CO W NUMERZE 3
Listopad The Reds
4-9
Ławka szeroka, ale czy wystarczająco dobra
8-13 Bitwy z potworem Guardioli 14-19 Najlepszy rezerwowy świata?
SŁOWEM WSTĘPU
BARTEK BOJANOWSKI REDAKTOR NACZELNY
20-21 Jej Wysokość Premier League w najlepszym
wydaniu
22-27 Głos Redakcji 28-29 Zdjęcie numeru 30-33 Drapieżne Koguty 34-35 R.I.P. Diego Maradona 36-39 Error 404: Obrońców nie znaleziono 40-41 Więcej problemów niż pożytku 42-43 Szkocka jazda bez trzymanki lewą stroną 44-45 Niespodziewany mistrz Anglii 46-51 Welcome Axa Training Centre - fotorelacja
REDAKTOR NACZELNY Bartek Bojanowski Z-CA REDAKTORA NACZELNEGO Igor Borkowski GRAFIK Michał Woroch DTP Artur Budziak KOREKTA Bartek Bojanowski, Bartosz Góra Bartłomiej Surma AUTORZY TEKSTÓW Bartek Bojanowski, Igor Borkowski Radosław Chmiel, Bartosz Góra, Kacper Kosterna Adam Mokrzycki, Mariusz Przepiórka Mikołaj Sarnowski
Hej! Sezon hula sobie w najlepsze, a ekipa Jürgena Kloppa wciąż utrzymuje się w czubie tabeli. Prowadzenie w lidze zmienia się ostatnio często jak strategia rządu względem obecnej sytuacji pandemicznej. Ale szkoda się nad tym rozwodzić – już przechodzimy do meritum! Minął kolejny miesiąc, co oznacza, że znów przygotowaliśmy dla Was dawkę świeżej treści – poświęconej nie tylko ekipie The Reds. W tym numerze znajdziecie historyczne podsumowanie potyczek z Manchesterem City, rzut okiem na świetnie spisujące się ekipy Tottenhamu oraz Leicester City czy rozważania nad potencjalnymi kłopotami w naszej wybrakowanej defensywie. To wszystko oraz wiele, wiele więcej znajdziecie w 30 numerze Polish Reds! Serdecznie zapraszam. Pamiętajcie o naszej lidze Fantasy Premier League! To okazja, by sprawdzić swoją intuicję i wiedzę na temat ligi angielskiej na tle redakcji oraz społeczności fanowskiej! Serdecznie zapraszam do dołączenia. Kod ligi: ibvavn
„
„Prosicie nas o grę w sobotę o 12:30? To prawie jak zbrodnia!” Jürgen Klopp o napiętym terminarzu The Reds w tym sezonie
2• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
LISTOPAD THE REDS CHAMPIONS LEAGUE
PREMIER LEAGUE
3 listopada 2020 Stadion: Atalanta Stadium
8 listopada 2020 Stadion: Etihad Stadium
0:5
1:1
Jota 16’, 33’, 54’ Salah 47’ Mané 49’
Jesus 31’
Salah 13’ (k.) 22 listopada 2020 Stadion: Anfield
25 listopada 2020 Stadion: Anfield
3:0
0:2
Iličić 60’ Gosens 64’
Evans 21’ (sam.) Diogo Jota 41’ Firmino 86’
TABELA
#RAYCLEMENCE
P
W
D
L
GD
Pts
1 Tottenham Hotspur 2 Liverpool 3 Chelsea 4 Leicester City 5 Southampton 6 Everton 7 Aston Villa 8 West Ham United 9 Wolverhampton 10 Manchester United 11 Crystal Palace 12 Arsenal
9 9 9 9 9 9 8 9 9 8 9 9
6 6 5 6 5 5 5 4 4 4 4 4
2 2 3 0 2 1 0 2 2 1 1 1
1 1 1 3 2 3 3 3 3 3 4 4
12 5 12 6 4 3 8 5 -1 -1 -1 -1
20 20 18 18 17 16 15 14 14 13 13 13
13 Manchester City 14 Leeds United 15 Newcastle United 16 Brighton 17 Burnley 18 Fulham 19 West Bromwich 20 Sheffield United
8 9 9 9 8 9 9 9
3 3 3 2 1 1 0 0
3 2 2 3 2 1 3 1
2 4 4 15 5 7 6 8
-1 -3 -5 -2 -8 -9 -12 -11
12 11 11 9 5 4 3 1
Liga Mistrzów
Liga Europy
spadek
TOP 5 STRZELCÓW BRAMEK 1 Dominic Calvert-Lewin
Everton
10
2 Son Heung-Min
Tottenham
9
3 Mohamed Salah
Liverpool
8
4 Jamie Vardy
Leicester
8
Leeds
7
5 Patric Bamford
3• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
ŁAWKA S
ALE CZY WYSTARC
W piłce nożnej już tak jest, że najwięcej mówi się o największych gwiazdach każdego z odpowiedzialni za grę w pucharach i wejścia z ławki w końcówkach. Jednak mimo ich margi ich pobytu na boisku, a nie traciła. Zapraszam na przegląd występów graczy fot.: facebook.com/liverpoolfc
4• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
MIKOŁAJ SA
SZEROKA,
CZAJĄCO DOBRA?
zespołu. Jest to oczywiste, lecz nie można zapominać o piłkarzach, którzy są przeważnie inalnej roli, muszą oni mieć wystarczająco dużo umiejętności, by drużyna zyskiwała podczas y, którzy znacznie rzadziej pojawiają się w na murawie w trykocie Liverpoolu.
ARNOWSKI
5• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
Takumi Minamino Japończyk od momentu przyjścia na Anfield nie może liczyć na regularną grę, lecz dokładnie tego powinien był się spodziewać. Na transfer do Anglii zapracował sobie przede wszystkim błyskotliwymi występami w Lidze Mistrzów w zeszłym sezonie. Jednak do tej pory, w barwach The Reds pokazał zaledwie ułamek swoich umiejętności. Ten sezon miał być przełomowy, Taki po 6 miesiącach adaptacji miał zacząć grać na miarę swoich prawdziwych możliwości. I mecz o Tarczę Wspólnoty zdawał się tę teorię potwierdzać. Po wejściu Japończyka na boisko w drugiej połowie, The Reds wreszcie zaczęli wyglądać dobrze w ofensywie. Gra ożywiła się, a Minamino doprowadził do wyrównania. Później niestety nie było już tak przyjemnie. Taki uzbierał w Premier League raptem 57 minut w 8 meczach. Do tego 90 w Lidze Mistrzów i dwa pełne spotkania w Carabao Cup. Jedyny warty odnotowania występ z powyższych to pojedynek z Lincoln City. Na tle trzecioligowej drużyny Minamino pokazał się z naprawdę dobrej strony, strzelił dwie bramki i zanotował jedną asystę, lecz umówmy się, ekipa z League One nie może być wyznacznikiem jakości dla piłkarza występującego w aktualnym mistrzu Anglii. Moim zdaniem, Takumi to jak na razie dość spore rozczarowanie. Nawet oglądając jedynie jego mecze w Lidze Mistrzów w barwach Salzburga, można było odnieść wrażenie, że to piłkarz wręcz skrojony pod system gry Liverpoolu. Przebojowy, dynamiczny, kreatywny, pracujący w defensywie, dodając do tego śmieszną wręcz kwotę odstępnego, jaką The Reds musieli za niego wyłożyć, mamy materiał na naprawdę wartościowego zmiennika dla Salaha, Mané lub Firmino. Jednakże, jak na razie, Taki sprawia wciąż wra- Czy Szwajcar będzie super rezerwowym podczas nieobecności kolegów żenie nieco zagubionego na boisku oraz chaotycznego. z pierwszej „11”? fot.: goal.com
Divock Origi Zasług tego pana dla Liverpoolu nie trzeba nikomu przedstawiać. Bohater nieoczywisty sezonu 18/19 oraz początku 19/20. No właśnie, początku. Wraz z upływem czasu, Divock znów zaczął notować średnie występy. Przez taki stan rzeczy wielu kibiców było za tym, żeby Belga w letnim okienku sprzedać. Tak się jednak nie stało, a kto wie, czy taki stan rzeczy nie byłby lepszy. Origi w tym sezonie gra dosłownie „ogony”. W lidze nie pojawił się ani razu na placu gry, w Champions League zagrał raptem godzinę w meczu z Midtylland, a w Pucharze Ligi cały pojedynek z Lincoln (zdobywając bramkę i asystę) oraz pół godziny z Arsenalem. Niewiele prawda? Widać, że Divock w hierarchii zawodni-
6• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
ków ofensywnych mocno spadł, a znakomita forma Diogo Joty nie zwiastuje rychłej poprawy sytuacji Belga. Aczkolwiek jakiś powód pozostania belgijskiego napastnika na Anfield musi być. Zakładam, że ma być on opcją stricte ostatniej deski ratunku, gdyby inni napastnicy wypadli z gry, coś na podobę pamiętnego sezonu 18/19 właśnie. A patrząc na tempo pojawiania się nowych urazów w ekipie Liverpoolu, taka wizja nie jest niestety zbyt abstrakcyjna...
