P I W N I C E
"Pod Orłami" Do dyspozycji oddajemy wielofunkcyjną salę konferencyjną znajdującą się w sercu Krakowa (2 min. pieszo od Rynku Głównego) wyposażoną w najnowocześniejszy sprzęt audiowizualny, mieszczącą do 50 os.
W Y P O S A Ż E N I E 72''
TV
�
NA GŁ O Ś NI EN IE
WI - FI
E KS PR E S DO K A WY
W zależności od potrzeb naszych klientów jesteśmy w stanie zaproponować idealne ułożenie miejsca. U- SH A P E
KI N O WY
K A ME R A LN Y
C E N N I K Od pon. do pt. (do godz. 16:00)
50 zł/h
Od pt. (od godz. 16:00) do nd.
60 zł/h
Wynajem dodatkowej drugiej sali
25 zł/h
Impreza całonocna
650 zł
K O N T A K T ul. Wiślna 12/7, Kraków tel. (12) 628 82 29 podorlami@krakow.ksm.org.pl 2
TRYBY – nr 7-8 (74-75)/2020
Tryby. Dobra nowina dla studentów.
Drodzy Czytelnicy
temat numeru:
I Ty możesz nim być!
Nowy rok formacyjny, nowy rok akademicki, nowe w y z wa n i a , d o ś w i a d cze n i a , s u kce s y, a p r z y t y m niezmiennie najnowszy numer „Trybów”. Wszystko po to, by umilić Wam czas jesiennych zmagań ciekawą lekturą.
SPIS TREŚCI:
Tym razem chcemy pokazać Wam, że świętość to nie jest coś odległego, a święci nie są ludźmi z zamierzchłych czasów. Każdy z nas jest powołany do świętości, każdy z nas może przebyć drogę, która go do niej zaprowadzi. Dlatego w tym numerze przeczytacie o popularnych mitach z tym związanych (s. 5), a także przekonacie się, czy wstawiennictwo świętych jest istotne i po co w ogóle się do nich modlić (s. 4). Członkowie redakcji „Trybów” chcieliby również podzielić się z Wami osobistymi inspiracjami oraz przedstawić swoich przyjaciół (s. 6–7). W naszych stałych działach również jak zwykle garść porad i ciekawych historii. W Encyklopedii wiary pojawił się nowy cykl związany z odkrywaniem bogactwa duchowości Kościoła. Z kolei w Społeczeństwie znajdziecie bardzo ważny artykuł o trudnym, a coraz bardziej powszechnym zjawisku hejtu – jak się przed nim bronić? Dowiecie się również, jak budować zdrowe nawyki żywieniowe, gdzie wybrać się na wycieczkę, co warto poczytać w czasie długich jesiennych wieczorów, na czym polega postępująca w świecie cyfryzacja, czym różnią się kawowe zwyczaje w różnych krajach i wiele innych. Życzę udanego początku roku akademickiego i wiary w to, że każdy z nas może zostać kiedyś świętym! KAJA PUDEŁKO REDAKTOR NACZELNA
Redaktor naczelna: Kaja Pudełko Asystent kościelny: ks. Rafał Buzała Manager: Kamila Ciupińska Korekta: Agnieszka Dymek Koordynator kolportażu: Damian Róg Zespół redakcyjny: Maria Cieszkowska, Kamila Ciupińska, Kamil Faber, Dorota Kumorek, Monika Kwater, Wojciech Olejnik, Klaudia Oracz, Maria Paruch, Adam Szczygieł, Klaudia Szeląg, Maria Węgrzyn, Magdalena Wielgus, Szymon Rój, Weronika Wierzbińska, Kinga Balawejder, Adrianna Klimkiewicz, Julia Rodek
4
Po co nam święci?
I Ty możesz nim być!
5
Prawdy i mity o świętości
I Ty możesz nim być!
6
A kogo Ty chcesz naśladować?
I Ty możesz nim być!
8
Paderewski - 160 lat po narodzinach
Historia
9
Tu i teraz / Gdzie szukać przyjaciela
Powołanie
10
Odnaleźć powołanie
Rozmowa z charakterem
12
Jak wyjść z uzależnienia?
Inżynier ducha
13
Jak budować zdrowe nawyki żywieniowe?
14
Aby cały świat stał się domem Trójcy Świętej
15
O co właściwie nam chodzi?
16
Skazani na hejt?
18
Jak z Krakowa do Madrytu i z powrotem
Pro-life
20
Dla kogo świętość?
Ona i On
21
Mermkologia - czyli co w trawie mieszka?
Poznaj studenta
22
Relikty kazimierzowskiej potęgi
Trybka odkrywa Polskę
23
Postępująca cyfryzacja
Druk: Printgraph Brzesko
Dr Trybka
Encyklopedia wiary
Recenzje
Społeczeństwo
Tech Info
Współpraca:
Adres redakcji: ul. Wiślna 12/7 31-007 Kraków Data zamknięcia numeru: 15.10.2020 r. Nakład: 25 szt. (wydanie internetowe) Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania tekstów i zmiany tytułów. www.krakow.ksm.org.pl tryby.redakcja@krakow.ksm.org.pl Wydawca:
DTP, grafika, okładka: Katarzyna Krakowiak Zdjęcie z okładki: www.unsplash.com Rysunki Trybki: Weronika Piórek, Julia Krakowiak
Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej
www.krakow.ksm.org.pl 3
I Ty możesz nim być!
Po co mi święci? JAKĄ ROLĘ ODGRYWAJĄ ŚWIĘCI W ŻYCIU KOŚCIOŁA? DLACZEGO KATOLICY MODLĄ SIĘ DO NICH? CZY NAPRAWDĘ WARTO TO ROBIĆ? Zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego „możemy i powinniśmy modlić się do świętych, aby wstawiali się za nami i za całym światem” (KKK 2683). Święci poprzez swoje świadec‐ two życia pokazują, że Pan Bóg powo‐ łuje do świętości ludzi od zarania dzie‐ jów, niezależnie od wieku, pocho‐ dzenia, wykształcenia, płci. Mogą być oni inspiracją dla każdego z nas. Ich żywoty są bardzo zróżnicowane, ciekawe i dowodzą, że droga do bliskości z Bogiem może przybierać różne formy – czasem jest bardzo wyboista, ma dużo zakrętów i trudnych chwil. Ich codzienne jedno‐ czenie się z Bogiem może być dla nas zaproszeniem i zachętą do naśladowa‐ nia. Poznając ich żywoty, możemy uczyć się wiary, przybliżać się do Boga, starać się być lepszymi ludźmi. Święci pomagają nam zrozumieć własne życie, szczególnie jeżeli mamy kłopoty albo stoimy przed trudnymi wybora‐ mi. Poznawanie bliżej ich historii pozwala nam kształtować naszą wiarę, zarówno zwrócić uwagę na rzeczy w a ż n e , j a k i u s t a l i ć p r i o r y t e t y. Świętych wyróżnia bardzo duża wrażliwość na bliźniego, jest to postawa, którą możemy się inspirować i wcielać w naszą codzienność. Święty jest ludzki, ponieważ zna życie, także jego najtrudniejsze i najbardziej bole‐ sne aspekty. Współcześni ludzie również borykają się z konkretnymi problemami, przeżywają prywatne dramaty oraz cieszą się radościami dnia codziennego.
Każdy z nas może mieć swojego patrona, świętego, który jest mu bardzo bliski. Możemy w nim szukać oparcia, inspirować się jego życiem, a przez jego wstawiennictwo powie‐ rzać Bogu najskrytsze sprawy. Każdy święty w szczególny sposób odczuwał bliskość Pana, całkowicie indywidual‐ nie, dzięki czemu możemy się z nim utożsamiać. My – jako ludzie – mamy swoją drogę do przejścia i misję do wykonania, a święci mogą nam pomóc ten właściwy kierunek odnaleźć. Także święci, zwłaszcza nasi patrono‐ wie, stojąc w Niebie przed obliczem Boga, wstawiają się za nami. Modląc się do nich, zwracamy się tak napraw‐ dę do Stwórcy za ich wstawiennic‐ twem. Zatem nie działają oni samo‐ dzielnie, są bowiem jedynie pośre‐ dnikami między nami a Bogiem, mogą również być niezastąpionymi partne‐ rami w modlitwie. Obecny w Kościele kult świętych pozwala nam nie tylko czerpać inspiracje z życiorysów tych wybit‐ nych i jednocześnie zwyczajnych ludzi, ale również prosić ich o wstawiennic‐ two w sprawach szczególnie dla nas ważnych. Potrzebujemy przykładów, które pomogą nam przeżyć nasze życie. Święci, którzy już obcują z Bog iem, wspierają nas swoimi modlitwami. Dzięki ich wsparciu możemy otrzymać wiele łask od Pana. Ważne jest to, że w drodze do Nieba nie jesteśmy sami. Kierujmy swoje modlitwy do świętych, którzy przebyli już tę trudną ziemską drogę. Wytrwale prośmy ich o opiekę, bo nie jesteśmy zmuszeni zmagać się samotnie z trudnościami w naszym ziemskim życiu. Warto próbować na wiele sposobów odnajdywać swoich świętych, takich, z którymi bliżej się zaprzyjaźnimy, spróbować nawiązać z nimi żywą i prawdziwą relację, obrać ich nie tylko jako patronów, ale również pomocni‐ ków czy przewodników w codzienno‐ ści.
WWW.UNSPLASH.COM
4
KINGA NAWIEŚNIAK
Zainspiruj się i poznaj ich bliżej – może to właśnie któryś z nich stanie się Twoim duchowym przyjacielem • św. Ojciec Pio – prezbiter i włoski kapucyn, stygmatyk. • św. Rita z Cascii – augustianka, stygmatyczka. • św. Franciszek z Asyżu – założyciel zakonu franciszkanów, misjonarz, mi‐ styk średniowieczny, stygmatyk, uwa‐ żany za patrona ekologii. • św. Faustyna Kowalska – autorka obrazu Jezu ufam Tobie, doznała świętych objawień. • św. Ignacy Loyola – duchowny, teo‐ log, prezbiter i założyciel zakonu je‐ zuitów. • św. Antoni z Padwy – portugalski teolog, franciszkanin, prezbiter i dok‐ tor Kościoła. • św. Stanisław Kostka – polski jezu‐ ita, jeden z katolickich patronów Pol‐ ski, a ponadto patron Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, polskich dzieci i polskiej młodzieży. • św. Jan Paweł II – papież Polak w latach 1978-2005, pierwsza głowa Kościoła spoza Włoch od czasu ho‐ lenderskiego papieża Hadriana VI (1522–1523). • św. Maksymilian Maria Kolbe – mę‐ czennik, więzień obozu Auschwitz, oddał życie za współwięźnia. • św. Tomasz z Akwinu – filozof scholastyczny, teolog, członek zakonu dominikanów, jeden z najwybitniejszych myślicieli w dziejach chrześcijaństwa.
I Ty możesz nim być!
MIT 1: Święty = doskonały
MIT 3: Święty = ubogi
Wielu z nas, prawdopodobnie pod Wś r ó d w i e l u c h r z e ś c i j a n p a n u j e wpływem doświadczeń z dzieciństwa, przekonanie, jakoby bogactwo miało utożsamia ludzi świętych z osobami być traktowane we wspólnocie Kościo‐ idealnymi. Jest to jednak skojarzenie ła jako coś, co „automatycznie” oddala niemające wiele wspólnego z rzeczywi‐ od Boga, powoduje duchowe zepsucie stością. Kościół jest wspólnotą tworzo‐ człowieka. Tezę tę uzasadnia się ną przez ludzi grze‐ zdaniem wypowie‐ sznych i nikt, także dzianym przez Jezu‐ święty, nie jest tutaj sa: „Łatwiej jest wyjątkiem. Wiele wielbłądowi wejść osób, również tych przez ucho igielne, uważanych wręcz za niż bogatemu wejść „filary” Kościoła, długo do królestwa niebieskiego” ŚWIĘTOŚĆ – TEMAT AKTUALNEGO NUMERU “TRYBÓW” – prowadziło życie bardzo (Mt 19, 24). Jest ona jednak JEST ZAGADNIENIEM CZĘSTO PORUSZANYM W KOŚCIELE. dalekie od chrześcijań‐ prawdziwa tylko częścio‐ W ŚWIADOMOŚCI WIELU Z NAS FUNKCJONUJE JEDNAK skich ideałów. Znamien‐ wo, gdyż, jak wyjaśniają WIELE NIEPRAWDZIWYCH POGLĄDÓW W TEJ KWESTII. ny jest przykład św. badacze Biblii, sens tej PONIŻEJ POSTARAM PRZYJRZEĆ SIĘ TRZEM NAJCZĘŚCIEJ Augustyna, który dopie‐ wypowiedzi jest następu‐ KRĄŻĄCYM WŚRÓD CHRZEŚCIJAN MITOM DOTYCZĄCYM ro w wieku 32 lat zdecy‐ jący: bogactwo łatwo może ŚWIĘTOŚCI I ŚWIĘTYCH. dował się na radykalną (nie musi) przysłonić sobą przemianę życia. Warto również wo na świętych, którzy z racji swojego człowiekowi Boga. Tak naprawdę przywołać przykłady św. Mateusza, św. wieku mogą stanowić szczególną wszystko zależy jednak od tego, Pawła z Tarsu czy św. Franciszka inspirację dla nas, młodych. Wielu z nas w czyich rękach się ono znajduje. z Asyżu. Jednakże nawet święci, którzy zna zapewne życiorys bł. Piotra Jerzego Kościół w swojej historii nigdy nie stosunkowo wcześnie postanowili Frassatiego, człowieka pełnego poczu‐ potępiał przedsiębiorczości i zaradno‐ oddać się służbie Jezusowi, mieli silne cia humoru, znanego z miłości do ści. Znane są przykłady świętych, i słabe strony, musieli podejmować wal‐ sportu, sztuki i górskich wypraw, których, patrząc ze współczesnego kę ze swoimi słabościami. Zapewne a jednocześnie spędzającego wiele punktu widzenia, śmiało można dobrze znana jest Wam postać proroka czasu na modlitwie oraz pomocy określić mianem biznesmena lub Jonasza, który buntował się przeciw ubog im. Wiele osób zna również bizneswoman. Zaliczyć można do nich poleceniu Boga. Św. Cyryl z Aleksandrii, historię bł. Chiary Luce Badano – choćby św. Maksymiliana Kolbego, podobnie jak św. O jciec Pio, znany był dziewczyny, która kochała sport, taniec założyciela m.in. drukarni i wydawnic‐ z impulsywności i porywczości. Wszy‐ i spotkania z przyjaciółmi, ale na pierw‐ twa, czy bł. Józefa Antoniego Toviniego, scy jednak mieli świadomość swoich szym miejscu stawiała zawsze relację twórcy kilku banków oraz dziennika wad i starali się nad nimi pracować, nie z Jezusem. Osoby te, a także wielu katolickiego. Św. Zelia Martin – matka polegając tylko na swoich siłach, lecz innych świętych, uczą nas, że walka św. Teresy od Dzieciątka Jezus – także na mocy Boga. Ich przykłady uczą, o zjednoczenie z Bogiem nie musi prowadziła zakład koronkarski. Posta‐ że święci to prawdziwi ludzie „z krwi oznaczać pożegnania z tym, co kocha‐ cie te uczą, że pieniądze w rękach i kości”, a nie zaprogramowane na do‐ my, a nasze pasje i zainteresowania człowieka roztropnego mogą stać się skonałość maszyny. mogą zbliżać nas do Chrystusa. wielkim dobrem i pomagać spełniać potrzeby naszych bliźnich. MIT 2: Święty = skoncentrowany na modlitwie i ascezie Przytoczone powyżej przykłady świętych udowadniają, że do chwały Być może w naszych głowach ciągle Nieba prowadzi wiele dróg i świętość funkcjonuje obraz świętego jako po‐ nie zawsze musi oznaczać rezygnację szczącego pokutnika przebywającego ze „zwykłego”, codziennego życia. na pustyni. Jest to jednak tylko jedna Historie wielu z nich uczą również, że z dróg, jaką Kościół proponuje osobom nigdy nie jest za późno na nawrócenie, pragnącym świętości. Wbrew pozorom o czym świadczy choćby przykład św. wśród ludzi, których czci wspólnota Augustyna. Najważniejsza nauka, jaką chrześcijan, bez trudu znajdziemy możemy wyciągnąć z ich przeszło‐ osoby, które żyły „pełną piersią”: ści, jest jednak inna: świętość jest spotykały się ze znajomymi, aktyw‐ tak naprawdę powołaniem każde‐ nie działały w swoich środowi‐ go chrześcijanina, a nie przywile‐ skach, poświęcały czas swoim jem jedynie wybranych. pasjom. Te aspekty ich życia nigdy jednak nie przesłoniły im SZYMON RÓJ Boga, ale przybliżały je do Niego. Skupię się tutaj wyjątko‐ WWW.PIXABAY.COM
Prawdy i mity o świętości
5
I Ty możesz nim być!
