Co się dzieje z re
zeszłego sez
1/3 sezonu za nami i już mamy kilka niespodzianek, jeśli chodzi o zajmowane miejsca poszczególnych zespołów. Są pozytywne, jak np. Wolverhampton (6) oraz Brighton (9, a było nawet TOP 4). Wyniki ponad normę robi też Patrick Vieira z Crystal Palace. Orły zajmują aktualnie 10. pozycję w tabeli i nie przegrali od siedmiu spotkań. Ostatnią porażkę zaliczyli 18 września w starciu z Liverpoolem (stan na 22.11.2021). Mamy też kilka negatywnych niespodzianek. O Aston Villi pisałem już w poprzednim numerze, więc zostawię ten temat. Tym bardziej, że teraz przełamała passę pięciu porażek, pokonując 2:0 Brighton. Skupię się za to na dwóch zespołach, które w zeszłym sezonie czarowały swoją grą, a teraz zdecydowanie im nie idzie. Bartek Góra
32• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
N
a pierwszy ogień pójdzie ekipa Marcelo Bielsy. Z całą moją sympatią do argentyńskiego szkoleniowca, ale 11 punktów w 12 meczach dla drużyny, która w zeszłej kampanii biła się o europejskie puchary, to nie jest wynik godny pochwały. Pawie rozczarowują przede wszystkim w ofensywie. Tylko 12 zdobytych goli na tym etapie to 4. najgorszy wynik w lidze. Gorzej w tym aspekcie wyglądają tylko Norwich, Southampton i Tottenham. Defensywa też szczelnością nie grzeszy i w tej klasyfikacji Leeds plasuje się jedynie przed Norwich, Newcastle, Leicester i Manchesterem United. Tutaj znowu cofnę się o pół roku, kiedy to na koniec sezonu 2020/21 drużyna Bielsy ustąpiła jedynie pięciu zespołom w ilości strzelonych bramek. Obrona nie wyglądała tak świetnie, ale atak to właśnie była broń Pawi, które grały według świętej zasady – strzelić więcej bramek niż przeciwnik. Czym spowodowana jest słaba dyspozycja Leeds? Główny powód według mnie to długa absencja Patricka Bamforda. Angielski napastnik zdążył w tym sezonie rozegrać pięć meczów w lidze. Jak na ten czas gry uzyskał całkiem niezłe liczby, bo jedną bramkę i dwie asysty. Nie miał udziału przy golu jedynie w meczach wysoko przegranych, czyli 1:5 z Manchesterem United i 0:3 z Liverpoolem. Potem Patrick nabawił się kontuzji, z którą zmaga się do teraz. Leeds nie potrafi sobie znaleźć kogoś, kto wejdzie w buty Bamforda. Raphinha co prawda dwoi się i troi, by temu zadaniu sprostać, bo z pięcioma golami już prawie wyrównał swój wynik z całego zeszłego sezonu, ale jak widać nie jest w stanie sam tego pociągnąć. Sam fakt, że Brazylijczyk – najlepszy asystent drużyny w poprzedniej kampanii – nie zaliczył jeszcze ostatniego podania, daje sporo do myślenia. Oprócz tego, ofensywni zawodnicy bez Patricka Bamforda na boisku po prostu nie robią liczb. Rodrigo – 10 meczów, dwa gole; Harrison – 10