Naby Keïta U Gwinejczyka możemy zaobserwować szereg wydarzeń powodujący niemałe déjà vu. Występy w kilku meczach
pod rząd, niezła forma, zastanawianie się na grupach kibicowskich, czy wreszcie będzie to ważny element układanki Kloppa i ostatecznie kontuzja, co najmniej kilkutygodniowa. Brzmi znajomo, prawda? Naby rozpoczął ten sezon od wejścia z ławki w meczu o Tarczę Wspólnoty, lecz już w lidze pierwsze cztery spotkania rozpoczynał w podstawowej jedenastce. Wtedy też pojawiła się przerwa na reprezentację, a Keita złapał COVIDa, przez co musiał swoje odczekać na kwarantannie i na boisku pojawił się dopiero w końcówce meczu z Atalantą. Podejmując się oceny dotychczasowych poczynań Gwinejczyka w tym sezonie, aż się prosi, żeby zarzucić cytatem z posiedzenia mafii rybnej z Kapitana Bomby: „nie jest dobrze, co prawda nie jest też źle, można powiedzieć, że jest średnio”. Według Sofascore.com jego oceny za mecz wahają się od 6.0 do 6.8. To oznacza, że Naby ni-
czym szczególnym się nie wyróżniał. Ciężko cokolwiek znaczącego wywnioskować na podstawie tak nędznej liczby minut spędzonych na boisku, lecz obecna sytuacja kadrowa każe nam sądzić, iż Keita, jeśli tylko będzie zdrowy, dostanie szansę na pokazanie swoich umiejętności. A te bez wątpienia posiada, tylko wciąż zmusza kibiców The Reds do oczekiwania na ujawnienie ich.
Xherdan Shaqiri Kariera Szwajcara na Anfield jest prawdziwym rollercoasterem. Kiedy gra, zazwyczaj daje dużo drużynie od siebie, lecz wtedy pojawiają się urazy, bo zdrowie to on ma iście Sturridge'owe. Potem nie ma go w kadrze przez wiele tygodni, aż nagle, ni stąd ni zowąd, wyskakuje niczym Filip z konopi i zapewnia jakąś ważną
7• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
bramkę lub asystę. Tak też było i w tym sezonie. Pierwszy raz w kampanii 20/21 mieliśmy okazję go oglądać w spotkaniu Pucharu Ligii z Lincoln, gdzie popisał się fenomenalnym uderzeniem z rzutu wolnego. Potem w kolejnych 4 meczach nie znalazł się ani razu w kadrze, by w spotkaniu z Ajaxem w Lidze Mistrzów wejść w 60 minucie wraz z Jotą i Minamino i dać naprawdę niezłą zmianę. Kolejny pojedynek w europejskich pucharach zaczął już w podstawowym składzie i to on, do spółki z Alexandrem-Arnoldem wypracowali pierwszą bramkę przeciwko Midtlylland. Podziękowania za wygraną z West Hamem w Lidze również należy wysłać Shaqiriemu, gdyż to on obsłużył Jotę idealnym podaniem przy bramce na 2-1. Co prawda w meczu z Manchesterem City już nie zapewnił pełnej puli, tak myślę, że można go uznać za prawdziwego wygranego początku sezonu. Po raz kolejny udowodnił, że posiada odpowiednio wysokie umiejętności. by regularnie występować z Liverbirdem na piersi. Pozostaje nam jedynie życzyć mu tego, czego jemu i wielu graczom Liverpoolu w tym sezonie brakuje, czyli ZDROWIA.
Curtis Jones Młody Anglik przed początkiem sezonu zmienił numer na 17. Ten z pozoru niewiele znaczący detal pozwalał sądzić z dużą dozą pewności, że w tym sezonie Jones będzie brany pod uwagę jako pełnoprawny członek pierwszego zespołu. I tak też w rzeczywi8• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
Nowa fryzura jak na razie szczęścia Belgowi nie przynosi. Czy Klopp będzie mógł na niego liczyć w ciężkich czasach? fot.: footballfancast.com
stości jest. Dwa pełne mecze w Pucharze Ligi (w tym dwa gole przeciwko Lincoln), trzy mecze w Premier League, z West Hamem w podstawowym składzie oraz dwa mecze w Lidze Mistrzów i oba w wyjściowej 11stce. Widać, że Klopp widzi w tym chłopaku wielki potencjał, dlatego daje mu sporo szans na grę. Czy Curtis wykorzystuje otrzymane zaufanie? Znów ciężko jednoznacznie to ocenić. Widać po nim, że niesamowicie chce się pokazać. Gdy dostaje szansę gry, stara się być ciągle pod piłką, nie trzyma się jednej pozycji, próbuje niekonwencjonalnych i odważnych zagrań. Z drugiej jednak strony przeskok między piłką juniorską, a seniorską na najwyższym poziomie daje mu się we znaki. Czasami zbyt długo holuje piłkę czy zwleka z podjęciem decyzji, zdarzają mu się głupie straty. Nie jest to typowe wejście do drużyny wraz z futryną, ale dajmy chłopakowi czas. Ma dopiero 19 lat, to jego pierwszy sezon od początku w dorosłej piłce, więc czas na aklimatyzację jest mu potrzebny. Miejmy nadzieję, że wypali z umiejętnościami, bo wtedy będziemy mieli w środku pola piłkarza przez wielkie P. Los tak chciał, że w obecnym, chorym sezonie zawodnicy rezerwowi będą odgrywać naprawdę istotną rolę i muszą wspiąć się na wyżyny swych możliwości, jeśli The Reds mają się bić o najwyższe cele. A Wam jaki zawodnik z tych mniej grających zaimponował najbardziej?
fot.: facebook.com/liverpoolfc
9• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
Jak wiadomo, Manchester City nie zawsze był tak wielką oraz szanowaną marką w świecie futbolu. Wiele fanów naszej rodzimej ligi doskonale pamięta spotkanie Lecha Poznań z The Citizens, które miało miejsce zaledwie 10 lat temu. Wtedy przy Konwiktorskiej Lech ograł angielski klub 3:1. Warto wspomnieć, iż w szeregach klubu z Etihad byli tacy zawodnicy jak James Milner, Patrick Vieira, David Silva czy Emanuel Adebayor. Od tamtego czasu zmieniło się sporo rzeczy po niebieskiej stronie Manchesteru. Najbardziej istotną zmianą było zdecydowanie zatrudnienie Pepa Guardioli, który wcześniej świetnie sobie radził w roli szkoleniowca Bayernu Monachium. KACPER KOSTERNA
10• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
Y M E W R T I O B W T O P Z
U G
R A
I D
I L O
11• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
W
ogólnym bilansie wygranych spotkań, po- spowodowane dużą ilością bramek w spotkaniach. między obydwoma zespołami, przodu- Tak też było w 4. kolejce sezonu 2017/18 po wygraje bezapelacyjnie drużyna z Anfield. Z ro- nej oraz remisie w zeszłym sezonie, przyszła kolej na zegranych 101 spotkań aż 53 należały do The Reds. pierwszą wygraną Pepa z Liverpoolem. Mecz zdecyCity wygrało jedynie 20 potyczek, a 28 razy drużyny dowanie zapadł w pamięci Kibicom Liverpoolu, gdyż dzieliły się punktami. Podobnie wygląda to z liczbą The Reds ulegli na Etihad aż 5:0. Na domiar złego w bramek w pojedynkach między The Reds a The Ci- 37 minucie z boiska wyleciał Sadio Mane po niebeztizens. Na ten moment najwięcej bramek udało się piecznym zagraniu na bramkarzu City – Edersonie. zdobyć Ianowi Rushowi, który ustrzelił ich aż pięt- Była to jednak dopiero pierwsza z 4 potyczek w senaście. Pięć bramek za Walijczykiem jest inna legen- zonie. Następne trzy należały już do Liverpoolu. Jak da drużyny z Anfield – Sir Kenny Dalglish. Co cie- już jednak nauczono kibiców, nie obeszło się to bez kawe jedynie trzy bramki mniej ma aktualny snaj- masy emocji oraz wielu bramek. W 23 kolejce na Anper z Etihad – Sergio Aguero. Odchodząc już od hi- field Road padło aż 7 bramek, a po ostatnim gwizdku storii, warto spojrzeć na spotkania obydwu dru- na tablicy widniał wynik 4:3 dla gospodarzy. Strzeżyn po przejęciu ich przez aktualnych menadżerów. lanie rozpoczął w 9. minucie Alex Oxlade-ChamJurgen Klopp swoje pierwsze spotkanie z City za- berlain. Po samotnym rajdzie z piłką oddał mocny grał w 13. kolejce sezonu 2015/16. Jeszcze wtedy szko- strzał zza 16tki, któremu rady nie dał Ederson. Kolejleniowcem Manchesteru był Manuel ne bramki dla Liverpoolu zdobyli RoPellegrini. Mecz zdecydowanie był na berto Firmino, Sadio Mane oraz Moplus dla niemieckiego szkoleniowca, hamed Salah. Niedługo potem drugdyż zakończył się wygraną jego podżyny spotkały się w ¼ ligi mistrzów. opiecznych na terenie City 1:4. BramDzięki świetnej dyspozycji drużyny ki zdobywali Bobby Firmino, Martin Guardioli w lidze, to właśnie oni byli Skrtel Philippe Coutinho, Sergio Agufaworytami, lecz jak wiadomo, piłka Pierwsze starcie między ero oraz Elaquim Mangala (bramka sanożna jest sportem nieprzewidywaldwoma bardzo mobójcza). Kolejna konfrontacja nienym. W dwumeczu The Reds wygramieckiego szkoleniowca z chilijskim li z City aż 5;1. Na listę strzelców poszanowanymi menadżerem nie była już tak udana, nownie wpisali się Ox, Roberto Firmiszkoleniowcami nadeszło gdyż w Finale Carabao Cup Liverpool no, Mane oraz dwukrotnie Mo Salah. uległ Obywatelom po serii rzutów karJak wiadomo, nic nie trwa wieczdopiero w 19. kolejce nych 2:4. Jak jednak wiadomo, z każnie i po dobrych występach przysezonu 2016/17 i patrząc na szedł czas na gorszą dyspozycje lidej porażki trzeba wyciągnąć wnioski. To właśnie zrobili