MAGAZYN BEZPŁATNY
ISSN 2450-9612
48 LOGISTYKA TRANSPORT MORSKI
NUMER 38 • CZERWIEC / LIPIEC 2022
68 RYNEK MIESZKANIOWY PATODEWELOPERKA W ROZKWICIE
80 STYL ŻYCIA TATUAŻE W MIEJSCU PRACY
KTO PRODUKUJE NAJWIĘCEJ GAZU I ROPY STOPY PROCENTOWE A GOSPODARKA ROSJANIE NIE ODPUSZCZAJĄ KOSMOSU
10 NAJDROŻSZYCH FIRM NA ŚWIECIE BIZNES • SYLWETKA • LIFESTYLE • FINANSE • GADŻETY • JEDZENIE • PODRÓŻE
WYDAWNICTWO MAJERMEDIA ul. Warszawska 13 21-500 Biała Podlaska Tel. 535 089 641
REDAKCJA REDAKTOR NACZELNY: Szymon Lach REDAKTOR PROWADZĄCY: Maciej Majerczak
SZANOWNI PAŃSTWO!
Osiągnęliśmy połowę roku, nadchodzą letnie wakacje, które według statystyk większość Polaków spędzi w Polsce. Spowodowane jest to wysoką inflacją, wysokim kursem euro oraz rosnącymi ratami kredytów hipotecznych. Ilość pieniędzy, którą mamy teraz w portfelu, może okazać się niewystarczająca, aby wyjechać na długie wakacje za granicę. Jest jednak taka grupa, która nadal chętnie będzie wybierała na urlop inne, często odległe miejsca. Aby umilić Państwu czas w podróży, przygotowaliśmy do tego wydania magazynu kilka ciekawych tekstów. Tematem numeru są najdroższe firmy świata. Przyglądamy się, co się kryje za ich astronomicznymi wycenami oraz kto stoi na czele tych światowych potęg. Ponieważ wchodzimy w okres wakacyjny, być może nie macie Państwo jeszcze sprecyzowanych planów. Podsuwamy kilka ciekawych propozycji na wakacyjną wyprawę. Pierwsza z nich to znane jezioro Como we Włoszech. Piękne, zapierające dech w piersi widoki, wspaniałe wille, dostępne tylko dla nielicznych. Restauracje serwują lokalne specjały, a kelnerzy dbają o to, aby wina w kieliszkach gości nigdy nie brakowało. Po jeziorze Como można z powodzeniem żeglować, dlatego warto przy okazji zapoznać się z tekstem na temat jachtów polskiej produkcji, które zyskują coraz większe znaczenie na międzynarodowym rynku producentów jachtów. Alternatywną propozycją wakacyjną może być Zielona Wyspa, czyli Irlandia. Szczególnie polecamy okolice miejscowości Cork. Około 100 km od lotniska znajduje się piękny klasyczny hotel, ale z nutą nowoczesności, który jest rajem dla golfistów. Do Irlandii z Polski lata duża liczba samolotów z wielu miast, dlatego nie powinno być problemu ze znalezieniem odpowiedniego połączenia. Ponieważ kredyty hipoteczne, a dokładnie rosnące raty kredytu, są jednym z kluczowych ostatnio tematów, omawiamy dokładnie zagadnienie stóp procentowych oraz to, jak ich zmiany przekładają się na gospodarkę. Prognozuje się niestety, że stopy w tym roku mogą jeszcze rosnąć, co nie jest dobrą wiadomością dla kredytobiorców. Dobra wiadomość zaś jest taka, że każda zwyżka musi mieć kiedyś swój koniec. Pytanie tylko – kiedy ów koniec nastąpi.
Życzę Państwu wspaniałych wakacji, zarówno w Polsce, jak i za granicą!
Z pozdrowieniami od całej redakcji! Szymon Lach Redaktor naczelny
ZESPÓŁ REDAKCYJNY: Katarzyna Jaszczuk, Konrad Jaszczuk, Rafał Nowicki WSPÓŁPRACA: Krzysztof Kotlarski KOREKTA: Anna Nalikowska
REKLAMA DYREKTOR DS. SPRZEDAŻY: Jakub Kleszcz Projekt: Piotr Pyczek Skład: Paweł Ilczuk Fotografowie: Bartek Kuczer, Łukasz Kuczyński
WWW www.majermedia.com
E-MAIL redakcja@majermedia.com reklama@majermedia.com prenumerata@majermedia.com Zdjęcie na okładce: Alireza Khoddam, Unsplash
WYDAWNICTWO MAJERMEDIA JEST CZŁONKIEM IZBY WYDAWCÓW PRASY Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów. Wydawca nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam. 3
Cristal Park Residence ul. Białej Koniczyny 15 02-757 Warszawa
+48 693 90 90 60 biuro@cristalpark.eu www.cristalpark.eu
APM Development ul. Bartycka 85 00-716 Warszawa
SPIS TREŚCI 30
JEZIORO COMO
22 TEMAT NUMERU
10 NAJDROŻSZYCH FIRM NA ŚWIECIE
Newsy ze świata ����������������������������������������������������14 Gadżety �������������������������������������������������������������������18 10 najdroższych firm na świecie ��������������������������22 Podróże: jezioro Como �������������������������������������������30 Przegląd hotelowy ������������������������������������������������ 34 Stopy procentowe a gospodarka ��������������������������38 Kto produkuje najwięcej gazu i ropy �������������������� 42
38
STOPY PROCENTOWE A GOSPODARKA 10
Business Life Polska
42
KTO PRODUKUJE NAJWIĘCEJ GAZU I ROPY
A gdyby tak opakowania na żywność były neutralne klimatycznie?
Wybierz naturę. Wybierz karton. Opakowania pełnią kluczową rolę w bezpiecznym dostarczaniu żywności na całym świecie, ale mogą też przysparzać naszej planecie problemów. A gdyby tak opakowania powstawały z materiałów pochodzenia roślinnego i nie miały wpływu na klimat? W Tetra Pak mamy już opakowania kartonowe o ograniczonym wpływie na środowisko, ale naszym celem jest tworzenie ich wyłącznie z materiałów, które są w pełni odnawialne, w pełni nadające się do recyklingu i neutralne klimatycznie. To część naszej drogi do stworzenia najbardziej zrównoważonego na świecie opakowania na żywność.
Dowiedz się więcej na gonature.tetrapak.pl
SPIS TREŚCI
48
DLACZEGO TRANSPORT MORSKI JEST NIE DO ZASTĄPIENIA Transport morski ��������������������������������������������������� 48 Polscy producenci jachtów ���������������������������������� 54 Rosjanie nie odpuszczają kosmosu ��������������������� 64 Patodeweloperka w rozkwicie ������������������������������68 Skrócony czas pracy – czy to się sprawdza? ������76 Tatuaże w miejscu pracy ���������������������������������������80 Auto: prezentacja – Mercedes Klasy T ���������������� 84
84 MERCEDES KLASY T 80
TATUAŻE W MIEJSCU PRACY 12
Business Life Polska
REIMAGINE WHAT’S POSSIBLE. Przejmij kontrolę nad swoim stylem życia i poczuj wolność podczas jazdy na komfortowym i niezawodnym rowerze elektrycznym dedykowanym kobietom. Liv Amiti E+ zabierze Cię w podróż po mieście i poza jego granicami.
FOR WOMEN, BY WOMEN, WITH WOMEN.
AKTUALNOŚCI ZE ŚWIATA WŁAŚCICIEL MARKI RESERVED ŻEGNA SIĘ Z ROSJĄ
NOWA SIEĆ MIKROMARKETÓW W POLSCE. NIKT NIE SPRAWDZA, CZY ZAPŁACISZ Największa sieć samoobsługowych mikromarketów w krajach bałtyckich weszła do Polski. Zakupy w 12Eat robi się bez żadnej kontroli ze strony personelu. Pierwszy sklep stanął w Wyższej Szkole Bankowej w Warszawie. To właśnie tam pojawiła się lodówka, kasa i półka z produktami, bo w zasadzie z tego składa się wspomniany mikromarket. Jak podaje portal wiadomoscihandlowe.pl, „firma 12Eat ma obecnie ok. 300 mikromarketów w trzech krajach. Co do zasady, są to niewielkie punkty (przestrzeń niezbędna do ich instalacji to 1,08 m2, 180 x 210 x 60 cm) pojawiające się w miejscach pracy (biurach, fabrykach) lub w placówkach edukacyjnych”. W Warszawie jest już kilkanaście takich punktów, a do końca roku ma być ich kilkaset. Nikt nie kontroluje, czy klient dokonał płatności za towar. Jedyną weryfikacją płatności za pobrany towar jest... poczucie uczciwości.
FOTO: NIKOLAY VOROBYEV, UNSPLASH
FOTO: ONESIX, UNSPLASH
Spółka LPP, właściciel takich marek, jak Reserved, Cropp, House czy Mohito, po blisko 20 latach ostatecznie wycofuje się z rosyjskiego rynku. LPP poinformowała, że pozbywa się swojej rosyjskiej spółki LPP RE Trading OOO. Firma ma teraz trafić w ręce „chińskiego konsorcjum” – poinformowano w komunikacie. „Kupujący nie nabędzie praw do wykorzystywania nazw i znaków towarowych marek odzieżowych należących do LPP S.A., natomiast nabędzie prawo do wyprzedaży wszystkich towarów należących do spółki rosyjskiej” – podaje również LPP.
FOTO: MARKUS KRISETYA, UNSPLASH
30 MLD DOLARÓW NA WALKĘ Z KRYZYSEM ŻYWNOŚCIOWYM
14
Bank Światowy zapowiedział udostępnienie 30 mld dolarów na walkę z nadchodzącym kryzysem żywnościowym. A ten jest nieunikniony choćby w obliczu inwazji Rosji na Ukrainę. BŚ podał, że łączna kwota będzie obejmować 12 mld dolarów w nowych projektach i ponad 18 mld dolarów z istniejących dotychczas projektów związanych z żywnością i żywieniem, które zostały zatwierdzone, ale jeszcze nie zostały wypłacone. Bank oczekuje również, że nowe projekty będą wspierać rolnictwo, ochronę socjalną, aby złagodzić skutki wyższych cen żywności dla ubogich, ale również wpływać na lepszą gospodarkę wodną i mechanizmy nawadniania. Większość pieniędzy ma trafić do Afryki i Bliskiego Wschodu, Europy Wschodniej i Azji Środkowej oraz Azji Południowej.
FOTO: VISUAL KARSA, UNSPLASH
WIADOMO KOMU MCDONALD’S SPRZEDA RESTAURACJE W ROSJI
KOSZTUJE TYSIĄC DOLARÓW I NIE CHRONI PRZED DESZCZEM
Korea Północna ma sposób na walkę koronawirusem. Płukanie gardła soloną wodą i napar z liści wierzby. Korea Północna zaleca obywatelom domowe sposoby leczenia COVID-19, takie jak płukanie gardła wodą z solą. Kraj, w którym nie wprowadzono odpowiedniego programu szczepień zmaga się z nagłym wybuchem zachorowań na COVID-19. Władze zalecają niezaszczepionym obywatelom płukanie gardła soloną wodą. Mieszkańcom zalecono również picie naparu z liści wierzby, czyli ziołowego specyfiku, który tradycyjnie stosuje się do łagodzenia objawów gorączki. Inny środek, po który sięgają mieszkańcy Korei Północnej, to herbata imbirowa. Wiele wskazuje na to, że koronawirus w Korei Północnej może doprowadzić do poważnego kryzysu. To efekt ograniczonych możliwości diagnostycznych tego kraju, wadliwego systemu opieki zdrowotnej oraz braku dostępu do szczepień dla mieszkańców.
FOTO: MAT. PRASOWE
Gucci nawiązało współpracę z Adidasem. W efekcie tej kooperacji do sprzedaży trafią dwa parasole, które nie chronią przed deszczem. Jeden kosztuje 1290 dolarów, drugi 300 dolarów mniej. Firma na swojej stronie nie ukrywa, że to parasole przeciwsłoneczne, ale i tak rozsierdziła internautów. Choć większą popularnością na świecie cieszą się parasole przeciwdeszczowe, to w użytku są też te typowo przeciwsłoneczne, takie jak produkt firm Gucci i Adidas. Przedstawiciel działu obsługi klienta Gucci powiedział pekińskiemu magazynowi „Caijing”, że przedmiot ten „nie jest zalecany do użytku jako codzienny parasol, ponieważ nie jest wodoodporny i jest przeznaczony do ochrony przed słońcem lub do użytku dekoracyjnego”. Kolekcja Adidas & Gucci ma zostać wypuszczona na rynek 7 czerwca. Obecnie obowiązują zapisy na listę oczekujących na przedmioty.
WALKA KOREI PÓŁNOCNEJ Z COVID-19. ZAMIAST SZCZEPIEŃ WODA Z SOLĄ
FOTO: STEVE BARKER, UNSPLASH
McDonald’s ogłosił, że „rosyjskie portfolio sieci” przejmie biznesmen Aleksander Gowor. Do tej pory prowadził on 25 restauracji sieci na Syberii. „Gowor będzie prowadził restauracje pod nową marką” – podkreśla McDonald’s. Jak przekazuje amerykańska korporacja, „umowa musi być jeszcze zatwierdzona przez organy regulacyjne”, co ma nastąpić w ciągu najbliższych tygodni. Umowa pomiędzy amerykańską firmą a przedsiębiorcą przewiduje, że pracownicy McDonald’s w Rosji zachowają etaty przez co najmniej dwa lata, na warunkach identycznych jak obecne. Amerykańska sieć miała w Rosji przed wojną w Ukrainie ok. 850 lokali. Ostatnio jednak firma zapowiedziała sprzedaż swoich punktów w tym kraju. Kryzys humanitarny spowodowany wojną w Ukrainie oraz nieprzewidywalne warunki prowadzenia działalności doprowadziły McDonald’s do wniosku, że dalsze prowadzenie działalności w Rosji nie jest już możliwe ani zgodne z wartościami firmy.
15
FOTO: DENISE JANS, UNSPLASH
Tesla, producent samochodów elektrycznych, została usunięta przez S&P 500 z indeksu ESG grupującego spółki mające najwyższe standardy w zakresie dbałości o środowisko, społeczeństwo i ład korporacyjny. Elon Musk nie przebiera w słowach i twierdzi, że ESG to oszustwo. W jego ocenie S&P straciło swoją wiarygodność. Firmy obliczające indeksy giełdowe dokonują okresowych rewizji ich składu. Teraz, przy okazji rocznego przeglądu, Tesla została usunięta z indeksu S&P 500 ESG. Do tego prestiżowego portfela dołączyli zaś m.in. Apple, Microsoft czy Amazon. Awansował do niego nawet międzynarodowy koncern energetyczny ExxonMobil, któremu – jak może się wydawać z racji branży, w której działa – daleko do miana spółki najbardziej troszczącej się o środowisko naturalne. S&P tłumaczy, że Tesli zaszkodził brak strategii wspierającej niską emisyjność dwutlenku węgla i jej kodeks postępowania w biznesie. Agencja wymieniła m.in. dyskryminację na tle rasowym oraz złe warunki pracy w fabryce w Fremont. Producentowi samochodów zaszkodziło również to, jak radził sobie z postępowaniem prowadzonym w sprawie śmiertelnego wypadku, do którego doszło podczas jazdy w trybie autonomicznym.
ZORGANIZOWANE WYPRAWY KAMPEROWE Z PILOTEM Wakacje w Chorwacji kamperem są doskonałym pomysłem na udany urlop w 2022 roku! Organizowane przez Wypożyczalnię Kamperów CamperyASONE z Warszawy. W każdej wyprawie bierze udział maksymalnie do 12 kamperów. Organizator przygotowuje trasę, atrakcje, kempingi oraz zapewnia opiekę pilota na czas całej wyprawy. Najbliższe wyprawy to: WYSPY CHORWACKIE 26.06.2022 do 7.07.2022 oraz CHORWACKI WRZESIEŃ 5.09.2022 do 16.09.2022. Więcej informacji: wyprawykamperowe.pl tel. 606 11 33 50
16
ZNANA SIEĆ OTWORZYŁA W UKRAINIE MARKET POMIMO TRWAJĄCEJ WOJNY Sieć supermarketów Spar postanowiła otworzyć swój kolejny sklep w Ukrainie – pomimo tego, że w tym kraju trwa wojna. Firma zapewnia, że myśli o dalszej ekspansji, zwłaszcza na zachodzie tego państwa. Nowy punkt sieci Spar został właśnie otwarty w Wielkim Kuczurowie w obwodzie czerniowieckim. To niewielka miejscowość – zamieszkuje ją nieco ponad 6 tys. osób. Nowy sklep ma 131 m2 powierzchni. Wewnątrz można kupić artykuły spożywcze, napoje, świeże pieczywo czy gotowe produkty z serii Food to Go. Sieć Spar funkcjonuje w Ukrainie od 2001 r., obecnie ma niemal 60 punktów na tym rynku.