A kogo Ty chcesz naśladować? Czym jest świętość? Jak być świętym? Te pytania towarzyszą nam często podczas Wszystkich Świętych czy przy innych okazjach. Św. Jan Paweł II przypomina, że jest ona przymiotem Boga i darem danym człowiekowi. Jest łaską, którą otrzymujemy od Stwórcy. Dążenie do niej jest życiowym zadaniem każdego z nas, gdyż tworzywem świętości człowieka jest historia jego życia. Wszyscy, niezależnie od wieku czy zawodu, powinni przyoblec się jako wybrańcy Boży – święci i umiłowani – […] w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość (Ef 5,3).
Świętość możliwa jest tu i teraz, czego znakiem są przeprowadzane przez Kościół beatyfikacje i kanonizacje. Są one dla nas punktem odniesienia, wyjaśniającym nam, jakie jest nasze ostateczne powołanie. Każdy z nas zna choć jedne‐ go świętego. W końcu przy bierzmowaniu my – jako chrześcijanie – wybieramy trzecie imię, patrona, który towarzyszy nam przez całe życie. Mamy zapewne jakiś wzór, który chcemy naśladować. Święci są wśród nas, a dowiaduje‐ my się o nich między innymi z lekcji religii, mediów czy chrześcijańskich świąt i uroczystości. Jako medium katolickie chcielibyśmy więc podzielić się z Wami przykładami świętych, którzy odgrywają ważną rolę w życiu kilku członków naszej redakcji.
Dla mnie przykładem superświętej jest bł. Karolina Kózkówna. Podziwiam tę dziewczynę za to, że w tak młodym wieku była bardzo świadoma wagi cnoty czystości, że była tak odważna, by w obronie tej właśnie wartości oddać życie. Myślę, że Karolina jest świetnym wzorem szczególnie dla dzisiejszych młodych dziewczyn, pokazującym, jak szanować swą godność i być gotową jej bronić. Jest symbolem wspaniałego życia, oddanego innym, a przede wszystkim przepięknego życia duchowego, którym zawstydzała wszystkich kiedyś i zawstydza do dziś. Kamila Ciupińska, 23 lata Błogosławiona Karolina pojawiła się w moim życiu niecałe trzy lata temu, na rekolekcjach przed przyrzeczeniem na członka KSM. Tam właśnie poznałam ją bliżej, wartości, jakimi się kierowała, oraz jej historię. Byłam pod ogromnym wrażeniem jej poświęcenia się Bogu całą sobą. Karolina, będąc 16-letnią dziewczyną, oddała życie w obronie cnoty czystości. Taki czyn to wielka odwaga zarówno w czasach, w których żyła Karolina, jak i dziś, w świecie, w którym czystość tak bardzo traci na wartości. Wolała zginąć, niż poddać się rosyjskiemu żołnierzowi, który usiłował zgwałcić ją w lesie. Nie poddawała się, uciekała i broniła do końca. Oddała za swoją cnotę własne życie, przez co stała się symbolem obrony czystości i wierności Bogu. Błogosławiona Karolina zachwyca mnie swoją wytrwałością, poświęceniem, miłością do Pana i bliźniego oraz niesamowitą pokorą. Jej życiorys wzrusza każdego, kto rozumie istotę jej działania. Klaudia Szeląg, 19 lat
6
TRYBY – nr 7-8 (74-75)/2020
Zatem jakiego świętego chciałbym Wam przypomnieć? Otóż jednego z najcichszych świętych w historii, który nie wypowie‐ dział w Biblii ani jednego słowa, choć miał ku temu wiele okazji. Pragnę powiedzieć parę słów o świętym Józefie. Jest dla mnie bardzo ważną postacią, ponieważ jest nie tylko patronem mężczyzn, lecz także wzorem do naśladowania dla nas. Panowie, wyobraźmy sobie przez chwilę, że jesteśmy na jego miejscu, dowiadujemy się, że nasza ukochana jest w ciąży, a jednocześnie dalej jest dziewicą, natomiast jedyne potwierdzenie tego, czego się dowiedzieliśmy, to sen zesłany przez Boga. Myślę, że na jego miejscu ze stresu w jednej chwili straciłbym wszystkie włosy, a on przyjął to i stał się opiekunem nie tylko Jezusa, lecz także Maryi. Nie zwlekał, nie dyskutował i właśnie dlatego mógł tak skutecznie robić to, co do niego nale‐ żało. Bardzo chciałbym potrafić tak jak on odnajdywać w sobie siłę do robienia rzeczy słusznych, a gdy przyjdzie czas, stać się równie dobrym ojcem i mężem jak on. Damian Róg, 24 lata
I Ty możesz nim być!
Inspiruję się postaciami róż‐ nych świętych. Najczęściej są to św. Józef – wzór dla każdego mężczyzny – a także św. Faustyna oraz św. Teresa od Dzieciątka Jezus, od których uczę się kochać przez wykonywanie małych, codziennych obowiązków z wielką miłością. Najbar‐ dziej obecni w moim życiu są jednak św. Tomasz Morus – patron, którego wybrałem, przygotowując się do przyjęcia sakramentu bierzmowania – a także św. Filip Neri, a więc postacie znane z poczucia humoru, pogody ducha i dystansu do siebie samego, czyli cech, które chcę w sobie rozwinąć. Św. Tomasz uczy mnie również męstwa, odwagi i wierności własnemu sumieniu, natomiast św. Filip bezinteresownego oddawania swojego czasu i sił osobom potrzebującym. Codziennie staram się odmawiać „Modlitwę o dobry humor” ułożoną przez św. Tomasza Morusa. Wierzę, że wstawiennictwo tych świętych pomoże mi wykształcić w sobie wymienione wyżej cechy. Szymon Rój, 23 lata
Święty, błogosławiony. Myśląc o nich, czuję dreszcz, a na mojej twarzy maluje się uśmiech. Od razu przywołuję z pamięci naszego rodaka, świętego Jana Pawła II. Karol Wojtyła jako papież inspiruje mnie każdym swym czynem, pouczającym słowem i troską o drugiego człowieka, o biednego, bogatego, chorego i zdrowego. Jako córka nowej, wolnej Polski jestem wdzięczna i głęboko przekonana, że bez jego modlitwy, zaangażowania i wiary w silny i niepodległy kraj nie moglibyśmy się cieszyć tym, co teraz mamy. Jego słowa: „To jest moja matka, ta Ojczyzna!” nauczyły mnie miłości, nie tylko do bliźniego, ale i do kraju, o który trzeba zawsze dbać i który trzeba pielęgnować. Biogra‐ fia świętego ukazuje trud wędrówki na tron apostolski i poszukiwanie siebie samego. Sama często zastana‐ wiam się, jaki jest mój los i co przyniesie kolejny dzień. Wtedy myślę o naszym świętym i pragnę tak samo jak on żyć i afirmować każdy dzień, który mam. Piękna była jego wiara, nie tylko w Boga, lecz we wszystko, co czynił, w czymkolwiek brał udział. Kinga Balawejder, 20 lat
Jak wynika z odpowiedzi członków redakcji „Trybów”, święci stanowią wzór do naśladowania. I Ty też, Drogi Czytelniku, możesz dołączyć do ich grona. Ludzie potrzebują Twojej wiary, Twojego światła i dobroci. Bóg wzywa także i Ciebie, byś niósł innym miłość, radość i pomoc. Byś pozwolił się jemu prowadzić. Papież Franciszek podkreśla: Wszyscy jesteśmy powołani, by być świętymi, żyjąc z miłością i dając swe świadectwo w codziennych zajęciach, tam, gdzie każdy się znajduje oraz twierdzi, że ta świętość, do której wzywa Cię Pan, będzie wzrastała przez małe gesty. Dalej mówi o tym, że każdy święty, czyli każdy człowiek, ma misję do wykonania: dawać świadectwo wiary i wzajemnej troski gdziekolwiek będzie. Nieśmy zatem światu światło, które zapali wszystkich do wiary, nadziei i miłości. MARIA WĘGRZYN
7
Powołanie Historia
Paderewski – 160 lat po narodzinach SEJM RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, PODEJMUJĄC DZIESIĘĆ LAT TEMU UCHWAŁĘ W SPRAWIE UCZCZENIA 150. ROCZNICY URODZIN IGNACEGO JANA PADEREWSKIEGO, WSPOMINAŁ, ŻE BYŁ ON „JEDNĄ Z NAJWAŻNIEJSZYCH POSTACI W HISTORII POLSKI. JEGO DZIAŁALNOŚĆ – JAKO MUZYKA, A ZARAZEM POLITYKA ORAZ FILANTROPA – WYRÓŻNIAŁA GO SPOŚRÓD GRONA NAJWIĘKSZYCH OSOBOWOŚCI ŚWIATA KULTURY I POLITYKI UBIEGŁEGO WIEKU”.
Ignacy, syn Polikseny i Jana Paderew‐ skich, przyszedł na świat 18 listopada 1860 roku w Kuryłówce na Podolu. Pierwszych dwanaście lat życia spędził na Kresach. Z racji, że jego matka zmarła tuż po porodzie, ojciec niedługo później, opiekę nad dzieckiem przejęła ciotka. Następnie przeprowadzili się oni do Warszawy.
gdzie zyskał ogromną sławę. Pierwszy koncert polskiego pianisty za oceanem miał miejsce w prestiżowej sali Carnegie Hall w Nowym Jorku. Intensywna i wymagająca trasa koncertowa, w cza‐ sie której występował przed publiczno‐ ścią ponad stukrotnie, trwała dwa lata. Po tym czasie musiała zostać przerwana ze względu na kontuzję dłoni artysty.
Młodzieńczy zapał
Ambasador sprawy polskiej
Muzyka była jego pasją od najmłodszych lat. Udoskonalał umiejętność gry na fortepianie, pobierając lekcje w war‐ szawskim Instytucie Muzycznym. Tam jego nauczycielami byli między innymi Rudolf Strobla, Juliusz Janota oraz Roman Schloczer. W czerwcu 1872 roku zdał egzamin dyplomowy. Utworem, który wtedy wykonał, była część Koncertu a-moll Edwarda Griega. Wkrótce po ukończeniu szkoły otrzymał propozycję pracy na stanowisku nauczyciela klasy fortepianu.
W 1899 roku Paderewski związał się z Heleną Górską. Po ślubie w Polsce małżeństwo zamieszkało w Szwajcarii, jednak ojczyzna była zawsze głęboko zakorzeniona w ich sercach. Na począt‐ ku dwudziestego wieku Ignacy zaanga‐ żował się w budowę Filharmonii Wa r s z a w s k i e j , z a ś w 1 9 1 0 z j e g o inicjatywy został odsłonięty pomnik upamiętniający zwycięstwo Polaków w bitwie pod Grunwaldem.
