycję branży i kierunki, w których podąża.
Jaką drogę obrać? Nie ma jednego przepisu, nie ma jednej drogi. Ścieżki, którymi kroczą marki wydają się kluczyć, zbaczać, meandrować. Dziś, kiedy klient ma wybór, dostęp do produktów 24h i nie daje się ująć w jasne klamry segmentacji, nic już nie jest oczywiste. Należy przyjąć, że jedynym pewnikiem jest zmiana napędzana przez ciekawość, zasilana odwagą. Nade wszystko warto słuchać siebie, wyrażać swoją osobowość – wówczas jest niemal pewne, że znajdą się podobni do nas orędownicy danego stylu, jakości, życiowej filozofii i dzięki nim nasza marka nabierze wiatru w żagle.
Polskie marki modowe coraz częściej wybierają zagraniczną ekspansję. Chcą się rozwijać i być krok przed rosnącą konkurencją. Pojawienie się produktów marki na zagranicznym rynku stwarza nie tylko możliwość nawiązania nowych kontaktów biznesowych, ale przede wszystkim zwiększenia jej rozpoznawalności w branży. Zachęcamy do lektury artykułu na temat ekspansji na rynek niemiecki. Skoro za naszą zachodnią granicą roczne wydatki gospodarstwa domowego na ubrania, obuwie i bieliznę są dwukrotnie wyższe, dlaczego więc nie otworzyć swojego przedstawicielstwa między Odrą a Renem?
Z życzeniami inspirującej lektury, Katarzyna Supa Redaktor naczelna Magazynu FASON
fason Magazyn FASON Sprzedaż – Marketing – Inspiracje 4/2019 ISSN: 2545-1855 Międzynarodowy znak informacyjny: RPR 3808 Wydawca: Grupa MTP, ul. Głogowska 14, 60-734 Poznań Redaktor Naczelna: Katarzyna Supa, katarzyna.supa@grupamtp.pl, tel. + 48 609 297 718 Adres redakcji: ul. Głogowska 14, 60-734 Poznań
Mail: redakcja@magazynfason.pl Redakcja: Karolina Michalak, Aleksandra Frankowska Projekt graficzny i skład: Marek Bajon, MUSZU Druk: Poligrafia Janusz Nowak Sp. z o.o., Wysogotowo, ul. Zbożowa 7, 62-081 Przeźmierowo Data i miejsce wydania: 15 października 2019, Poznań www.magazynfason.pl
Wszystkie materiały są objęte prawem autorskim. Przedruki i wykorzystanie materiałów wyłącznie za zgodą redakcji. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania tekstów i zmiany tytułów nadesłanych materiałów. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i materiałów promocyjnych. Redakcja informuje, że administratorem danych osobowych jest wydawca czasopisma – Międzynarodowe Targi Poznańskie z siedzibą w Poznaniu, ul. Głogowska 14. Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych i statystycznych, do momentu ich wycofania. Reklamacje i sprzeciwy dotyczące przetwarzania danych osobowych należy zgłaszać drogą elektroniczną na adres e-mail: iod@mtp.pl (Inspektor Ochrony Danych). W razie takiej konieczności dane mogą być udostępniane wyłącznie podmiotom współpracującym z Administratorem w celu realizacji powierzonych im zleceń i usług. Przysługuje Państwu prawo dostępu do treści swoich danych oraz żądania ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wyrażenia sprzeciwu wobec przetwarzania, wycofania zgody lub wniesienia skargi do organu nadzorczego oraz prawo do przenoszenia danych osobowych. Zapewniamy, że dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić środki fizycznej, technicznej i organizacyjnej ochrony danych osobowych przed ich przypadkowym czy umyślnym zniszczeniem, przypadkową utratą, zmianą, nieuprawnionym ujawnieniem, wykorzystaniem czy dostępem, zgodnie ze wszystkimi obowiązującymi przepisami.
fason 04/2019
3
w numerze strona 6
Think green! Poznaj markę Garden Spot
strona 12
Spotkanie z producentem Odzieżowe Pole
strona 16
Biała koszula – klasyk kobiecego stylu
strona 18
Twoją markę odwiedzają persony. Persony zakupowe!
strona 22
Content marketing i social media w budowaniu marek
Foto: serwis prasowy Grupa MTP
Think green! Poznaj markę Garden Spot
strona 26 Modna beza
strona 28
Jak marketplace wspiera Twój biznes?
strona 31
Wykorzystanie street artu w projektach modowych
strona 34
Moda bez ściemy Spotkanie z projektantką Moniką Krawczykowską
strona 38
Branżowe wydarzenia _ Targi Mody Poznań _ Who’s Next _ Radom Fashion Show
strona 43
Dobre praktyki Podbij niemiecki rynek
Street art w projektach modowych
strona 45
Uważaj na oszustwa na Facebooku
strona 48 Po godzinach Dbaj o nogi
strona 50
Analiza sylwetki asem w rękawie sprzedawców Analizujemy sylwetkę KLEPSYDRA
strona 53
W dobrym stylu Krawatowe minimum w szafie mężczyzny
strona 56
Moda w 5 minut Jaki jest polski projektant mody?
fason 04/2019
Jaki jest polski projektant mody?
4
fason 04/2019
5
nowoczesny sklep
Think green! Rozmawiała: Aleksandra Frankowska
Tegoroczna, jesienna edycja Targów Mody Poznań została rozszerzona o temat ekologii i zrównoważonego środowiska. Jednym z partnerów wydarzenia była marka Garden Spot, producent ogrodów wertykalnych, stosowanych do dekoracji wnętrz m.in. sklepów i butików modowych. O idei, pomysłach i filozofii całego przedsięwzięcia firmy, która swoją siedzibę ma niedaleko Poznania, opowiadają Danuta i Paweł Garbarek.
kontakt z naturą. Stąd właśnie nasz pomysł na ogrody wertykalne, który pozwala wprowadzić zieleń do miejsc, w których potencjalnie byłoby to niemożliwe. Zielone ściany mogą być stosowane praktycznie w każdej przestrzeni, zarówno wewnątrz budynku, jak i na zewnątrz, zarówno w miejscach oświetlonych, jak i w piwnicach.
Zieleń to kolor, który rzadko kiedy wychodzi z mody i nawet niewielki element w tym odcieniu potrafi dodać charakteru każdej stylizacji. Tak samo jest chyba z roślinami, których odpowiednie aranżacje potrafią zmienić przestrzeń nie do poznania, prawda? Danuta Grabarek: Dokładnie tak. Zieleń wprowadzona do otoczenia zawsze dodaje przestrzeni koloru, świeżości i indywidualnego charakteru. Czasem wystarczy tylko niewielki akcent, a całe pomieszczenie zyskuje nowe życie, w przenośni i dosłownie. Oczywiście oprócz walorów estetycznych, nie można zapominać o dobroczynnym wpływie roślin na mikroklimat miejsca oraz na zdrowie ludzi w nim przebywających.
Foto: serwis prasowy firmy Garden Spot
Temat zielonych ścian nadal jest nowy na rynku i kojarzy się z czymś nowoczesnym, a jednocześnie ekologicznym. Obecnie żyjemy w czasach, w których zrównoważony rozwój odgrywa ogromną rolę w procesie projektowania przestrzeni, budynków, czy ich wnętrz – mówią Danuta i Paweł Garbarek
Paweł Grabarek: Obecnie, zieleń w przestrzeniach stanowi podstawowy element wyposażenia wnętrz. Widzimy trend w projektowaniu, który przede wszystkim uwzględnia zieleń we wnętrzach, a dopiero po nich inne elementy, takie jak meble czy poszczególne dekoracje.
Skąd idea tworzenia tego typu ogrodów w najróżniejszych przestrzeniach, zwłaszcza butikach i sklepach? Czym tak naprawdę są takie ogrody?
Danuta Grabarek: Naukowiec Edward O. Wilson z Uniwersytetu Harvarda zdefiniował pewne pojęcie biofilii, jako „potrzebę poczucia wspólnoty z innymi organizmami żywymi”. Twierdzi on, że „istoty żywe mają wrodzone poczucie wspólnoty ze światem przyrody, która jest potrzebna dla prawidłowego rozwoju nas jako jednostek”. Każdy z nas pamięta to uczucie, kiedy zalewa człowieka fala rozkoszy, gdy patrzy na zieleń i piękno przyrody, na to jak wszystko jest logiczne, idealne w swej „nieidealności” i niepowtarzalnie stworzone przez „projektanta doskonałego”. Lasy, pola, jeziora, łąki to dary natury. Obecnie pęd życia, intensywny rozwój technologii oraz życie w mieście uniemożliwiają nam stały i codzienny
fason 04/2019
P.G.: Ogrody wertykalne, zwane potocznie zielonymi lub żywi ścianami, są to najprościej mówiąc ogrody, które formujemy w pionie, bazując na odpowiedniej technologii i poprzez specjalnie dostosowane do tego systemy, które zapewniają roślinom prawidłowy rozwój i odpowiednie nawodnienie. Temat zielonych ścian nadal jest nowy na rynku i kojarzy się z czymś nowoczesnym, a jednocześnie ekologicznym. Obecnie żyjemy w czasach, w których zrównoważony rozwój odgrywa ogromną rolę w procesie projektowania przestrzeni, budynków, czy ich wnętrz.
6
Obecnie żyjemy w czasach, w których zrównoważony rozwój odgrywa ogromną rolę w procesie projektowania przestrzeni, budynków, czy ich wnętrz. Przykładowa aranżacja z wykorzystaniem modułów firmy Garden Spot Foto: serwis prasowy firmy Garden Spot
fason 04/2019
7
nowoczesny sklep
D.G.: W firmie Garden Spot zatrudniamy zespół młodych, ambitnych i wykształconych ludzi, którzy do każdego projektu siadają indywidualnie z klientem i to z nim szukają takich rozwiązań, które są jedyne w swoim rodzaju. W ostatnim czasie otrzymujemy wiele zapytań od sieci handlowych oraz butików. Okazuje się, że sprzedawcy rywalizują o klienta na różne, bardzo wyszukane sposoby. Obecnie widzimy potrzebę ludzi do większego kontaktu z naturą. Potencjalny klient jest w stanie przejść obojętnie obok nowej kolekcji, ale widząc kątem oka zieleń we wnętrzu butiku, zawsze wejdzie do środka. Taka jest nasza ludzka natura – zawsze przyciągać nas będzie piękno przyrody, naturalność i życie, tym bardziej, gdy znajduje się w centrach handlowych, czy galeriach, gdzie wokół dostrzec można tylko piękne, ale martwe reklamy i wystawy. Bardzo nam miło, kiedy po realizacji projektu zielonych ścian w sklepach, otrzymujemy informacje o tym, jak wzrosło zainteresowanie klientów daną marką.
Motywy roślinne w modzie to coraz częstszy zabieg projektantów i producentów. Najnowsze projekty przepięknie wyglądają też w otoczeniu prawdziwej roślinności. Czym należy się kierować wybierając zieleń do aranżacji sklepowych i butikowych witryn? D.G.: Motywy roślinne w modzie obecne były już w latach 70., kiedy królował styl hippie. Są one obecne również w najnowszych kolekcjach projektantów. Jak widać motyw ten jest obecny w branży od lat i absolutnie zieleń nie powinna nigdy wyjść z trendów zarówno ubraniowych, jak i tych dotyczących kreowania przestrzeni. Projektanci mody bez wątpienia mają niełatwe zadanie – stworzyć produkt, który z jednej strony będzie wyjątkowy i przyciągnie uwagę odbiorców, a jednocześnie będzie podążał za obecnymi trendami zrównoważonego rozwoju i nie zaszkodzi środowisku naturalnemu. Podobnie jak dla designerów mody dla Garden Spot ważna jest jakość wykonania, nowoczesny design będący odpowiedzią na aktualne trendy, zrównoważony rozwój oraz możliwość dostosowania projektu do indywidualnych potrzeb klienta. Wybierając zieleń do aranżacji w butikach zawsze dążymy do indywidualnej rozmowy z naszym klientem i na podstawie asortymentu oraz wyposażenia danego wnętrza butiku, czy sieci sprzedażowej proponujemy zielone rozwiązania. Naszym zdaniem zieleń powinna stanowić zarówno piękne tło dla prezentowanych ubrań, jak i ozdobę samą w sobie. Zestawienie roślin wraz z aktualnie modnymi kolekcjami stworzy u odbiorcy odczucie, że nie tylko same ubrania, ale zieleń również jest w modzie.
P.G.: Głównym produktem Garden Spot są moduły Pixel Garden do budowy zielonych ścian. Pozwalają one na budowę ścian o dowolnych rozmiarach, od małych rozwiązań stosowanych w małych butikach, czy mieszkaniach prywatnych, do ogromnych połaci na elewacjach budynków i galeriach handlowych. D.G.: Na potrzeby naszych klientów szczególnie działających w branży modowej i eventowej, stworzyliśmy mobilne ściany Alu Line oraz Simple Line, które stanowią aluminiowe lub stalowe ramy wyposażone w zintegrowany system nawadniający. Niewątpliwą zaletą ścian mobilnych jest fakt, że nie są one przytwierdzone stale do danego miejsca i możemy je ulokować w dowolny sposób w przestrzeni, w zależności od prezentacji nowej kolekcji, czy pragnąc zwrócić uwagę klientów przebywających w sklepie na dany punkt, daną rzecz. Poprzez zastosowanie jednostronnych, mobilnych ścian zielonych, galerie handlowe, sklepy sieciowe, ale i też małe butiki informują swoich klientów o nowych promocjach, wyprzedażach i ofertach specjalnych.
Odpowiednia dekoracja może mieć zbawienny wpływ na samopoczucie i nastrój klientów, a także pracowników sklepów modowych. W jaki sposób można to osiągnąć? P.G.: Niewątpliwie duży wpływ na nasze samopoczucie ma przestrzeń w jakiej się znajdujemy. Coraz częściej otrzymujemy zlecenia na wykonanie wertykalnych ogrodów w pomieszczeniach dużych firm, w których pracownicy spędzają zazwyczaj minimum jedną trzecią doby. Warunki pracy w zamkniętych, klimatyzowanych pomieszczeniach zdecydowanie źle wpływają na wydajność pracowników. Zazwyczaj pomieszczenia biurowe są niewielkie lub jeśli są większe, to bardzo bogato umeblowane, dlatego też wprowadzenie dużych połaci zieleni w tego typu miejscach nie jest możliwe. Rozwiązaniem są zielone ściany, których obecność w sposób znaczący przyczynia się do poprawy warunków pracy i samopoczucia pracowników. Nie mówimy tu tylko o walorach estetycznych, które są oczywiste, ale przede wszystkim o korzyściach zdrowotnych, jakie niesie ze sobą wprowadzenie zieleni do pomieszczeń.
W ostatnim czasie otrzymujemy wiele zapytań od sieci handlowych oraz butików. Okazuje się, że sprzedawcy rywalizują o klienta na różne, bardzo wyszukane sposoby. Obecnie widzimy potrzebę ludzi do większego kontaktu z naturą. Potencjalny klient jest w stanie przejść obojętnie obok nowej kolekcji, ale kątem oka widząc zieleń we wnętrzu butiku, zawsze wejdzie do środka
fason 04/2019
D.G.: Wielu z nas pamięta, kiedy, wcale nie tak dawno, życie płynęło zgodnie z cyklami przyrody, w zgodzie z naturą. Po krótkim zachłyśnięciu się industrializmem, współcześnie pragniemy wszyscy powrócić do natury, zarówno przebywając w domu, jak i w pracy. Przebywanie wśród naszych zielonych ścian przywraca równowagę, wyciszenie, upragniony balans oraz wspomaga koncentrację.
8
Foto: serwis prasowy Grupa MTP
Temat zielonych ścian nadal jest nowy na rynku i kojarzy się z czymś nowoczesnym, a jednocześnie ekologicznym. Obecnie żyjemy w czasach, w których zrównoważony rozwój odgrywa ogromną rolę w procesie projektowania przestrzeni, budynków, czy ich wnętrz
Podczas Targów Mody Poznań mobilne ściany z serii Alu Line stworzyły wyjątkową dekorację kwiatową sceny głównej, na której odbywały się wykłady oraz pokazy mody
Jaki był najciekawszy projekt, który firma Garden Spot miała okazję realizować dla modowych przedsiębiorstw?
zaniami zmierzającymi do zmniejszenia tego problemu. Stworzone przez nas ogrody wertykalne są też doskonałym rozwiązaniem dla przestrzeni publicznych i dla betonowych miast, w których brak jest terenów zieleni. Pozwalają one bowiem na zwiększenie powierzchni biologicznie czynnej oraz ożywienie niewykorzystanych dotąd powierzchni. Niewiele osób wie, że rośliny wywierają na nas, a zwłaszcza na naszych zmysłach wciąż niedoceniany wpływ. Rośliny pochłaniają przede wszystkim toksyczne związki z powietrza, przyczyniając się tym samym do poprawy jakości życia i zdrowia człowieka. Na 1 m² w naszych zielonych ścianach instalujemy aż 36 roślin. Teraz przeliczmy ilość roślin w pomieszczeniu, w którym przebywa przeciętny Kowalski. Jaki to wynik? No właśnie…
D.G.: Od pewnego czasu moda staje się z roku na rok bardziej eko. W odniesieniu do swoich produktów coraz częściej używa następujących określeń – slow fashion, fair trade, zrównoważony rozwój, ekologiczny, organiczny i naturalny. Oznacza to, że dany wyrób został wyprodukowany z materiału przyjaznego środowisku, pochodzi z recyklingu, jest sprzedawany zgodnie z zasadami fair trade lub, że producent działa lokalnie. Taką właśnie ideę chcieli przekazać organizatorzy Targów Mody Poznań 2019, które były naszym debiutem na rynku fashion. Podczas targów nasze mobilne ściany z serii Alu Line stworzyły wyjątkową dekorację kwiatową sceny głównej, na której odbywały się wykłady oraz pokazy mody. Połączenie natury oraz najnowocześniejszych trendów okazało się doskonałym mariażem, który mamy nadzieję, uda nam się powtórzyć w bliskiej przyszłości.
D.G.: Zalet zielonych aranżacji jest o wiele więcej. Na uwagę zasługuje również ich pozytywny wpływ na otaczający nas świat, poprzez m.in. poprawę mikroklimatu oraz nawilżenie i oczyszczenie powietrza. Warto wspomnieć, że wprowadzenie zieleni w postaci ogrodów wertykalnych, zwłaszcza do przestrzeni miejskiej, pozwala poprawić zarówno warunki ekologiczne, jak również ogranicza ilość produkowanego CO2, przy jednoczesnym podwyższeniu zawartości tlenu, przyczyniając się w efekcie końcowym do ochrony środowiska naturalnego. Nie pozostaje nic innego jak zazieleniać świat wokół nas.
W jaki sposób tego typu aranżacje pozwalają chronić środowisko naturalne? P.G.: Garden Spot jest nieodłącznie związana z naturą, szeroko pojętą ekologią, ochroną powietrza przed zanieczyszczeniami, walką ze smogiem oraz zielonymi rozwią-
fason 04/2019
9
fason 04/2019
10
fason 04/2019
11
JESIEŃ / ZIMA 2019
spotkanie z producentem
Grzeczne sukienki dla anarchistki Rozmawiała: Karolina Michalak
Szycie traktowałam jako hobby. A dziś to hobby jest moją pracą, którą zarabiam na życie. Mogę zatem śmiało stwierdzić, że jestem szczęściarą, bo robię to co kocham, i co wynika ze mnie – mówi Marzena Ratowska
Foto: Archiwum Odzieżowe Pole
Odzieżowe Pole – marka, której charakterystyczny minimalizm pokochały Szwedki. Opowiada historię pracującej dziewczyny, która wyrywa się z biznesowego spotkania, zrzuca buty, zanurza się w swój świat i ma wszystko w nosie. Rozmawiamy z Marzeną Ratowską, projektantką i właścicielką marki Odzieżowe Pole.
fason 04/2019
12
Odzieżowe Pole to marka, która powstała w 1993 roku. 26 lat to całkiem sporo jak na nasze realia. Jak przez ten czas zmieniała się marka?
Wypracowałaś swój indywidualny styl. Stonowane kolory, minimalistyczne formy. Co Cię inspiruje? Natura i kobiety.
