Jak uczyć matematyki? Nikola Budnicka
Rozważania z perspektywy różnych etapów edukacyjnych Matematyka – dla jednych królowa nauk, dla innych senny koszmar, a dla mnie – od zawsze najłatwiejszy przedmiot szkolny, jedyny, którego nigdy nie musiałam się obawiać. Wszystko w matematyce, od początku do końca, było dla mnie jasne, logiczne i zrozumiałe. Każde trudniejsze zadanie traktowałam jak zagadkę lub rozrywkę umysłową – uczenie się matematyki było po prostu moją pasją, a nie byłam i nie jestem matematycznym geniuszem. Ta pasja i hobby zaprowadziły mnie na studia matematyczne i były to dla mnie najpiękniejsze lata – mogłam wtedy robić to, co naprawdę lubiłam. Dlaczego o tym piszę? Bo uważam to za jedną z podstawowych cech, które powinien posiadać każdy nauczyciel – pasję i zainteresowanie własnym przedmiotem, inaczej będzie niewiarygodny w oczach uczniów. Tylko wielbiciel przedmiotu – w tym wypadku matematyki – może wzbudzić zainteresowanie, a nawet zamiłowanie do jego nauki, zaciekawić nim do końca życia.
O P I N I E , R E F L E KS J E , D O Ś W I A D C Z E N I A
Matematyka (nie zawsze) dla wszystkich Współczesna szkoła, wpisana w ramy systemu państwowego, ma duże oczekiwania w stosunku do uczniów: mają być grzeczni, zainteresowani wszystkimi omawianymi na lekcjach tematami, uczyć się pilnie, odrabiać prace domowe, zdawać dobrze egzaminy… I tak w ramach każdego przedmiotu. No cóż – logika podpowiada, że to po prostu niemożliwe. Nigdy nie będzie tak, że dziecko w jednakowy sposób zainteresuje się wszystkimi dziedzinami. Bardzo dobrze, że ktoś ma talent muzyczny, ktoś inny – plastyczny, humanistyczny czy matematyczny. Rolą zaś nauczycieli jest pomoc w odkryciu tego talentu i rozwijanie go. Kolejna reforma szkolnictwa, bez zmian w tym zakresie, proponuje uczniowi te same programy i egzaminy – tyle że w nowej oprawie. Kiedy w końcu system zacznie zauważać młodego człowieka i da mu szansę nauki poszczególnych przedmiotów na
R E F L E KS J E 2 / 2 0 2 0
55