zawodnicy Liverpoverpoolczyków. Po bezbramkowym nie z biegiem czasu, olu, dzięki czemu w 28. kolejce angielremisie w 8. kolejce sezonu 2018/19 było jednym skiej Premier League wygrali u siebie przyszedł czas na dwie przegrane z najspokojniejszych 3:0. Jak już wiadomo, było to ostatnie które zabrały Kloppowi dwa trostarcie z Liverpoolem Manuela Pellegrifea – Mistrzostwo Anglii oraz Tarpotyczek między niego w roli trenera The Citizens, gdyż czę Wspólnoty. Nic jednak nie smadrużynami w kolejnym sezonie z Niemcem miekuje tak dobrze, jak zemsta, gdyż w rzył się Katalończyk – Josep Guardiola. sezonie 2019/20 na Anfield LiverPierwsze starcie między dwoma pool wygrał 3:1, coraz bardziej odbardzo szanowanymi szkoleniowcadalając się od City w tabeli. Kolejmi nadeszło dopiero w 19. kolejce sezonu 2016/17 ny mecz był już grany na ogromnym luzie. Było to i patrząc na nie z biegiem czasu, było jednym z naj- spowodowane pewnym mistrzostwem. Przełożyło spokojniejszych potyczek między drużynami. Spo- się to jednak na wynik, gdyż The Reds ulegli aż 4:0. tkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem LiverPóki co w sezonie 2020/21 starcie dwóch giganpoolu po bramce z główki Giniego Wijnalduma. Od tów na Etihad zakończyło się remisem po dość rówczasu przejęcia Manchesteru przez Guardiolę, wyty- nym spotkaniu. Co przed nami? Standardowo nie powanie wyniku spotkania pomiędzy Liverpoolem da się wytypować wyniku kolejnej potyczki. Pewne a Manchesterem City jest nad wyraz trudne. Jest to jest jednak to, iż walki oraz emocji nie zabraknie. 12• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
fot.: facebook.com/liverpoolfc
13• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
fot.: skysports.com
NAJLEPSZY REZER 14• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
RWOWY ŚWIATA? 15• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
Transfer Joty wydaje się być prawdziwym majstersztykiem Niemca fot.: rushthekop.com
Werner sprzątnięty sprzed nosa, brak formy Firmino i fala kontuzji - to już nie tyle co zapalająca się lampka kontrolna, a zupełnie wariujący panel sterowania z płonącymi diodami i wskaźnikiem zagrożenia przekraczającym poziom maksymalny. I wtedy wchodzi on, cały na… czerwono. Diogo Jota to najlepszy mechanik, jakiego machina Kloppa mogła sobie wymarzyć. Portugalska złota rączka przebojem wdarła się do składu LFC i już dziś należy zadać sobie pytanie: czy najlepszy rezerwowy świata powinien zmienić rolę i na stałe dołączyć do wyjściowej jedenastki Liverpoolu? IGOR BORKOWSKI
D
iogo Jota karierę rozpoczął w FC Paços de Ferreira. Po dwóch sezonach, w których zdobył 18 bramek, notując 14 asyst, przeniósł się do rodzimego Porto (po drodze będąc wypożyczanym do Atlético Madryt). W drużynie „Dragões” również spisywał się ponadprzeciętnie (w 27 meczach miał czynny udział w 15 akcjach bramkowych), więc szybko zapracował na transfer do Premier League. W Wolves naturalnie również spisywał się znakomicie. O tym świadczy chociażby wkład w awans z Cham16• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
pionship (44/17/6) lub konkretne występy w pucharach i najlepszej lidze świata. Ale czy jego 40-milionowy transfer do Liverpoolu był po prostu naturalnym następstwem tego wszystkiego? Niekoniecznie. Chwilę przed przeprowadzką do Merseyside Jota zdawał się znajdować w martwym punkcie. Jego kariera po przerwie pandemicznej nieco wyhamowała, a latem ubiegłego roku rzadko kiedy zaczynał spotkania w pierwszym składzie Wolves. Co więcej, do klubu z Molineux Stadium dołączył utalentowany Fabio Silva, zrzucając Jotę na piąte miej-
sce w kolejce do trzyosobowej linii ataku. Na pocieszenie można zauważyć, że inny portugalski skrzydłowy, będąc w jego wieku (inicjały: CR), miał w swoim dorobku o 15 bramek mniej w Premier League… ale to raczej nie było kluczowe kryterium dla działaczy Liverpoolu. Co zatem zmotywowało Michaela Edwardsa do wydania kwoty większej niż na Thiago, Minamino i Shaqiri’ego razem wziętych? Zapewne mistrzowska intuicja, ale co więcej? Od strony statystycznej znakomicie przenalizował to Adam Bate, dziennikarz Sky Sports, w swoim tekście z 25 września. Koncentrował się przede wszystkim na jego wieku, sposobie poruszania się po boisku i widocznym podobieństwie do Sadio Mané. Portugalczyka nazywa
Diogo Jota strzelił gola w każdym ze swoich pierwszych czterech meczów ligowych w barwach nowego klubu. To pierwszy taki przypadek w historii Liverpoolu
„demonem pressingu”, wykańczającym akcje z zabójczą skutecznością. Zwraca uwagę na obunożność Joty, która pozwoli mu grać zarówno z lewej i prawej strony. Do meritum przejdziemy jednak zastanawiając się, czy będzie w stanie występować na środku, zastępując Firmino. Siedem miesięcy temu, na polskim podwórku dziennikarskim natomiast, ukazał się świetny tekst Michała Treli dotyczący ubogości naszego języka w kontekście boiskowych ról piłkarzy. Thomas Müller od lat pracuje na to, by nie nazywać go ani napastnikiem, ani pomocnikiem. Jest „raumdeuterem”. Busquetsa określimy mianem „pivota”. Pirlo był „registą”, a kogoś jeszcze innego moglibyśmy nazwać „enganche”. Nomenklatura ta jest wciąż niezwykle rzadko spotyka-
17• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
na, co wiele mówi o naszej wiedzy i sposobie patrze- krotnie to potwierdzał. Nie zamierzam zatem przenia na futbol. Szczęśliwie, między innymi za sprawą sadnie go krytykować, bo każdy ma prawo do gorRoberto Firmino, coraz więcej Polaków rozumie rolę szej formy. Dobrze jednak może mu zrobić rozpoczę„fałszywej dziewiątki”. Czy zrozumie ją Diogo Jota? cie kilku meczów na ławce rezerwowych i poczucie Trudno powiedzieć, skoro Takumi Minamino, również prawdziwej konkurencji. Od lat był „must have'em” przymierzany do tej pozycji, do teraz grywa w Liver- w wyjściowej jedenastce, a zmiennicy nie wywierapoolu ogony. Japończyk też przed transferem do Li- li na nim żadnej presji. Jota natomiast zapracował verpoolu występował zazwyczaj na lewym skrzydle, na miano jednego z najlepszych rezerwowych świamając również kilkadziesiąt meczów na pozycji środ- ta. Został niedawno piątym zawodnikiem Liverpokowego napastnika. Wiemy jak długo, ale z jak do- olu w historii rozgrywek europejskich, który strzebrym skutkiem, swoich zadań uczył się Fabinho, więc lił dwie bramki w swoich dwóch pierwszych spotkamimo wszystko pozostaję cierpliwy. Błędem byłoby niach. Dodatkowo tylko Owen i Mané kompletowali oczywiście zakładanie, że Klopp widzi Portugalczy- wcześniej hat-tricki podczas wyjazdowych spotkań ka jedynie na pozycji Firmino, ale przy zniżce formy pucharowych poza krajem. To zresztą już jego trzeci Brazylijczyka i nietykalności Mané i Salaha, wydaje taki wyczyn w 2020 roku – prawdziwy specjalista od się to najlepsze miejsce dla niego. Inną ewentualno- europejskich wieczorów. Powiedzieć zatem, że zasłuścią jest ofensywne rozwiązanie, teguje na miejsce w składzie, to jak nic stowane w spotkaniu z Manchesterem nie powiedzieć. Sęk w tym, że tego City, czyli formacja 4-2-3-1. Wówczas miejsca jest stosunkowo niedużo i Jota zaczął mecz na skrzydle, ale już Klopp będzie miał niezwykle trudne w przerwie przeszedł na „dziesiątkę”. zadanie, by to wszystko poukładać. Brazylijski karnawał dopiero przed Podsumowując, Diogo Jota zanami, a Firmino już od dawna wygląsługuje na miejsce w składzie LiverDiogo Jota zasługuje da jakby opuścił się w treningach. poolu. To nie podlega dyskusji. Nie na miejsce w składzie Broń Boże nie krytykuję go jedynie uważam jednak, że należy długofaza brak liczb, bo – dobrze rozumieLiverpoolu. To nie podlega lowo rezygnować z Firmino. Bogacjąc jego rolę – wiemy, że nie jest to two wyboru (przynajmniej w ofendyskusji. jego najważniejsze zadanie. Chodzi o sywie) powinno być naszą mocną zmniejszenie intensywności, pressinstroną, a alternatywy – motywacją Nie uważam jednak, gu, aktywności, tworzenia sytuacji, no dla wszystkich zawodników pierwże należy długofalowo i finalnie, mimo wszystko, skutecznoszego składu. Jota dotychczas zarezygnować z Firmino ści w sytuacjach stuprocentowych. O miast równej formy prezentował jetym świadczy chociażby dramatyczdynie coś w stylu ruchów kolejki górIgor Borkowski ny współczynnik goli do oddanych skiej: szybko wznoszącej się i jeszstrzałów, wynoszący 0,09. Dodatkocze gwałtowniej opadającej. W powo ma niemalże identyczną statystyprzednim sezonie dwukrotnie zdokę „expected goals” co Mané, strzelabywał pięć goli w przeciągu dwóch jąc dwa razy mniej goli od Senegalczyka (9 i 18 przy meczów, by później nie trafiać ani razu w pięciu xG 3,14 i 3,15). I o ile w poprzednim sezonie był nie- meczach z rzędu. Zawiłe, ale wniosek jest banalnie co skuteczniejszy w pressingu niż pozostała dwójka prosty: choć łatwo się w nim zakochać, jeszcze spoofensywna (216 „udanych pressingów” vs 180 i 153), ro musi poprawić, by zostać prawdziwym liderem. a także miał więcej samodzielnych przejęć od Salaha Wierzę, że Klopp będzie w stanie rotować napast(11 vs 5), to w tym roku wygląda to dużo gorzej. Te i nikami w taki sposób, by ze wszystkich wykrzesać więcej konkretnych liczb znajdziecie w tekście Bartka maksimum i wykorzystać ich najlepsze momenty. Bojanowskiego z końcówki września, zatytułowaneA i jeszcze, tak z uśmiechem, na koniec – pago: „Czy powinniśmy martwić się o Firmino?”