Przez to, że cały czas tworzę, a moja marka w ubiegłym roku obchodziła jubileusz, mam wrażenie, że jestem w środku drogi i jeszcze wiele przede mną. Z perspektywy tych lat mogę natomiast stanowczo powiedzieć, że zawsze było trudno. Zawsze pod górkę. Zaczynałyśmy we dwie, bo na początku drogi miałam wspólniczkę, jednak na przestrzeni czasu okazało się, że każda poszukuje czegoś innego i tak, od 2005 roku Odzieżowe Pole to Marzena Ratowska. Mój styl jest niezmienny i charakterystyczny, bo wychodzi prosto ode mnie. Zmieniały się czasy, a Odzieżowe Pole nie. Od momentu, gdy w sklepach nie było nic, po zachłyśnięcie się zachodnimi markami i konsumpcjonizmem po teraz, gdy stawiamy na oryginalność i poszukiwanie siebie poprzez ubranie, Odzieżowe Pole trwa. Ten czas to także współpraca ze szwedzkimi partnerami. Mimo że tamten rejon nie jest dostępny dla obcych marek, to okazało się, że kolekcje Odzieżowego Pola swoją stylistyką wpisują się w gusta Szwedek.
Dla kogo tworzysz? Jaka jest Twoja kobieta? No właśnie! Tworzę grzeczne sukienki dla anarchistek. Moje kobiety są zapracowane. Przyjeżdżają do mnie po godzinie 20, bo wcześniej praca, dom i dzieci. Funkcjonują w pewnych określonych ramach, ale mają swoje pasje i nieokiełznanie, pewną chęć do zmiany i tworzenia czegoś nowego. Potrafią docenić małe rzeczy i cieszyć się życiem. Interesują się modą i są na czasie z trendami. Te ubrania mają pomóc kobietom funkcjonować w pewnym utartym schemacie. Z jednej strony mają wyglądać dość klasycznie, ale z drugiej strony mają pokazać pazur, który uwypukli ich indywidualność. Taka klasyka z nutką zadziorności. Podpatrujesz trendy? Oczywiście! Nie da się inaczej. Nie można być obok trendów. Trendy wynikają z potrzeb ludzkich, więc jeśli tworzysz dla ludzi, to nie możesz być wobec nich obojętny. Słucham swoich klientek, obserwuję też co noszą poza moimi wzorami. Organizuję dla nich spotkania, podczas których opowiadają o swoich potrzebach. Czasem nawet pokazuję im to, co zrobiłam i proszę, by wskazały co by w danym modelu poprawiły. Trzymam się podziału na sezony wiosna-lato i jesień-zima i dostosowuję projekty do indywidualnych potrzeb.
Jak z Twojego punktu widzenia zmieniała się w tym czasie moda? W modzie wszystko już było. Obecnie widać dużą powtarzalność stylu lat 70., 80. czy 90. Trudno wymyślić w tej branży coś nowego. Wyjątkiem był nurt modowego dekonstruktywizmu w wykonaniu Margiela, który nie wpisywał się w powszechnie obowiązujące trendy, ale to też z czegoś wynikało i było konsekwencją wcześniejszych działań. Nie jest tak, że wymyśli się coś nowego. Sama często wykorzystuję wzory, które stworzyłam wiele lat temu, tylko z pewnymi modyfikacjami. Tu coś dodam, tu coś odejmę, ale baza pozostaje niezmienna.
Temat ekologii w modzie jest ostatnio bardzo popularny. Coraz więcej firm tworzy ekologiczne kolekcje, deklaruje, że powstają w zgodzie z naturą i w poszanowaniu dla środowiska i drugiego człowieka. Wydaje się, że Odzieżowe Pole wyprzedziło modę i jest na czele polskich firm, które posługują się metką eko.
Czy pamiętasz moment w swoim życiu, w którym pomyślałaś, że chciałabyś zająć się modą, że będziesz projektantką?
Nieskromnie powiem, że tak, że wyprzedziłam. Jak powstawała pierwsza kolekcja, właściwie pierwsze wzory, to dopiero wchodziła tematyka eko, ale w kontekście zdrowego żywienia. Wszyscy skupili się na jedzeniu, na kosmetykach, a nikt nie myślał o odzieży, że ważne jest również to, co nosimy blisko ciała. Na dobrą sprawę dopiero w przeciągu ostatnich dwóch lat, zaczęto rozmawiać i publikować informacje o szkodliwości biznesu odzieżowego. Gdy zaczęłam na poważnie myśleć o przygotowaniu eko kolekcji, to wyszłam od rozważań o naturze, że to, co nas otacza zostaje przez nas zagospodarowane. Zostają nam w głowie pewne fragmenty zapożyczone z natury. Dzięki temu, że żyjemy w określonym środowisku, wyciągamy z niego coś, co jest dla nas ciekawe i tworzymy fajne rzeczy. Tak przewrotnie powiem, że oddaję naturze, to co jej zabieram. Mam wrażenie, że choć jesteśmy gospodarzami tej planety, to nie umiemy nią zarządzać.
Od zawsze zajmowałam się modą. Szyłam dla siebie i znajomych. Dorastałam w czasach, kiedy niewiele było. To, co było dostępne, nie było tym, w czym chciałabym chodzić, nie pasowało do mnie i nie wyrażało mnie. To co było, było słabej jakości a ponadto lubiłam tworzyć. Mimo że moda była moją pasją i wydawało się, że naturalną koleją rzeczy będzie zdawanie na kierunek artystyczny związany z projektowaniem ubioru, to jednak wybrałam Uniwersytet Warszawski, na którym skończyłam informatykę i cybernetykę ekonomiczną. Dodam, że nigdy nie pracowałam w zawodzie. Pamiętasz swoje pierwsze próby bycia projektantką? Moja pierwsza próba sięga czasu szkoły podstawowej, a jej zwieńczeniem była bluzka, która powstała z dwóch, nomen omen, lnianych ściereczek.
fason 04/2019
13
Najnowszą kolekcję marki Odziezowe Pole można było zobaczyć podczas galowego pokazu Targów Mody Poznań
Foto: serwis prasowy Grupa MTP
fason 04/2019
14
Foto: Archiwum Odzieżowe Pole
Warszawska Wzorcownia przy ul. Bagatela to pracownia i sklep firmowy w jednym. Można tu zobaczyć jak powstają ubrania sygnowane marką Odzieżowe Pole, przymierzyć je i kupić oraz miło spędzić czas prowadząc rozmowy z projektantką Marzeną Ratowską przy filiżance aromatycznej kawy
Czy jesteś szczęściarą?
Kiedy i z czego zrodził się pomysł na Eko Ego?
Szycie traktowałam jako hobby. A dziś to hobby jest moją pracą, którą zarabiam na życie. Mogę zatem śmiało stwierdzić, że jestem szczęściarą, bo robię to, co kocham, i co wynika ze mnie. Oczywiście nie udało by się to, gdyby nie pomoc i cierpliwość innych. Chociażby mojego męża.
On się nie narodził, on był we mnie. Nie potrafię żyć bez natury, bez świadomości, że w każdej chwili mogę wyjść do lasu. Mam uczulenie na sztuczne tkaniny, barwniki dlatego pomyślałam, że w ramach Odzieżowego Pola wyjdę od siebie i zaprojektuję kolekcję, w której ja będę czuła się dobrze. Skoro ona będzie mi służyła, to być możne znajdą się i inne chętne kobiety. Chcę być uczciwa w tym co robię, dlatego to musiało wyjść ode mnie. Natomiast pierwszym produktem, który powstał były torby ekologiczne, które przygotowałyśmy w ramach wydarzenia „Bądź Światoczuły. Zakręcaj, wyłączaj, segreguj”. Nie czuję, że mam prawo do tego, by nakazać coś ludziom, ale chcę wskazać możliwość i pokazać alternatywę. Chciałabym na nowo wypromować len, który jest jednym z najzdrowszych włókien.
fason 04/2019
Zapraszamy do Warszawskiej Wzorcowni przy ul. Bagatela, gdzie znajdują się pracownia i sklep firmowy. Można tam zobaczyć jak powstają ubrania, przymierzyć je i kupić oraz spotkać się i wypić kawę z projektantką.
15
trend book
Biała koszula – klasyk kobiecego stylu
Nieodłącznym elementem stylu każdej kobiety, nie tylko kobiety sukcesu, jest biała koszula – klasyczna, dopasowana, z białym kołnierzykiem, oversize, romantyczna, z wyprofilowanym kołnierzem, ze stójką. Biała koszula jest kwintesencją eleganckiego minimalizmu i jednocześnie pozwala zamanifestować niezależność, siłę, charakter każdej kobiety.
Foto: serwis prasowy firmy O.TAKA
fason 04/2019
16
Foto: serwis prasowy firmy O.TAKA
Wykończenie i detale dodają koszuli charakteru – uwagę zwraca wysoki kołnierz podszyty na listwie od wewnętrznej strony oraz szeroki mankiet na spinki
Foto: serwis prasowy firmy O.TAKA
Oversize’owa, tunikowa koszula sprawdzi się w zestawieniu z jeansami i eleganckimi spodniami oraz w wersji sauté, na bardziej nieformalne spotkania
Historia z białą koszulą w tle
Biała bluzka ze stójką, której w zasadzie nic więcej nie trzeba. Idealny dekolt pięknie eksponuje i wydłuża szyję
proponuje projektantka i założycielka marki O.TAKA, Agnieszka Zembrzycka, której flagowy model koszuli Chloe można nosić aż na cztery różne sposoby.
Po raz pierwszy koszula, w wersji kobiecej, pojawiła się najprawdopodobniej za sprawą Marii Antoniny, w drugiej połowie XVIII wieku. Wówczas strój ten wywołał powszechne oburzenie, ponieważ był absolutnie niezgodny z zasadami królewskiej etykiety. Modę na kobiecą białą koszulę wylansowała Coco Chanel, która chcąc dać wytchnienie zmęczonym gorsetami kobietom, wypromowała bardziej męski, minimalistyczny look, bazujący na spodniach i koszuli. Zakochały się w niej kobiety na całym świecie. Od tego czasu zaczęła pojawiać się na wybiegach najsłynniejszych domów mody, z chęcią zakładały ją gwiazdy kina (Katharine Hepburn w filmie „Wakacje” czy Julia Roberts w „Pretty Woman”). Historia białej koszuli potwierdza, że była, jest i zapewne zawsze będzie na czasie i w trendzie – nie tylko z perspektywy zmieniającej się mody, ale także z perspektywy nas samych. Noszona przez nastolatki podkreśla ich młodzieńczą świeżość, u dojrzałych kobiet akcentuje ich kobiecość, szyk, elegancję i klasę.
Liczy się jakość Lepiej jest mieć w szafie pięć, dobrej jakości modeli koszul, niż dziesięć marnej. Podczas wielogodzinnych podróży służbowych czy kilkunastogodzinnego (!) dnia pracy, nie można sobie pozwolić na wygnieciony strój czy dyskomfort spowodowany uczuciem nieświeżości. Dlatego tak ważne jest, by zwracać uwagę na tkaniny, przede wszystkim – ich skład (powinny być naturalne i szlachetne) oraz krój – starannie dopracowany i wykończony z ogromną dbałością o detale. To one bowiem decydują o pierwszym wrażeniu. Nieśmiertelna Biała koszula to doskonała baza dla stroju na absolutnie każdą okazję, a dodając kolejne elementy stylizacji, decydujemy o tym, w jakim stopniu zostaje wyeksponowana. Jeśli zapytać dziesięciu stylistów o to, co powinno znaleźć się z szafie kobiety sukcesu, zapewne odpowiedzieliby chórem – marynarka, eleganckie spodnie, szpilki i… biała koszula. Pasuje absolutnie do wszystkiego i można ją nosić na setki sposobów. W zależności od tego, z czym ją połączymy, uzyskamy zupełnie inny efekt. Sprawdzi się zarówno jako element biznesowego garnituru, jak i stroju na popołudniowe spotkanie z przyjaciółmi. Jest po prostu uniwersalna i ponadczasowa. Czasem wystarczy podwinąć rękaw i rozpiąć jeden guzik więcej, aby dodać całemu lookowi mniej formalnego charakteru.
Halo, baza! Tajemnicą perfekcyjnego kobiecego stroju biznesowego jest umiejętny dobór elementów bazowych, który pozwala na komponowanie przeróżnych stylizacji. Sprawdza się to zwłaszcza w podróżach służbowych, kiedy miejsce w walizce jest ograniczone, a planowana liczba spotkań z kontrahentami sugerowałaby zabranie ze sobą zawartości co najmniej połowy garderoby. Absolutnym „must have” w takiej sytuacji jest biała koszula, najlepiej taka, z której można wyczarować… cztery różne koszule! Takie rozwiązanie fason 04/2019
Foto: serwis prasowy firmy O.TAKA
17
marketing i sprzedaż
Twoją markę odwiedzają persony.
Persony zakupowe! Tekst: Marta Cała-Sturzbecher, Agencja Marketingowa MOMA
Każda marka ma swoje grupy docelowe, reprezentowane przez tak zwane persony, czyli modelowe wyobrażenia klientów idealnych. Niektórzy nawet mówią, że content marketing jest następstwem tworzenia person. Jak je opracować i wykorzystać dowiesz się za chwilę.
Badania w grupie potencjalnych i dotychczasowych klientów
Buyer persona, tłumaczona z angielskiego jako postać nabywcza to zwizualizowany profil klienta docelowego. Dotyczy to zarówno marek kierujących ofertę do klienta indywidualnego (B2C), jak i biznesowego (B2B – tu częściej jednak mówimy o segmentacji). Opracowanie takiego profilu służy zrozumieniu motywów odbiorców. A motywy zakupowe są kluczem do poprawnie zbudowanej komunikacji marketingowej (jaki typ contentu będzie najbardziej skuteczny) i efektywnego procesu sprzedaży (konstrukcja lejka sprzedażowego czy zaplanowanie podróży zakupowej klienta).
Badanie brzmi bardzo poważnie. I dobrze, bo jest to jeden z kluczowych kroków na drodze do finalizacji sprzedaży. Dobrze przeprowadzone badanie to rzetelne wyniki, a rzetelne wyniki to mocne fundamenty. Na nich będziesz budować przekaz swojej marki. Budowanie person to nie wróżenie ani wyobrażenia. To wynik rzetelnych analiz, a opieramy je na zebranych danych. Danych o klientach najlepiej pozyskać od nich samych.
Warto wspomnieć o twardych danych, które mówią o korzyściach z personalizacji przekazu marketingowego na bazie person zakupowych. SalesManago, lider w dziedzinie marketingu zautomatyzowanego, podaje:
O co pytać? Na pewno nie o płeć i wiek. To zostało określone przez Ciebie w momencie decyzji o rozpoczęciu biznesu. Przykładowo: zdecydowałaś o produkcji ubrań dla kobiet 60+. I takie właśnie szyjesz. Właściwie ułożone zagadnienia dadzą Ci odpowiedzi na pytania:
_ Efektywność działań marketingowych na stronie www wzrasta 2-5 razy,
• Co skłania moje klientki do zakupu? Czy zakupy u Ciebie rozwiązują jakieś problemy? Jakie? • Czego one oczekują od ubrań? Jakie potrzeby nimi kierują? • Marek prezentujących jakie wartości szukają? • Kiedy i gdzie kupują? Jak często? • Na jakie cechy zwracają uwagę? Czy to nie przydatne dane? Czy nie rozjaśniają od razu kwestii marketingu i sprzedaży? Czy nie ułatwią pracy? Oczywiście!
_ CTR maili (otwieralność) wzrasta o 14 proc., _ Reklamy są dwukrotnie bardziej skuteczne niż reklamy nietargetowane. Zanim jednak dojdziemy do pogratulowania sobie finalizacji i wydania klientowi paragonu, musimy wykonać pracę teoretyczną. Od czego zacząć?
fason 04/2019
18
MOTTO: Biorę z życia jak najwięcej! Jest radosna i uśmiechnięta, ale też odpowiedzialna i skupiona na swoich zadaniach. Pracę traktuje bardzo poważnie, podobnie jak zajmowanie się wnukami, które uwielbia. Mieszka z mężem w małym domu na obrzeżach miasta, do pracy jeździ autobusem i dużo czyta dzięki temu.
DANUTA Kobieta Lat 60
CECHY:
ZAINTERESOWANIA:
PROBLEM:
Radosna, odpowiedzialna, rozsądna i rozważna
Książki, podróże, atrakcje rodzinne, ogród
Brak czasu na pogodzenie wszystkich ról i czas dla siebie
Mężatka Mieszka w Poznaniu Pracuje na pół etatu w banku
ZACHOWANIA:
JAK KUPUJE?
Z racji pracy w banku jest dobrze obeznana z komputerem i umie w Internecie wyszukać potrzebnych jej informacji. Jest tradycjonalistką, ale z racji pracy z młodymi ludźmi, zna trendy i nowoczesne rozwiązania.
W zebraniu informacji i fizycznym zbudowaniu person zakupowych (bo każda marka może mieć kilka lub nawet kilkanaście takich person) pomogą kreatory person on-line lub samodzielnie stworzony szablon. Pola możesz samodzielnie utworzyć, adekwatnie do zbieranych danych lub skorzystać z podpowiedzi:
Do przeprowadzenia ankiety użyj jednego lub kilku z możliwych narzędzi: • Własny telefon – możesz przeprowadzić wywiady pogłębione z kilkudziesięcioma dotychczasowymi klientkami, • Ankiety on-line (dostępne są różne narzędzia do ankiet online, ja używam survio.com), do których link możesz wysłać mailem lub umieścić na stronie internetowej, • Komentarze, feedback na stronie i w social media (przeanalizuj również pod tym kątem konkurencję), • Ankiety w wersji papierowej dostępnej w Twoim sklepie.
• • • • •
W budowaniu Buyer Persony może okazać się przydatna analiza słów kluczowych, najpopularniejszych w Twojej grupie docelowej oraz analityka Twojej strony internetowej (dane demograficzne, zainteresowania, odwołania, pory aktywności).
fason 04/2019
Zdarza się też, że z braku czasu robi zakupy przez Internet. Kupuje niewiele, ale lubi jakość i jest w stanie za nią zapłacić.
19
Cechy demograficzne: wiek, płeć, wykształcenie, miejscowość zamieszkania, stan cywilny, wielkość gospodarstwa domowego, dochody, Praca: forma zatrudnienia, rodzaj wykonywanej pracy, stanowisko, Cechy psychologiczne: wartości, przekonania, motywacje, postawy, motto życiowe, Marki, którymi się otacza: mówią o aspiracjach i wskazują na to, jaki wizerunek siebie kreuje Twoja persona, Media, z których korzysta: tytuły - prasa, radio, telewizja, internet,
się z klientami. Jeśli tak się nie dzieje, to może oznaczać, że za bardzo skupiasz się na tym, kim są Twoi odbiorcy i czym się od siebie różnią, a nie na tym JAK, KIEDY i DLACZEGO klienci wybierają Twoją ofertę.
Dlaczego potrzebujesz persony? Persona zakupowa będzie punktem odniesienia dla każdego projektu marketingowego. Tworzysz ulotkę? Zadaj sobie pytanie: „Czy to odpowiada na najważniejsze potrzeby mojej persony?” Jeśli nie – zmień założenia.
Aktualizacje
• Zwyczaje i zachowania (w tym zwyczaje zakupowe): biegłość w posługiwaniu się technologiami i interne- tem, jak i gdzie kupuje, jak często robi zakupy, • Główny problem: problem, jaki Twoje persona próbuje rozwiązać za pomocą Twojego produktu/usługi.
Mam już persony. Co dalej?
Jak większość narzędzi marketingowych, tak i persony wymagają stałej kontroli i rewizji. Zmieniają się odbiorcy Twojej oferty, jak i sama marka. Dlatego analizuj persony co kwartał, sprawdzając ich aktualność względem sytuacji rynkowej i Twoich przybywających klientów.
Oczywiście nawet najstaranniejsze zbudowanie person zakupowych nie zakończy się sukcesem, jeśli nie wykorzystasz ich w procesie budowy strategii komunikacji. Persony pomogą ci spersonalizować odpowiednio komunikaty i treści, stargetować je do różnych segmentów klienckich. Przykładowo: zamiast wysyłać tą samą treść w newsletterze do wszystkich, możesz odpowiednio podzielić swoją bazę e-mail i dopasować treść maili do person.
Możesz oczywiście wziąć pod uwagę te elementy, które mają znaczenie z punktu widzenia Twojego produktu lub usługi. Kiedy przygotowywaliśmy persony dla producenta słodyczy, były dla nas ważne mechanizmy kupowania słodkości, częstotliwość i miejsca. Kiedy rozmawiamy o e-sklepie z odzieżą pytania będą dotyczyły zwyczajów użytkowników mediów cyfrowych. Zupełnie inne obszary!
