To jest mój czas
Bieszczady
jesienią mienią się
kolorami
Kto pragnie zobaczyć na własne oczy jeden z najpiękniejszych spektakli, jaki potrafi stworzyć natura, ten powinien przyjechać nad Solinę w październiku.
F
estiwal kolorów. Na tle ciemnej zieleni drzew iglastych mienią się wszelkie możliwe odcienie, od bladej żółci, przez pomarańcz, ciemną czerwień, purpurę, po głęboki brąz. Las i góry wydają się płonąć. Październik to najbardziej malowniczy miesiąc w Bieszczadach. Aby nasycić oczy kolorami i poczuć zapach jesieni, warto wybrać się na połoniny – Caryńską, Wetlińską, Bukowską. Powędrować wzdłuż wysokich, rudziejących traw smaganych wiatrem. Wejść na Tarnicę (1346 m n.p.m.), najwyższy szczyt Bieszczadów po polskiej stronie, czy Kremenaros (1221 m n.p.m.), gdzie zbiegają się trzy granice: Polski, 50
Magazyn 60+
TEKST ALICJA DASZKIEWICZ
Słowacji i Ukrainy. Z jednego i drugiego miejsca widoki są przepyszne. Odpocząć, a nawet przenocować można w kameralnej bacówce „Pod Małą Rawką”. Jesień to także dobry czas na podglądanie zwierząt. Do połowy października trwa tutaj najpiękniejszy spektakl – rykowisko jeleni. Walczące samce są tak przejęte sobą, że nie zwracają uwagi na ludzi. Ponad wzgórzami przelatują ptaki migrujące, błotniaki, sokoły, żurawie, a w lesie przemykają niedźwiedzie i rysie, które można obserwować dzięki fotopułapkom. Bieszczady to także sztucznie utworzone Jezioro Solińskie i malowniczo położone uzdrowisko Polańczyk, gdzie leczy się choroby układu
oddechowego i kobiece. Tu również znajduje się wiele tras spacerowych, najbardziej znane to Zielone Wzgórza nad Soliną i Perła Polańczyka. W okolicy zachwycają charakterystyczne i ważne kulturowo dla tego regionu niepowtarzalne drewniane cerkwie. Najwięcej jest ich na odcinku obwodnicy pomiędzy Ustrzykami Górnymi a Dolnymi. Podczas pobytu w Bieszczadach, warto zaplanować także wypad do Sanoka. Zwiedzić tamtejszy skansen, jedno z najpiękniejszych muzeów na wolnym powietrzu w Europie, a przy okazji spróbować miejscowych specjałów, takich jak: proziaki, zalewajka, stolniki, hreczany czy fuczki. Pycha!