Magazyn Ewangelickiego duszpasterstwa wojskowego
ROK XIV NR 1 (69)
LUTY – kwiecień 2021
TEMAT NUMERU
NA CELOWNIKU EWANGELIKA
TORNISTER
Słuchać drugiego człowieka – rozmowa z biskupem Marcinem Makulą
Czy cokolwiek jest na zawsze?
Gdzie tkwi diabeł?
str. 13
str. 15
str.Rok 8 XIII nr 5 (68) grudzień 2020 – styczeń 2021
Spis treści 2. Życie liturgiczne Kościoła 3. Słowo od redakcji
Powikłania epidemiczne – ks. Marcin Orawski Etyka – nasze refleksje Zaufanie. Na dowody trzeba poczekać – ks. mjr Tomasz Wola
4. Rozważanie Słowa Bożego „Bądź Ojcem opuszczonych”– ks. por. Dawid Banach 5. Relacje z pracy
kapelanów ewangelickich i działalności EDW Mateusz Jelinek
8. Temat numeru Słuchać drugiego człowieka – rozmowa z biskupem Marcinem Makulą 10. Wydarzenia z
Kościoła EwangelickoAugsburskiego w RP Mateusz Jelinek
12. Okiem cywila
Z Nowym Rokiem – Marek Hause Braterstwo – wybór czy konieczność? – Rafał Ćwikowski
13. Na celowniku ewangelika Czy cokolwiek jest na zawsze? – Łukasz Cieślak 14. Jedynie Słowo Drugi oddech i drugie dno – Piotr Lorek 15. Tornister Gdzie tkwi diabeł? – mł. chor. w st. spocz. Andrzej Korus 16. Psycholog Pocovidowisko – Alina Lorek 18. Na duchowym froncie Drżący liść – ks. Marek Uglorz 19. Z kart historii Ksiądz prof. Wiktor Niemczyk – Joanna Brzastowska
Polecamy Marek Hause
Życie liturgiczne kościoła Luty
Hasło miesiąca: „Radujcie się z tego, iż imiona wasze w niebie są zapisane”. (Łk 10,20). 2 lutego: Dzień ofiarowania Pana Jezusa – Oczyszczenie Marii Panny. 7 lutego: 2. Niedziela przed czasem pasyjnym (Sexagesimae – 60 dni przed Wielkanocą). 14 lutego: Niedziela Przedpostna (Estomihi – „Bądź mi skałą obronną”. Ps 31,3). 17 lutego: Dzień Pokuty i Modlitwy (Środa Popielcowa) – początek czasu pasyjnego. 21 lutego: 1. Niedziela Pasyjna (Invocavit – „Wzywać mnie będzie…” Ps 91,15). Pierwsza niedziela czasu pasyjnego została ustanowiona Niedzielą Diakonii, co ma podkreślić znaczenie dobroczynności w życiu chrześcijanina. 24 lutego: Dzień apostoła Macieja. 28 lutego: 2. Niedziela Pasyjna (Reminiscere – „Pamiętaj Panie…” Ps 25,6).
Marzec
Hasło miesiąca: „Jezus rzekł: Powiadam wam, że jeśli ci będą milczeć, kamienie będą krzyczeć”. (Łk 19,40). 5 marca: Światowy Dzień Modlitwy. Temat: „Buduj na mocnym fundamencie”. (Mt 7,24-27). Liturgię przygotowały kobiety z Vanuatu (Oceania). 7 marca: 3. Niedziela Pasyjna (Oculi – „Oczy moje patrzą na Pana”. Ps 25,15). 14 marca: 4. Niedziela Pasyjna (Laetare – „Radujcie się z Jeruzalemem...”. Iz 66,10). 21 marca: 5. Niedziela Pasyjna (Judica – „Bądź sędzią moim, Boże...”. Ps 43,1). 25 marca: Dzień zwiastowania Marii Pannie – upamiętnia objawienie się Archanioła Gabriela Marii i jego zapowiedź narodzenia Jezusa Chrystusa. 28 marca: 6. Niedziela Pasyjna – Niedziela Palmowa, rozpoczyna Wielki Tydzień i przypomina triumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy.
Kwiecień
Hasło miesiąca: „Chrystus jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym wszelkiego stworzenia”. (Kol 1,15). 1 kwietnia: Wielki Czwartek – Pamiątka Ostatniej Wieczerzy Jezusa z uczniami. Dzień ustanowienia sakramentu Komunii Świętej. 2 kwietnia: Wielki Piątek – Pamiątka Śmierci Jezusa Chrystusa na krzyżu. 3 kwietnia: Wielka Sobota – dzień wyciszenia. 4 kwietnia: Wielkanoc – 1. Dzień Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. 5 kwietnia: Poniedziałek Wielkanocny – 2. Dzień Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. 11 kwietnia: 1. Niedziela po Wielkanocy – Quasimodogeniti („Jak nowo narodzone niemowlęta”. 1 P 2,2). Kolejne niedziele po Wielkanocy wyrażają radość ze zmartwychwstania Chrystusa i reflektują konsekwencje płynące z tego wydarzenia. Posiadają łacińskie nazwy wskazujące na wiodący motyw teologiczny. 18 kwietnia: 2. Niedziela po Wielkanocy – Misericordias Domini („Pełna jest ziemia łaski Pana”. Ps 33,5). 25 kwietnia: 3. Niedziela po Wielkanocy – Jubilate („Radośnie wysławiajcie Boga”. Ps 66,1). Dzień Ewangelisty Marka.
Redaktor naczelny: ks. Marcin Orawski Zastępcy redaktora naczelnego: Anna Hopfer-Wola, mł. chor. w st. spocz. Andrzej Korus
– Mam dość martwienia się epidemią. Może zacznę się martwić tym, co będzie potem.
Kolegium redakcyjne i stali współpracownicy: Joanna Brzastowska, Łukasz Cieślak, Ewa Grünhaut, Marek Hause, Mateusz Jelinek, Alina Lorek, Piotr Lorek, Daria Stolarska, Karolina Suchan-Okulska, ks. Marek Uglorz Zdjęcie na okładce: wręczenie biskupowi-elektowi Marcinowi Makuli aktu mianowania na stanowisko Naczelnego Kapelana – Ewangelickiego Biskupa Wojskowego, od dnia 1 stycznia 2021 roku. Nominację w imieniu Ministra Obrony Narodowej wręczył wiceminister Wojciech Skurkiewicz. Fot. Archiwum EDW. Adres redakcji: 00-909 Warszawa, ul. Nowowiejska 26, tel.: 22 684 09 60, faks: 22 684 09 40, e-mail: redakcja@wiaraimundur.pl Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania, zmiany śródtytułów i tytułów oraz skracania tekstów. Skład, łamanie, opracowanie graficzne, druk oraz kolportaż: APOSTOLICUM Drukarnia Księży Pallotynów Prowincji Chrystusa Króla, ul. Wilcza 8, 05-091 Ząbki, tel. 22 771 52 30, 14; sklep@apostolicum.pl Nakład: 1500 egz. więcej na stronie: www.edw.wp.mil.pl Rys. Karolina Suchan-Okulska
Rok XIII nr 4 (67) październik-listopad 2020
nasze refleksje Słowo od redakcji SŁOWA MAJą MOC
Powikłania epidemiczne
W lipcu 1993 roku swą działalność rozpoczęło rwandyjskie Radio Tysiąca Wzgórz. Była to nowoczesna, stworzona na wzór zachodni rozgłośnia, która szybko zyskała popularPo wielu miesiącach oczekiwania rozpoczęły się szczepienia ność. Niewielu wtedy dostrzegało jak niebezpieczna machiprzeciw COVID-19, a wraz z nimi odżyła nadzieja na przywróna zostaje wprawiona w ruch, przyczyniając się do jednego cenie normalności w relacjach międzyludzkich, jaką pamiętaz najstraszniejszych aktów ludobójstwa XX wieku. my sprzed epidemii. Wiele jednak wskazuje na to, że prosty Z całą mocą Radio wykorzystywało narzędzia propaganpowrót do tego, co było, nie jest już możliwy. I nie chodzi dowe, posługując się głównie dwiema znanymi metodami: tylko o czas, który musi upłynąć, aby większość społeczeńwzbudzaniem strachu oraz dehumanizacją przeciwnika. Po stwa została zaszczepiona albo o doniesienia o nowych mupierwsze, budowano „syndrom oblężonej twierdzy”, podtacjach czy szczepach koronawirusa. Epidemia po prostu już grzewając napięcie społeczne oraz przekonując słuchaczy, nas zmieniła i wydaje się, że głębiej niż się spodziewaliśmy. że członkowie plemienia Tutsi śmiertelnie zagrażają pleDystans społeczny, lęk przed osobistymi spotkaniami, mieniu Hutu. Po drugie, agresywnie demonizowano Tutsi, przeniesienie wielu sfer życia do Internetu, to nasza codzienprzedstawiając ich jako istoty pozbawione cech ludzkich, ność. Pójście do kina, teatru, filharmonii wydaje się nierepodstępne, fałszywe i niebezpieczne. Nieustannie nazywaalnym marzeniem, jeszcze co najmniej przez kilka tygodni. no ich „inyenzi” czyli „karaluchami”. Frekwencja w kościołach, wymuszona obostrzeniami z poSłowa mają moc sprawczą. Zmanipulowani Hutu chwywodu epidemii, jest wciąż znikoma, a ci, którzy decydują się cili za maczety, aby „tępić karaluchy”. W ciągu stu dni bruna uczestnictwo w stacjonarnym nabożeństwie, muszą nietalnie zamordowano milion Tutsi, w tym kobiety i dzieci. ustannie być czujni i zwracać uwagę na to, czy na przykład W oczach oprawców nie ginęli jednak ludzie, lecz robaki. zajmując miejsce w ławce zachowują zasady bezpieczeństwa Zwykłemu człowiekowi, mającemu dom, dzieci, rodzinę, (czy nie siedzą zbyt blisko drugiej osoby). Zmienił się też niełatwo podnieść dłoń na bliźniego, ale każdy potrafi zdepsposób podawania Komunii Świętej – wino w kieliszkach, tać insekta. Jeśli nas zastanawia, jak to było możliwe, że a opłatek, często przy użyciu szczypiec, na rękę. Zapewne hitlerowscy zbrodniarze, dokonujący bestialstw w obozach wielu z nas daje się już we znaki brak możliwości rozmowy, koncentracyjnych, w domach stawali się kochającymi męktórej nie krępuje maseczka zasłaniająca usta i wykonyważami i ojcami, spędzającymi czas z rodzinami na niedzielnie odruchowego kroku w tył, aby nie stać zbyt blisko siebie. nych spacerach, to tu jest jedna z odpowiedzi. Słowo bywa Zastanawiamy się też, kiedy będziemy mogli znów podać jedną z najgroźniejszych broni, potrafi zniszczyć, wyklusobie rękę, wychodząc z kościoła i serdecznie pozdrowić się czyć, zabić. Jego moc jest znana od tysięcy lat. Już w Desłowami: „z Bogiem”, „miłej niedzieli”, „do zobaczenia”. Czy kalogu mamy ostrzeżenie: „Nie mów fałszywego świadecte nowe zachowania, związane z dystansem społecznym i lętwa przeciw bliźniemu swemu”. kiem przed swobodnym kontaktem z innymi, nie staną się Na szczęście, słowo ma też moc pozytywną. Ma siłę, jednymi z „powikłań epidemicznych”, które z nami jeszcze aby budować, wspierać, podnosić, dawać życie, tworzyć. na długo zostaną? Bóg już na początku istnienia oddzielił „Słowem” światło od Na szczęście jest też nadzieja na pozytywne zmiany. Zaciemności, stwarzając świat i wszystko, co istnieje. częliśmy dynamiczniej działać w Internecie. Udoskonaliliśmy Czy dzisiaj, wzbogaceni wiedzą oraz doświadczeniaumiejętności komunikowania się w sieci, rozwijamy aktywmi z przeszłości, jesteśmy wrażliwsi na słowa? Czy jęności na czatach i forach dyskusyjnych, w mediach społeczzyk, którym się posługujemy, sprzyja tworzeniu czy nisznościowych, zyskaliśmy większą możliwość interakcji. To na czeniu? W jaki sposób słowa, które tworzą myśl kreującą pewno nowa przestrzeń, która daje szansę na rozwój, choć rzeczywistość, stają się źródłem społecznego wykluczenia, jeszcze nie wiemy, jaki wpływ na naszą przyszłość będą miaa w skrajnych przypadkach nazizmu czy faszyzmu? To tylko ły te działania. Zapraszam do lektury nowego numeru WiM, część tematów podejmowanych w bieżącym numerze Wiabo chcielibyśmy Ciebie, szanowny Czytelniku, zachęcić do rery i Munduru, który z radością oddajemy w Państwa ręce. fleksji na temat, który dotyczy nas wszystkich. Być może na I jeszcze jedno. Na pytanie: po czym poznawano pierwwiele zmian mamy niewielki wpływ, ale najważniejsze jest, szych chrześcijan? – odpowiedź jest prosta: „Po świadecabyśmy zachowali wolność we wpływaniu na siebie samych. twie miłości”. A po czym rozpoznawani są współcześni Życzę miłej lektury chrześcijanie? Życzę miłej lektury
Marcin Orawski
Marcin Orawski redaktor naczelny
Zaufanie Na szacunek nie musisz zasłużyć
Na dowody trzeba poczekać