Ożenił się młodo, bo już w roku 1880. Poślubił wtedy Antoninę Korsakównę. Rok później, gdy kobieta zmarła tuż po urodzeniu dziecka, Paderewski wyje‐ chał do Berlina, by również za granicą udoskonalać umiejętność gry na fortepianie. Gdy tam przebywał, poznał Helenę Modrzejewską, która pomogła mu opłacić naukę pod okiem Teodora Leszetyckiego w Wiedniu. Pasmo sukcesów Wkrótce jego zdolności zostały zauważone i uznane. 3 marca 1888 roku zagrał swój debiutancki koncert w Sali Erarda w Paryżu. W kolejnych dniach występował przed paryską publiczno‐ ścią jeszcze trzykrotnie, zagrał również koncert ze słynną orkiestrą Charles’a Lamoureux. Rok później, gdy przebywał w Londynie, swoim talentem zachwycił samą królową Wiktorię. Następnie po kolejnych dwóch latach wyruszył na tournée po Stanach Zjednoczonych,
8
TRYBY – nr 7-8 (74-75)/2020
Gdy wybuchła pier wsza wojna światowa, wyruszył w kolejną podróż do Stanów Zjednoczonych. Za oceanem jeszcze silniej zaangażował się w polskie dążenia do odzyskania niepodległości. Zbierał fundusze na pomoc poszkodo‐ wanym, wygłaszał publicznie płomien‐ ne przemowy, zwracające uwagę świata zachodniego na sprawę Polski. Udało mu spotkać się z prezydentem Stanów Zjednoczonych, Thomasem Woodro‐ wem Wilsonem. Ten zaś, w trzynastym punkcie swojego przemówienia, wygłoszonego 8 stycznia 1918 roku, przyznał, że odzyskanie przez Polskę niepodległości jest warunkiem zacho‐ wania pokoju na Starym Kontynencie. Powrót do Ojczyzny W listopadzie 1918 roku pianista podjął decyzję o powrocie do ojczyzny. W celu uniknięcia manifestacji urzędnicy Rzeszy chcieli wydać mu zakaz powro‐ tu, jednak to zamierzenie nie doszło do skutku. Paderewski przybył do Poznania 26 grudnia. To wydarzenie wywołało
wielkie poruszenie wśród Polaków. 1 stycznia 1919 roku pojawił się w War‐ szawie, by spotkać się z Józefem Piłsud‐ skim. Następnie został mianowany premierem oraz ministrem spraw zagranicznych. W czerwcu, wraz z Romanem Dmowskim, udał się do Paryża, by reprezentować Polskę na konferencji, zakończonej podpisaniem traktatu wersalskiego. Pod naporem krytyki po roku podał się do dymisji ze stanowiska premiera i wyjechał do Szwajcarii. Powrócił do ojczyzny po raz ostatni na krótki czas w czasie trwania wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku, by w 1922 wyjechać ponownie na trasę kon‐ certową do Stanów Zjednoczonych. Swoją pasję łączył także z działalnością charytatywną. Wspierał szczególnie młodych artystów, którzy stali u progu kariery muzycznej. 26 maja 1939 przeszedł zawał serca tuż przed planowanym koncertem w Nowym Jorku. Zmarł 29 czerwca 1941 roku w Hotelu Buckingham na Manhattanie. „Szczególnego podkreślenia wymaga Jego wkład w dzieło odzyskania niepod‐ ległości Naszej O jczyzny, o co zabiegał jako charyzmatyczny artysta – propa‐ gując podczas swoich koncertów w Europie i USA sprawę niepodległości Polski, oraz jako wytrawny polityk – pełniąc funkcję premiera i ministra spraw zagranicznych a także reprezen‐ tując Polskę na konferencji pokojowej w Paryżu” (Uchwała Sejmu Rzeczypospoli‐ tej Polskiej z dnia 29 października 2010 r. w sprawie uczczenia pamięci Ignacego Jana Paderewskiego w 150. rocznicę Jego urodzin). MARIA PARUCH
Powołanie Historia
WWW.UNSPLASH.COM
Tu i teraz Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz! (Kpł 19,2) KAŻDY Z NAS POWOŁANY JEST DO ŻYCIA W NIEBIE. ABY SIĘ TAM DOSTAĆ, TRZEBA BYĆ ŚWIĘTYM. CZY ZATEM UŚWIADAMIAM SOBIE, ŻE MAM NIM BYĆ JUŻ TU I TERAZ? ŻE NIE MOGĘ MOJEGO NAWRÓCENIA ODKŁADAĆ DO JUTRA? ŻE MUSZĘ STALE TRWAĆ W NAWRÓCENIU? ZATWARDZIAŁE ODSUWANIE POKUTY NA PÓŹNIEJ TO JEDEN Z GRZECHÓW PRZECIWKO DUCHOWI ŚWIĘTEMU. CZŁOWIEK MÓWI SOBIE: JESZCZE ZDĄŻĘ SIĘ NAWRÓCIĆ PRZED ŚMIERCIĄ, ALE PRZECIEŻ ONA MOŻE PRZYJŚĆ JAK ZŁODZIEJ, BARDZO NIESPODZIEWANIE. Jeśli nie zdecyduję się na święte życie już tu i teraz, aby po śmierci iść prosto do Nieba, to zostają mi dwa wyjścia: piekło albo czyściec. Katechizm naucza, że dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego – nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga – bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki i ogień wieczny (zob. KKK 1033, 1035). A jaki jest czyściec? Święta Faustyna Kowalska pisze o nim w swoim Dzienniczku: W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. I dodaje: Nie mam wyrazów ani porównań na wypo‐ wiedzenie rzeczy tak strasznych, a chociaż zdaje się, że dusza [cierpiąca w czyśćcu] nie jest potępiona, to jednak męki jej nie różnią się niczym od mąk piekiel‐ nych, tylko jest ta różnica, [że] się kiedyś skończą. Jak zatem widać, nie powinienem pocieszać się czyśćcem, lecz ze wszystkich sił dążyć do życia w Niebie. Święty Paweł mobilizuje mnie do tego słowami: każdy, który staje do zapasów, wszystkiego sobie odmawia; oni, aby zdobyć przemijającą nagrodę, my zaś nieprzemijającą (1Kor 9,25). A jak mam trwać w nieustannym nawróceniu? Do tego potrzebne są trzy rzeczy. Rozwijanie wiedzy o Bogu i o tym, jak należy święcie żyć – wszystko to mogę znaleźć przede wszystkim w Ewangelii i Katechizmie Kościoła Katolickiego. Dobra wola, abym zawsze pragnął postępować właściwie. Moc Boża, która ze mną współpracuje, gdy trwam w z j e d n o c z e n i u z P a n e m p r z e z m o d l i t wę i sakramenty święte. BR. ADAM SZCZYGIEŁ – PAULISTA
Gdzie szukać przyjaciela? Któregoś sierpniowego dnia, już dobrych kilka, a może nawet kilkanaście lat temu, jadąc pociągiem, przeglądałam jeden z katolickich tygodników. Moją uwagę przykuł artykuł o św. Maksymilianie Kolbe. Zawsze jakoś bliski był mi ten święty, choć nie do końca wiedziałam dlaczego. Jego życiorys znałam dość pobieżnie, nie zgłębiałam też tego, co napisał. Ale gdzieś tam w sercu był… Zaczęłam czytać. I nagle szok – 10.10.1982 r.! To data kanonizacji Maksymilia‐ na. Pewnie kompletnie nie zwróciłabym na nią uwagi, gdyby nie drobny fakt, że… była to także data mojego chrztu. Dokładnie ten sam dzień, miesiąc i rok. Zbieg okoliczności? Być może, ale ja już nie potrafiłam obok tej informacji przejść obojętnie. Zaczęłam szukać innych śladów obecności Maksymiliana w moim życiu. Okazało się, że nie jest to wcale trudne. Szkoła średnia, a obok niej kościół pod jego wezwaniem, do którego często wstępowa‐ łam przed lekcjami… Wzór na świętość (w=W, czyli moja wola ma się zrównać z wolą Bożą) poznany podczas jednej z pielgrzymek na Jasną Górę, który pomógł mi bardzo przy rozeznawaniu powołania… A w dzieciństwie opowieści mojej mamy o Franciszku Gajowniczku i o tym, co stało się w Auschwitz… Jego dyskretnej obecności nie brakło także wtedy, kiedy byłam już w zgromadzeniu zakonnym. To od niego uczyłam się równowag i między ubóstwem a korzystaniem z dóbr materialnych ze względu na podejmowany apostolat. To z nim przyjaźnił się założyciel mojego zgromadzenia, o. Ignacy Posadzy, a wiele z tego, co przekazywał nam, swoim ducho‐ wym córkom, powstawało dzięki inspiracji świętego z Niepokalanowa. I tak dalej, i tak dalej… Trochę dużo tych „zbiegów okoliczności”, nieprawdaż? Ja w każ‐ dym razie uświadomiłam sobie, że nie muszę szukać świętego, z którym mogłabym się zaprzyjaźnić i od którego czerpać inspiracje dla siebie, bo już go znalazłam. A właściwie on mnie znalazł, czy raczej Pan Bóg nas ze sobą w tak niesamowity, a zarazem dyskretny sposób spotkał… Jeśli więc szukasz wśród mieszkańców Nieba jakiejś swojej bratniej duszy, to może warto prześledzić historię swego życia. Kto wie, może on/ ona już w niej na Ciebie czeka… S. MAGDALENA WIELGUS MISJONARKA CHRYSTUSA KRÓLA
9
Rozmowa z charakterem
WWW.FREEPICK.COM/SENIVPETRO
Odnaleźć powołanie MÓWI, ŻE W ŻYCIU NIC NIE PRZYCHODZI SAMO I ZAWSZE TRZEBA WIERZYĆ DO KOŃCA. MIMO WIELU GŁOSÓW WOKÓŁ TRZEBA USŁYSZEĆ TEN JEDEN – CICHY, ALE PRAWDZIWY. O PASJI I POWOŁANIU Z MARTYNĄ BALAWEJDER, STUDENTKĄ PIERWSZEGO ROKU MEDYCYNY NA UNIWERSYTECIE RZESZOWSKIM, ROZMAWIAŁA KINGA BALAWEJDER.
Kim, odkąd byłaś dzieckiem, chciałaś zostać? Zmieniało się to wiele razy ze względu na różną świadomość życia na przeło‐ mie lat. Na początku pamiętam, że wspominałam coś o pragnieniu bycia astronautką. Następnie wpadłam na pomysł, żeby zostać weterynarzem, pewnie dlatego, że tata pracuje w tym zawodzie. Ponadto bardzo lubię zwie‐ rzęta, więc w tamtym okresie czasu wydawało się to bardzo ciekawe. Później w okresie gimnazjum myślałam, żeby zostać tłumaczem języka angiel‐ skiego. Rodzice od czwartej klasy podstawówki zapisywali mnie na korepetycje, dodatkowo uczęszczałam na kółka. Uczyłam się więcej tego przedmiotu niż moi rówieśnicy, więc
10
TRYBY – nr 7-8 (74-75)/2020
byłam bardzo zafascynowana tym językiem. Ponadto słuchałam bardzo dużo obcojęzycznej muzyki i oglądałam filmy. Tak więc wydawało mi się to właściwą opcją, tym bardziej, że nie przepadałam za naukami ścisłymi.
śniej myślałam o tym kierunku, ale to nie było tak na poważnie. Wtedy jeszcze myślałam o angielskim, ale ze względu na to, że podłoże nauk ścisłych nie było pewne, nie byłam na tyle zdecydowana, by móc powiedzieć: tak, to jest to.
Co spowodowało, że zaczęłaś interesować się medycyną na poważnie?
Dlaczego to właśnie zawód lekarza był tym wszystkim, czego pragnęłaś?
Moim zdaniem punktem zwrotnym, który spowodował, że zmieniłam swoją decyzję w stosunku do tego, co chciałabym robić, było zrozumienie nauk ścisłych, a przede wszystkim matematyki, która zawsze sprawiała mi problemy. To dodało mi takiej pewności siebie, że w przyszłości mogłabym pójść na prof il, który umożliwi mi dostanie się na medycynę. Już wcze‐
Interesuje mnie cały świat. To, w jaki sposób jest on zbudowany, jak działają takie nauki jak biologia, fizyka, chemia. Przede wszystkim głównym powodem, który pociągnął mnie w stronę medycy‐ ny, było pragnienie poznania tej niesamowitej maszyny, jaką jest ludzkie ciało. W jaki sposób radzi sobie z różnymi niespotykanymi czynnikami, jakie sekrety skrywa najmniejsza ko‐
mórka w naszym ciele. Fascynujące jest też, że te miliony komórek są odpowie‐ dzialne za to, że żyjesz tu i teraz, że możesz funkcjonować, wyrażać niesamowite emocje. Był to taki pierwszy powód, a drugim jest oczywi‐ ście pomoc drugiemu, wsparcie czło‐ w i e k a w t r u d a c h c h o ro by i n a d e wszystko pokazanie, że warto i należy dbać o swoje zdrowie.
„
Żeby być dobrym dla in‐ nych, by móc spełniać swoje marzenia, trzeba siebie kochać. Nie chodzi mi tu o jakiś stan uwielbienia, chodzi mi o samoakceptację i mi‐ łość do siebie, bez względu na wszystko, takim, jakim cię Bóg stworzył.
Może pamiętasz, kto jako pierwszy z Twojego otoczenia zauważył Twoje wczesne zainteresowania medycyną? Wydaje mi się, że jest to śp. babcia Stanisława, która była wybitną pisarką, nieznaną, ale dobrze zapamiętaną w moim sercu. Ogólnie rzecz biorąc, babcia zawsze pisała wiersze, to, co jej przyszło do g łowy, przelewała na papier. Często zdarzało się, że pisywała wierszyki urodzinowe. W jednym z nim zawarła ref leksję, że interesuję się naukami medycznymi i w przyszłości zostanę lekarzem. Jest to bardzo ciekawe, bo trafiła, miała rację i jestem w tym miejscu, w którym dzisiaj pewnie powinnam być. Czy miałaś jakąś sytuację z dzieciństwa, która wskazywała ewidentnie na Twój przyszły fach?
Trud był ogromny. Korepetycje z biolog ii, korepetycje z chemii, matematyki się sama uczyłam, ponieważ ją dobrze rozumiałam. No i przede wszystkim bardzo dużo uczyłam się biolog ii, ponieważ
Właśnie, co musiałaś porzucić na rzecz swoich planów i marzeń?
