nietak!t nr 16-17

Page 150

Magdalena Wróbel

Ecce teatr u nas

Grosse Aktion, fot. Wojciech Habdas

Tak sobie wyobrażam Kielce

D

o Bazy Zbożowej trafić nie jest łatwo – niby blisko centrum, ale wieczorna wędrówka słabo oświetlonymi ulicami Kielc nie należy do przyjemnych. Kielce. Liroy i brzmiące wciąż w głowie, powracające jak refren słowa wiersza Witkacego: „Tak sobie wyobrażam Kielce, symbol, jako szczyt ohydy, I jako jakieś Paramount najgorszej małomiasteczkowej brzydy”. No i sama Baza Zbożowa – wielka, parterowa, wiejąca pustką hala, w której dawno, dawno temu mieściły się samochodowe warsztaty milicyjne, przekazane następnie przez prezydenta Kielc niezależnym twórcom i grupom artystycznym. Ściany tego przygnębiającego miejsca zdobi kolorowe graffiti, już z daleka oznajmiające przybyłym, że Baza żyje, tętni kulturą i zaprasza. Obecnie ma w niej swoją siedzibę sześć organizacji pozarządowych, działających w różnych dziedzinach sztuki, ale Baza przygarnia także grupy nieformalne i artystów indywidualnych. Prawdziwy tygiel muzyczno-plastyczno-teatralny.

A to wszystko miało przecież trwać najwyżej pięć lat, a może mniej… W tej przestrzeni swoje miejsce odnalazło też Stowarzyszenie Artystyczne Teatr „Ecce Homo”, założone w 1996 roku przez Tadeusza Maja – wielkiego animatora kieleckiego życia artystycznego, dyrektora Państwowych Szkół Plastycznych, człowieka kochającego młodzież. Miał to być teatr, w którym grywać będą uczniowie szkół artystycznych, zbliżony w estetyce do Sceny Plastycznej Leszka Mądzika.

148

Pierwszym spektaklem przygotowanym przez 40-osobową grupę kieleckich licealistów był Ecce Homo, happening ruchowo-plastyczny z muzyką graną na żywo oraz monumentalną scenografią, na którą składały się dzieła Tadeusza Maja. Był to ogromny sukces – w ciągu zaledwie dziewięciu miesięcy przedstawienie zagrano sto razy. Anna Kantyka-Grela, kierownik artystyczny grupy, wspomina, że nazwa teatru wywodzi się właśnie od tytułu pierwszego spektaklu. „Stało się to troszeczkę nieświadomie. Gdybyśmy wiedzieli, że teatr zdoła funkcjonować tak długo, pewnie dostałby inną nazwę. Ale machina ruszyła, nazwa została”1. Niestety, rok po założeniu teatru zmarł jego twórca. Trzeba było zadecydować, czy kontynuować działalność Ecce Homo, czy rozwiązać teatr. „Wtedy nie wiedziałam, że ta decyzja będzie dla mnie tak poważna w skutkach – wyznaje Kantyka-Grela. – Postanowiłam zostać z młodzieżą”. Teatr, który nie ma stałego zespołu, już od osiemnastu lat tworzy spektakle nagradzane na ogólnopolskich przeglądach. Kantyka-Grela, pytana o istotę tego fenomenu, stwierdza: „Sama cały czas się dziwię, że ten teatr istnieje. A przecież mam pewność, że przetrwa. Jego siłą jest więź, która zawiązuje się w garderobie między ludźmi chcącymi coś wspólnie robić. To nasz największy sukces”.

Życie to jest gra… Idąc na spektakl Ecce Homo, trzeba uważać, by nie zgubić się wśród korytarzy i tajemniczych zakamarków Bazy. Wieczorem jest tu trochę strasznie, nie wia1 Wszystkie cytaty pochodzą z rozmowy autorki z Anną Kantyką-Grelą oraz członkami Teatru Ecce Homo, przeprowadzonej 28 marca 2014 roku.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.