FOTO: ISABEL CHASE, UNSPLASH
TESLA WYRZUCONA Z PRESTIŻOWEGO INDEKSU
FOTO: PRISCILLA DU PREEZ, UNSPLASH
AKTUALNOŚCI ZE ŚWIATA
GADŻETY W angielskim stylu Ta wysokiej jakości skórzana torba/plecak (Harber London) przeznaczona jest do przenoszenia laptopów o rozmiarach 13, 14, 15 i 16 cali. Miękka wyściółka z mikrofibry minimalizuje ryzyko uszkodzeń. Plecak zawiera też kieszeń na tablet, mieszczącą iPada Pro 12,9 cala z dołączoną klawiaturą. Pojemność 12 litrów pozwala na pomieszczenie niezbędnych akcesoriów. Dostępny w 3 kolorach: jasnobrązowym, ciemnobrązowym i czarnym. Cena: ok. 700 dolarów harberlondon.com
Klasyk w nowej odsłonie Nowy Oyster Perpetual Yacht-Master 42 ma dwukierunkową, obrotową, 60-minutową ramkę z podziałką z matową czarną ceramiczną wstawką Cerachrom, a także polerowane wypukłe cyfry i podziałki, które doskonale uzupełniają jego tarczę. Kopertę o średnicy 42 mm wykonano z 18-karatowego żółtego złota. Wodoodporność i solidność tego modelu sprawiają, że jest to idealny zegarek do uprawiania sportów wodnych. Cena: 27 400 euro rolex.com
Krystaliczny dźwięk Najnowsza generacja bezprzewodowych słuchawek True Wireless z rodziny Momentum charakteryzuje się niezrównanym brzmieniem o wysokiej rozdzielczości dzięki technologii True Response. Wrażenia dźwiękowe można dostosować do swoich upodobań, korzystając z wyboru ustawień wstępnych i intuicyjnej funkcji korektora. Adaptacyjna redukcja hałasu automatycznie dostosowuje się do otoczenia. Cena: 1129 zł sennheiser.pl
Kolekcjonerski skuter Vespa 946 powstała w wyniku współpracy włoskiego producenta kultowych pojazdów z paryskim domem mody Christian Dior. Ta limitowana edycja skutera liczy tylko 946 egzemplarzy. Stalowe nadwozie jest wzmocnione aluminiowymi częściami, w tym błotnikiem i osłonami bocznymi – w kremowej bieli z grafiką Christiana Diora. Liczne elementy satynowane są w kolorze złotym. vespa.com
18
GADŻETY Wygodnie w samolocie Poduszka podróżna z kaszmirowego ciepłego dżerseju, cudownie miękka w dotyku. Zapewni większy komfort i wsparcie karku podczas podróży samolotem. Ekskluzywny, ale praktyczny, idealny prezent dla osób często latających. Można podarować samodzielnie lub w zestawie z kapciami, kocem i maską do spania. Cena: 1025 dolarów us.loropiana.com
Montblanc w hołdzie księciu Albertowi Limitowana edycja pióra wiecznego Montblanc 4810 wyróżnia się perłowo-białym lakierowanym korpusem oraz skuwką w kolorze burgunda ze specjalnym wzorem pod spodem. Okucia są pokryte złotem. Kształt klipsa nawiązuje do królewskiego berła i jest ozdobiony czerwonym syntetycznym kamieniem. Solidna złota stalówka (Au 750) została wykonana ręcznie. Cena: 3150 euro montblanc.com
Dla fotografujących przyrodę i sport Zaawansowany bezlusterkowiec serii EOS R z matrycą APS-C został wyposażony w system Dual Pixel CMOS AF II, który pozwala śledzić fotografowany obiekt. 7-stopniowa stabilizacja obrazu umożliwia fotografowanie i filmowanie bez statywu, a matryca 32,5 MP pozwala robić wyjątkowej jakości zdjęcia i uwieczniać każdą chwilę za pomocą funkcji szybkiego fotografowania 15 kl/s lub 30 kl/s z elektryczną migawką. Umożliwia też płynne przełączanie na tryb filmowania w jakości 4K 60p. Cena: 7349,99 zł canon.pl
Wielki ekran – maksymalna moc Oto najpotężniejszy MacBook Pro w historii, MacBook Pro 14 cala. Jego piorunująco szybkie czipy M1 Pro lub M1 Max – pierwsze układy Apple stworzone specjalnie dla profesjonalistów – przynoszą rewolucyjną prędkość działania i przełomową wydajność baterii. Dodaj do tego wyświetlacz Liquid Retina XDR, kamerę i audio, jakich nie miał jeszcze żaden mobilny Mac, oraz komplet portów. To notebook o absolutnie bezprecedensowej mocy. Cena: 13 299 zł cortland.pl
20
TEMAT NUMERU
10 NAJDROŻSZYCH FIRM NA ŚWIECIE TEKST WOJCIECH KONDRACIUK
Historia sukcesu największych firm świata wygląda często podobnie – zaczyna się od jednego człowieka i jego pomysłu. Początkowo ten pomysł wydaje się szalony, niepotrzebny, czasem zbyt nowoczesny. Wystarczy jednak odrobina wytrwałości, aby mała firma, założona przez rodzinę lub grupę przyjaciół, wyewoluowała w światową potęgę. Wystarczy wyprzedzić swoje czasy i poczekać, aż świat dojrzeje do wizji założyciela. Wyznaczanie trendów i rozwijanie ich przez lata nie jest jednak takie łatwe. Jest jeszcze druga, dużo prostsza opcja. Wystarczy dać ludziom produkty, których naprawdę potrzebują – w dobrej cenie i dużej ilości. To ta mniej romantyczna twarz wielkiego biznesu. 22
Business Life Polska
FOTO: AVI RICHARS, UNSPLASH
SIEDZIBA APPLE, CUPERTINO, KALIFORNIA
ZMIANY NA SZCZYCIE
W maju najdroższą firmą świata ponownie, bo po dwuletniej przerwie, stało się Saudi Aramco – koncern naftowy z Arabii Saudyjskiej. To największy producent ropy naftowej na świecie, którego wydobycie zaspokaja aż 10% światowego zapotrzebowania na ten surowiec. Na wzrost wartości spółki złożyło się wiele czynników, w tym przede wszystkim zwiększony popyt ze strony Europy, która chce się jak najszybciej odciąć od dostaw ropy z Rosji. Saudi Aramco jest spółką akcyjną, należącą w większości do państwa. W obrocie giełdowym znajduje się jedynie 1,5% akcji firmy. Jeśli uważacie, że to bardzo mało – macie rację. Współczesne firmy technologiczne oferują akcjonariuszom nawet do 90% swojej wartości. Warto jednak wspomnieć, że te 1,5% jest warte łącznie około 115 miliardów dolarów. Całkowita wartość Saudi Aramco przekroczyła 2,426 biliona dolarów. To pozwoliło arabskiej spółce naftowej wyprzedzić dotychczasowego lidera, czyli firmę Apple, dosłownie o włos, bo o niecałe 11 miliardów dolarów. Sytuacja na szczycie listy może więc być dynamiczna, ponieważ różnica pomiędzy spółkami to zaledwie 0,1%, ale według giełdowych prognoz obecne trendy się utrzymają – Saudi Aramco będzie stopniowo zyskiwać na wartości – wraz ze wzrostem znaczenia spółki dla światowej gospodarki. Tymczasem Apple może zaliczyć pewny spadek, związany z pogłębiającym się kryzysem i szalejącą na całym świecie inflacją. O Apple słyszał każdy – w roku 1976 dwóch mężczyzn o imieniu Steve postanowiło zacząć produkować i sprzedawać komputery. Panowie Jobs i Wozniak miewali wzloty i upadki,
a w roku 1997 ich firma była bliska bankructwa. Na szczęście (choć dla antyfanów to wielki problem) firmę udało się uratować i przekształcić w prawdziwego giganta technologii i stylu. Dla wielu osób, szczególnie w krajach rozwijających się, nadgryzione jabłko to symbol statusu społecznego i majątkowego. Choć zmarły przed 11 laty Steve Jobs raczej nie byłby do końca zadowolony z obecnych produktów marki, Apple wciąż wyznacza trendy, sprzedaje mnóstwo urządzeń, a jednocześnie utrzymuje swój prestiżowy status. Obecny prezes marki, czyli Tim Cook, często jest krytykowany za swoje posunięcia, jednak chyba nic nie jest już w stanie osłabić pozycji Apple na rynku nowych technologii. To prawdziwy kult. Nie jestem do końca pewien, czy Apple faktycznie zaliczy poważny spadek wartości. Niespełna dwa lata temu wycena marki przebiła pułap 2 bilionów dolarów, co było absolutnym światowym rekordem. To był sierpień 2020 roku – ludzie co chwilę byli zamykani w domach przez koronawirusa, tracili stanowiska pracy i... kupowali laptopy, tablety i smartfony, potrzebne m.in. do zdalnej pracy i nauki. W tym samym czasie Saudi Aramco traciło – popyt na paliwa był rekordowo niski, podobnie jak ich ceny. Warto wspomnieć, że Apple nie tylko pobiło światowy rekord wartości firmy, ale też podwoiło swoją wartość w ciągu zaledwie dwóch lat. Tak niesamowitego wzrostu raczej nie uda się już powtórzyć, a już na pewno nie w ciągu najbliższych lat. Wojna w Ukrainie już teraz zmusza miliony ludzi do zaciśnięcia pasa, a będzie jeszcze gorzej. Drogie elektroniczne zabawki będą musiały poczekać na lepsze czasy. W poszukiwaniu tańszych alternatyw klienci mogą zwrócić się w stronę tańszych konkurentów, którzy również znajdują się wysoko na naszej liście.
FOTO: MATTHEW YOHE, WIKIPEDIA
FOTO: NAYRIS AQUINO, UNSPLASH
PRODUKCJA IPODA DOBIEGŁA KOŃCA W MAJU 2022 ROKU. BEZ TEGO URZĄDZENIA APPLE NIE BYŁOBY TYM, CZYM JEST DZIŚ.
STEVE JOBS I IPHONE 4 23
FOTO: JOI ITO, WIKIPEDIA
TEMAT NUMERU
LICZY SIĘ TECHNOLOGIA
Kolejne spośród najdroższych firm świata również zajmują się najnowszymi technologiami – każda z nich tworzy własne urządzenia elektroniczne, aplikacje i sklepy internetowe. Wspomniałem już o problemach Apple w roku 1997, kiedy kolejne posunięcia nowych prezesów ciągnęły ją na dno. Wiecie, kto uratował firmę z Cupertino przed zniknięciem z rynku? Bill Gates. Gdy Steve Jobs wrócił do Apple po 12 latach rozłąki, firma była 90 dni od bankructwa. Biznesmen zrozumiał, że jedyną szansą na przetrwanie jest pakt z największym wrogiem i zawieszenie wojennego topora. Połączone siły Microsoftu i Apple pomogły obu firmom – Apple zyskało większą popularność dzięki oprogramowaniu Microsoftu, a Bill Gates zyskał cenny argument w procesie o praktyki monopolistyczne. Pomoc tonącemu konkurentowi odebrała przeciwnikom Microsoftu kolejny argument, a obaj panowie doszli do wniosku, że zdrowa konkurencja będzie dla nich lepsza niż próby wzajemnego
24
Business Life Polska
wykończenia rywali. Od tej pory każdy komputer Apple, począwszy od kultowego iMaca, posiadał pakiet Microsoft Office, a domyślną przeglądarką był... Internet Explorer. To były szalone czasy! Już wtedy Microsoft był jedną z najdroższych firm świata, a Bill Gates zyskał tytuł najbogatszego człowieka na Ziemi już w roku 1995. Założona 4 kwietnia 1975 roku firma od początku skupiała się na tworzeniu systemów operacyjnych i oprogramowania. Wszelkie próby tworzenia własnych urządzeń (poza konsolą Xbox i komputerami z serii Surface) z czasem okazywały się klapą, ale popularność systemów Windows zapewniła Microsoftowi stałe miejsce wśród liderów branży. Gates był prezesem firmy w latach 1975-2000, pracę etatową zakończył w roku 2008, a całkowicie opuścił zarząd spółki w roku 2020. Dziś z Microsoftem nie łączy go już nic, a mimo to firma dalej świetnie sobie radzi, osiągając kapitalizację przekraczającą 2 biliony dolarów – to ostatnia z trzech firm, której udało się przebić ten wynik.
Po piętach depcze Microsoftowi producent najpopularniejszego systemu operacyjnego na świecie – z tym że chodzi o system mobilny. Utworzony w roku 2015 holding Alphabet zrzesza 12 spółek zależnych, wśród których znajduje się też znany wszystkim Google. Holdingiem zarządzają Larry Page i Sergey Brin, którzy stworzyli najpopularniejszą wyszukiwarkę świata we wrześniu 1998 roku. Obaj panowie są stałymi bywalcami czołówki najbogatszych ludzi świata, ale dziś interesuje nas tylko ich spółka. Alphabet jest wart ponad 1,5 biliona dolarów. Nieźle, jak na dostawcę tylu „darmowych” usług, prawda?
FOTO: SUNRISE KING, UNSPLASH
Jedną z firm, która zyskała najwięcej podczas pandemii, był Amazon, który uczynił Jeffa Bezosa najbogatszym człowiekiem świata. Zakupy przez internet były dla milionów ludzi
prawdziwym wybawieniem w czasie lockdownów i – jak to bywa w takich sytuacjach – najwięcej zyskali najwięksi. Jednak zarówno Bezos, jak i sam Amazon sporo ostatnio stracili. W ciągu ostatnich tygodni wartość spółki drastycznie spadła i wróciła do stanu z początku pandemii. Obecnie wycena Amazona to około 1,2 biliona dolarów, co oznacza spadek o astronomiczne 400 miliardów w ciągu dwóch miesięcy. Nie zmieniło to jednak wysokiej pozycji handlowego giganta – zamyka on listę 5 najdroższych firm na świecie, których wartość przekracza 1 bilion dolarów. To niesamowite, jak założona w 1994 roku księgarnia internetowa urosła do rangi międzynarodowego giganta. Co prawda ten gigant nie kojarzy się zbyt dobrze (zwłaszcza byłym i obecnym pracownikom), ale liczby mówią same za siebie. Jeff Bezos stworzył firmę, której pozycji nic nie zagraża.
OPRÓCZ HANDLU AMAZON ZAJMUJE SIĘ TAKŻE PRODUKCJĄ URZĄDZEŃ, W TYM PRZEDE WSZYSTKIM BARDZO UDANYCH CZYTNIKÓW KSIĄŻEK ELEKTRONICZNYCH.
25
TEMAT NUMERU
KOLEJNE POZYCJE
W tym miejscu zróbmy małą pauzę. Wszystkie wymienione dotąd firmy, poza Saudi Aramco, powstały i działają w Ameryce. Dopiero na miejscu 9. znajduje się przedsiębiorstwo Taiwan Semiconductor Manufacturing Company. W lipcu 2020 roku TSMC było warte 274 miliardy dolarów, by w styczniu 2022 roku podskoczyć do poziomu 729 miliardów. Obecnie, po mocnej korekcie, wycena największego producenta półprzewodników na świecie to około 500 miliardów dolarów. Zasługą tak ogromnego wzrostu jest trwający na świecie niedobór półprzewodników – a jak wiadomo, niska podaż oznacza automatyczny wzrost cen. Fabryki na całym świecie nie nadążają z produkcją mikroprocesorów, a ich właściciele z radością liczą pieniądze.
FOTO: TESLA FANS SCHWEIZ, UNSPLASH
Na miejscu 6. plasuje się Tesla, stworzona przez Elona Muska – prekursora mody na samochody elektryczne, natomiast 7. pozycja należy do holdingu Berkshire Hathaway. To chyba pierwsza nazwa na naszej liście, którą nie każdy od razu kojarzy, ale za to każdy słyszał o prezesie tej spółki, którym jest Warren Buffett. Miejsce 8. zajmuje Meta Platforms, znana wcześniej jako Facebook. Zmiana nazwy uzasadniona była tym, że spółka zarządza dziś znacznie większą liczbą platform niż sam tylko Facebook, a jej celem jest stworzenie wielkiego internetowego metawersum. Logo Meta widnieje m.in. przy takich aplikacjach, jak Instagram, WhatsApp i Messenger – a to tylko część portfolio marki.
26
Business Life Polska
FOTO: ALEX DUDAR, UNSPLASH
Na miejscu 10. miała ostatnio miejsce spora zmiana. Amerykańska Nvidia, czyli znany wszystkim graczom producent kart graficznych, przeskoczyła w rankingu firmy Johnson & Johnson oraz UnitedHealth. Tutaj sytuacja ma podobne wytłumaczenie – ceny kart graficznych, wynikające z ich niskiej podaży, osiągają niebotyczne poziomy. JAKA BĘDZIE PRZYSZŁOŚĆ?
O żadnej z tych firm nie można powiedzieć, że jest całkowitym monopolistą – nawet biorąc pod uwagę ogromne udziały rynkowe, istnieją dla nich silne alternatywy. Mimo to prognoza na przyszłość jest tylko jedna: będą dalej trząść światową gospodarką. Technologia jest nam potrzebna i choć nawet wielbione przez fanów Apple i Tesla miewają gorsze momenty, to mają też pewne zalety, dzięki którym przetrwają nawet
największe wizerunkowe wpadki i najostrzejszą krytykę. Udało im się wykreować swoje marki na zupełnie wyjątkowe. Choć samochody elektryczne na ulicach przestają być rzadkością, wciąż są kojarzone w pierwszej kolejności z Teslą – firma stała się niemal synonimem elektryfikacji pojazdów i zgromadziła wokół siebie miliony wielbicieli (i co ważniejsze – klientów), których nie zrażają zbytnio nawet poważne problemy jakościowe produktów. Apple dorzuca do tego markę kojarzoną z prestiżem oraz cały ekosystem urządzeń, które wzajemnie się uzupełniają, zachęcając do kolejnych zakupów. Zbliżająca się premiera iPhone'a 14 już jest szeroko krytykowana przez media, ale to nie pierwszy raz. Sprzedaż urządzeń z pewnością wciąż będzie zadowalająca i niesłychanie zyskowna. Zdaniem większości użytkowników dla urządzeń Apple po prostu nie ma alternatywy – i w pewnym stopniu mają rację.
27
FOTO: GREG BULLA, UNSPLASH
TEMAT NUMERU
wypadkami i rozwiązywać problemy, zanim te pociągną je na dno. Volkswagen odciął się od zatruwania środowiska, wypłacił sowite odszkodowania i stał się jednym z głównych lobbystów w sprawie zakazu sprzedaży aut spalinowych, promując kolejne auta elektryczne. Niektórzy nie muszą nawet przyznawać się do błędów – Apple nigdy już nie będzie dołączać ładowarek do swoich smartfonów i nie zwróci im złącza słuchawkowego, a iPhone 14 prawdopodobnie nie będzie się różnił od poprzednika absolutnie niczym, by zachęcić klientów do zakupu przełomowej wersji Pro. I to im się opłaci. I oczywiście nie mam tu na myśli klientów. ⚫ FOTO: CARLES RABADA, UNSPLASH
Nawet gdyby którejś z tych firm przytrafiła się ogromna katastrofa wizerunkowa, taka jak np. afera Dieselgate wokół grupy Volkswagena (miejsce 110. na liście), nie strąci żadnego z tych gigantów ze szczytu. W myśl zasady „duży statek tonie wolniej” gigantyczne problemy potrafią zniszczyć małe firmy, zaś wielkimi tylko zachwiać. Krótkotrwały spadek zyskowności to najgorsze, co może im się przytrafić. Trudno mi wyobrazić sobie sytuację, w której wszyscy klienci wielkich koncernów całkowicie porzucili ich produkty na rzecz innych. W dodatku megakorporacje mają wszelkie środki ku temu, aby radzić sobie z podobnymi
28
Business Life Polska
PODRÓŻE
CZYLI PIĘKNE WIDOKI I WSPANIAŁE WILLE TEKST RAFAŁ NOWICKI
Położone w północno-zachodniej części Lombardii jezioro Como jest jednym z najbardziej malowniczych miejsc Italii i jednocześnie najgłębszym jeziorem alpejskim – jego głębokość sięga 400 m. Na mapie wygląda jak odwrócona litera Y. Ma bardzo długą linię brzegową, która usiana jest urokliwymi miejscami.