A jeśli nie zbudujesz persony? Na pewno będziesz mieć więcej czasu, bo to jednak czasochłonny proces. Będziesz jednak tworzyć materiały, których nikt nie czyta ani nie ogląda. Będziesz się zastanawiać, jak podnieść poziom sprzedaży w inny sposób, bo przecież marketing działa jak należy. Czy na pewno? Może jednak warto. Dlaczego? _ Eliminujesz błędy w komunikacji, _ Mówisz językiem odbiorców, _ Docierasz tam, gdzie są Twoi odbiorcy, _ Piszesz treści ciekawe dla Twoich klientów.
Jeśli uznasz, że rynek dla Twojego produktu/usługi wygeneruje kilkanaście person, uważaj na potencjalny chaos – to może być zagrożenie. Dlatego tworząc Buyer Persony po raz pierwszy w takiej ilości warto zmienić perspektywę. Zamiast konstruować kolejne persony lepiej skupić się na tym, jakie są różnice w sposobie podejmowania decyzji o zakupie – czyli JAK i DLACZEGO klienci kupują dany produkt czy usługę i na tej podstawie wyodrębnić kolejne persony. Jeśli masz dobrze zdefiniowane segmenty rynku, persona ma za zadanie ułatwić sposoby komunikowania
Skontaktuj się z nami i sprawdź, co jeszcze możemy zrobić dla Twojej firmy!
Tel. 664 702 724
fason 04/2019
20
fason 04/2019
21
marketing i sprzedaż
Jak wykorzystać content marketing i social media w budowaniu marek? Opracowała: Aleksandra Frankowska
„Vogue Polska” jednoznacznie kojarzy nam się przede wszystkim z modą. Nie bez powodu mówimy, że „zanim coś jest w modzie, jest w Vogue’u”. Redakcja działa na pograniczu contentu i technologii. Stara się odpowiadać na potrzeby zarówno czytelników, jak i reklamodawców. Podążanie za modą, trendami i zmianami to kierunek, który obrał „Vogue Polska”. Bartosz Gorzejewski i Katarzyna Pietrewicz-Żero podczas Kongresu Fachowców opowiedzieli, na co należy zwrócić uwagę przy wykorzystywaniu content marketingu. Bartosz Gorzejewski
Katarzyna Pietrewicz-Żero: Kolejną przeszkodą, tuż obok AdBlocków, z którą codziennie mierzą się reklamodawcy i marketingowcy, jest tak zwane zjawisko ślepoty banerowej. Automatycznie unikamy wzrokiem miejsc, w których w serwisach zwyczajowo pojawiają się banery. Im reklama jest bardziej nachalna, im bardziej odstaje od otoczenia, tym bardziej ją ignorujemy. Istnieje specjalna metoda pomiaru ruchu gałek ocznych podczas konsumpcji treści – nazywa się Eye Tracking. Korzystając z tej metody możemy określić, na których elementach ekranu czytelnik skupia wzrok. Wnioski są jednoznaczne: jesteśmy tak zaprogramowani, że wiemy, iż w przypadku serwisów, które składają się na przykład z dwóch kolumn, reklamy znajdziemy w prawej kolumnie, w przypadku serwisów skonstruowanych z trzech kolumn zarówno z prawej, jak i lewej strony. Heatmapy z eye trackingu jednoznacznie wskazują, że skutecznie omijamy wzrokiem miejsca, w których spodziewamy się zobaczyć reklamy.
Katarzyna Pietrewicz-Żero
Istotne jest to, że także ogromni wydawcy zdają sobie sprawę z tego zjawiska i tak na przykład Facebook już jakiś czas temu zrezygnował z publikacji reklam w swoim serwisie w prawej kolumnie. Wie doskonale, że użytkownicy po prostu instynktownie uciekają od tych miejsc wzrokiem.
Foto: serwis prasowy Vogue Polska
Bartosz Gorzejewski: Temat content marketingu i social media w budowaniu marek jest z naszego punktu widzenia bardzo istotny, ponieważ stanowi codzienność naszej pracy. Dlaczego content marketing w naszym mniemaniu jest tak ważny? Przede wszystkim ze względu na dwa czynniki: AdBlocki i zjawisko ślepoty banerowej. Polska jest dość specyficznym rynkiem, ponieważ nasi użytkownicy Internetu bardzo nie lubią oglądać reklam. Wszystkie formaty, które zwykle wyświetlają nam się na portalach oraz w innych mediach, bardzo skrzętnie blokujemy. W 2017 roku penetracja AdBlocków, czyli ilość użytkowników deklarująca, że blokują reklamy, wynosiła aż 42 proc. Jest to zauważany od lat trend. Ten wzrost widać, szczególnie jeśli porównamy dane z 2012 i 2017 roku. Coraz więcej osób ukrywając reklamy, odcina nas i Was od potencjalnego bycia klientami. To, co w pewien sposób nas ratuje to charakterystyczna światowa tendencja, w której konsumpcja treści przenosi się na mobile. Zdecydowana większość użytkowników, jeśli blokuje reklamy, to robi to na desktopie, więc dotarcie w mobile’u pozwala reklamodawcom jeszcze powalczyć o swoje. fason 04/2019
Jak więc przeciwdziałać AdBlockom, ślepocie banerowej i innym zjawiskom, z którymi reklamodawcy mierzą się na co dzień? Odpowiedzią jest content marketing, z którego bardzo chętnie korzystamy również w „Vogue Polska” online. Jego zadaniem jest budowanie angażujących, budzących emocje (smutek, radość, czy nawet gniew) treści, które to przekładają się na lepsze zapamiętanie przekazu. To treści, które użytkownik wybiera sam. Decydując o tym, co chce czytać, poświęca na to swój czas. Content marketing daje nam także możliwość dotarcia do określonej grupy odbiorców z treścią w miejscu, w którym szukają informacji. Na starcie znajdujemy się więc na wygranej pozycji – mamy możliwość zaprezentowania odbiorcom treści, która ich potencjalnie zainteresuje, a co za tym idzie, mamy możliwość dotarcia do nowych, potencjalnych klientów, z którymi w przyszłości możemy współpracować. W odróżnieniu od banerów i reklam, od których tak chętnie uciekamy wzrokiem, content marketing nie jest 22
Foto: serwis prasowy Vogue Polska
Nauczyliśmy się uciekać wzrokiem przed reklamami, które publikowane są na stronach internetowych i nie tylko. Badania pokazują, że im bardziej reklama kontrastuje z otoczeniem, tym bardziej jej unikamy
nachalny, ani agresywny. Nie odstrasza użytkownika i jest w stanie go zaangażować, budząc w nim określone emocje. Wszystko przez to, że za pomocą content marketingu jesteśmy w stanie opowiadać historie. Historie, z którymi nasz użytkownik, czytelnik, czy też potencjalny klient będzie w stanie się utożsamić i sam będzie chciał wracać po więcej.
się zapoznać, chętniej wchodzą w interakcje, nawet jeśli są one oznaczone wprost jako informacja o charakterze reklamowym. Content marketing daje tę przewagę, że jesteśmy w stanie realizować działania na wszystkich etapach lejka zakupowego, począwszy od budowania zainteresowania, bycia zauważonym przez potencjalnych klientów, wzbudzenia zainteresowania naszym produktem, czy marką, po etap konwersji. Na te wszystkie etapy jesteśmy w stanie wpływać, wykorzystując content.
Bartosz Gorzejewski: Mówimy content marketing, ale co w rzeczywistości kryje się pod tym określeniem? To, z czym najczęściej się spotykamy, to oczywiście artykuły, wideo oraz galerie zdjęć. Content marketing to, tak na dobrą sprawę, cała sfera działań i komunikacji, która opiera się na treści, a ograniczona jest tylko i wyłącznie naszymi pomysłami. Mamy możliwości kontaktowania się z odbiorcą, kreowania treści, przekazywania pewnych emocji, czy zaszczepiania w nich pewnych idei. Artykuły natywne i sponsorowane to początek, możemy wykorzystywać również quizy, tworzyć poradniki, z których użytkownicy Internetu niezwykle chętnie korzystają. Ich zaangażowanie widać dużo bardziej, kiedy mogą uzyskać odpowiedzi na swoje pytania lub łatwo rozwiązać nurtujący ich problem.
Katarzyna Pietrewicz-Żero: W onlinie „Vogue Polska” wiemy, że artykuły natywne dają nam możliwość pracy z bardzo różnorodnymi tematami, począwszy od mody, urody, skończywszy na motoryzacji, elektronice czy telefonii komórkowej. W tym wypadku ogranicza nas tylko pomysłowość i wyobraźnia redaktorów w kwestii ogrania tematu. Oczywiście wszystko to dzieje się w porozumieniu z klientem i marką tak, aby odpowiadało to strategii czy filozofii danego brandu. Pamiętamy przy tym jednak, że artykuły natywne nie są i nie mogą być nachalną reklamą produktu. To nie może być tekst pisany pod SEO, naszpikowany słowami kluczowymi, w którym, w co drugim zdaniu pojawia się nazwa marki bądź produktu. Jak wspomniałam wcześniej, muszą to być historie opowiedziane z myślą o konkretnym użytkowniku, czytelniku, które będą dla niego na tyle ciekawe i angażujące, że on sam będzie gotów zostać na stronie, dokończyć czytany artykuł, czy przeklikać się dalej. Dlatego tak bardzo ważny jest edukacyjny charakter contentu. Użytkownik wchodząc na stronę, mimo że jest to artykuł sponsorowany, powinien znaleźć wartość dodaną, poszerzyć swoją wiedzę na określony temat, bądź dowiedzieć się zupełnie nowych rzeczy, które sprawią, że zapączkuje w nim zainteresowanie marką i lojalność względem serwisu. W artykułach natywnych równie ważne są same treści tworzone przez redaktorów, co oprawa wizualna. Wysoka jakość grafik oraz materiałów wideo mają wzmacniać jakościowy charakter artykułu i budować poczucie spójności. Ważna jest także długość tekstu, która zależy od tego, w jaki sposób, i gdzie nasi użytkownicy konsumują te treści. Artykuł podpisany imieniem i nazwiskiem redaktora wzbudzi większe zainteresowanie użytkowników, niż podpisany jako redakcja albo firma. Ludzie identyfikują się przede wszystkim z ludźmi.
Ważnym punktem w content marketingu są memy, a świetnym przykładem będzie, chociażby pierwsze wydanie „Vogue Polska” – pojawiająca się w sieci wariacja naszej okładki z napisem „Smogue” i cały szum, który się tym wiązał. Mamy możliwość robienia zdjęć czy też publikowania podcastów. Całe social-media bazują na contencie, więc daje nam to olbrzymie możliwości kreacyjne i duże możliwości wpływania na użytkowników. Istotnym elementem content marketingu jest reklama natywna i to, w jaki sposób wykorzystujemy ją jako narzędzie komunikacji. Content natywny jest zintegrowany, dopasowany do strony, do miejsca, w którym jest publikowany. Nie sprawia wrażenia bycia reklamą, mimo tego, że materiały są odpowiednio oznaczane – prawo nakazuje właściwe oznaczenie takiej treści. Istotne jest także dopasowanie do treści, języka i sposobu komunikacji medium, którym się posługujemy. Warto dać szansę redaktorom mediów, w których chcemy się reklamować, aby opowiedzieli Waszą historię własnym językiem – takim, jakim posługują się na co dzień w komunikacji z odbiorcami swojego tytułu. W związku z tym, że użytkownicy sami sięgają po artykuły, to oni wybierają je jako tą treść, z którą chcą fason 04/2019
23
marketing i sprzedaż
Foto: serwis prasowy VOGUE Polska
Trzy przykłady komunikacji z wykorzystaniem content marketingu w mediach społecznościowych
zapamiętana przez odbiorcę. Jesteśmy w stanie łatwiej coś zapamiętać, jeżeli jest nam to bliskie. Korzystając z wideo mamy możliwość bawienia się długimi i krótkimi formatami, w zależności od kanału, w którym chcemy je publikować. Jeśli na przykład chcecie wrzucić film na YouTube lub na Instagram, to content powinien być dopasowany do konkretnego medium. Powinniście także pomyśleć
Bartosz Gorzejewski: Wspomniane już wcześniej, bardzo skuteczne narzędzie, które angażuje użytkownika zdecydowanie bardziej niż inne formy to wideo. „Vogue Polska” w takim jakościowym wideo też się specjalizuje. Co dla niego charakterystyczne, to opowiadanie historii przez pryzmat ludzi. Staramy się opowiadać historie w taki sposób, aby budzić emocje i sprawić, że treść zostanie lepiej fason 04/2019
24
o tym, w jaki sposób użytkownik, który ma tę treść odebrać, będzie ją konsumował. Czy obejrzy ten filmik w biegu, w tramwaju – bo akurat będzie miał parę minut, czy rozsiądzie się wygodnie w fotelu i poświęci kwadrans, żeby zanurzyć się w Waszą historię.
Jesteśmy tylko ludźmi i każdy popełnia błędy. Warto 10 razy sprawdzić nawet krótkie copy na Facebooka, zadbać o to, aby zdjęcia nie były rozpikselowane oraz aby transkrypcja w prezentowanym wideo nie miała błędów. Twórzmy interesujące treści zgodne z wizerunkiem naszej marki, które zatrzymają użytkownika i sprawią, że będzie chciał wracać po więcej, ponieważ wzbudzają w nim odpowiednie emocje. Ważna jest częstotliwość i czas publikacji w mediach społecznościowych. Sprawdzamy na zasadzie prób i błędów, jakie treści, o jakiej porze będą konsumowane przez naszych followersów i do tego dopasowujmy naszą komunikację.
Transkrypcje tekstów są także istotne, szczególnie jeśli myślimy o wspomnianej wcześniej konsumpcji „w biegu”. Nie zawsze mamy przy sobie słuchawki, nie zawsze jesteśmy w stanie, nie zakłócając innym podróży, obejrzeć materiał wideo z dźwiękiem. Katarzyna Pietrewicz-Żero: Przygotowując content, musimy przeanalizować dla kogo on powstaje. Jeżeli chcemy widzieć jakiekolwiek pozytywne rezultaty naszych działań, najpierw za pomocą wszelkich narzędzi analitycznych, musimy dowiedzieć się kim jest nasz czytelnik. Inaczej naprawdę rozminiemy się z jego potrzebami i cała praca włożona w stworzenie treści pójdzie na marne. Treści muszą być unikalne. Użytkownik wchodzący na nasz serwis nie chce przeczytać informacji prasowej, którą widział na serwisie A, B lub C. Tu powinny być publikowane treści autorskie, stworzone przez naszych redaktorów. Oni wiedzą, dla kogo tworzą te treści i wiedzą przez kogo zostaną one skonsumowane. To również oni najlepiej będą w stanie opowiedzieć historię Waszej marki.
Bartosz Gorzejewski: Przeanalizujmy wspólnie trzy ciekawe case’y. Na początek chciałbym posłużyć się aktualnym przykładem, dla nas bardzo bliskim. Najważniejszy numer „Vogue” w roku – wrześniowy – który prezentuje kolekcje na następne sezony. To, co jest moim zdaniem bardzo istotne w przypadku naszej komunikacji, to właśnie dostosowanie treści do poszczególnych kanałów. Na przykład content, który publikowaliśmy w instastories, staraliśmy się stworzyć w taki sposób, żeby wykorzystać całą dostępną powierzchnię ekranu. Bawiliśmy się gifem, stworzyliśmy naszą pierwszą cyfrową okładkę. Do poszczególnych treści i określonych problemów, które sobie postawiliśmy, stworzyliśmy artykuły, które pojawiły się na naszej stronie internetowej; wszystkie posty, które przygotowaliśmy, czy to wideo, czy kartkowanie numeru – wszystkie te działania były z jednej strony spójne, kreacje były różnorodne, ale miały jeden wspólny cel, którym było opowiedzenie o „September Issue” jak najszerszej grupie odbiorców.
Bartosz Gorzejewski: Komunikując się z użytkownikami, czytelnikami warto pamiętać, aby treść była dopasowana to grupy docelowej i tego, gdzie możemy do niej dotrzeć… Inaczej będziemy rozmawiać z nastolatkiem, z pokoleniem „Z”, które głównie konsumuje treści na Instagramie albo na TikToku, inaczej z odbiorcą w wieku 40+ w innych mediach. Pamiętajmy, aby dystrybuować treści tam, gdzie jest nasz użytkownik, gdzie możemy go znaleźć, dlatego research takich miejsc jest bardzo ważny z punktu widzenia sukcesu powodzenia komunikacji marki.
Kolejny case, który bardzo lubię, odnosi się stricte do samej mody. Była to zrealizowana przez nas specjalna sesja zdjęciowa, która powstała, gdy na ekrany wychodziła trzecia część serialu Netflix – Stranger Things. Staraliśmy odnieść się w tym materiale do stylistyki lat 80., którą serial jest przepełniony. Bawiliśmy się tą stylistyką i przy okazji mówienia o serialu prezentowaliśmy marki modowe – ich produkty. Wniosek jest taki, że w komunikacji warto nawiązywać do tego, co dzieje się wokół, bo to w pewien sposób osadza nasze produkty w konkretnych realiach.
Skoro już jesteśmy przy wyborze medium, media społecznościowe są miejscem, gdzie głównie skupia się uwaga „Vogue Polska”, jeżeli chodzi o dystrybucję contentu. Jest to łatwy i relatywnie prosty sposób pozwalający pozostawać w stałym kontakcie z naszymi odbiorcami, klientami. W związku z tym kilka szybkich uwag jak najlepiej komunikować się w tym obszarze.
Trzeci case, jest może trochę bardziej odległy i trochę bardziej odjechany. Jest to komunikacja skierowana do wspomnianych wcześniej „Zetek”. Marka Gucci postawiła sobie cel, by komunikować się z tą najmłodszą grupą odbiorców. Być może nie są oni często w stanie kupić ich produktów, ale aspirują do tego, a już za jakiś czas, kiedy trafią na rynek pracy, będą mieli własne środki, które będą gotowi inwestować w produkty tej marki. W jaki sposób Gucci się z nimi komunikuje? Przede wszystkim przełamując pewne tabu, bawiąc się klasyką, sztuką, zapraszając do współpracy młodych artystów, reinterpretując pewne utarte standardy. Tak naprawdę wykonując w ten sposób świetną pracę na przyszłość – dzisiejsze i przyszłe „Zetki” kiedyś do nich wrócą, a tym samym działania podjęte dziś, zaprocentują dla marki w przyszłości.
Katarzyna Pietrewicz-Żero: Przede wszystkim, tak jak w przypadku tworzenia artykułów natywnych czy wideo, musimy pamiętać o tym, żeby pod kanał komunikacji określić grupę odbiorców, do której chcemy trafić. Jeżeli naszym targetem jest pokolenie „Z”, nie znajdziemy ich raczej na Facebooku. Oni przebywają raczej na Instagramie, bądź na TikToku, który ostatnio zyskuje na popularności. Pamiętajmy także o tym, aby dbać o spójność naszego przekazu. Mimo że innego rodzaju treści prezentujemy na Facebooku, Instagramie, a jeszcze inne na YouTube, ważne, aby użytkownik, który odwiedza nasze profile, miał świadomość, o jaką markę lub o jaki produkt chodzi. Równie ważna jest także wysoka jakość prezentowanych treści. Podchodźmy z prawdziwym szacunkiem do naszego użytkownika, czytelnika czy potencjalnego klienta. fason 04/2019
Transkrypcja prelekcji z dnia 27 sierpnia 2019 25
marketing i sprzedaż
Modna beza
Ubierz klienta w dobry humor Rozmawiała: Karolina Michalak
Wystarczy choćby kęs, by świat zawirował jak plisowana, wielokolorowa spódnica, bo nic przecież tak nie uszczęśliwia i wprowadza w dobry nastrój, jak zakupy i słodka beza. O jej związkach z modą rozmawiamy z Agnieszką Jaworską, właścicielką bezowej krainy – Cukierni Bezowa w Poznaniu.
Agnieszka Jaworska
Słodki smak jest jednym z bardziej pożądanych. Jest źródłem przyjemności, radości i silnym, pozytywnym bodźcem dla naszych emocji. Jak zatem można osłodzić dokonywanie zakupów klientom butiku odzieżowego? Tak jak wierzchnie ubranie stroi nas i pomaga wyrazić naszą osobowość, tak słodka przekąska „ubiera” nas w dobry humor, a kiedy mamy doskonały nastrój dokonujemy dobrych decyzji, w tym także tych zakupowych. Słodko znaczy pozytywnie.
