nietak!t nr 7

Page 48

Monika Konieczna

Przekroczyć strach, wyjść z lodówki

M

AKTOR-TRAKTOR

ogę tak siedzieć zahibernowana, czekając na lepsze czasy. Jest szósta rano, decyduję się wyjść z ciepłego łóżka do zimnego świata. Przeciągam się, wykonuję parę ćwiczeń, cząsteczki wibrują, zmienia się atmosfera, a z nią moje nastawienie. Mimo że pewnie znalazłabym „coś” żeby ponarzekać, chcę poczuć się dobrze właśnie w tym momencie, docenić tę chwilę. Piję kawę i przelewam myśli na papier. TERAZ interesuje mnie najbardziej. Przekraczam strach i decyduję się wyjść z lodówki, chcę rozmrozić swoje emocje, choć wydają się często gorące jak lawa. Tyle przecież czuję, przeżywam, doświadczam… Wyjście stanie się przeżywaniem świadomym. Przekraczając tę magiczną linię, ryzykuję wejście w nieznane. Jestem już po drugiej stronie… Zaskakuję sama siebie. Na scenie czas i przestrzeń rządzą się innymi prawami. To jest dla mnie jak skok na bungee, chodzenie po linie… nie wiem, co się stanie, ale chcę być na to gotowa. Być całkowicie obecnym i świadomym na scenie jest dla mnie pięknym wyzwaniem, sposobnością do przekroczenia granicy strefy komfortu, po to by móc się wciąż rozwijać. Pomocne są mi w tym techniki improwizacji, medytacja, techniki uważności, joga. Ponieważ nie ma formuły matematycznej ani gotowej jasnej definicji poprawności zachowań scenicznych, postanawiam, że nie ma przeszłości i nie ma przyszłości, jestem tu pierwszy raz, oddycham głęboko… Jeśli istnieje tylko ten moment, decyduję się nie chcieć go powtórzyć. Choreografia? Ufam, że moje ciało pamięta. Czasem zdarza się, że jest inaczej i wiem wtedy, że zabrakło gdzieś połączenia; za duży stres, za bardzo mi zależało, żeby dobrze wypaść, nie chciałam kogoś zawieść, więc zaczęłam się kontrolować, napięłam mięśnie, a wtedy paraliż, i ani ręką, ani nogą. Już wiem, że dominujący umysł przeszkadza mi w pracy wewnętrznej na scenie. Ocenia, porównuje, krytykuje. A to przecież ciało wie pierwsze, nim wie głowa. Chcę śpiewać całym ciałem, tłumacząc tę „nonsensowną mowę” płynącą ze środka. Chcę wyrażać uczucia i emocje w ruchu, w tańcu. Emocje uruchamiają wszystko. Tyle dostanę, ile dam, ile z siebie otworzę dla innych. Moje ciało to mój instrument, przekaźnik; mam szczęśliwe lub zagniewane stopy, moje stopy płaczą, moje dłonie,

46

palce i łokcie są smutne, uczucie radości rozprzestrzenia się przez kręgosłup po całym ciele. Zdarzyło mi się zagrać dwójkowy spektakl na dużym zmęczeniu po długiej podróży. Przeżycie było dla mnie niemal mistyczne, kiedy po zejściu ze sceny zorientowałam się, że nie byłam świadoma obecności widza, koncentrując się maksymalnie na swoim zadaniu, angażując się w partnera, w przestrzeń. Miałam wrażenie, że nigdy jeszcze w tym miejscu nie byłam. Doświadczałam czujności i skupienia całego swojego ciała. Nastroić się na partnera, wyczulić się na niego. Gdy uda się nawiązać taki kontakt, widzowie oglądają prawdziwe spontaniczne zdarzenie, a dla aktorów jest to bardzo ekscytujące. „Oddaj mu głos, dokończ to zadanie!” – usłyszałam stanowczo od reżysera po pokazie improwizacji głosu i ruchu z partnerem. Przez chwilę zamknęłam się w sobie, odwróciłam plecami zawstydzona, nie rozumiejąc, o co chodzi reżyserowi. „Odwróć się i zróbcie to...”, no i poleciało z dwóch stron, zaskoczona entuzjazmem widzów miałam odczucie, że stało się coś wielkiego. Podczas improwizacji wyczuwałam drganie powietrza między nami. „Kurva jo – usłyszałam od węgierskiego reżysera – …zapamiętajcie to, bo być może trzeba będzie to powtórzyć”. Zaufać sobie, partnerowi to taka wspólna podróż. Akceptacja procesu i zgoda na proces to kolejne wyzwanie. Nazwanie uczuć szczerze przed samą sobą stało się mi bardzo pomocne przed wyjściem na scenę; „tyle teraz mogę” albo „jestem zdenerwowana i bardzo się boję”. Jestem już po drugiej stronie… Staję się halką suszoną na wietrze, pamiętającą dłonie, które ją wieszały, dotyk uruchamia moje ciało. Wiem, gdzie jestem, świadomie reguluję czas, mogę sięgać po filiżankę siedem razy dłużej, niż potrzebuję zrobić to na co dzień. Doświadczam energii w bezruchu ożywionym maksymalnym napięciem ciała. Zataczam kręgi -wykonuję ruch niecodzienny, żeby opisać codzienne czynności picia kawy ubierania się czy robienia codziennych porządków. Interesuje mnie w sztuce język uniwersalny, zrozumiały w każdym miejscu na świecie. Komunikacja przez taniec i ruch, obraz i performance – to moje fascynacje. Jest coraz cieplej…


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.