30
Business Life Polska
FOTO: JEF WILLEMYNS, UNSPLASH
JEZIORO COMO,
W szczycie sezonu nad jezioro Como przyjeżdża wielu miłośników kitesurfingu i windsurfingu. Na jego brzegach wytyczono sporo miejsc do zażywania kąpieli słonecznych i wodnych – są plaże piaszczyste, brukowane, trawiaste, żwirowe. Właściwie nie ma tu plaż tzw. naturalnych. Nie w każdym miejscu nad jeziorem wolno też pływać. Najlepiej do wody wchodzić tylko w miejscach oznaczonych i nie wypływać poza wyznaczone granice. Z reguły są to miejsca darmowe. W popularnych miejscowościach spotkamy za to ogrodzone kompleksy: z basenem, leżakami i kawiarniami/ restauracjami. Miejsca tego typu są z kolei płatne lub dostępne tylko dla gości hotelowych.
FOTO: BRUCE MEIER, UNSPLASH
Relaksować się można także podczas rejsów po jeziorze. Warto wtedy zwrócić uwagę na piękne wille budowane nad wodą. Pochodzą z różnych epok, a niektóre z nich można zwiedzać. Jednak atrakcją jest nie tylko oglądanie ich wnętrz, ale i możliwość zwiedzenia należących do nich ogrodów. Nie wszystkie najpiękniejsze miejsca dostępne są dla turystów. Na przykład uważana za jedną z najwspanialszych rezydencji Villa D’Este w Cernobbio zamieniona została na 5-gwiazdkowy hotel i możemy obejrzeć ją jedynie z daleka, a do środka wejdziemy tylko jako goście po wcześniejszej rezerwacji kosztownego noclegu.
FOTO: MAŁGORZATA BUJALSKA, UNSPLASH
ATRAKCJE TURYSTYCZNE
31
PODRÓŻE
Poza tym za najwspanialsze możliwe do odwiedzenia wille uchodzą: • Villa del Balbianello (Lenno) – willa z pięknymi ogrodami. To miejsce powinien zobaczyć każdy kinomaniak – to tutaj kręcono „Gwiezdne wojny: część II – Atak klonów”, 21. część przygód Jamesa Bonda – „Casino Royale”, czy „Miesiąc nad jeziorem”. • Villa Melzi (Bellagio) – stosunkowo niewielka willa położona wzdłuż brzegu; samej rezydencji nie można zwiedzić, ale można odwiedzić przyjemne ogrody i kaplicę rodu Melzi. • Villa Carlotta (Tremezzina) – piękna piętrowa willa wypełniona dziełami sztuki oraz bogatymi zdobieniami, wraz z otaczającym ją ogrodem botanicznym i gajem oliwnym. • Villa Monastero (Varenna) – willa, która w przeszłości była klasztorem cysterskim, stąd nazwa. Rezydencja słynie z niezwykłego ogrodu, bardzo rozległego i rozplanowanego na tarasach. • Villa La Gaeta (San Siro) – jest zamknięta dla zwiedzających. Posiadłość można oglądać tylko z zewnątrz i z odległości, na jaką pozwala ogrodzenie. Wewnątrz znajdują się luksusowe apartamenty do wynajęcia. Tę budowlę również można podziwiać w zapierającym dech ujęciu w jednej z ostatnich scen filmu „Casino Royale”. • Villa Olmo (Como) – neoklasyczna willa, w której zatrzymywał się m.in. Napoleon. Dziś w środku odbywają się różne wystawy czasowe, a przed willą rozciąga się duży ogród.
Jeśli będziemy mieć nieco szczęścia, oprócz ciekawych miejsc zobaczymy też znanych ludzi. Tajemnicą poliszynela jest, że wśród posiadaczy domów na jeziorem są m.in.: Brad Pitt, Matt Damon, Madonna, George Clooney czy Sylvester Stallone. MIASTA, KTÓRE WARTO ZOBACZYĆ
Na brzegach Como rozlokowanych jest dwadzieścia miejscowości, spośród których najsłynniejsze są dwie. Bellagio to główny kurort turystyczny. Miasto leży na wysuniętym w głąb jeziora cyplu, co sprawia, że ma najciekawsze usytuowanie ze wszystkich miasteczek nad Como. Znane jest z widoków na jezioro i ośnieżone szczyty Alp. W Bellagio jest dużo hoteli, restauracji i sklepów, odpływają też stamtąd promy do innych miejscowości nad Como, to zatem bardzo dobra baza wypadowa. Znajduje się tu muzeum z kolekcją urządzeń służących nawigacji na wodzie (Museo degli Strumenti per la Navigazione). W Bellagio trzeba zobaczyć także ogrody Villi Melzi i Villi Serbelloni – same budowle nie są dostępne dla zwiedzających. W ostatnich dekadach Bellagio stało się kurortem bardzo ekskluzywnym, także ze względu na wiele znanych osób odwiedzających to miejsce, które regularnie FOTO: WIKIPEDIA
Na całym jeziorze istnieje tylko jedna wyspa – Comacina (Isola Comacina), która znajduje się niedaleko od brzegu w okolicy miasta Ossuccio. W średniowieczu istniała tu
niewielka osada z kościołami, którą w XII wieku zniszczyły połączone wojska cesarza Fryderyka Barbarossy i miasta Como. Dziś Comacina jest niemal całkowicie zalesiona, ale zachowały się na niej ruiny po dawnych kościołach i zabudowaniach. Można tam dopłynąć taksówką wodną lub statkiem, a wejście na wyspę jest płatne; w ramach biletu można odwiedzić również muzeum archeologiczne.
32
Business Life Polska
FOTO: LEWIS J. GOETZ, UNSPLASH
Do miana najpiękniejszej miejscowości nad jeziorem Como z Bellagio pretenduje Varenna. To niegdysiejsza wioska
rybacka otulona wzgórzami, która dziś czaruje małymi uliczkami i kolorowymi domkami. Varenna ma część „portową”, gdzie cumują promy przypływające tu z innych miast, oraz stare miasto. Z jednej do drugiej części można się dostać kładką spacerową ozdobioną kwiatami. Ciekawym miejscem jest tu Castello di Vezio – zamek z XII wieku, a właściwie jego ruiny górujące nad Varenną. Z zamkowej wieży rozciąga się piękny widok na samo miasteczko i jezioro Como. FOTO: NIRMAL RAJENDHARKUMAR, UNSPLASH
przyjeżdżają tu na urlopy. Wiele czasu spędził tu były niemiecki kanclerz Konrad Adenauer – nad jeziorem pisał swoje wspomnienia. W przeszłości wypoczywali tutaj arystokraci i europejscy przywódcy, w tym m.in. Edward VIII Windsor i kilku premierów Wielkiej Brytanii.
JAK DOJECHAĆ I KIEDY JECHAĆ
Najlepsza pogoda na urlop nad Como jest od maja do września włącznie, choć i w kwietniu, i w październiku można trafić na ciepłą, słoneczną aurę. Aby dostać się nad jezioro, można dolecieć na jedno z pobliskich lotnisk – w Bergamo lub Mediolanie. Stamtąd do wybranych miejscowości nad jeziorem Como jeżdżą regionalne pociągi oraz autobusy. Znając docelowe miejsce, warto jeszcze w Polsce sprawdzić, jak dojechać tam z lotniska. Oczywiście można się także wybrać samochodem. Taka podróż będzie długa (ok. 1500 km w jedną stronę), ale też ma swoje „plusy”. Podczas takiego przejazdu można zobaczyć wiele ciekawych miejsc, w przeciwieństwie do podróży samolotem. Jedną z atrakcji samochodowej trasy może być przejazd przez Alpy przełęczą Splügenpass na granicy Szwajcarii i Włoch. Jazda malowniczymi serpentynami na wysokości ponad 2100 m n.p.m. to niewątpliwy „bonus” turystyczny. Niezwykłe wrażenia gwarantowane! ⚫
33
testujemy i oceniamy
ZADBAJ O WELL-BEING W ALMAR JESOLO RESORT & SPA Almar Jesolo Resort & Spa zebrał w 2021 roku imponującą kolekcję nagród, wśród których znajduje się wyróżnienie Best Luxury Spa Resort in Southern Europe przyznane w ramach World Luxury Hotel Awards.
A
lOkna resortu wychodzą na jezioro Jesolo i złocistą plażę z certyfikatem Błękitnej Flagi – międzynarodowym oznaczeniem dla kąpielisk działających zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju. To idealne miejsce na regeneracyjne spacery wzdłuż morza podczas wakacyjnego pobytu. Jesolo to również dogodny punkt wypadowy na wycieczki do oddalonej o 50 minut drogi Wenecji oraz całego regionu: od Padwy i Treviso, po Trydent i Dolomity. Na uważnego podróżnika czeka tu wiele atrakcji. W Wenecji Euganejskiej jest aż 8 miejsc wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, w tym:
34
Business Life Polska
Wenecja i jej laguna, Vicenza i wille palladiańskie, Werona, ogród botaniczny w Padwie, a także Wzgórza Prosecco di Conegliano i Valdobbiadene. Bez względu na to, czy zdecydujesz się aktywnie spędzać czas poznając okolice, czy oddasz się bardziej spokojnym zajęciom, dobrze wybrać na swoją bazę kameralne miejsce, gdzie można odpocząć i się zregenerować. Dla swoich gości resort przygotował szereg pakietów – ekskluzywną ofertę regeneracji w połączeniu z wyśmienitą kuchnią i zabiegami w hotelowym spa Almablu Wellness & Spa.
To miejsce, w którym specjaliści dobierają zabiegi do indywidualnych potrzeb Gości. Powiedzą czy masaż meridianowy jest dla Ciebie, zaproponują rytuał herbaciany detox tea w barze The River Lounge lub kolację w restauracji Mediterra oferującą wspomagające witalność menu, unormują Twój rytm dobowy dzięki wyciszającym rytuałom, refleksologii stóp i naparom z odpowiedniej kompozycji ziół.
Dzięki zróżnicowanej ofercie wellness, popartej certyfikatami jakości Almablu Wellness & Spa oraz wyszukanej ofercie kulinarnej, wystarczy kilka dni, aby zrelaksować się i w dobrej formie przywitać lato. ⚫
ZDJĘCIA: ALMAR JESOLO RESORT & SPA
Ponadto w skład pakietów wchodzą: późniejsza godzina wymeldowania, bufet śniadaniowy, dostęp do mierzącej ponad 2000 m 2 strefy spa z jacuzzi z widokiem na morze, saunami,
pokojami parowymi, prysznicami sensorycznymi i terapią Kneipp, dostęp do prywatnej plaży i 70-metrowego basenu zewnętrznego, korzystanie z siłowni i bogaty wybór zajęć (pilates, trening posturalny, tai chi, joga: hatha, ashtanga, vinyasa), prywatny garaż z kamerdynerem oraz bezpłatna wypożyczalnia rowerów.
35
testujemy i oceniamy
KIERUNEK – ZIELONA WYSPA TEKST RAFAŁ NOWICKI
Tym razem zapraszamy Państwa w podróż do Irlandii, a konkretnie do malowniczego hrabstwa Kerry. Ten rejon kraju Celtów – ze względu na geograficzną specyfikę – może służyć jako synonim nieoficjalnej nazwy Irlandii, tytułowej Zielonej Wyspy.
O
biekt naszego zainteresowania, hotel Kenmare, położony jest w południowo-zachodniej Irlandii. Mimo że okolica wydaje się nieco odludna, do hotelu dostaniemy się bez większych trudności. Znajduje się on bowiem ok. 100 km od międzynarodowego lotniska w Cork, 30 km od stacji kolejowej w Kenmare. Oznacza to nieco ponad godzinę jazdy autostradą z lotniska i ok. 30 minut ze stacji kolejowej. TRADYCJA W NOWEJ ODSŁONIE
Siedzibą hotelu jest oryginalny pałacyk, niemal modelowy przykład tzw. stylu angielskiego w dawnej architekturze. Pieczołowicie zrewitalizowana budowla oficjalnie powstała w XIX wieku, jednak jej rzeczywiste początki sięgają kilku stuleci wstecz. Podczas renowacji budynku odkryto bowiem fundamenty i fragmenty murów zamku obronnego, który stał niegdyś w tym miejscu. WNĘTRZA
Hotel oferuje 46 pokoi gościnnych o starannie zaaranżowanych wnętrzach, utrzymanych w dopasowanej do architektury, klasycznie eleganckiej stylistyce. Pięciogwiazdkowy obiekt ma więc charakter kameralny, co zapewne jest jednym z powodów dość długiego oczekiwania na wolne terminy rezerwacji…
36
Business Life Polska
Choć każdy pokój w irlandzkim hotelu jest urządzony inaczej, jest coś, co je łączy: wyrafinowane detale i dodatki, szlachetne tkaniny oraz duża ilość naturalnego światła. Każdy pokój jest nazwany i ma swój niepowtarzalny styl i historię. Większość wyposażenia stanowią oryginalne, gruntownie odrestaurowane meble. Posiadłość jest też rajem dla golfistów – mają do swojej dyspozycji pełnowymiarowe, osiemnastodołkowe pole golfowe. Znajduje się tutaj również boisko do gry w krykieta. Hotel Kenmare to bardzo udane połączenie historii i luksusu. Odnajdą się tu zarówno wielbiciele eleganckich i stylowych wnętrz „z duszą”, jak i amatorzy aktywnych form wypoczynku z klasą. ⚫
37
finanse
STOPY PROCENTOWE A GOSPODARKA TEKST RAFAŁ NOWICKI
FOTO: MARKUS SPISKE, UNSPLASH
Stopy procentowe są jednym z najistotniejszych instrumentów polityki monetarnej wpływających na funkcjonowanie gospodarki rynkowej. Gdy FED (bank centralny USA), Europejski Bank Centralny lub NBP podnoszą stopy, zmniejsza się dopływ kapitału do gospodarki, co powstrzymuje m.in. wzrost inflacji. Gdy jest recesja, stopy obniża się, aby zwiększyć dopływ kapitału, ale także by zmniejszyć koszt obsługi istniejących długów (w tym publicznego). Poziom stóp procentowych wpływa więc na podejmowane w gospodarstwach domowych decyzje w kwestii podziału zasobów pieniężnych przeznaczanych na bieżącą konsumpcję oraz na ewentualne oszczędności. Podmioty gospodarcze traktują stopy procentowe jako punkt odniesienia przy planowaniu inwestycji, co widoczne jest następnie w rozmiarach produkcji czy zatrudnieniu. Wysokość stóp procentowych jest – można by rzec – „języczkiem u wagi” współczesnych gospodarek, szczególnie w okresach rynkowych zawirowań, takich jak skutki pandemii COVID-19 czy trwająca wojna w Ukrainie. Zbyt niskie wskaźniki nie mobilizują do oszczędzania, zbyt wysokie – niepotrzebnie hamują rozwój i konsumpcję.
38
Business Life Polska
FOTO: ANDRZEJ BARABASZ, WIKIPEDIA
P
ojęcie stopy procentowej w najbardziej ogólny sposób może być zdefiniowane jako koszt pieniądza, czyli miara dochodu należnego właścicielowi kapitału z tytułu udostępnienia go innym. Stopy procentowe generalnie można podzielić na krótkoterminowe – dotyczące operacji finansowych zawieranych na okres nieprzekraczający jednego roku, oraz na długoterminowe – stosowane w operacjach przeprowadzanych w okresie dłuższym niż jeden rok. Krótkoterminowe – to stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego (NBP), którymi są: stopa referencyjna (określa minimalną cenę zakupu bądź sprzedaży przez bank centralny krótkoterminowych papierów wartościowych w celu przywrócenia równowagi na rynku), lombardowa (wyznacza oprocentowanie, po którym bank centralny udziela kredytu lombardowego bankom komercyjnym), depozytowa (określa minimalne oprocentowanie jednodniowych depozytów składanych przez banki komercyjne w banku centralnym) i redyskontowa (określa cenę, po jakiej bank centralny skupuje weksle od banków komercyjnych). Określanie ich wysokości należy do obowiązków Rady Polityki Pieniężnej (RPP), będącej organem NBP. Wskaźniki długoterminowe kształtują się głównie na rynku kapitałowym, a jednym z najważniejszych mierników jest tutaj oprocentowanie obligacji skarbowych. Przy określaniu oprocentowania ofert kredytowych i depozytowych dla klientów banki używają stopy podstawowej (zwanej też bazową), której wartość ustala indywidualnie każdy bank,
zwykle opierając się na stopach rynkowych. Oprocentowanie produktów finansowych oferowanych przez banki może być stałe lub zmienne. W związku z obecną sytuacją na polskim rynku hipotecznym (szybko rosnące raty kredytów wskutek wzrostu stóp procentowych) wielu posiadaczy kredytów zastanawia się nad zmianą oprocentowania swojego długu na stałe. Warto przy tej okazji wspomnieć, że zdecydowana większość polskich kredytów jest oprocentowana zmiennie. Wzrost stóp procentowych NBP nie przekłada się natychmiast (zwykle trwa to kilka tygodni) na zmianę oprocentowania depozytów ( jak chcieliby wszyscy oszczędzający), ale na oprocentowanie kredytów już tak, czemu – z punktu widzenia banków – trudno się dziwić. Na oprocentowanie hipotek (i nie tylko) wpływ mają też inne wskaźniki (patrz ramka), odnoszące się zasadniczo do rynku międzybankowego, w tym bardzo „medialny” obecnie WIBOR. Bank centralny prowadzi politykę finansową w sposób umożliwiający utrzymanie stóp procentowych na odpowiednim poziomie, relatywnym do aktualnej sytuacji gospodarczej. Zachowanie równowagi wymaga absorbowania ewentualnych rynkowych nadwyżek środków i zasilanie systemu finansowego w sytuacji niedoboru tych środków na rynku międzybankowym. Wszystkie te działania przekładają się naturalnie na ogólny poziom cen. Podwyższanie stóp procentowych osłabia chęci i możliwości zaciągania kredytów (stają się one droższe), a jednocześnie zachęca do oszczędzania (wzrasta
39
finanse
oprocentowanie lokat, depozytów, obligacji skarbowych, itp.). Gdy powiększają się oszczędności, zmniejsza się konsumpcja, co z kolei powoduje zahamowanie wzrostu lub spadek cen, nie dopuszczając tym sposobem do powiększania się inflacji. Z drugiej strony, dla kredytobiorców wyższe stopy procentowe oznaczają na ogół dodatkowe koszty. Jeśli zaś stopy procentowe są obniżane, to dla posiadaczy wolnej gotówki oznacza to zmniejszoną motywację do oszczędzania, natomiast dla kredytobiorców korzyści. Oprocentowanie pożyczek i depozytów międzybankowych ma więc zasadniczy wpływ na to, jakie stawki procentowe zostaną zaoferowane klientom banków. Należy pamiętać, że banki podejmują w tym zakresie suwerenne decyzje, na które wpływają nie tylko decyzje RPP, ale także np. opłacalność inwestowania w bony i obligacje skarbowe, siła krajowej waluty, dynamika wzrostu lub spadku bezrobocia (co wpływa na ocenę ryzyka kredytowego) czy potrzeby własne. Chodzi o to, czy bank potrzebuje pieniędzy np. na zwiększenie ilości i wartości udzielanych kredytów (intensywniejsza akcja kredytowa), czy też przeciwnie – ograniczenie kredytowania na rzecz zachęcania potencjalnych klientów do zakładania depozytów oszczędnościowych. Decyduje tu więc rachunek ekonomiczny, nie zaś wyłącznie naśladowanie postanowień RPP.
