Tomasz Duszyński. Dziwne przypadki Grzymółki Kownycza

Page 6

6

Tomasz Duszyński

Grzymółka na kolonii Możecie mi nie wierzyć, ale Grzymółka Kownycz także był niegdyś małym dzieckiem, nawet bardzo małym. Niektórzy bardziej złośliwi twierdzą, że pozostał nim do śmierci, a inni, że nawet po niej. Grzymółka Kownycz przeżył wiele, mało co prawda z tego zobaczył, bo przeżycia były silne i nie zawsze miłe, przez co większość życia spędził z zamkniętymi oczami. Nie umniejsza to jednak faktu, że nasz bohater życie ciekawe i godne opisania otrzymał w prezencie od sił wyższych, za co nie do końca zresztą był im wdzięczny. Temat to jednak na zupełnie inną historię, my zaś winniśmy zająć się pierwszym w życiu Kownycza ważnym wydarzeniem, pierwszym i jakże zarazem przedziwnym. Do czternastego roku życia nie wydarzyło się w życiu Grzymółki nic ciekawego. Spowodowane było to zapewne tym, że troskliwa matka potrafiła syna mieć na oku i trzymać go jak najdalej od centrum jakichkolwiek wydarzeń. Pani Kownycz miała chłopca zawsze blisko siebie, na długość sznurka przywiązanego do jego szyi. Młody Grzymółka spędził tedy większość swojego młodego życia na podwórzu, zataczając nerwowe koła wokół palika, do którego był przywiązany. W razie potrzeby troskliwa matka i uroki potrafiła odczyniać, czy to splu-


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.