Foto: serwis prasowy Cukiernia Bezowa
Często wchodząc do sklepu widzę, jak przy kasie stoi miseczka z landrynkami, a w niektórych modowych atelier do kawy częstują czekoladkami lub herbatnikami. Bezy jak dotąd nie spotkałam, a jako ich wielbicielka, chętnie, choćby małą, bym się uraczyła. W jaki sposób można spersonalizować Wasze produkty i zaopatrzyć w nie butik?
minając o smaku może bardzo wyróżnić butik. Chętnie podejmujemy różnego rodzaju słodkie wyzwania, wykonywaliśmy już customizowane makaroniki a także bezy. Pierwszym, co wyróżnia słodką przekąskę jest oczywiście kolor i tutaj wybór jest bardzo duży, od delikatnych pastelowych, przez ogniste czerwienie, aż po kolor palonej łupiny kokosa, czyli czerń. Oprócz koloru liczy się także kształt, do niektórych butików bardziej pasować będą motywy kwiatowe, a do innych stożkowe, lub bezy jak krople deszczu, form jest bardzo dużo, każdy znajdzie dla siebie coś ciekawego. Właśnie za to tak kochamy bezę, tylko ona da się tak formować
Tak, widok szklanej misy wypełnionej karmelowymi lub miętowymi cukierkami, stojącej na ladzie sprzedażowej, nikogo nie dziwi, ale widok dopasowanych kolorystycznie do aranżacji sklepu bez, ułożonych w pięknej paterze na nóżce jest jeszcze rzadki. Taki widok, nie wspo-
Cukiernia bezowa to oryginalny pomysł na biznes. Jak się narodził i jak sprawdza się w praktyce? Zawsze wierzyłam w to, że nie można być najlepszym we wszystkim, a ponieważ sama ciągle dążę do perfekcji, wiedziałam, że na warsztat muszę wziąć określony typ biznesu z wąską specjalizacją, bo jestem przekonana, że świat po zachłyśnięciu się wielkimi galeriami, gdzie jest wszystko, wróci do małych biznesów, w których liczy się… człowiek. Postawiłam na tradycję, rodzinne zamiłowanie do bez, zgrany – rodzinny zespół i sprawdzone – zbierane przez dziesiątki lat przepisy. To dzięki temu nasza Cukiernia Bezowa przyciąga pokolenia. Czasami trudno mi w to uwierzyć, ale Beza to miejsce dla wszystkich, bo któż nie lubi słodkości…
Foto: serwis prasowy Grupa MTP
Cukiernia Bezowa rozpieszczała zmysły uczestników Kongresu Fachowców podczas jesiennej edycji Targów Mody Poznań
fason 04/2019
26
Bywam u Was i obserwuję Wasze działania. Z podziwem patrzę, jak angażujecie się w różne inicjatywy, w tym modowe. Podziwiałam sesję zdjęciową modelek plus size i niepełnosprawnych, której celem było przedstawienie piękna kobiecej różnorodności, a do której udostępniliście swoje wnętrza. Dziewczyny wystąpiły w seksownej bieliźnie a ich głowy zdobiły przepiękne fascynatory. Dlaczego zaangażowaliście się w ten projekt?
do królowej Marii Antoniny, teraz szczególnie dajemy upust swojej cukierniczej kreatywności (śmiech). Za każdą stylizacją kryją się także słodkości, które udostępniamy w ramach limitowanych kolekcji, niektóre z tych pyszności zostają z nami na dłużej i pojawiają się w naszym sklepie on-line. Także na okres zimy przygotowaliśmy coś naprawdę spektakularnego, zarówno modowego, jak i cukierniczego. Jakie macie plany na przyszłość?
Dla nas piękno to przede wszystkim uśmiech, zadowolenie, satysfakcja i pewność siebie. Sesje zdjęciowe dają niesamowitą energię i umacniają w wierze, że każdy może być kim tylko zechce. Robimy także własne bezowe sesje, w których występują dziewczyny pracujące w naszej cukiernio-kawiarni, żadna z nich nie jest profesjonalną modelką a każda wygląda na zdjęciach jak milion dolarów, to jest właśnie ta energia!
Chcemy wydać piękny album ze zdjęciami naszych modowo-słodkich sesji a także przepisami naszych słodkości, to będzie pierwsza książka prawdziwie modowo-kulinarna. W przyszłym roku skupimy się na najmniejszych, by zaprosić ich w cudowną podróż, i tak jak kiedyś wędrowała w bajce Pyza, teraz czas będzie na Bezę, bo na bezę zawsze jest dobry czas
Z modą związana jest również Wasza strategia marketingowa, a przynajmniej jej ostatnia odsłona, związana ze stylizacjami modowymi z różnych epok. Skąd ta fascynacja modą i próba połączenia jej z bezą?
I tego Wam życzymy!
Rok 2019 ogłosiliśmy rokiem KOBIET, dlatego wybraliśmy slogan: „Beza jest Kobietą” i w kolejnych sezonach roku odsłaniamy kolejne inspiracje kobiecej siły. Wiosnę przywitaliśmy kwitnącą wiśnią i eteryczną bezową sesją z gejszą w roli głównej, lato należało do Nowego Yorku i uosobienia subtelności – legendarnej Audrey Hepburn, jesień należy
Rok 2019 ogłosiliśmy rokiem KOBIET, dlatego wybraliśmy slogan: „Beza jest Kobietą” i w kolejnych sezonach roku odsłaniamy kolejne inspiracje kobiecej siły. Wiosnę przywitaliśmy kwitnącą wiśnią i eteryczną bezową sesją z gejszą w roli głównej, lato należało do Nowego Yorku i uosobienia subtelności – legendarnej Audrey Hepburn, jesień należy do królowej Marii Antoniny
Foto: serwis prasowy Cukiernia Bezowa
fason 04/2019
27
marketing i sprzedaż
Foto: serwis prasowy DOMODI
E-commerce fashion: jak marketplace wspiera Twój biznes? Rozmawiała: Karolina Michalak
O tym czym jest tytułowy marketplace, jak wyróżnić swoją markę lub sklep internetowy i budować lojalność użytkowników opowiadają: Martyna Głowińska, marketing i PR manager oraz Marta Kaleta-Domaradzka, brand&communication coordinator z Grupa Domodi.
fason 04/2019
28
Nie ma chyba osoby, która nie zna serwisu DOMODI, ale na potrzeby tego artykułu, przybliżcie proszę czym się zajmujecie?
ma już swoją historię na rynku, a także regularnie inwestuje środki finansowe na działania reklamowe i budowanie swojej pozycji. W drugiej kolejności, z punktu widzenia partnerów, atutem ze współpracy jest wykorzystanie omnichannelowości działań takich portali. Korzystamy z wielu narzędzi komunikacyjnych i angażujących użytkownika. Niejednokrotnie jesteśmy partnerami największych serwisów społecznościowych czy narzędzi analitycznych na świecie, po to, aby nasze rozwiązania były jeszcze bardziej skuteczne. Doskonale wiemy, że obecne u nas marki oraz sklepy online nie mają możliwości korzystania z tych wszystkich rozwiązań jednocześnie. Po trzecie – z uwagi na obecność ponad 600 marek i sklepów online na Domodi.pl znajduje się bardzo szeroka grupa odbiorców. Są w niej kobiety, jak i mężczyźni, a ich wiek zawiera się w przedziale od 16 do 70 lat. To pozwala nie tylko dotrzeć do interesującej naszego partnera grupy targetowej, ale także przedstawić brand zupełnie nowym odbiorcom. Jeśli dodamy do siebie korzyści z punktu dwa i trzy – automatycznie nasuwa nam się czwarta pozycja, a jest nią dostarczanie wartościowego ruchu na strony naszych partnerów. W dużym uproszczeniu – Domodi.pl na swoich stronach prezentuje ofertę partnera. Wszystkie działania omnichannel’owe zmierzają ku temu, aby użytkownicy zobaczyli ją na naszej stronie, a wzbudzona potrzeba zakupowa – poskutkowała przeklikiem i zakupem towaru bezpośrednio na stronie sklepu lub marki. Doskonale wiemy skąd pozyskiwać wartościowy ruch z wysoką intencją zakupową, robimy to w końcu od 8 lat. Na końcu pojawiają się korzyści techniczne. Obecność u nas pozwala na automatyzację sprzedaży, a prowadzony systematycznie monitoring działań i efektywności daje naszym partnerom dostęp do zaawansowanej analityki.
Domodi.pl to największa polska modowa platforma internetowa, która gromadzi oferty ponad 600 sklepów online dysponując najszerszym katalogiem odzieży i obuwia w polskim internecie. Dzięki szczegółowemu podziałowi na kategorie oraz rozbudowanym filtrom, pomagamy naszym użytkownikom w prosty i przyjemny sposób wyszukać interesujący ich asortyment. To także umożliwia skompletowanie pełnej garderoby z ponad miliona produktów różnych marek z różnych półek cenowych, przejrzenie niemal wszystkich promocji i rabatów w polskich sklepach oraz daje dostęp do modowych porad i trendów opisywanych przez stylistki i redaktorów modowych. To miejsce stworzone zarówno z myślą o użytkownikach, ale także o partnerach biznesowych. Istniejecie na rynku od wielu lat. Właśnie przeszliście rebranding. Jak zmienialiście się na przestrzeni lat i czym była podyktowana ta zmiana? Istniejemy od 2011 roku. Rozpoczynaliśmy jako startup, a główna funkcjonalność naszej platformy opierała się przede wszystkim na działaniach marketplace’owych, czyli była to prezentacja produktów. Oczywiście co roku pojawiały się modyfikacje w działalności serwisu, głównie związane z zmieniającą się technologią. W 2018 roku przyszedł czas na zmiany wizerunkowe – podyktowane zmieniającą się rzeczywistością, ambicjami, potrzebami użytkowników i partnerów biznesowych. Przez ostatnie kilkanaście miesięcy przygotowywaliśmy się do wdrożenia Domodi.pl w zupełnie nowej odsłonie. Przez ten czas zapoznaliśmy się z licznymi badaniami konsumenckimi, insight’ami, skupiliśmy się również na analizie naszych mocnych i słabych stron. Dzięki temu jesteśmy przekonani, że odświeżona wersja naszej platformy będzie spełniała oczekiwania zarówno biznesowe, jak i konsumenckie.
Na rynku, w tym polskim, mamy mnóstwo marek modowych. Jak, przy takiej ilości, wyróżnić swoją markę i budować lojalność użytkowników?
Moda to biznes i każdy chce zarobić. To związane jest z kolei z promocją marki. Możliwości jest wiele, ale gorzej z funduszami. Jak w tym kontekście znajduje się DOMODI i jak może pomóc firmie modowej/projektantowi?
Trzeba zacząć od koncepcji marki i stworzenie dla niej strategii. Wiele osób zapomina, ale to najtrudniejszy, a jednocześnie najważniejszy punkt całej układanki. Jest swoistym GPS-em, który nie pozwala zatracić wartości marki w dobie szybko zmieniającego się świata i pozostać spójnym w każdym elemencie działania – a przede wszystkim w umyśle użytkownika. Każda strategia powinna składać się z takich elementów, jak wartości – zarówno te, na poziomie emocjonalnym, jak i racjonalnym (dlaczego ktoś ma odwiedzić Waszą witrynę czy też kupić produkt?), tone of voice, czyli jakim głosem chcecie mówić do użytkownika, jaką formę komunikacji obierzecie, jaka jest Wasza misja, wizja i obietnica, i co najważniejsze – jakie działania podejmujecie, aby ją dotrzymać? Kolejnym, bardzo ważnym elementem jest dobór narzędzi i kanałów komunikacji. Co jest związane także z określeniem grupy docelowej, do której mówimy. Warto skupić się na tych rozwiązaniach, które umożliwią nam dotarcie do tej, która nazywamy koncepcyjną dla marki.
Doskonale rozumiemy rynek fashion, w końcu działamy na nim od 8 lat. Znamy jego możliwości i potrzeby, ale też mamy świadomość zagrożeń oraz wyzwań jakie firmy i projektanci mogą na nim spotkać. Tym samym mamy poczucie, że jesteśmy solidnym partnerem dla wszystkich, którzy dopiero rozpoczynają swoje działania w branży i chcą zaprezentować swoją markę szerokiemu gronu odbiorców, istnieją już na rynku i chcą skutecznie dotrzeć do nowych użytkowników, szukają nowych, innowacyjnych rozwiązań. W jaki sposób współpraca z wami wspiera partnerów lub projektantów? Pierwsza korzyść to oparcie wizerunku brandu na silnym i wysoce rozpoznawalnym podmiocie modowym, który
fason 04/2019
29
marketing i sprzedaż
W tym wypadku – za dużo znaczy źle. Warto wybrać 2-3 najlepsze narzędzia, odpowiadające strategii komunikacji, poświęcić czas na ich odpowiednie rozkręcenie, a następnie powoli angażować się w nowe. W dalszym etapie pozostaje autentyczność, systematyczność i konsekwencja. Użytkownicy codziennie dostają wiele komunikatów od marek, dlatego warto być spójnym i prawdziwym w komunikacji z nimi, a wtedy na pewno nas zapamiętają i do nas wrócą.
kupujących online rośnie z roku na rok coraz bardziej dynamicznie. 62 proc. – tylu internautów wybrało tę metodę zakupów w 2019 roku. To o 6 proc. więcej, niż przed rokiem (56 proc.). Na te dane nie są obojętni właściciele e-commerce. Bacznie obserwując tendencje rynkowe sprawnie modyfikują swoje serwisy, co rusz dodając do nich nowe funkcjonalności. Ma być przede wszystkim intuicyjnie i wygodnie. Wszystko wskazuje na to, że sklepy stacjonarne powoli stają się showroomami, a finalne decyzje zakupowe podejmowane są online. Ta tendencja nadal będzie wzrastać, co wymusi nowe, innowacyjne rozwiązania działające na korzyść użytkowników.
Jakie korzyści daje DOMODI kupującemu? Dla użytkowników sieci jesteśmy bardzo kompleksowym, modowym rozwiązaniem. Dlaczego? • Nasz portal skupia ponad milion produktów – to największa baza produktowa w polskim internecie. • Nasza baza partnerów stale się powiększa – obecnie jest to już ponad 600 sklepów i marek online, których asortyment można u nas wyszukać. • Oba powyższe punkty to potwierdzenie tego, że z nami oszczędza się czas szukając wymarzonej części garderoby. • Dysponujemy największym zbiorem rabatów i wyprzedaży (całorocznych!), dlatego wizyta na Domodi.pl zawsze spotka się ze znalezieniem zniżki w wielu topowych sklepach i markach. • Po rebrandingu Domodi.pl jest także miejscem do zgłębiania modowej wiedzy i poszukiwania inspiracji.
Jaki jest procent polskich marek w stosunku do zagranicznych, które można u Was znaleźć? Zdecydowana większość dostępnych u nas sklepów online i marek to podmioty rodzime. Oczywiście w ich asortymencie znajdziemy także produkty zagranicznych marek, w tym tych premium. Stosunek marek polskich do zagranicznych wynosi 85 proc. do 15 proc. Wyobraźmy sobie, że po przeczytaniu tego artykułu, projektant bądź firma modowa, podejmie decyzje: OK, chcę sprzedawać w internecie za pośrednictwem DOMODI. Co musi zrobić, aby jego kolekcje znalazły się w Waszym serwisie? Pierwszą możliwością, którą rekomendujemy, jest bezpośredni kontakt z naszym działem sprzedaży, który pomoże w stawianiu pierwszych kroków na naszej platformie, doradzi i wskaże kierunki działań. Natomiast, jeśli wśród czytelników znalazły się osoby w 100 proc. przekonane o chęci podjęcia współpracy bez potrzeby zadawania dodatkowych pytań – zapraszamy na stronę korporacyjną www.grupadomodi.pl, gdzie można samodzielnie przeprowadzić proces dołączenia, ale także uzyskać wszystkie informacje i odpowiedzi.
Jako platforma e-commerce’owa ciągle monitorujecie rynek. Co, kto, gdzie i jak kupuje? Jak po analizie takich danych kształtuje się rynek e-commerce w Polsce? Jakie stoją przed nim perspektywy? Jak wynika z raportu „E-commerce w Polsce 2019. Gemius dla e-Commerce Polska” Polacy coraz częściej osadzają swoje zakupy w świecie online. To pokazuje, że cenią oni sobie komfort i elastyczność, a podstawowym decydentem jest oszczędność czasu. Odsetek użytkowników
Pozostaje nam powiedzieć – zapraszamy do współpracy!
Domodi.pl to największa polska modowa platforma internetowa, która gromadzi oferty ponad 600 sklepów online dysponując najszerszym katalogiem odzieży i obuwia w polskim internecie. Dzięki szczegółowemu podziałowi na kategorie oraz rozbudowanym filtrom, pomagamy naszym użytkownikom w prosty i przyjemny sposób wyszukać interesujący ich asortyment
fason 04/2019
Marta Kaleta-Domaradzka
Martyna Głowińska
Foto: serwis prasowy DOMODI
30
prawo w modzie
Wykorzystanie street artu w projektach modowych Tekst: Agnieszka Wiercińska-Krużewska i Agata Mielczarek – ekspertki w dziedzinie prawa własności intelektualnej w kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr
„Just Cavalli” Roberto Cavalli to włoski projektant mody, którego projekty zasłynęły z użycia egzotycznych motywów oraz stosowania na materiale dżinsowym motywów piaskowanych. Działalność domu mody Cavalli skupia się na sprzedaży odzieży wysokiej jakości, ekskluzywnych akcesoriów i perfum. W kolekcji o nazwie „Graffiti” projektant zaprezentował linię odzieży z motywami pochodzącymi ze street artu (tj. sztuki ulicznej). Na ubraniach znajdował się również podpis „Just Cavalli” – oczywiście wykonany sprayem. Zastosowanie tych motywów w kolekcji stało się przedmiotem dyskusji, gdy pozew przeciwko projektantowi złożyło trzech kalifornijskich artystów street artowych – Jason Williams, Victor Chapa i Jeffrey Rubin, znani jako Revok, Reyes and Steel, twierdząc, że wykorzystane przez projektanta motywy pochodzą ze stworzonego przez nich muralu znajdującego się w San Francisco. Mężczyźni twierdzili, że fragmenty ich prac zostały wykorzystane bez ich wiedzy i zgody. Dodatkowo, artyści
Często słyszymy o tym jak popularne „sieciówki” wypuszczają na rynek ubrania i dodatki do złudzenia podobne do projektów stworzonych przez znane domy mody. Rosnąca liczba naruszeń wiąże się m.in. z powszechnym korzystaniem z Internetu, który umożliwia szybki i łatwy dostęp do wiadomości dotyczących najnowszych pokazów i trendów. Mniej popularna a tak samo ciekawa jest tematyka naruszeń praw autorskich dokonywanych przez domy mody poprzez czerpanie motywów ze sztuki ulicznej.
fason 04/2019
31
prawo w modzie
Foto: https://www.alux.com/graffiti-artists-suing-roberto-cavalli, dostęp 18.09.2019r.
Foto: https://www.eonline.com/news/683506/graffiti-artist-sues-jeremy-scott-and -moschino-over-gigi-hadid-katy-perry-s-dresses-get-the-scoop, dostęp 18.09.2019r.
Foto: https://www.widewalls.ch/street-art-lawyer-jeff-gluck-interview, dostęp 30.09.2019r. Foto: https://www.knijff.com/fashion-vandal, dostęp 18.09.2019r.
