PSYCHE
Jak być szczęśliwym w trudnych czasach
Być może znasz osoby, o których myślisz, że mają cudownie radosne życie – ludzi pełnych pogody ducha. Są też inni – wieczni malkontenci. U nich zawsze jest źle, droga prowadzi pod górkę, a okoliczności im nie sprzyjają. Pytanie brzmi: gdzie plasujesz się Ty? Zewsząd słychać, że nadchodzą tzw. trudne czasy – kryzys, druga fala pandemii. Czy to prawda? Być może. Wspaniałe jest jednak to, że możesz tak przeprogramować swój umysł, by być szczęśliwa... mimo tego wszystkiego. Nawet jeśli sprawdzi się kiepski scenariusz. Nasza poprzeczka z reguły ustawiona jest wysoko. Mówimy sobie: – będę szczęśliwa, jeszcze tylko zmienię mieszkanie na większe, – będę szczęśliwa, jak tylko zakocham się z wzajemnością, – będę szczęśliwa, gdy schudnę, – będę szczęśliwa, gdy wyzdrowieję, – będę szczęśliwa, gdy zacznę zarabiać dość pieniędzy. Od czasu do czasu nasze życzenie się spełnia. Warunek szczęścia zostaje spełniony. Tyle że starcza go tylko na trochę! Potem pojawia się nowy palący niedobór i cała
62
Tekst: Mariola Kędzierska foto: Radu Florina / Unsplash Coach odporności psychicznej, trener, inwestor, przedsiębiorca. Autorka kursu Utulenie ™ Pomaga zestresowanym poprawiać komfort swojego życia i budować odporność psychiczną. Prywatnie żona i matka dwóch córek. Znajdziesz ją tutaj: www.silnaodsrodka.pl
walka o lepsze jutro zaczyna się od początku. Tymczasem wystarczy… przeprogramować swój umysł! Jak pisze Rafael Santandreu w swojej książce „Być szczęśliwym na Alasce”: to, co trudne, może stać się łatwe. Możesz nauczyć się żyć bez strachu i koncentrując na teraźniejszości. Możesz być spokojna i dzięki temu przyciągać ludzi. Możesz wiele – ale nie ma nic za darmo. Ty też musisz coś oddać. Wyobraź sobie, że zaciągnęłaś kredyt na swoje wymarzone mieszkanie. Spłaciłaś już większość, wszystko wygląda obiecująco, po czym… tracisz dobrze płatną pracę i nagle nie stać Cię już na wysokie raty! Masz do wyboru: bać się komornika i pogrąża w długach lub zorganizować sprzedaż i przenieść do (spłaconej) kawalerki. Załóżmy, że zdroworozsądkowo decydujesz, by sprzedać mieszkanie. Co dzieje się dalej z Twoim poziomem szczęścia, zależy od sposobu, w jaki zaprogramowałaś swój umysł. Masz do wyboru: – cierpieć w swojej nowej kawalerce, z rozrzewnieniem wspominając większe mieszkanie i dobre czasy, – cieszyć się faktem, że nie masz żadnych rat, wylądowałaś na czterech łapach, a za jakiś czas znów spróbujesz zawalczyć o większe lokum, bo i czemu nie.