„
Raz przyszłam do babci i zaczęłam wo d z i ć o c z a m i p o j e j s k ó r z e n a ramieniu. Przyglądałam się jej coraz dokładniej i zaczęłam ją ściskać palcami. Kiedy to zrobiłam, nie powróciła tak jak u młodej osoby do pierwotnego stanu, tylko pozostała pomarszczona. Wtedy, zaniepokojona tym faktem, zapytałam się babci, czy nie chciałaby pójść do lekarza i zrobić sobie operację. Jak dużo pracy musiałaś poświęcić na to, by być tu, gdzie jesteś?
mieliśmy bardzo wymagającą nauczycielkę, która oczekiwała od nas wiedzy z poziomu studiów. Bardzo bałam się chemii, w gimnazjum miałam z niej piątkę, ale obawiałam się, że nie poradzę sobie z obliczeniami i tym wszystkim, co jest z tym przedmiotem związane. Ponadto z biologii należałam do klasy akademickiej, jeździłam na wykłady związane z diagnost yką laboratoryjną, oglądaniem komórek pod mikroskopem, ich rozpoznawa‐ niem. No i bardzo dużo czasu poświę‐ całam na naukę, prawie w ogóle nie wychodziłam z domu.
Rozmowa z charakterem
za dużo i tym samym zaniedbywałam relacje rodzinne. Jak myślisz, jakie cele powinny przyświecać lekarzom w czasach wielkiego światowego kryzysu? Moim zdaniem, jeżeli chodzi o pandemię koronawirusa, lekarze przede wszystkim powinni nieść wsparcie, by ludzie nie bali się wyjść z domów i starali się normalnie żyć. Ważne jest też to, żeby medycy w tym okresie dbali zarówno o swoje zdrowie, jak i bliskich. Jaką radę dajesz tym, którzy mają problem w rozeznaniu swojego powołania, tak aby prowadzili życie pełne wiary, spokoju i szczęścia? Żeby być dobrym dla innych, by móc spełniać swoje marzenia, trzeba siebie kochać. Nie chodzi mi tu o jakiś stan uwielbienia, chodzi mi o samoakcepta‐ cję i miłość do siebie, bez względu na wszystko, takim, jakim cię Bóg stworzył. To jest najważniejsze, a dzięki temu będziesz mógł się otworzyć na Pana, na innych i różne ścieżki, które proponuje Stwórca. Dziękuję za rozmowę.
Jeżeli chodzi o życie towa‐ rzyskie, to najbardziej ucierpiało właśnie ono, dodatkowo mało uwagi i czasu poświęcałam mojej rodzinie. Bez przerwy to nauka była na pierwszym planie, ponieważ miałam ściśle określony cel. Jed‐ nak czasami, wspominając to wszystko, zadaje sobie pytanie, czy może czasami nie wymagałam od siebie
Fascynujące jest też, że te miliony komórek są odpowiedzialne za to, że żyjesz tu i teraz, że możesz funkcjonować, wyrażać niesamowite emocje.
11
Inżynier Dr Trybka ducha
chcą mu pomóc, i to jeszcze chrześcija‐ nie. 2 lutego 1575 roku, gdy szedł jak zwykle z osłem, uświadomił sobie, że zmarnował życie, po czym uklęknął, dzię‐ kując Bogu za świa‐ tło, które skłoniło go do podejmowania zmian na lepsze. Kapucyni przyjęli go do swojego grona, jednak nie na długo. Po kilku miesiącach opuścił ich, by udać się do rzymskiego szpitala, gdyż miał ranę na nodze, utrudniającą mu noszenie habitu. Na miejsce doszedł z wielkim trudem. Szybko, po otrzyma‐ niu pomocy, sam zaczął jej udzielać innym potrzebują‐ cym, pełniąc posługę pielęgniarza. Rozma‐ CZASEM JAKIEŚ UZALEŻNIENIE TAK NAS WCIĄwiał przy tym z bliź‐ GA, ŻE ZAPOMINAMY O ŚWIECIE. MOŻEMY nimi o Bogu, który GODZINAMI TKWIĆ, WYKONUJĄC DANĄ CZYNjest miłosierny i zsyła NOŚĆ, WYDAWAĆ TYLE PIENIĘDZY, AŻ ludziom błogosła‐ OSIĄGNIEMY STAN BANKRUCTWA, CZY TO wieństwa. W pracy FINANSOWEGO, CZY DUCHOWEGO. TRACIMY nie zależało mu na POCZUCIE CZASU, BLISCY ODCHODZĄ. pieniądzach, ale na POTRZEBUJEMY KOGOŚ, KTO NAM POMOŻE, wspieraniu innych. WYRWIE NAS Z UWIĘZI. NIEJEDNOKROTNIE Nauczył się dzięki MUSIMY DOSIĘGNĄĆ DNA, BY ZWRÓCIĆ SIĘ temu zarówno cier‐ DO STWÓRCY. TEGO WŁAŚNIE DOŚWIADCZYŁ pliwości, ostrożno‐ ŚW. KAMIL DE LELLIS ŻYJĄCY W LATACH 1550ści, jak i przestał 1614 WE WŁOSZECH. polegać tylko na Był on długo oczekiwanym synem. Jego sobie. Każdą czynność powierzał Bogu. matka zmarła, gdy miał 13 lat, a ojciec niedługo później, zaraz po wojnie Szybko wpadł na pomysł, by założyć z Turkami, w roku 17 urodzin Kamila. stowarzyszenie, którego celem byłoby Młody chłopiec szybko uzależnił się od pielęgnowanie chorych. Dyrekcja hazardu: gier w kości i karty, na skutek szpitala, w którym pracował, niestety czego zmarnotrawił wszystkie zarobio‐ nie zgodziła się na taką działalność. ne pieniądze. Stracił także rzeczy Napotkał wiele trudności, ale zaufał osobiste, takie jak broń i mundur. Bogu, usłyszał bowiem zdanie: „dlacze‐ I takim oto sposobem stał się żebrakiem. go martwisz się, człowieku małej wiary? Został mu jedynie stary, zniszczony Idź naprzód! Ja będę z tobą”. Szukał płaszcz, w którym żebrał pod kościo‐ chorych na ulicy, chciał dotrzeć ze łem. swoją pomocą lekarską i duchową do wszystkich. Wkrótce zaczął pracować u kapucynów jako poganiacz osła. To właśnie tu za‐ Poszedł więc do seminarium, a w 1584 r. częła się jego powolna droga do otrzymał święcenia kapłańskie. Rok nawrócenia. Odkrył, że są ludzie, którzy później Kamil zamieszkał z innymi
Jak wyjść z uzależnienia? Św. Kamil de Lellis
12
TRYBY – nr 7-8 (74-75)/2020
w małym domu nad brzegiem Tybru. Każdy mógł tam przyjść, zarówno głodny, jak i chory, po prostu ten, który potrzebował w danej chwili wsparcia. W końcu Papież Sykstus V w 1586 r. zatwierdził Stowarzyszenie Sług Cho‐ rych jako zgromadzenie religijne ze specjalnymi regułami, takimi jak na przykład noszenie czarnych habitów z czerwonym krzyżem na piersi. W za‐ konie składano śluby czystości, ubó‐ stwa, posłuszeństwa oraz opieki nad chorymi. O świętym Kamilu krążyły plotki, że umierających niósł do szpitala na własnych rękach, zdeterminowany, by nieść pomoc, potrafił nawet przedosta‐ wać się do nich przez okno. Nie był lekarzem, ale znał się na chorobach i na ich leczeniu. Najważniejsza jednak była dla niego relacja z chorym. Mawiano, że każdy cierpiący, z którym rozmawiał święty Kamil, był dobrze przygotowany na spotkanie z Panem i móg ł tym samym uniknąć czyśćca czy piekła. De Lellis założył za życia 65 szpitali wraz z domami zakonnymi. Zmarł 14 lipca 1614 roku. Papież Benedykt XIV, który kanonizował Kamila w 1746 roku, powiedział, że jego życie było nową szkołą miłości. Potrafił, mimo swojego cierpienia, zaufać Bogu i skupić uwagę na bliźnich. Znajomy św. Kamila tak go wspominał: „Rozpocznę od świętej miłości, jako korzenia wszystkich cnót, a zarazem wyjątkowego daru Kamila. Otóż nie tylko względem Boga, ale także względem bliźnich, nade wszystko chorych, tak bardzo był przeniknięty ogniem tej świętej cnoty, iż sam nawet widok potrzebujących budził w jego sercu współczucie i powodował zapo‐ mnienie o wszystkim. Chętnie przyjąłby na siebie choroby i wszelkie inne zło, byleby tylko złagodzić cierpienia drugich i odsunąć od nich słabości. Żywo wyobrażał sobie w nich Chrystu‐ sa”. Świadectwo św. Kamila pokazuje, że można i warto wyjść z uzależnienia, a swoją uwagę skupić na Bogu. To nie dzieje się szybko, potrzeba czasu i pomocy drugiego człowieka. Także i my powinniśmy troszczyć się o innych, jak nas nauczył Jezus Chrystus. Z Bożą pomocą mamy siłę i moc, by zmienić świat i uczynić go lepszym. MARIA WĘGRZYN
Inżynier Dr Trybka ducha
Jak budować zdrowe nawyki żywieniowe?
Jak w takim razie zbudować zdrowe nawyki żywieniowe? Spędzamy całe swoje życie na kształtowaniu rutyno‐ wych zachowań, a wiele przyzwyczajeń, w tym żywieniowych, towarzyszy nam już od najmłodszych lat. Musimy pamię‐ tać, że raz wyuczonych nawyków nie możemy po prostu wyrzucić, jedynym sposobem na zwalczenie tych niechcia‐ nych jest zastąpienie ich nowymi. Niestety taka zmiana nie jest i nie będzie łatwa. Wymaga od nas dużego wysiłku, gdyż musimy przekształcić zachowanie zautomatyzowane w kon‐ trolowaną czynność. Aby tego dokonać, trzeba zidentyfikować wskazówkę i nagrodę, co pomoże nam zrozumieć nasz nawyk. Dla przykładu – każdego wieczoru, oglądając serial, wypijamy puszkę napoju gazowanego. W tym przypadku wskazówką będzie oglądany przez nas serial, którego nie przesta‐ niemy przecież oglądać, żeby wyelimi‐ nować nawyk. Nagrodą będzie dla nas
Wiele osób oczekuje, iż zmiana nawyków będzie szybka i bezbolesna. Niestety musimy mieć świadomość, że jest to proces, który wymaga zaangażo‐ wania i energii. Jest on również dość czasochłonny, wymagający wielu tygodni lub nawet i miesięcy pracy. Dlatego ważne jest, żeby przyzwyczaje‐ nia zmieniać techniką małych kroków, dzięki czemu nie zniechęcimy się w trakcie trwania tego etapu. Warto jednak dążyć do kształtowania prawi‐ dłowych nawyków, gdyż nagroda jest bardzo cenna – jest to nasze lepsze zdrowie. ADRIANNA KLIMKIEWICZ
XE LS .CO M
Każdy nawyk składa się z 3 elementów: wskazówki, zwyczaju i nagrody. To zestawienie nazywamy pętlą nawyków. Wskazówka zapoczątkowuje cały proces działania nawykowego, mogą to być konkretna sytuacja, osoba, pora dnia czy emocja. Pod ich wpływem zaczynamy wykonywać daną czynność, czyli nasz zwyczaj. Nagrodą natomiast będzie korzyść, jaką osiągamy z wyko‐ nania danego działania, np. uczucie szczęścia, redukcja stresu, ulga lub samo to, że nie musimy włożyć wysiłku w wykonanie jakiejś czynności (będzie to nagroda dla naszego mózgu). Przy‐ kładem może być zajadanie stresu słodkościami. W tym przypadku wska‐ zówką będzie stresująca sytuacja, zwyczajem – sięgnięcie po słodycze, a nagrodą redukcja napięcia. Nagroda jest kluczowym elementem tworzenia każdego nowego nawyku, gdyż wywo‐ łuje w nas pragnienie powtórzenia da‐ nej czynności i w konsekwencji prowa‐ dzi do wyuczenia nowego podświa‐ domego działania.
uczucie orzeźwienia, którego nasz organizm będzie się domagać ze względu na wyuczony wzorzec. Żeby więc zmienić nawyk, musimy jedynie zastąpić zwyczaj, wskazówka i nagroda pozostaną niezmienne. Czyli następ‐ nym razem, oglądając serial zamiast sięgnąć po gazowany napój, przygotu‐ jemy sobie wodę z cytryną. Początkowo będziemy musieli się pilnować, aby odruchowo nie wybrać gazowanego napoju, ale z czasem zaczniemy podświadomie sięgać po wodę z cytry‐ ną, czyli stanie się to naszym nowym nawykiem.
.PE
Nawyk jest to automatyczny sposób zachowania, czynność, którą wykonu‐ jemy według wyuczonego schematu pod wpływem wielokrotnego powta‐ rzania. Budujemy je poprzez świadome uczenie się, a więc umyślne powtarza‐ nie jednej lub kilku powiązanych czynności tak długo, aż nie zaczniemy wykonywać ich w sposób nieświadomy, czyli zautomatyzowany. Nawyki są o tyle istotne, iż pozwalają nam oszczędzać energię i odciążyć odrobinę nasz mózg – bez nich mózg wyłączyłby się przeładowany szczegółowymi informacjami na temat codziennych czynności. Dla przykładu – jednym z pierwszych nawyków, który kształtu‐ jemy w swoim życiu, jest nawyk cho‐ dzenia. Jako dorośli nie myślimy nad tym, że aby wykonać krok, musimy najpierw podnieść jedną nogę, prze‐ nieść ją do przodu, oprzeć na niej ciężar ciała, a następnie podnieść drugą nogę i tak dalej. Kontrolując każdy ten ele‐ ment, nauczyliśmy się chodzić, będąc małymi dziećmi. Pomyśl, jak wiele decyzji musielibyśmy podjąć, aby wykonać codzienne czynności, gdybyśmy nie robili ich podświadomie – zastanawialibyśmy się, jak umyć zęby, w jaki sposób zawiązać sznurówki lub jak trzymać sztućce. Na szczęście nie musimy się nad tym zastanawiać, gdyż
wszystkie te czynności to nasze nawyki, które zbudowaliśmy jako małe dzieci.
