Ekologia
WWW.UNSPLASH.COM
Mikroplastik – makrozagrożenie? JEST TO TEMAT WIELU NIEWIADOMYCH. NIECO PONAD 100 LAT TEMU NIE BYŁ JESZCZE PRODUKOWANY MASOWO. KILKA LAT TEMU NIE SĄDZONO, ŻE MOŻE STANOWIĆ PROBLEM. DO TEJ PORY NIE WIEMY, W JAKIM STOPNIU NAM ZAGRAŻA. MOŻEMY JEDNAK BYĆ PEWNI TEGO, ŻE OTACZA NAS NIEZALEŻNIE OD TEGO, GDZIE SIĘ ZNAJDUJEMY, A JEGO ILOŚĆ ZWIĘKSZA SIĘ W ZASTRASZAJĄCYM TEMPIE. ZOBACZCIE TO NIEMAL NIEWIDOCZNE ZAGROŻENIE. Mikro co? Problemy z mikroplastikiem zaczynają się już w momencie podania jego oficjalnej definicji, ponieważ brzmi ona nader zawile. Nie wierzycie? Spójrzcie na to: „Mikroplastik to heterogeniczna miesza‐ nina różnego kształtu materiałów w postaci fragmentów, włókien, elipsoid, granulek, śrutu, płatków o wielkości w zakresie od 0,1 μm do 5 mm”, czyli mówiąc po naszemu, są to cząsteczki plastiku mniejsze niż 5 mm i większe niż 1 mikrometr (tak, wiem, że wszyscy wie‐ cie, ile to jest, ale bywam zapominalski, więc zapiszę sobie tutaj, że to jedna
18
TRYBY – nr 5 (82)/2021
tysięczna milimetra). Skoro kwestię zapoznania mamy za sobą, to chyba warto dowiedzieć się, jak powstaje ten problem. Pomocny w tym może być podział na mikroplastik pierwotny i wtórny. Ten pierwszy już od początku swojego istnienia jest bardzo mały. Najczęściej można go spotkać jako składnik różnego rodzaju peelingów i past do zębów, a także leków i artykułów higienicznych. Może nasunąć się nam pytanie, dlaczego w ogóle używa się plastiku w kosmetykach. Na nieszczęście dla środowiska odpowiedź brzmi tak: jest on bardzo uniwersalny, a w dodatku tani. Jego zawartość w kosmetykach może osiągać nawet do 90%, a gdzie trafia większość kosmetyków i środków czystości? Do kanalizacji, gdzie zawarte w nich cząsteczki tworzyw sztucznych rozpoczynają swoje drugie, zdecydowa‐ nie groźniejsze życie, zwłaszcza że ze względu na mikroskopijny rozmiar oczyszczalnie ścieków mają ogromny problem z ich wychwyceniem. Druga kategoria, czyli mikroplastik wtórny, pochodzi z degradacji większych plastikowych odpadów, wśród których prym wiodą foliowe reklamówki, rybac‐ kie sieci oraz plastikowe butelki.
Od najgłębszego dna po najwyższy szczyt Tak, to brzmi jak wstęp do budującej mowy na temat tego, jak można zostać pilotem własnego życia i osiągnąć sukces, ale ja nie o tym. Chciałem pokazać skalę omawianego „mikroproblemu”. Zostaw‐ my na chwilę kwestię tego, czy i jak poważnym zagrożeniem jest mikropla‐ stik. Skupmy się na tym, jak szeroko rozpowszechniony jest to kłopot, skoro obecność takich elementów można znaleźć nawet w skrajnie niedostępnych miejscach. A mówiąc niedostępne miejsca, mam na myśli chociażby Rów Mariański. Tak, dobrze widzicie, chodzi dokładnie o ten rów, który pamiętacie z lekcji geografii, o głębokości niemal 11 kilometrów. Kilka lat temu w ramach projektu Sky Ocean Rescue poddano badaniom skorupiaki żyjące w oceanicz‐ nych głębinach i w zdecydowanej większości z nich, bo aż w 73%, odkryto ślady mikroplastiku. Co ciekawe, w przy‐ padku organizmów pochodzących z Rowu Mariańskiego było to aż 100%. Wiąże się to z faktem, iż mikroplastik dostaje się do oceanów i opada w pobliże dna, gdzie się akumuluje. No dobrze, a teraz druga część podtytułu, pomyślcie, jaki znacie najwyższy szczyt Ziemi. Oczy‐