. Istotne miętajcie, że w piłce chodzi o to, by strzelić więjest to, że jego słowa: „brak solidnych alternatyw na cej goli od przeciwnika. Nie martwmy się zapozycji numer 9”, zdają się odchodzić w niepamięć. tem katastrofą w obronie, bo nasza ofensyZawsze uważałem, że „Bobby” jest kluczowym ele- wa spokojnie sobie poradzi. Obojętnie czy za mentem układanki Kloppa - Niemiec zresztą wielo- sprawą Joty, Firmino, czy może Mané i Salaha. 18• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
fot.: facebook.com/liverpoolfc
19• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
Układ tabeli W ligowej tabeli panuje wielki ścisk i na dobrą sprawę nikt nie zdołał sobie wypracować przewagi nad resztą stawki; chociażby tak, jak zrobił to Liverpool w minionej kampanii. Liderem jest wprawdzie Leicester City, ale co kolejkę widzimy zmianę na fotelu lidera. Mogliśmy to zaobserwować przy objęciu 1. lokaty przez Southampton, które w erze Premier League po raz pierwszy dostąpiło takiego zaszczytu. Z przedstawicieli Big 6 tylko Liverpool, Tottenham oraz Chelsea trzymają się głównej stawki i okupują czołowe pozycje. Reszta klubów należących do Wielkiej Szóstki spisuje się poniżej oczekiwań, pozostając w środku ligowej stawki. Nie obyło się również bez kilku zaskoczeń. Znakomita forma The Villans pozwoliła im się uplasować na 6. miejscu. Podopieczni Deana Smitha mają przed sobą zaległe spotkanie. W przypadku zwycięstwa zagoszczą w fotelu lidera. Obiecujący start zaliczyli też piłkarze Evertonu. Przez trzy kolejki liderowali w tabeli, ale ostatnio spuścili z tonu i po 3 porażkach spadli w ligowej stawce. Sporą niespodzianką jest też obecność w strefie spadkowej Burnley oraz Sheffield, tym bardziej, że oba zespoły kończyły poprzednie rozgrywki w górnej części tabeli. Nieprzewidywalność i emocje na każdym kroku Po 2 miesiącach grania śmiało możemy powiedzieć, że piłkarze wynagradzają nam trudy obecnej sytuacji panującej na świecie. Mieliśmy już do czynienia z kilkoma niespodziankami oraz trzymającymi widza w napięciu meczami. 4 października odbyły się dwa takowe spotkania, które wywołały niemałe zaskoczenie na twarzy. Pierwsze z nich rozgrywane pomiędzy Manchesterem United a Tottenhamem na Old Trafford. Czerwone Diabły w obecnych rozgrywkach bardzo słabo punktują w domu; tym razem nie było inaczej. Koguty sprezentowały podopiecznym Ole Gunnara Solskjæra prawdziwą lekcję futbolu i odprawili z kwitkiem rywala wynikiem 6:1. Kilka godzin później doszło do jeszcze większej niespodzianki. Piłkarze Aston Villi, nie bójmy się użyć tego słowa, zdemolowali przyjezdnych z czerwonej części Merseyside. Piłkarzom z Villa Park tego dnia wychodziło dosłownie wszystko i konsekwentnie punktowali bezradnego rywala. Rezultat 7:3 to tak naprawdę dość łaskawy wyrok za fatalną postawę piłkarzy The Reds. Srogie lanie na własnym boisku dostał również Manchester City. Wicemistrzowie Anglii podejmowali Leicester, które nie było litościwe i wykorzystywało każdą nadarzającą się okazję. Mieliśmy jeszcze kilka takich spotkań, chociażby za sprawą beniaminka – Leeds United. Podopieczni 20• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
JEJ WYS PREMIER
W NAJLEPSZY
Jesteśmy już po wstępnej fazie sezonu naszej uko się zawiedzeni. Za nami dopiero 8 kolejek, a w piersiach meczów. Po tak owocnym początk spotkań. Tymczasem zapraszam Was na po
SOKOŚĆ R LEAGUE
YM WYDANIU
ochanej Premier League i na pewno nie czujemy a już byliśmy świadkami zapierających dech ku możemy być spokojni o poziom następnych odsumowanie pierwszego etapu rozgrywek. Dość niespodziewanie na pierwszym miejscu w ligowej tabeli znajduje się ekipa prowadzona przez Jose Mourinho. Tottenham zdaje się też być obecnie najgroźniejszym rywalem The Reds w drodze do tytułu mistrzowskiego fot.: goal.com
Marcelo Bielsy byli bardzo bliscy sprawienia niespodzianki już na inaugurację sezonu, kiedy to mierzyli się z obecnym mistrzem Anglii na Anfield. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem podopiecznych Kloppa 4:3, ale przyjezdni zostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. W następnej kolejce znów w spotkaniu z udziałem The Peacocks, podejmujących na własnym stadionie drugiego beniaminka – Fulham – wynik był identyczny, ale tym razem na korzyść gospodarzy. To zaledwie kilka takich spotkań, a przed nami jeszcze sporo spektakularnych wydarzeń. Taką Premier League kochamy i chcemy oglądać bez przerwy!
Kto może zaatakować tytuł mistrzowski? Kwestia mistrzostwa na pewno nie rozstrzygnie się pomiędzy Liverpoolem a Manchesterem City, tak jak miało to miejsce w poprzednich latach. Tegoroczna kampania jest na tyle nieprzewidywalna i rozgrywana w wyjątkowych okolicznościach, że o tytule mogą zadecydować czynniki pozasportowe. Kluby zmagają się z absencjami zawodników spowodowanymi najczęściej natłokiem meczów wywołanych z powodu pandemii. Przyjrzyjmy się sytuacji kadrowej Liverpoolu. Jürgen Klopp zmaga się z wielkim kłopotem, bowiem większość kluczowych postaci wypadło z gry na jakiś czas przez urazy bądź pozytywne wyniki na obecność wirusa. Internauci żartobliwie podchodzą do całej sprawy i twierdzą, że Kloppowi nie starczy Jamesów Milnerów, aby załatać wszystkie luki na boisku. Spore piętno na deficytach kadrowych poszczególnych klubów odcisnął pierwszy lockdown, kiedy wszystkie rozgrywki klubowe oraz reprezentacyjne zostały wstrzymane. Teraz widzimy tego skutki. Terminarz Ligi Mistrzów uległ zmianie i kolejki grupowe są rozgrywane co tydzień, a nie co dwa tygodnie, jak było dotychczas. Podobna sytuacja ma się z przerwami reprezentacyjnymi. Podczas zgrupowań liczba rozgrywanych też wzrosła. Pamiętajmy, że piłkarze to też ludzie, a ich organizmy nie są niezniszczalne. Taki natłok spotkań, do którego nie są przyzwyczajeni, przejawia się sporą ilością kontuzjowanych zawodników. Jest to sezon poniekąd wyjątkowy ze względu na okoliczności w jakich przyszło go rozgrywać, a o końcowym sukcesie może nie zdecydować dyspozycja sportowa. Niemniej jednak to nie powoduje mniejszych emocji, a wręcz je potęguje, bowiem do gry wchodzą również teoretycznie słabsi aktorzy. ADAM MOKRZYCKI 21• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
GŁOS REDAKCJI
BRAKI W OBR
22• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
RONIE
23• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
Bartek Bojanowski redaktor naczelny
bbojanowski@polishreds.pl
Piszę ten tekst świeżo po wygranym pojedynku z Leicester City – humor więc dopisuje. Przed tym spotkaniem, zapewne zwróciłbym uwagę na ogromnego pecha naszej drużyny w kwestii absencii spowodowanych urazami piłkarzy. Szeregi naszej formacji defensywnej zostały znacząco uszczuplone i musimy sobie z tym jakoś poradzić. We wspomnianej potyczce z Leicester, świetna forma Jamesa Milnera oraz dość pewna postawa Matipa napełniły mnie przekonaniem, iż sytuacja, w jakiej się znajdujemy wcale nie musi być dla nas tragiczna. Luki na pozycji stopera bolą, to fakt. Jednak są do uzupełnienia. Zdziwiłbym się, gdybyśmy szykowali jakiś głośny transfer w zimowym okienku. Micheal Edwards i tak wykonał świetną robotę, bardzo zgrabnie rozkładając płatności za poprzednie ruchy transferowe. Uważam, że do drugiego kwartału nowego roku będziemy musieli poradzić sobie bez Virgila van Dijka oraz Joe Gomeza – nie pozyskując przy tym żadnego stopera. Czy sobie poradzimy? Czas pokaże. Mam tylko nadzieję, że obecna sytuacja kadrowa pomoże naszym młodym, nieźle prezentującym się zawodnikom. Bo jeśli nie teraz, to kiedy?