Jedno z bardziej smutnych twierdzeń, które usłyszałem w swoim życiu brzmi: „Na szacunek trzeba sobie zasłużyć”. Jakże złe i błędne jest takie myślenie. Szacunek należy się bezwarunkowo, tak jakzawsze wolność, prawo do życia czy U protestantów wiara i nauka szły w parze. Nie było decydowania o sobie. Szacunek powinniśmy okazywać innigdy czegoś takiego, jak indeks ksiąg zakazanych. Odkrynym, a inni nam. cia astronoma Jana Heweliusza, wynalazek Daniela FahrenSzanując innych odnosimy się z dystansem do ich odheita (termometr rtęciowy, skala temperatur nazwana jego miennych opinii, z którymi niekoniecznie się zgadzamy. Ponazwiskiem) czy lekarza Edwarda (szczepionka na trafimy wysłuchać te osoby bez Jennera osądzania ich wyborów ospę) są ponadczasowe. Przełomowe znaczenie odkrycia i podejmowanych przez nich decyzji. Bierzemy pod uwaJennera polegało na wykazaniu, że w celu uodpornienia gę odmienne zapatrywania tych osób. W owej postawie człowieka przeciw ospie nie potrzeba zarażać go wirusem poszanowania nie oczekujemy, aby druga osoba zmieniła ospy lecz wystarczy użycie dosię szczepienia wiswojeprawdziwej, poglądy i myślała czy zachowywała tak, jak my. względem która drugiego człowieka od przejarusaNasz ospyszacunek krowiej (krowianki), w odróżnieniu ludzwia się nieużywaniu swojej przewagi nad się nim, w brakiej, mawprzebieg łagodny i nigdy nie kończy śmiercią. ku Ciekawostką agresji i napaści na niego, w niestosowaniu mobbinjest fakt, że niedługo po wynalezieniu tej gu, ale oczywiście, niewalki musiz ospą, to oznaczać rewolucyjnej metody ksiądz naszej JohannakceptaSamuel cji dla jego przekonań, odmiennych od naszych. W wieRichter z parafii ewangelickiej w Hołdunowie na Śląsku, lu sprawach możemy mieć różne poglądy: konserwatywoddalonej kilka kilometrów od mojego rodzinnego domu, ne, liberalne czy inne, ale nie mogą one być powodem do zaczął przeprowadzać szczepienia ochronne przeciwko tego, aby aby nie szanować ludzi o odmiennych przekoospie (1804). Najpierw on system się zaszczepił i w ten naniach. Nawet, jeśli czyjś wartości będziesposób całkoudowodnił, że można zaufać szczepionce że wicie inny od mojego, nie oznacza to braku Jennera szacunkui do szczepienie nie Właśnie jest szkodliwą walki z chorobą. tego człowieka. w takichmetodą sytuacjach szacunek staStał on wzorem dla lokalnej społeczności, która mu nowi się najlepszą podstawę do nawiązywania relacji, współpracy i dialogu. zaufała. Później przeprowadził szczepienia w Hołdunowie Niestety, praktycznie niemożliwym wyrażenie szai w okolicznych miejscowościach, dziękijest czemu wielu ludzi cunku, jeśli z góry będziemyospą, zakładali, że i przed zawsze iśmiercią wyłączuchronił przed zarażeniem a więc nie spowodowaną. to my mamy rację. Trzeba wziąć pod uwagę, że też nią jesteśmy omylni. Niemożliwym jest okazanie jeśPiszę oczywiście o innym okresie rozwojuszacunku, medycy, jedli zakładamy, że jedynie nasze przekonania są poprawne. nak innowacyjna metoda profilaktyki wprowadzana była Trudno także mówić o szacunku, gdy czasem chcemy usływ atmosferze, podobnie jak ma to miejsce dziś, braku szeć czyjąś radę lub opinię, ale tak naprawdę mamy już zaufania części środowisk, także lekarskich, co do skuteczwyrobione własne zdanie na dany temat. Ponad wszystko ności przeciwko nie ospie. Można powiedzieć, że jednakszczepienia w żadnym przypadku możemy wykazywać agreze szczepieniem jest tak jak z religią: w niej nie ma dowosywnego nastawienia. dówOczywiście naukowych na istnienie (choćutożsamiać Tomasz z Akwinu szacunku nie Boga będziemy z tolemiał na Tolerancja ten temat oznaczać inne zdanie), a w kwestii szczepionki rancją. będzie akceptację, co może prowadzić do rozmydlenia własnego systemu nie było wtedy naukowychi porzucenia dowodów na jej bezpieczeńwartości, a w dalszej fazie tolerując wszystkochodzi i wszystkich, stwo. Niemniej jednak, w obu przypadkach przede staniemy się bezkrytyczni. brak tolerancji nie wywszystkim o zaufanie, któreJednak jest jakże ważnym zjawiskiem klucza braku szacunku innych. w naszym życiu. Zatemwobec sporym wyzwaniem przy każdym nowym projekcie medycznym jest budowanie społecznego zaufania. Na dowody trzeba poczekać.
ks. mjr Tomasz TomaszWola Wola ks. mjr
redaktor naczelny
Rok XIV nr 1 (69) luty-kwiecień 2021
33
ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO
ks. por. Dawid R. Banach
„Bądź Ojcem opuszczonych” Duch Wszechmocnego Pana nade mną, gdyż Pan namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę; posłał mnie, abym opatrzył tych, których serca są skruszone, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie. Abym ogłosił rok łaski Pana i dzień pomsty naszego Boga, abym pocieszył wszystkich zasmuconych. I odbudują starodawne ruiny, podźwigną opustoszałe osiedla przodków, odnowią zburzone miasta, osiedla opustoszałe od wielu pokoleń. (Iz 61,1-2.4) Drogie Siostry i Bracia w Jezusie Chrystusie. Gdy patrzę wstecz na to, z jaką świadomością i życzeniami wchodziliśmy w rok 2020, to przypuszczam, że pewnie nikt nie przeczuwał, co się wkrótce wydarzy. Już przyzwyczailiśmy się do dobrego życia, płynącego w poczuciu bezpieczeństwa. Wielu z nas zapewne zakładało, że będzie jeszcze lepiej. Bo chociaż naszym życiem targały co jakiś czas różne burze i spotykały nas niepowodzenia, to jednak istniał pewien stały rytm służby, pracy i pobożności. Tymczasem wszystko się zmieniło i musieliśmy zweryfikować nasz świat i naszą aktywność niemal w każdym aspekcie, również w tym duchowym. Dystans społeczny, niemożność przeżywania i świętowania wydarzeń, nie tylko religijnych, ale nawet tych istotnych dla każdego człowieka, jak wesele i pogrzeb, mocno ingerowały w nasz dawny styl życia. Zaczęliśmy obawiać się o nasze życie, zdrowie, pracę i przyszłość. Poczucie odpowiedzialności za innych ludzi, szczególnie tych
”
Jako wierzący pytaliśmy: Gdzie jest Bóg? A może warto było zadać sobie pytanie o to, gdzie był wcześniej, a raczej, gdzie pozwalaliśmy Mu być?
”
starszych i schorowanych, hamowało chęć oporu przeciwko takiemu stanowi rzeczy, gdyż nikt nie chciał być tym, który przyczyni się do czyjejś śmierci, do czyichś łez. W nowych realiach staliśmy się zatem bardziej nieufni wobec drugiego człowieka, który mógł nas tak po prostu zarazić. Łatwo było się pogubić w natłoku informacji dotyczących pandemii. Kogo słuchać jako autorytetów, którą wybrać drogę, gdy poważne głosy z różnych stron nawoływały nas do
4
tego, byśmy poszli właśnie za nimi, choć te kierunki często wzajemnie się wykluczały. Jako wierzący pytaliśmy: Gdzie jest Bóg? A może warto było zadać sobie pytanie o to, gdzie był wcześniej, a raczej, gdzie pozwalaliśmy Mu być? Bez wątpienia mieliśmy wyobrażenie, że jest zawsze ogólnodostępny, na życzenie. Chcieliśmy iść do kościoła, to szliśmy; jak nie w tę niedzielę, to za tydzień. Nie chcieliśmy iść, to zostawaliśmy w domu. Jeśli jeszcze rzadziej bywaliśmy w kościele, to tym Bogiem było okraszone jakieś nabożeństwo świąteczne, spotkanie opłatkowe czy „jajeczko”. Zatem kontakt z Nim mieliśmy, i żyło się bezpiecznie i spokojnie. Przynajmniej tak nam się wydawało. I nagle poczuliśmy się opuszczeni, niezaopiekowani, błądzący we mgle i wszystkiego niepewni. Czy więc Bóg przestał nam błogosławić? Nie! On jedynie przestał być okrasą, dodatkiem do wszystkiego, stając się na powrót podmiotem naszych wysiłków i tęsknoty. Kiedy zamknięto kościoły i kaplice lub utrudniony stał się udział w nabożeństwach, musieliśmy zacząć szukać nowych sposobów życia we wspólnocie. Internet, a szczególnie media społecznościowe, do tej pory służące głównie rozrywce, stały się miejscem, w którym wierzący mogą spotkać się w nieskrępowany sposób. Nabożeństwa transmitowane w telewizji i Internecie, wcześniej traktowane jako ciekawostka, sukcesywnie zaczęły dla wielu z nas stawać się jedną z form realizacji kultu religijnego. I mimo dostępności na wyciągnięcie ręki, dosłownie, bo w smartfonach lub komputerach, zmusiły nas do zmiany miejsca ich przeżywania. Podniosłą i kontemplacyjną atmosferę nabożeństw sprawowanych w świątyniach musieliśmy stworzyć w swoim domu. Nauczyliśmy się szukać Boga, nauczyliśmy się wyciszać swój świat, by móc usłyszeć Jego głos. Przestaliśmy Go już tylko odwiedzać lub przyjmować „jako gościa”, a zaprosiliśmy pod swój dach, by dla wielu z nas stał się na powrót członkiem rodziny – kimś, z kim spędzamy czas i przeżywamy życie. Jaki więc jest nasz świat dzisiaj i jaki będzie? Jakie miejsce będzie zajmować w nim Bóg, rodzina i bliźni? Na te pytania każdy i każda z nas musi sobie sam/sama odpowiedzieć. Prorok Izajasz zapowiadał swojemu ludowi odnowienie, powrót do radości, pocieszenie, nowy początek. Jednak zapowiedź odbudowywania ruin starego świata czy osiedli przodków nie miała w swoim założeniu odtworzenia społeczeństwa z jego wcześniejszą mentalnością i zachowaniem. Lud miał na powrót żyć Bogiem, Jego sprawiedliwością i miłością. Zapewne więc, wychodząc z pandemii, zachowamy doświadczenia z nią związane. Praca dla tych, którzy nie mają już sił i zdrowia, i pamięć o nich, docenienie czasu, jaki Bóg dał nam na ziemi z naszymi bliskimi, a w końcu bardziej osobista relacja z Nim – naszym Bogiem. W jednej ze starych pieśni śpiewanych przez Mazurów znajduje się piękna modlitwa, która może być i dla nas inspiracją do poszukiwania Boga w tym trudnym czasie: „Bądź Ojcem opuszczonych, Cząstką nieopatrzonych, bądź Wodzem wszech błądzących, Skarbem nic nie mających”.
Rok XIV nr 1 (69) luty-kwiecień 2021
Relacje z pracy kapelanów ewangelickich i działalnośCI EDW www.edw.wp.mil.pl Przysięgi wojskowe 7 listopada ponad 30 młodych ludzi złożyło przysięgę wojskową na sztandar 8. Kujawsko-Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Uroczystość odbyła się w bazie 2. Pułku Inżynieryjnego w Inowrocławiu, gdzie znajduje się 82. Batalion Lekkiej Piechoty WOT. Błogosławieństwa nowym żołnierzom udzielili kapelani z trzech duszpasterstw wojskowych. EDW reprezentował ksiądz ppłk Tadeusz Jelinek. 5 grudnia elewi V turnusu służby przygotowawczej, odbywający szkolenie w koszarach 100. Batalionu Łączności w Wałczu, złożyli uroczystą przysięgę wojskową na sztandar Batalionu. Była ona zwieńczeniem szkolenia, które trwało cztery tygodnie. Błogosławieństwa młodym żołnierzom udzielił ksiądz mjr Tomasz Wola. 12 grudnia kolejnych 30 żołnierzy ochotników złożyło uroczystą przysięgę na sztandar 8. Kujawsko-Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej w Toruniu. Była ona finałem 16-dniowego szkolenia podstawowego, które przebiegało w atmosferze reżimu sanitarnego. Błogosławieństwa nowym żołnierzom WOT udzielili duchowni trzech ordynariatów. EDW reprezentował ksiądz mjr Tomasz Wola. 19 grudnia ksiądz mjr Tomasz Wola udzielił błogosławieństwa żołnierzom służby przygotowawczej, którzy złożyli przysięgę na sztandar Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu.
Wręczenie broni 12 listopada, w koszarach 100. Batalionu Łączności w Wałczu odbył się apel, podczas którego nowo wcieleni elewi otrzymali swoją pierwszą służbową broń. Dowódca batalionu ppłk Sławomir Rzadkiewicz przedstawił elewom kadrę dowódczą, po czym przed front szyku kolejno występowali żołnierze i odbierali broń z jego rąk. Dowódca zwracając się do żołnierzy, podkreślił, że broń, którą otrzymali, służy wyłącznie do utrzymania pokoju i zapewnienia bezpieczeństwa Ojczyźnie. W czasie uroczystości EDW reprezentował ksiądz mjr Tomasz Wola.