Wyższe stopy procentowe to wzrost kosztów pozyskania pieniądza oznaczający niekiedy konieczność wykorzystywania środków własnych (o ile takimi się dysponuje, rzecz jasna). Wzrost oprocentowania kredytów może zatem powodować zmniejszanie się oczekiwanego zysku przedsiębiorstwa, podwyższenie kosztów uzyskania przychodów czy obniżenie płynności finansowej (zwłaszcza przedsiębiorstw państwowych). Następstwem tego może być obniżony poziom rentowności podmiotów gospodarczych (szczególnie tych małych i średnich) i ograniczenie możliwości ich rozwoju. Dobrym przykładem może być tutaj sektor budownictwa mieszkaniowego, na który zmiany stóp procentowych mają ogromny wpływ. Branża ta wymaga finansowania długoterminowego (kredyty) i znacznych początkowych nakładów inwestycyjnych, czyniąc odsetki od kapitału niezwykle istotnym składnikiem kosztów.
Stopy procentowe mają duże znaczenie dla kształtowania się cen podstawowych produktów bankowych, co z kolei przekłada się na poziom inwestycji w gospodarce. Obniżanie przez bank centralny podstawowych stóp procentowych skutkuje wzrostem podaży kredytów dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych, przy równoczesnym spadku ich oprocentowania. W obliczu takiej sytuacji zwykle następuje wzrost zainteresowania kredytami, co powoduje wzrost poziomu inwestycji. W gospodarce rynkowej właśnie o to chodzi – od skali i dynamiki inwestycyjnej uzależniona jest perspektywa i tempo rozwoju gospodarczego. Jeżeli natomiast polityka finansowa banku centralnego jest bardziej restrykcyjna, czyli polega na podwyższaniu podstawowych stóp procentowych, wówczas może prowadzić to do wstrzymania, czy nawet do zaniechania inwestowania przez podmioty gospodarcze.
Bank centralny oddziałuje (pośrednio) na gospodarkę nie tylko poprzez zmiany stóp procentowych, ale również poprzez utrzymywanie ich przez określony czas na wytyczonym poziomie. Trzeba dodać, że brak decyzji o zmianie stóp procentowych na przestrzeni kilku okresów (miesięcy, kwartałów czy lat) także jest swego rodzaju decyzją, mającą realne skutki dla gospodarki. Decyzje banku centralnego dotyczące stóp procentowych zawsze – prędzej czy później – znajdują odzwierciedlenie w tempie (lub jego braku) wzrostu gospodarczego, wielkości PKB i inflacji. „Operowanie stopami” może też nie przynosić oczekiwanych korzyści, jeżeli działania te nie będą dostatecznie elastyczne i połączone z innymi elementami polityki makroekonomicznej, np. uproszczeniem systemu podatkowego czy ograniczeniem nadmiernych wydatków budżetowych, na przykład socjalnych. ⚫
40
Business Life Polska
FOTO: TIERRA MALLORCA, UNSPLASH
• WIBOR (ang. Warsaw Interbank Offered Rate) – roczna stopa procentowa, po jakiej bank jest skłonny udzielić kredytu innemu bankowi. • WIBID (ang. Warsaw Interbank Bid Rate) – roczna stopa procentowa, którą bank jest gotów zapłacić za środki przyjęte w depozyt od innych banków. • LIBOR (ang. London Interbank Offered Rate) – rynkowa stopa procentowa depozytów oferowanych na rynku międzybankowym w Londynie, ustalana dla pięciu walut. • EURIBOR (ang. Euro Interbank Offered Rate) – rynkowa stopa procentowa depozytów oraz kredytów oferowanych na rynku międzybankowym w strefie euro.
Wpływ stóp procentowych na gospodarkę jest widoczny także w przypadku kursu walutowego. Obniżanie lub podwyższanie poziomu krajowych stóp procentowych może powodować zmiany kursów walutowych w stosunku do złotówki, a tym samym wpływać na relacje import-eksport i popyt-podaż. To z kolei może oddziaływać na wzrost lub spadek inflacji.
GOSPODARKAI EKONOMIA
KTO PRODUKUJE NAJWIĘCEJ GAZU I ROPY TEKST WOJCIECH KONDRACIUK
FOTO: VICTOR, UNSPLASH
Import ropy i gazu z Federacji Rosyjskiej stał się powodem do wstydu dla wielu krajów świata. Dylemat moralno-ekonomiczny spędza sen z powiek rządom, ale i zwykłym obywatelom. Chodzi o to, by odciąć Rosję od pieniędzy, które mogą posłużyć do finansowania działań wojennych – na samej tylko ropie naftowej Rosja zarobiła w zeszłym roku ponad 100 miliardów dolarów. Dodatkowo dostawy surowców z Rosji zaczęły stawać się niestabilne. Chodzi tu m.in. o odcięcie od rosyjskiego gazu Polski i Bułgarii, ale też uszkodzenia gazociągów we wschodniej Ukrainie. Oczy całego świata zwróciły się w kierunku innych naftowych potęg, które byłyby w stanie dostarczyć bezcenne surowce. W tym artykule przyjrzymy się największym producentom ropy i gazu, a jednocześnie odpowiemy sobie na pytanie o to, kto mógłby pomóc Polsce i innym krajom Europy zdywersyfikować gospodarkę paliwową.
42
Business Life Polska
SYTUACJA W POLSCE
W ciągu ostatnich 20 lat import surowców energetycznych do Polski znacząco wzrósł – na zakup węgla, ropy i gazu wydaliśmy w tym czasie ponad bilion złotych. Zdecydowana większość tych pieniędzy, a dokładniej 733 miliardy złotych, trafiły do Rosji. Aż 87% zakupionej w tym czasie ropy naftowej pochodziło właśnie z tego kraju. Z pozostałymi paliwami jest tylko nieznacznie lepiej: średnia wynosi 72% gazu ziemnego oraz 62% węgla kamiennego. Na szczęście ten problem został w porę dostrzeżony i dziś te liczby są wyraźnie niższe. Polska była jednym z tych krajów Europy, które najlepiej przygotowały się na potencjalne problemy. A te problemy już nadeszły – spodziewaliśmy się ich, a mimo to okazały się dla nas zaskoczeniem.
Własne wydobycie USA jest w stanie zaspokoić wewnętrzne zapotrzebowanie. Import i eksport surowców energetycznych w Stanach był praktycznie równoważny – to była tylko kwestia finansów. Dlatego właśnie administracja Joe Bidena zdołała tak szybko nałożyć embargo na rosyjskie paliwa. Czy to oznacza, że teraz Stany Zjednoczone nie będą mogły sprzedać nam gazu, który dotychczas trafiał do świnoujskiego gazoportu? Na szczęście nie. USA podtrzymują swoje zobowiązania wobec Polski i innych krajów, które wyraziły zainteresowanie zakupem amerykańskiego gazu. NAJWIĘKSI PRODUCENCI
Od kilku lat to właśnie Stany Zjednoczone są największym producentem ropy naftowej na świecie. Kolejne miejsca zajmują Arabia Saudyjska, Rosja, Chiny, Kanada i Irak. Jeśli chodzi o gaz ziemny, światowa czołówka prezentuje się następująco: Stany Zjednoczone, Rosja, Iran, Katar, Chiny i Kanada. Prawdopodobnie do czołówki wsunie się niedługo także Arabia Saudyjska, w której odkryto niedawno pięć potężnych złóż gazu. Przy zwiększonym popycie ich eksploatacja z pewnością będzie opłacalna. W niektórych krajach gaz jest niestety
FOTO: ARVIND VALLABH, UNSPLASH
W roku 2021 kupiliśmy od Rosji ponad 20 milionów ton ropy, co stanowiło około 64% całego importu tego surowca. Według raportu Państwowej Służby Geologicznej 31 grudnia 2019 roku w Polsce istniało 87 złóż ropy naftowej i 305 złóż gazu ziemnego. W tym samym roku wydobycie ropy wyniosło ponad 900 tysięcy ton, zaś wydobycie gazu od lat oscyluje w granicach 5 miliardów metrów sześciennych. Polski gaz zaspokaja około 25% krajowego zapotrzebowania na ten surowiec. W przypadku ropy nasza samowystarczalność to jedyne 4%. Biorąc pod uwagę nasze wydobycie gazu, będący w trakcie budowy gazociąg Baltic Pipe oraz funkcjonujący gazoport w Świnoujściu, możemy powiedzieć, że zakręcony przez Gazprom kurek nie jest dla nas dużym problemem. Rosyjska ropa wciąż jednak płynie do polskich rafinerii i raczej nic się w tej kwestii nie zmieni. Długoterminowe umowy mogą zostać rozwiązane tylko wskutek nałożenia odpowiednich sankcji.
Gdy do tego dojdzie, będziemy musieli bardzo szybko znaleźć alternatywne kierunki dostaw, które będą obsługiwane najprawdopodobniej przez transport morski. Na szczęście to w dużej mierze już się wydarzyło. W ciągu ostatnich 3 lat Orlen zacieśnił współpracę z koncernem Saudi Aramco, pozyskał nowych partnerów w Afryce, a także podpisał pierwszy kontrakt na dostawy ropy ze Stanami Zjednoczonymi. Sytuacja w tym kraju jest jednak dynamiczna. Podpisanie kolejnego kontraktu z Amerykanami może być utrudnione lub bardziej kosztowne.
43
bezproduktywnie spalany i zanieczyszcza atmosferę. Dzieje się tak szczególnie w tych miejscach, w których nie opłaca się budować infrastruktury do jego przechwytywania i przesyłu. Są to nie tylko kraje słabo rozwinięte, jak Algieria i Nigeria, ale też np. USA, Irak i Rosja (wschodnia Syberia). Jednak wysokie wydobycie nie zawsze idzie w parze z wysokim eksportem – a to właśnie eksporterzy ropy i gazu są podmiotami, które mogą wyrwać kraje Europy z uzależnienia od rosyjskich surowców. W przypadku ropy prym wiodą kolejno Arabia Saudyjska, Rosja, Irak, Stany Zjednoczone, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Kanada. Te kraje są w stanie zwiększyć swoje wydobycie, by pomóc zastąpić ropę z Rosji i przy okazji zwiększyć wpływy do swoich budżetów. Nieco trudniej będzie zastąpić rosyjski gaz, ponieważ to Rosja jest jego największym producentem i eksporterem. Na kolejnych pozycjach znajdziemy Stany Zjednoczone, Katar, Norwegię, Australię, Kanadę, Niemcy i Holandię. Dwa ostatnie kraje są tu sporym zaskoczeniem, ponieważ pomimo własnego dużego wydobycia importują najwięcej surowców energetycznych z Rosji. Wśród ciekawych kierunków importu ropy warto wymienić także kraje Afryki i Ameryki Południowej, w tym Kolumbię, która stara się rozwijać ten sektor przemysłu, oraz nowego gracza na giełdzie ropy – Gujanę. Ten maleńki południowoamerykański kraj w ciągu zaledwie 3 ostatnich lat zwiększył swój eksport 357 razy – z 8,2 miliona do 2,93 miliarda dolarów rocznie. W tym roku Gujana planuje dodatkowo potroić wydobycie ropy. Gujana znajduje się w pierwszej dwudziestce najzasobniejszych w ropę państw świata.
44
Business Life Polska
FOTO: DANIEL OLAH, UNSPLASH
GOSPODARKAI EKONOMIA
POWRACAJĄCY GRACZE
Wojna w Ukrainie jest w pewnym sensie olbrzymim darem losu dla Wenezueli, która posiada największe rezerwy ropy naftowej na świecie – to aż 304 miliardy baryłek, które rząd w Caracas z chęcią wymieniłby na dolary. To prawie 20% światowych rezerw ropy. Mało kto pamięta, że Wenezuela była niegdyś jednym z najbogatszych krajów świata – właśnie dzięki ogromnemu eksportowi ropy. Fatalna polityka wewnętrzna doprowadziła nie tylko do potwornego kryzysu gospodarczego, ale też nałożenia embarga na ropę z Wenezueli w roku 2017. Bezpośrednią przyczyną blokady były manipulacje przy wynikach wyborów parlamentarnych na korzyść partii urzędującego do dziś Nicolása Maduro. W latach 90. USA kupowały od Wenezueli niemal całą eksportowaną przez ten kraj ropę. Obecnie jej wydobycie to zaledwie 700 tysięcy baryłek dziennie, czyli 25% wartości z najlepszych lat wenezuelskiej prosperity. Niestety, nawet przywrócenie maksymalnej mocy produkcyjnej nie będzie w stanie zastąpić ropy, którą Stany importowały z Rosji. Dlatego właśnie rząd USA łaskawszym okiem spogląda na Iran, na który nałożono embargo w roku 2018. Trwają negocjacje mające na celu wypracowanie nowego porozumienia nuklearnego. Iran będzie mógł znów eksportować ropę i gaz, jeśli zgodzi się na zmniejszenie swojego arsenału broni atomowej. Przed nałożeniem embarga Iran wytwarzał prawie 4 miliony baryłek ropy dziennie, a jego rezerwy są szacowane na 157 miliardów baryłek. To wielka szansa na powrót Iranu do pierwszej ligi i odbudowanie jego gospodarki. Wszystko wskazuje na to, że to porozumienie dojdzie do skutku i być może tym razem będzie przestrzegane. ⚫
stolarka przeciwpożarowa i przegrody biurowe
Alufire Neo FR+ | Biura CBRE, Warsaw UNIT
Przeciwpożarowe przegrody biurowe: Alufire Neo FR+
R w do 53dB Izolacyjność akustyczna
Alufire Neo FR+ Line to system dwuszybowych przeszklonych ścian przeciwpożarowych o wysokich parametrach izolacyjności akustycznej. Został opracowany w odpowiedzi na obowiązujące przepisy pożarowe oraz w przekonaniu, że każda ze ścian w nowoczesnym biurze może spełniać te wymogi, zachowując elegancki i minimalistyczny wygląd. Mała wysokość profilu (35 mm) gwarantuje lekkość i estetykę, ale przede wszystkim spójność z pozostałymi produktami rodziny Alufire Neo. W zależności od użytego rodzaju szkła ściany mogą posiadać odporność ogniową w zakresie od EI 15 do EI 60. Konieczność stosowania szkła przeciwpożarowego nie oznacza jednak rezygnacji z parametrów akustycznych – wszystkie warianty szklenia w systemie Alufire Neo FR+ Line zostały poddane badaniom laboratoryjnym, które potwierdziły wysokie parametry izolacyjności akustycznej.
biuro@alufire.pl | www.alufire.com | +48 56 674 88 11
LOGISTYKA
DLACZEGO
TRANSPORT MORSKI
JEST NIE DO ZASTĄPIENIA
FOTO: JENS PETER OLESEN, UNSPLASH
TEKST ADAM SOBCZYŃSKI
Rozejrzyj się dookoła – statystycznie 8 na 10 przedmiotów, które widzisz wokół siebie, przybyło do Polski na pokładzie statku towarowego. Każdego roku do polskich portów zawijają tysiące statków, transportujących dziesiątki milionów ton towarów. Choć ekolodzy nienawidzą tych paliwożernych i powolnych olbrzymów, statki towarowe zostaną z nami tak długo, jak istnieją morza, oceany i nasza cywilizacja.
48
Business Life Polska
MORZE BEZ OGRANICZEŃ
FOTO: IAN TAYLOR, UNSPLASH
Jedną z największych zalet transportu morskiego jest jego wszechstronność. Transport lotniczy i drogowy, nawet ten wielkogabarytowy, mają istotne ograniczenia. Waga i rozmiary nietypowych ładunków mogą znacząco komplikować proces logistyczny. Przykładowa sytuacja: reaktor do elektrowni atomowej wyprodukowany we Francji może trafić do Polski transportem drogowym. Ze względu na jego delikatną i skomplikowaną konstrukcję będzie przewożony w całości. Taka maszyna może np. nie mieścić się pod wiaduktami i napowietrznymi liniami elektrycznymi. Zaplanowanie i przejechanie liczącej kilka tysięcy kilometrów trasy z delikatnym i kosztownym ładunkiem jest czasochłonne i kłopotliwe. Na morzu podobne problemy nie istnieją. Choć droga morska z Francji do Polski jest znacznie dłuższa, jej pokonanie będzie trwało krócej i będzie bezpieczniejsze. Dodatkowo fabryki wytwarzające tego typu ciężką maszynerię są zlokalizowane najczęściej w rejonach nadmorskich – właśnie ze względu na łatwiejszy transport. Pozostaje tylko transport z portu docelowego do miejsca budowy naszej hipotetycznej elektrowni, która również jest planowana w niedużej odległości od wybrzeża Bałtyku. Transport morski jest wielkim uproszczeniem i oszczędnością czasu. Więk-
szość ładunków na świecie jest jednak transportowana w standardowych kontenerach o długości 20 (TEU) lub 40 stóp (2 TEU lub FEU). Rozmiar pojedynczego kontenera dwudziestostopowego stał się standardową jednostką przeliczeniową pojemności, choć najpopularniejsze są kontenery FEU. Jeden w pełni załadowany kontener, niezależnie od rozmiaru, może ważyć do 30 ton, a przeciętny kontenerowiec zabiera na pokład nawet 8000 TEU, czyli 4000 długich kontenerów. Jak to się ma do transportu lądowego? Jeden pociąg towarowy może mieć maksymalnie 40 wagonów, czyli potrzeba aż 100 pociągów towarowych o łącznej długości 60 kilometrów do przewiezienia tej samej ilości towaru. Kontener typu FEU może być także umieszczony na naczepie ciągnika siodłowego. Tu matematyka jest jeszcze prostsza – 4000 kontenerów to 4000 samochodów ciężarowych. Stojąc w korku, zajmowałyby 66 kilometrów (nie licząc odstępów pomiędzy pojazdami), czyli prawie tyle, ile wynosi odległość z Warszawy do Siedlec. Biorąc to pod uwagę, argumenty o powolnym i nieekologicznym transporcie wydają się mocno nietrafione. Przeciętny kontenerowiec z Hamburga do Gdańska płynie około 24 godzin. Gdyby rozdzielić jego ładunek na 100 ciężarówek, musiałyby one kursować po tej trasie przez mniej więcej miesiąc.
NAJWIĘKSZE ZAGROŻENIA DLA STATKÓW TO SZTORMY I... ATAKI PIRATÓW. WYSOKIE FALE SPRAWIAJĄ, ŻE KONTENERY PRZECHYLAJĄ SIĘ LUB ŁAMIĄ I WPADAJĄ DO WODY.