Mikołaj Sarnowski autor tekstów
msarnowski@polishreds.pl
Prawdziwa plaga kontuzji nawiedziła Liverpool. Co prawda każdy po-
niekąd się spodziewał, że ten sezon może nieść za sobą mnóstwo urazów spowodowanych przemęczeniem, ale takiego kataklizmu nikt nie przypuszczał. The Reds stracili na długie miesiące duet podstawowych stoperów, a ich zastępstwa są równie szklane, co most Zhangjiajie. Nie wróży to nic dobrego, więc wypadałoby znaleźć jakąś porządną alternatywę. Media od dawna spekulują na temat transferu Ozcana Kabaka, Bena White’a czy to Gleisona Bremera, jednak są to opcje mocno przyszłościowe, a nam potrzeba jakości już teraz. Perspektywicznego zawodnika już Liverpool posiada na tę pozycję, bo Rhys Williams zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie. Moim zdaniem podatność na kontuzje Gomeza i jego częste wahania formy powinny skłonić zarząd i trenera do zakupu kogoś klasy światowej. A tak się składa, że pewien sympatyczny Francuz z Lipska będzie dostępny za pieniądze stanowiące raptem część jego rzeczywistej wartości. Nie wiem dokładnie jakimi funduszami dysponuje klub, ale jeśli byłoby ich wystarczająco to Dayot Upamecano jest opcją niemal idealną, bo łączy w sobie już wielkie umiejętności oraz duże perspektywy na rozwój, czyli prawdziwe win-win.
Kacper Kosterna autor tekstów
kkosterna@polishreds.pl
Już gdy wiadome było jak długa przerwa czeka Virgila, dużo mówiło się o sprowadzeniu w styczniu nowego stopera. Wtedy jednak mieliśmy o wiele lepszą sytuację kadrową, przede wszystkim dlatego, że zdolny do gry był Joe Gomez. Wielka szkoda Anglika, bo od czasu kontuzji Van Dij-
24• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
Rhys Williams z konieczności łata dziury w obronie The Reds fot.: liverpoolecho.co.uk
ka, Joe złapał formę i bardzo skutecznie trzymał obronę w ryzach, mając koło siebie często zawodników młodych lub mało ogranych . Niestety na niektóre rzeczy nie mamy wpływu, i w tej sytuacji zostaje nam zastanowić się, który ze stoperów byłby dla nas najlepszy. Wśród kandydatów często widać młodych, perspektywicznych zawodników lub ogranych już w angielskiej Premier Leage. Najczęściej wymienianymi nazwiskami są Ozan Kabak, Conor Coady, Ben Mee, Dayot Upamecano oraz David Alaba. Każdy z zawodników raczej byłby dobry, by zapełnić lukę w środku obrony, lecz który z nich wybrałby Liverpool, wiedząc, iż w przyszłym sezonie będzie dostępny zarówno Virgil Van Dijk oraz Joe Gomez. Osobiście najchętniej w koszulce widziałbym Dayota Upamecano. 22-letni Francuz, na co dzień reprezentujący barwy RB Leipzig, już teraz jest bardzo cenionym obrońcą, ogranym zarówno w niemieckiej ekstraklasie jak i w Lidze Mistrzów, w której doszedł w zeszłym sezonie aż do półfinału. A co z pieniędzmi? Dayot w styczniu dostępny byłby dla Liverpoolu za 42 miliony euro, za sprawą klauzuli zapisanej w jego kontrakcie. Mam ogromną nadzieje, iż to właśnie ten zawodnik wzmocni naszą defensywę od stycznia, co pozwoli Jürgenowi na większą rotację na stoperze.
łe, ciśnienie z nas trochę zeszło i tu i ówdzie zdarzyło się kilka błędów. Punkt wyjścia do kolejnego sezonu był jednak znakomity. Gdy jednak sprzedaliśmy Dejana Lovrena do Zenitu Sankt Petersburg, brak zakupu zmiennika trochę mnie zaskoczył. Poprzedni sezon był przeciągnięty do granic wytrzymałości. Przy znacznie krótszej przerwie i obecnym sezonie upchniętym w kalendarz o miesiąc krótszy, kontuzje były tylko kwestią czasu. Nie spodziewałem się jednak, że uderzą w nas tak mocno: van Dijk prawdopodobnie w tym sezonie już nie zagra, a Gomez też nieprędko wróci na boisko. Matip tradycyjnie dużą część sezonu spędza w gabinecie lekarskim, a na młodych Williamsa i Philipsa raczej nie chciałbym opierać walki o tytuł mistrzowski. Oczywiście jest jeszcze Fabinho, ale on zdecydowanie bardziej przydaje się w pomocy. Czy zatem Jürgen Klopp powinien zdecydować się na zakup obrońcy zimą? Zdecydowanie tak, a najlepiej już pierwszego dnia okna transferowego. Jeśli tylko mamy trochę grosza do wydania, to trzeba sięgnąć po środkowego obrońcę, który ma potencjał, by wskoczyć do pierwszego składu i zostać w nim na dłużej. Moim kandydatem jest tu Dayot Upamecano z RB Lipsk. Młody Francuz ma wiele lat gry przed sobą, a my z Red Bullem mamy chyba całkiem niezłe kontakty.
Mariusz Przepiórka
Adam Mokrzycki
mprzepiorka@polishreds.pl
amokrzycki@polishreds.pl
W ubiegłym sezonie nasza obrona grała genialnie. Przynajmniej do czasu, gdy zapewniliśmy sobie mistrzostwo. Potem, co zrozumia-
W Liverpoolu panuje obecnie wielka plaga kontuzji. Z gry są wyłączeni podstawowi zawodnicy, a najbardziej ucierpiał blok defensyw-
autor tekstów
autor tekstów
25• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
ny, z którego tylko Andrew Robertson jest zdolny do gry. Jürgenowi Kloppowi powoli brakuje alternatyw, jak załatać dziury na boisku. Igor Borkowski Z pomocą przychodzi zbliżające autor tekstów się wielkimi krokami zimowe okieniborkowski@polishreds.pl ko transferowe. W tym trudnym okresie zarząd powinien być bardzo „Ta fala kontuzji to już nie tyle co wyrozumiały i zagwarantować spo- zapalająca się lampka kontrolna, a rą sumę gotówki na wzmocnienia. zupełnie wariujący panel sterowaBardzo interesującą opcją jest nia, z płonącymi diodami i wskaźmożliwość ściągnięcia Davida Ala- nikiem zagrożenia przekraczającym by. Austriak nie potrafi się dogadać poziom maksymalny” – choć nie wyze swoim pracodawcą w sprawie pada cytować siebie to trudno mi nowej umowy, aktualna obowią- inaczej, niż słowami z początku mozuje do końca obecnego sezonu, jego artykułu o Diogo Jocie, opisać co może być sprzyjającym aspek- poziom katastrofy jaki zachodzi w tem przy próbie zakontraktowa- szeregach defensywnych Liverpoolu. nia tego zawodnika. Stopera potrzebujeZostańmy przy my od zaraz, a nie Bundeslidze, pozapowiada się by nieważ jest jeszszybko ktoś do nas cze jeden piłkarz, dołączył. Zdaniem którego skauci LiDavida Ornsteina, verpoolu obserw styczniu, do „The wują od dłuższeReds” nie trafi żaNa rynku go czasu; jest nim den nowy zawodnie ma zbyt dużo Dayot Upamecano. nik. I choć dzienFrancuz ma zalednikarz The Athletic zawodników, wie 22 lata, a jest nie jest najlepszym którzy już jednym z najźródłem w spraw zimowym okienku lepszych na swojej wach LFC, informapozycji. Przed sobą cje te optymizmem transferowym ma jeszcze wiele lat n i e n a p aw a j ą . odpowiadaliby nam grania na najwyżInni, w tym mięszym poziomie. zarówno pod względem dzy innymi dużo Dobrze wiemy, że rzetelniejszy, Jafinansowym, Jürgen Klopp jest mes Pearce, inforgeniuszem pod mują o zainterejak i sportowym względem w ysowaniu piłkarzanoszenia potenmi takimi jak: AlaBartosz Góra cjału z zawodniba, Upamecano, ka. Strach pomyczy nawet Sokratis. śleć jak genialPierwszy, w związnym stoperem mógłby się stać, ku z nieporozumieniem kontraktotrenując pod okiem Niemca. wym, wydaje się być realną i niezłą Miejmy nadzieję, że nadcho- opcją. Drugi, choć zdecydowanie najdzące okno transferowe bę- lepszy, może okazać się zbyt trudny dzie rozwiązaniem na proble- do wyciągnięcia w zimowym okienmy kadrowe mistrza Anglii. ku transferowym. Trzeci? Wyobraź26• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
cie sobie, że latem ktoś mówi Wam o zainteresowaniu Liverpoolu Sokratisem Papastathopoulosem. Śmialibyście się pewno do teraz. No ale okoliczności są oczywiście wyjątkowo nieprzyjemne. Szkoda, bo o potrzebie ściągnięcia nowego obrońcy piszę już od prawie 1,5 roku i można było tej sytuacji uniknąć. Gdyby tylko Klopp czytywał moje teksty…
Rado Chmiel autor tekstów
rchmiel@polishreds.pl
Mam wrażenie, że odkąd kibicuję Liverpoolowi, to temat stoperów jest
się z jak najlepszej strony i stali się tak kluczowymi piłkarzami dla niemieckiego szkoleniowca jak Trent Alexander-Arnold. Ufam Kloppowi i choć martwię się sytuacją w środku obrony, to wierzę, że Klopp ma na to – jak zawsze – tajemny plan, który zadziała. In Jürgen we trust!