W W W
SPOTYKAJĄC SIĘ Z TEMATEM ZDROWEGO ODŻYWIANIA, BARDZO CZĘSTO NAPOTYKAMY POJĘCIE NAWYKÓW ŻYWIENIOWYCH, KTÓRE OPISYWANE SĄ JAKO KLUCZOWE DO OSIĄGNIĘCIA NAJLEPSZYCH I DŁUGOTRWAŁYCH EFEKTÓW PRZY STOSOWANIU DIET ODCHUDZAJĄCYCH LUB PRZY WPROWADZANIU ZMIAN W KIERUNKU ZDROWEGO STYLU ŻYCIA. TAK WIĘC SŁYSZYMY LUB CZYTAMY O TYM, JAK BARDZO WAŻNE SĄ PRAWIDŁOWE NAWYKI ŻYWIENIOWE, ALE CZY WIEMY, DLACZEGO SĄ ONE TAK ISTOTNE? JEŚLI CHCEMY JE ZMIENIĆ LUB ZBUDOWAĆ NOWE, TO MUSIMY ZROZUMIEĆ, CZYM ONE TAK NAPRAWDĘ SĄ I JAK DZIAŁAJĄ.
13
Encyklopedia Recenzjewiary
Aby cały świat stał się domem Trójcy Świętej Duchowość trynitarska ZE WZGLĘDU NA DZIEŃ SOLIDARNOŚCI Z KOŚCIOŁEM PRZEŚLADOWANYM, PRZEŻYWANYM CO ROKU W DRUGĄ NIEDZIELĘ LISTOPADA, PIERWSZY ARTYKUŁ NOWEGO CYKLU ENCYKLOPEDII WIARY, W KTÓRYM CHCEMY WSPÓLNIE ODKRYWAĆ BOGACTWO DUCHOWOŚCI KOŚCIOŁA, POŚWIĘCONY BĘDZIE CHARYZMATOWI ZAKONU PRZENAJŚWIĘTSZEJ TRÓJCY I NIEWOLNIKÓW, CZYLI TRYNITARZY. Wszystko zaczęło się dzięki Mszy świętej Zakon Przenajświętszej Trójcy i Niewolników został założony przez świętego Jana de Matha ponad osiemset lat temu. Do jego powstania przyczyniła się wizja, którą święty otrzymał 28 stycznia 1193 roku, w czasie odprawiania swojej Mszy św. prymicyjnej. Gdy wzniósł Hostię, ujrzał Chrystusa w białej szacie z błękitno-czerwonym greckim krzyżem na piersi, a wraz z Nim dwóch niewolników, skutych łańcuchami. Jan de Matha, chcąc zrozumieć znaczenie tego widzenia, udał się do Cerfroid. Tam, w ciszy pustelni, odkrył wolę Bożą w niesieniu pomocy chrześcijanom uciskanym przez pogan. Z czasem jego świadectwo przyciągało kolejnych ludzi, którzy chcieli włączyć się w dzieło wyzwolenia niewolników. Dzięki ich wsparciu już w 1194 roku powstał pierwszy dom wspólnoty trynitarskiej w Cerfroid, później kolejne w De Planels oraz Bourg-la-Reine. Przebywając w pustelni, Jan de Matha ułożył regułę, według której mieli żyć członkowie nowego zakonu. Udał się do Rzymu, by zwrócić się do papieża Innocentego III z prośbą o jej przyjęcie. 17 grudnia 1198 roku została wydana bulla Operante divine dispositionis, która zatwierdziła Zakon Przenajświętszej Trójcy oraz jego regułę. Wspólnota rozwijała się, prowadząc dzieło wykupu chrześcijan. Na cel pierwszej wyprawy redempcyjnej Jan de Matha obrał Maroko, gdzie sam dokonał wyzwole‐ nia niewolników z rąk muzułmanów. 17 grudnia 1213 roku, gdy umierał w domu San Tommaso in Formis w Rzymie, polecił braciom kontynuowanie rozpoczętego dzieła. W mo‐ mencie śmierci pozostawił ponad trzydzieści wspólnot realizujących charyzmat Zakonu Przenajświętszej Trójcy, opierający się na filarach uwielbienia, wspól‐ noty i służby.
14
TRYBY – nr 7-8 (74-75)/2020
Uwielbienie Głównym celem życia i podstawowym źródłem, z którego czerpie duchowość trynitarska, jest wierne dążenie do zjednoczenia z O jcem, Synem i Duchem Świętym oraz nieustanne zanoszenie Trójjedynemu Bogu modlitwy uwielbienia. Owocem tej relacji, komunii z Trójcą Świętą, staje się gorliwe zaangażowanie człowieka w dzieła miłosierdzia i natchnienie do włączenia się w zbawczą misję Syna Bożego. Modlitwą własną rodziny zakonnej jest koronka trysagionu anielskiego. To pełne czci wołanie całego Kościoła, zanoszone Trzem Osobom Boskim, zakończone błaganiem: „Wybaw nas, ocal nas, obdarz nas życiem, o błogosławiona Trójco” (tekst modli t wy dostępny online: http:// www.trynitarze.pl/index.php/trysagion). Sam trisagion, wymowne słowa „Święty Boże, Święty mocny, Święty nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami”, jest jedną z najstarszych modlitw Kościoła. Jej źródło możemy odnaleźć na kartach Pisma Świętego w szóstym rozdziale Księgi Izajasza (zob. Iz 6, 2-3) i czwartym rozdziale Apokalipsy świętego Jana (zob. Ap 4, 8), gdzie przedstawione są istoty niebieskie, które nieustannie przed tronem Boga śpiewają hymn: „Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów” i oddają Mu cześć. Dzięki modlitwie koronką trynitarskiego trisagionu Kościół włącza się w uwielbienie, jakie Przenajświętszej Trójcy nieustannie zanoszą chóry anielskie. Służba Zjednoczenie z Trójjedynym Bogiem otwiera serce człowieka na służbę ubogim i zniewolonym na wzór Chrystusa Odkupiciela. Szczególnym charyzmatem rodziny trynitarskiej jest niesienie ludziom wolności, która została wylana na cały świat przez zbawcze rany Syna Bożego. Zażyła relacja z Jezusem Nazareńskim uczy człowieka uważności na potrzeby bliźnich oraz umacnia w wytrwałej służbie innym. Historycy podają, że w czasie wypraw redempcyjnych trynitarze wykupili około 900 tysięcy chrześcijan, a gdy brakowało im funduszy, sami oddawali się w niewolę w zamian za nich. We współczesnym świecie to dzieło w większym stopniu wyraża się wytrwałym poszukiwaniem dialogu, solidarnością z cierpiącymi i zaangażowaniem w niesienie pomocy ludziom uwikłanym w różne formy niewoli: chorym, uzależnionym, więźniom czy represjonowa‐
Encyklopedia Recenzjewiary
RECENZJE
nym. W czasie nadzwyczajnej kapituły generalnej zakonu w 1999 roku została powołana Międzynarodowa Solidar‐ ność Trynitarska (Solidaridad Interna‐ cional Trinitaria), której celem jest ofiarowanie pomocy prześladowanym za wiarę w Chrystusa poprzez uświada‐ mianie społeczeństwu ich potrzeb, modlitwę i wsparcie duchowe oraz zapomogę.
Zakon Przenajświętszej Trójcy czci Maryję jako Matkę Bożą od Dobrego W y k u p u . To w ł a ś n i e O n a j e s t najlepszym wzorem zaufania Bogu i całkowitego powierzenia swojego ży‐ cia działaniu Przenajświętszej Trójcy, z drugiej zaś strony, jako Matka Odkupi‐ ciela, staje się portem dla wszystkich, którzy zagubili się na drogach życia i szukają pomocy. Mar yja obejmuje dłonią sakiewkę, wypełnioną pieniędzmi. Zgromadzone monety mają służyć do wykupu człowieka z niewoli, nie są one jednak realnym remedium mogącym wyzwolić człowieka, prawdziwego dzieła odku‐ pienia dokonał bowiem Syn Matki Boskiej, Jezus Chrystus, na którego Ona nieustannie wskazuje. Wspólnota Odkrywanie tajemnicy jedności Trzech O s ó b B o s k i c h p ow i n n o z r o d z i ć w ochrzczonych nie tylko pragnienie zjednoczenia się z Przenajświętszą Trójcą, lecz także stworzenia wspólno‐ ty, której członkowie byliby obrazem dobroci Boga w świecie. Wiedział o tym święty Jan de Matha, który chciał, by wszystkie klasztory trynitarzy nazywano Domami Trójcy Świętej. Wzajemne relacje między braćmi oraz ich działalność powinny dawać świa‐ dectwo i przyciągać kolejnych ludzi do wspólnego realizowania charyzmatu uwielbienia Trójjedynego Boga i służby potrzebującym. Najlepiej świadczą o tym słowa zaczerpnięte z trynitarskiej modlitwy jubileuszowej: „Udziel nam, Panie, swojej łaski do pracy z pokorą i pasją dla Twego królestwa, aby cały świat stał się domem Trójcy Świętej dla radości nieba i wesela ziemi”. MARIA PARUCH
WWW.RAFAEL.PL
Matka
zadaje na jednej z pierwszych stron swojej książki:
O co właściwie nam chodzi? ks. Wojciech Węgrzyniak Rafael Kraków 2019
„(…) gdzie idziemy? W jaką stronę zmierzamy? Dokąd biegniemy i za czym łazimy? Nieraz się nawet włóczymy al bo i człapiemy… Są tacy, którzy muszą się przywlec, kiedy innym wystarczy się napato‐ czyć… Jest wiele sposobów na to, by się poruszać. Najciekawszy i arcyważny pozostanie zawsze cel: O CO WŁAŚCIWIE NAM CHODZI…?”
WŁĄCZ MYŚLENIE NIE PISZĘ, BY INNI SIĘ ZGADZALI – TAKI PODTYTUŁ NOSI KSIĄŻKA KS. WĘGRZYNIAKA. NA SZCZĘŚCIE TAKI! CZY NIE ODCZUWAMY CZASEM, ŻE NIEKTÓRE TEMATY W KOŚCIELE BYŁY JUŻ „PRZEMIELONE” SETKI RAZY I WŁAŚCIWIE NIE CHCEMY DO NICH SIĘGAĆ, BO WIEMY, CO NAS CZEKA? TYM RAZEM BĘDZIE INACZEJ! Publikacja to zbiór przemyśleń krakowskiego kapłana, cenionego rekolekcjonisty, który kocha Kościół i nie boi się o nim mówić. Kocha ludzi, a pragnąc ich dobra, pisze o rzeczach dla nich ważnych, potrzebnych do zgłębienia. Nie obawiajcie się, że autor bawi się w moralizatora i ze‐ wsząd czuć przesadny patos. Nic z tych rzeczy. Autor po raz kolejny udowadnia, że o sprawach pozornie trudnych można pisać w sposób otwarty, jasny i z – niewątpliwie pożądaną – dozą humoru. Felietony zostały zebrane w działy: Biblia, Kościół, Księża, Społeczeństwo, Kontrowersje. Tak, kontrowersji tu nie brakuje, a wręcz po przeczytaniu tytułów tekstów można by powie‐ dzieć, że to jakieś herezje! Inteligencja autora, widoczna w wywodzie myślo‐ wym, sprawia, że lektury nie da się odłożyć na bok, chce się „połknąć” kolejne rozważania na raz. Poruszane wątki skłaniają szczególnie młodego człowieka do „rozkmin” i odpowiedzi na pytania, które ks. Węgrzyniak
Autor oddaje w nasze ręce swoisty przewodnik po życiu, w którym jakże często się gubimy, przytłoczeni chaosem informacyjnym. Pokazuje, że w świecie pełnym sprzeczności można się odnaleźć, a niektóre prawdy są stałe i niezmienne. Przypominają mi się w tym miejscu słowa bł. ks. Popiełuszki, który mówił, że „mamy wypowiadać prawdę, gdy inni milczą”. O prawdzie trzeba mówić i jej szukać. Ks. Węgrzyniak ewident‐ nie ją ukochał i pragnie ją ukazywać, nie unikając odważnych twierdzeń, być może dla niektórych kontrower‐ syjnych. Trzeba zaznaczyć, że nie są to „kontrowersje dla kontrowersji”, ale myśli oparte na fundamencie Pisma Świętego, pogłębione, osadzone w naszych realiach i nie pomijające wag i intelektu. Przy każdym z felietonów zaznaczono graficznie złote myśli, kwintesencję rozważania, które szczególnie warto wziąć sobie do serca i do których należy wracać, wprowadzając je w życie. Uwaga! Po lekturze powyższej pozycji może nastąpić skutek uboczny – pragnienie włączenia myślenia. Nie należy się tym przejmować, nie powoduje to trwałego uszczerbku na zdrowiu. Jeśli często zastanawiasz się, o co właściwie chodzi w tym „zagma‐ twanym” Kościele i otoczeniu – jest to książka dla Ciebie. Owocnej lektury! KAMILA CIUPIŃSKA 15
Społeczeństwo
Skazani na hejt? FABUŁA HATED IN THE NATION, JEDNEGO Z ODCINKÓW SERIALU CZARNE LUSTRO, ZOGNISKOWANA JEST WOKÓŁ POJAWIAJĄCEGO SIĘ W SIECI HASHTAGU #DEATHTO. UŻYTKOWNICY PORTALI SPOŁECZNOŚCIOWYCH ZA JEGO POMOCĄ TWORZĄ LISTĘ NAJBARDZIEJ ZNIENAWIDZONYCH OSÓB PUBLICZNYCH. „ZABAWA Z HASHTAGIEM”, „TO NIE JEST PRAWDZIWE” – TŁUMACZĄ, ZAPYTANI O POWÓD, DLA KTÓREGO ŻYCZĄ INNYM LUDZIOM ŚMIERCI. OSTATECZNIE OKAZUJE SIĘ, ŻE ICH DZIAŁANIA W PRZESTRZENI INTERNETOWEJ MAJĄ REALNE PRZEŁOŻENIE NA RZECZYWISTOŚĆ. KAŻDEGO DNIA OSOBA POJAWIAJĄCA SIĘ NA CZELE NIECHLUBNEGO RANKINGU GINIE W NIEWYJAŚNIONY SPOSÓB. GINIE NAPRAWDĘ. Wielbiciele serialu w reżyserii Charliego Brookera doskonale wiedzą, że węzłem łączącym wszystkie odcinki serii jest chęć przedstawienia możliwej drogi rozwoju nowoczesnych technologii oraz ich wpływu na relacje międzyludz‐ kie. I choć Czarne lustro często skłania się w stronę wariantów najbardziej pesymistycznych lub mocno przeja‐ skrawionych, to jednak epizod z hashta‐
16
TRYBY – nr 7-8 (74-75)/2020
giem bardzo trafnie ukazuje problem bagatelizowania i szkodliwości hejtu, który jest już dzisiaj wszechobecny.
negatywnych emocji oraz chęć jak najgłębszego poniżenia osoby atakowa‐ nej.