W 2015 roku piosenkarka Katy Perry pojawiła się na Gali Met w długiej sukni od włoskiego domu mody Moschino, Okazało się, że znajdujący się na sukni wzór to fragment pracy o nazwie „Vandal Eyes” amerykańskiego artysty Josepha Tierney, pseudonim Rime
Zastosowanie motywów graffiti w kolekcji Roberto Cavalli stało się przedmiotem dyskusji, gdy pozew przeciwko projektantowi złożyło trzech kalifornijskich artystów street artowych – Jason Williams, Victor Chapa i Jeffrey Rubin, znani jako Revok, Reyes and Steel, twierdząc, że wykorzystane przez projektanta motywy pochodzą ze stworzonego przez nich muralu znajdującego się w San Francisco
podkreślali, że umieszczenie podpisu „Just Cavalli” na odzieży, wprowadzało odbiorców w błędne przekonanie, że autorem prac umieszczonych na ubraniach i dodatkach jest projektant Roberto Cavalli. Twórcy, poza żądaniem odszkodowania, wskazali również, że doznali krzywdy, gdyż umieszczenie motywów ich prac na odzieży podważyło ich autentyczność jako artystów street artowych oraz wywoływało skojarzenie z europejskim szykiem, luksusem i przepychem, którego są przeciwnikami.
artysty Josepha Tierney, pseudonim Rime. Fragment „Vandal Eyes”, który znalazł się na kreacji zawierał również jego podpis – wśród autorów sztuki ulicznej nazywany tagiem. Rime pozwał Moschino i Jeremy’ego Scotta twierdząc, że bez jego zgody wykorzystali fragment jego pracy. Pełnomocnik Rime’go wskazał, że w sprawie doszło nie tylko do użycia pracy artysty bez jego wiedzy i zgody, ale także do obniżenia jego wiarygodności jako artysty street artowego. Dlaczego? W opinii artysty fragment jego pracy został użyty w komercyjnym celu, a piosenkarka, która wystąpiła w sukni pojawiała się w rankingach najgorzej ubranych celebrytów. Spór zakończył się wygraną artysty.
Graffiti na czerwonym dywanie W 2015 roku piosenkarka Katy Perry pojawiła się na Gali Met w długiej sukni od włoskiego domu mody Moschino, założonego w 1983 roku przez Franco Moschino, całej pokrytej motywem graffiti. Suknię stworzył projektant Jeremy Scott, którego kreacje nosiły celebrytki takie jak Lady Gaga, czy Rihanna. Okazało się, że znajdujący się na sukni Katy Perry wzór to fragment pracy o nazwie „Vandal Eyes” amerykańskiego
fason 04/2019
Skate art w modzie Dla projektanta Jeremy’ego Scotta nie była to jednak jedyna sytuacja, w której zarzucono mu wykorzystanie cudzych utworów. Do projektanta zwróciła się kalifornijska spółka Santa Cruz Skateboards zarzucając mu skopiowanie prac Jima Phillipsa.
32
Jak ta kwestia prezentuje się na tle polskich regulacji prawnoautorskich? Aby graffiti, czy też inne formy street artu, na przykład mural, tag, wlepka, były objęte ochroną muszą być utworami na mocy prawa autorskiego. Zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych, przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Utwór stanowi oryginalny wytwór intelektu, wywołany niepowtarzalną osobowością twórcy. To czy konkretny twór będzie utworem w rozumieniu przepisów prawa autorskiego zależy od oceny indywidualnego przypadku.
Foto: https://hypebeast.com/2013/2/is-jeremy-scott-using-graphics-from-jim-phillips, dostęp 18.09.2019r.
Z punktu widzenia przepisów prawa autorskiego nie ma znaczenia czy rysunek powstał w legalnym miejscu, czy był aktem wandalizmu – street art powstaje zarówno w wyznaczonych miejscach, jak i na budynkach w przestrzeni publicznej, wagonach kolejowych, czy innych obiektach.
Jim Philips szybko dowiedział się o naruszeniu praw autorskich do jego grafik przez projektanta Jeremy’ego Scotta
Skorzystanie z takich utworów wymaga uzyskania zgody twórcy. W przypadku autorów street art’u, oprócz praw autorskich majątkowych, szczególne znacznie może mieć ochrona praw osobistych – prawo twórcy do autorstwa utworu, zgody na jego umieszczanie w konkretnym kontekście, zgody na fragmentaryzację i łączenie z innym utworem. Podczas gdy świat znanych projektantów, drogich ubrań i dodatków kojarzy się z luksusemi konsumpcjonizmem, świat street artu chce być kojarzony z buntem, wolnością i nonkonformizmem. Tym bardziej artyści street artowi walczą z naruszeniami praw autorskich do swoich utworów z projektantami mody.
Jim Philips jest twórcą grafik umieszczanych na deskorolkach sprzedawanych m.in. pod marką Santa Cruz Skateboards. Jest on uważany za twórcę skate art, a jego prace są niezwykle znane wśród osób zajmujących się skateboardingiem, czyli tzw. skaterów. Skaterzy są definiowani jako kontrkultura, która obejmuje styl życia, modę, czy muzykę. Wizerunek skaterów jest budowany, podobnie jak w przypadku twórców street artu, w oparciuo nonkonformizm i bunt. Dla przedstawicieli świata skateboardingu prace Jima Philipsa są kultowe. Z uwagi na to, że świat mody i świat skateboardingu zaczęła łączyć bliższa relacja (np. znany amerykański skateboardzista Dylan Rieder pojawił się w wiosennej kampanii DKNY, a także w magazynie Vogue), nie było wielkim zaskoczeniem, że Jim szybko dowiedział się o naruszeniu praw autorskich do jego grafik. Jak widać, popkulturowa obsesja projektanta Jeremy’ego Scott’a nie słabnie, a jego projekty są chętnie noszone przez celebrytów. Wydawać się może, że konflikty na tle prawnoautorskim mogą nawet wpłynąć na wzrost popularności projektanta.
Konsekwencje naruszeń Street art, czy inne dziedziny sztuki wchodzące w zakres popkultury, zasługują na ochronę. Jeżeli zostaną wykorzystane bez zgody twórcy artyście przysługują roszczenia o zapłatę odszkodowania, czy też żądania usunięcia skutków nielegalnie podjętych działań, takich jak na przykład wycofanie określonych towarów z obrotu. Projektanci modowi powinni więc bardziej rozważnie podchodzić do czerpania inspiracji i zwracać się do twórców o udzielenie zgody na wykorzystanie ich prac w swoich projektach. A niestety dość częsty brak możliwości zidentyfikowania autora nie jest przesłanką zwalniającą z odpowiedzialności.
Street art a prawo autorskie Z punktu widzenia opisanych powyżej spraw dotyczących użycia motywów sztuki street artowej w projektach modowych, niezwykle ciekawe jest samo zagadnienie ochrony tworów tej dziedziny sztuki z punktu widzenia przepisów prawnoautorskich. Oczywiście istnieje prawdopodobieństwo, że projektanci w opisanych wyżej sprawach użyli utworów sztuki ulicznej celowo nie uzyskując zgody twórców. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że w takich sytuacjach naruszenia praw autorskich zostają dokonane nieświadomie. Nie dla każdego jest oczywiste, że mural, który mija codziennie w drodze do pracy jest objęty ochroną prawnoautorską.
fason 04/2019
Autorkami artykułu są ekspertki w dziedzinie prawa własności intelektualnej kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr: Agnieszka Wiercińska-Krużewska (adwokat, senior partner) i Agata Mielczarek (prawnik).
33
Foto: archiwum prywatne Moniki Krawczykowskiej
Zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym kieruję się kilkoma odpowiedzialnymi zasadami. Dla mnie odpowiedzialna moda łączy ekologię i etykę w jednym – mówi Monika Krawczykowska
fason 04/2019
34
spotkanie z projektantem
Moda bez ściemy, czyli odpowiedzialna moda we współczesnym świecie Rozmawiała: Karolina Michalak
Projektowanie i szycie ubrań nie musi wiązać się z wykorzystywaniem zwierząt i ich cierpieniem przekonuje Monika Krawczykowska, Sustainable Development Manager www.not-a-slogan.com
klienci, czyli nasza sloganowa społeczność chętnie wracają, gdyż już wiedzą, że not-a-slogan stawia na jakość i dobry design. Łączą nas szczególne i wspólne więzi jakimi są wartości odpowiedzialnej i wolnej od cierpienia mody. Kto kryje się za marką not-a-slogan? Za marką not-a-slogan stoi Monika Krawczykowska, która jest twórczynią i główną eko projektantką. Zdobyłam doświadczenie zawodowe pracując w firmach odzieżowych, częste wyjazdy do Azji w celu nadzoru produkcji, uświadomiły mi w jak nieetyczny i nieekologiczny sposób produkowane są ubrania, które widzimy w witrynach sklepowych. Marka not-a-slogan narodziła się z doświadczenia zawodowego i obserwacji przemysłu odzieżowego od kuchni oraz chęci zmiany tego świata mody w kierunku odpowiedzialnej mody. Krok po kroku rozwijałam markę, pojawiały się nowe zrównoważone materiały. Obecnie zarządzam portalem sprzedażowym online www.not-a-slogan.com. W towarzystwie marki not-a-slogan pojawiły się w sklepie i inne marki, które tworzą odzież, jak i buty w duchu fair fashion, eko – zrównoważonej i odpowiedzialnej mody. Dodatkowo oprócz ekologicznych materiałów i etycznej produkcji, wszystkie produkty z not-a-slogan są wolne od cierpienia, certyfikowane jako wegańskie przez międzynarodowe organizacje pro zwierzęce. Oczywiście duże wsparcie i pomoc otrzymuję ze strony rodziny, szczególnie partnera, córki oraz swojej mamy. Za Sloganem stoją oczywiście szwalnie i ludzie tam pracujący. To również spora grupa artystów, z którymi tworzyliśmy wspólne projekty z limitowanej serii Slogan Street View. Starannie dobieram osoby do współpracy i często kieruję się intuicją, lecz ważne są dla mnie również wspólne wartości. Jak na przykład sesja zdjęciowa, którą wykonaliśmy w schronisku dla zwierząt w Korabiewicach – dzięki uprzejmości Fundacji Viva. Większość osób biorących udział w tej sesji to wegetarianie /-anki lub weganie/-anki. Makijaż robiony był kosmetykami wegańskimi. Był to spory projekt, ale wszystko w nim pięknie się ze sobą łączyło, ponieważ wyznajemy wspólne wartości. Uwielbiam taką współpracę.
Co marka not-a-slogan chce powiedzieć konsumentom? Not-a-slogan to niezwykły sklep wysyłkowy online. To jeden z pierwszych w Polsce sklepów, który przekazuje wartości życiowe Moniki Krawczykowskiej. Nie wyobrażam sobie prowadzenia biznesu wiedząc, że moje produkty produkowane są w niebezpiecznych dla pracowników warunkach, że pracownicy otrzymują głodowe stawki. Nie wyobrażam sobie, aby ubrania Slogan i ich produkcja były obciążeniem dla środowiska naturalnego. Dlatego też staram się, aby not-a-slogan oferował alternatywę dla tego, co mamy w sieciówkach. Ta alternatywa to przyjazne zarówno dla człowieka, jak i środowiska materiały, etyczna w większości lokalna, polska produkcja. W naszych kolekcjach czy to odzieżowych, czy obuwniczych nie znajdziecie naturalnych futer, skór czy wełny. Not-a-slogan to manifest modowy. Tworzę markę not-a-slogan, aby pokazać, że projektowanie i szycie ubrań nie musi wiązać się z wykorzystywaniem zwierząt i ich cierpieniem. Inspiruję, że można tworzyć markę odzieżową, która jest przyjazna dla nas samych i dla naszej planety. Sklep internetowy not-a-slogan gromadzi modowych vege aktywistów z otwartymi sercami, którzy chcą tworzyć coś lepszego – etyczną modę, która dba o zwierzęta oraz środowisko naturalne. Cały czas rośnie grupa klientów www.not-a-slogan.com. Nowi klienci mogą być pewni, że produkty, które oferuję są produkowane w duchu slow, są ekologiczne i wegańskie. Każdy produkt jest wysokiej jakości i na pewno nie są to produkty jednorazowe – odpowiednio pielęgnowane „żyją” kilka lat. Stali fason 04/2019
35
spotkanie z projektantem
Ubrania marki not-a-slogan szyte są z certyfikowanej bawełny ekologicznej (organicznej) oraz poliestru z recyklingu Foto: serwis prasowy marki not-a-slogan
produkt jest ekologiczny i etyczny. Z chęcią wymienię te „parasolowe ramiona” :) Ograniczenie zakupu produktów odzieżowych. Mniejsza podaż produktów syntetycznych na rzecz tych wykonanych z naturalnych i zdrowych, dla człowieka oraz środowiska, materiałów. Eliminacja produktów odzieżowych pochodzących od zwierząt na rzecz nowych alternatyw. Wybór produktów second hand, pochodzących z recyklingu, recykling produktów odzieżowych. Wybór produktów z bawełny organicznej lub innych materiałów pochodzących ze zrównoważonych źródeł. Dopytywanie swoich ulubionych marek kto, gdzie i jak zrobił Wasze ubrania #whomademyclothes. Wybór produktów trwałych, dobrze wykonanych, ale też i droższych. Dbałość o swoje ubrania i chęć do ich naprawy. Korzystanie z materiałów oraz komponentów przyjaznych dla środowiska. Wykorzystanie materiałów pochodzących z recyklingu, odpowiedzialny recykling/upcykling produktów odzieżowych. Produkcja trwałych, dobrej jakości ubrań. Promowanie wartości mody etycznej i zrównoważonego rozwoju. Zachęcam do korzystania z tych sposobów, wyboru kilku i wejścia na drogę odpowiedzialnej mody :)
Skąd u ciebie pomysł, by zająć się modą i produkcją odzieży? Dorastałam w czasach, kiedy w sklepach nic nie było. Ubrania, które szyła mama, kolorem i fasonem wyróżniały mnie i moją siostrę z szarego szkolnego tłumu. Mama nauczyła mnie szyć i pierwsze projekty wykonywałam dla lalek. Zawsze miałam oko na materiały i od razu wiedziałam, co z nich uszyć. W liceum pojawił się pomysł na własny sklep z ubraniami, ale nie doszedł do skutku. Tata chyba niezbyt poważnie potraktował mój pomysł. Po liceum wyjechałam na kilka lat do Londynu. Tam marzyłam, zby rozpocząć studia w Central Saint Martins, ale niestety koszty były zbyt wysokie. Wróciłam do Polski, w międzyczasie zrobiłam kurs grafiki komputerowej i w tym też zawodzie znalazłam swoją pierwszą pracę w firmie odzieżowej. Firma znajdowała się tuż za płotem mojego podwórka. W tej firmie zaczęłam od grafika a następnie projektanta. Los sprawił, że zmieniłam miejsce zamieszkania i rozpoczęłam pracę w kolejnej firmie odzieżowej. Zaczynałam jako projektantka po czym zostałam menadżerem ds. produkcji. Spodobał mi się ten kierunek. Częste wyjazdy do fabryk, oglądanie, dotykanie „produkowanych ubrań” na każdym etapie produkcji owocowało sporym doświadczeniem. Dodatkowo taka praca łączyła się z częstymi wyjazdami na targi, więc miałam możliwość śledzenia innowacyjnych nowości. Te zawodowe doświadczenia to również spora dawka informacji, dzięki którym postanowiłam, że nie chcę być częścią tej przemysłowej machiny. Kończyłam właśnie studia podyplomowe z projektowania ubioru i swoją kolekcję dyplomową zaprojektowałam i wykonałam w duchu eko. To był zaczyn do rozpoczęcia swojej własnej marki, wiedziałam, że po tym co zobaczyłam, ja i moja wrażliwość, nie wrócą już do „odzieżówki”.
Jakie innowacyjne produkty stosujcie do produkcji odzieży? Gdzie szyjecie swoje ubrania? Nasze innowacje to przede wszystkim materiały, które stosujemy w naszych kolekcjach oraz dobór szwalni. Głównie szyjemy z certyfikowanej bawełny ekologicznej (organicznej) bluzy, spodnie oraz sukienki oraz poliestru z recyklingu, z którego szyjemy głównie kurtki. Naszym ostatnim krokiem w kierunku eko jest model spodni jeansowych. Wykonany jest z materiału certyfikowanego przez Global Oragnic Textile Standard – bawełny organicznej. Dodatkowo uszyty jest w szwalni, która posiada również certyfikat G.O.T.S. Ten certyfikat daje gwarancję, że w tej szwalni przestrzegane są prawa pracowników, prowadzona jest odpowiedzialna gospodarka wodna i odpadowa. Wszystkie dodatki w tych spodniach, takie jak guzik, zamek, kieszeniówka są wykonane z materiałów również posiadających ten certyfikat. Te spodnie to w 100 proc. produkt G.O.T.S, pierwszy taki w naszej ofercie.
W jaki sposób moda może być odpowiedzialna? Zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym kieruję się kilkoma zasadami. Dla mnie odpowiedzialna moda łączy ekologię i etykę w jednym. To gigantyczny parasol, a każde z ramion stanowi inny aspekt mówiący o tym czy dany
fason 04/2019
36
Uczestniczymy w targach branżowych, gdzie klient ma bezpośredni kontakt z naszymi produktami. I tu już nie ma odwrotu, jak raz klient dotknie naszych materiałów, to poczuje w ręku jaką wartość niesie za sobą dana bluza czy sukienka :) Myślę, że to bardzo dobry sposób, aby uświadamiać społeczeństwo, że odpowiedzialna moda to w obecnym świecie jedyny możliwy kierunek – mówi Monika Krawczykowska Sustainable Development Manager www.not-a-slogan.com Foto: serwis prasowy Targów Mody Poznań
Od lat współpracujemy z dwoma rodzinnymi szwalniami. Znamy się dobrze i każda ze stron wie czego może się spodziewać. Mamy szczęście, że trafiły nam się takie dobre szwalnie, bo jakość naszych ubrań mówi sama za siebie :) Część oferty pochodzi z etycznej produkcji w Bangladeszu, z fabryki posiadającej certyfikat Fair Wear Foundation.
w duchu zrównoważonej i odpowiedzialnej mody. Z mojej perspektywy od kilku lat w Polsce zaczyna się dużo dziać w tym temacie. Powstają nowe marki, konkretny przekaz płynie od organizacji NGO, które zajmują się propagowaniem odpowiedzialnej mody jak na przykład Fundacja Kupuj Odpowiedzialnie, FairTrade Polska czy też Fashion Revolution Poland. Coraz więcej eventów, nawet tych stricte modowych, porusza tematykę slow fashion, tak jak na przykład zakończony niedawno Kongres Fachowców Mody, na którym miałam przyjemność gościć jako prelegentka. Kongres odbywał się w ramach Poznańskich Targów Mody. Na targach wydzielane są strefy na odpowiedzialne marki. Zauważyłam również, że młodzi projektanci/-tki coraz chętnej przedstawiają podczas swoich dyplomów kolekcje projektowane w duchu odpowiedzialnej mody. Polacy i Polski coraz chętniej poszukują produktów ekologicznych, chcą dbać o swoje zdrowie i zdrowie naszej planety. Coraz większa świadomość w jakich warunkach szyte są ubrania sprawia, że nasze społeczeństwo coraz chętniej wybiera modę odpowiedzialną, czego potwierdzeniem jest www.not-a-slogan.com. Zapraszam do kontaktu, gdyby ktoś z czytelników miał pytania lub chciałby rozpocząć swoją przygodę z odpowiedzialną modą.
