nietak!t nr 9

Page 24

Leszek Bzdyl

Tomaszewski – przyczynek do remiksu, Performing lecture, 14 kwietnia 2012 r., komuna//warszawa – zapis PANTOMIMA

spisała i zredagowała Hanna Raszewska

Szara, pusta przestrzeń, w niej kilka szarych kolumn. Na pierwszym planie po lewej stronie skromny stół, przy nim krzesło. Na stole laptop i plik kartek A4, na krześle Leszek Bzdyl. Z tyłu obraz z projektora, afisz wydarzenia, czerwono-czarna kompozycja słów: „Leszek Bzdyl”, „Tomaszewski – przyczynek do remiksu”, „performing lecture”. Nazwisko performera na czerwono, dużą czcionką. W trakcie spotkania afisz zniknie, a na ścianie będą pojawiać się słowa Henryka Tomaszewskiego. Leszek Bzdyl zaczyna mówić. Człowieka współczesnego odbieram jako uwikłanego w idee. Dzisiejszy człowiek znajduje się w jakimś straszliwym chaosie ideowym. Właściwie jest zmuszany nieustannie do pewnego wyboru, do opisania się względem, do wycofania się ze wszystkiego lub do zamknięcia w sobie. I to jest tragedia współczesnego człowieka. W dawniejszych czasach, np. w średniowieczu, kiedy istniała jedna idea – chrześcijańska – człowiek wiedział, jak postępować. Dzisiaj tych idei jest mnóstwo. Mało tego: nawet w obrębie każdej z nich istnieją różnice, które dzielą ich wyznawców. I to jest właśnie nasz kryzys.

Tomaszewski tak powiedział. Westchnienie Tutaj miał być spektakl. „Tomaszewski re//mix”. Bzdyl miał zrobić re//mix o Tomaszewskim. W głębi miał stać stolik z kuchenką elektryczną, na której miał stać garnek, do którego miałem wlać wodę. Makaron. Potem makaron miał się ugotować. Sera białego miałem do tego makaronu dołożyć. To całe gotowanie i jedzenie miało zająć około godziny. W trakcie tej godziny chciałem mówić słowa Tomaszewskiego tak, jakby były moje własne. Zamysł całego przedsięwzięcia oparty był na tym, żeby wydobyć to, co on mówił, i zarejestrować powtarzalność w tym, co on mówił. Powtórzenia, które i ja wykonuję na co dzień. Zacząłem – że się tak wyra-

22

żę – poszukiwania i badania. Badania i poszukiwania. Wiedziałem, że powinienem wczytać się w wywiady z Henrykiem Tomaszewskim. W Instytucie Teatralnym przejrzałem kilkanaście teczek. Wydawało mi się, że będzie ich więcej, ale i tak sporo archiwaliów Instytut zgromadził. Poprosiłem o digitalizację. Po zsumowaniu otrzymałem około 300 stron A4 wywiadów z Henrykiem Tomaszewskim. Zacząłem czytać. Jak to zwykle bywa przy pierwszym czytaniu, odnosiłem wrażenie, że to wszystko mówię ja, ja sam. Afisz, który widzimy na ścianie, podkreśla tę próżność. Miesiąc temu nadszedł czas, żeby zapisać jakieś słowa, jakiś wstęp, który będzie funkcjonował przed spektaklem. Napisałem. Przeczytam. „«Tomaszewski re//mix». To będzie o mnie. A o kim, o czym to ma być, jak nie o mnie? To będzie o człowieku, który jest przetworzeniem myśli poprzedniego człowieka, który przetworzył myśli swojego poprzednika, który przetworzył. Tomaszewski powiedział: «nie wymyślimy w teatrze czegoś całkiem nowego, każdy z nas robi to, co już kiedyś robiono, odwołując się do czegoś, co już robiono wcześniej, i najwyżej posuwa się jeden kroczek dalej». Wstydliwe i banalne spostrzeżenie. Odkrycie żadne. Przyznanie się do niego niweluje wyjątkowość twórcy. A przecież «innowacyjność», «jedyność», «odrębność» to słowa, które powinny nam, twórcom, nie schodzić z ust. Jak inaczej podsycać zainteresowanie? Cytowane słowa Tomaszewskiego pochodzą z wywiadu, którego udzielił w 1991 roku po 35 latach pracy w swoim autorskim Wrocławskim Teatrze Pantomimy. Setki stron zachowanych wywiadów. Słowa mistrza. Pytania dziennikarzy uznających wielkość wybitnego reżysera, choreografa, rozmowy o kolejnych programach jego teatru, które idą przy pełnych salach w kraju i które tak dobrze eksportują się w świat. Rozmowy o pantomimie, o jej realizmie,


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.