Karolina Matuszewska
ze świata
Teatr Atviras Ratas: poznać siebie to poznać innych
K
ilka lat temu profesor Anna Kuligowska-Korzeniewska wyraziła przekonanie, że gdyby wówczas zaproponować studentom Wydziału Wiedzy o Teatrze wyjazd do Wilna, zgodziliby się bez wahania. Jednak nie dlatego, że chcieliby zobaczyć Ostrą Bramę czy cmentarz na Rossie, ale po to, aby oglądać litewski teatr. W latach dziewięćdziesiątych, kiedy święcił on swoje triumfy także w Polsce – dzięki Festiwalowi Kontakt – chodziło głównie o Jonasa Vaitkusa, Rimasa Tuminasa oraz Eimuntasa Nekrošiusa. Dziś do tej triady należałoby dopisać Oskarasa Koršunovasa. Absolutny ulubieniec wileńskiej publiczności od kilku lat zachwyca swoimi kameralnymi spektaklami, w których akcent przesunął się z pełnych rozmachu inscenizacji w stronę poszukiwania tożsamości bohaterów i samych aktorów. Choć osiąga w tym mistrzostwo, nie jest jedynym twórcą na Litwie, którego taki teatr interesuje. Z jego sceny mieszczącej się w kamienicy na wileńskiej starówce wystarczy zejść dosłownie piętro niżej, aby trafić na przeszklone drzwi, za którymi znajduje się siedziba niezależnej grupy teatralnej Atviras Ratas (pol. Otwarty Krąg). Spektakle, które zespół ten wystawia od niemal dziesięciu lat, są wyjątkowym połączeniem nieznanej wcześniej w kulturze litewskiej metody verbatim z subtelną plastycznością teatru tworzonego przy użyciu najprostszych środków wyrazu czy rekwizytów z niczego. Verbatim jako technika teatralna ma wiele wspólnego z dziennikarstwem, jednak zasadnicza różnica polega na sposobie ujęcia tematu: w teatrze na wielkie wydarzenia medialne patrzymy z perspektywy konkretnych ludzi, świadków bądź osób bezpośrednio w nie zaangażowanych. Wojna w Czeczenii czy kwestia nie-
158
legalnych imigrantów w Niemczech nie są wyłącznie abstrakcyjnymi telewizyjnymi obrazami z odległych rejonów świata, ale osobistymi historiami poszczególnych ludzi uwikłanych w historię. Najwięcej spektakli verbatim powstaje dziś w Wielkiej Brytanii, która była także pionierką gatunku. Techniką tą posługuje się również działający od 2002 roku w Moskwie Teatr.doc. Nieco później verbatim dotarł także na Litwę. W 2002 roku naukę na Litewskiej Akademii Muzycznej i Teatralnej w Wilnie rozpoczęła grupa, którą opiekowali się Vladas Bagdonas i Aidas Giniotis. Bagdonas był wówczas jednym z głównych aktorów Eimuntasa Nekrošiusa, zaś Giniotis pracował jako reżyser w prywatnym Keistuolių teatras (Teatr Dziwolągów). Swoich studentów kształcili dwutorowo: Bagdonas zapoznawał ich z klasycznym teatrem psychologicznym i metodami Stanisławskiego, co pokrywało się z oficjalną polityką Szkoły. Młodszy od niego Giniotis był z kolei zwolennikiem eksperymentowania. Szukał nowych możliwości i sposobów wyrazu w teatrze, nic zatem dziwnego, że zainteresował się techniką verbatim. Poprosił swoich studentów, aby po prostu opowiadali o sobie, podzielili się z grupą własnymi historiami i wspomnieniami. Początkowo drobne i trywialne, często anegdotyczne, nie miały w sobie poważnego ładunku emocjonalnego. To była gra, zabawa w skojarzenia. Zmianę przyniosła dopiero pierwsza bolesna historia opowiedziana przez jednego z aktorów. Moment ten wspomina aktorka i dramaturg Marija Korenkaitė: „Nie wierzyliśmy, że nasze życie może być dobrym materiałem na tekst dramatu czy spektaklu. Początkowo wydawało nam się, że nie mamy nic do powiedzenia, że nie jesteśmy wystarczająco interesujący. Ale kiedy ktoś opowiedział tę głęboką