49
FOTO: JEROME MONTA, UNSPLASH
LOGISTYKA
POLSKA NA MORZU
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego na dzień 31 grudnia 2021 r. morska flota transportowa obejmowała 88 statków – o 7 mniej niż przed rokiem. Ten spadek może być pokłosiem problemów wywołanych przez pandemię, jednak bardziej prawdopodobne jest to, że jednostki po prostu zmieniły swoich właścicieli na podmioty zagraniczne i dalej pokonują te same trasy. Łączna pojemność brutto 88 statków będących własnością lub współwłasnością polskich armatorów i operatorów wynosi 1 milion 876 tysięcy ton, więc w stosunku do roku 2020 spadła o niespełna 50 tysięcy ton. Oznacza to, że z użytku wyszły stosunkowo niewielkie
jednostki. Ponad połowa wszystkich polskich statków to masowce, czyli okręty służące do przewozu np. węgla, zbóż lub ropy naftowej. Zaskakuje niewielka liczba kontenerowców, które również są bardzo ważnym elementem transportowego krwiobiegu świata. Według danych GUS w 2021 roku przez polskie porty przewinęło się 96,7 miliona ton towarów, co stanowi wzrost rok do roku o 9,2%. Największy udział ma tutaj oczywiście Gdańsk (46,6%), Gdynia (23,5%), Świnoujście (17,8%), Szczecin (10,2%) i Police (1,4%). Pozostałe porty odpowiadały za zaledwie 0,5% obrotu towarami.
FOTO: DIMITRY ANIKIN, UNSPLASH
KONTENEROWIEC NA ZDJĘCIU MA 363 METRY DŁUGOŚCI, 45 METRÓW SZEROKOŚCI I ŁADOWNOŚĆ 11 400 TEU. NAJWIĘKSZE KONTENEROWCE ŚWIATA, TAKIE JAK HMM GDAŃSK, ZABIERAJĄ NA POKŁAD PONAD DWUKROTNIE WIĘCEJ.
50
Business Life Polska
FOTO: VENTI VIEWS, UNSPLASH
LOGISTYKA
Każdy wie, że większość światowej produkcji odbywa się obecnie w Chinach i akurat ten kierunek posiada pewną interesującą alternatywę. Jest nią Nowy Jedwabny Szlak, czyli połączenie kolejowe pomiędzy Europą a Chinami. Nawet gdyby pociągi sunęły po torach jeden za drugim, bez zachowania przepisowych odstępów i zatrzymywania się, całkowicie paraliżując ruch pociągów osobowych i przejazdy kolejowe, ta trasa nie byłaby w stanie udźwignąć ogromu towarów, które trafiają do Europy statkami z Chin – nie wspominając już o innych krajach Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Dodatkowo warto wspomnieć, że obie odnogi NJS przebiegają przez terytorium Rosji i Białorusi, co w obecnej sytuacji geopolitycznej może rodzić potencjalne problemy. WNIOSKI?
Wolny rynek działa w taki sposób, że transport morski pozostanie głównym i domyślnym sposobem przewozu – decyduje
ROZŁADUNEK KONTENEROWCA TRWA OD KILKU DO KILKUNASTU GODZIN.. TEGO TYPU STATKI SPĘDZAJĄ W PORTACH ZWYKLE OKOŁO DOBY. 52
Business Life Polska
o tym jego wydajność, szybkość i korzystne ceny. Pomijając jednostkowe sytuacje, takie jak np. blokada Kanału Sueskiego z marca 2021, transport morski jest ograniczony wyłącznie wydajnością przeładunkową portów. Na całym świecie dąży się jednak do tego, by była ona stale zwiększana i nadążała za dynamicznie rosnącą ilością transportów. Aktualna sytuacja na Morzu Czarnym i Morzu Azowskim pokazuje, jak ważny jest dostęp do dróg morskich – flota transportowa Ukrainy została niemal całkowicie sparaliżowana przez obecność rosyjskich okrętów wojennych. Eksport zboża spadł z 5 milionów ton miesięcznie do zaledwie 500 tysięcy ton, co oznacza, że reszta cennego ziarna może się po prostu zmarnować. Prezydent Zełeński przyznaje, że blokada Morza Czarnego powoduje poważne straty w ukraińskiej gospodarce. Polska stara się pomóc Ukrainie, przerzucając zboże do portu w Gdańsku, ale nie ma szans na to, by ten proces z wykorzystaniem kolei i ciężarówek był równie wydajny – zwłaszcza na terenie objętej wojną Ukrainy. ⚫
FOTO: WILLIAM, UNSPLASH
ALTERNATYWY
AZ4755 - JOHNNY DIGITAL LED RGBW WHITE
MADE IN POLAND
POLSCY PRODUCENCI JACHTÓW
W Polsce istnieje wiele wybitnych firm, co już nikogo nie dziwi. Ciekawe jednak jest to, że są i całe branże, w których widać naszą dominację. Jedną z nich jest branża jachtowa. Mamy tutaj naprawdę dużo do powiedzenia.
54
Business Life Polska
FOTO: NIKLDN, UNSPLASH
TEKST MIKOŁAJ BUCZYŃSKI
FOTO: IAN KEEFE, UNSPLASH
P
olska ma wiele świetnych towarów eksportowych, docenianych na całym świecie. Nie każdy zdaje sobie jednak sprawę, że jednym z nich są jachty. A mamy tutaj się czym pochwalić. Polska jest europejskim liderem i potęgą w tej branży. Już w roku 2018 polski udział stanowił aż 60% eksportu jachtów w Unii Europejskiej. Od tego czasu wciąż notowano wzrosty (w 2020 r. aż o 30%). Polskie stocznie co roku produkują ponad 25 tys. jachtów. Spory rozwój branży nastąpił wraz z pojawieniem się COVID-19, kiedy okazało się, że możliwość podróżowania i wypoczywania na własnych zasadach jest na wagę złota. Największą popularność spośród oferty rodzimych producentów mają łodzie motorowe o długości 6-9 metrów z silnikami za burtą (Polska, jeżeli chodzi o ich produkcję, ustępuje tyko Stanom Zjednoczonym), ale oczywiście tworzone są i inne – od katamaranów po tzw. houseboats – prawdziwe domy na wodzie. IDZIEMY W JAKOŚĆ
Mówimy w końcu o rynku dóbr luksusowych i o wyspecjalizowanych odbiorcach. Możemy sobie wyobrazić, że kiedy ktoś decyduje się wydać prawdziwy majątek na łódź, która przecież nie jest dobrem pierwszej potrzeby, a raczej podkreśla status nabywcy, nie może być żadnych półśrodków.
FOTO: RALPH RAVI KAYDEN, UNSPLASH
Polacy idą nawet o krok dalej i tworzą innowacje, które są inspiracją dla całego świata. Pewien przykład może stanowić zastosowanie opuszczanej burty stworzonej przez firmę Galeon ze Straszyna.
55
MADE IN POLAND
OGROMNY RYNEK
PRODUCENCI
W Polsce działa około tysiąca firm zatrudniających mniej więcej 40 tys. pracowników – 150 z nich buduje łodzie. Producenci otwierają zakłady nie tylko na Pomorzu, ale właściwie w całej Polsce. Pamiętajmy, że często oprócz łodzi sensu stricte produkuje się w nich na przykład meble. To wymaga stworzenia odpowiedniego miejsca do produkcji, ale i kompetencji w różnych zakresach.
Wiele polskich firm działa od lat, jak np. Galeon (otwarcie produkcji w roku 1982). Niektóre z nich to firmy rodzinne – ich założycielami byli prawdziwi pasjonaci. Jacy są najpopularniejsi polscy producenci?
Polskie firmy tworzą nie tylko łodzie pod swoimi markami, ale i obsługują zleceniodawców spoza naszego kraju. Nic dziwnego – przy zachowaniu świetnej jakości i korzystaniu z najnowocześniejszej technologii wciąż mamy stosunkowo niskie koszty pracy. Nasze jachty docenianie są szczególnie we Francji, w Norwegii, w Holandii czy w Niemczech, ale i poza granicami UE – w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Chinach, Australii i Stanach Zjednoczonych. Oczywiście mamy też rodzimych kupców.
Galeon to firma wymieniana już wcześniej na łamach niniejszego artykułu. Ma dwa zakłady produkcyjne (36 tys. metrów kwadratowych hal produkcyjnych oraz montażowych) i zatrudnia ponad 1400 pracowników. Sunreef Yachts to firma powstała w 2002 r., z siedzibą w Gdańsku; skupia się na produkcji łodzi typu katamaran. W 2003 r. producent wodował pierwszy na świecie luksusowy katamaran pełnomorski z tarasem na górnym pokładzie. W roku 2018 łodzie z oferty producenta zostały wyróżnione nagrodami w kategoriach „Najlepszy katamaran powyżej 15 m”, „Najlepszy jacht poniżej 45 stóp długości”,„Najlepszy katamaran powyżej 50 stóp długości”oraz „Najlepszy katamaran motorowy”. Kolejne lata to również wiele nagród. Firma zdobyła na przykład nagrodę Oceanway China Yacht Award 2021.
FOTO: CLAUDIO POGGIO, UNSPLASH
Organizacją, która zrzesza podmioty działające w branży jachtowej, jest Polska Izba Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych – Polskie Jachty, znana również jako Polboat. Jest między innymi organizatorem imprezy Polboat Yachting Festival, którą zresztą możecie odwiedzić. Odbędzie się ona w tym roku (2022) w dniach od 21 do 24 lipca w Marina Yacht Park w Gdyni.
Delphia Yachts to największy rodzimy producent, skupiający się na jachtach mających pływać po jeziorach i rzekach. Firma została założona w 1990 roku i ma siedzibę w Olecku. Obecnie koncentruje się na produkcji łodzi motorowych, od 2018 r. jest częścią grupy Beneteau.
56
Business Life Polska
MADE IN POLAND
Balt-Yacht został założony w roku 1990, dzisiaj to jeden z największych producentów, jeżeli chodzi budowę łodzi i jachtów z laminatu poliestrowo-szklanego o długości 5-12 m. Firma jest laureatem wielu nagród (np. w roku 2019 ich houseboat otrzymał nagrodę Jacht Roku). Balt-Yacht to hektar powierzchni produkcyjnej, 180 zatrudnianych pracowników oraz około 18 tys. wyprodukowanych łodzi. Conrad Shipyard to producent mający swoją siedzibę w Gdańsku, specjalizujący się w produkcji jachtów od 24 do aż 100 m. Inni uznani producenci jachtów z Polski to m.in. Viko Yachts(co dosyć ciekawe – z siedzibą w Poznaniu), Northman, AM Yacht, Marine Time, Stillo Yachts. POLSKI RYNEK ZAMKNIĘTY DLA ROSJI
Polskie jachty doceniane były też w Rosji. W obecnej sytuacji nie ma jednak mowy o kontaktach handlowych z tym krajem – i to niezależnie od branży. Tutaj jednak sprawa jest zamknięta w oficjalnych ramach. Jak możemy przeczytać na stronie Polboat: „w czwartej rundzie sankcji wobec Rosji w odpowiedzi na »jej brutalną agresję na Ukrainę i jej mieszkańców« Komisja Europejska ogłosiła zakaz eksportu towarów luksusowych – w tym »jachtów i innych jednostek pływających rekreacyjnych lub sportowych; łodzi wiosłowych i kajaków« objętych kodem taryfowym CN 8903 00 00”.
Jeżeli zaś chciałbyś z bliska zobaczyć, co polska branża jachtowa ma do zaproponowania – w lipcu będzie okazja na Polboat Jachting Festival. ⚫
58
Business Life Polska
FOTO: REDCHARLUE, UNSPLASH
O tym, że Polska jest prawdziwą potęgą w branży jachtowej nie muszę chyba dodatkowo przekonywać – każde zdanie w tym artykule to udowadnia. Możemy poczuć dumę – w końcu to niezwykle złożona i trudna branża, w przypadku której odbiorcami są osoby, które naprawdę się na tym znają, często są pasjonatami i w dodatku nie oszczędzają na jakości. Pozostaje tylko trzymać kciuki za dalszy rozwój – który będzie przeciwwagą dla zamknięcia sprzedaży do Rosji oraz pewnej bessy, jaką ostatnio widzimy na rynkach.
FOTO: BOBBY STEVENSON, UNSPLASH
PODSUMOWANIE
Stylowe baseny Nowoczesne odkurzacze Profesjonalne systemy uzdatniania wody
a s t ra l p o o l . p l Fluidra Polska
|
|
l a g h et to . p l
al. Armii Krajowej 61
|
|
zo d i a c p o l s k a . p l
50-541 Wrocław
|
tel. (+48) 71 360 49 30
PREZENTACJA PARTNERA
CYFROWA REWOLUCJA
W PODEJŚCIU DO PRODUKCJI
ZDJĘCIA: HICRON
Ostatnie lata nie oszczędzały branży motoryzacyjnej. Braków w surowcach, problemów logistycznych czy podwyżek cen doświadczyli wszyscy, od producentów podzespołów i samochodów po dealerów, co odbija się także na końcowym odbiorcy. Mimo to sektor Automotive, tak jak cała gałąź przemysłu, przechodzi czwartą, cyfrową rewolucję. Branża musi jednak adaptować się do zmian szybciej niż kiedykolwiek. W jaki sposób wyzwania wpływają na ewolucję procesu produkcji i sprzedaż?
60
Business Life Polska
OSZCZĘDNOŚCI W AUTOMATYZACJI
OPTYMALIZACJA PROCESÓW
Presja płacowa i stale rosnące ceny surowców sprawiły, że przedsiębiorcy stanęli przed koniecznością szukania oszczędności w innych obszarach. Jednym z proponowanych rozwiązań może być w tym przypadku automatyzacja procesów, zarówno w obszarze produkcji, raportowania, jak i obsługi klienta.
Magazyny mają ograniczoną pojemność, dlatego proces produkcji powinien odpowiadać bieżącym potrzebom rynku. Niestety, szczególnie w przypadku dużych przedsiębiorstw produkcyjnych, zarządzanie w nieodpowiedni sposób może doprowadzić do wytwarzania nadwyżki i zapchania magazynów, w efekcie powodując wstrzymanie produkcji, co niewątpliwie pociągnie za sobą dalsze problemy.
Dzięki ujednoliceniu systemu informatycznego we wszystkich placówkach płynny będzie nie tylko obieg dokumentów. Usprawnieniu ulegną procesy biznesowe, planowanie oraz zarządzanie operacjami między oddziałami. Zminimalizuje się także ryzyko popełnienia błędu przez człowieka. – Wykorzystanie systemu ERP zapewnia m.in. szybki i przejrzysty przepływ zarówno zamówień, jak i faktur oraz integrację katalogów produktowych z cennikiem. To korzyść dla działu sprzedaży i pozostałych jednostek organizacyjnych w firmie – komentuje Katarzyna Sokalska, CFO w Hicron. – Sprawna wymiana dokumentów, przepływ informacji oraz dostęp do danych finansowych w czasie rzeczywistym składają się na podstawę skutecznego zarządzania, która nawet przy stale rosnących kosztach materiałów i energii pozwala uzyskać kilkuprocentowe oszczędności – dodaje. Rozwiązania takie jak Recall App oraz SAP WTY zapewniają optymalizację procesów gwarancyjnych, a tym samym przynoszą minimalizację kosztów. Skraca się czas przygotowywania kalkulacji cenowych oraz wyszukiwania i filtrowania danych. Daje to możliwość śledzenia tego, co się dzieje z wnioskami gwarancyjnymi, przeglądu dokumentacji i kosztów ponoszonych przez dealera, minimalizując opóźnienia w przekazywaniu danych.
Lean Manufacturing, Kaizen, Kanban to filozofie, które w branży Automotive pomagają zwiększyć wydajność oraz skracają czas produkcji, a przy tym bezpośrednio przyczyniają się do utrzymywania ilości zapasów i komponentów na optymalnym poziomie. Postępująca cyfryzacja to podstawa Przemysłu 4.0, a systemy ERP stale dostarczają rozwiązań, które pozwalają na jeszcze pełniejszą optymalizację. Coraz więcej firm przenosi swoje, pochodzące nierzadko jeszcze z lat 90., systemy do środowiska SAP S/4HANA. – Niektóre pomysły zostały wdrożone w ramach projektu, np. w obszarze inwentaryzacji. Prace, które potrafiły zająć tydzień, obecnie trwają jeden dzień. Oszczędzając czas, oszczędzamy też pieniądze – mówiła Mona Asplund, kierowniczka projektu Volvo IT. DOSTĘP DO PIERWSZEJ POMOCY
Wdrożenie systemu to jedno, a jego utrzymanie to drugie. We współczesnym świecie stały dostęp do wsparcia aplikacyjnego powinien być obecny we wszystkich przedsiębiorstwach korzystających z zaawansowanego oprogramowania ERP. To
61
FOTO: HICRON
PREZENTACJA PARTNERA
od niego zależy, jak szybko firma upora się z ewentualnymi problemami, a każda sekunda oznacza straty, zarówno te finansowe, jak i wizerunkowe. O zapewnienie wsparcia aplikacyjnego należy również zadbać ze względu na cyberbezpieczeństwo. Dostawcy stale rozwijają swoje produkty, podnosząc tym samym poziom zabezpieczeń. Dodatkowo regularne aktualizacje pozwalają wdrożyć ewentualne nowe funkcjonalności lub dostosować system do bieżących wymogów prawnych.
przedsiębiorcy zależy, jak szybko i w jakim zakresie chce działać w danym momencie. Dzięki temu, dostosowując możliwości finansowe do sytuacji, nie musi rezygnować z postępu nawet w trudnych czasach. Przy wdrożeniach systemu, w przypadku złożonych procesów, może się okazać, że nie wszystkie funkcjonalności oprogramowania odpowiadają potrzebom firmy. Na szczęście, wykorzystując możliwości SAP, programiści ABAP oraz konsultanci znający branżę Automotive są w stanie stworzyć specjalne, responsywne aplikacje.
ROZWIĄZANIA NA MIARĘ POTRZEB
Dostawcy systemów ERP odpowiadają na wahania rynku i stale zmieniającą się rzeczywistość, oferując rozwiązania modułowe i elastyczne formy współpracy. To od przedsiębiorcy zależy, czy modernizacja nastąpi tylko w jednym obszarze, np. poprzez implementację systemu finansowo-księgowego, czy zdecyduje się on na całkowite przeniesienie działalności na nowoczesną platformę. Współpraca może przybierać formy, które sprawią, że system będzie ewoluował w różnym tempie. Formuły takie jak Time & Material nie stawiają twardego terminu wykonania. To od
62
Business Life Polska
Gdy decydujemy się na modernizację systemu informatycznego w firmie, doświadczenie i portfolio potencjalnych partnerów powinny być głównym kryterium wyboru. Oprócz standardowego wdrożenia SAP firmy takie jak Hicron jeszcze na etapie planowania przeprowadzają dokładną analizę procesów przebiegających w przedsiębiorstwie. Pozwala to na identyfikację potrzeb i niekiedy wyjścia poza ramy określone oprogramowaniem. Znajomość branży Automotive sprawia, że wdrożenie przemyślanego rozwiązania może przerodzić się w transformację biznesową z prawdziwego zdarzenia. ⚫
KOSMOS
ROSJANIE NIE ODPUSZCZAJĄ KOSMOSU TEKST MARCIN GOMÓŁKA
FOTO: VICTOR MALYUSHEV, UNSPLASH
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna ma już ponad 20 lat i niemal od początku była współtworzona przez Rosjan. Mieli oni wówczas największe doświadczenie w budowie i użytkowaniu tego typu konstrukcji, więc ich wkład był naprawdę cenny. Dziś, kiedy rosyjscy kosmonauci kończą już swoją misję na pokładzie ISS, Rosja snuje nowe plany.
