26
GRUNT TO BIZNES
Czy podłoża dojadą na czas? O dobrym przygotowaniu do sezonu, proaktywnym podejściu do handlu i tradycyjnej wiosennej „zadyszce” na rynku podłoży rozmawiamy z Piotrem Sygnarowiczem, import/export managerem w firmie Planta
C
ROZMAWIA: MICHAŁ GRADOWSKI
Czy sezon 2019/2020 był udany w kategorii podłoży? W przypadku jakich produktów wzrosty sprzedaży były największe? W minionym sezonie sprzedaż kształtowała się na wysokim poziomie, we wszystkich grupach asortymentowych odnotowaliśmy wzrosty. W niektórych przypadkach sprzedaż ilościowo była większa o 20%. W naszym przypadku wzrosła sprzedaż głównie podłoży uniwersalnych w różnych wariantach opakowaniowych, podłoży do kwiatów oraz do iglaków. W tym specyficznym sezonie terminy dostaw podłoży znacząco się wydłużyły. Czy w przyszłości uda się uniknąć takiej sytuacji? Nie uda się, jeśli właściciele wielu punktów sprzedaży detalicznej nie zmienią swojego sposobu myślenia i nastawienia do handlu. Wiele firm zaopatruje się w podłoża dużo, dużo wcześniej, nawet już w listopadzie. Gromadzi
Jest grono firm hołdujących zasadzie, że podłoża zamawia się wtedy, gdy ich zabraknie na placu sprzedażowym, a cały ciężar magazynowania powinni wziąć na siebie dystrybutorzy i hurtownicy. Niestety – nie tędy droga
zapasy i przygotowuje się do sezonu na podstawie danych sprzedażowych z poprzednich lat. I te placówki radzą sobie w okresie spiętrzenia sprzedaży bardzo dobrze. Ich właściciele swoimi sposobami szukają zawczasu miejsca do składowania towaru i są dużo wcześniej gotowi do sezonu wiosennego, podchodzą profesjonalnie do swojego fachu. Jednak jest grono firm hołdujących zasadzie, że podłoża zamawia się wtedy, gdy ich zabranie „na półce”, lub raczej na placu sprzedażowym. A cały ciężar magazynowania powinni wziąć na siebie dystrybutorzy i hurtownicy. Niestety – nie tędy droga. Obecnie uwarunkowania polskiego rynku w branży podłoży są takie: możliwości wydajnościowe producentów, dystrybutorów, hurtowników, firm transportowych są niemałe, ale jednak