Poznać lepiej znajomego
W głowie hejtera
Niezależnie od tego, czy szukamy w sieci informacji na temat najnow‐ szych wydarzeń politycznych, czy też scrollujemy tablicę Facebooka bez żadnego konkretniejszego celu, komen‐ tarze o charakterze obraźliwym napo‐ tykamy z dużą częstotliwością i w bar‐ dzo wielu miejscach. Z tego powodu nietrudno jest ogólnie scharakteryzo‐ wać zjawisko określane mianem „hejtu”. Przyjrzyjmy mu się jednak nieco dokładniej.
Kiedy mamy już za sobą nieco teorii, m o że n a m s i ę n a s u n ą ć py t a n i e – właściwie skąd się bierze tak powszechna chęć hejtowania? Najczę‐ ściej przecież jest tak, że hejter zupełnie nie zna użytkownika, na temat którego pisze obraźliwy komentarz lub za‐ mieszcza ośmieszającą grafikę. Okazuje się, że najczęstszym powodem, dla którego internauta atakuje obcą osobę po drugiej stronie monitora, jest jego własne zranienie psychiczne. Oczywi‐ ście nie chodzi w tym stwierdzeniu o to, by w jakiś sposób zacierać odpowie‐ dzialność sprawcy przemocy słownej. Taka wstępna diagnoza pozwoli nam zastanowić się nad całym psycholo‐ gicznym mechanizmem wywołującym chęć obrażania innych w sieci.
Hejtem nazwiemy taką wypowiedź w przestrzeni wirtualnej (najczęściej komentarz, ale także post, film czy grafikę), poprzez którą autor pragnie poddać krytyce drugą osobę. O ile w przypadku krytyki konstruktywnej istotną rolę odgrywa jakość argumen‐ tów, o tyle hejt cechuje coś zupełnie przeciwnego – całkowity brak umoty‐ wowania własnej opinii. Dzieje się tak dlatego, że intencją hejtera nie jest ani zwrócenie uwagi internautów na jakiś problem, ani na niewłaściwe zachowa‐ nie innego człowieka. Jest nią natomiast znalezienie drogi ujścia dla swoich
Człowiek z natury ma tendencję do ciągłej oceny tego, co odbiera za pomocą zmysłów. Zdarza się, że nawet po głębszym zastanowieniu nie umie‐ my uzasadnić, dlaczego intuicyjnie coś nam się spodobało, a co innego wywołało sceptyczną reakcję. Mimo tego, że nie jesteśmy w stanie panować
Społeczeństwo
nad swoimi odczuciami, to jednak dzięki rozumowi potrafimy kontrolo‐ wać nasze zachowanie. W przypadku hejtującego takimi czynnikami, które wpływają na oddanie władzy nad sobą negatywnym odczuciom, są często niska samoocena i jej nieodłączna towarzyszka – zazdrość. Hejter, do‐ strzegłszy w drugim człowieku to, czego on sam nie ma (np. pewność siebie, sukces, popularność), formułuje obraźliwą wypowiedź, chcąc dzięki temu obniżyć wartość swojej ofiary w myśl zasady „Ja nie mam, więc on też nie będzie miał”. Hejt służy także jako narzędzie do budowania własnej samooceny. Może być ona osiągana dzięki satysfakcji ze zdobywania popularności – zwracania na siebie uwagi coraz większej liczby użytkowni‐ ków – albo też uzyskiwania kontroli nad uczuciami krzywdzonej osoby, stopnio‐ wego uzależniania jej od siebie.
że internet stanowi medium, które tworzy dogodne warunki dla ekspono‐ wania swojej nienawiści. To, co hejter najprawdopodobniej bałby się powiedzieć w rozmowie twarzą w twarz, może wyrazić wiadomością tekstową wysłaną prawdopodobnie z fałszywego konta, co wzmacnia w nim poczucie anonimowości i bezkarności. Komunikacja internetowa sprzyja dodatkowo traktowaniu adresata w sposób dehumanizujący. Osoba siedząca po jednej stronie monitora i formułująca obraźliwy komentarz nie jest w stanie zobaczyć, jaką reakcję emocjonalną wywołała jej aktywność. Nie jest tym samym często świadoma, że wylanie fali hejtu na losowo wybra‐ nego przez nią użytkownika ma moc sprawczą i przynosi konkretne skutki. Akcja i reakcja
Jeszcze jednym z bodźców, które wy‐ wołują efekt w postaci bezpodstawnej krytyki, bywa naturalny dla człowieka lęk przed tymi, których się nie zna i nie rozumie. W takiej sytuacji hejter projek‐ tuje w umyśle negatywny i w dużej mierze oparty na stereotypach wizerunek swojej ofiary lub całej grupy społecznej. Kreśli również intuicyjnie podział na dwa przeciwstawne obozy: my – oni. Idąc za taką klasyfikacją, grupie, z którą się identyfikuje, przypi‐ suje jedynie pozytywne cechy, temu zaś, kto stoi po przeciwnej stronie barykady, takie, które nakręcają mechanizm hejtu. Zdarza się i tak, że krytykowanie w sieci staje się antido‐ tum na własne niepowodzenia. To, z czym jedni radzą sobie poprzez rozmowę, wysiłek fizyczny czy wycią‐ gnięcie wniosków z konkretnej sytuacji, inni odreagowują skierowaniem agresji na przypadkowego internautę.
A skutki mogą być dla osoby narażonej na bezpodstawną krytykę, a przy tym pozbawionej wsparcia, trag iczne. Zatem jak radzić sobie w sytuacji, gdy pojawia się w sieci hejt pod naszym adresem? Pierwszą reakcją na taką sytuację może być jej zignorowanie. Chociaż taka recepta sprawia wrażenie zachowawczej albo wręcz będącej wyrazem lęku, to nabiera ona sensu, kiedy połączymy ją z opisywanym już profilem hejtera. Krytyka atakującego wynika przecież najczęściej z własnych problemów, a jego podstawową intencją jest nic innego jak dotarcie do odbiorcy i wywołanie emocjonalnej reakcji, jak najgłębsze zranienie go. Nieodpowia‐ danie na zaczepki hejtującego jest więc niedopuszczeniem do realizacji jego podstawowego celu, oddziaływania na nas, i odebrania mu tym samym jego „karmy” – poczucia, że hejt był skutecz‐ ny.
Internet sojusznikiem
Ale nie oszukujmy się, zdarzają się i takie przypadki nienawiści w sieci, których nie wyciszy brak reakcji ze strony adresata obraźliwych wypowie‐ dzi. Pamiętajmy wtedy o tym, że hejt to nic innego jak rodzaj przemocy, której zwalczenie może wymagać wsparcia ze strony otoczenia. Wrażliwość każdego z nas jest inna. Ktoś może pozostać obojętny wobec fali hejtu skierowanej w jego stronę, w kimś innym jeden komentarz może spowodować znaczą‐ ce obniżenie samoceny i prowadzić do problemów natury zdrowotnej. Stąd też
Choć słowo „hejt” bywa coraz częściej używane także w kontekście nienawist‐ nych wypowiedzi formułowanych poza przestrzenią wirtualną, to właśnie ona nadal pozostaje naturalnym środowi‐ skiem dla tego zjawiska. Badania poka‐ zują, że przebywanie w sieci niesie ze sobą konsekwencje przejawiania skłon‐ ności egoistycznych oraz poczucia, że granice kultury słowa można przesunąć o wiele dalej poza te obowiązujące w realnym świecie. Nic więc dziwnego,
o dotykającym nas hejcie warto rozmawiać z najbliższymi czy też udać się po poradę do psychologa. Hejter‐ stwo jest również zjawiskiem, które można hamować, wstępując na drogę postępowania karnego. Najczęściej autorzy obraźliwych treści są ścigani pod zarzutem zniesławienia lub znieważenia. Mimo wszystko skazani? O zjawisku, jakim jest hejt, wiemy całkiem sporo. Potrafimy odpowiedzieć na pytanie, skąd się bierze, wypracowu‐ jemy metody, by odpowiednio na niego reagować, ale warto zadać na końcu pytanie – czy hejtowi da się zapobiec? Mimo społecznego przeświadczenia o jego szkodliwości i podejmowania w i e l u k a m p a n i i p r e we n c y j n y c h odpowiedź nadal rysuje się w nieco ciemnych barwach. Realnie patrząc na specyfikę funkcjono‐ wania stron internetowych, ich mnogość i tempo przyrostu publikowanych treści – trudno wyobra‐ zić sobie, w jaki sposób miałyby być one moderowane. Dochodzi tutaj jeszcze kwestia wolności słowa, która jest trudno mierzalna i „przeciągana” w obie strony. Zasłaniają się nią zarówno ci, którzy publikują wypowiedzi o charak‐ terze jawnie hejterskim, jak i ci, którzy, posługując się hasłem walki z nienawi‐ ścią, eliminują wypowiedzi wcale nie obraźliwe, ale po prostu z jakiegoś powodu niewygodne. Jednak te i inne trudności nie oznaczają, że jako użyt‐ kownicy sieci nie możemy zrobić zupełnie nic, żeby ograniczać hejt . Przede wszystkim warto, jeśli tylko istnieje taka możliwość, zgłaszać treści hejterskie. Świetnie wiemy, że im większa liczba użytkowników nagłośni dany problem, tym większa szansa, że zajmą się nim administratorzy strony. Warto także samemu dawać dobry przykład, chociażby stosując zasady wirtualnego savoir- vivre’u zwane netykietą. Biorąc pod uwagę również samą naturę hejtu – czasem jeden błyskotliwy i utrzymany w dowcipnym tonie komentarz jest w stanie skutecz‐ nie zgasić niedorzeczny wpis hejtera. W każdym działaniu zachowujmy jednak umiar i pamiętajmy o tym, żeby zło jedynie d o b r e m zwyciężać. ANNA CEGIELSKA 17
Pro Kultura - life
Jak z Krakowa do Madrytu i z powrotem DOKŁADNIE 5199,42 KM W DWA DNI – TYLE POKONALI UCZESTNICY 10. RAJDU DLA ŻYCIA W ARCHIDIECEZJI KRAKOWSKIEJ. ALE AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA TO NIE JEDYNY WYMIAR AKCJI. OPRÓCZ TEGO KATOLICKIE STOWARZYSZENIE MŁODZIEŻY ARCHIDIECEZJI KRAKOWSKIEJ ZORGANIZOWAŁO KAMPANIĘ INFORMACYJNĄ, KONFERENCJĘ PRO-LIFE I PIELGRZYMKĘ DO PATRONKI KSM.
– Dlatego też zdecydowaliśmy, że w tym roku KSM Archidiecezji Krakowskiej poprowadzi Rajd w różnych wymiarach, by każdy mógł znaleźć coś dla siebie – dodaje. W sobotę 5 września grupa pielgrzymów wyruszyła na pielgrzymkę rowerową do Zabawy, do sanktuarium bł. Karoliny Kózkówny. Wysiłek fizycz‐ ny to także troska o życie, swoje, a ideą Rajdu jest promowanie wartości życia w każdym wymiarze. Młodzi u swojej patronki modlili się w intencji obrony życia poczętego, mam, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej, oraz wszystkich, którzy na co dzień służą życiu. Pielgrzymowali dwa dni, mimo deszczu pokonując dystans 154 km.
Co roku wydarzenie miało wymiar ogólnopolski. W tym roku, ze względu na pandemię, organizacją Rajdu zajmowały się zarządy diecezjalne KSM. Da m i a n Ró g , ko o rdy n at o r a kc j i z Zarządu KSM Archidiecezji Krakow‐ – Bardzo się cieszę, że swoim wysiłkiem skiej, podkreślił, że ideą Rajdu jest mogłem wspomóc inicjatywę ochrony promowanie wartości każdego życia, życia. Nasz wspólny trud realnie od jego poczęcia do naturalnej śmierci, przekłada się na pomoc najmłodszym, edukowanie młodych w zakresie którzy sami jeszcze nie mogą walczyć pro-life, a także stworzenie przestrzeni o swoje prawa, a także ich matkom do bardzo konkretnej pomocy na rzecz postawionym nieraz w bardzo trudnej życia. sytuacji. Ponadto dla mnie samego Rajd dla Życia był w pewnym sensie czasem rekolekcji w drodze, a intencja, z którą jechałem, pomagała przezwyciężyć wszel‐ kie trudności – mówi Łukasz Szcządała, uczestnik pielgrzymki rowerowej.