64
Business Life Polska
TROCHĘ HISTORII
Choć Rosja przegrała wyścig na Księżyc, nie można jej odmówić licznych sukcesów w przestrzeni kosmicznej. Pierwszą stacją kosmiczną w historii był ukończony w roku 1971 Salut 1, choć trudno tu mówić o sukcesie. Załodze pierwszego lotu nie udało się nawet wejść na pokład stacji, zaś druga i ostatnia grupa zginęła w drodze powrotnej na Ziemię. Stacja spłonęła w atmosferze po zaledwie 6 miesiącach obecności w przestrzeni. Najznakomitszym dokonaniem rosyjskiej kosmonautyki jest bez wątpienia stacja kosmiczna Mir. Od wystrzelenia w kosmos pierwszego modułu w roku 1986 do kontrolowanej deorbitacji w roku 2001 była ona największym obiektem wyniesionym w przestrzeń przez człowieka. W tym samym czasie na orbicie zaczęła rosnąć Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS – International Space Station).
CO DALEJ?
Roskosmos wciąż jeszcze zajmuje się zarządzaniem stacją kosmiczną, utrzymywaniem jej w sprawności oraz dostawami zaopatrzenia. Nie jest tajemnicą, że Rosja planowała przekierowanie sił do tworzenia własnej stacji, która miała zacząć powstawać w roku 2024. Dziś, kiedy nad rosyjską gospodarką wisi ogromny kryzys, a nawet groźba całkowitego załamania, logicznym byłoby założenie, że ten projekt upadnie lub zostanie odłożony w czasie. Tymczasem logika, jak to zresztą bywa w przypadku Federacji Rosyjskiej, nie jest tu dobrym doradcą. Projekt Rosyjskiej Orbitalnej Stacji Kosmicznej (ROSS – Russian Orbital Space Station) jest wciąż aktualny. Na potwierdzenie 9 kwietnia tego roku dokonano podpisania umowy, zakładającej współpracę w zakresie eksploracji kosmosu, pomiędzy Rosją a… Wenezuelą. Być może z wzajemną pomocą te dwa państwa byłyby w stanie własnym sumptem wybudować stację kosmiczną, ale z pewnością nie powinna to być najważniejsza inwestycja w ich budżetach. Nie wiadomo też, czy ta współpraca kiedykolwiek dojdzie do skutku. Rozpoczynając wojnę, Rosja de facto dała Wenezueli szansę na nowy początek i poprawę relacji z USA oraz resztą świata. Gospodarcza współpraca z Zachodem na pewno przyniesie rządowi w Caracas więcej korzyści niż wystrzeliwanie w przestrzeń kolejnych ton kosmicznego złomu.
FOTO: PRADO, UNSPLASH
FOTO: LEVI STUTE, UNSPLASH
Rosja planowała opuścić ISS w roku 2025. Ta decyzja była tłumaczona m.in. starzeniem się modułów stacji. Opuszczenie stacji przez astronautów pozostałych narodowości ma nastąpić w roku 2030, a jej deorbitacja w styczniu 2031. Te plany uległy jednak gwałtownej zmianie wraz z inwazją Rosji na Ukrainę. 1 kwietnia 2022 władze Rosji ogłosiły, że w odpowiedzi na sankcje zamierzają zakończyć swoją misję na pokładzie stacji. Pierwotnie miało to nastąpić w ciągu kilku dni – rosyjskie moduły miały zostać odłączone od ISS i połączone z chińską stacją Tiangong. Jak łatwo się domyślić – to nie było takie proste i ostatecznie do tego nie doszło.
30 kwietnia Dmitrij Rogozin, dyrektor agencji Roskosmos, ogłosił, że w ciągu 12 miesięcy Rosja zerwie wszelką współpracę w ramach programu ISS.
65
FOTO: FELIPE SIMO, UNSPLASH
KOSMOS
DLACZEGO TO WAŻNE DLA ROSJI?
Choć okoliczności temu nie sprzyjają, Rosja nie chce opuścić przestrzeni kosmicznej. Powodów jest wiele. Najbardziej błahy z nich to potrzeba kreowania się na mocarstwo. Obywatele nie muszą być zamożni, nie muszą jadać zbyt dobrze ani kupować drogich samochodów. Muszą natomiast wierzyć, że żyją w potężnym kraju – kraju, który powstrzymał Hitlera i zakończył II wojnę światową, który wysłał w kosmos pierwszego satelitę, psa i człowieka, który ma wielką armię, której wszyscy się boją… Nie jest istotne, że Stalin ma na sumieniu nawet więcej ludzkich istnień niż Hitler – 9 maja to jedno z największych świąt Federacji Rosyjskiej. Nieważne, że Gagarin katapultował się ze swojego statku kosmicznego przed powrotem na Ziemię – do końca życia był maskotką kremlowskiej propagandy. Tak samo Rosja nigdy nie przyzna się, że wojna z Ukrainą przyniosła jej znacznie więcej szkód niż pożytku. Kryzys będzie zamiatany pod dywan, a ludzie, pomimo pustych portfeli i półek w sklepach, będą z zadowoleniem oglądać relacje z wynoszenia na orbitę kolejnych modułów ROSS. Drugi powód jest powiązany z pierwszym – Rosjanie chcą być w kosmosie po to, by nikt inny nie miał na to wyłączności i nie wykorzystał swojej przewagi przeciw nim. Chcą, aby się z nimi liczono. Rosyjska stacja kosmiczna będzie niczym okręt na wodach międzynarodowych – bo w kosmosie panuje dokładnie to samo prawo, co na oceanach. Ma prawo tam być, więc będzie, dowodząc, że Rosja jest technologiczną i gospodarczą potęgą. A kosmiczna technologia potrafi też przynieść kosmiczne zagrożenie.
66
Business Life Polska
Wyścig zbrojeń w kosmosie trwa od dziesięcioleci i choć stacje kosmiczne są z założenia obiektami o wyłącznie pokojowym przeznaczeniu, być może istnieją pomysły na to, jak miałyby pomóc w obronie Rosji, trwającej w nieustannym poczuciu zagrożenia. ROSS może być chociażby cennym ośrodkiem badawczym i serwisowym dla satelitów i innych krążących po orbicie urządzeń. Nawet znając terytorialne zapędy rosyjskiego przywódcy, trudno uwierzyć, by zdobyte tam doświadczenie i wiedza miały służyć dalszej eksploracji kosmosu. Tu chodzi raczej o to, by górować nad Ziemią. ⚫ FOTO: DMITRY SHULGA, UNSPLASH
ROSS będzie się składać z 6 modułów zamieszkiwanych przez 4 osoby. Do transportu załogi i wyposażenia będą wykorzystywane rakiety typu Sojuz – te same, które wciąż jeszcze zaopatrują Międzynarodową Stację Kosmiczną. Ale ISS nie jest już uzależniona od rosyjskich rakiet – od 2020 roku ich rolę stopniowo przejmują rakiety firmy SpaceX.
RYNEK MIESZKANIOWY
BALKON Z WIDOKIEM NA ŚCIANĘ,
CZYLI PATODEWELOPERKA W ROZKWICIE
FOTO: CAROLINA PIMENTA, UNSPLASH
TEKST RAFAŁ NOWICKI
Wszyscy chcielibyśmy mieszkać w eleganckim, zadbanym otoczeniu i w mieszkaniach zbudowanych zgodnie z najlepszymi technologiami budowlanymi przez solidnych i uczciwych deweloperów. Mieć do dyspozycji szybkie i ciche windy w budynkach, natomiast za oknami skwery, trawniki, ścieżki rowerowe. Jednak budowlano-mieszkaniowa rzeczywistość jest na ogół bardziej szara. Zamiast trawników są parkingi, do których dojeżdża się czymś podobnym do dróg, a rolę placu zabaw dla dzieci odgrywa koślawa huśtawka. Czy można zrobić cokolwiek, by przynajmniej zbliżyć się do tego pierwszego wariantu?
68
Business Life Polska
W
latach 2015-2021 ceny mieszkań (na rynku pierwotnym i wtórnym) wzrosły średnio o mniej więcej 50%. Deweloperzy twierdzą, że nie ma takiej działki, której nie da się zabudować i nie ma takiego układu lokalu, który nie znajdzie swojego amatora. Tak działa wolny rynek, co niestety doprowadziło również do pojawienia się pewnego niechlubnego zjawiska zwanego „patodeweloperką”. Nośnego medialnie neologizmu używa się do określania mniej lub bardziej niepożądanych, czy wręcz rażących praktyk deweloperów mieszkaniowych.
Na polskim rynku nieruchomości znajdziemy zarówno mieszkania dobrze lub przynajmniej poprawnie zaprojektowane, ale też przykłady deweloperskiej „myśli projektowej”, jak kilkunastometrowe „apartamenty”, choć zgodnie z polskim prawem nowe mieszkania (wymóg ten nie dotyczy rynku wtórnego) muszą mieć powierzchnię minimum 25 m 2 . Tymczasem w ofercie wielu deweloperów w największych miastach znajdziemy lokale o powierzchni 15, a nawet 10 m2, sprzedawane jako „moduły”, „produkty inwestycyjne” czy też „lokale użytkowe”. Jest to zgodne z legislacją, ponieważ taki lokal może mieć już dowolny metraż. Cóż, dziś projektuje się dla deweloperów, a nie dla przyszłych mieszkańców. Architekt, przyjmując zlecenie od dewelopera, musi tak projektować budynek (lub całe osiedle), aby w dostępnej kubaturze pomieścić jak najwięcej „jednostek” mieszkalnych. Właśnie w ten sposób wykreowano „modę” na powszechne dziś aneksy kuchenne, będące częścią jednego z pokoi (zwykle największego), a nie samodzielnym pomieszczeniem – co kiedyś było regułą. Kuchnia w formie aneksu to z punktu widzenia dewelopera same oszczędności (czyli
FOTO: KEANE CHUA, UNSPLASH
Przede wszystkim jest to budowanie na dużą skalę mieszkań o nadmiernie skompresowanej powierzchni, czyli tzw. mikrokawalerek, oraz w częstych przypadkach lokali o skrajnie niefunkcjonalnych, a nawet kuriozalnych rozkładach – jak choćby „legendarnych” już mieszkaniach składających się głównie z korytarza albo podzielonych klatką schodową. Krytykowane jest również często karykaturalne grodzenie inwestycji deweloperskich i nadmierna koncentracja zabudowy mieszkaniowej w celu – rzecz jasna – maksymalizacji zysków. Kumulacja tych cech na wielu osiedlach spowodowała, że zaczęto je nazywać „polskimi obozami mieszkaniowymi”. Przykładów jest wiele, ale jednym z nowszych jest kompleks Bliska Wola Tower nazywany warszawskim Hongkongiem. Zdaniem wielu architektów i urbanistów miejsce to ucieleśnia wszystko, co najgorsze we współczesnej deweloperce. Klaustrofobiczna ciasnota zestawiona z przytłaczającymi rozmiarami budowli
nasuwa skojarzenia z wizjami miast-molochów rodem z filmów SF, by przypomnieć kultowego „Łowcę androidów” czy „Piąty element”. W tym kontekście piętnowane niegdyś PRL-owskie „blokowiska” jawią się dziś jako kameralne mieszkaniowe oazy – z dużą ilością zieleni i przestrzenią między budynkami.
69
RYNEK MIESZKANIOWY
Innym deweloperskim „grzechem” jest ustawność mieszkań i powiązane z tym przeskalowywanie rzutów oferowanych lokali. Istnieją mieszkania niemal pozbawione kątów prostych – w takim przypadku sensowna aranżacja powierzchni będzie bardzo utrudniona, szczególnie jeśli jest ona ultrakompaktowa. Zdarza się również, że na rzucie oferowanego lokalu wyrysowane są sprzęty o nieco mniejszych od standardowych gabarytach. Stwarza to wrażenie ustawności i większej przestronności lokalu, w którym w rzeczywistości meble w formatach ogólnie dostępnych po prostu się nie zmieszczą. Często spotkać się można z ogródkami o powierzchni nierzadko mniejszej od balkonu (!) i sąsiadującymi bezpośrednio (obie przestrzenie oddziela tylko ogrodzenie) z chodnikiem lub parkingiem, balkonami wychodzącymi wprost na ścianę sąsiedniego budynku, a także z dosłownie kilkumetrowymi „placami zabaw” dla dzieci. Takie rozwiązania na papierze mogą sprawiać wrażenie atrakcyjnych, jednak „na żywo” wyglądają żałośnie, nie wspominając już o jakiejkolwiek funkcjonalności. À propos parkingów – okazuje się, że nawet te przestrzenie nie oparły się innowacyjnym zapędom deweloperów. Mowa tutaj o nietypowych, podwójnych miejscach postojowych, które można zobaczyć na niektórych osiedlach. Zaprojektowano je w taki sposób, że z drugiego rzędu da się wyjechać tylko... przez pierwszy rząd. Jeśli więc ktoś z niego korzysta, to teoretycznie powinien przestawiać samochód za każdym razem, kiedy ten stojący w drugim rzędzie chce wyjechać lub wjechać. Deweloperzy nie widzą tu problemu, twierdząc, że są to miejsca postojowe przeznaczone dla jednego gospodarstwa domowego. Komentarz jest chyba tutaj zbędny. Przykładem patodeweloperki na poziomie urbanistycznym są tzw. osiedla łanowe. Wiele osób, zwłaszcza młodych rodzin, wyprowadza się na coraz odleglejsze przedmieścia w poszu-
70
Business Life Polska
kiwaniu większych lokali w budynkach wielomieszkaniowych czy kompaktowych segmentów z ogródkiem. Trudno się temu dziwić, skoro głównym powodem szukania nowego lokum jest potrzeba zwiększenia metrażu. Jednak oszczędności wynikające z niższej ceny takich lokali okazują się pozorne. Immamentną cechą takich osiedli jest bowiem całkowity brak czegokolwiek, bo dookoła są... pola. Nie ma tam sklepów, usług publicznych, przedszkoli czy szkół. Ponadto, jako że osiedle znajduje się często daleko od przedmieść miasta, cierpi na wykluczenie komunikacyjne, podobnie jak małe wsie, gdzie autobus pojawia się dwa razy dziennie. Są to więc propozycje właściwie tylko dla osób dysponujących autami, których posiadanie i utrzymywanie jest w tej sytuacji po prostu wymuszone. Potęguje to dodatkowo i tak już wszechobecną „samochodozę”. W konsekwencji za urbanistykę łanową płacimy wszyscy. Samorządy muszą takie osiedla stopniowo integrować z resztą miasta, budując tam szkoły czy ulice. Za pieniądze podatników (czyli nasze) wykupują zatem grunty, które – po rozpoczęciu inwestycji deweloperskich – oczywiście podrożały... Coraz wyższe ceny nieruchomości mieszkaniowych oraz nakładające się na to nowe regulacje dotyczące udzielania kredytów hipotecznych i rosnące w ostatnich miesiącach stopy procentowe powodują obniżanie się zdolności kredytowych. W rezultacie wiele osób zostanie w ten sposób zmuszonych do zakupu bardzo małych mieszkań, których ceny (z uwagi na zwiększony popyt) zapewne znowu wzrosną. Efektem skali zdrożeją też mieszkania większe, położone w atrakcyjniejszych lokalizacjach i z lepszą infrastrukturą – które z „patodeweloperką” nie mają nic wspólnego. Właśnie dlatego większe mieszkania staną się właściwie nieosiągalne dla przeciętnej rodziny z dziećmi. Nie zapominajmy, że własne przysłowiowe „cztery kąty” nie są jedynie corbusierowską „maszyną do mieszkania”. To przestrzeń, która powinna dawać możliwości powiększania rodziny, realizacji swoich zainteresowań, czy choćby komfortowego łączenia mieszkania z biurem – nie tylko w czasie pandemii. Czy rządowe zapowiedzi związane z uruchomionym właśnie kolejnym programem mieszkaniowym coś zmienią w tej kwestii? Na efekty (oby pozytywne) będziemy musieli trochę poczekać. ⚫
FOTO: IVA RAJOVIC, UNSPLASH
zyski). Inny sposób projektowania pozwala na stworzenie w budynku większej liczby mieszkań, przy jednoczesnym mniejszym zużyciu materiałów budowlanych czy elementów konstrukcyjnych – na przykład okien. Aneks kuchenny nie musi mieć osobnego otworu okiennego, oddzielna kuchnia już tak.
na §elany I podłogi I tarasy I schody I parapety
(!
NAGRODA W PLEBISCYCIE ORLY POLSKl[I PRZCDSl�BJORCZO�CI
� � .ELKAMI NO DOM"
MICHTA I ŚWIERżEWSKI SP.J.
05-822 Mllan6wek ul. średnia 33 tel. +48 856 40 40 tel. +48 602 292 707 bluro@elkamlnodom.pl www.elkamlnodom.pl
Elkamlno Dom
�
PREZENTACJA PARTNERA
ZAPROJEKTOWANY Z MYŚLĄ O WYDAJNOŚCI I STABILNOŚCI W ciągu ostatnich miesięcy internet stał się mniej bezpiecznym miejscem dla każdego z nas. Cybernetyczna wojna pomiędzy Rosją i Ukrainą, w którą włączają się hakerzy z całego świata, może dotknąć każdego z nas. W ochronie naszej prywatności i cennych danych może pomóc nawet pozornie prosta rzecz, jaką jest router Wi-Fi. Warto wybrać model, który nie tylko poradzi sobie z dużą liczbą urządzeń na dużym obszarze, ale też pomoże uniknąć różnych niebezpieczeństw czyhających w sieci.