Bartek Góra autor tekstów
bgora@polishreds.pl
W meczu Ligi Mistrzów na lewej stronie mogliśmy w końcu zobaczyć Kostasa Tsimikasa fot.: mirror.co.uk
nieodłączny przy okazji każdej dyskusji przy zbliżającym się okienku transferowym bądź urazie jednego z kluczowych graczy na tej pozycji. Wydaje mi się, że dosyć długo żyliśmy w mydlanej bańce, bo o ile przyzwyczajaliśmy się do kolejnych urazów Matipa czy Gomeza, to wciąż jednak mieliśmy niezniszczalnego van Dijka, przy którym nawet przeciętny Lovren wyglądał jak porządny obrońca. Tym razem mamy kumulację: terminator VvD został wyłączony z gry do końca sezonu, podobnie zresztą jak i drugi nominalny stoper Joe Gomez. Klątwa kontuzji w zespole jest duża,
ale niepokoi fakt, że z wielu źródeł dochodzą słuchy, że Liverpool nie zamierza wzmacniać się na tej pozycji w zimowym okienku transferowym. I o ile do stycznia można dalej łatać dziury Milnerem i łudzić się, że nikt więcej nie wypadnie, to biorąc jednak pod uwagę intensywność tego sezonu, praktycznie brak przygotowań przedsezonowych, które powodują jednak dużo urazów mięśniowych oraz dodając to, że Jürgen Klopp uparcie broni się przed zimowymi zakupami, zaczynam mieć wątpliwości, że możemy osiągnąć naprawdę dobry wynik wystawiając młodzików. Z drugiej jednak strony: to idealna sytuacja, by gracze pokroju Nata Phillipsa czy Rhysa Williamsa pokazali
Liverpool, mimo że w obronie aktualnie ma więcej dziur niż mocnych punktów, wciąż trzyma formę. W ten weekend, wynikiem 3:0 pokonane zostało Leicester City. Nie zmienia to jednak faktu, że nasze braki kadrowe w końcu wyjdą na wierzch. Potrzebujemy stopera i to na już. Matip nie może być naszym liderem na większą część tego sezonu, bo obawiam się, że to może nie skończyć się dobrze. Klopp powinien postawić sprawę jasno i zdecydowanie zakomunikować zarządowi konieczność kupna stopera. Na rynku nie ma zbyt dużo zawodników, którzy w zimowym okienku transferowym odpowiadaliby nam zarówno pod względem finansowym, jak i sportowym. Ja, tak jak w moim tekście, stawiam na Davida Alabę. Austriak ma pół roku do końca kontraktu, więc nie będzie drogi. Powinien z automatu stać się filarem naszej defensywy i wejść w buty w van Dijka. Do tego Alaba ma 28 lat, więc teoretycznie powinien aktualnie wchodzić w najlepszy okres w swojej karierze. Za niedługo okaże się, jak Edwards postąpi w sprawie sytuacji kadrowej naszej obrony, ale ja głęboko liczę na zakontraktowanie właśnie Davida Alaby.
27• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
28• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
ZDJĘCIE NUMERU Bobby Firmino strzela bramkę przeciwko Leicester 22 listopada 2020 roku. To dopiero jego trzeci gol na Anfield w tym roku. fot.: bt.com
29• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
A R D
E I P
30• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
E N Ż
.uk h.co grap tele fot.:
G O
Y T U
31• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
Ten sezon jest naprawdę niecodzienny, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. W każdym m faworyt może przegrać. Sporo niespodziewanych drużyn notuje bardzo dobry początek sezo czy Southampton. Jednak nie wszystkie zespoły ze słynnego Big Six przechodzą kryzys. Jedną powalczyć o mistrzostwo Anglii? Co spowodowało nagły wystrzał formy zespołu Jose Mourn MIKOŁAJ SARNOWSKI
P
ortugalczyk trochę ponad rok temu zastąpił Mauricio Pochettino na stanowisku trenera Tottenhamu. O ile pierwsze pół roku nie należało do szczególnie dobrych, głównie przez kontuzje wielu podstawowych zawodników, tak początek tegorocznej kampanii jest naprawdę imponujący. Nie licząc falstartu z Evertonem w pierwszej kolejce, Koguty śrubują serię bez porażki w lidze. Gdy każdy spodziewał się typowego Mourinho, jeśli chodzi o styl gry, tak drużyna z północnego Londynu potrafi zagrać z polotem i fantazją. Szczególnie zauważają to sympatycy „Totków”. Pewnego zaprzyjaźnionego fana Spurs poprosiłem o kilka słów o grze swojego ukochanego klubu: „W Totkach podoba mi się w aktualnym sezonie to, że wszyscy myśleli, że będą 'klepać bułę', grać jak klasyczna drużyna Jose, a potrafią grać ofensywie, z polotem w wielu momentach.” Nie da się ukryć, że przeogromna w tym zasługa Harry'ego Kane'a i Heung-Min Sona. Ten duet radzi sobie jak na razie wspaniale. 16 z 19* goli, jakie Tottenham zdobył w tym sezonie to zasługa Anglika albo Koreańczyka, a bardzo często ich obu. Kane w tych rozgrywkach pełni bardzo często rolę rozgrywającego, dziewiątki, która bierze piłkę i rozprowadza akcję, a nie tylko czeka na podania pod bramką. Wielu obserwatorów zakłada, że ma on szansę na pobicie rekordu asyst w jednym sezonie Premier League, jeśli utrzyma taką formę. Jednak Jose nie byłby sobą, gdyby nie zajął się przede wszystkim defensywą. Poprawa gry w obronie stanowiła dla Portugalczyka priorytet i postępy w tej dziedzinie są widoczne. Może i cała obrona nie jest jeszcze monolitem, co jest dla mnie największym zarzutem, jeśli mamy traktować Koguty jako kandydatów na mistrza Anglii, tak boczni obrońcy prezentują się naprawdę przyzwoicie. Prawa flanka to Aurier i ściągnięty z Wolves przed sezonem - Doherty. Iworyjczyk, kiedy pojawiła mu się konkurencja do gry, nagle zaczął prezentować się solidnie, zapomniał, jak na razie, jak to jest być „dzbanem” i popełniać kardynalne błędy w defensywie. Doherty jeszcze wdraża się w zespół, gra w kratkę, ale w drużynie z Molineux niejednokrotnie pokazał, że potrafi 32• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
grać. Po przeciwnej stronie biega wychowanek Realu Madryt, również letni zakup, Sergio Reguilón. Spora część fanów Królewskich do dziś nie potrafi zrozumieć czemu pozbyto się go tak łatwo. I mają sporo racji, bo Hiszpan udowadnia, że jest piłkarzem dużej klasy, zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. Do środka pola zakupiono Piere'a-Emile'a Højberga, który od początku stanowi poważną wartość dodaną. Atak opiera się na duecie Kane-Son i to również stanowić może poważny problem. Obaj ci zawodnicy w poprzednich latach pokazali, że odporność na
meczu trzeba przewidywać, że nawet największy onu, jak na przykład Everton, Aston Villa ą z nich jest Tottenham. Czy Koguty są w stanie niho? Zapraszam do lektury.