Żołnierska pamięć Co roku w listopadzie odbywa się akcja „Żołnierska pamięć”, mająca na celu uczczenie pamięci żołnierzy, którzy odeszli na wieczną wartę. Uczestniczą w niej przedstawiciele róż-
Rok XIV nr 1 (69) luty-kwiecień 2021
nych jednostek wojskowych. 17 listopada delegacja żołnierzy z 100. Batalionu Łączności odwiedziła kilka miejsc pamięci. Ppłk Sławomir Rzadkiewicz, kapelan ksiądz mjr Tomasz Wola oraz ppor. Katarzyna Bośka zapalili znicze na grobie kaprala Piotra Konieczki w Śmiłowie, pierwszego żołnierza poległego
Delegacja 100. Batalionu Łączności (ksiądz mjr Tomasz Wola pierwszy z lewej) oddaje honory nad grobem kaprala Piotra Konieczki w Śmiłowie. (fot. CSWL)
podczas kampanii wrześniowej, przy pomniku ofiar hitlerowskiego mordu na Wzgórzach Morzewskich, przy pomniku ofiar obozu jenieckiego z I wojny światowej na cmentarzu jenieckim w Pile-Leszkowie, a także na cmentarzu wojennym w Wałczu. W każdym z tych miejsc ksiądz mjr Tomasz Wola z EDW zmówił intencjonalną modlitwę.
Kaprale rezerwy w Poznaniu 20 listopada rezerwistom, którzy ukończyli kurs przeszkalania kadr rezerwy na potrzeby korpusu podoficerskiego, wręczone zostały akty mianowania na stopień kaprala rezerwy. Uroczystość odbyła się w Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Poznaniu, a błogosławieństwa nowo mianowanym kapralom udzielił ksiądz mjr Tomasz Wola.
Kapelan ewangelicki (ksiądz mjr Tomasz Wola) udziela błogosławieństwa nowo mianowanym kapralom w Poznaniu. (fot. chor. Andrzej Kędzierski)
Spotkanie w Oddziale Zabezpieczenia Dowództwa Garnizonu Warszawa 2 grudnia Ewangelicki Biskup Wojskowy płk Mirosław Wola spotkał się z kierownictwem i pracownikami Oddziału Zabezpieczenia Dowództwa Garnizonu Warszawa. Kadrze i pracownikom złożył serdeczne podziękowania za wysiłek włożony w zabezpieczenie działalności EDW. Osoby szczególnie zaangażowane w ten proces, m.in. Szef Oddziału płk Janusz Krupa, zostały wyróżnione odznaką okolicznościową – medalem 100-lecia EDW „Soli Deo Gloria”.
5
124. promocja oficerska w dęblińskiej „Szkole Orląt” 5 grudnia w Dęblinie miała miejsca promocja oficerska. I Zastępca Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni pil. Jan Śliwka dokonał promocji 121 słuchaczy, którzy ukończyli Lotniczą Akademię Wojskową w Dęblinie, Wojskową Akademię Techniczną w Warszawie oraz Akademię Marynarki Wojennej w Gdyni. Gospodarzem uroczystości był Rektor-Komendant LAW gen. bryg. pil. dr Krzysztof Cur. Nowo promowanym oficerom błogosławieństwa udzielili ksiądz ppłk Wiesław Żydel – Dziekan Rodzaju Sił Zbrojnych Sił Powietrznych z EDW, ksiądz płk Aleksy Andrejuk – Zastępca Prawosławnego Ordynariusza WP oraz ksiądz płk Mariusz Stolarczyk – proboszcz dęblińskiej parafii garnizonowej.
Ekumeniczne wizyty w ordynariatach wojskowych 9 grudnia w siedzibie Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego biskup płk Mirosław Wola spotkał się z Biskupem Polowym Józefem Guzdkiem i złożył na jego ręce serdeczne podziękowania za wieloletnią owocną współpracę pomiędzy EDW a Ordynariatem Polowym WP. Wyrazem atencji dla zasług biskupa Guzdka na polu ekumenicznego współdziałania było wręczenie mu odznaki okolicznościowej – medalu 100-lecia EDW „Soli Deo Gloria”. W ramach rewanżu biskup Guzdek, dziękując za uznanie i wyróżnienie i doceniając wkład biskupa Woli w działalność duszpasterską i EDW, wręczył mu medal „W służbie Bogu i Ojczyźnie” ustanowiony z okazji 100-lecia Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego. 10 grudnia w siedzibie Prawosławnego Ordynariatu WP z inicjatywy arcybiskupa Jerzego Pańkowskiego, odbyło się przedświąteczne spotkanie z biskupem płk. Wolą. Po wymianie serdecznych życzeń świątecznych Ewangelicki Biskup Wojskowy wyrażając wdzięczność za dotychczasową współpracę, wręczył arcybiskupowi Jerzemu medal 100-lecia EDW. Ordynariusz Prawosławny doceniając rangę współpracy pomiędzy duszpasterstwami, wyraził uznanie dla zasług na tym polu i wręczył biskupowi Woli Odznakę Pamiątkową Prawosławnego Ordynariatu WP.
Medal dla Komendanta Straży Granicznej 14 grudnia w Raciborzu płk SG Adam Jopek – Komendant Śląskiego Oddziału Straży Granicznej otrzymał okolicznościowy medal 100-lecia EDW. W imieniu Ewangelickiego Biskupa Wojskowego płk. Mirosława Woli odznaczenie wręczył Dziekan Ewangelicki Straży Granicznej ksiądz płk SG Kornel Undas.
Żołnierska wigilia z Prezydentem 18 grudnia Prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką oraz Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak wzięli udział w żołnierskiej wigilii. Spotkanie z żołnierzami, w tym z żołnierzami służącymi w Polskich Kontyngentach Wojskowych i pełniących służbę poza granicami państwa w attachatach obrony i w strukturach NATO, odbyło się w formie wideokonferencji. Prezydent oraz minister podziękowali żołnierzom za codzienną służbę oraz złożyli życzenia świąteczne wszystkim żołnierzom i ich rodzinom. Ekumeniczną modlitwę poprowadzili oraz udzielili błogosławieństwa uczestnikom spotkania Biskup Polowy Józef Guzdek, arcybiskup Jerzy Pańkowski z Ordynariatu Prawosławnego oraz Ewangelicki Biskup Wojskowy płk Mirosław Wola.
Medale EDW dla dowódców 18 grudnia, w 9. Braniewskiej Brygadzie Kawalerii Pancernej, ksiądz por. Dawid Banach i ksiądz ppor. Wojciech Płoszek wręczyli płk. Dariuszowi Kosowskiemu, dowódcy jednostki, odznakę okolicznościową, wydaną z okazji 100-lecia EDW. Kapelani od lat współpracują z Brygadą, uczestniczą w ży-
Ksiądz por. Dawid Banach i ksiądz ppor. wręczają płk. Dariuszowi Kosowskiemu medal 100-lecia EDW w Braniewie.
Biskup Wola wręcza medal 100-lecia EDW Arcybiskupowi Jerzemu Pańkowskiemu w Warszawie. (fot. Marta Łuksza)
Pamięci Oficerów Marynarki Wojennej oraz Obrońców Wybrzeża 16 grudnia, na cmentarzu Marynarki Wojennej na gdyńskim Oksywiu, w asyście honorowej MW, odbyła się uroczystość upamiętniająca 68. rocznicę śmierci oficerów Marynarki Wojennej RP, zamordowanych przez funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa, oraz trzecią rocznicę pogrzebu bohaterskich Obrońców Wybrzeża z września 1939. Przedstawiciele Marynarki Wojennej złożyli wiązanki kwiatów i zapalili symboliczne znicze w Kwaterze Pamięci. Ksiądz kmdr por. Marcin Pilch z EDW wraz z kapelanami innych duszpasterstw zmówił okolicznościową modlitwę.
6
ciu jednostki, otaczając opieką duszpasterską jej żołnierzy. 22 grudnia obaj kapelani wręczyli pamiątkowe odznaczenie gen. dyw. Krzysztofowi Radomskiemu. Uroczystość ta odbyła się w siedzibie dowództwa 16. Dywizji Zmechanizowanej w Olsztynie. Spotkanie było okazją do omówienia dotychczasowej służby księdza por. Dawida Banacha i księdza ppor. Wojciecha Płoszka na terenie Dywizji, jak i przyszłych możliwości i wyzwań. Księża złożyli świąteczne życzenia gen. Radomskiemu i żołnierzom podległym Dywizji.
Medal 100-lecia EDW dla pilota wojskowego 28 grudnia, płk pil. w st. spocz. Czesław Czyż, długoletni Zastępca Komendanta Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie (dziś LAW-Lotnicza Akademia Wojskowa) został uhonorowany odznaką okolicznościową 100-lecia EDW „Soli Deo Gloria”. W imieniu Ewangelickiego Biskupa Wojskowego medal wręczył ksiądz ppłk Wiesław Żydel – Dziekan Rodzaju Sił Zbrojnych Sił Powietrznych, składając jednocześnie podziękowanie za wieloletnią współpracę na rzecz duszpasterstwa wojskowego.
Rok XIV nr 1 (69) luty-kwiecień 2021
Medale raz jeszcze Ostatni miesiąc kadencji Ewangelickiego Biskupa Wojskowego płk. Mirosława Woli owocował w liczne odznaczenia medalem 100-lecia EDW „Soli Deo Gloria”. W siedzibie EDW w Warszawie biskup osobiście wręczał okolicznościowe odznaczenie zasłużonym osobom, jako wyraz podziękowania za działania na rzecz ewangelików w Wojsku Polskim. 11 grudnia dr Jacek Macyszyn – Kierownik Oddziału Muzeum Ordynariatu Polowego WP, będącego częścią Muzeum Warszawy, został uhonorowany pamiątkowym medalem EDW w uznaniu zasług dla kultywowania pamięci o ewangelikach w Wojsku Polskim.
Dziekan Ewangelicki Straży Granicznej, ksiądz ppłk Tadeusz Jelinek – Dziekan Rodzaju Sił Zbrojnych Marynarki Wojennej, ksiądz ppłk Marcin Pilch, ksiądz mjr Tomasz Wigłasz, ksiądz mjr Marcin Pysz – kapelan Straży Granicznej oraz najmłodszy stażem wojskowym ksiądz ppor. Wojciech Płoszek. Biskup Wola dziękując kapelanom za dotychczasową pracę, życzył im dalszych sukcesów na niwie ewangelizacyjnej oraz udzielił błogosławieństwa na święta Bożego Narodzenia i nowy rok. 28 grudnia biskup Wola uhonorował odznaką okolicznościową ministra Jana Józefa Kasprzyka – Szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Minister Kasprzyk dziękując za uznanie i wyróżnienie, oraz doceniając wieloletnią opiekę duszpasterską nad Weteranami Walk o Niepodległość, sprawowaną przez biskupa Wolę wręczył mu medal „Pro Bono Poloniae” oraz pamiątkową figurę orła z załączoną osobistą dedykacją, związaną z zakończeniem służby księdza płk. Mirosława Woli na stanowisku Ewangelickiego Biskupa Wojskowego. 30 grudnia medalem EDW został odznaczony Henryk Cierocki – wicedyrektor Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego w uznaniu zasług dla propagowania działalności kulturalnej w WP. W tym dniu odznakę pamiątkową medal „Soli Deo Gloria, w podziękowaniu za wcześniejszą współpracę oraz obecne wsparcie dla działalności EDW, otrzymał biskup gen. bryg. w st. spocz. Ryszard Borski – Ewangelicki Biskup Wojskowy w latach 1999-2009.
Biskup Wola wśród zasłużonych w siedzibie EDW w Warszawie. (fot. EDW)
16 grudnia biskup Wola wręczył odznakę okolicznościową Bożenie Gromadzkiej – Dyrektorce XCIX Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Zbigniewa Herberta w Warszawie w uznaniu zasług w propagowaniu historii walk o wolność i niepodległość oraz jako wyraz wdzięczności za dotychczasową współpracę szkoły z EDW. Podczas spotkania podsumowana została ta wieloletnia współpraca. 17 grudnia odbyła się kolejna uroczystość wręczenia odznak. Biskup Wola wyrażając wdzięczność za dotychczasową współpracę, uhonorował płk. Andrzeja Nawrockiego – Szefa Inspektoratu Wojskowej Ochrony Przeciwpożarowej, płk. rez. Andrzeja Szczołka – Szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Olsztynie w latach 2011-2016, Andrzeja Sitka – pełnomocnika ds. ochrony informacji niejawnych Biura Infrastruktury Specjalnej, Stefana Załuskę – starszego specjalistę Wojskowego Dozoru Technicznego. Odznaczone osoby związane są z instytucjami współpracującymi z EDW, których działania przyczyniają się do skuteczniejszego zabezpieczania działalności duszpasterskiej kapelanów ewangelickich. Również kapelani EDW zostali docenieni przez Naczelnego Kapelana Wojskowego. Na grudniowych spotkaniach medale 100-lecia EDW „Soli Deo Gloria” otrzymali zasłużeni w prowadzeniu pracy duszpasterskiej: ksiądz płk Kornel Undas –
Minister Jan Józef Kasprzyk wręcza pamiątkowego orła biskupowi Woli w siedzibie EDW w Warszawie. (fot. Agnieszka Browarek)
Rok XIV nr 1 (69) luty-kwiecień 2021
31 grudnia, w ostatnim dniu kadencji, biskup płk. Mirosław Wola serdeczne podziękował podległym pracownikom za wyjątkowe zaangażowanie we wspieraniu działalności duszpasterskiej księży kapelanów i – doceniając kompetencje, poświęcenie i kreatywność – odznaczył zasłużonych pracowników wojska, zatrudnionych w EDW.
