Rozważania o liczeniu Sławomir Osiński
Czyli jak uniknąć mnożenia przez zero „Na nic już nie liczę!” – to defetystyczne i nieoptymistyczne stwierdzenie coraz częściej gości na ustach nauczycieli i dyrektorów ze stażem zbyt dużym, żeby zmienić zawód, a zbyt małym, aby uciec na emeryturę i skazać się na jeszcze żałośniejszą egzystencję. Liczenie, przeliczanie, zliczanie, podliczanie, a nawet rozliczanie – to pojęcia towarzyszące na co dzień kadrze zarządzającej szkołami. Spróbujmy dokonać choćby pobieżnej inwentaryzacji czynności pochodnych od liczenia. Przede wszystkim dyrektor placówki oświatowej, osobliwie przedszkola, musi liczyć na siebie w kwestiach prawno-organizacyjnych i sprawnie operować wiedzą
102
FELIETON
i rozumieniem nie tylko czterech oświatow ych ustaw i kilkudziesięciu bez przerwy zmienianych rozporządzeń, ale około dziewięćdziesięciu innych z przynależnymi im kilkuset rozporządzeniami. Przygotowując arkusz i planując dalszą pracę szkoły, musi optymistycznie liczyć, że w ciągu najbliższych lat najlepsi nauczyciele nie odejdą do zajęć lepiej płatnych lub nawet podobnie wynagradzanych, ale nieobarczonych kolosalną odpowiedzialnością za życie i bezpieczeństwo, niestresujących straszeniem postępowaniem dyscyplinarnym, a przede wszystkim wolnych od pracy w domu i stert sprawozdań oraz innych dokumentów.
R E F L E KS J E 2 / 2 0 2 0