72
Business Life Polska
ZDJĘCIA: SYNOLOGY
RT6600ax, pierwszy certyfikowany router Synology Wi-Fi 6, zapewnia bardziej niezawodną łączność Wi-Fi dzięki lepszemu kodowaniu danych, formowaniu wiązki, planowaniu i izolacji sygnału. Port 2,5 GbE z możliwością konfiguracji do wdrażania w sieciach WAN lub LAN umożliwia korzystanie z połączeń internetowych Multi-Gig lub urządzeń o wysokiej wydajności, takich jak serwery NAS, a także szybkich sieci bezprzewodowych backhaul. Szybkie połączenia i sprawne działanie są zapewniane przez czterordzeniowe procesory 1,8 GHz, nawet w przypadku podłączenia wielu urządzeń i włączenia wszystkich funkcji. Trójzakresowa technologia współpracuje z funkcją Smart Connect w celu optymalizacji dystrybucji urządzeń, eliminując wąskie gardła w transmisji danych. Zgodność z nowo licencjonowanym widmem 5,9 GHz odblokowuje kanały inne niż DFS przy częstotliwości 80 i 160 MHz, zapewniając łączną przepustowość sieci bezprzewodowej 6,6 Gb/s, wyższą liczbę połączeń równoległych i większą wydajność serwera VPN. SOLIDNE FUNDAMENTY SIECI
Model RT6600ax jest oparty na wersji SRM 1.3, najnowszej wersji intuicyjnego systemu operacyjnego firmy Synology dla routerów. Dzięki udoskonaleniom i dodatkowym funkcjom, które znacznie rozszerzają możliwości zarządzania siecią, system SRM 1.3 spełnia wymagania dotyczące lepszych zabezpieczeń i większej elastyczności typowej dla dzisiejszych środowisk sieciowych.
73
FOTO: MARY MARKEVICH, FREEPIK
PREZENTACJA PARTNERA
KOMPLEKSOWE NARZĘDZIA DO LEPSZEGO KORZYSTANIA Z INTERNETU
Najnowsze aktualizacje zapewniają również hostom z systemem SRM aplikacje do obsługi filtrów internetowych, sterowania ruchem i zdalnego dostępu do nowej generacji routerów Synology.
74
Business Life Polska
FOTO: SYNOLOGY
Opcja utworzenia maksymalnie pięciu oddzielnych sieci, z których każda umożliwia mapowanie do trzech identyfikatorów SSID sieci Wi-Fi, ułatwia wzmocnienie zabezpieczeń podczas zarządzania wielozadaniowym środowiskiem sieciowym. Zasady jednokierunkowej zapory sieciowej można skonfigurować niezależnie dla każdej sieci, aby ograniczyć łączność do i z mniej zabezpieczonych urządzeń, takich jak urządzenia IoT, a obsługa standardu 802.1q upraszcza integrację z istniejącymi sieciami w konfiguracjach routerów, punktów dostępu i sieci kratkowej.
SAFE ACCESS
Profile poszczególnych użytkowników można skonfigurować tak, aby ograniczać czas spędzany w trybie online lub zablokować przeglądanie po spełnieniu określonych warunków. Urządzenia przypisane do tego samego profilu korzystają z tego samego zestawu reguł dostępu do internetu, bez konieczności powielania ręcznej konfiguracji. W przypadku urządzeń, które nie należą do żadnego użytkownika, ale nadal wymagają kontroli dostępu do Internetu i audytu (np. urządzenia dla gości lub nowe urządzenia), dostępne są również profile określane dla sieci.
FOTO: FREEPIK
Funkcje kontroli rodzicielskiej obejmują ograniczenie czasu korzystania z internetu (zgodnie z harmonogramem lub systemem opartym na limitach), filtrowanie całych kategorii witryn lub określonych domen za pomocą list dozwolonych/blokowanych oraz ograniczanie nieodpowiednich wyników wyszukiwania za pomocą opcji bezpiecznego wyszukiwania w serwisach YouTube, Google, Bing i DuckDuckGo. Bezpieczeństwo zwiększa funkcja blokowania zagrożeń w całej sieci za pośrednictwem bazy danych DNS i IP do wykrywania zagrożeń oraz obsługa funkcji Google Safe Browsing. ⚫
75
EFEKTYWNOŚĆ PRACY
SKRÓCONY CZAS PRACY CZY TO SIĘ SPRAWDZA? TEKST MIKOŁAJ BUCZYŃSKI
FOTO: JOYUMA, UNSPLASH
Jedni z chęcią przychodziliby do pracy na krócej i widzą w tym same superlatywy. Inni (głównie pracodawcy) na samą myśl o takim rozwiązaniu dostają ciarek. W niniejszym artykule zaś podejdziemy do sprawy w sposób systemowy i możliwie obiektywny, analizując zalety, wady i różne sytuacje, z jakimi może przyjść nam się zmagać.
76
Business Life Polska
FOTO: MARKUS LOKE, UNSPLASH
C
oraz częściej mówi się o skróconym czasie pracy. Temat elektryzuje, ponieważ większość ludzi bardzo chętnie wracałaby wcześniej do domu czy też miała wolny piątek. Dziennikarze zaś podają przykłady firm lub nawet całych państw, w których skrócono czas pracy i okazało się to dobrym rozwiązaniem – i społecznie, i ekonomiczne. Z drugiej strony szereg pracodawców zachodzi w głowę, jak to niby miałoby się udać, skoro już teraz brakuje na wszystko czasu. W czym tkwi problem? Przed głębszą analizą przyjrzyjmy się jeszcze formom, jakie może przybrać zredukowany czas pracy. Najczęściej to przyzwolenie na wcześniejsze wyjście z firmy w piątek. Czasem to także w całości wolny wybrany dzień. Część firm decyduje się natomiast na ograniczenie czasu pracy do sześciu godzin. DLACZEGO FIRMY DECYDUJĄ SIĘ NA SKRACANIE CZASU PRACY?
Powodów może być wiele – w tym altruistyczna troska o pracowników. Są i czysto ekonomiczne. Krótszy czas pracy może być formą benefitu, szczególnie wtedy, gdy mamy rynek pracownika i chcemy przyciągnąć specjalistów. Może to być także kwestia PR-owa – zakomunikowanie zgodności z wizerunkiem firmy, która stara się być odpowiedzialna społecznie. Kolejnym powodem, również mającym uzasadnienie ekonomiczne, jest założenie, że pracownik spędzający w biurze mniej czasu będzie zdrowszy (będzie wtedy mniej chorował) i szczęśliwszy – więc i bardziej zmotywowany oraz kreatywny. NIC NIE JEST CZARNO-BIAŁE
Zanim przejdziemy do omawiania możliwych zalet i wad skróconego czasu pracy, musimy zrozumieć jedną rzecz, która właściwie jest kwintesencją wszelkich nauk o zarządzaniu – wszystko zależy od: firmy, pracownika, zadania, sytuacji i od szeregu innych rzeczy. Słowem – jeżeli wprowadzone rozwiązanie w jednej firmie przyniosło same fantastyczne rezultaty, to w innej firmie mogłoby równie dobrze być przyczynkiem do bankructwa.
W internecie możemy znaleźć case studies czy opracowania dotyczące firm, które zdecydowały się na redukcję czasu pracy. I generalnie więcej jest zachwytów niż obaw. Niemniej należy zwrócić uwagę na to, że wspomniane firmy działają główne w innowacyjnych, kreatywnych branżach, często dotyczących nowych technologii. Kiedyś rozmawiałem z programistą, który przyznał, że może programować maksymalnie 4-5 godzin dziennie. Potem już nie jest w stanie, a jego produktywność jest o wiele niższa. Dlatego można wręcz powiedzieć, że jeżeli podobny człowiek będzie pracował w systemie sześciu godzin na dobę, to jego pracodawca zbyt wiele nie straci. Za to zyska w oczach pracownika i da mu wypocząć, co będzie skutkowało lepszą produktywnością następnego dnia. Natomiast kiedy prowadzimy działalność, w której pracownicy wykonują powtarzalne czynności, które mają się przyczynić do jak największej ilości wytworzonych produktów, to „obcinając” dwie godziny z dnia, automatycznie obniżamy możliwości firmy, zwiększamy koszty krańcowe wyprodukowanych towarów co, jak wspomniałem wcześniej, może prowadzić do bankructwa. Powinniśmy również zwracać uwagę na to, kogo taki skrócony dzień pracy będzie dotyczył. Jeżeli mamy zaangażowanych pracowników – redukcja czasu pracy może przynieść dobre efekty, szczególnie że wypoczęty pracownik będzie bardziej kreatywny. Jeżeli mamy do czynienia z pracownikiem niezaangażowanym, to redukując godziny pracy, tylko i wyłącznie zmniejszymy produktywność firmy. Dlatego też będę pisał o możliwych zaletach i możliwych wadach, ponieważ zarówno jedne, jak i drugie mogą wystąpić, ale wcale nie muszą. Ponadto część zalet i wad to odbicia lustrzane – osobne strony jednej monety. MOŻLIWE ZALETY
• Przyciągnięcie kandydatów – nie da się ukryć, że krótszy czas pracy może nam pomóc pozyskać osoby chętne do pracy. To przecież bardzo ciekawy benefit. 77
EFEKTYWNOŚĆ PRACY
• Mniejszy stres i poprawa zdrowia – pracownik będzie miał więcej czasu, żeby wypocząć, co z kolei może ograniczyć pojawianie się zwolnień chorobowych. • Ograniczenie się do czasu efektywnego – według badań pracownik wydajnie pracuje około sześciu godzin. Reszta, szczególnie w korporacjach, to rozmowy, plotkowanie, kawa i tym podobne. Zatem w teorii zbyt wiele nie tracimy. Może się wydawać, że pracownik ledwo wyrabia się z pracą w czasie ośmiu godzin, ale tutaj działa prawo Parkinsona, które (w skrócie) mówi o tym, że im więcej czasu mamy na wykonanie jakiejś czynności, tym dłużej będziemy ją wykonywać. • Wdzięczność pracowników i pobudzenie kreatywności – czyli to, o czym pisałem w kontekście zaangażowanych pracowników.
jak najmniej, w przypadku skróconego czasu pracy będzie się zachowywał tak samo. W obrębie zmniejszenia produktywności możemy też mówić obranżach/firmach/ stanowiskach, gdzie krótszy czas pracy ma bezpośredni wpływ na wydajność – np. produkcja, praca na recepcji. • Redukcja czasu pracy może powszednieć – ludzie szybko mogą się przyzwyczaić do „dobrego” i na nikim to już nie będzie robiło wrażenia. Zatrą się zalety, pojawią się wady. PODSUMOWANIE I MOJE STANOWISKO
Jak widać, ze skróconym czasem pracy bywa różnie. Czasem to świetne rozwiązanie, czasem wręcz przeciwnie. Uważam, że jeżeli chcemy taki model wprowadzić, to musimy spojrzeć na tę kwestię przez pryzmat celów i sytuacji. Po pierwsze – zadać sobie pytanie, co chcemy osiągnąć. Po drugie – z jakim typem pracy mamy do czynienia.
MOŻLIWE WADY:
Spojrzenie na redukcję roboczogodzin jak na eksperyment może jednak wyprowadzić nas w pole. Skutki eksperymentu łatwo cofnąć, a tutaj odwrotnie – jeżeli zmniejszysz czas pracy i nagle się rozmyślisz – może spotkać cię bunt załogi. Ludzie bardzo nie lubią, kiedy się im coś zabiera. Gdybym chciał sprawdzić, jak taki model może działać, kierowałbym się ku metodzie małych kroków – np. zaczynając od „krótszego piątku”. U nas w firmie (firma produkcyjna) stosujemy takie podejście, że uważnie patrzymy na cel i sytuację. Nie wyobrażam sobie skrócenia czasu działania produkcji, co zresztą argumentowałem wcześniej. Z kolei nasi handlowcy czy menedżerowie projektu mają do realizacji pewien cel. Nie są dla nas ważne godziny, które spędzą oni przy biurku, dopóki cel jest realizowany (i w razie potrzeby są dyspozycyjni). Jednocześnie sytuacja nam to umożliwia – pracownicy na tych stanowiskach są niezwykle zaangażowani i zmotywowani wewnętrznie. ⚫ FOTO: CARL HEYERDAHL, UNSPLASH
• Przyciągnięcie kandydatów, ale złych – jak wspomniałem, zapewne przyciągniemy kandydatów. Gorzej, jeśli ich jedyną motywacją będzie chęć krótszej pracy. • Zwiększenie stresu – pamiętajmy, że mimo krótszego czasu pracy zadania i cele pracownika pozostają takie same. Tyle że teraz musi to wszystko „upchać” w krótszym czasie. A sprint bywa mocno stresujący. • Utracenie relacji firmowych – coraz częściej się mówi, w kontekście work-life balance, że praca i życie prywatne to nie oddzielne światy, tylko elementy życia, które na siebie nachodzą. Uważam, że ukrócenie (przez to, że będzie mniej czasu) rozmów między pracownikami, wspólnych kaw itp. może źle wpłynąć na relacje w firmie. Sądzę, że nawet w pracy warto mieć chwilę dla siebie. • Zmniejszenie produktywności – czyli to, o czym pisałem w kontekście niezaangażowanych pracowników. Jeżeli ktoś na co dzień chce jak najszybciej iść do domu i zrobić
78
Business Life Polska
Oferowane przez firmę MBB lifty (wciągarki) to zaawansowane technicznie, lecz proste w obsłudze urządzenia do opuszczania i podnoszenia oświetlenia, dekoracji, banerów reklamowych, czujników pożarowych i kamer CCTV:
Do 60m
Znajdują zastosowanie w takich obiektach jak: domy, centra handlowe, sklepy, kina, teatry, lotniska, stacje kolejowe, hotele, obiekty sakralne, hale produkcyjne, hale wystawiennicze, magazyny, obiekty sportowe, szkoły, aule, kluby, dyskoteki salony samochodowe...
MBB s.c. Autoryzowany dystrybutor REEL TECH ul. Pileckiego 67, 02-781 Warszawa tel. 22 840 15 54, kom. 501 550 439 www.mbb.pl mbb@mbb.pl
Do 1000 kg
TATUAŻE
W MIEJSCU PRACY TEKST MIKOŁAJ BUCZYŃSKI
80
Business Life Polska
FOTO: TIGRAN HAMBARDZUMYAN, UNSPLASH TŁO: ANNIE SPRATT, UNSPLASH
STYL ŻYCIA
A
by zdać sobie sprawę, jak wiele osób nosi tatuaże, nie trzeba się odwoływać do żadnych badań – wystarczy przejść się latem na plażę. Niemniej sprawdźmy, jak to wygląda oficjalnie: według ostatniego raportu Centrum Badania Opinii Społecznej z 2017 r. około 8% Polaków ma chociaż jeden tatuaż. Można przypuszczać, że od czasu 2017 r. odsetek osób mających go znacznie wzrósł. W studiach tatuażu jest nawał pracy, a terminy u dobrych artystów wiążą się z oczekiwaniem kilku miesięcy. Temat wydaje się zatem co najmniej ważny, szczególnie jeżeli przypomnimy sobie, że jeszcze nie tak dawno według wielu ludzi posiadanie tatuażu oznaczało problemy ze znalezieniem pracy.
FOTO: DUSAN JOVIC, UNSPLASH
Ozdabianie swojego ciała to trend, który cały czas rośnie w siłę. Już kilka lat temu praktycznie jedna na dziesięć osób miała tatuaż. A co na to pracodawcy?
DLACZEGO SIĘ TATUUJEMY?
Tatuowanie się może też być celebracją (np. wytatuowane daty urodzenia dzieci) lub odwrotnie – rytuałem przejścia traumy.
Powodów jest wiele, nawet jeżeli wykluczymy spontaniczną motywację podczas wieczoru kawalerskiego. Ludzie mają różne pobudki i trudno wskazać najważniejszą – to kwestia bardzo indywidualna. Jedną z nich jest estetyka. Tatuaże są formą ozdabiania ciała. Jedne osoby wolą rozległe, realistyczne wykonania, a innym wystarczy skromny napis. Nie każdemu „dziary” się podobają, ale jest ogrom ludzi, którzy widzą w nich piękno. Ja zresztą jestem jedną z takich osób.
Jeszcze innym motywem (częściowo związanym z symboliką) jest po prostu chęć wyróżnienia się czy zaznaczenia swojej indywidualności. Jednocześnie ten powód wraz pobudką, jaką jest bunt, lub też celebracją związku z kimś, z kim się rozstaniemy, mogą być faktycznie tymi, które przerodzą się w chęć usunięcia tatuażu lub też coverowania (zakrycie lub przerobienie oryginalnego dzieła). JAK LUDZIE PATRZYLI NA TATUAŻE KIEDYŚ?
Tutaj musimy sięgnąć pamięcią wstecz, chociażby dziesięć lat wcześniej. Według wielu tatuaż symbolizował tylko jedną rzecz: „będę miał problemy ze znalezieniem pracy”. Zresztą takie podejście było uzasadnione, gdyż „dziary” kojarzyły się raczej z przestępcami, recydywistami. To oczywiście miało odzew u pracodawców, którym wytatuowany pracownik właśnie tak się jawił. Zresztą, nawet kiedy pracodawca był
FOTO: MATEUS CAMPOS FELIPE, UNSPLASH
Był jeszcze inny powód, by to zrobić, a mianowicie symbolika. Mam wytatuowane łacińskie powiedzenie „Finis coronat opus”, czyli „koniec wieńczy dzieło”, które dla mnie oznacza tyle, że dopóki żyjemy, życie można zmienić. Mam również wytatuowanego feniksa, który jest symbolem odradzania się. Przeróżnych symboli i znaczeń poszczególnych wzorów jest mnogość. Taka symbolika działa motywująco i sprawia, że zaczynamy być zżyci z jej znaczeniem.
81
STYL ŻYCIA
postępowy, to i tak nie chciał, aby wytatuowani pracownicy mieli kontakt z klientem, szczególnie w branżach wymagających dużego zaufania społecznego (np. bankier). CO SIĘ ZMIENIŁO OD TEGO CZASU?
Podejście do tatuowania uległo znacznej liberalizacji. Cóż, wszystko się zmienia z duchem czasu. Ludzie zauważyli, że tatuaże noszą nie tylko przestępcy, ale i popularne gwiazdy. Nastąpiła więc wręcz moda na nie, która trwa do dziś. Nie bez znaczenia jest zmiana techniki robienia tatuaży. Tatuaże z „kiedyś” po pewnym czasie stawały się wypłowiałe, wyblakłe. Poza tym sami artyści nie mieli takich możliwości jak dzisiaj, kiedy sprzęt pozwala na utrwalenie na skórze najmniejszych szczegółów. A skoro mowa o artystach – dzisiaj większość z nich to prawdziwi mistrzowie – zresztą często po ASP. Powyższe kwestie (między innymi) sprawiły, że coraz więcej osób się tatuuje, co z kolei jeszcze bardziej napędza trend. A świadomość i wyrozumiałość dla tej formy sztuki rośnie. DZISIEJSZE PODEJŚCIE PRACODAWCÓW
Podejście pracodawców również się bardzo zliberalizowało. Ponadto obawy, że któryś z klientów będzie niezadowolony z tego powodu, że obsługuje go wytatuowana osoba, właściwie są minimalne.