Nowy Naczelny Kapelan Wojskowy 4 stycznia Sekretarz Stanu w MON Wojciech Skurkiewicz, w imieniu Ministra Obrony Narodowej, wręczył biskupowi elektowi Marcinowi Makuli akt mianowania. Ksiądz Makula, proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Golasowicach, 1 stycznia 2021r. objął stanowisko Naczelnego Kapelana Wojskowego – Ewangelickiego Biskupa Wojskowego. Termin uroczystego wprowadzenia w urząd biskupa zostanie ogłoszony w późniejszym czasie. Z dniem 31 grudnia zakończył służbę dotychczasowy Ewangelicki Biskup Wojskowy ksiądz płk Mirosław Wola, który pozostanie proboszczem parafii w Gorzowie Wielkopolskim. 11 stycznia, w siedzibie Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego w Warszawie odbyła się pierwsza odprawa kapelanów EDW w nowym roku i zarazem pierwsza, poprowadzona przez nowego Naczelnego Kapelana – Ewangelickiego Biskupa Wojskowego – elekta Marcina Makulę. W trakcie odprawy omówiono dotychczasową działalność duszpasterstwa wojskowego oraz wyznaczono nowe kierunki działań.
Sekretarz Stanu MON Wojciech Skurkiewicz wręcza akt mianowania biskupowi-elektowi Marcinowi Makuli. (fot. MON)
7
Słuchać drugiego człowieka
Ewangelicki Biskup Wojskowy ksiądz Marcin Makula
„Nie ma bowiem w relacjach pomiędzy ludźmi dwóch identycznych zdarzeń i sytuacji, a co za tym idzie, wzorców postępowań, dlatego uważam, że opieka, zarówno nad cywilnymi jak i «mundurowymi», każdorazowo wymaga od kapelanów ogromnego wyczucia i otwartości, z uwzględnieniem wszystkich okoliczności” – mówi ksiądz Marcin Makula, który 1 stycznia objął funkcję Ewangelickiego Biskupa Wojskowego. Obejmuje Biskup funkcję Naczelnego Kapelana EDW w czasie, gdy świat jest ogarnięty pandemią COVID-19. Czy obecna sytuacja, zdaniem Biskupa, wpłynie, w dłuższym okresie, na funkcjonowanie Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego? Czy pandemia sprawiła, że plany czy wizja służby musiały zostać skorygowane? Sytuacja, w której się znajdujemy, jest trudna pod każdym względem. Zostaliśmy zmuszeni do ograniczeń w dotychczasowym funkcjonowaniu oraz do dokonania zmian w każdej z dziedzin naszego życia – od zdalnego nauczania dzieci i młodzieży, poprzez home office aż do Kościoła w Internecie. Każdy i każda z nas stara się odnaleźć swoje miejsce w tej nowej rzeczywistości. Również EDW, na pewien bliżej nieokreślony czas, musi zmienić płaszczyznę działania, czyli spotkań, porad duszpasterskich, towarzyszenia w codziennym życiu oficerom i żołnierzom Wojska Polskiego, funkcjonariuszom Straży Granicznej i Straży Pożarnej. Planujemy, by przez cały rok działać jednak dwutorowo – w przestrzeni wirtualnej oraz stacjonarnie – tam, gdzie tylko będzie to możliwe. Liczymy i ufamy Bogu, że szybko skończy się ten trudny czas. Jak Biskup postrzega rolę kapelana wojskowego w XXI wieku, czyli w rzeczywistości, która podlega szybkim i często nieoczekiwanym zmianom? Pytam o to także w kontekście odchodzenia od Kościoła wielu młodych osób, aktywnych zawodowo.
8
Każdy człowiek XXI wieku, nie tylko kapelan, musi być gotowy i otwarty na zmiany, mobilność, wykorzystanie nowych technologii, dlatego będę oczekiwał od kapelanów stawiania czoła wszystkim wyzwaniom. Będę starał się motywować ich i wspierać, wspólnie rozwiązywać problemy, które przyniesie nam życie. Jeśli zaś chodzi o młodych ludzi, o dotarcie do nich (ale nie tylko) ze Słowem Bożym, czyli o główną misję Kościoła, to Pan Jezus jasno i wyraźnie powiedział: „idźcie i czyńcie uczniami wszystkie narody”. Czasownik „iść” zawiera w sobie ruch, dynamikę, nieustające działanie czy przemieszczanie się, więc działajcie, i poprzez swój przykład dajcie się zauważyć. Idźcie, czyli nie zniechęcajcie się, choćbyście nie widzieli od razu
”
Każdy człowiek XXI wieku, nie tylko kapelan, musi być gotowy i otwarty na zmiany, mobilność, wykorzystanie nowych technologii, dlatego będę oczekiwał od kapelanów stawiania czoła wszystkim wyzwaniom.
”
owoców. I Słowo Ewangelii głoście życiem i ustami. Jeśli Bóg będzie chciał, to poprzez Ducha Świętego otworzy wiele serc. Widzę, że oprócz fali odpływów z Kościoła mamy również fale przypływów. O tej drugiej rzadko się mówi albo nie mówi się wcale, ale Duch Święty działa. Wierzę, że jeśli Pan Bóg jedne drzwi zamyka, to za chwilę otwiera inne. Jakie predyspozycje lub umiejętności, zdaniem Biskupa, są najważniejsze w służbie kapelana? Po pierwsze uśmiech (obecnie, niestety, zakryty przez maseczki), otwartość i pełna zapału postawa, bo czło-
Rok XIV nr 1 (69) luty-kwiecień 2021
wiek smutny i wypalony nie będzie dobrym kaznodzieją, głosicielem siły i radości, którą daje nam Jezus i Duch Święty. Po drugie gotowość do dużej aktywności i mobilności, w tym umiejętność wykorzystania social mediów oraz łatwość w nawiązywaniu relacji międzyludzkich. I na koniec słuchanie drugiego człowieka, czyli jedna z najważniejszych umiejętności.
”
Kapelani powinni wiedzieć, z jakimi problemami rodzinnymi, trudnymi relacjami służbowymi czy innymi wyzwaniami mierzą się ci, do których zostali posłani. Jednak, żeby to móc poznać i wiedzieć, trzeba być blisko, i mieć otwarte ucho oraz serce na głos drugiego człowieka.
”
Jaką rolę odgrywa kapelan wobec rodzin żołnierzy? Jak wygląda opieka duszpasterska nad cywilnymi pracownikami wojska? Czy różni się od służby wśród tak zwanych mundurowych? Każda grupa społeczna, do której kierujemy naszą służbę, wymaga indywidualnego podejścia, dlatego w Kościele mamy wiele „dedykowanych” duszpasterstw. Kapelani powinni wiedzieć, z jakimi problemami rodzinnymi, trudnymi relacjami służbowymi czy innymi wyzwaniami mierzą się ci, do których zostali posłani. Jednak, żeby to móc poznać i wiedzieć, trzeba być blisko, i mieć otwarte ucho oraz serce na głos drugiego człowieka. Nie powinno się stosować kalki i kopiować odpowiedzi z podręczników duszpasterstwa oraz poradników psychologicznych, tylko z empatią podchodzić do ludzkich problemów i słabości. Nie ma bowiem w relacjach pomiędzy ludźmi dwóch identycznych zdarzeń i sytuacji, a co za tym idzie, wzorców postępowań, dlatego uważam, że opieka, zarówno nad cywilnymi jak i „mundurowymi”, każdorazowo wymaga od kapelanów ogromnego wyczucia i otwartości, z uwzględnieniem wszystkich okoliczności.
”
Nawet jeśli tego głośno nie przyznajemy, to działając ekumenicznie, wzajemnie uczymy się i poznajemy. Zawsze starałem się i nadal będę się starać, aby zachowując swoją tożsamość wyznaniową, mówić o tym co nas łączy i służyć na chwałę Bogu i ku pożytkowi ludzi.
”
Czy Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe w Polsce ma swoją specyfikę w porównaniu do duszpasterstw innych Kościołów? Każde z duszpasterstw wojskowych, działających na terenie RP lub poza nią, jest inne. Wpływ na to mają uwarunkowania historyczne oraz prezentowana konfesyj-
Rok XIV nr 1 (69) luty-kwiecień 2021
ność, a co za tym idzie również duchowość. Nawet jeśli tego głośno nie przyznajemy, to działając ekumenicznie, wzajemnie uczymy się i poznajemy. Zawsze starałem się i nadal będę się starać, aby zachowując swoją tożsamość wyznaniową, mówić o tym co nas łączy i służyć na chwałę Bogu i ku pożytkowi ludzi. W ostatnich miesiącach pojawiło się wiele napięć społecznych, w tym opinii krytykujących relacje Państwo – Kościół. Czy nie obawia się Biskup, że te napięcia mogą się w jakiś sposób odbić na służbie kapelanów ewangelickich? Jako biskup ocenę stosunków Państwo – Kościół pozostawiam historykom i socjologom. Wiem, że napięcia społeczne wywołują fale różnych komentarzy. Trzeba modlić się o dar mądrości Ducha Świętego dla każdej ze stron sporów. Pokój, porozumienie, dialog, pokora – tego uczyć możemy się od Chrystusa. Jeśli kapelani będą ambasadorami Jezusa, czyli rzetelnie będą wykonywać swoją misję, a ich praca będzie wysoko oceniana przez innych, to wierzę, że żadne napięcia społeczne nie odbiją się na ich służbie. Jest Biskup proboszczem parafii w Golasowicach na Górnym Śląsku. Znana jest pasja Biskupa, czyli gra na instrumentach i śpiew. Czy nowe obowiązki mocno zmienią dotychczasową służbę i życie? Należałoby do tego dodać jeszcze, że jestem mężem i ojcem trójki dorastających dzieci. Bez wątpienia, moja
”
Jeśli kapelani będą ambasadorami Jezusa, czyli rzetelnie będą wykonywać swoją misję, a ich praca będzie wysoko oceniana przez innych, to wierzę, że żadne napięcia społeczne nie odbiją się na ich służbie.
”
dotychczasowa służba i życie ulegną zmianie. Będę musiał nauczyć się jeszcze lepszego gospodarowania swoim czasem oraz bardzo dobrego planowania. Pan Bóg obdarzył mnie kilkoma darami i będę chciał innym nimi służyć – bo to moje powołanie. Bardzo mocno wspiera mnie moja rodzina oraz przyjaciele – księża. Myślę, że dopóki Bóg dawać mi będzie siły i zdrowie, dopóty będę rozwijać, może również w wojsku, swoją służbę i swoją pasję, realizowaną z zespołem Pastores&Przyjaciele. Zdaję sobie sprawę, że zadania z wielu płaszczyzn służby, które do tej pory wykonywałem samodzielnie, trzeba będzie przydzielić innym osobom. Wymagać to będzie ode mnie nabycia pełnego zaufania do tych, którzy przejmą te zadania. Czego Biskup życzy sobie i kapelanom? Życzę nam wszystkim prowadzenia przez Ducha Świętego, bo to najlepszy doradca, który będzie nam pozwalał patrzeć dalej i szerzej. Życzę odwagi w działaniu i głoszeniu Słowa, dostrzeżenia w każdym człowieku swojego brata, bez względu na wyznanie, status społeczny czy rangę wojskową. Pytania pochodzą od redakcji WiM
9
Wydarzenia z kościoła ewangelicko-ausgburskiego w polsce Mateusz Jelinek
www.luteranie.pl Obrady Synodu Kościoła i Nagroda Kościoła 2020
Jesienna sesja XIV Synodu Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP odbyła się 21 listopada. Po raz drugi synodałowie obradowali w trybie online. W trakcie pierwszej części obrad miała miejsce uroczystość wręczenia Nagrody Kościoła im. Anny Wazówny za rok 2020. Otrzymał ją Związek Ewangelickich Kobiet w Niemczech (Evangelische Frauen in Deustschland – EFiD) za prowadzenie projektu wspierającego Instytut „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” i działanie w ten sposób na rzecz polsko-niemieckiego pojednania. Nagrodę odebrały: Margot Papenheim, koordynatorka projektu, ksiądz Sylvia Herche, kierująca projektem w latach 2010-2015 oraz ksiądz Angelika Weigt-Blätgen, wiceprzewodnicząca EFiD. W kolejnym punkcie obrad biskup Jerzy Samiec przedstawił sytuację Kościoła w czasie pandemii. Zwrócił uwagę na sytuację osób, dla których ten czas jest szczególnie trudny: chorych, tych, którzy stracili bliskich, doświadczają trudności związanych z zamknięciem gospodarki, utratą pracy, zmianami w ich życiu. Kościoły opustoszały z uwagi na obostrzenia, ale wiele aktywności parafialnych przeniosło się do Internetu. O sytuacji Kościoła w pandemii mówił także prezes synodu ksiądz dr Adam Malina, przedstawiając sprawozdanie Rady Synodalnej. Po części sprawozdawczej dyskutowano nad budżetem Kościoła na rok 2021. Następnie przekazano informacje o stanie przygotowań do XIII Zgromadzenia Ogólnego Światowej Federacji Luterańskiej, które ma odbyć się w Krakowie w 2023 roku. Członkom synodu zostało także zaprezentowane polskie tłumaczenie książki z dokumentami Światowej Federacji Luterańskiej Luterańska tożsamość i ekumenizm. Synod wyraził też poparcie dla oświadczenia Konferencji Biskupów Luterańskich z 2 listopada 2020 r. w sprawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego oraz protestów związanych z tą decyzją.