W jaki sposób marki modowe, takie jak Twoja, które propagują zupełnie inny sposób pojmowania mody, mają szansę przebić się w świadomości odbiorców i jakie macie pomysły, by ich do siebie przekonać? Obecnie odpowiedzialna i etyczna moda bardzo mocno wplata się w rynek mody konwencjonalnej. Rośnie świadomość społeczeństwa i dlatego też powstaje coraz więcej odpowiedzialnych marek modowych. Nasz początek, jako pionierów w tym temacie w Polsce nie był łatwy. Zaczynaliśmy dawno temu, kiedy to temat ekologii, weganizmu czy odpowiedzialnej mody był, lub jeszcze nawet nie był, niszą. Taki temat po prostu w Polsce nie istniał. Zajęło nam kilka dobrych lat i jeszcze więcej promocji tego co robimy zanim nasza marka porządnie stanęła na nogi. Myślę, że to, gdzie jesteśmy teraz, to efekt bycia jako marka wiarygodną, z jasnymi wartościami i wysokiej jakości produktami. Co jeszcze mogę dodać od siebie? Marka Slogan od zawsze wiązana jest z moją osobą i jestem częścią Slogana, robię wykłady, prezentacje, spotykam się z ludźmi. Uczestniczymy również w targach branżowych, gdzie klient ma bezpośredni kontakt z naszymi produktami. I tu już nie ma odwrotu, jak raz klient dotknie naszych materiałów, to poczuje w ręku jaką wartość niesie za sobą dana bluza czy sukienka :) Myślę, że to bardzo dobry sposób, aby uświadamiać społeczeństwo, że odpowiedzialna moda to w obecnym świecie jedyny możliwy kierunek. Jak świadomość Polaków na temat ekologii w modzie plasuje się w stosunku do innych krajów europejskich? Nie jest to łatwe pytanie, gdyż nie śledzę takich badań. Odkrywam i obserwuję natomiast nowo powstające marki lub już istniejące na świecie. Posiłkuję się również targami fason 04/2019
37
wydarzenia
O tym co modne, rozmawia się w Poznaniu Targi Mody Poznań Tekst: Aleksandra Frankowska
Koniec sierpnia zwiastuje nie tylko koniec lata i sezonu urlopowego. To moment, na który czekają wszystkie osoby profesjonalnie zajmujące się modą – nadchodzi nowy sezon i najnowsze trendy, a co za tym idzie – Targi Mody Poznań. We wnętrzach Poznań Congress Center zgromadzili się producenci i projektanci odzieży, obuwia oraz dodatków reprezentujący takie kraje, jak Bułgaria, Francja, Hiszpania, Indie, Niemcy, Szwajcaria, Turcja, Ukraina i Włochy. Najliczniejszą grupę wystawców stanowili oczywiście przedstawiciele Polski. Międzynarodowy charakter targów umożliwił nawiązanie kontraktów biznesowych oraz zakup najnowszych kolekcji.
fason 04/2019
Biznesowy charakter Na stoiskach wystawców przez całe dwa dni trwania targów słychać było ożywione negocjacje i dyskusje biznesowe. Wśród wystawców pojawiło się blisko 250 marek, dominowały głównie firmy z Polski. Nie zabrakło marek odzieżowych i obuwniczych z Bułgarii, Francji, Hiszpanii, Indii, Niemiec, Szwajcarii, Turcji, Ukrainy i Włoch. Prezentowane na stoiskach produkty to odzież damska, męska i dziecięca. Nie zabrakło obuwia, skórzanych kurtek i futer, zwiewnych sukienek, dzianin, nakryć głowy, biżuterii i dodatków. Targi Mody Poznań to miejsce, gdzie można kompleksowo zaopatrzyć butik. 38
Foto: serwis prasowy Targów Mody Poznań
Pokazy mody
Lidii Kality, casualowe ubrania marek Wine&Fashion oraz Elisa Cavaletti od Impression, niezwykłe suknie marki Junona, eleganckie futra Korczak i Syn, dzianinowe sukienki marki Al-Bo, eleganckie koszule, spodnie i spódnice marki O.TAKA, a część stylizacji dopełniały buty marki Hammer. Targi Mody Poznań od lat wspierają młode talenty, pozwalając im często po raz pierwszy zaprezentować swoje autorskie projekty na wybiegu. W tym roku profesjonalnie zaprezentowali się studenci Uniwersytetu Techniczno-Humanistycznego w Radomiu oraz Wyższej Szkoły Umiejętności Społecznych w Poznaniu. Miłym zaskoczeniem był charakter ich kolekcji – kreatywność szła w parze z funkcjonalnością. Projekty przygotowane przez studentów z powodzeniem mogłyby zagościć na ulicach i salonach.
Inspiracji szukać można było przede wszystkim podczas pokazów mody. Profesjonalne modelki i modele zaprezentowali na wybiegu najnowsze kolekcje, podkreślając ich najlepsze cechy. Zarówno podczas wieczornej gali mody, jak i następnego dnia podczas pokazów handlowych, oglądać można było casualowe sukienki, spodnie, bluzki i marynarki od marki Feria, eleganckie i kobiece kreacje marki Tova oraz Odzieżowe Pole, wzorzyste kreacje Marselini, biżuterię Yvon, która idealnie dopełniała każdą stylizacje oraz klasyczne, zwiewne sukienki projektu Domu Mody Skórska oraz marki Kaskada. Na wybiegu zaprezentowano także najnowszą kolekcję marki Semper w pastelowych kolorach, energetyczne i futurystyczne stroje fason 04/2019
39
Foto: serwis prasowy Targów Mody Poznań
Ekologicznie i odpowiedzialnie
Solar Company, Slogan, Nago, Wearfits oraz Zuzanna Wójcik. Doskonałą okazją do poszerzenia biznesowych horyzontów był udział w seminarium Anny Bombały na temat ekspansji polskich marek na rynku niemieckim. W czasie targów odbył się również panel dyskusyjny członków i rzeczoznawców OIBS dotyczący ważnych zagadnień branży skórzanej, a szczególnie problematyki związanej z jakością półfabrykatów stosowanych do produkcji wyrobów gotowych takich jak obuwie, odzież i galanteria skórzana, wyroby tapicerowane.
Organizatorzy targów postawili sobie za cel zwiększenie świadomości konsumentów na temat zrównoważonej mody. Dlatego producenci stawiający na ekologię, zrównoważony rozwój podczas produkcji i dystrybucji swoich produktów zaprezentowali swoją ofertę w specjalnej Strefie Eko. Temat mody przyjaznej naszej planecie był ważnym zagadnieniem omawianym podczas Kongresu Fachowców. Temat mody odpowiedzialnej cieszył się ogromnym zainteresowaniem handlowców i mediów. Targi Mody Poznań były pierwszym modowym wydarzeniem, podczas którego tak szeroko omawiano tematy związane z ekologią i odpowiedzialnością branży mody.
Wyjątkowi partnerzy Targom towarzyszyła wyjątkowa, soczyście zielona oprawa Sali Ziemi podczas Kongresu Fachowców oraz Gali Mody, przygotowana specjalnie przez markę Garden Spot. Uczestnicy w trakcie trwania Kongresu mogli również spróbować pysznych wypieków z Cukierni Bezowa, a podczas pokazów najbardziej stylowe obuwie uzupełniające kreacje modelek, użyczyła marka Hammer.
Fachowa wiedza Targi Mody Poznań kładą duży nacisk na edukację w branży mody, zapraszając do udziału w Kongresie Fachowców wybitnych specjalistów z takich dziedzin jak nowe technologie, e-commerce, zrównoważony rozwój czy druk 3D. Podczas jesiennego Kongresu prelegentami byli przedstawiciele Vogue Polska, DOMODI, Kancelarii WKB, fason 04/2019
Zapraszamy na kolejną edycję Targów Mody Poznań w dniach 19-20.02.2020! 40
wydarzenia
Who’s next? Polish fashion brands! Tekst: opracowanie redakcyjne
W Paryżu odbyło się jedno z ważniejszych wydarzeń modowych w Europie, targi Who’s next, na które ściągają producenci, kupcy, styliści i dziennikarze z całego świata, aby poznać trendy, które będą wiodące w najbliższym sezonie.
Polski przemysł odzieżowy promowała także Polska Agencja Inwestycji i Handlu S.A., która zorganizowała narodowe stoisko promocyjne, na którym prezentowała potencjał polskiego sektora modowego. Za aranżację stoiska PAIH odpowiadała Grupa MTP.
Wśród licznego grona blisko 1200 wystawców reprezentujących marki odzieżowe znalazło się również 16 firm z Polski, które swoją oryginalną stylistyką i wysokiej jakości wykonaniem przykuwały uwagę odwiedzających targi. Argentum, Enugo, Feria, Femi Stories, Kędziorek, Julitta, Le Petit Trou, Malove, Mara Gibbucci, Moove, Nago, No Sugar, Patis & Verso, Pretty One, Yeah Bunny, Zombie Dash godnie reprezentowały rodzimą produkcję.
Kolejna edycja Who’s next odbędzie się w dniach 17-20 stycznia 2020 roku.
Foto: serwis prasowy Grupa MTP
fason 04/2019
41
wydarzenia
Fantazyjnie Radom Fashion Show 2019 Tekst: opracowanie redakcyjne
Nieoczywiste połączenia materiałów i kolorów. Oryginalne projekty, pełne nowoczesnego spojrzenia na modę. Przeniesienie inspiracji naturą i kulturą na strój dało niebywały efekt. VIII edycja Ogólnopolskiego Konkursu dla Projektantów Mody Radom Fashion Show pozostawiła w pamięci trwały ślad.
Jury konkursu przyznało: __ I miejsce dla kolekcji inspirowanej Skandynawią „Harmony” w wykonaniu Justyny Rożek; __ II miejsce dla kolekcji „Wiesia” duetu Rad, czyli Macieja Jóźwickiego i Juliusza Rusina inspirowana polską kulturą i słynną ceramiką z Bolesławca; __ III miejsce zdobyła kolekcja „Rebubble” Aleksandry Jendryki, która inspiracji szukała w chińskiej metropolii.
Konkurs Radom Fashion Show jest adresowany do młodych projektantów ubioru, a jego celem jest wsparcie twórców, stworzenie im szansy na zaprezentowanie swojej wizji mody i podbicia serc przyszłych klientów. Podczas finałowej gali na placu przed Urzędem Miasta zaprezentowanych zostało 10 kolekcji spośród 26 nadesłanych na konkurs. Jednym z partnerów wydarzenia jest Grupa MTP, która laureatowi konkursu gwarantuje prezentację kolekcji podczas Festiwalu Sztuki i Przedmiotów Artystycznych, który odbędzie się w Poznaniu w dniach 29.11. – 01.12.2019 roku.
Wręczono także dwa wyróżnienia. Jedno z nich otrzymał Adrian Krupa, zdobywca I miejsca w ubiegłorocznym Fashion Show. Drugie wyróżnienie otrzymała kolekcja „Artic” przygotowana przez Angelikę Annę Ożdżyńską. Organizatorem Radom Fashion Show był Klub Środowisk Twórczych i Galeria „Łaźnia”. Patronat nad wydarzeniem objął Prezydent Miasta Radomia.
Foto: Łukasz Wójcik/UM Radom
fason 04/2019
42
dobre praktyki
Jak polskie marki odzieżowe mogą podbić niemiecki rynek?
Polskie marki modowe coraz częściej stawiają na zagraniczną ekspansję. Podyktowane jest to chęcią dalszego rozwoju firmy i wciąż rosnącą konkurencją na rynku. Pojawienie się produktów marki na zagranicznym rynku stwarza nie tylko możliwość nawiązania nowych kontaktów biznesowych, ale przede wszystkim zwiększenia jej rozpoznawalności w branży. Podczas Targów Mody Poznań, Anna Bombała z Mody Consulting poruszyła wśród obecnych podczas jej seminarium słuchaczy, temat ekspansji polskich marek na niemieckim rynku. Co warto wziąć pod uwagę myśląc o rozszerzeniu swojej działalności na zachód?
Aspekt historyczny Patrząc na mapę Europy, warto zwrócić uwagę na położenie Polski. Znajduje się ona w samym centrum kontynentu, łącząc ze sobą Zachód i Wschód. Sięgając nieco wstecz, można zauważyć, że to położenie było kluczowe już w czasach Hanzy, a więc pierwszego handlowego związku miast. Był to moment rozwoju handlu na niespotykaną wcześniej skalę i tworzenie pierwszych szlaków handlowych. Celem Hanzy była współpraca ekonomiczna miast należących do związku oraz wymiana handlowa między odległymi częściami Europy. Hanza była swego rodzaju organizatorem życia publicznego i stymulatorem rozwoju społeczeństw w tej części świata. Niezwykle prężny wtedy rozwój handlu sprawił, że obecnie obszar zasięgu dawnego związku hanzeatyckiego obejmuje najlepiej rozwinięte kraje i miasta dzisiejszej Europy. fason 04/2019
Przeciętne, roczne wydatki gospodarstwa domowego w Niemczech na ubrania, obuwie i bieliznę wynoszą 1000 euro. W Polsce, kwota ta wynosi około 2000 złotych, a więc jest dwa razy niższa. Dlaczego więc nie otworzyć swojego przedstawicielstwa między Odrą a Renem?
43
dobre praktyki
uwagę fakt, że polscy producenci są w stanie dostarczać towar szybko i w dobrej jakości, to szanse na odniesienie sukcesu są całkiem spore. Z radością obserwuję więc duże zainteresowanie polskich producentów i projektantów rynkiem naszych zachodnich sąsiadów.
Niemcy – dlaczego właśnie tam warto rozwinąć skrzydła? Stosunki polsko-niemieckie zarówno w zakresie ekonomicznym, jak i politycznym były zawsze bardzo skomplikowane, ale równocześnie bliskie. Takie trudne, ale jednak sąsiedztwo. Wspomniana wcześniej Hanza była przez setki lat miejscem współpracy kupców polskich i niemieckich. Zamiast więc szukać partnerów handlowych za oceanem, warto sprawdzić partnera, który znajduje się za przysłowiowym „rogiem”. W końcu rynek niemiecki jest jednym z największych w Europie a branża modowa rozwija się dynamicznie. Budując relacje z partnerami z zagranicy należy przede wszystkim zbudować wspólną płaszczyznę komunikacji. Konieczne jest zrozumienie sposobu myślenia drugiej strony, co często jest dość trudne z uwagi na inny język oraz inne uwarunkowania historyczne i kulturowe. Niestety, złudne może się okazać budowanie relacji biznesowych z firmami niemieckimi w języku angielskim. Aby współpraca okazała się trwała i solidna, konieczna jest znajomość języka niemieckiego i niemieckiej kultury. Otwiera to zupełnie inne możliwości współpracy oraz wspólnych działań.
Budując relacje z partnerami z zagranicy należy przede wszystkim zbudować wspólną płaszczyznę komunikacji. Konieczne jest zrozumienie sposobu myślenia drugiej strony, co często jest dość trudne z uwagi na inny język oraz inne uwarunkowania historyczne i kulturowe. Złudne może się okazać budowanie relacji biznesowych z firmami niemieckimi w języku angielskim. Aby współpraca okazała się trwała i solidna, konieczna jest znajomość języka niemieckiego i niemieckiej kultury
Korzyści dla polskich producentów Bez wątpienia niemiecki rynek daje szansę na znalezienie szerokiej grupy nowych nabywców produktów odzieżowych. Statystycznie Niemcy wydają na ubrania niemal dwa razy większą sumę niż Polacy, co przekłada się na wymierne zyski finansowe dla polskich przedsiębiorców eksportujących swoje produkty na zachód lub też otwierających tam swoje sklepy. Niemcy cenią sobie polską jakość oraz ceny, dlatego też chętnie wybierają się do Polski i na zakupy. Szacuje się, że standardowa płaca obywatela Niemiec jest czterokrotnie wyższa niż w kraju nad Wisłą. Przeciętne, roczne wydatki gospodarstwa domowego w Niemczech na ubrania, obuwie i bieliznę wynoszą 1000 euro. W Polsce, kwota ta wynosi około 2000 zł, a więc jest dwa razy niższa. Dlaczego więc nie otworzyć swojego przedstawicielstwa między Odrą a Renem? Z uwagi na napływającą do Niemiec ludność z całej Europy Środkowo-Wschodniej, polskie marki stają się tam coraz bardziej rozpoznawalne. Sprawia to, że Niemcy nabywają do nich większego zaufania, dobrze im się kojarzą i w ten sposób, tworzy się swego rodzaju nowa, potencjalna grupa klientów, która będzie zainteresowana nabyciem produktów odzieżowych z Polski.
Foto: Archiwum prywatne Anny Bombały
Anna Bombała
Niemiecki przemysł odzieżowy
Szkoleniowiec, coach, handlowiec, praktyk. Autorka publikacji dla profesjonalistów z zakresu sprzedaży i prowadzenia sklepów. Od 2001 r. współprowadzi firmę consultingową Moda Consulting, oferującą szkolenia dla sprzedawców m.in.: w zakresie profesjonalnej obsługi klienta, sprzedaży odzieży w dużych rozmiarach. Zajmuje się doradztwem dla właścicieli firm handlowych w zakresie organizacji i zarządzania sklepami, hurtowniami oraz budowania działów sprzedaży bezpośredniej w firmach produkcyjnych, czyli szkolenie i organizacja pracy sprzedawców - konsultantów. Dziennikarka, od 2001 członek SDRP. Autorka publikacji prasowych i książki „Vademecum sprzedawcy”. Współpracuje z portalem „Handel w praktyce”(handelwpraktyce.pl).
Od lat mówi się, że przemysł odzieżowy w Niemczech jest na stałym, niezachwianym poziomie, a kolejne lata są bardzo przewidywalne i nikogo nie zaskakują. Roczny przychód z tego sektora szacuje się na kwotę ponad 11 miliardów euro. To również ogromna szansa dla polskich przedsiębiorców, którzy nie powinni bać się wkroczenia na pewny, stabilny rynek, który na dodatek wykazuje tendencje wzrostowe. Koniunktura na sprzedaż polskich produktów na niemieckim rynku jest aktualnie na bardzo wysokim poziomie. A jeśli weźmiemy pod fason 04/2019
44
Uważaj
na oszustwa na Facebooku Tekst: Jakub Staśkiewicz, konsultant ds. bezpieczeństwa, audytor, trener, pentester. Posiada kilkunastoletnie doświadczenie w branży IT, zdobyte na stanowiskach technicznych, menedżerskich oraz audytorskich. Autor bloga OpenSecurity.pl
Coraz więcej firm korzysta z mediów społecznościowych. Stały się one popularnym narzędziem komunikowania o sprawach przedsiębiorstwa oraz, niestety, miejscem, w którym szczególnie jesteśmy narażeni na oszustwa.
Rosnąca skuteczność systemów filtrujących pocztę w obronie przed spamem i malwarem zmusiła różnej maści naciągaczy do poszukiwania nowych sposobów dotarcia do swoich ofiar. Popularnym kanałem komunikacji, który podobnie jak poczta umożliwia stosowanie socjotechnik i podszywanie się pod znajomych okazuje się być Facebook. Oszustwa na Facebooku stały się ostatnio plagą. Poniżej przedstawię kilka technik stosowanych przed internetowych naciągaczy.
fason 04/2019
45
bezpieczeństwo
Darmowe kupony odzieżowe
Informujący o „promocji” link kieruje nas dalej do strony, która może wyglądać na przykład jak poniżej.
Informacja o darmowych kuponach odzieżowych o dużej wartości, które można otrzymać rejestrując się na jakiejś stronie pojawia się najczęściej na profilu kogoś znajomego. Udostępniony link prowadzi do strony lub grupy na Facebooku.
Po wejściu na fałszywą stronę nastąpić mogą dwa scenariusze. W pierwszym ukazuje nam się formularz, który należy wypełnić, aby otrzymać upragnione bony. W formularzu podajemy dużą ilość danych osobowych oraz numer telefonu, który musimy potwierdzić SMS-em (jak się później okazuje, jest to SMS premium i kosztuje około 30 zł). W drugim przypadku zamiast wypełniania formularza zostajemy przekierowani na stronę logowania Facebooka. Ale czy na pewno?
Jak widać na obrazku, strona udaje jedynie stronę logowania Facebooka. W rzeczywistości znajduje się pod innym adresem. Jest to klasyczny phishing mający na celu przejęcie konta facebookowego ofiary. Trudno powiedzieć, który przypadek jest gorszy. W pierwszym tracimy wspomniane 30zł, a podając dużą ilość danych osobowych ryzykujemy, że trafią one do baz spamerów lub zostaną sprzedane na czarnym rynku i wykorzystane do jakiegoś oszustwa. W drugim przypadku nasze konto facebookowe zostanie przejęte i posłuży najprawdopodobniej do przeprowadzenia któregoś z oszustw opisanych poniżej, narażając na szwank nasze dobre imię. W podobny zapewne sposób na profil któregoś z naszych znajomych trafiła też pierwsza informacja o „promocji”.
Wskazany fanpage lub grupa zawiera informację o promocji i link do strony, na której należy się zarejestrować. Najczęściej znajdują się tutaj również komentarze od zadowolonych osób, które skorzystały już z „promocji” i polecają ją innym. Zwróćcie uwagę na zaznaczony na obrazku czas opublikowania wiadomości (7 godzin). Jeżeli przyjrzymy się szczegółom konta będącego administratorem grupy zauważymy, że mniej więcej w tym samym czasie, gdy udostępniono wiadomość jego właściciel, czy też właścicielka w tym konkretnym przypadku rozpoczęła pracę oraz naukę na uniwersytecie. Wniosek z tego oczywiście taki, że fałszywe konto zostało utworzone 7 godzin wcześniej tylko po to, by opublikować tą jedną informację.
fason 04/2019
46
Prośba o przysługę od znajomego
Pamiętajmy, że socjotechnicy dobrze wiedzą jak dobrać treść wiadomości, by uwiarygodnić jej nadawcę i zachęcić nas do kliknięcia linku. Często są w stanie prześledzić historię kontaktów pomiędzy znajomymi, by powołać się na jakieś fakty z przeszłości lub użyć odpowiedniego języka. Linki, do otwarcia których nas zachęcają, najczęściej prowadzą do stron phishingowych wyłudzających dane logowania, płatności lub SMS-y premium.