Są oczywiście wyjątki. Szefowie w mniejszych miastach czy wsiach mogą mieć bardziej konserwatywne poglądy. Jak już wspomniałem, na temat należy patrzeć również z uwzględnieniem branży, panującego w firmie ogólnego dresscodu, a ponadto na sam tatuaż – ponieważ te są różne. Wiadomo, że tatuaże więzienne mogą znacznie utrudnić otrzymanie stanowiska, podobnie jak dzieła przedstawiające skrajne poglądy, wulgarne czy obecne na newralgicznych częściach ciała (np. dłonie, szyja, twarz). Skoro już jesteśmy przy umiejscowieniu tatuaży – na pewno nie musimy się stresować z powodu rynku pracy, kiedy mamy tatuaż w miejscach, których nie pokazujemy światu na co dzień – np. na plecach, klatce piersiowej czy nawet przedramieniu, jeżeli do pracy chodzimy w garniturze. Tatuaże przestają mieć dla pracodawców znaczenie jeszcze z innych względów. Przede wszystkim mamy dzisiaj rynek pracownika i najważniejsze są kompetencje. Szczególnie w branżach, gdzie trudno znaleźć specjalistę, zapewne pracodawca wiele „wybaczy”. Inną kwestią jest prawo, a to jasno mówi, że pracodawca nie może pracownika dyskryminować, zatem jeżeli tatuaż nie przełoży się na efektywność podwładnego, to nie powinien w ogóle być brany pod uwagę przy rekrutacji. PODSUMOWANE
Czasy się zmieniły, zmieniają się też pokolenia „u sterów”. A to oznacza postępującą liberalizację. Reasumując – jeżeli chcemy i zrobimy to z głową – tatuujmy się. Oczywiście zważając na skrajności. ⚫
FOTO: ION SIPILOV, UNSPLASH
Przeanalizowałem wiele raportów, w których menedżerowie HR wypowiadali się na temat tatuaży w miejscu pracy. Zdecydowana większość miała podejście neutralne. Co więcej, w przypadku stanowisk czy branż kreatywnych (np. graficy) tatuaże są dobrym prognostykiem, ponieważ wyrażają pewną kreatywność. Możemy więc powiedzieć, że co do zasady
tatuaże nie staną się powodem odrzucenia kandydatury i nie są źle oceniane w oczach pracodawców.
82
Business Life Polska
AUTO: PREZENTACJA
Mercedes Klasy T TEKST PAWEŁ ILCZUK
Testując samochody, zawsze wyobrażam sobie, że jestem ich docelowym klientem – dyrektorem dużej firmy, przedstawicielem handlowym, miłośnikiem karawaningu, młodym i aktywnym singlem z dużego miasta… Mercedes-Benz ma w swojej ofercie samochody dla tych wszystkich (i wielu innych) osób, ale tym razem nie musiałem sobie niczego wyobrażać. W gamie modelowej pojawił się samochód, który idealnie trafił w moje potrzeby – to nowy Mercedes Klasy T, w którym poczułem się prawie jak w domu.
A
by poznać bliżej nowy model Mercedesa, udałem się do Monachium. W pierwszej chwili uznałem to za zabawny przytyk pod adresem jednego z największych konkurentów marki, czyli oczywiście BMW, które nie ma w ofercie równie praktycznego samochodu. Okazało się jednak, że okolice miasta skrywają mnóstwo miejsc zachęcających do aktywnego wypoczynku i podziwiania widoków. Odebrałem więc kluczyki od czarnego T180 i z uśmiechem na twarzy wyruszyłem w drogę. CZYM JEST KLASA T?
To jedyny na rynku kombivan klasy premium – praktyczny samochód, któremu nadano całkiem luksusowy charakter. Nowy model Mercedesa w rzeczywistości nie jest całkowicie nową konstrukcją. Nieco wcześniej w gamie aut dostawczych
84
Business Life Polska
marki pojawił się nowy Citan – to w zasadzie te same auta, ale ich styl, mimo stosunkowo niewielkich różnic, jest inny. Klasa T jest samochodem skierowanym głównie do odbiorców indywidualnych i lepiej dopasowanym do ich potrzeb. Już w bazowej wersji mocno różni się wyglądem i wyposażeniem od bardziej surowego brata. Nieco inna jest także oferta dostępnych silników, którą opiszę w dalszej części testu. Citan to wybór pragmatyczny – liczą się głównie jego walory praktyczne i konkurencyjna cena. Większość egzemplarzy, które spotyka się na drogach, to białe towarowe furgony z bazowymi silnikami i podstawowym wyposażeniem. Klasa T, choć tylko nieznacznie droższa, prezentuje się zupełnie inaczej. Po dopłacie do skórzanej tapicerki (niedostępnej w Citanie) i kilku innych przyjemnych dodatków otrzymujemy świetny wielozadaniowy samochód do codziennej jazdy.
NADWOZIE
Typową dla Mercedesa elegancję udało się pogodzić z ponadprzeciętnymi walorami praktycznymi. Stylistyka jest stonowana – charakterystyczny kształt kombivana oczywiście wymusza podporządkowanie całości pewnym regułom, więc nie ma co liczyć na fajerwerki. Najciekawsza jest oczywiście przednia część nadwozia. Nowy kształt LED-owych reflektorów i atrapy chłodnicy (z obowiązkową gwiazdą) daje wrażenie świeżości i klasy. Mimo niewielkich różnic w stosunku do Citana nie pomyliłbym tych aut ze sobą – głównie dzięki chromowanym akcentom dodającym elegancji. Klasa T nie budzi wątpliwości – to nie jest samochód tylko do ciężkiej pracy, lecz po prostu praktyczne auto klasy premium. Dyskretne, eleganckie i w dobrym guście.
WNĘTRZE
Tutaj obyło się bez niespodzianek – i bardzo dobrze. Kokpit jest typowy dla aktualnych modeli Mercedesa – ergonomiczny, dobrze wykonany i przyjemny dla oka. Na środku deski rozdzielczej znalazł się dotykowy ekran sprawdzonego systemu MBUX. Do dyspozycji użytkownika jest też gniazdo USB oraz bezprzewodowa ładowarka do smartfonów. Drugi wielofunkcyjny ekran znalazł się między zegarami. Do obsługi obu ekranów służą intuicyjne gładziki dotykowe i przyciski po prawej i lewej stronie kierownicy. To dużo wygodniejsze niż odrywanie rąk od kierownicy i palcowanie wyświetlacza.
ZDJĘCIA: MERCEDES-BENZ
Klasa T ma długość 450 cm, szerokość 186 oraz wysokość 181 cm i, szczerze mówiąc, wydawało mi się, że jest odrobinę mniejsza. Parkowanie w ciasnych miejscach nie stanowi żadnego problemu nie tylko dzięki rozmieszczonym wokół auta czujnikom i szerokokątnej kamerze cofania, ale przede
wszystkim dzięki dużym szybom. To ogromna zaleta tej klasy aut. Niektóre współczesne samochody mają tak małe okna, że można nabawić się w nich klaustrofobii... Ale największą zaletą Klasy T są przesuwne boczne drzwi po obu stronach nadwozia. Nie ma wygodniejszego i bardziej praktycznego sposobu, aby dostać się na drugi rząd siedzeń. Wkładanie dzieci do fotelików w aucie tego typu jest zupełnie bezproblemowe nawet na ciasnych parkingach.
85
AUTO: PREZENTACJA
Przy wzroście 180 cm zajęcie odpowiedniej pozycji za kierownicą zajęło mi dosłownie kilkadziesiąt sekund. Z pewnością nawet osoby sporo wyższe ode mnie poczują się tu komfortowo. Ilość miejsca na głowę to zdecydowanie ostatnia rzecz, którą powinniśmy się martwić. Można usiąść naprawdę wysoko i patrzeć na zwyczajne auta z góry. Ja jednak przyjąłem bardziej sportową pozycję, którą doceniłem na krętych drogach wokół Monachium. Miejsca na tylnej kanapie również jest wystarczająco dużo. Mogą tu wygodnie podróżować trzy dorosłe osoby. Dużym plusem jest zupełnie płaska podłoga, dzięki której pasażer na środkowym miejscu nie będzie miał problemu z umiejscowieniem nóg. Trzy foteliki zmieszczą się z tyłu bez większych problemów, o ile nie będą przesadnie szerokie. W przyszłości ma pojawić się także Klasa T o przedłużonym nadwoziu z siedmioma miejscami siedzącymi i choć nie planuję już powiększać rodziny, poważnie rozważyłbym zakup takiej wersji nadwoziowej. Przestrzeń ładunkowa, która jest jednym z największych atutów Klasy T, liczy 520 litrów (liczone od podłogi do półki bagażnika). Liczby nie oddają jednak rzeczywistego stanu rzeczy. Bagażnik jest foremny i praktyczny, a po wyjęciu sztywnej tylnej półki bez problemu zmieści np. pralkę. Po złożeniu tylnej kanapy (dzielonej asymetrycznie) pojemność przestrzeni ładunkowej wzrasta do 2390 litrów. Spokojnie wystarczy na trzy rowery lub dwie komody. Składając kanapę, natrafiłem jednak na największą wadę Klasy T. Aby położyć
86
Business Life Polska
oparcie kanapy, musiałem nieco przesunąć fotel kierowcy do przodu. Nie sprawiło to, że pozycja za kierownicą stała się dużo gorsza – wciąż było mi wygodniej niż w dowolnym kombivanie w wersji towarowej. Sztywna przegroda za przednimi fotelami ogranicza zakres regulacji zdecydowanie bardziej, a setki tysięcy ich kierowców na całym świecie nie narzekają zbyt głośno. Podniosłem więc nieco fotel, przestawiłem kolumnę kierownicy (regulowaną w dwóch płaszczyznach) i znów siedziałem zupełnie komfortowo. JAK TO JEŹDZI?
Do wyboru są cztery wersje silnikowe: dwa silniki benzynowe o pojemności 1.3 litra o mocach 101 i 131 KM oraz dwa wysokoprężne o pojemności 1.5 litra, rozwijające 95 i 116 KM. Co ważne (przynajmniej dla mnie), wszystkie silniki mają po 4 cylindry, dzięki czemu ich kultura pracy stoi na naprawdę dobrym poziomie. Większość dnia spędziłem za kierownicą najmocniejszej wersji benzynowej T180 z automatyczną skrzynią biegów o 7 przełożeniach. Jej osiągi są w zupełności wystarczające zarówno do jazdy miejskiej, jak i autostradowej. Krótka przejażdżka wersją T180d z automatem również była przyjemnym doświadczeniem. Silnik wysokoprężny ma mniejszą moc, ale nadrabia momentem obrotowym, oferując podobne przyspieszenie i elastyczność. Zdecydowanie większą różnicę widać w wynikach średniego spalania, wynoszącego 5,5 litra na 100 km dla diesla oraz 6,7 litra dla benzyniaka. Jeśli planujemy pokonywać spore ilości kilometrów, dopłata do silnika wysokoprężnego może
ZDJĘCIA: MERCEDES-BENZ
się okazać dobrym pomysłem. Prawdopodobnie do gamy dołączy wkrótce wersja elektryczna, ale przyznam, że bardziej interesują mnie te spalinowe. Na rynku zostało już naprawdę niewielu konkurentów z konwencjonalnym źródłem napędu, które pozwala na zaplanowanie długiej trasy bez postojów przy ładowarce – a przecież kombivany są wręcz stworzone do turystyki! Gdybym miał skonfigurować Klasę T dla siebie, rozważyłbym zakup benzynowej wersji T160. Choć nie miałem okazji się nią przejechać, jestem pewien, że byłaby w zupełności wystarczająca do codziennej eksploatacji. Automatyczna skrzynia biegów o 7 przełożeniach działa zupełnie zwyczajnie i bardzo stara się, aby zużycie paliwa było jak najniższe. Nie posiada dodatkowego trybu sportowego, ale ma za to możliwość ręcznej zmiany przełożeń. Pociągając dźwignię do siebie, wrzucamy wyższy bieg – właśnie tak, jak powinno być. Odbywa się to z pewnym opóźnieniem, ale na szczęście redukcje są już natychmiastowe. Przy prędkości 120 km/h we wnętrzu jest cicho, a silnik utrzymuje rozsądnie niskie obroty. Przy szybszej jeździe zaczynamy słyszeć szum opływającego samochód powietrza, ale nie jest on zbyt dokuczliwy. Bardziej niż układ napędowy zaskoczyło mnie zawieszenie Klasy T. Spędziłem za kierownicą tego auta kilka godzin i z każdym pokonanym kilometrem ze zdziwieniem odkrywałem, że ten samochód znakomicie radzi sobie w zakrętach.
Na co dzień jeżdżę autem o podobnych gabarytach, więc spodziewałem się nieco pływającego zawieszenia i przechyłów na zakrętach – nic z tych rzeczy! Kręte drogi wokół jeziora Ammersee tylko zachęcały do szybszego pokonywania kolejnych łuków. Zupełnie jakbym jechał małym hatchbackiem. Nie sądziłem, że głowa rodziny w kombivanie może mieć tyle frajdy z jazdy. To zasługa dobrze zestrojonego zawieszenia oraz opcjonalnych 17-calowych felg aluminiowych. Standardowo na wyposażeniu są nieco mniejsze, 16-calowe „stalówki”. Dla porównania roboczy Citan wyjeżdża z salonów najczęściej na kołach o średnicy 15 cali, nadających się lepiej do przewozu bardzo ciężkich ładunków po kiepskich drogach. CZY WARTO?
Pierwszy kontakt z Klasą T nie był dla mnie szokiem – to naprawdę przystępny, praktyczny i komfortowy samochód. Gdybym mógł coś w nim zmienić, dodałbym elektrycznie otwieraną klapę bagażnika i elektrycznie odsuwane boczne drzwi, które polubiłem podczas testu Klasy V. Biorąc jednak pod uwagę atrakcyjną cenę, jestem w stanie przymknąć oko na te drobne braki. Najtańsza Klasa T to wydatek nieco ponad 122 tysięcy złotych, co czyni go jednym z najtańszych nowych Mercedesów. Maksymalna wartość, jaką udało mi się osiągnąć podczas zabawy konfiguratorem, to niecałe 185 tysięcy złotych, co jest świetną ceną za tak praktyczny i dobrze wyposażony samochód marki premium. ⚫
87
PREZENTACJA PARTNERA
Technologie zwiększają integrację pracowników w środowisku hybrydowym – Jabra przedstawia wyniki najnowszego badania W świecie, w którym 63% osób uważa, że model hybrydowy jest dla nich idealnym sposobem pracy, tylko trzy osoby na dziesięć zdecydowanie potwierdzają, że ich pracodawca zapewnia niezbędne technologie do otwartej na wszystkich współpracy, na równych prawach i z dowolnego miejsca. Tak wynika z tegorocznego globalnego raportu o pracy hybrydowej ,,Hybrid Ways of Working Global Report” opracowanego przez Jabra na podstawie badań przeprowadzonych wśród 2800 pracowników umysłowych z sześciu krajów, w celu poznania nastrojów i motywacji w epoce pracy hybrydowej. Jabra PanaCast 20
WIDEO SPRZYJA INTEGRACJI I PRODUKTYWNOŚCI W ŚRODOWISKACH WIRTUALNYCH
Ponad połowa wszystkich pracowników (55%) uważa, że ich „biurem” jest laptop, zestaw słuchawkowy i dobre połączenie z internetem. Z badania wynika jednak kluczowy, niezależny od miejsca czynnik wpływający na poziom samopoczucia i produktywności: wideo. 61% pracowników na świecie twierdzi, że czują się bardziej akceptowani i obecni na spotkaniach, kiedy wszyscy uczestnicy mają włączone kamery. Podobnie 54% respondentów uważa, że współpraca jest bardziej produktywna podczas połączeń wideo niż tylko audio. Prawdopodobnie dlatego 70% pracowników uważa, że standardowe, profesjonalne kamery wideo pomogłyby wszystkim uczestniczyć w spotkaniach hybrydowych na równych prawach. Z myślą o przyszłości szefowie firm powinni pilnie poszukać najlepszych technologii, które umożliwią integrację na wideokonferencjach wszystkich pracowników i partnerów biznesowych, niezależnie od tego, gdzie pracują. Będzie to nieodzowny wkład w większą równość na spotkaniach oraz sukcesy w hybrydowej przyszłości. Pełny raport z badania można pobrać pod adresem: www.jabra.com/hybridwork/2022 O BADANIU
Badanie przeprowadziła firma Denny Marketing wśród 2800 pracowników umysłowych z 6 krajów: USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Japonii oraz Indii od grudnia 2021 do lutego 2022 r. ⚫
Z badania przeprowadzonego przez Jabra wynika, że użytkownicy profesjonalnych urządzeń audio czują się bardziej akceptowani podczas spotkań wirtualnych niż osoby korzystające z urządzeń konsumenckich albo mikrofonów i głośników wbudowanych w laptopy. Okazuje się, że użytkownicy profesjonalnych zestawów słuchawkowych z 11% mniejszym prawdopodobieństwem czuli się wykluczeni z rozmowy podczas spotkań wirtualnych niż użytkownicy urządzeń konsumenckich albo wbudowanych. Podobnie użytkownicy profesjonalnych zestawów słuchawkowych o 14% rzadziej zgłaszali problemy ze słyszeniem treści rozmowy na spotkaniu niż użytkownicy urządzeń wbudowanych i o 12% rzadziej niż użytkownicy urządzeń konsumenckich. Obecnie jedynie 30% pracowników na świecie korzysta z profesjonalnych urządzeń audio. Ponieważ 80% wszystkich spotkań na całym świecie odbywa się w trybie całkowicie wirtualnym lub hybrydowym, a jedynie 20% jest w pełni stacjonarnych, pracownicy muszą mieć możliwość wykorzystywania ich pełnego potencjału przy użyciu przeznaczonych do tego technologii. Brak odpowiednich technologii może osłabić i utrudnić budowanie relacji w takich środowiskach wirtualnych. 90
Business Life Polska
Jabra Evolve2 75
ZDJĘCIA: JABRA
PROFESJONALNA TECHNOLOGIA AUDIO SPRZYJA OTWARTOŚCI NA SPOTKANIACH
PANACAST 20
Osobiste wideokonferencje. Zdefiniowane na nowo. Współpraca wideo nowej generacji o doskonałym obrazie, gdziekolwiek pracujesz.
FORWARDYZM
i7
KAŻDY RUCH MA SWOJĄ IKONĘ.
THE NEW
Poznaj elektryczne BMW i7 na: www.bmw.pl/i7. Zużycie energii w kWh/100 km: 19,7 – 18,9 (WLTP)*. Zasięg elektryczny (WLTP) w km: 580 – 610*. *Wartości prognozowane na podstawie stanu rozwoju pojazdu.
#bornelectric