9 asyst i 7 goli - taki dorobek Kane’a w 9 meczach czyni go niewątpliwym „ojcem sukcesu” Kogutów fot.: footballtransfertavern.com
urazy to nie jest ich mocna strona, a alternatyw na dobrym poziomie, jak na razie, brak. Lucas jest bez formy kompletnie, Bale dopiero wraca do optymalnej dyspozycji, ale każdy wie, że wystarczy mu naprawdę niewiele, by wypaść na pół roku z byle urazem, Lamela moim zdaniem nigdy nie pokazał, że zasługuje na miejsce w składzie, bądź co bądź, ale topowej drużyny w Anglii, a sprowadzony z Portugalii Vinicius wciąż jest wielką niewiadomą. Jakie zatem
powinniśmy mieć oczekiwania wobec podopiecznych Mourinho na ten sezon? Oddajmy ponownie głos Dominikowi: „.Chciałbym trofeum, jakiekolwiek. Myślę, że jest realna szansa powalczyć o mistrzostwo, każda pozycja została wzmocniona, więc Mourinho może rotować. The Special One powiedział, że chce się skupić przede wszystkim na wygraniu ligę Europy. Jednak ja ostatecznie wolałbym top 3 w PL niż koncentrację na Lidze Europy.” Cóż, pragnienie zdobycia czegokolwiek jest jak najbardziej uzasadnione i zrozumiałe i myślę, że jest to cel zdecydowanie realny. Jeśli atak będzie dalej w takim gazie i wolny od kontuzji, a reszta zespołu jeszcze poprawi swoją grę to wśród tylu różnych pucharów, istnieje spora szansa na triumf w jakimś z nich, aczkolwiek porażka w Carabao Cup w tym nie pomaga. Co do walki o mistrzostwo to nie wróżyłbym nic wielkiego. Wciąż uważam Tottenham za zespół zbyt mało kompletny, żeby mógł bić się o mistrza, szczególnie w tak chorym sezonie przepełnionym kontuzjami. Pozostając w temacie niedoskonałości, zapytałem mojego rozmówcę o przewidywania na nadchodzące okienko transferowe. „W zimę żadnych transferów nie widzę, jest zmiennik dla najlepszego napastnika na świecie, czyli Kane'a :), więc nie spodziewam się żadnych ruchów. Wiadomo też, jak pieniędzmi zarządza Daniel Levy i ilu zawodników przyszło w lato, to już w ogóle każe wykluczyć jakiekolwiek ruchy teraz.” Trudno się nie zgodzić z takim myśleniem, lecz gdyby jednak coś miało się wydarzyć to na miejscu Mourinho rozglądałbym się za środkowym obrońcą. Nie uważam ani Sancheza, ani Diera za jakichś wybitnych fachowców, a jak dobrze wiemy, chociażby na przykładzie Liverpoolu, klasowy stoper jest niezbędny w drużynie, jeśli chce walczyć o najwyższe cele. Nie da się ukryć, iż Koguty wystartowały w Premier League imponująco, lecz czy utrzymają impet przez resztę sezonu? Czy Jose Mourinho i jego drużyna wytrzymają trudy tej kampanii i wreszcie zdobędą jakieś trofeum? Odpowiedzi na te pytania poznamy dopiero za jakiś czas, więc pozostaje nam jedynie uważnie śledzić rozgrywki ligi angielskiej i liczyć, że Spurs nie zaszkodzą zbyt naszym ulubieńcom z Liverpoolu. A Wy co o tym sądzicie? Na koniec chcę podziękować Dominikowi za krótką rozmowę i udostępnienie perspektywy kibica Tottenhamu. Spojrzenie na temat z innej strony było naprawdę pomocne. Dzięki! *- stan na 20.11.2020r. 33• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
DIEGO MA
1960-
34• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
ARADONA
-2020
35• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
ERROR
OBROŃCÓW NIE ZNALEZIO
36• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
404:
ONO
37• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
Temat tego tekstu został wymyślony, kiedy okazało się, że na bardzo długo z gry wypada Virgil van Dijk i miał traktować o tym, jak klub poradzi sobie bez niego. Niedawne zdarzenia jednak zmieniły sytuację. Obecnie pytanie brzmi: Jak w ogóle klub poradzi sobie z defensywą? Tutaj, nie patrząc nawet na kilkumiesięczną absencję Holendra, stała się po prostu tragedia. Niedawno z gry wypadł numer 2 na pozycji stopera w naszym klubie, czyli oczywiście Joe Gomez. W tym momencie WSZYSCY podstawowi obrońcy LFC (tj. czwórka TAA, Gomez, van Dijk, Robertson) są kontuzjowani. Do tego wszystkiego niezdolny do gry jest też Fabinho, który już niejednokrotnie łatał dziury na środku obrony. BARTEK GÓRA
A
ktualnie Jürgen Klopp ma do dyspozycji trzech stoperów. Jakby tego było mało, ta trójka to Matip, van den Berg i Phillips. Co prawda Kameruńczyk nie jest słabym obrońcą, bo potrafi i odebrać, i wyprowadzić piłkę, w powietrzu też całkiem dobrze się sprawuje, ale Joël to typowa „szklanka”. Ten człowiek nie potrafi rozegrać rundy bez urazu. Niestety zdarzają mu się one często i nie da się na takim zawodniku oprzeć całej swojej defensywy. Dalej wcale nie jest kolorowo. Pozostała dwójka dostępnych do gry stoperów to Sepp van den Berg i Nathaniel Phillips, którzy łącznie rozegrali całe 90 minut na boiskach
38• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
Premier League w barwach Liverpoolu. Imponujące, czyż nie? Holender zbiera minuty i doświadczenie w zespole U-23, a Anglik czeka na swoją szansę w pierwszym zespole LFC po rocznym, całkiem owocnym pobycie w Stuttgarcie. W dalszym ciągu nie są to moim zdaniem zawodnicy, którzy są w stanie tworzyć trzon drużyny walczącej o najwyższe laury. A przecież Virgil i Joe nie wrócą przez kilka dobrych miesięcy… Na bokach sytuacja też nie napawa optymizmem. Do gry mamy Neco Williamsa, Kostasa Tsimikasa i oczywiście angielskiego człowieka renesansu – JaZarówno Joe Gomez jak i Virgil van Dijk (na zdjęciu obok) są już po operacjach. Niestety ani jednego ani drugiego szybko nie zobaczymy w defensywie The Reds fot. na dole: witneygazette.co.uk; zdjęcie obok: talksport.com
mesa Milnera. Myślę, że Neco może pokazać napraw- ka z 6 miesiącami pozostałymi do końca kontraktu dę dużo podczas nieobecności Trenta. Zresztą oko- najprawdopodobniej będzie trzeba wyłożyć około 30 liczności wejścia Alexandra-Arnolda do pierwszej milionów euro. W mojej opinii jest to jednak konieczdrużyny były całkiem podobne, dlane, żeby sprowadzić go już w zimę, tego całym sercem wierzę w młodebo potrzebujemy wzmocnień najgo prawego defensora Liverpoolu. szybciej, jak to tylko możliwe. Liczę, Co do Tsimikasa, to w dalszym ciąże ta transakcja dojdzie do skutku. gu nie wiem, co mam o nim myśleć. Na najbliższe tygodnie patrzę z dużą Czekam po prostu na jego występy dozą zaniepokojenia, ale też z wiaw lidze z jakimiś poważnymi rywalarą. Klopp to nie jest pierwszy lepszy Gomez i Van Dijk mi, nie zapominając równocześnie o nauczyciel WF-u z technikum, który Milnerze, który prawdopodobnie wyto nie jedyni gracze bloku uznałby, że jest to sytuacja bez wyjstąpi w najbliższym czasie zarówno ścia. Mam głęboką nadzieję, iż niedefensywnego, którzy na lewej jak i prawej stronie obrony. miecki szkoleniowiec sprawi, że mimo Ostatnią kwestią, jaką chciałem z powodu urazów nie są tych wszystkich bolesnych absencji omówić, są potencjalne wzmocniewszystko ułoży się w jedną całość. w gotowości do gry. nia, a w zasadzie to jedno. Mówi się, Może nadszedł czas na zmianę ustaZe składu wypadli również że Liverpool przymierza się do zakuwienia? Może z przymusu trzeba sprópu Davida Alaby, który miałby wypełbować zagrać trójką z tyłu? Daleko mi Alexander-Arnold nić zaistniałą lukę w naszej obronie. do odpowiadania na te pytania, bo to i Henderson. Dla mnie bomba! Podoba mi się to, już do mnie nie należy. Ja mogę jedyjakie możliwości ku świetnym transnie głośno myśleć i zastanawiać się, Na szczęście uraz ferom znajduje Michael Edwards. W co można by w tej sytuacji począć. Robertsona okazał się nie lato udało się zakontraktować Thiago, Jednak decydujący głos w tej kweteraz na podobnych warunkach może groźny i trener będzie mógł stii ma oczywiście Jürgen Klopp i to się to udać z Alabą. Świetna sprawa. on jest najbardziej kompetentną ososkorzystać z jego usług Jedyny minus jest taki, że za Austriabą, żeby takie decyzje podejmować.
39• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
WIĘCEJ PROBLEM
Jak już większość sympatyków Liverpoolu wie, Jürgen Klopp nie jest entuzjastą wyjazdów sw Niemiec jeszcze gorsze zdanie ma o wymyśle UEFA – Lidze Narodów. Już w 2018 roku uważał ostatniego tygodnia przyniosły szkoleniowcowi The Reds coś pozytywnego? KACPER KOSTERNA
Z
anim jednak przejdziemy do pozytywów, warto wspomnieć o kolejnych zawodnikach, którzy wylądowali w klubowym szpitalu. Już przed przerwą na reprezentacje mieliśmy dość długą listę rekonwalescentów. Byli na niej między innymi Ox, Virgil, Thiago, Fabinho oraz Trent Alexander-Arnold. Z pewnością liczba defensorów wywoływała u Kloppa niemały ból głowy. Trudno sobie jednak wyobrazić co przeżywał Niemiec, gdy dowiedział się o urazie Joe Gomeza. Anglik nabawił się na treningu kontuzji ścięgna w lewym kolanie. Joe jest już po operacji, lecz datę jego powrotu szacuje się dopiero na luty 2021. Jest to bez dwóch zdań najgorsza wiadomość, która napłynęła do sztabu Liverpoolu. Niestety kilka dni po Gomezie wypadł nasz kapitan – Jordan Henderson. Po rozegraniu pierwszej połowy w meczu z Belgią Hendo nie wyszedł już z drużyną na drugą część spotkania. Na chwilę obecną nie ma żadnej wiadomości, co do długości wymuszonej przerwy w grze, lecz, jak podają brytyjskie media, może ona trwać aż do ośmiu tygodni. Nieco lepiej jest z Andym Robertsonem. Ze szkockiego sztabu medycznego zaczęły wypływać wiadomości o problemie Robbo ze ścięgnem kolanowym. Na całe szczęście kontuzja nie okazała się groźna, a nasz lewy obrońca po jednym spotkaniu przerwy na mecz z Izraelem wyszedł w pierwszej jedenastce. Co istotne, kadra, której Andrew jest kapitanem, po konkursie rzutów karnych w finale barażów pokonała Serbię i za pół roku zagra na Mistrzostwach Europy. Niestety to nie koniec złych informacji. Ze zgrupowania reprezentacji Anglii do lat 21 odesłany został Rhys Williams. Powodem powrotu stopera jest kontuzja biodra. Jest to już trzeci środkowy obrońca, który w ostatnim czasie złapał kontuzję. W niedzielnym meczu z Lisami naj40• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