Kolejny typ oszustwa wymaga przejęcia konta któregoś z naszych znajomych przez naciągaczy. Jak do tego dochodzi dowiedzieliśmy się już kilka zdań wcześniej. Oszuści, posługując się przejętym kontem, wysyłają do znajomych ofiary prośby o dokonanie w jej imieniu zakupu w jakimś serwisie internetowym tłumacząc, że na przykład nie mają tam konta a zależy im na czasie. Podając linka do zakupu na przykład karty podarunkowej lub doładowania karty telefonicznej proszą o przesłanie zakupionego kodu obiecując wykonanie natychmiastowego przelewu na konto znajomego. Oczywiście po otrzymaniu kodu do żadnego przelewu nie dochodzi.
Oferta zostania „słupem” Kolejny możliwy scenariusz to prośba otrzymywana od nieznajomego, w której oferuje nam na przykład 100 zł prowizji za wypłatę w jego imieniu jakiejś większej kwoty za pośrednictwem usługi typu SkyCash. Działania tego typu są najczęściej podejmowane przez przestępców, którzy zdobyte w nielegalny sposób pieniądze próbują wypłacić w sposób uniemożliwiający ich identyfikację. Przyjmując taką ofertę ryzykujemy, że ślady dokonanego przez oszusta przestępstwa będą prowadziły organy ścigania do nas, gwarantując mu jednocześnie zachowanie anonimowości.
Wraz z popularyzacją kryptowalut pojawił się też nowy pomysł ze strony oszustów na spieniężenie przejętego konta feacebookowego. Proszą oni znajomych ofiary włamania o przelewy na konta bankowe giełd, na których można wymienić dowolną walutę na bitcoiny. To znacznie ułatwia im możliwość anonimowego wykorzystania skradzionych środków. Znane są również przypadki, w których podszywając się pod znajomego z Facebooka przestępcy wyłudzili od ofiar nawet skany dowodów tożsamości.
Zachowaj ostrożność Jak widać pomysłowość internetowych naciągaczy i ich kreatywność może spowodować, że działając w dobrej wierze staniemy się ofiarami oszustwa. Jest tylko jedna rada, by uniknąć oszustwa na Facebooku: w przypadku, gdy jakiekolwiek działanie wiąże się z ryzykiem, nie ufaj osobom, których tożsamości nie jesteś w stanie zweryfikować. Jeżeli ktoś znajomy prosi Cię o przysługę polegającą na zakupie, pożyczce, wysłaniu SMS-a lub innej transakcji upewnij się, że jest on tym, za kogo się podaje. Zadzwoń do niego lub poproś by to on zadzwonił i porozmawiajcie osobiście. SMS nie wystarczy, ponieważ pod numer nadawcy również można się podszyć. Można też przejąć lub ukraść telefon i wykorzystać go do kontaktu ze znajomymi ofiary. Ostrożność należy zachować również względem wszelkich linków podsyłanych lub udostępnianych przez znajomych. Pamiętajcie, że w Internecie Waszym znajomym może stać się każdy.
Wiadomości od znajomych Poza wyłudzeniami konta znajomych (ale również obce) mogą być źródłem wiadomości zachęcających nas do otwarcia niebezpiecznego linku. Czym bardziej atrakcyjna lub sensacyjna jest treść wiadomości i czym bliżej znamy jej nadawcę, tym większe prawdopodobieństwo, że damy się oszukać. Przykładowe wiadomości rozsyłane przez oszustów w przeszłości brzmiały na przykład tak (pisownia oryginalna): czesc nie wiem czy wiesz o tej stronie http://xxxxxxxxx ale ktos tam wrzucil twoje przerobione zdjecia z FB slaba akcja takze lepiej cos z tym zrob sorki ze Ci przeszkadzam ale zobacz te strone: http://xxxxxxxxxx tutaj chyba ktos wrzucil twoje fotki i je przerobil chamsko podpisujac warto to komus zglosic :/ ejjj, musisz szybko to zobaczyć, jesteś tutaj na tych zdjęciach – http://xxxxxxxxxx ktoś wrzucił tu twoje zdjęcia – http://xxxxxxxxxx :O lepiej to szybko sprawdź :/ wybacz ze przeszkadzam, ale na tej stronie http://xxxxxxxxxx czy to przypadkiem ktos nie poprzerabial twoich fotek z facebooka? Czy to Ty je wrzucasz? chyba już wiesz że jesteś na tej stronie? ktoś wrzucił tu twoje zdjęciahttp://xxxxxxxxxx :O Dasz radę pobić #niefejma ? (i tutaj link do strony z treścią „podglądało mnie: xxx osób”) Jak ktoś pobije to kozak: (i link do strony „podglądało mnie xxx osób”)
fason 04/2019
47
po godzinach
Dbaj o nogi Tekst: Magdalena Daraszkiewicz, właścicielka Esthetic Studio Kosmetyki Profesjonalnej w Poznaniu
Czy czasem, a może często, po całym dniu w butiku Twoje nogi są spuchnięte i obolałe? Utrzymywanie przez długie godziny pionowej pozycji ciała sprawia, że krew musi wykonać ogromną pracę, aby z kończyn dolnych wrócić do serca. Pompa mięśniowa wypycha ją ku górze, a przed wycofaniem płynu ustrojowego chronią zastawki żylne. Te z kolei działają sprawnie wówczas, gdy nogi są w ruchu – podczas chodzenia, biegania, jazdy na rowerze. O wszystkie te aktywności trudno w sklepie, ale są sposoby, dzięki którym poczujesz ulgę i ograniczysz dyskomfort ciężkich nóg.
2 litry wody na dobę. Mężczyzn natomiast średnie zapotrzebowanie dobowe na wodę zostało ustalone na poziomie około 2,5 litra. Warto pamiętać, iż w trakcie upałów rośnie ono o około 500 ml/dzień. Jednocześnie zachęcam do zwrócenia uwagi na ilość spożywanej soli. NaCl skutecznie zatrzymuje wodę w organizmie i potęguje nabrzmiewanie nóg. W ciągu dnia warto pić herbatę z pokrzywy, hibiskusa, kopru, które wspomagają pracę nerek i działają moczopędnie. W ten sposób reguluje się stan wody w organizmie. Kondycję żył poprawi też dieta bogata w warzywa i owoce. Zalecane jest spożywanie minimum 400-500 g dziennie. Bogate w flawonoidy, polifenole, foliany, karotenoidy oraz witaminę E, C i rutynę skutecznie zapobiegają miażdżycy, działają przeciwzakrzepowo i uszczelniają oraz wzmacniają naczynia krwionośne. Potas zawarty w warzywach i owocach reguluje gospodarkę wodną organizmu i tym samym zapobiega obrzękom.
Od diety po skuteczny odpoczynek Aby ograniczyć puchnięcie nóg dobrze jest przyjrzeć się swojej diecie. Po pierwsze nawadnianie! Choć w pierwszym momencie możesz mieć wrażenie, że może to sprzyjać opuchliźnie, to nawilżanie organizmu, ułatwia oczyszczenie go z toksyn, dzięki czemu sprawniej działają również żyły. Zgodnie z „Normami żywienia dla populacji Polski” zapotrzebowanie dorosłej kobiety na płyny wynosi około
fason 04/2019
Kiedy już po pracy chcemy odpocząć to drobne triki i wiedza pozwolą nam usprawnić przepływ krwi w organizmie i odetchnąć zmęczonym nogom. Kiedy odpoczywasz, połóż się na lewym boku – wtedy krew krąży swobodnie. Jeśli tylko to możliwe układaj nogi wysoko. A na noc podkładaj pod łydki jasiek lub wałek.
48
Domowa pielęgnacja da wytchnienie
pia, masaż podciśnieniowy przy użyciu urządzenia Endermologie LPG. Ten ostatni zabieg polecany jest nawet kobietom w ciąży. Warto też pamiętać o podstawowym oraz regularnym pedicure, który uchroni skórę stóp przed pęknięciami i stanami zapalnymi. Ucisk spowodowany obrzękiem stóp może skutkować pogorszeniem stanu skóry naszych pięt.
Do łask wraca moczenie nóg. Do miski z zimną wodą wystarczy dodać szklankę octu jabłkowego i zanurzyć w niej nogi na około pół godziny. Taki zabieg będzie skutkował nie tylko pozbyciem się obrzęków, ale również wygładzi skórę i pomoże pozbyć się nieprzyjemnego zapachu. Cudowności dla Twoich nóg dostarczy również miętowy napar. Do dwóch litrów gotującej się wody wystarczy dodać dwie łyżki suszonych liści mięty. Następnie płyn przelać do miski i poczekać aż ostygnie do przyjemnej, lekko ciepłej temperatury. Taka kąpiel złagodzi zmęczenie i obrzęk stóp. Coraz modniejsze jest przygotowywanie własnych kosmetyków i na problemy z ociężałymi nogami też można przygotować samemu doskonały balsam. Mieszanka dwóch łyżek miąższu z aloesu z dwoma łyżkami oleju kokosowego ukoi i nawilży nogi, a nawet całe ciało.
Jest wiele sposobów na to, aby poradzić sobie z uciążliwym problemem „ciężkich nóg”. Fundamentalne jest jednak nasze nastawienie do diety i aktywności fizycznej. Choć w butiku, sklepie nie możemy biegać i jeździć na rowerze, a chodzenie również jest ograniczone, to nawet za ladą możemy wykonywać drobne ćwiczenia. Jednym z nich jest na przykład raz na jakiś czas wykonać 50 wspięć na palce. Podczas siedzenia warto pod nogi podstawić karton, po to aby stopy były wyżej. Siedząc na krześle ze stopami opartymi płasko o podłogę możesz unosić je na przemian: raz pięty, raz palce. Od czasu do czasu wyprostuj jedną nogę i kręć nią kółka, po czym wykonaj ćwiczenie drugą nogą. Małe, ale regularne przyzwyczajenia i zachowania wpływają znacząco na stan naszego zdrowia, kondycji oraz samopoczucia. A nasze nogi mogą poczuć ulgę, gdy zaczniemy je traktować z należytą uwagą i troską, bo to one mają nas zaprowadzić, gdzie tylko nam się zapragnie.
Profesjonalna pomoc w gabinecie kosmetologicznym Jeśli Twoje obrzęki nóg są wyjątkowo dokuczliwe, to warto skorzystać z zabiegów oferowanych przez gabinety medycyny estetycznej lub fizjoterapeutyczne. Polecam następujące zabiegi: drenaż limfatyczny, dermomassager, kompresjotera-
fason 04/2019
49
dobry styl bez tajemnic
Sylwetka klepsydra Analiza sylwetki, as w rękawie sprzedawców Tekst: Tatiana Sokołowska
We wcześniejszych artykułach radziliśmy jak dobierać ubrania, by figury klientek jak najbardziej zbliżyły się do ideału, to znaczy figury klepsydry. W tym artykule skupimy się na tym ideale, a więc na sylwetce nazywanej klepsydrą lub X. To właśnie o niej mówi się, że jest marzeniem wszystkich kobiet. Powszechnie uważa się, że panie obdarzone tym typem budowy mogą włożyć na siebie wszystko i będą dobrze wyglądać. To nie do końca prawda. Chcesz wiedzieć jak umiejętnie dobrać stroje, jak sprawić by podkreślić atuty klepsydr i nie utracić niczego z atrakcyjności sylwetki – zapraszam do lektury.
najbardziej seksowną ze wszystkich typów. Wszyscy znamy często przywoływane idealne kobiece wymiary 90-60-90, tak właśnie według „wzoru z Sèvres” powinna wyglądać kobieta, to właśnie idealne wymiary klepsydry. Główną cechą tej figury jest proporcjonalność, biodra i ramiona są tej samej szerokości a między nimi oko cieszy wąska talia. Panie często mają duży biust, krągłą pupę i zgrabne nogi, mogą mieć zarówno płaski, jak i zaokrąglony brzuch. Biodra są wydatne, choć nie dominują sylwetki. Klepsydry mogą nosić rozmiar S oraz XL i w każdym rozmiarze, przy dobrze dobranej odzieży, będą wyglądać doskonale. Nie spotkamy raczej bardzo wysokich pań o tym typie budowy, będą to zazwyczaj osoby o niskim lub średnim wzroście. Marylin Monroe, to idealny przykład klepsydry wśród damskich sylwetek. W historii panie wielokrotnie poświęcały wygodę dla doskonałej sylwetki, nosiły gorsety podkreślające talię i eksponujące biust, chcąc upodobnić swą figurę jak najbardziej do sylwetki klepsydry. Obecne konwenanse zwolniły kobiety z tego obowiązku, spróbujemy jednak, za pomocą odpowiednio dobranej garderoby, osiągnąć podobny efekt.
Sylwetka KLEPSYDRA Jakie charakterystyczne cechy ma ten typ figury? Pięknie zaznaczona talia, krągłe biodra, duży biust. To dzięki tym elementom budowy ciała, sylwetkę tę uważa się za fason 04/2019
50
Bluzki i koszule
z podkreślającym talię paskiem. Jedynie przy bardzo niskich paniach należy przemyśleć ten wybór, by nie zdominować zanadto sylwetki. Krój ten nie eksponuje zgrabnych bioder, ale za to doskonale, poprzez kontrast, podkreśla wąską talię i wydatny biust. Równie dobrze prezentować się będą spódnice ołówkowe. Jedynie przy sylwetkach L i XL należałoby się zastanowić przy doborze fasonów zanadto opinających figurę. Dobrze sprawdzą się spódnice o podwyższonym stanie, które podkreślą talię i wydłużą linię nóg. Możemy również zaproponować spódnice dopasowane w talii oraz brzuchu i rozszerzane od bioder w dół. Spódnice i sukienki powinny kończyć się w okolicach połowy kolana lub połowy łydki.
Wszystkie bluzki i koszule, niezależnie od fasonu, powinny podkreślać smukłą talię i piękną proporcję między ramionami a biodrami. Rękawy mogą kończyć się na wysokości talii, by dodatkowo skierować wzrok na tę część ciała. Zrezygnujmy z rękawów bufiastych i wszystkich, które nadmiernie powiększają tę część sylwetki. W sytuacji, gdy klientka ma bardzo pełny biust, zwróćmy uwagę na odpowiedni dobór biustonosza, który w tym przypadku jest kluczem do odpowiedniego układania się bluzek, sukienek i żakietów. Idealne będą się sprawdzały, czy to w bluzkach czy sukienkach, dekolty o kształcie litery „V” oraz fasony kopertowe. Należy unikać dekoltów kwadratowych, które optycznie dodają kilogramów w górnej partii ciała. By nie zaburzyć idealnych proporcji unikajmy bluzek o wyraźnych wzorach, falbanach i dodatkach w okolicach ramion i biustu. Nie będą się sprawdzały golfy oraz długie bluzki ze zdobieniami na biodrach. Zrezygnujmy ze wszystkich modeli zabudowanych pod szyją. Proponujmy raczej tkaniny gładkie.
Sukienki Klepsydra świetnie prezentuje się w sukienkach, dobierzmy więc takie, które w szczególny sposób uwydatnią atuty. Stawiajmy na fasony, które podkreślają talię jednocześnie eksponując zarówno górną, jak i dolną część ciała. Odpowiednie będą wszystkie dopasowane modele o każdej długości, oczywiście odpowiedniej do wzrostu i okazji. Panie klepsydry pięknie wyglądają w sukienkach w stylu lat 50. z dopasowaną górą i talią oraz plisowanym lub krojonym z koła dołem. W tym fasonie doskonale wyeksponujemy dobre proporcje sylwetki. Dobrym wyborem będzie również szmizjerka z paskiem. Dół sukienki, podobnie jak spódnica, może mieć krój ołówkowy, rozkloszowany, plisowany i cięty z koła. Talię możemy podkreślić paskiem, przeszyciami lub zróżnicowaniem kolorystycznym góry i dołu. Pasek nie powinien być jednak gruby, stawiajmy na delikatne o średniej szerokości. Jego kolorystyka może być kontrastowa lub utrzymana w tonacji sukienki. Długość rękawów sukienki jest sprawą dowolną, z wyjątkiem, gdy klientka ma bardzo obfity biust. Unikajmy wówczas, by rękawy kończyły się na jego wysokości. Jeśli pani nie lubi sukienek, możemy zaproponować wszelkiego rodzaje kombinezony, oczywiście pamiętając, by miały podkreśloną talię. Na okazje wieczorowe proponujemy dopasowane długie suknie, podkreślające biust, z dekoltem V. Zdecydowanie unikajmy oversizowych fasonów o luźnym kroju, przy których talia nie jest wyraźnie zaznaczona. Nie proponujmy sukienek odcinanych pod biustem. Wszelkie kreacje możemy uzupełnić fantazyjną, zwiewną apaszką.
Spodnie Ponieważ biodra klepsydr są zazwyczaj dość pełne, dobrze będą prezentować się spodnie o podwyższonym stanie, które podkreślają talię i optycznie wydłużają nogi. Nogawki powinny być raczej proste lub lekko zwężające się ku dołowi. Możemy zaproponować spodnie w kant, które podobnie jak wysoki stan sprawiają, że nogi wydają się być dłuższe. Fason ten dobrze będzie wyglądał zarówno do szpilek, jak i półbutów. Przy odpowiednio długich nogach możemy zdecydować się na spodnie typu dzwony. Uważajmy na spodnie o obniżonym stanie, nie prezentują się najlepiej przy tym typie sylwetki. Przy pełniejszych kształtach unikajmy obcisłych fasonów i spodni wykonanych z błyszczących materiałów, również szerokie i workowate modele o przykrótkich nogawkach nie będą dodawały powabu. Spódnice Przy sylwetce X nie trzeba ograniczać się przy wyborze fasonów spódnic. Możemy zaproponować rozkloszowane fason 04/2019
51
dobry styl bez tajemnic
Marynarki i żakiety
Pamiętajmy, by nie przesadzić i nie zanadto podkreślać wszystkie atuty. Przy sylwetce typu klepsydra bardzo łatwo o przesadę. Zastanówmy się, która partia figury klientki jest najbardziej godna podkreślenia, nie eksponujmy jednocześnie bioder i biustu, zgrabnych nóg i wąskiej talii, by nadmiernie nie przerysować wizerunku. Figura klepsydry jest najbardziej kobiecą ze wszystkich typów, postarajmy się, by w dobrym stylu i elegancją zaprezentować całą sylwetkę.
Wszystkie żakiety powinny mieć fasony gorsetowe. Unikajmy pudełkowych i przedłużanych żakietów. Nie proponujmy szerokich i luźnych krojów. Jeśli biodra nie są zbyt krągłe możemy zastosować marynarkę z baskinką. Dobrze sprawdzą się bolerka. Zapinanie marynarek winno być na jeden guzik usytuowany w najwęższym miejscu talii. Nie proponujmy zapinania na suwak, które nie podkreśli walorów figury i sylwetka wydawać się będzie bardziej masywna. Dobrze będą wyglądały wąskie wyłogi. Żakiety i marynarki powinny kończyć się poniżej talii, na przykład w połowie bioder. Płaszcze Ze względu na to, że klepsydra doskonale wygląda w ubraniach taliowanych, wszystkie płaszcze powinny być przewiązywane lub odcinane w talii, niezależnie od typu i fasonu płaszcza. Doskonale przy sylwetce X sprawdzą się jednorzędowe fasony w linii A. Warto zwrócić uwagę również na krótkie kurtki z paskiem. Buty
Tatiana Sokołowska
Dla klepsydr do eleganckich stylizacji proponujemy, szczególne paniom o niskim wzroście, buty na wysokim obcasie. Do casualowych i sportowych strojów, przy tej figurze, dozwolone są praktycznie wszystkie fasony. Wykluczyć należy jedynie botki do kostek czy połowy łydki. Przy zgrabnych nogach, w sezonie zimowym, możemy zaproponować botki do kolana lub muszkieterki.