18
TRYBY – nr 7-8 (74-75)/2020
Kolejną propozycją w ramach Rajdu dla Życia była akcja „30 km na 30-lecie KSM”. Stowarzyszenie obchodzi w tym roku jubileusz 30-lecia reaktywacji. Każdy w dniach 5-6 września mógł przebyć symboliczne 30 km na rowe‐ rze, rolkach, hulajnodze, chodząc czy biegając, oraz udokumentować to za pomocą screena z dowolnej aplikacji
mobilnej. Organi‐ zatorzy podliczyli wszystkie wyniki (w tym dystans pielgrzymów rowero‐ wych). Dokładnie 5199,42 km zostało, dzięki wsparciu sponsorów, przeliczo‐ nych na złotówki (1km = 0,85 zł). Uz b i e ra n e ś ro d k i o rg a n i z at o r z y postanowili przekazać na rzecz instytucji, która realnie pomaga zagro‐ żonemu życiu – 4419,51 zł zostało
WWW.UNSPLASH.COM
Kultura
przekazanych na Diecezjalny Dom Samotnej Matki przy ul. Przybyszew‐ skiego w Krakowie, w którym posługują Siostry Nazaretanki. Istotną częścią Rajdu była edukacja. Od połowy sierpnia w mediach społeczno‐ ściowych KSM Archidiecezji Krakow‐ skiej pojawiały się materiały informacyj‐ ne z zakresu pro-life. Zwieńczeniem kampanii była konferencja z udziałem zaproszonych ekspertów, która miała miejsce 5 września w Krakowie. Diecezjalni animatorzy Dzieła Ducho‐ we j A d o p c j i D z i e c k a P o c z ę t e g o , członkowie Zarządu Polskiego Stowa‐ rzyszenia Obrońców Życia Człowieka, ks. dr Paweł Gałuszka – dyrektor Wydziału Duszpasterst wa Rodzin Archidiecezji Krakowskiej oraz siostra Estera Smok – kierownik DSM (na rzecz którego uczestnicy Rajdu zbierali km) odpowiadali na pytania uczestników, mówili o odpowiedzialności, jaka stoi za postawami pro-life oraz o argumentach społeczno-medycznych, które przema‐ wiają za ochroną życia. Nagrania z konferencji będą dostępne
Kadry tuż po wybuchu OD POCZĄTKU WRZEŚNIA W POLACH DIALOGU, CZYLI KRAKOWSKIM BIURZE STOWARZYSZENIA POMOC KOŚCIOŁOWI W POTRZEBIE, MOŻNA OBEJRZEĆ WYSTAWĘ „BEJRUT 2020”. ZDJĘCIA ZOSTAŁY ZROBIONE TUŻ PO WYBUCHU W PORCIE W STOLICY LIBANU I POKAZUJĄ SKALĘ ZNISZCZEŃ ORAZ DRAMAT LUDZKIEGO CIERPIENIA.
Na wystawie zobaczymy kadry uchwycone zarówno dosłownie chwilę po tragedii, jak i z perspekty‐ w y c z a s u p r ze z p ra c ow n i ków PKWP, którzy udali się na wyprawę w to miejsce z pomocą humanitar‐ ną.
zniszczeń, który przeraża. Szacuje się, że ponad 300 tysięcy mieszkań‐ ców Bejrutu straciło dach nad głową, ponad 300 zginęło w wyniku wybuchu, kilka tysięcy osób poniosło obrażenia.
Wy s t awę m o żn a o g l ą d a ć d o 3 Kilka tygodni po wybuchu specjalny listopada przy ul. Stradomskiej 6 samolot wojskowy wyleciał z przed‐ w Krakowie. Kilka dni później, z stawicielami naszej organizacji do okazji Dnia Solidarności z Kościo‐ Bejrutu z pomocą humanitarną. łem Prześladowanym, otwarta zo‐ W jej skład wchodziły m. in. płyny stanie nowa wystawa na temat RPA dezynfekujące, maseczki, odzież – kraju, za który tego dnia będziemy ochronna. Misja była możliwa dzięki się modlić. Pracownicy Pól Dialogu darczyńcom, prywatnym firmom, zachęcają do śledzenia ich mediów a sam transport dzięki Ministrowi społecznościowych, za pomocą Obrony Narodowej. Oprócz tego których na bieżąco informują zaopatrzono Libańczyków w paczki o organizowanych spotkaniach. żywnościowe, gdyż kraj zagrożony Warto również udać się w każdą jest klęską głodu – podsumowuje trzecią środę miesiąca do sanktu‐ Konrad Ciempka, dyrektor Pól arium św. Józefa przy ul. Poselskiej Dialogu, jednocześnie serdecznie 21 na Mszę Św. w intencji prześlado‐ zachęcając do odwiedzenia wysta‐ wanych chrześcijan. wy. KAMILA CIUPIŃSKA Obok tych fotograf ii nie da się przejść obojętnie. Prezentują ogrom
niebawem na kanale YT KSM Archidie‐ cezji Krakowskiej. W akcji wzięli udział nie tylko ludzie młodzi. Wszyscy pokazali, że życie jest dla nich wartością, o którą warto walczyć i której należy służyć. KAMILA CIUPIŃSKA
19 19
WWW.UNSPLASH.COM
Poznaj Onastudenta i On
Wojciech: Dotarcie do prawdy jest jednak bardziej skomplikowa‐ ne. Już bowiem według ustaleń Soboru Waty‐ kańskiego II, w czasie ostatniej reformy Ko‐ ścioła, przywrócono świadomość powsze‐ chnego powołania do świętości. Takie oto słowa pojawiają się w konstytucji Lumen Gentium (LG): „Wszy‐ scy w Kościele, nieza‐ leżnie od tego, czy na‐ leżą do hierarchii, czy są przedmiotem jej funkcji pasterskiej, po‐ wołani są do świętości, zgodnie ze słowami Apostoła: «Albowiem wolą Bożą jest uświęce‐ nie wasze»” (LG 39). Oznacza to, że każdy człowiek, zarówno duchowny, jak i świecki powinien dążyć do świętości.
w świecie. To wła‐ śnie przykłady świę‐ tych i błogosławio‐ nych jaskrawo unaoczniają sens postawy odpowie‐ dzialności osobistej i społecznej.
Wojciech: Świętość zatem oznacza zwy‐ czajność w codzien‐ ności. Polega ona na byciu wiernym uczniem Chrystusa przez konkretne PYTANIE POSTAWIONE W TYTULE NASZYCH ROZWAŻAŃ MA wybory i działania PEWIEN UKRYTY SENS. POTOCZNIE BOWIEM ŚWIĘTOŚĆ podejmowane każ‐ KOJARZY SIĘ Z DOŚĆ ZAWĘŻONYM GRONEM OSÓB POBOdego dnia. Człowiek ŻNYCH, CZĘSTO UCZĘSZCZAJĄCYCH DO KOŚCIOŁA, ZAANGAświęty jest normal‐ ŻOWANYCH W ROZMAITE WSPÓLNOTY, ROZMODLONYCH. DO nym obywatelem, TAK ROZUMIANEJ ŚWIĘTOŚCI PRZYZWYCZAIŁ NAS MOŻE SAM który funkcjonuje KOŚCIÓŁ, KTÓRY PRZEZ WIEKI KANONIZOWAŁ GŁÓWNIE w tej samej rzeczy‐ OSOBY DUCHOWNE. I TAK, W NAWIĄZANIU DO WSPOMNIANEGO wistości co inni. STEREOTYPU, MOŻNA BY SPĘDZAĆ CAŁE LATA, NIE CZUJĄC SIĘ Horyzontem prakty‐ ZOBOWIĄZANYM DO ŻYCIA W ŚWIĘTOŚCI. WE WSPÓLNEJ ROZkowania świętości MOWIE NAD TYM ZAGADNIENIEM POCHYLILI SIĘ WOJCIECH jest dla studenta naj‐ OLEJNIK (UPJPII) I DOROTA KUMOREK (UPJPII). bliższe otoczenie, czyli uczelnia, aka‐ ołtarze, jak np. Sandra Sabattini – demik lub dom rodzinny. Także i etap Dorota: Nie wyłączając par małżeńskich „święta narzeczona”. Powyższe przykła‐ studiów może być okresem kształtowa‐ czy narzeczonych. Do nich także dy osób żyjących w różnych środowi‐ nia świętości. W tym czasie krystalizują skierowane są słowa z Ewangelii: skach i kręgach kulturowych pokazują, się wybory egzystencjalne człowieka, „Bądźcie więc doskonali, jak doskonały że w każdych warunkach człowiek w tym wybór powołania. To także czas jest O jciec wasz niebieski” (Mt 5,48). może wybierać w wolności i konse‐ budowania związków o charakterze Mówiąc o świętości życia, trzeba kwentnie realizować przyjęty oraz damsko-męskim – czas spotykania się, koniecznie przywołać przykłady mło‐ utrwalony od wieków chrześcijański poznawania. Te wszystkie relacje mają dych świętych i błogosławionych, ideał. Świętość, do której wezwani są głęboki sens, o ile dzięki nim można którzy żyli ideałem czystości, jak np. przez Kościół wszyscy ludzie dobrej nawzajem inspirować się i dążyć ku Dominik Savio, Stanisław Kostka, Maria wo l i , r e a l i z u j e s i ę w a t m o s f e r z e dobremu. Warto w tym kontekście Teresa Goretti, Karolina Kózkówna, czystości, a święci, jako realne i kon‐ przyjrzeć się mądrym radom osób Anna Kolesarova, Piotr Jerzy Frassati, kretne jednostki, świadczą o pełnej świętych, szczególnie wyniesionego na Klara Badano oraz kandydatów na prawdzie na temat osoby ludzkiej ołtarze Jana Pawła II.
20
TRYBY – nr 7-8 (74-75)/2020
Dla kogo świętość?
WWW.UNSPLASH.COM
Poznaj Onastudenta i On
Myrmekologia - czyli co w trawie mieszka?
KAWA, IL CAFFÈ, KAWKA, КOФЕ, KAWUSIA Ach, październik… Nowe zajęcia, projekty, prowadzący, wymagania... Nie wiem, czy w całym Krakowie uzbieramy choć dziesięciu studentów, którzy by podołali tym wszystkim wyzwaniom bez pomocy kawy. Napój ten, po latach eksperymentów i udoskonaleń, stał się pysznym, międzynarodowym nałogiem. Jak się okazuje, nie zawsze jest łatwo odgadnąć, kto co ma na myśli, gdy mówi „lubię kawę”. Pierwsze, co nam przy kawowych tematach przychodzi na myśl, to włoski, aromatyczny napar. Jednak jeśli poprosimy we włoskim barze o kawę, dostaniemy malutkie, o dużej zawartości kofeiny espresso, które nie pozwala spać godzinami. Jest to kawa pita błyskawicznie. Specjaliści twierdzą, że poranne espresso typowego Włocha pochłania jedynie minutę od wejścia do wyjścia z kawiarni. W Polsce kawy z mlekiem czy też cappuccino królują podczas spotkań towarzyskich niezależnie od pory dnia. We W łoszech są traktowane jako kawy „śniadaniowe”, a zamówienie cappuccino po 10 rano wywoła zdumienie. Każda proporcja kawy, wody, mleka i dodatków ma swoją nazwę. Zainteresowanym czytelnikom polecam il marocchino. Cóż to takiego? Odkryjcie sami. Amerykańskie kawy, zwane przez Włochów il caffè americano, niezmiennie oburzają mieszkańców Półwyspu Apenińskiego ilością wody. Żadna dawka bitej śmietany czy syropów nie usprawiedliwi zalewania espresso wrzątkiem, nawet jeśli efekt jest pyszny i popularny na całym świecie. A smak kawy przekonał nawet Rosjan, którzy w zeszłym roku wypili ponoć więcej kofeiny niż teiny.
WIELU LUDZI UWAŻA, ŻE SĄ CZERWONE I CZARNE MRÓWKI, NO I MOŻE TE ZE SKRZYDEŁKAMI. WŚRÓD TYCH LUDZI JESTEM JA I PRAWDOPODOBNIE TY RÓWNIEŻ, DROGI CZYTELNIKU. POZNAMY JEDNAK STUDENTA, KTÓRY GATUNKÓW MRÓWEK NIE ZDOŁAŁBY WYLICZYĆ NA PALCACH OBU RĄK I KTÓREMU TERMINY TAKIE JAK MYRMEKOLOGIA CZY FORMIKARIUM NIE SĄ OBCE. Michał Brzoskowski – student zarządzania na Uniwersytecie Ekonomicznym, poza pasjami, jakimi są fantastyka i harcerstwo, zainteresował się wspomnianą już myrmekologią, czyli gałęzią nauki zajmującą się… mrówkami. Co ciekawe, nowe hobby nie wynikło z zamiłowania do harcerstwa. Wszystkiemu winien był jeden ze współlokatorów. Pewnego razu zaczął dzielić się ze mną swoimi przemyśleniami, jednym z nich było to, że musi być super mieć takie mrówki w słoiku i patrzeć, jak królowa znosi jaja. Długo nie trzeba było czekać – Michał tydzień później miał już swoje własne formikarium, tzw. sztuczne mrowisko, przeznaczone właśnie do hodowli mrówek. Mówi, że aby zacząć, wystarczy trochę poczytać, mieć próbówkę, trochę wody i można ruszać z tematem. Sam jest szczęśliwym posiadaczem trzech kolonii mrówek z gatunku lasius niger, na których testuje różne rodzaje pożywienia i prowadzi badania. Każda pasja rozwija, a dzięki myrmekologii odkryłem nowy sposób patrzenia na świat – obserwując mrowisko, widzi się doskonale zorganizowane miasto, w którym występują drogi, spichlerze, drzwi, farmy, a nawet cysterny. Nieprawdopodobne jest to, że te małe stworzenia mają tak rozwiniętą cywilizację. Najważniejszą rzeczą, jakiej nauczyłem się, hodując mrówki, jest cierpliwość. Czekając, aż świeżo złapana królowa wychowa pierwsze potomstwo lub jak świeżo wykluta mrówka zmieni barwę z białej na czarną, może minąć wiele dni, a nawet tygodni. Jak wspomina Michał, większość ludzi reaguje zdziwieniem, gdy student zatrzymuje się na spacerze, żeby złapać młodą królową po rójce i uchronić ją przed wejściem na ulice. Bardziej są jednak zadziwieni, kiedy zabieram ją do pasa zieleni, robię zagłębienie i wprowadzam do jej przyszłego domu. Jednym z celów Michała związanych z tą wyjątkową pasją jest stworzenie klucza do oznaczania gatunków, co mamy nadzieję, uda mu się osiągnąć! WERONIKA WIERZBIŃSKA
Niezależnie od nazwy, przekonań i upodobań pijmy ją na zdrowie. Udanego roku akademickiego! il caffè (wł.) – kawa/espresso кофе (ros.) – kawa il caffè americano (wł.) – espresso zalane wrzątkiem. I bita śmietana. Dużo bitej śmietany. la macchinetta (wł.) – kawiarka la panna montata (wł.) – bita śmietana il marocchino (wł.) – ??? MONIKA KWATER
!
