Edukator w rozwoju
72
Keep Calm i nie bój się (andragogicznych) pytań MONIKA SULIK
„Ważne jest, by nigdy nie przestać pytać. Ciekawość nie istnieje bez przyczyny. Wystarczy więc, jeśli spróbujemy zrozumieć choć trochę tej tajemnicy każdego dnia. Nigdy nie trać świętej ciekawości. Kto nie potrafi pytać, nie potrafi żyć”.
(Albert Einstein)
Jakiś czas temu przeczytałam o terapeucie, który zadał swojej pacjentce bardzo osobliwe zadanie. Polegało ono na tym, by każdego dnia wieczorem kobieta zapisywała w zeszycie choć jedno pytanie skierowane do siebie. Terapeutyczna moc i potencjał rozwojowy miały tkwić w samym postawieniu pytania, a nie w udzieleniu na nie odpowiedzi. Bardzo spodobało mi się to ćwiczenie i przypomniało mi ono historię przedstawioną przez Olgę Tokarczuk w Opowiadaniach bizarnych. W jednym z tekstów z tego zbioru (Serce) noblistka opisuje mężczyznę, którego uporczywie nękają pytania egzystencjalne. „Dlaczego właściwie ma pięć palców, a nie sześć czy cztery. Dlaczego na świecie zawsze jednym wszystkiego brakuje, a drudzy opędzają się od nadmiaru? Dlaczego dzieciństwo trwa tak niewspółmiernie długo, że nie starcza potem czasu na dorosłość, na refleksję i na to, żeby uczyć się na własnych błędach? Dlaczego ludzie choć chcą robić dobrze, robią źle? I dlaczego tak trudno jest po prostu być szczęśliwym?”1. Mężczyzna wraz z żoną wybiera się
1.
Tokarczuk, O. (2018), Opowiadania bizarne, Kraków: Wydawnictwo Literackie,
w podróż życia do Tajlandii, gdzie trafia przed oblicze mistrza z „okiem na głowie”,
s. 109.
którego można pytać o wszystko, bo wszystko wie i wyjaśni. Choć odpowiedzi mnicha były bardzo żarliwe, choć „mówił i mówił, jakby coś recytował, jakby czarował nad czajniczkiem z herbatą”, a język chiński był zupełnie niezrozumiały dla przybysza, to mężczyzna wyraźnie się rozluźnił. Nie pojął ani słowa, ale poczuł spokój i ukojenie. Jednak po powrocie do domu pytania te na nowo zaczęły go nękać i nie pozwalały mu spać spokojnie. Tutaj chciałabym odnieść się do zdania towarzyszącego mi na różnych etapach mojej „andragogicznej” drogi, które umieściłam w prologu swojej pracy doktorskiej: „A jakie mogą być marzenia humanisty? Nie odkryliśmy niezmiennych praw historii […]. Gdyby tak było, nie zaskakiwałaby ona nas za każdym zakrętem. Socjologia nie pomogła nam zbudować idealnego społeczeństwa i biada nam, gdy ktoś się za to zabiera. Filozofia nie rozwiązała zagadek naszego bytu – od tysiącleci stawiamy sobie te same pytania. Ale chyba na tym polega istota humanistyki: na stawianiu pytań. Na zamyślaniu się nad światem i nad nami samymi. Ze świadomością, że odpowiedź nigdy nie będzie pełna i ostateczna”2.
2.
Milewska, M. [cyt. za:] E. Wilk, Drużyna magicznej kuli, „Polityka” 2002, nr 42.