10
Wizyta ambasadora Niemiec
3 grudnia w Centrum Luterańskim w Warszawie spotkali się: ambasador Niemiec, dr Arndt Freytag von Loringhoven i biskup Jerzy Samiec. Wizyta była związana z niedawnym objęciem przez ambasadora placówki dyplomatycznej w Warszawie. Rozmowa dotyczyła dalszej wzajemnej współpracy Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce z Ambasadą Niemiec. Biskup Samiec podkreślił także dobre, partnerskie relacje, które łączą nasz Kościół z Kościołami Ewangelickimi w Niemczech. Podczas spotkania poruszono również temat dotyczący współpracy pomiędzy instytucjami diakonijnymi w Polsce i w Niemczech oraz działalności ewangelickiego duszpasterstwa niemieckojęzycznego w Warszawie.
Fot. Luteranie.pl
Nagroda dla wrocławskiej diakonii
Fundacja Ewangelickie Centrum Diakonii i Edukacji im. ks. Marcina Lutra we Wrocławiu uhonorowana została certyfikatem „Wrocław bez Barier” z nagrodą im. Bartłomieja Skrzyńskiego. Plebiscyt, zainaugurowany w 2010 r. przez rzecznika prezydenta Wrocławia ds. osób niepełnosprawnych, śp. Bartłomieja Skrzyńskiego (1979-2020), ma na celu docenienie inicjatyw, działań i przedsięwzięć, które przyczyniają się do wsparcia osób z niepełnosprawnościami. Nagrodę odebrał prezes fundacji ksiądz Robert Sitarek. Uroczystość odbyła się 4 grudnia, przy okazji otwarcia Centrum Diagnostyczno-Terapeutycznego Chorób Rzadkich, jeszcze jednego miejsca w stolicy Dol-
nego Śląska, które wychodzi naprzeciw ludzkim potrzebom. Certyfikat „Wrocław bez barier” to już kolejne w ostatnim czasie wyróżnienie, które przyznano Fundacji. Ewangelickie Centrum Diakonii i Edukacji nastawione jest na pomoc osobom z niepełnosprawnościami i prowadzi na terenie Wrocławia m.in. domy pomocy społecznej, przedszkole, szkoły specjalne i integracyjne dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej intelektualnie i ruchowo.
Apel o poszanowanie praw człowieka
10 grudnia Synodalna Komisja ds. Kobiet oraz duchowne (diakonki) Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP wystosowały apel w związku z obchodzonym Dniem Praw Człowieka. Wyraziły w nim swą solidarność z protestującymi po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji i zaapelowały do władz państwowych o realizowanie praw kobiet i wdrożenie Konwencji Stambulskiej. Sygnatariuszki apelu podkreśliły, że prawa kobiet są niezbywalną i integralną częścią praw człowieka, więc ograniczanie wolności kobiet, a zwłaszcza przemoc wobec kobiet, to łamanie uniwersalnych praw człowieka. Zwróciły również uwagę, że „jako chrześcijanie powinniśmy czuć się powołani do budowania wspólnoty wolnych i równych w Jezusie Chrystusie sióstr i braci, a wszelkie ograniczanie praw kobiet oraz pomniejszanie ich roli traktować jako formę niedopuszczalnej przemocy”.
Nabożeństwa w języku migowym
Studio Lutheraneum przygotowało pierwsze nagranie nabożeństwa luterańskiego w języku migowym, wychodząc naprzeciw potrzebom osób niesłyszących, które w czasie pandemii nie mają możliwości uczestniczyć w nabożeństwach. Przedsięwzięcie zostało zrealizowane dzięki staraniom diakon Barbary Adamus (Ewangelickie Duszpasterstwo Niesłyszących) i wsparciu Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Świętej Trójcy w Warszawie. 11 grud-
Rok XIV nr 1 (69) luty-kwiecień 2021
nia w tym kościele zostało zarejestrowane nabożeństwo adwentowe, które poprowadziła diakon Małgorzata Gaś. Następnie Monika Folwarczny, tłumacz języka migowego, przygotowała jego tłumaczenie. Planowane są rejestracje kolejnych nabożeństw tłumaczonych na język migowy, które najprawdopodobniej będą emitowane raz w miesiącu.
na Białorusi. Napisali w nim, m.in., że ”Białoruś od czasu wyborów targana jest niepokojem, a uczestnicy pokojowych protestów (czy nawet przypadkowi obywatele) są niesprawiedliwie, brutalnie atakowani, okaleczani, skazywani. W oświadczeniu zapewniono o trwaniu w modlitwie o pokój i sprawiedliwość dla mieszkańców Białorusi oraz o tym, aby Pan „z pociechą przyszedł do skrzywdzonych i zasmuconych, z opamiętaniem do krzywdzących, a wszystkim zarządzającym i pertraktującym udzielił Swej mądrości”.
Policyjna akcja „Świeć przykładem”
Fot. Luteranie.pl
Prawie 4 500 „impulsów miłości” z Polski!
Akcja „Prezent pod choinkę”, organizowana od 20 lat przez Centrum Misji i Ewangelizacji, pomimo utrudnień spowodowanych pandemią, przyniosła w ubiegłym roku 4490 prezentów, które zostały przekazane dzieciom na Białorusi, Ukrainie i w Rumunii. Paczki trafiły do wspólnot parafialnych, szkół, przedszkoli, domów dziecka oraz do dzieci ulicy, objętych działaniami streetworkerów, a także do dzieci niepełnosprawnych.
Już po raz czwarty, Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, Konferencja Episkopatu Polski oraz Polska Rada Ekumeniczna prowadzą (od 24.09. 2020 do 20.03.2021) ogólnopolską akcję informacyjno-edukacyjną „Świeć przykładem”, skierowaną do pieszych, jako niechronionych uczestników ruchu drogowego. W akcję zaangażowane są również parafie ewangelickie. 20 grudnia, po nabożeństwie w kościele w Cisownicy, asp. Szymon Kaźmierczak z Wydziału Ruchu Drogowego w Cieszynie prowadził krótką prelekcję dla zainteresowanych. Podobne spotkanie odbyło się 8 listopada w kościele w Szczyrku Salmopolu, gdzie przybył dzielnicowy asp. Rafał Semik z Komisariatu w Szczyrku. Celem akcji jest, przede wszystkim, przypomnienie i uświadomienie pieszym, poruszającym się drogami po zmierzchu, nie tylko o obowiązku posiadania elementów odblaskowych, ale również o konieczności noszenia ich w taki sposób, by być widocznym dla innych uczestników ruchu drogowego.
Fot. Luteranie.pl
zainteresowaniem. Słowa powitania oraz noworoczne życzenia przekazał ksiądz radca Waldemar Szajthauer z parafii ewangelicko-augsburskiej i ksiądz Wiesław Firlej z parafii rzymskokatolickiej oraz burmistrz Wisły Tomasz Bujok. Podczas koncertu można było wysłuchać utworów wykonanych przez Oliwię Ohl-Szulik (wokal), Paulinę Stateczną (pianino), Katarzynę Gacek-Dudę (flety etniczne), Zespół Regionalny „Wisła”, Kapelę „Wisła” oraz Kapelę „Mała Wisła”. Organizatorem koncertu było Wiślańskie Centrum Kultury oraz Parafia Ewangelicko-Augsburska w Wiśle.
Nowa płyta z kolędami „Śpiewajmy!”
Ukazała się debiutancka płyta pt. Śpiewajmy z kolędami wykonanymi przez Chór Ewangelicki im. Oskara Kolberga z Piły, pod dyrekcją Natalii Karolak. Na płycie, nagranej jesienią 2020 r., znajduje się 9 kolęd i pastorałek oraz jeden bonus track „Anioł pasterzom mówi”, na pianino (aranż. Monika Różańska) i wokal (Natalia Karolak). Chór działa przy Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Pile od marca 2013 r., a powstał z inicjatywy księdza Tomasza Woli, proboszcza parafii. Aktualnie liczy 24 osoby.
Kolędowanie w Wiśle Oświadczenie ws. sytuacji na Białorusi
Biskup Diecezji Mazurskiej KEA w RP Paweł Hause i Rada Diecezjalna wystosowali oświadczenie ws. sytuacji
Rok XIV nr 1 (69) luty-kwiecień 2021
27 grudnia, w kościele apostołów Piotra i Pawła w Wiśle, odbył się Ekumeniczny Koncert Kolęd. Tym razem, z powodu epidemii, nie było słuchaczy w kościele, ale był transmitowany na żywo na Facebooku i cieszył się dużym
Fot. Luteranie.pl
11
Okiem cywila
Marek Hause
Z Nowym Rokiem Większość z nas, z rozpoczęciem kolejnego roku kalendarzowego, jeśli nie celowo, to podświadomie, chciałaby coś zmienić w swoim życiu lub zapoczątkować nowe hobby, na które do tej pory nie starczało sił i czasu. Dzieje się tak w myśl ponad pięćsetletniego powiedzenia, że „nigdy nie będzie Nowego Roku, dopóki będziemy powielać błędy z poprzednich lat”. Ta ponadczasowa mądrość ludowa wydaje się dziś bardziej aktualna niż kiedykolwiek wcześniej, choć tym razem nie wszystko zależy od nas, ze względu na trwającą od prawie roku sytuację pandemiczną. Bo trudno zapisać się na siłownię, jeśli ta jest dekretem zamknięta do odwołania. Sytuacja, w której znalazła się ludzkość jest bez precedensu. Trudno oszacować, ile w niej prawdziwego nieszczęścia, a ile sztucznie napędzanego strachu. Niektórzy stan ten porównują z wojną, gdyż tak samo jak w jej przypadku, masowo umierają ludzie i upadają gospodarki, a inni bogacą się na jej przecią-
ganiu. Zatem swoje postanowienia noworoczne trzeba dostosować do nowych realiów. Nadszedł Nowy Rok, a wraz z nim rozpoczęła się kolejna dekada XXI wieku. Analitycy i samozwańczy prorocy twierdzą, że nie ma już powrotu do rzeczywistości sprzed pandemii, i dlatego, według ich prognoz, powinniśmy na stałe zmienić nasze spojrzenie na życie, gospodarkę oraz perspektywy poszczególnych branż. Choć przewidują oni, że w ciągu dwóch bądź trzech kolejnych lat powrócimy do znośnej normalności, jednakże świat już nigdy nie będzie taki sam, stanie się jeszcze bardziej cyfrowy, wirtualny i zdominowany przez nowe technologie. Wszystko to i tak było nie do uniknięcia, gdyż rozwoju cywilizacji nie da się powstrzymać. Nie wiadomo tylko, jakim kosztem i czy wcześniej nie nastąpi jeszcze ogromna inflacja i prawdziwa recesja, która przekreśli wszelkie postanowienia noworoczne.
Braterstwo – wybór czy konieczność?
Rafał Ćwikowski
12
Nie ma na świecie organizacji o zasięgu globalnym czy choćby regionalnym, która nie byłaby w swojej historii targana rozdarciami, rozłamami, swoistą domową wojną. Chrześcijanie również nie mogli uchronić się od wzajemnych podziałów i animozji. Jesteśmy zbyt różni, aby zawsze myśleć tak samo. Już pierwsze dwieście lat chrześcijaństwa zrodziło liczne szkoły gnozy pełne najróżniejszych interpretacji naszego istnienia i otaczającego nas kosmosu. A potem? Potem ogólnoludzkie uganianie się za szukaniem odpowiedzi na każde pytanie mnożyło jedynie kolejnych „proroków”. A jednak ta różnorodność dróg dała człowiekowi szansę zbliżenia się choć odrobinę do pełni rozumienia. Chociaż dla chrześcijanina jest rzeczą ze wszech miar zrozumiałą, że pełnię prawdy osiągnie w Bogu po śmierci, to jednak wewnętrzny nakaz poszukiwania pcha ludzkość ku nowym, czekającym na odczytanie przestrzeniom. Dzisiejsze czasy nie są inne od reszty historii. Natura ludzka wciąż ta sama, oporna na ewolucyjną mutację, rodzi kolejne konflikty z wzajemnego niezrozumienia. Ale dla nas, chrześcijan, jest pewien drogowskaz w tym labiryncie niemożno-
ści. Jest nieco zapomniany, zarosły gąszczem obojętności, omszały samouwielbieniem, ale jednak drogowskaz. Są nim słowa Pisma Świętego: „Jeśli kto mówi: Miłuję Boga, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi.” (1 J 4,20). Powalająca logika tych słów trafia w samo sedno problemu. Apostoł Jan nie waha się nazwać człowieka po prostu kłamcą. To jest prawdziwa lekcja pokory. Okazuje się, że jesteśmy braćmi. Ale nie tylko w rozumieniu czysto ludzkim. Braćmi czyni nas istota samego Boga. Bóg kochający domaga się miłości pozbawionej jakichkolwiek ludzkich uwarunkowań. Miłość godna uwielbienia Boga może zaistnieć jedynie w koegzystencji z miłością międzyludzką. Tylko taka miłość jest autentyczna i akceptowalna w bosko-ludzkiej przestrzeni wiary. Można zaryzykować stwierdzenie, że wszelkie przejawy kultu religijnego, wymyślone przez człowieka na przestrzeni wieków są bezcelowe, jeżeli nie zakładają międzyludzkiej zgody. W przeciwnym razie możliwe jest, że chrześcijanin, aczkolwiek praktykujący, pozostaje niewierzącym.
