W FOLKOWYM TONIE
DO ŹRÓDEŁ WRAŻLIWOŚCI „Kołysanki niedzisiejsze” Anety Strzeszewskiej Tekst: Maciek Świątek | Zdjęcia: Robert Strzeszewski
Czy coś takiego jak „a a a, kotki dwa” może mieć jakieś znaczenie kulturowe? Kim jest babcia nucąca nad kołyską jakąś usypiankę? A przecież taki, pozornie nieistotny obrazek to kulturowa inicjacja, pierwszy kontakt małego człowieka z muzyką, początek wtajemniczenia w zaklęty krąg dźwięków i słów, poezję, literaturę, sztukę. To właśnie wtedy rodzi się wrażliwość, kształtują podstawy, na których zbudowane będzie całe nasze przyszłe odczuwanie i postrzeganie owoców kultury. Powstaje też coś jeszcze, pokoleniowa więź, włączenie się w tradycję, w przekaz między dawnymi, a nowymi laty. Taka właśnie świadomość legła u podstaw, zakończonego nagraniem płyty, projektu Anety Strzeszewskiej, zatytułowanego „Kołysanki niedzisiejsze”. Rodzinna sytuacja, w której spotkały się cztery pokolenia, nieznana piosenka zanucona przez babcię, stały się impulsem do szerokiej refleksji i początkiem dwuletnich poszukiwań. Nie muszę tłumaczyć, jak wielką rolę w folkowej twórczości odgrywa poszukiwanie korzeni, te swoiste podróże do źródeł czasu, tam, gdzie można odnaleźć niezmienione, oryginalne dźwięki i słowa. W tym przypadku była to podróż w głąb ludzkiej pamięci, w obszary, które nieuchronnie pokrywa zapomnienie.
Ile znamy polskich kołysanek? Te powszechnie znane można zliczyć na palcach jednej ręki. Okazało się jednak, że ta anonimowa w większej części twórczość jest znacznie większa, niż mogłoby się wydawać. W ciągu dwóch lat rozmów ze starszymi ludźmi, wizyt w domach spokojnej starości, Aneta Strzeszewska odnalazła ok. trzydziestu, w większości nieznanych i zapomnianych kołysanek. Bywało i tak, że niektóre przetrwały we fragmentach w różnych częściach kraju i całość udawało się utworzyć właśnie z tych kawałków. To dość charakterystyczne dla twórczości, która przetrwała tylko w tradycji ustnej, podobnie jak pewne różnice w tekstach, zmieniających się z upływającym czasem. Zapewne wiele z nich, gdyby nie poszukiwania Anety, odeszłoby w mroki niepamięci. Zebrany materiał był bardzo surowy, ale niezwykle bogaty, zarówno w melodie, jak i w treści. Wiele z niego wskazuje na dość odległy czas powstawania i z pewnością jest bardzo interesujące dla badaczy 1/2017 (8) Magazyn FOLK24 35