OLGA SZOMAŃSKA Przeglądam się w oczach najbliższych
52 Muzyka
M
Utalentowana, pełna energii i optymizmu, niezwykle ekspresyjna. Wie, czym jest ciężka praca w osiąganiu celów oraz spełnianiu marzeń. Olga Szomańska – wokalistka i aktorka, właścicielka wspaniałego mocnego głosu, ambasadorka nowej siedziby Teatru Muzycznego w Poznaniu – zawsze podkreśla najcenniejszą wartość, jaką stanowi dla niej rodzina, a swoimi uczuciami i przemyśleniami dzieli się na nowej płycie zatytułowanej „Ja lubię”. rozmawia : Magdalena Ciesielska zdj ęcia art ystki : Piotr Serafin
|
zdj ęcia ze spektaklu : Fotobueno
a Pani i coś z anioła, i coś z diabła? (śmiech) Utożsamia się Pani z przebojową Deloris van Cartier z musicalu „Zakonnica w przebraniu”, kobietą energetyczną, idącą pod prąd, wulkanem nowych pomysłów? OLGA SZOMAŃSKA: Deloris to w 90 procentach ja! Uwiel-
biam tę rolę i musical „Zakonnica w przebraniu”. Dużo mnie kosztowało nie granie prawie dwa lata tego spektaklu, więc kiedy stanęłam na scenie poznańskiego Teatru Muzycznego i znów wcieliłam się w postać Deloris, miałam poczucie, że wszystko wraca na właściwe tory. Ja jako Olga mam w sobie mnóstwo energii i siły, ale też takiej wiary w dążeniu do celu jak Deloris. Ponadto skoczyłabym w ogień za swoją rodziną, najbliższymi, przyjaciółmi i mogłabym zrezygnować dla nich ze wszystkiego, aby tylko byli zdrowi, spokojni i szczęśliwi. Wydaje mi się, że każda kobieta ma trochę z Deloris… Teatr Muzyczny w Poznaniu zaprasza na Sylwestera z „Zakonnicą w przebraniu”. Akurat nie będzie Pani grała tego dnia, ale proszę wskazać fenomen tego spektaklu. Co jest jego największym atutem, co działa jak magnes, który od wielu lat przyciąga rzesze fanów? Niewątpliwie prawda, ogromna siła przyjaźni i siła miło-
do takiego momentu w swoim życiu. Kiedyś wydawało mi
ści, które emanują ze sceny. Musical pokazuje poszcze-
się, że jak nie będą grała dla tysięcy widzów, nie będę okla-
gólne etapy, próby realizacji swoich marzeń, bo wia-
skiwana lub moje płyty nie będą sprzedawać się w setkach
domo, że Deloris marzy, aby być wielką gwiazdą, wielką
tysięcy egzemplarzy, to nie będę nic warta. Ale nauczyłam
artystką, a na końcu spektaklu dochodzi do wniosku, że to
się przeglądać w oczach najbliższych. Dla rodziny i przy-
nie jest w życiu najważniejsze. Wystarczy być docenionym
jaciół jestem gwiazdą – i to jest dla mnie wystarczające.
w oczach najbliższych – i to jest niezaprzeczalna wartość. Istotny jest splot różnych zdarzeń, które się dzieją
Czy wiara czyni cuda? – Nawiązuję do albumu chóru
w naszym życiu. Bolesne doświadczenia, rozstania, nie-
gospelowego Trzecia Godzina Dnia, gdzie wystąpiła Pani
spełnione miłości, śmierci, ale i narodziny, które są cudem,
gościnnie.
powodują, iż zmienia się nasza perspektywa, punkt odnie-
Moja osoba jest dowodem na to, że marzenia się spełniają.
sienia. Na niektóre sprawy patrzymy inaczej…
Oczywiście, one nie przychodzą tak po prostu, to jest przede
Będąc 22 lata na scenie i w show biznesie, też doszłam
wszystkim ogrom ciężkiej pracy, poświęcenia. Talent jest