Rok XIV nr 1 (69) luty-kwiecień 2021
Na celowniku ewangelika Łukasz Cieślak
Czy cokolwiek jest na zawsze? Dawno już nie czekałem na nowy rok tak, jak na ten obecny. Nasycenie, a w zasadzie przesycenie tematem epidemii sprawiło, że wielu sądziło, iż zmiana daty będzie w magiczny sposób anulować stare problemy. Tak się jednak nie stało, i rok 2021 dalej jest rokiem koronawirusa. Oby szybko przestał nim być! Tradycyjnie też tematykę na nowy rok wskazał synod naszego Kościoła, proklamując, że rok 2021 będzie „Rokiem tożsamości luterańskiej”. Pewnie więc pojawi się okazja do zastanowienia nad tym, jakim chcemy być Kościołem i co to w zasadzie dla nas oznacza, że jesteśmy luteranami. Myślę, że bardzo istotne będzie nie tylko skupienie? na słowie „luterański”, ale także na słowie „tożsamość”. Według słownikowej definicji „tożsamość – to bycie tym samym, identyczność, ale także w odniesieniu do społeczności: świadomość wspólnych cech i poczucie jedności”. Zastanawiam się więc, na ile my, jako luteranie, mamy ową świadomość wspólnych cech – czy wiemy, co nas łączy poza tym, że nie jesteśmy katolikami, i czy to, co nas łączy, pobudza w nas poczucie jedności? Czasem bywa z tym różnie. Szczególnie, gdy przez Kościół, diecezje, parafie przebiegają różne linie podziałów i nieporozumień. Ich źródłem bywają kwestie polityczne, ekonomiczne, obyczajowe, ale i teologiczne. Jesteśmy w stanie spierać się o prawa kobiet, osób nieheteronormatywnych, o znaczenie sakramentów czy prawo finansowe. To wszystko może nas dzielić i budzić skrajne emocje. Czy prowadząc takie spory, mamy poczucie jedności? Myślę, że bywa to trudne, ale jednak pozostajemy jednym Kościołem, bo z bycia razem wydobywamy coś więcej niż okazje do kłótni. Kiedy myślę o tożsamości luterańskiej w praktyce, to doceniam to poczucie i potrzebę jedności, nawet mimo sporów czy nieporozumień. Świadomość, że więcej nas łączy niż dzieli, pozwala dyskutować trochę bardziej merytorycznie na wiele tematów. Czy taki rozgadany i rozgrzany od dyskusji Kościół każdemu musi się podobać? Z pewnością nie. Dla wielu te jego cechy mogą świadczyć o słabości, degrengoladzie, zamazywaniu „prawdziwych
Rok XIV nr 1 (69) luty-kwiecień 2021
wartości”. Cóż, wszystko zależy od tego, czego się od Kościoła oczekuje. Jeśli jednoznacznych, szybkich i ostrych, jak nóż odpowiedzi, to można w naszym Kościele mieć poczucie niespełnienia. Lepiej w takim układzie poczuje się ten, kto dostrzega wartość w tym, że Kościół dopuszcza do głosu wiele środowisk i nie narzuca wiernym, jak mają myśleć. W wielogłosowym społeczeństwie, w którym nie brakuje emocji i sporów, Kościół powinien być miejscem dialogu, a nie monologu jednej ze stron. Musi to być jednak dialog prawdziwy, a nie rytualny. Jak mówił inżynier Mamoń w kultowym filmie Rejs: „Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Jakże może mi się podobać piosenka, którą słyszę pierwszy raz?”. Podobnie jest z nami, bo lubimy otaczać się ludźmi podobnymi do nas, o zbliżonych poglądach, gustach, emocjach. Warto jednak nie tracić żywego zainteresowania i chęci wnikliwego wysłuchania argumentów każdej ze stron. Zastanawiam się także, jak na naszą tożsamość zbiorową i indywidualną wpłyną te epidemiczne miesiące. Z pewnością wielu z nas, w trybie przyspieszonym, nauczyło się komunikacji on-line, montowania materiałów i prowadzenia transmisji internetowych. Oswoiliśmy się z dezynfekcją rąk na każdym kroku i brakiem podawania ręki na powitanie. Ale też wielu pogłębiło swoje wykluczenie, pozostając w domach i ograniczając do zera kontakty z kimkolwiek. Świadomość tego, jak kruche są nasze plany i zamierzenia, bo może je zniweczyć malutki wirus, powinna na trwałe wpisać się w naszą tożsamość. Po co? Żebyśmy mieli przekonanie, że jeśli coś robimy, to z pełnym zaangażowaniem i determinacją, bo za tydzień czy miesiąc może być za późno. Za Stanisławem Barańczakiem można by spytać: „Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać? / Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze? / Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy w świecie / czuł się jak u siebie w domu?”. Czytając te pytania i będąc w epidemicznym nastroju, uważam, że to dobrze, że nie są one tylko na papierze, a dzięki rokowi 2020 zrozumiałem ich wagę i sens. To ważne dla mojej własnej tożsamości, choć nie ulegam nihilizmowi: „Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, Ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rz 8, 38-39). I myślę, że w tym odnajdywaniu śladów Bożej miłości między nami tkwi klucz, choć na pierwszy rzut oka niewidoczny, do naszej tożsamości – wszystkich razem i każdego z osobna. Obyśmy ten klucz zawsze mieli przy sobie.
13
Jedynie Słowo Piotr Lorek
Drugi oddech i drugie dno Mija już rok, odkąd usłyszałem o wirusie SARS-CoV-2 i chorobie COVID-19. Obserwowałem i odczuwałem trzy etapy reakcji na rosnące wykładniczo wskaźniki zarażeń i zgonów. Pierwszy odruch był niemal katastroficzny, przepełniony lękiem przed nieznanym wrogiem i nadchodzącą przedwcześnie śmiercią. Druga reakcja, tuż po ustaniu paniki, to dwa proste słowa: „Trzeba żyć!”. Trzecia postawa, to już niemal odwaga pewnego siebie boksera, lekceważąco opuszczającego gardę, niczym maseczkę z twarzy. Przeciwnik, co prawda, nie został jeszcze powalony na deski, ale okiełznany przez przyzwyczajenie i nadchodzący zwycięski cios szczepionki. Przez ten rok udało nam się przyzwyczaić do śmierci. Przestała być wrogiem. Pozostała jedynie utemperowaną pewnością odwleczoną w czasie. Jeśli widmo śmierci już nie przeraża, to zmienia się optyka spojrzenia na to, co rozumiemy przez zbawienie (soteriologię) i przyszłe życie (eschatologię). Gdy wrogiem jest śmierć, wtedy zbawienie musi być metafizyczne, a przyszłe życie musi przekraczać to, co ziemskie. Jeśli zaś wrogiem jest choroba, to zbawienie staje się fizyczne, a przyszłe życie to doczesny dobrostan po szczepionce. Oczywiście, rzeczywistość nie musi być tak interpretowana, ale dostrzegam postępujące zeświecczenie naszych reakcji na zagrożenie. Hasło „Jak trwoga, to do Boga” nie ziściło się podczas epidemii. Zamiast szukania zbawienia w zaciszu kościoła, nasłuchujemy ewangelii z mass mediów obwieszczających wprowadzenie na rynek szczepionki. Szatę liturgiczną zastępuje kitel lekarski. Zbawienie wieczne to życie postpandemiczne. Zmienia się problem, zmienia się zbawca, zmienia się docelowy stan. Niedawno przeczytałem książkę o przeobrażeniu zupełnym (holometabolii) motyla – procesie złożonym z czterech etapów (jajo, gąsienica czyli larwa, poczwarka, motyl czyli postać dorosła)1. Ta fascynująca przemiana, opisywana przez naukę egzoteryczną, znajduje swoje odbicie w ezoteryce. Otóż nauki tajemne uczą, że „człowiek składa się z czterech części, które dla uproszczenia możemy nazwać ciałem fizycznym – dzieli je na przykład z kamieniem, ciałem eterycznym, które dzielimy z roślinami, ciałem astralnym, 1
obert Pucek, Sennik ciem i motyli, Wydawnictwo Czarne, WołoR wiec 2018.
14
które dzielimy ze zwierzętami, i wreszcie «ja», którego z nikim na Ziemi już nie dzielimy”2. Chrześcijaństwo swoją nadzieją także sięga poza doczesność. Jeśli człowiek ma wymiar przekraczający specyfikę kamienia, rośliny i zwierzęcia, to jego zbawienie musi przekraczać to, co fizyczne, eteryczne i astralne. Sakramentalnie podana szczepionka nie dosięgnie ludzkiego „ja”, które zagląda za horyzont Ziemi. Oczekiwanie na zbawienie w przyszłym roku nie dosięgnie zbawienia, które już jest dane człowiekowi, nieco głębiej niż igła strzykawki pod warstwą skóry. Oczywiście trzeba ufać zdobyczom nauki i cieszyć się z osiągnięć dających nam zdrowie. Nie warto jednak redukować soteriologii i eschatologii do oddechu niewspomaganego respiratorem. Gdy już złapiesz drugi oddech po szczepionce lub rekonwalescencji, wczuj się w jego głębię. Według neodarwinistycznych przyrodników, „holometabolia to sposób rozwoju, który kilka razy wyewoluował, stopniowo, ma się rozumieć, ale i niezależnie (co mogłoby oznaczać, że «ewolucje» procesu przeobrażenia zupełnego w przypadku, dajmy na to, motyli, pcheł i much nie miały ze sobą wiele wspólnego)”3. Być może tak właśnie było. Może być też tak, że przeobrażenie zupełne ma jednak w sobie i drugie dno, i pozwala dostrzec potencjał dorosłego osobni-
Fot. Piotr Lorek
ka, imago, skryty we wcześniejszych formach jego istnienia. Inspiruje do wiary w głębię ludzkiego „ja” – niezbywalnego, docelowego i przekraczającego to, co po sobie pozostawia. Śmierć nie jest naszym wrogiem, bo nie sięga odpowiednio głęboko. Życie nie jest naszym przyjacielem, jeśli redukuje nasze nadzieje i odwodzi od swojej głębi. Tylko „Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże” (1 Kor 2,10). To Duch daje drugi oddech i odsłania drugie dno. 2 3
Tamże, s. 156. Tamże, s. 143.
Rok XIV nr 1 (69) luty-kwiecień 2021
Tornister mł. chor. w st. spocz. Andrzej Korus
Gdzie tkwi diabeł? Stare przysłowie mówi, że „diabeł tkwi w szczegółach”. Pewnie to prawda, bo przypominam sobie sytuację z młodych lat, kiedy tato, po wizycie agenta z Towarzystwa Ubezpieczeń „Z Palcem w Nosie Spokojnie Przez Życie S.A.”, długo studiował polisę ubezpieczenia naszego mieszkania komunalnego w starym poniemieckim bloku (sześć pięter bez windy, wychodek na półpiętrze) i mówił do mamy, że „diabeł tkwi w szczegółach i umowy trzeba dokładnie czytać”. Dlaczego jest to tak ważne? Bo papier ma zadziwiającą moc! Przekonałem się o tym osobiście, chyba w trzeciej klasie szkoły powszechnej, gdy już dobrze pisałem i czytałem. Napisałem koledze na karteluszku, z odręcznym rysunkiem Kryśki W., że owa „Kryśka jest głupia”. Papier przechwyciła pani Barbara od polskiego i w tym momencie papier stał się dokumentem! Raz, że potwierdzał na piśmie stan rzeczy (Kryśka jest głupia), a dwa, że stanowił corpus delicti w sprawie głupiej Kryśki. Dowiedziałem się wówczas trzech ważnych rzeczy: że papier do dokument, że rodzice nie zawsze mówią jednym „paskiem” (Domowy Przyrząd Utrzymania Dyscypliny), bo tato się śmiał, a mama się wkurzała oraz, że istnieje coś takiego jak „interpretacja”. Odwołując się naprędce do tej zasady, poinformowałam panią Basię, że chodziło mi tylko o to, że „Kryśka jest głupia”, bo choć wiedziała, że będzie pytana, to się nie nauczyła. Portret Kryśki, narysowany moją niezbyt wprawną ręką, bardziej umacniał jej wizerunek jako dbającej o wygląd klasowej strojnisi, niż uczennicy. Panią to miło połechtało, ale i tak wpisała uwagę do kolejnego dokumentu (tym razem ścisłego zarachowania), jakim był mój dzienniczek. Ad rem. Twierdzę, że diabeł tkwi nie w szczegółach, a w interpretacji owych szczegółów! A ponieważ sprawa, którą poruszę, jest poważna, państwowo-urzędowa, to muszę pisać rozważnie i z wyczuciem, aby mnie przypadkiem negatywnie nie zinterpretowano. Chodzi o ustawę z 16 października 1992 r. (Dz.U. 1992 nr 90 poz. 450) wraz z późniejszymi nowelizacjami. W artykule 6 pkt. 2 napisano, że „ordery i odznaczenia wojskowe nadawane w czasie działań bojowych przeciwko aktom terroryzmu, nadawane są nie później niż przez trzy lata od zakończenia tych działań, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej”. Co to oznacza? Żołnierz, który dokonał bohater-
Rok XIV nr 1 (69) luty-kwiecień 2021
skiego czynu, potwierdzonego odpowiednimi dokumentami przełożonych i świadków, może liczyć na odznaczenie tak zwanym znakiem zaszczytnym, czyli orderem lub odznaczeniem. Oczywiście, każdemu żołnierzowi od razu przychodzi na myśl aktualnie nadawane najwyższe nasze odznaczenie bojowe – Order Krzyża Wojskowego, o którym niedawno pisałem. Poza potwierdzeniem autentyczności czynu bohaterskiego, musi zostać spełniony warunek trzech lat od „zakończenia tych działań, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej”. Ustawa inaczej nie stanowi, chyba że ja nie znalazłem stosownego zapisu. Zostańmy więc przy „trzech latach od zakończenia tych działań”. Co to oznacza w praktyce? Że w ciągu trzech lat, przełożeni bohatera, Kapituła Orderu i Kancelaria Prezydenta muszą zdążyć uroczyście przypiąć order na piersi żołnierza. Teoretycznie to dużo czasu, ale w praktyce niekoniecznie. Sprawa dotyczy żołnierza, który dokonał czynu bohaterskiego w czasie misji w Afganistanie. Wniosek o odznaczenie przełożeni sporządzili w ustawowym czasie, a po podpisaniu przez Pana Ministra, skierowali go do dalszego procedowania. Ponieważ coś zaszwankowało, wniosek dotarł do Kancelarii Prezydenta już po czasie, bo po ponad trzech latach. W konsekwencji tego opóźnienia bohater orderu nie otrzymał. Zastanawialiśmy się, koleżanka, koledzy i ja, co się stało? I doszliśmy do wniosku, że zastosowano inną interpretację określenia „od zakończenia tych działań”. Gdyby w ustawie zapisano, że chodzi o trzy lata od dokonania bohaterskiego czynu, to sprawa byłaby jasna. Ale w Afganistanie (i nie tylko) Wojsko Polskie jest nadal i wykonuje tam zadania, o czym wie chyba każdy obywatel naszego kraju. A więc de facto „zadania” trwają nadal i spełniony jest warunek „użycia Sił Zbrojnych RP poza granicami państwa”, i to bez żadnej przerwy! Nie przyznając żołnierzowi odznaczenia, posłużono się, moim zdaniem, niewłaściwą interpretacją. Otóż, w Afganistanie Siły Zbrojne RP były użyte w trzech różnych misjach, następujących po sobie, od 1992 roku do chwili obecnej: Enduring Freedom, International Security Assistance Force (ISAF) oraz misji RSM (Resolute Support). Ta ostatnia jest misją szkoleniową, ale też można dostać po głowie. Jest to ten sam Afganistan i często te same bazy oraz rejony działania. Wspomniany żołnierz, dokonując czynu bohaterskiego, w czasie którego narażał swoje zdrowie i życie, zrobił to w czasie trwania misji ISAF, w tym samym użyciu Sił Zbrojnych, w tym samym Afganistanie, tyle tylko, że w międzyczasie Wojsko Polskie przeszło do działań w misji RSM. Powstaje pytanie czy działania Wojska Polskiego w Afganistanie się zakończyły, czy nie? Jeżeli nie, to żołnierz powinien otrzymać order, jeżeli zaś „zakończenie tych działań” zinterpretujemy jako zakończenie kolejnej misji, to… chyba jednak go nie dostanie. Diabeł tkwi w interpretacji szczegółów!
