W
ubiegłym sezonie Everton zakończył rozgrywki Premier League na dwunastym miejscu. To znacznie poniżej oczekiwań kibiców the Toffees, którzy zwykle spodziewają się walki o europejskie puchary. Jeszcze bardziej bolesny był dla nich z pewnością mistrzowski marsz The Reds po kolejne mistrzostwo Anglii i przewaga 50 punktów, jaką osiągnęli nad Evertonem. Właścicielem większości akcji Evertonu jest obecnie brytyjski biznesmen irańskiego pochodzenia Farhad Moshiri. Działający głównie w branży energetycznej i stalowej Moshiri w roku 2016 nabył 49,9% akcji The Toffees. Wcześniej Moshiri wraz z Aliszerem Usmanowem poprzez spółkę Red & White Holding posiadali udziały w Arsenalu, jednak przed przejęciem Evertonu Moshiri sprzedał akcje Kanonierów swojemu wspólnikowi. Od 2018 roku w rękach Moshiriego jest już 68,6% akcji klubu z Goodison Park. Biznesmen nie skąpi również grosza na transfery, czego przykładem może być 50 mln funtów, jakie Everton zapłacił w 2018 roku za Richarlisona. Projekt budowy mocnego Evertonu szedł jak po grudzie, ale w grudniu 2019 roku właścicielowi klubu udało się przekonać do swoich koncepcji Carlo Ancelottiego. Włoski menedżer trafił na Goodison Park pracując wcześniej m.in. w Juventusie, Milanie, Chelsea, PSG, Realu Madryt, Bayernie Monachium i Napoli. Decyzja Włocha o podjęciu pracy w Evertonie była dość zaskakująca, ale bez wątpienia duży wpływ miała na to zaoferowana wysokość kontraktu. Według doniesień brytyjskich mediów, Ancelotti związał się z The Toffees na 4,5 roku i ma zarabiać 11,5 mln funtów rocznie. Jednym z pierwszych meczów Ancelottiego w roli menedżera Evertonu był mecz Pucharu Anglii z Liverpoolem. Włoch wystawił na Anfield niemal najsilniejszy skład i na własne oczy ostatecznie przekonał się ile czeka go pracy. Everton przegrał wówczas 0:1 z rezerwami Liverpoolu po pięknej bramce Curtisa Jonesa. Teraz jednak, po pierwszym w miarę spokojnie przepracowanym okresie przygotowawczym, Everton wydaje się zupełnie inną drużyną. Nazwisko Ancelottiego działa jak magnes na piłkarzy, o których kibice The Toffees wcześniej nawet nie marzyli. Przed obecnym sezonem na Goodison Park przybyli m.in. James Rodriguez i Allan, którzy w pierwszych dwóch meczach odmienili linię pomocy Evertonu. 29-letni Allan wcześniej przez pięć sezonów występował w Napoli. Eksperci uznawali go za jednego z najlepszych defensywnych pomocników Serie A. Oprócz świetnej gry w odbiorze, Allan potrafi również rozprowadzić akcje ofensywne. W latach 2018-19 rozegrał nawet 9 meczów w reprezentacji Brazylii. Jamesa Rodrigueza chyba nikomu nie 28• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
NOWE NA
NIEBIESKIEJ CZĘŚ
Efektowne transfery w linii pomocy mają pchnąć MARIUSZ PRZEPIÓRKA