Trenerka umiejętności interpersonalnych, ekspertka etykiety, savoir vivre, profesjonalnego wizrerunku oraz wystąpień publicznych. Dyplomowana trenerka biznesu, absolwentka histrii sztuki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Kreuje profesjonalny wizerunek kadry managerskiej, kierowniczej oraz pracowników na wszystkich poziomach organizacji. Przygotowuje przedsiębiorców i polityków do profesjonalnego występowania w mediach. Założycielka i CEO Firmy Bussiness Dress Code. www.businessdresscode.pl www.akademiawystapienpublicznych.pl
ZAPRASZAMY NA SZKOLENIA I AKTYWNE WARSZTATY • powiemy wszystko o zasadach dress code • dostarczymy narzędzia skutecznego kreowania charyzmatycznego wizerunku • uzbroimy w unikatową wiedzę jak wykorzystać działanie pierwszego wrażenia • zaznajomimy z tajnikami savoir vivre • damy umiejętności bycia doskonałym mówcą • zapewnimy niezbędną wiedzę w pracy każdego handlowca
fason 04/2019
52
www.businessdresscode.pl
dobry styl bez tajemnic
Gdy na krawacie znajdują się wyraziste motywy kwiatowe, aż się prosi, żeby do butonierki włożyć żywy kwiatek
Krawatowe minimum w szafie mężczyzny Tekst: Jan Adamski, zdjęcia Małgorzata Adamska www.janadamski.eu, Facebook/janadamskiblog
Nie sposób nie zauważyć, że zasięg kultury krawatowej maleje z roku na rok. Coraz więcej jest młodych ludzi, którym się wydaje, że odrzuceniem krawatów wyrażają swój bunt przeciwko pokoleniu swoich rodziców. Buntują się, bo nie podoba im się w jaki sposób to pokolenie urządziło świat, w którym oni muszą teraz żyć. To postawa znana od wieków i dość dobrze ujęta w stwierdzeniu: na złość mamie odmrożę sobie uszy. Jednak dziś, ze względu na ocieplanie się klimatu, odmrażanie sobie uszu jest trudne do realizacji. Za to odrzucenie krawatów i manifestowanie swojej pogardy dla krawatowej kultury jest proste, łatwe i przyjemne. Jednak nawet krawatowi abnegaci stają niekiedy przed koniecznością ich użycia. I wtedy pojawia się pytanie: jaki krawat będzie odpowiedni?
fason 04/2019
53
dobry styl bez tajemnic
Warto przypomnieć sobie kilka aksjomatów, które krawatowe życie nieco porządkują. Podstawowym wyborem powinien być gładki jedwabny krawat w kolorze granatowym lub bordowym. Taki krawat będzie pasował do wszystkiego; począwszy od formalnej stylizacji wieczorowej, a na każualowym zestawie z dżinsami kończąc. Z jedną uwagą: jeśli wieczorowy garnitur jest w kolorze czarnym, to należy zastosować krawat bordowy, a nie granatowy. Kolejne pozycje krawatowego minimum nadal obejmują krawaty jedwabne, ale już nie jednolite, lecz w dyskretne wzory lub ukośne pasy. Paleta kolorów może ulec rozszerzeniu (np. o brąz lub butelkową zieleń), ale granatowy i bordowy ciągle pozostają kolorami pierwszego wyboru. Muszę tu dodać, że bordowy krawat w białe grochy jest moim ulubionym. Przykłady stylizacji z granatowym krawatem
Jeśli w szafie jest jeszcze miejsce na dalsze rozszerzanie krawatowego minimum, to proponuję sięgnąć po krawaty z materiałów innych niż jedwab. W ostatnich latach furorę zrobiły krawaty wełniane, w tym – moje ulubione – kaszmirowe. Są mniej formalne od krawatów jedwabnych, zatem nadają się do dziennych garniturów oraz zestawów koordynowanych i każualowych. Krawaty wełniane najbardziej pasują do marynarek/garniturów z „ciepłych” tkanin takich jak sztruks, flanela czy kaszmir. Jednak jeśli wełniana tkanina, z której uszyty jest krawat, jest cienka i ma gładką fakturę, to taki krawat z powodzeniem można stosować do marynarek/garniturów typowo letnich, uszytych z bawełny lub lnu. Kolejną pozycją krawatowego minimum powinien być krawat z szantungu lub grenadyny. Są to tkaniny jedwabne, ale tkane w taki sposób, że mają przestrzenną fakturę. Krawaty te, pomimo że powstały z włókien jedwabnych, są mniej formalne od tych z jedwabiu tradycyjnego, o gładkiej fakturze i delikatnym połysku. Nie nadają się do strojów wieczorowych, ale poza nimi mają pełne spektrum zastosowań. No i są bardzo stylowe.
Przykłady stylizacji z bordowym krawatem
Kolejnym krawatem, który koniecznie powinien się znaleźć w szafie każdego mężczyzny, jest knit. To krawat dziergany, najczęściej z włóczki wełnianej, rzadziej bawełnianej lub jedwabnej. Jest krawatem nieformalnym, do zastosowania w zestawach koordynowanych i smart-każualowych, ale jest bardzo stylowy. Mężczyźni w Polsce raczej stronią od knitów, ale to tylko podnosi ich atrakcyjność: jako krawaty rzadko spotykane – wzbudzają tym większe zainteresowanie postronnych obserwatorów. Knity są z natury węższe od zwykłych krawatów, więc zasada korespondowania z szerokością klap marynarki, nie ma w ich przypadku zastosowania. Trzeba jednak unikać knitów najwęższych (do 6 cm szerokości) i rozglądać się za takimi, które mierzą 7- 8 cm. Znalezienie ich jest możliwe, chociaż w powodzi wąskich krawatów (w tym bardzo wąskich knitów), która zalewa niemal wszystkie salony z męską odzieżą, wymaga to nieco wysiłku. Warto pamiętać, że knity przechowuje się w formie zrolowanej, a nie wiszącej (dla uniknięcia ich rozciągnięcia). Motywy florystyczne na krawacie, zawsze wyglądają atrakcyjnie
fason 04/2019
54
Gdy krawatowe minimum jest już wypełnione, można zacząć rozglądać się za krawatami o odważniejszej kolorystyce i niebanalnym wzornictwie. Tu dopiero rozciąga się pole do popisu dla fantazji użytkownika. Ja jestem zwolennikiem motywów florystycznych, ale wszelkie inne są też mile widziane. Byle z fantazją!
Jaka szerokość krawata? Powinna ona być mniej więcej taka (krawat mierzy się w najszerszym miejscu) jak szerokość klap marynarki. Optymalna szerokość krawata to 8 cm, ale ponieważ stylowe marynarki mają klapy szersze, to i krawat powinien mieć wtedy 9-10 cm szerokości. Ale uwaga: przy dalszym zwiększaniu szerokości klap (bywają takie, które mierzą 14 cm i więcej), szerokość krawata już za nimi nie podąża, zatrzymując się na 10 cm. Krawaty w grochy zawsze się sprawdzą a ukośne pasy to krawatowe klasyki
Dobór krawata. Na to trzeba zwrócić uwagę! -- krawat w ciemnym kolorze jest bardziej elegancki / formalny od krawata jasnego; -- krawat jednolity jest bardziej elegancki / formalny od krawata wzorzystego; -- im bardziej intensywny kolor i wzór, tym mniejsza jest formalność krawata;
Foto: www.poszetka.com
Krawaty z szantungu z oferty Poszetka.com
-- szerokość krawata powinna korespondować z szerokością klap marynarki; -- krawaty bardzo wąskie (tzw. śledzie) tworzą brzydkie węzły; -- krawaty z błyszczącej mikrofibry są w złym guście; -- krawaty z gładkiego jedwabiu są najbardziej formalne, krawaty ze specjalnych rodzajów jedwabiu (szantung, gabardyna) są mniej formalne; -- niżej w hierarchii formalności stoją krawaty z wełny, lnu oraz bawełny, a także krawaty o przestrzennej fakturze; -- krawaty dziergane (tzw. knity) są typowo każualowe.
Foto: www.poszetka.com
Krawaty z grenadyny z oferty Poszetka.com
fason 04/2019
55
moda w 5 minut
Obraz współczesnego polskiego projektanta mody Oczekiwania, porażki, recepta na sukces, współpraca z partnerami Tekst: Magda Komarzeniec, Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi
Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi to pierwsze w Polsce muzeum, które przygotowało wystawę w całości poświęconą jednemu współczesnemu projektantowi. Instytucja dała tym samym jasny sygnał, że to właśnie moda, a w szczególności polska moda, będzie jednym z kluczowych tematów podejmowanych przez CMWŁ. Muzeum w dwóch poprzednich latach zleciło także przeprowadzenie badań branży modowej.
fason 04/2019
56
podporządkowywać. W przypadku niemal wszystkich projektantów, obecna marka była ich pierwszą.
Moda XX i XXI wieku, a w szczególności dzieła polskich projektantów znajdują się w zakresie zainteresowań kolekcjonerskich i popularyzatorskich Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. W ubiegłym roku w CMWŁ otwarto dwie wystawy modowe – „Christian Dior i ikony paryskiej mody” oraz „Jerzy Antkowiak – Moda Polska”, które przyciągnęły do instytucji miłośników tej dziedziny kultury. Ambicją instytucji jest stworzenie kolekcji z obiektów opracowanych przez współczesnych polskich projektantów, ale także rozwijanie współpracy z branżą modową. Aby działania w obszarze mody były skuteczne, muzeum zdecydowało się na dwukrotne przeprowadzenie badań z polskimi projektantami marek modowych z kategorii basic, premium i luksusowe. Ubiegłoroczne miały pomóc w diagnozie sektora marek luksusowych, wskazać czynniki sukcesu, błędy i trudności w funkcjonowaniu na rynku polskim oraz wskazać kierunki rozwoju prowadzonych firm. Obraz polskiego współczesnego projektanta powstał na bazie 10 wywiadów pogłębionych przeprowadzonych z projektantami polskich marek luksusowych. Za marki luksusowe uznano takie, które produkują linie premium. Takich w Polsce jest obecnie 29. Najwięcej butików w Polsce posiadają m.in. duet Paprocki i Brzozowski (25), Lidia Kalita (12) oraz Bizuu ( 8). Chociaż coraz częściej na ulicach można spotkać osoby, które decydują się na zakup marek polskich projektantów to nadal ten rynek jest dość niepewny. Przyczyn upatruje się m.in. w zbyt wysokiej cenie ubrań polskich projektantów dla przeciętnego polskiego konsumenta, relatywnie niskiej zamożności polskiego społeczeństwa, braku tradycji i kultury modowej oraz braku wiedzy i doświadczeniu polskich projektantów w prowadzeniu działalności gospodarczej.
Misją i filozofią prowadzonej przez projektantów działalności jest m.in. dbanie o jakość wyrobów, oryginalność czy posiadanie własnego stylu. Dla badanych ważne jest także przecieranie szlaków i zapisanie się w historii. Jedna z firm wyprodukowała własną linię perfum, dokładnie 8 zapachów. Została także zakwalifikowana do grupy 10 najbardziej obiecujących debiutów w kategorii perfum niszowych podczas prestiżowych targów perfumeryjnych we Florencji. Kilkukrotnie pojawiły się opinie, że misją jest po prostu zadowolenie klientów i to, żeby nosili ich kolekcje. Tylko jeden projektant odniósł się do dbania o środowisko zarówno pod kątem kreowania kolekcji, jak i sposobu pakowania produktów – z naciskiem na recykling. Prowadzenie własnej firmy jest bardzo wymagające. Najwięcej trudności powoduje nadmiar obowiązków, które posiadają projektanci co powoduje, że w proporcjach kończy się na tym, że większość czasu poświęcają na zajmowanie się firmą, niż prace czysto twórczą. Wskazują też na problemy takie same jak wszyscy przedsiębiorcy, czyli wysokie podatki, ale też problemy związane z produkcją i ich kosztami. Kolejny problem to dobranie odpowiedniego personelu, ale ten problem też nie odbiega od problemów, z którymi boryka się wielu pracodawców. Projektanci mają też ogromny problem z przebiciem się na rynek zagraniczny lub pogodzeniem funkcjonowania na obu. Co widać na przykładach prowadzonych butikach – ci, którzy mają ich dużo za granicą, nie funkcjonują w Polsce, albo mają ograniczoną ilość butików. Część zaczęła od rozwijania swoich marek za granicą, zupełnie pomijając Polskę, jak na przykład Magda Butrym.
Zacznijmy jednak od początku, czyli dlaczego nasi badani wybrali działalność w sektorze mody i czym ona jest dla projektantów? Polscy projektanci, jak opowiadają, modą interesowali się od dziecka. Często to dzięki rodzinie pojawiała się w ich kręgu zainteresowań. Wspólnie przyznają, że ten sektor nie jest dla nich tylko pracą, ale integralną częścią życia. Moda pochłania także ich cały czas wolny, co przeważnie podyktowane jest prowadzeniem działalności gospodarczej. Moda to jednak nie tylko biznes. Za jej pośrednictwem można przekazywać konkretne poglądy i sposób patrzenia na świat. Inspiracje do tworzenia kolekcji czerpią z życia codziennego oraz sztuki. Ważnymi aspektami są film, muzyka, podróże i literatura. I choć moda dla większości badanych jest formą wyrazu artystycznego to wspólnie podkreślają, że w modzie chodzi przede wszystkim o komfort. Komfort różnicuje branże modową na dwa nurty – wybiegowy/dywanowy oraz bliższy klientowi. Projektanci mają też swoich mentorów, których twórczość podziwiają, ale nie inspirują się tym co tworzyli. Wśród mentorów pojawiają się nazwiska: Barbary Hulanicki, Jerzego Antkowiaka, Barbary Hoff czy Grażyny Hase. Większość badanych przyznała, że od zawsze marzyła o założeniu własnej marki modowej. Chociaż nie brakuje też osób, które decyzje podjęły po wygraniu ważnego branżowego konkursu, czy po zauważeniu zainteresowania projektowanymi przez nich ubraniami. Zaletą prowadzenia firmy jest forma funkcjonowania, która pozwala im na samodzielność i niezależność, mogą dzięki temu realizować swoje plany, a nie się fason 04/2019
Za sukces nasi badani uznają już sam fakt otworzenia działalności i funkcjonowania w trudnej, polskiej rzeczywistości biznesowej, a także możliwość budowania i rozwijania polskiego rynku. Sukcesami dla większości są też przyznane nagrody i wyróżnienia, zwłaszcza te międzynarodowe, dla pozostałych największą nagrodą jest zadowolony klient. Dla jednego z duetów ogromnym sukcesem była współpraca z zespołem The Rolling Stones.
Foto: serwis prasowy Grupa MTP
Wyniki badań przeprowadzonych przez CMWŁ zostały zaprezentowane w czasie Kongresu Fachowców podczas Targów Mody Poznań
57
moda w 5 minut
Ewolucja firmy i jej rozwijanie u większości badanych przebiega podobnie. Wspólne punkty i plany na przyszłość to: poszerzenie asortymentu, otwieranie nowych miejsc ze sprzedażą stacjonarną, pojawienie się sklepu online, udział w targach, współpraca z biznesem oraz otwieranie specjalistycznych pracowni. Ciekawym aspektem ewolucyjnym jednej z marek jest odejście od sezonowości, wiąże się to ze zmianą klimatu, teraz kolekcje projektantki nazywane rocznikowo. Część projektantów przeszła na bardziej spersonalizowane i unikatowe projekty, kosztem masowej produkcji. Ambicją projektantów jest niewątpliwie rozwijanie swojej działalności na rynkach zagranicznych, nie tylko związanych ze sprzedażą online, ale przede wszystkim pokazanie kolekcji w multibrandach w Europie.
ich kolekcji, dodatkowo często wypożyczają ubrania do sesji zdjęciowych, filmów, seriali, ubierają osoby publiczne i celebrytów. Najrzadszą formą jest podejmowanie współpracy z bloggerami. Większość projektantów przyznała, że z reguły nie bierze udziału w żadnych wydarzeniach branżowych w Polsce, ponieważ takich nie ma, a te które są organizowane przeznaczone są dla marek z niższym statusem lub do młodych projektantów. Zdaniem badanych imprezą, która przynosiła korzyści i miała swoją rangę był łódzki fashion week, niestety impreza od kilku lat nie jest organizowana. W badaniu podjęto też temat ewentualnej współpracy między markami luksusowymi a Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Projektanci mieli wiele pomysłów odnośnie charakteru wspólnych działań. Interesujące dla nich byłoby stworzenie wystawy dotyczącej tkanin i procesu powstawania ubrań – taka wystawa, obecnie powstaje w CMWŁ. Na wystawie stałej, udostępnionej we wrześniu przyszłego roku będzie można prześledzić jak wyglądał proces produkcji – od surowca – lnu, wełny i bawełny, po produkt finalny, czyli ubiór i tkaninę dekoracyjną. Badani chętnie widzieliby więcej pokazów mody w przestrzeniach poindustrialnych, w których to siedzibę ma muzeum. Oczekiwana jest także gala, na wzór organizowanej przez MOMA, w trakcie, której przyznawane są modowe Oscary. Muzeum to według badanych idealne miejsce, w którym należy edukować i rozpowszechniać wiedzę na temat mody. CMWŁ powinno się stać „skarbcem” dokumentującym polską modę, pokazywać przeróżne zjawiska, zmiany na przestrzeni lat. Projektanci chcieliby także, aby w muzealnych przestrzeniach powstała wystawa ukazująca modę po 1989 roku. Zgodnie ze strategią przyjętą przez zarząd muzeum to właśnie moda jest i będzie jednym z najważniejszych filarów działalności instytucji. Obecnie trwają prace nad planem rozbudowy kolekcji Działu Odzieży, która wzbogaci się o obiekty współczesnych polskich projektantów mody. Na 2021 rok zaplanowana jest także wystawa czasowa, która przedstawi dzieje najnowszej mody w Polsce.
Projektanci zgodnie stwierdzili, że ich klientkami są przeważnie kobiety w wieku 30-50 lat, mieszkające w dużych miastach, które są wykształcone, wykonują niezależne zawody. Coraz częściej jednak klientami są mężczyźni, którzy kupują rzeczy dla swoich partnerek. Większość projektantów posiada w swojej ofercie dwie linie – basic i premium. Kolekcję basic stworzyli ze względu na dostępność dla szerokiego grona odbiorców, ale nie wszyscy posiadają oddzielne linie produkcyjne. Niemal wszyscy badani wskazali, ze ich marka działa głównie na polu krajowym, ale wszyscy mają też klientów zagranicznych – zazwyczaj z Europy, ale także z Australii, Stanów Zjednoczonych czy Emiratów Arabskich. Zdaniem projektantów klienci zagraniczni są odważniejsi w doborze garderoby, cenią oryginalność, która dla wielu polskich odbiorców jest powodem, że czegoś nie kupią. Doceniają także nie tylko sam produkt, ale i jego opakowanie. Niestety, nieliczni badani zauważyli, że świadomość Polaków wzrasta, interesują się kupowanym produktem i otwarci są w kwestiach mody. To, co się zmienia, to to, że zauważalny jest trend, w którym wolimy posiadać mniej ubrań, ale bardzo dobrej jakości. Chociaż zamożnych klientów przybywa, nie wpływa to na popyt wśród polskich marek. Wolą oni bowiem zakupić marki zagraniczne, które według nich są oznaką prestiżu, natomiast w polskich nie dostrzegają wartości. W większości projektanci stosują sprzedaż online oraz bezpośrednią. Zyski z tych dwóch form szacują pół na pół. Produkty basic lepiej sprzedają się online, a produkty premium w kontakcie bezpośrednim. Głównie są to butiki na tzw. ulicach handlowych oraz prestiżowych lokalizacjach. Część z badanych ma także swoje punkty w galeriach handlowych, co jednak wiąże się z ogromnymi nakładami finansowymi. Jest jednak grupa projektantów, dla których ta lokalizacja nie jest odpowiednia dla mody „wysokiej”. Badani rzadko decydują się na sprzedaż produktów w butikach multibrandowych czy za pomocą dystrybucji. Tylko dwoje na 10 projektantów kieruje swoje produkty na rynek zagraniczny, a ich projekty dostępne są w butikach multibrandowych m.in. w Niemczech, Hiszpanii, Rosji, Portugali czy Stanach Zjednoczonych.
Magda Komarzeniec
Foto: serwis prasowy CMWŁ
Głównymi kanałami promocji jest internet – Instagram i Facebook oraz drukowana prasa branżowa. Dla projektantów ważnym elementem promocji są styliści i pokazy fason 04/2019
58
ZAPRASZA
WEŹ UDZIAŁ W NAJWIĘKSZEJ KONFERENCJI MARKETINGOWEJ NA ŚLĄSKU!
20-21.11.2019 Z
M
Prętni ck oda a ag
na Skalska an z ( u
spiration) 0In 36
onsior ek G (E ar
rt marketing pe u ks
ro) kiP
Bucki (B uc otr i P
J
KATOWICE, PARK INN BY RADISSON
)
nika Czapl ic Mo
ary Kuik Cez (S
ania) jom oc
ntiOne) (Se
uz (Wob z) ka
www.goldenmarketing.pl/katowice #GMCKatowice #GMCTour fason 04/2019
59
www.magazynfason.pl fason 04/2019
60