15
Pocovidowisko
Chwila refleksji nad tym, przez co przechodzimy, z nadzieją, że wkrótce będzie możliwe życie „po covidzie”.
Współczuję
Alina Lorek
16
Pandemia okalecza nas na wiele sposobów. Po pandemii będziemy inni. Silniejsi wtedy, gdy znaleźliśmy sposób, by sobie poradzić, gdy dostaliśmy pomoc i wsparcie innych osób. Słabsi wówczas, gdy było nam za ciężko, a rany potrzebują więcej czasu, by się zagoić lub po prostu nie było sposobności, żeby się nimi zaopiekować. Tym razem chciałabym zaprosić Cię do rozwijania umiejętności współczucia sobie i bycia blisko swoich własnych uczuć i myśli. Pandemia to czas, w którym oswajamy bycie ze sobą, a współczucie samemu sobie może pomóc Ci zagoić wiele ran, uśmierzyć niepokój i frustrację oraz otworzyć się na to, co tłumisz, co potem rozwala od środka i nie pozwala spać. Jakie są nasze rany? Bezradność, która powstała po wielu niepowodzeniach w radzeniu sobie i układaniu życia według nowych i stale zmieniających się reguł. Bezskuteczne poszukiwanie stabilizacji po pojawieniu się problemów finansowych przy jednoczesnym poczuciu niewystarczającego wsparcia ze strony instytucji rządowych. Współczuj sobie, że odczuwałeś beznadziejność i słabość, że musiałeś bać się o to, czy Twoja rodzina będzie miała za co żyć, że tak wiele nie zależało od Ciebie, choć tak wiele poświęciłeś i dokonałeś tylu kompromisów wobec własnych ambicji. Brak zaufania do swojego organizmu, który zawiódł, gdy walka z koronawirusem nie przebiegała lekko i zaowocowała powikłaniami. Współczuj sobie, że musiałeś bać się o swoje życie, że musiałeś zadać sobie pytanie o to, co stanie się z Twoją rodziną, kiedy ciebie zabraknie, że byłeś zupełnie sam i nikt nie mógł Cię przytulić. Współczuj sobie teraz, gdy jeszcze nie ma nikogo, kto by wiedział, jak Ci pomóc, byś poradził sobie z brakiem tchu, z bólem głowy i zmęczeniem. Samotność w starości, w chorobie, w zdalnej nauce, w przestrzeganiu obostrzeń, w kwarantannie, w podejmowaniu decyzji i dźwiganiu ich konsekwencji. Samotność w zmienianiu planów, w żegnaniu się z marzeniami i w konieczności czekania, aż coś będzie wiadomo. Współczuj sobie, że musiałeś doświadczyć kruchości tego, co było normalne i oczywiste, że zmagałeś się z frustracjami i oczekiwaniami, na które nie mogłeś być przygotowany. Współczuj sobie, że bliskim musiałeś odmawiać spotkań i opieki, bo sam bałeś się o ich życie. Śmierć w rodzinie, brak możliwości pożegnania się z tymi, którzy umierali w samotnym cierpieniu, okiełznanie prób wyobrażania sobie ostatnich chwil życia bliskich. Spotkałam się z obserwacjami, że coraz częściej bliscy nie płaczą na pogrzebach osób, które zmarły na COVID-19. Takie zamrożenie emocji budzi obawy, że to godzenie się ze stratą przyjmie formy bardziej przewlekłe, takie jak depresje, zaburzenia lękowe czy dolegliwości somatyczne. Współczuj sobie. Współczuj, wspominając to, co musiałeś przejść i z czym zderzyło Cię życie. Współczuj sobie każdego straconego
Rok XIII nr 6 (69) luty-marzec 2021
dnia, którego już nie przeżyjesz w obecności tych, którzy odeszli. Współczuj sobie, że nie masz siły czuć smutku, że nie pozwolono Ci pójść na pogrzeb ani przytulić się choćby do martwego ciała, które nadal jednak stanowiło zagrożenie.
która „wie”, że trzeba się szczepić, nie wiem tak naprawdę co trzeba, zwłaszcza w kontekście ewentualnych konsekwencji, bo przecież nie wiem czy nie pojawią się u mnie jakieś powikłania po szczepieniu.
Wiem, że nic nie wiem
Wybieram
Epidemia pomaga, co poniektórym, wyleczyć się z nadużywania przekonania „wiedziałam, że tak będzie”. Dlaczego nie potrafiliśmy przewidzieć tego zdarzenia? Bo do formułowania przewidywań używamy dotychczasowej wiedzy i doświadczeń, które nijak mają się do sytuacji pandemii. Jednym ze sposobów wyjścia z impasu, z dyskomfortu niewiedzy jest wybranie sobie medialnego eksperta z dziedziny chorób zakaźnych lub też samozwańczego autorytetu z Internetu, i powtarzanie ich opinii, aby poczuć się nieco stabilniej i bliżej tych, którzy wiedzą. Gdy już kilka razy przytoczymy te wypowiedzi (oczywiście poza kontekstem i raczej wybiórczo), to stają się one jakby już nasze i zapominamy nawet, co było ich źródłem. Niestety, potem często bronimy tych przyswojonych przekonań i niechętnie zmieniamy zdanie. Epidemia „regularnie dba o nasz rozwój” i pozbawia nas poczucia, że już wiele o niej wiemy. Szczególnie pozbawia nas poczucia bezpieczeństwa i zaufania we własne moce poznawcze, gdy kolejny raz okazuje się, że byliśmy w błędzie. Wówczas wiele osób mówi: „ja to już nie wiem, kogo mam słuchać”, „już nie chce mi się o tym myśleć” lub „i tak wszyscy chcą nas oszukać”. Taki rodzaj niestabilności może sprzyjać większej podatności na teorie spiskowe, które oferują wyjaśnienie rzeczywistości na metapoziomie, określają wroga i są odporne na fakty i falsyfikacje. Dość wyjątkowymi i nowoczesnymi wróżbitami stali się matematycy, tworzący modele rozwoju pandemii. Jednakże liczby dają w tej sytuacji tylko kolejny pozór wiedzy, a zatem kontroli nad sytuacją, która sprowadza się do tworzenia wyobrażeń na temat tego, co nas czeka. Te wyobrażenia pochłaniają sporo energii, ponieważ zapraszają nas do przyglądania się możliwym scenariuszom, przeżywania ich już teraz, zmagania się z przeciwnościami i nadziejami, pozostającymi poza naszym wpływem. Trenujemy zatem bieganie na długim dystansie, będąc jednak po rozgrzewce nie dającej pewności, że jest adekwatna do tego dystansu i rodzaju nawierzchni. Lubimy wiele wiedzieć, a szczególnie lubimy znać prawdę i nie być w błędzie. System szkolny zapewnił nam dozgonną awersję do oceny niedostatecznej i potrzebę należenia do tych bardzo dobrych, którzy są lepsi od innych, bo rzadziej się mylą. Mamy w sobie obawę przed publicznym osądem naszej niewiedzy, dlatego też szukamy osób podobnych do nas, przy których nasza „racja” jest częściej wzmacniana. Może właśnie z tego powodu tak trudno jest nieprzekonanych przekonać do szczepień przeciwko koronawirusowi. Znowu okazałoby się, że nie mieli racji. Co więcej, przyszłoby im się zmierzyć z ostracyzmem grupy antyszczepionkowej i z zuchwałością tych, co wiedzieli lepiej. Taka perspektywa, w naszym podzielonym i spolaryzowanym społeczeństwie, nie pomaga w budowaniu otwartego umysłu, szukaniu różnych odpowiedzi. Boleję nad tym, że wiele osób zmieni zdanie dopiero po walce z chorobą lub po stracie bliskich osób, które przekonali do nieszczepienia się. Zdaję sobie jednocześnie sprawę, że należąc do grupy,
Pomimo wątpliwości jednak wybieram szczepienie, wybieram ochronę przed powikłaniami po zakażeniu COVID-19, bo co do ryzyka ich wystąpienia nie mam wątpliwości. Wybieram też odpowiedzialność za słabszych zdrowotnie, dla których po zaszczepieniu się powinnam być mniejszym zagrożeniem. Czy to roztropne czy naiwne, pokażą nam najbliższe lata. Pandemia każe nam wybierać, a zatem gdy już się skończy, będziemy mądrzejsi o znajomość konsekwencji naszych wyborów. Pewnie wielu z nas dokonało wyboru mniejszego zła, a w innych sytuacjach większego dobra. Będziemy zatem bardziej wrażliwi, ze względu na rozwój sumienia zmagającego się z naszymi egoizmami i możliwością wykonania dla kogoś wysiłku wykraczającego ponad dotychczasowe przyzwyczajenia. Nasze wybory w tym czasie barfot. Alina Lorek dzo często dotyczą relacji z innymi. Godzenie potrzeby kontaktu z rodziną, przyjaciółmi czy współpracownikami z potrzebą zadbania o zdrowie ich i własne, stanowi nieodłączny aspekt naszego życia podczas pandemii. Godzenie poczucia własnego bezpieczeństwa i gotowości do kontaktu z koronawirusem z rodzajem ostrożności ze strony pozostałych osób, pozwoliła wielu z nas rozwinąć umiejętność szanowania cudzych granic, gdy zdecydowaliśmy się nie spotykać czy też uczciwie poinformować o gorszym samopoczuciu po odwiedzinach u znajomych. Konieczność ograniczania kontaktów międzyludzkich przysłużyła się tym, którym trudno przychodzi otwarte odmawianie i kończenie niewygodnych relacji. Tak więc możliwe jest, że po pandemii będziemy lepiej wiedzieć, kto jest naszym prawdziwym przyjacielem. W okresie minionych świąt Bożego Narodzenia pojawiło się też interesujące zjawisko. Otóż, wiele młodych rodzin po raz pierwszy spędziło święta u siebie, w swoich domach, po swojemu, z dala od innych członków swoich rodzin. Z pewnością dla jednych był to szczerze smutny czas, dla innych natomiast okazja, by „wreszcie” spędzić święta w świętym spokoju, bez konfliktów i udawania bliskości oraz z własnym, nie zawsze tradycyjnym, menu. Po szczepieniu nie będzie już wymówki. Ciekawe zatem, jak to będzie w czasie świąt Wielkiejnocy? Współczuję Ci, że musiałeś dokonywać wyborów, na które nie byłeś gotowy ani mentalnie, ani emocjonalnie. Współczuję Ci, że musiałeś stanąć przed tak wieloma dylematami i czasem poznawać swoje najgorsze zakamarki człowieczeństwa. Gratuluję Ci siły i tego, że nie chcesz się poddać, że jesteś odpowiedzialny za innych i pomagasz, jak możesz.
