Wspomnienia z NZS-u
NZS czyli
Nie Zmarnujcie Studiów Wszystko czego dziś chcę… spełni się tu
11
województw, 13 miast, 28 różnych oddziałów, ponad 1000 aktywnych ludzi pełnych pasji i chęci do działania. Czego więcej chcieć? Okazja, by spełniać się na wymarzonej przez siebie płaszczyźnie, bądź też by poznać ogromną liczbę różnorodnych ludzi – studentów, jak i alumnów, którzy z chęcią podzielą się swoim doświadczeniem, by ułatwić najmłodszym rozpoczęcie prawdziwego życia. Niezależne Zrzeszenie Studentów jest największą ogólnopolską organizacją o czterdziestoletniej tradycji. Lecz o kraju można by pisać i pisać, a i tak wszystkiego by się nie opisało. Skupmy się na jedynym Śląskim NZSie, czyli na naszym Katowickim oddziale. Nie ma to jak wypełnić sobie czas wolny – od zaskakujących i niezapomnianych integracji, aż po ciekawe i różnorodne projekty, których u nas nigdy nie brakuje. Ale co mogą zdziałać słowa jednej osoby, skoro głos zabrać mogą ludzie, którzy wykazywali się niezwykłą: determinacją; odwagą; bystrością i cierpliwością, dzięki czemu ostatnia dekada była niezwykle owocna w radość, uśmiech, rozwój i niesienie dobra.
Wojtek Kowalski
Nie taki wampir straszny, jak go malują Dobrze czytacie. Zastanawiacie się pewnie, skąd ten wampir. Otóż rozwieję zdziwienie i wątpliwości. Jednym z najbardziej ikonicznych projektów, który pojawia się pewnie w całej Polsce, jest tak zwana „Wampiriada”. Jest to cykliczne wydarzenie, promujące bezinteresowne pomaganie innym poprzez oddawanie krwi, zapisy do bazy potencjalnych dawców szpiku oraz szerzenie idei ratowania życia. 1 donacja = 3 życia. Oddanie krwi jest czynnością, którą wielu może wykonać, a nie
każdy się na taki drobny gest decyduje. Dlatego właśnie co roku wybieramy osoby odpowiedzialne za przebieg tak szczytnego programu, które wraz z ludźmi chętnymi do pomocy, szykują wydarzenie, które każdy na długo zapamięta. Oto, co do powiedzenia miał Michał Krakowiak – jeden z organizatorów „Wampiriady” w 2016 roku. Wojciech Kowalski: Jak czułeś się z tak ikonicznym projektem? Michał Krakowiak: Jeżeli chodzi o sam projekt „Wampiriady”… zaproponowano mi go przede wszystkim dlatego, że zajmowałem się działem charytatywnym w NZS-ie i pomyślałem, że to jest fajny pomysł, żeby połączyć ten dział z projektem „Wampiriady”, bo jednak nakłada się wiele kwestii i liczyłem na to, że reszta osób w dziale pomoże mi z tym projektem. Zgłaszając się do „Wampiriady” przeważała chęć do samorealizacji czy pomocy innym? Ogólnie rzecz biorąc, wierzę, że pomaganie innym jest istotne. Tyle, ile dajemy od siebie, tyle też powinniśmy oczekiwać – moim zdaniem – więc pomoc jest istotna i przede wszystkim to jest główny powód, dla którego podjąłem się tego projektu. Jakie jest twoje osobiste podejście do tematyki krwiodawstwa? Jeżeli chodzi o oddawanie krwi, to według mnie należy to robić. Są ludzie, którzy potrzebują krwi, niektórzy naprawdę niesamowitych ilości, w przypadku kiedy są chorzy i po prostu… no bez tej krwi nie mogą się obejść. A niestety krwi nie da
nr 84 Nowy Gwóźdź Programu
9