HODOWLA
Dać
radę z niewielkim areałem
Wrośnięci w ziemię
Nawet na wsi nie jest to regułą, że ojciec, syn i wnuk razem gospodarzą. Dzielą się doświadczeniem, zdobytą przez lata wiedzą i praktyką. Razem mieszkają, razem pracują i wypoczywają. Zapraszamy Was do gospodarstwa rodziny Kujawa w miejscowości Czyżew-Sutki w gminie Czyżew, już na granicy województwa podlaskiego. Nasi gospodarze pamiętają nawet datę, kiedy dziadek Mariusza Kujawy i ojciec Włodzimierza założył we wsi Czyżew-Sutki gospodarstwo rolne. Było to zaraz po wojnie,
||
Zbiornik DeLaval na 3500 l
22
w 1945 r. Oprócz gęstej olszyny – nic! Ot, mały spłachetek ziemi przekazany przez ojca, trochę zwierząt gospodarskich i ludzie o silnych rękach i cierpliwi w działaniu. W rodzie był cieśla, na posesji szybko stanął drewniany dom z bala. Później dr ew niana s to do ła i najbardziej potrzebne zabudowania. W 1973 r. powstał pier wsz y budynek murowany – stodoła. Pan Włodzimierz, nestor rodu, przejął od swojego ojca 12 ha ziemi. Bez pośpiechu dokupywał grunty. Dziś jego syn, Mariusz, ma ok. 35 ha własnych i dzierżawi 16 ha. Jest właścicielem obory w systemie uwięziowym, w której
||
Ojciec i syn-następca. Rafał skończył liceum sportowe, stawiał pierwsze, solidne kroki w profesjonalnym sporcie, nadal gra w Ruchu Wysokie Mazowieckie. Dziś, jak sam mówi, piłka to hobby i wypoczynek. Gospodarstwo – przyszłością. Na mniejszym zdjęciu: betonowa posadzka i możliwość swobodnego ruchu? Krowom na zdrowie to mogło by nie wyjść.
mieści się 70 krów w doju. Ta ma dziś trzy lata. I jak to „trzylatek” jest dumą „rodziców”. Skąd pomysł na taki system? – Ziemi zbyt dużo nie mamy, rozszerzenie areału w okolicy do prostych i tanich nie należy – mówi Mariusz Kujawa. – Na rynku jest jej mało, a ceny, nierzadko, dochodzą do 100 tys. zł za ha. Choćby sam koszt utrudnia rozbudowę gospodarstwa. A miejsca też dużo nie jest, by postawić nowy obiekt, trzeba było wyburzyć starą oborę. Hodowla stanowiskowa umożliwia większą kontrolę nad całym procesem hodowlanym. Pilnujemy zużycia paszy, łatwiej dawkować suplementy i witaminy, notujemy mniej strat wynikających z sortowania i niedojadania. Jeżeli coś się dzieje złego ze zwierzętami, szybciej można to dostrzec i zareagować. 70-80 szt., tyle można ogarnąć siłami rodziny. I na tym chcemy się skupić. Nie jest tak, że była to decyzja pochopna. Mariusz razem z żoną – Mariolą, jeździli C.D. NA STR. 24
PODLASKIE AGRO