fot. Alina Lorek
Rok XIII nr 6 (69) luty-marzec 2021
17
Na duchowym froncie ks. Marek Jerzy Uglorz
Drżący liść Drżysz na wietrze? Drżysz, gdy wieje energia zmian? Wieje, bo ktoś krzyczy. Wieje, bo dali Ci wypowiedzenie. Wieje, bo mąż/żona trzasnął/-nęła drzwiami i wyleciał/-ła na zewnątrz. Czy wróci? Wieje, bo dzieci są krnąbrne. Wieje, bo spokojny dotąd świat nawiedził wiatr historii, niosący nieobliczalne patogeny. Wieje, a Ty drżysz z lęku, że Cię zerwie? Dotąd przytwierdzona/-ny do drzewa czujesz się na swoim miejscu. Jesteś pewna/-ien swego miejsca… Drżysz, bo wiatr napiera… Gdy Cię zerwie, dokąd zawieje? Drżysz, bo się boisz energii zmian. Dlaczego się boisz? Całe życie chcesz przeżyć w jednym miejscu, w jednej formie bycia? Poddaj się. Niech Cię zerwie i zawieje dokąd chce… Wtedy pierwszy raz w życiu poczujesz ulgę, że od Ciebie nic nie zależy, poza jednym, żeby dać się nieść. Znasz uczucie ulgi, całkowitego luzu, odprężenia, gdy mięśnie są całkiem wiotkie, a duszę przeszywa totalna radość istnienia? Coś podobnego do totalnego orgazmu? Ale czy znasz totalny orgazm? Potrafisz się odprężyć, puścić całkowicie, dać się ponieść? Odlecieć ku piątej galaktyce? Zapomnieć? Jeśli w fizycznym miłowaniu nie potrafisz się zapomnieć, nie potrafisz też być przytomna/-ny w codziennych obowiązkach. Jeśli nie potrafisz zasypiać, nie potrafisz też się budzić. Jeśli nie potrafisz zrobić wdechu, nie potrafisz też zrobić wydechu. Jeśli nie potrafisz oddychać, nie potrafisz też uspokoić myśli. Jeśli nie potrafisz uspokoić myśli, nie potrafisz też przestać się bać. Drżysz, bo wszystko chcesz mieć pod kontrolą, a kto wszystko kontroluje, w końcu traci wszystko! Poważny Smutasie, który nie wiesz, czym jest radość, zapomnij o orgazmicznym doświadczeniu lekkości bycia! Drżysz, bo się boisz wiatru historii, który kojarzysz z ciemnością. Drżysz, bo epidemia i kwarantanna na skutek skutecznej propagandy strachu zrodziła w Tobie lęk przed ciemnością przyszłych dni i obmyślasz sposób, jak przetrwać. Wirusa chcesz mieć pod kontrolą. Skutki
18
epidemii chcesz mieć pod kontrolą. Siebie chcesz mieć pod kontrolą. Pracę i finanse chcesz mieć pod kontrolą. Dosłownie wszystko. Zapomniałeś o jednym, Listeczku, drżący na wietrze tak zwanej pandemii. Zapomniałeś, że światło, którym rozproszysz mroki przyszłości, jest w Tobie! Nie są nim praca i finanse ani maseczka ze szczepionką. Nie jest nim Twoja zdolność kontrolowania sytuacji, bo przecież chyba już zauważyłeś/-aś, że im mocniej kontrolujesz, tym ciemność wydaje się ciemniejsza? Drżysz, bo niczego więcej poza kontrolowaniem nie potrafisz. Tylko tego nauczyłaś/-eś się w swoim życiu. Tylko tego nauczyli Cię rodzice, nauczyciele oraz wszyscy z Twej przeszłości. Taki masz program życia, zapisany nie tylko w głowie, ale w każdej komórce ciała zesztywniałego ze stresu i obolałego lękami. Tymczasem teraz dzieje się cudowna katastrofa! Wypełnia się apokalipsa Miłości, Życia i Światła. Wieje wiatr, który ma Cię zerwać, abyś nauczył się żyć miłością w świetle, które jest w Tobie. Usłysz i zobacz wreszcie! Doświadcz, że ciemności nie ma. Ona nie istnieje. Nie musisz się zabezpieczać ani walczyć z czymś, czego nie ma. Walcząc z czymś, czego nie ma, walczysz z tym, co jest tylko w Twojej wyobraźni, czyli z samym sobą. Energią strachu sam tworzysz i karmisz potwora, który Cię pochłonie. A wystarczy tylko jedno i proszę Cię, drżący Listeczku, abyś to zrobił. Wystarczy zapalić światło, żeby znikła ciemność. Nie walcz z czymś, czego nie ma, a rozbłyśnij światłem, którym jesteś. Wiesz, dlaczego boisz się przyszłych ciemności? Ponieważ teraz Cię nie ma. Nie ma Cię, bo nie żyjesz sobą, swoją prawdziwą istotą. Żyjesz światem i w świecie zachcianek EGO, których nie chcesz stracić, więc się napinasz, kontrolujesz i boisz. Jesteś zaprzeczeniem siebie. Jesteś ciemnością. Brakuje Ci wewnętrznej jasności tego, kim jesteś naprawdę. Nie jesteś sobą, więc nie żyjesz tym, co jest prawdziwe. Boisz się i chorujesz. Jesteś zesztywniały z lęku i napięty ciągłym kontrolowaniem wszystkiego. Tracisz życie. Umierasz, chorując w tak zwanym międzyczasie. Drżący Listeczku, teraz zapal światło, a ciemność przyszłości w jednej chwili zniknie. Drżący Listeczku, teraz rozświetl się prawdziwym JESTEM i zacznij świecić. W jednej chwili zobaczysz wszystko w świetle, które uwolni Cię od lęku. Drżący Listeczku, nie patrz w okno i nie myśl nad tym, jak wszystko mieć po kontrolą. Popatrz w siebie i przypomnij sobie, kim jesteś. Przypomnij sobie, że jesteś Bożym obrazem. Masz w sobie światło, a więc wszystko. Daj się zerwać, przestaniesz drżeć. Drżysz, bo nie jesteś sobą. Drżysz, bo nie pamiętasz prawdy o sobie. Gdy dasz się zerwać, drżenie ustanie. Powróci pamięć, a życie stanie się szybowaniem na ciepłych podmuchach Bożej miłości.
Rok XIV nr 1 (69) luty-kwiecień 2021
p
Z kart historiiLudzie
Joanna Brzastowska
Ksiądz prof. Wiktor Niemczyk (1898-1980) Zastanawiamy się dzisiaj nad tym, jak może wyglądać świat i nasze życie po Covid-19. Jak się zmienimy i czy już się zmieniliśmy? Takie pytania rodzą się w chwilach wielkich kryzysów, a obecna pandemia nie jest jedynym ani najgorszym, jaki ludzi spotkał. Inne epidemie, klęski żywiołowe i – co najgorsze – wojny pobudzają do refleksji, niekiedy zmuszają do przebudowywania struktur społecznych, a nawet substancji materialnej. Tak było we Wrocławiu w 1945 roku, kiedy zaledwie cztery dni po kapitulacji Festung Breslau, przybył tu ks. dr Wiktor Niemczyk, pełnomocnik ds. Kościoła Ewangelickiego na Dolnym Śląsku powołany przez dr. Bolesława Drobnera (pełnomocnika rządu w randze prezydenta miasta) do Grupy Naukowo-Kulturalnej, na której czele stał prof. Stanisław Kulczyński (rektor Uniwersytetu we Lwowie), pełnomocnik ministra oświaty ds. zabezpieczania majątku szkół wyższych oraz innych instytucji naukowych, bibliotek i zbiorów na terenie Wrocławia i okolic. W ruinach leżało nie tylko miasto, rozerwane zostały też struktury społeczne. Prócz pozostałych w mieście ewangelików Niemców, byli tu przymusowi robotnicy. Ksiądz Niemczyk intensywnie zajął się organizacją życia religijnego
wrocławskich i dolnośląskich ewangelików, niezależnie od ich narodowości. Wiktor Niemczyk był synem kierownika szkoły ludowej i organisty w Bystrzycy na Zaolziu, gimnazjum ukończył w Cieszynie. W armii au-
striackiej, do której powołano go zaraz po maturze, skończył kursy oficerskie. W 1918 zgłosił się do Wojska Polskiego i walczył w wojnie 1920 roku. W latach 1920-1924 studiował na Wydziale Teologii Ewangelickiej Uniwersytetu Warszawskiego. Po krótkim wikariacie w Cieszynie, objął parafię Krakowie (ok. 1925), którą
zarządzał do 1939 r. Ksiądz Niemczyk pracował naukowo na Wydziale Teologii Ewangelickiej Uniwersytetu Warszawskiego, zrobił tam doktorat (1932), w 1937 habilitację, otrzymując funkcję docenta tego wydziału, a po wojnie nominację na profesora nadzwyczajnego i kierownika katedry teologii systematycznej. Od tej chwili poświęcił się wyłącznie pracy naukowej. Dziełem życia księdza profesora jest tłumaczenie Biblii Warszawskiej, nad którym prace komisji pod jego kierownictwem trwały 25 lat. Z tego tłumaczenia do dzisiaj korzysta znacząca większość polskich ewangelików. Ksiądz prof. Niemczyk był także organizatorem i pierwszym rektorem (1954-1965) Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej, powstałej po usunięciu Wydziału Teologii z Uniwersytetu Warszawskiego. Wrocławscy ewangelicy umieścili na ścianie swego kościoła Opatrzności Bożej (dawnego kościoła dworskiego, przejętego przez księdza Niemczyka w 1945 r.) tablicę pamiątkową. W ten sposób uczcili pamięć duchownego, zasłużonego dla miasta i parafii, który 5 sierpnia 1945 r. w tym kościele odprawił nabożeństwo w języku polskim, po raz pierwszy w wyzwolonym Wrocławiu.
Marek Hause
KSIĄŻKA
FILM
MUZYKA
Joe Hill Kosz pełen głów
Nowiny ze świata
Steven Wilson The Future Bites
Nie wszyscy wiedzą, że utalentowany pisarz Joe Hill to syn sławnego pisarza Stephena Kinga. Już dawno wyrobił sobie renomę i zdobył wiele wyróżnień i nagród pisarskich za swoje powieści i opowiadania. Jako wielki fan historii rysunkowych napisał scenariusze do dwóch z pięciu komiksów dla dorosłych, sygnując je logo „Hill House Comics”, które powstały jako efekt współpracy z wydawnictwem DC. Wśród scenarzystów kolekcji jest również znany brytyjski autor komiksów Mike Carey. Za szatę graficzną serii odpowiada włoski rysownik Leomacs. Dzięki tej współpracy powstała seria mrocznych kolorowych historii, z których pierwsza, właśnie świeżo wydana w języku polskim, nosi niepokojący tytuł Kosz pełen głów.
News of the World to tytuł filmu z Tomem Hanksem, jak również powieści Paulette Jiles z 2016 roku, na podstawie której powstał. Premiera tego westernu planowana była na grudzień ubiegłego roku i wciąż nie wiadomo, czy odbędzie się ona w styczniu i czy w ogóle film trafi od razu do kin w naszym kraju. W Stanach Zjednoczonych na produkcji tej zarobiono już 5,4 milionów dolarów i podobno trwają pertraktacje z Netflixem. Helena Zengel, grająca dziewczynkę porwaną przez Indian, otrzymała już dwie nominacje do prestiżowych nagród dziennikarskich: za rolę kobiecą i debiut. Film pokazujący historię rodzącej się przyjaźni starego weterana wojennego i dziewczynki wykupionej z niewoli, portretuje również historyczny Teksas, pełen animozji, strachu i piękna.
To the Bones, poprzednia płyta Stevena Wilsona sprzed czterech lat, już była intelektualnym objawieniem w świecie muzyki, zarówno w warstwie tekstowej, jak i dźwiękowej. Nagrana w Londynie jego ostatnia płyta The Future Bites na pewno też długo będzie utrzymywać się na czołowych miejscach list przebojów i w sprzedaży. Prezentuje muzykę z gatunku rocka progresywnego wraz z wysublimowanymi elementami muzyki elektronicznej i groove. Dziewięć utworów na niej zawartych nawiązuje do dzisiejszego świata XXI wieku, konsumpcyjnego i cyfrowego. Wydawca zachęcając do zakupu tej, już szóstej studyjnej płyty artysty, pisze, iż „jest ona niczym portal do świata wymyślonego konceptualnego designu na najwyższym poziomie, skrojonego dla ultranowoczesnego konsumenta”.
polecamy
„…pójdziesz, dokądkolwiek cię poślę, I będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę”. Księga Jeremiasza 1,76
Zaproszenie Drodzy Czytelnicy „Wiary i Munduru” mam zaszczyt zaprosić Was do wspólnego przeżywania mojej konsekracji na Ewangelickiego Biskupa Wojskowego, która odbędzie się w sobotę 30.01.2021 r. o godz. 11.00 w Ewangelickiej Katedrze Zmartwychwstania Pańskiego w Katowicach przy ul. Warszawskiej 18.
ks. Marcin Makula
Ze względu na sytuację epidemiczną jestem zmuszony prosić o uczestnictwo online na kanałach Facebook: Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe oraz YouTube: Parafia Ewangelicka Golasowice