Jeśli Ty również znasz ciekawych i inspirują‐ cych studentów, którzy podejmują interesują‐ ce inicjatywy, żeby nie przespać swojej młodości, i chcesz, by inni ich poznali – napisz do nas ze zgłoszeniem na Facebooku lub mailem (tryby.redakcja@krakow.ksm.org.pl). Czekamy na Wasze historie!
WWW.UNSPLASH.COM
21
WWW.UNSPLASH.COM
TrybkaTech odkrywa info Polskę
Relikty kazimierzowskiej potęgi – szlak warowni jurajskich MÓWIMY CZĘSTO, IŻ ZASTAŁ POLSKĘ DREWNIANĄ, A ZOSTAWIŁ MUROWANĄ. KAZIMIERZ WIELKI BYŁ JEDNYM Z NAJWYBITNIEJSZYCH POLSKICH WŁADCÓW. POMNIKI WYBUDOWANE NA JEGO CZEŚĆ ZNAJDZIEMY W BOCHNI, NIEPOŁOMICACH ORAZ BYDGOSZCZY. ZOSTAŁO PO NIM NIEWIELE OSOBISTYCH PAMIĄTEK, LECZ MOŻNA TUTAJ WSPOMNIEĆ CHOĆBY O JEGO KORONIE PRZECHOWYWANEJ NA WAWELU. O LATACH POTĘGI KAZIMIERZOWSKIEJ PRZYPOMINAJĄ STARE GOTYCKIE KOŚCIOŁY CZY JURAJSKIE ZAMKI, KTÓRYCH ROMANTYCZNE RUINY ŁĄCZY PRZEPIĘKNY SZLAK ORLICH GNIAZD.
Kazimierzowskie zamki rozsiane są po różnych rejonach kraju i stanowią szcze‐ gólnie wyjątkowy zespół. Powstały one na granicy królestwa polskiego ze Śląskiem, zarządzanym w średniowieczu przez Czechów. Ich zadaniem była ochrona państwa wraz z jego stolicą, którą był wówczas Kraków. Dziś nasz kraj wygląda zupełnie inaczej. Owe pozostałości wielkiej piastowskiej historii, jakimi są zamki na Jurze Krakowsko-Częstochow‐ skiej, pełnią funkcję reprezentacyjną, będąc tak ważnym dla tożsamości kolejnych pokoleń Polaków symbolem. Chwała twórcom idei szlaku jednej z największych polskich atrakcji tury‐ stycznych. Jego projekt powstał częścio‐ wo w latach międzywojennych. Całościowa koncepcja doczekała się finalizacji tuż po II wojnie światowej za sprawą profesora Kazimierza Sosnow‐ skiego. Na ponad 160-kilometrowej trasie, łączącej Kraków z Częstochową, poza średniowiecznymi zamkami znajdziemy malownicze ostańce i kraso‐ we jaskinie. Możemy tu uprawiać piesze wędrówki, wspinaczkę skałkową, jeździć na rowerze czy też zwiedzać podziemne jaskinie. Omawiany teren łączy w sobie elementy sztuki, architektury, ciekawej historii wraz z bogatą szatą przyrody. Przyjrzyjmy się bliżej omawianemu szlakowi. Od strony Krakowa spotkamy następujące warownie: w Korzkwi, O jcowie, Pieskowej Skale, Rabsztynie, Bydlinie, Smoleniu, Ogrodzieńcu, Bukowcu, Bobolicach, Mirowie i Olszty‐ nie. Obiektem wieńczącym wędrówkę jest sanktuarium na Jasnej Górze. Nie sposób jednak w tak krótkim tekście zawrzeć bogatą historię owych tajemni‐ czych budowli. Przedstawiamy poniżej najogólniejszy zarys niektórych atrakcji szlaku: Zamek w O jcowie – dawniej stanowił siedzibę starosty i ważny punkt kontrolny na szlaku handlowym z Krakowa do Wrocławia. Do dziś zachowały się tylko
22
TRYBY – nr 7-8 (74-75)/2020
baszta i wieża bramna. Zamek góruje nad malowniczą Doliną Prądnika, rzeki płynącej w O jcowskim Parku Narodo‐ wym, słynącym z bogactwa jaskiń (najsłynniejsza spośród nich to Grota Łokietka) i wapiennych ostańców. Wedle przekazów we wnętrzu wspomnianej groty miał się ukrywać Władysław Łokietek zaraz po zajęciu Krakowa przez Czechów w XIV wieku. Życie władcy uratowała podobno sieć pajęcza, która zasłoniła wejście do jaskini. Najemnicy czeskiego króla, szukając Łokietka, podeszli pod grotę. Ujrzawszy pajęcze sieci u wejścia, zrezygnowali z wejścia do niej. Jaskinia do dziś zachwyca pięknem swojego wnętrza. Aż dziw bierze, że na niewielkiej powierzchni O jcowskiego Parku Narodowego istnieje ponad 700 takich cudów natury. Zamek w Pieskowej Skale – wzmianko‐ wany w 1315 roku w dokumencie wydanym przez Łokietka, kilkukrotnie przebudowany i zniszczony podczas potopu szwedzkiego, następnie odbudo‐ wany. Jest jedynym z jurajskich zamków zachowanym jako oryginalna, niezrujno‐ wana budowla. Dziś we wnętrzach zamku znajdują się ciekawe zbiory sztuki europejskiej, a niedaleko niego ujrzymy słynną skałę zwaną Maczugą Herkulesa. Zamek w Rabsztynie – ta gotycko-rene‐ sansowa warownia położona jest niedale‐ ko Olkusza, miasta znanego z tradycji górnictwa, przepięknej fary świętego Andrzeja i najstarszych w Polsce sprawnych organów. Pierwszy zamek był wykonany z drewna, a dopiero za czasów Kazimierza Wielkiego powstała budowla murowana. Warownia widnieje na wzgórzu Krucza Skała (447 metrów n.p.m.). Twierdza kilkukrotnie zmieniała właścicieli. Należała do rodów Melsztyńskich, Bonerów i Firlejów. Zniszczona podczas najazdu Szwedów i opuszczona w XIX wieku, stopniowo popadała w ruinę. W ostatnich latach prowadzone były prace rekonstrukcyjne. Rokrocznie organizowane są tutaj
turnieje rycerskie. Warownia w Ogrodzieńcu – to jeden z największych i najbardziej malowni‐ czych zamków, znany choćby wielbicie‐ lom serialu Janosik, którego ekipa wyko‐ rzystała do plenerowych zdjęć walory omawianego obiektu. Powstawał tu również film Zemsta Andrzeja Wajdy. Monumentalne zamczysko położone jest na najwyższym wzniesieniu Jury Krakowskiej (515 m n.p.m.) i zostało zbudowane z wykorzystaniem natural‐ nych elementów obronnych w postaci wysokich skał, doskonale wkomponowa‐ nych w teren. Zamki w Mirowie i Bobolicach – pierw‐ szy z nich jest dziś wciąż restaurowany, do tej pory był średniowieczną, malowni‐ czą ruiną. Drugi do niedawna był w fatalnym stanie, lecz dzięki wysiłkom prywatnych właścicieli został odbudowa‐ ny i można dziś zwiedzać jego wnętrza. Co ciekawe, zamek ma swoją Białą Damę. Istnieją też podania, wedle których oby‐ dwa obiekty łączy tunel, a na jego końcu znajduje się skarb. Twierdza olsztyńska – znają ją z pewno‐ ścią bywalcy krakowskich pielgrzymek na Jasną Górę. Pielgrzymi zatrzymują się bowiem u stóp olsztyńskiego zamku od lat. Trzynastowieczny zamek poddawany był licznym rozbudowom. Ponurą sławę zamek zyskał za panowania Kazimierza Wielkiego, gdy w jego kazamatach zagłodzony został, zbuntowany wobec władcy, wojewoda Maciej Borkowic. Do dziś duch owego nieszczęśnika straszy, jęczy i zawodzi nocami w okolicach za‐ mczyska. Niedawno badacze odkryli pod twierdzą system tajemniczych korytarzy i jaskiń. Czas kolorowej jesieni jest idealnym okresem, aby udać się w wędrówkę Szlakiem Orlich Gniazd. Podziwiając jego uroki, pamiętajmy o królu Kazimierzu, dzięki któremu te piękne warownie zaistniały w tak monumentalnej formie. WOJCIECH OLEJNIK
Trybka Tech odkrywa Info Polskę
Postępująca cyfryzacja CYFRYZACJA TO SŁOWO, KTÓRE W CIĄGU OSTATNICH KILKU LAT STAŁO SIĘ POPULARNE ORAZ UŻYWANE W WIELU ZNACZENIACH. W TYM ARTYKULE TRAKTUJEMY JĄ JAKO PROCES PRZENOSZENIA RÓŻNYCH ELEMENTÓW Z NASZEGO ŚWIATA DO WERSJI CYFROWEJ. PRZYKŁADEM MOŻE BYĆ CHOCIAŻBY WYKONYWANIE RÓŻNYCH CZYNNOŚCI BANKOWYCH Z UŻYCIEM APLIKACJI (NA PRZYKŁAD PRZELEWY) ZASTĘPUJĄCYCH FORMY TRADYCYJNE (WIZYTA W BANKU). WIELE CZĘŚCI SKŁADOWYCH NASZEJ CODZIENNOŚCI JEST JUŻ NIEMALŻE CAŁKOWICIE ZDIGITALIZOWANYCH. CZĘSTO JESTEŚMY DO TEGO JUŻ TAK PRZYZWYCZAJENI, NIE ZDAJEMY SOBIE SPRAWY, ŻE JESZCZE NIEDAWNO WYGLĄDAŁO TO INACZEJ, A JEDNOCZEŚNIE JESZCZE WIELE ZMIAN PRZED NAMI. W TYM TEKŚCIE PREZENTUJEMY KILKA DOŚĆ ŚWIEŻYCH PRZYKŁADÓW POSTĘPUJĄCEJ CYFRYZACJI I ZACHĘCAMY TYM SAMYM DO WYKORZYSTANIA POJAWIAJĄCYCH SIĘ MOŻLIWOŚCI. wiadomości sms‐ owej lub mailowej. . . W przeciwnym wypadku będzie on dostępny na wydruku otrzymanym w gabinecie. Zalety? Pomijając brak problemów z odczytaniem ręcznego pisma, nie musimy również pamiętać o noszeniu ze sobą recepty. Jesteśmy w stanie wykupić leki, nawet jeśli napotkaliśmy aptekę przypadkowo, a kartka z listą specyfików została w domu. Usługa ta jest bardzo przydatna w okresie pandemii, kiedy znacznie popularniejsze stały się telewizyty, a recepty często są wypisy‐ wane przez lekarza zdalnie. WWW UNSPLASH COM
Paczkomaty zamiast kolejek W kwietniu 2020 roku jeden z urzędów w Polsce umożliwił jako pierwszy załatwianie oficjalnych spraw z wyko‐ rzystaniem paczkomatów. Zamiast stać w kolejce lub czekać na przesyłkę pocztową możliwe jest odbieranie dokumentów urzędowych z czekającej na nas skrytki. W ten sam sposób można również składać wnioski i pisma do danej instytucji. Wprowadzenie takiego rozwiązania niesie ze sobą oczywiste zalety w trakcie pandemii – można uniknąć wchodzenia do środka budynku, stania w kolejkach i spotyka‐ nia się z urzędnikami, którzy dzięki temu również pozostaną bezpieczniej‐ si. Jednocześnie efektem może być też wiele permanentnych korzyści – na przykład ułatwienie kontaktów z urzę‐ dem, minimalizacja kolejek i optymali‐ zacja czasu urzędników. Recepta cyfrowa Od początku tego roku zamiast zwykłych, pisanych odręcznie recept powszechnie wydawane są tzw. e-recepty. Pozwalają one na kupowanie leków przy użyciu numeru pesel oraz specjalnego kodu przypisanego do danej recepty. Jeśli zarejestrujemy się w u s ł u d ze e - p a c j e nt , t o ko d t e n możemy otrzymywać w formie
Zdalne nauczanie W związku z pandemią szkoły oraz uczelnie przeszły w tryb zdalnego nauczania. Przez cały czas pojawiały się wątpliwości i pytania, czy jest to metoda efektywna, czy dzieci i nauczyciele sobie poradzą oraz jakie będą tego rezultaty. Abstrahując od takiej oceny, zwróćmy uwagę na poten‐ cjalne korzyści. Można wyrazić nadzie‐ ję, że przy tej okazji zarówno nauczycie‐ le, jak i uczniowie wzmocnili swoje kompetencje cyfrowe. Być może odkryli nowe sposoby nauczania i zaintereso‐ wania dziecka tematem, na przykład poprzez ciekawe wideo na platformie YouTube lub interaktywne animacje. Możliwe, że długotrwałe efekty tego doświadczenia będą widoczne w szko‐ łach.
Świat nie jest idealny W pogoni za zyskami płynącymi z cyfryzacji warto jednak pamiętać o dwóch ważnych aspektach – bezpie‐ czeństwie i danych. Trzeba być ostroż‐ nym w stosunku do zupełnie niezna‐ nych nam technolog ii i aplikacji, a jednocześnie zwracać też uwagę na to, jakie informacje są zbierane i w jaki sposób są one przetwarzane, nawet w programach powszechnie używa‐ nych. Na szczęście przepisy unijne i krajowe (znane pod hasłem RODO) trochę w tym pomagają. Trzeba jednak pamiętać, że nawet jeśli właściciele aplikacji nie wykorzystują zbieranych danych w żaden nieodpowiedni sposób, to zawsze istnieje możliwość ich wy‐ kradnięcia lub wycieku. KAMIL FABER
WWW.UNSPLASH.COM
23
Dorzuć się wrzuć dwójkę, piątkę, ile chcesz i powiedz o nas znajomym
na Tryby!
Nasza e-skarbonka: Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej ul. Wiślna 12/7, 31-007 Kraków BOŚ Bank 59 1540 1115 2111 6011 8024 0001 Tytuł przelewu: Darowizna na cele statutowe Całość wpłat przekażemy na druk Trybów.
Dziękujemy!