24 Prestiżowa rozmowa
ILONA ADAMSKA Nie hejtuję – motywuję W aurze szybkiego tempa życia, codziennych problemów,
ludzkich dramatów powiedzenia „zło dobrem zwyciężaj”, „zło rodzi zło”
często tracą na wartości lub są opacznie interpretowane. Wiele osób zapomina, co jest kwintesencją życia, co napędza złość, a rodzi dobroć.
Ilona Adamska założycielka Europejskiego Klubu Kobiet Biznesu zainicjowała ogólnopolską kampanię „Nie hejtuję – motywuję”. Dlaczego porusza taki temat? Jakie osoby zaprosiła do projektu?
W jaki sposób według niej powstrzymać destrukcyjną maszynę nienawiści? Jak buntować się przeciwko niesprawiedliwości? Przekonajcie się sami.
C
rozmawia :
Magdalena Ciesielska |
zy doświadczyła Pani przykrości i oczerniania przez innych, sfałszowanych plotek? Własne doświadczenia stały się impulsem do stworzenia kampanii „Nie hejtuję – motywuję”? ILONA ADAMSKA: Z zachowaniami wykraczającymi poza
zasadę dobrego smaku i dobrego wychowania spotykam się od szkoły średniej, kiedy byłam hejtowana przez moje koleżanki. Wtedy nie funkcjonowało zjawisko hejtu w sferze publicznej, nie mówiło się o tym, nie wiedzieliśmy, że konkretne złe emocje można tak zdefiniować. Byłam wówczas obiektem nienawiści moich klasowych i szkolnych koleżanek z dwóch powodów. Po pierwsze, że trenowałam koszykówkę i odnosiłam ogromne sukcesy. Marzyłam, aby kontynuować sportową pasję na Akademii Wychowania Fizycznego, a dalej – wyjechać do USA i grać zawodowo w Woman NBA. Dzięki temu, że grałam w „kosza” miałam, chcąc nie chcąc, powodzenie u płci przeciwnej, miałam wianuszek adoratorów wokół siebie. To bardzo nie podobało się moim koleżankom z klasy, które wymyślały przeróżne historie na mój temat. Mocno mi ubliżały i docinały do tego stopnia, że kilkukrotnie prosiłam mamę, żeby mnie przeniosła do innej szkoły. Dodatkowo chodziłam do szkolnego pedagoga, z zakłopotaniem tłumacząc, iż nie radzę sobie z tą sytuacją nienawiści i złośliwości. Pomimo wielu przykrości nie przeniosłam się jednak do innej szkoły, gdyż trener koszykówki wybłagał moją Mamę, aby się na to nie godziła. Widział we mnie wielki potencjał oraz szansę na wygrane mecze, na zwycięstwo dla szkoły, a beze mnie w składzie – niestety przegraną dla zespołu.
zdj ęcia :
Lidia Skuza