MÓW NIŻ POŻYTKU
woich podopiecznych na kadrę. W wielu wywiadach dość surowo się o tym wypowiadał. ł on te rozrywki za bezsensowne. Lecz czy mecze reprezentacji rozgrywane w przeciągu
Pierwsze doniesienia nie były zbyt optymistyczne, szkocki obrońca miał nabawić się kontuzji przed meczem z Izraelem. Ostatecznie skończyło się na strachu, ale oczywistym jest, że mecze kadry, w tak napiętym kalendarzu, budzą sprzeciw u trenerów klubowych fot.: goal.com
prawdopodobniej nie zobaczymy również Mo Salaha, któremu wyszedł pozytywny wynik testu na Covid-19. Jedyną dobrą wiadomością jest to, że Egipcjanin póki co nie ma żadnych objawów wirusa. Na szczęście to byłoby na tyle, jeśli chodzi o złe wiadomości, niestety martwi to, iż jest ich dwa razy więcej niż tych dobrych. Do dobrych newsów zdecydowanie należą dwa bardzo dobre występy w kadrze Giniego Wijnalduma. Holender ustrzelił dublet w spotkaniu z Bośnią i Hercegowiną, a także wywalczył karnego oraz zdobył bramkę na wagę trzech punktów w spotkaniu z reprezentacją Polski. Co ciekawe, ostatnimi czasy pomocnik jest najskuteczniejszym zawodnikiem Niderlandzkiej kadry. Bramkę dla kadry U-21 zdobył również Curtis Jones. Bardzo dobre dwa spotkania dla swojej drużyny narodowej rozegrał Sadio Mané - w dwóch występach Senegalczyk ustrzelił dublet oraz zaliczył asystę. Bramkę dla swojej kadry zdobył również Naby Keïta, mecz jednak zakończył się remisem. Zadowalający występ zaliczył również Roberto Firmino. To dzięki bramce Bobby'ego Brazylijczycy pokonali reprezentację Wenezueli. Miejmy nadzieję, że kolejna bramka w barwach narodowych podbuduje mentalnie napastnika, co przełoży się na lepsze występy w trykocie Liverpoolu. Zgrupowanie ze zdobytą bramką zakończył również Takumi Minamino. Dzięki bramce Takumiego reprezentacja Japonii wygrała swoje spotkanie z Panamą. Przyzwoicie zaprezentował się także bohater meczu w Bergamo – Diogo Jota. Mimo, że nie zdobył on bramki, to dzięki jego podaniu do siatki piłkę skierował João Félix. W swoich drużynach narodowych zagrali również Kostas Tsimikas, Neco Williams oraz Xherdan Shaqiri. Mimo kilku dobrych występów naszych zawodników, martwią bardzo kontuzje kilku z nich. Miejmy nadzieję, że kontuzje Hendersona i Williamsa nie okażą się poważne, oraz że Joe Gomez szybko wróci do pełni zdrowia. 41• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
SZKOCKA JAZDA BEZ TRZYMAN
LEWĄ STRONĄ
CZYLI MISTRZOWSKI SEZON LIVERPOOLU OCZAMI ANDY’EGO ROBERTSONA RADO CHMIEL
A
ndy Robertson będący w formie na boisku to żadna nowość. Jednakże Andy Robertson wydający książkę i będący w formie pisarskiej to jednak zaskoczenie. I choć publikacji na temat mistrzowskiego sezonu Liverpoolu na brytyjskim rynku pojawiło się tak wiele jak grzybów po deszczu, to fakt, że to właśnie lewy obrońca The Reds napisze jedną z nich, jest sporą niespodzianką. Porzućcie jednak wszelkie nadzieje, że przeczytacie typową piłkarską biografię. „Robbo: Now You’re Gonna Believe Us” to historia niesamowitego mistrzowskiego sezonu Liverpoolu oczami lewego obrońcy tego klubu. Andy Robertson w swojej książce odkrywa przed nami tylko, a może przede wszystkim, zakulisowe przygody zespołu w drodze do historycznego przełamania w oczekiwaniu na mistrzowski tytuł, przez co czytelnik ma wrażenie, jakby sam uczestniczył w wydarzeniach z zeszłego roku. Nic w tym zresztą dziwnego - książka wręcz kipi od ujmującej osobowości Robertsona, którą poznajemy nie tylko na boisku, patrząc na jego radość z asyst czy strzelanych goli, ale przede wszystkim w pomeczowych wywiadach i klipach publikowanych przez oficjalne media społecznościowe klubu. Czytając tę książkę z pewnością zgodzicie się ze mną, że często używane określenie „potwory mentalne” nie jest wyświechtanym frazesem czy wyłącznie marketingowym sloganem. Robbo idealnie oddaje pozytywną atmosferę i jedność w drużynie, jak chociażby wspominając wydarzenia ze styczniowego derbowego meczu FA Cup. Szkot oraz większość
42• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
graczy pierwszego składu nie wystąpili w tym spotkaniu, a mimo wolnego od Kloppa i braku przymusu pokazywania się na Anfield, wszyscy stawili się na stadionie i dopingowali młodszych kolegów. Książka Robertsona jest niczym zjedzenie deseru na obiad. To typowy guilty pleasure dla kibiców Liverpoolu, a Andy w humorystyczny sposób pozwala czytelnikowi na ponowne przeżycie historycznego już sezonu i decydujących momentów minionych rozgrywek. To szczera i przyzwoita opowieść, która nie tylko daje nam pogląd na to, co przeżywali sami piłkarze podczas tej niezwykłej kampanii, ale też jaki efekt na nich miał wybuch pandemii koronawirusa i trzymiesięczna przymusowa przerwa w rozgrywkach. To również kapitalny list pochwalny samego Robertsona do kolegów z drużyny, bez których – jak twierdzi sam piłkarz – ta książka by nie powstała. Jeżeli szukacie dobrej lektury dla siebie lub też nie macie pomysłu na świąteczny prezent dla fana Liverpoolu, to „Now You’re Gonna Believe Us” jest strzałem w dziesiątkę. Nie zawiedziecie się.
NKI
„Robbo: Now You’re Gonna Believe Us” Andy Robertson
43• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
NIESPODZIEWAN Czy pod wodzą Brendana Rodgersa Lisy mogą powtórzyć sukces z sezonu 2015/16? MARIUSZ PRZEPIÓRKA
S
ezon 2015/16 obfitował w niespodziewane rozstrzygnięcia, ale największą sensacją bez wątpienia była wówczas ekipa Leicester City, która zakończyła rozgrywki na pierwszym miejscu w tabeli. Przez długi czas nikt nie wierzył, że ligowa tabela na koniec sezonu może wyglądać właśnie tak. Gary Lineker, popularny prowadzący program Match of the Day w BBC, w pewnym momencie założył się nawet, że jeśli Lisy zdobędą mistrzostwo, on poprowadzi program w slipkach. Jak obiecał, tak zrobił, co do dziś można znaleźć w internetowych archiwach. Podopieczni Claudio Ranieriego wykorzystali wówczas słabość rywali. Manchester City nie potrafił jeszcze w pełni rozwinąć skrzydeł pod wodzą Manuela Pellegriniego, Chelsea trwała w konflikcie z Jose Mourinho, którego w połowie sezonu zastąpił Guus Hiddink, w Manchesterze United dziury po Aleksie Fergusonie nie był w stanie zapełnić Louis van Gaal, a w Liverpoolu w trakcie sezonu drużynę przejął Jürgen Klopp. To wszystko działo się ledwo pięć lat temu, ale wydaje się, jakby to była bardzo odległa przeszłość. O sile Leicester w tamtym sezonie decydowało kilku piłkarzy, przede wszystkim Jamie Vardy, który strzelił wówczas 24 gole, obsługujący go genialnymi podaniami Riyad Mahrez (Algierczyk sam również dołożył 17 goli) oraz N’golo Kante stanowiący w środku pola ścianę nie do przejścia. Po ostatnich dwóch sezonach jednak dość nieprawdopodobne wydaje się, że ekipa Leicester City zdobyła mistrzostwo z 81 punktami na koncie. Po tym niespodziewanym triumfie drużyna dość długo dochodziła do siebie. W kolejnym sezonie Lisy nie mogły wrócić do wcześniejszej dyspozycji i w lutym 2017 roku władze klubu zwolniły Ranieriego (Leicester wówczas był tylko punkt nad strefą spadkową). Po Ranierim aż do lutego 2019 roku na stanowisku menedżera lub tymczasowego me44• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
nedżera trwała spora rotacja. W tym czasie drużynę prowadzi Craig Shakespeare, Michael Appleton, Claude Puel i duet Mike Stowell/Adam Sadler. Niektórzy dłużej, jak Puel, niektórzy wskakiwali na pozycję dowódcy raptem na mecz lub dwa. Dopiero przyjście Brendana Rodgersa w lutym 2019 roku wprowadziło nieco spokoju na King Power Stadium. Rodgersa kibicom The Reds przedstawiać nie trzeba. Po odejściu z LFC Irlandczyk z północy trenował wygrywanie w Celtiku Glasgow, gdzie
NY MISTRZ ANGLII
W sezonie 2015/2016 pod wodzą Claudio Ranieriego ekipa Leicester zdobyła tytuł mistrza Anglii. Czy pod wodzą byłego trenera Liverpoolu zdoła powtórzyć ten sukces? fot.: thesefootballtimes.co
zdobył dwa tytuły mistrzowskie, dwa Puchary Szkocji i trzy Puchary Ligi Szkockiej. Otrzymując propozycję z Leicester, długo się nie zastanawiał, o co kibice Celtiku mieli do niego trochę pretensji. Pierwszy pełny sezon Rodgersa w Leicester został rozbity przez pandemię COVID-19. Lisy długo trzymały się w
czubie tabeli i były niemal pewnym kandydatem do Ligi Mistrzów. Wirusowa przerwa sprawiła jednak, że w drugiej części forma całkowicie zniknęła i w ostatniej kolejce Leicester City spadło na piąte miejsce. Obecny sezon rozpoczął się dla podopiecznych Rodgersa bardzo dobrze. Do meczu z Liverpoolem byli jedną z drużyn, które wygrały wszystkie mecze wyjazdowe. Szczególne wrażenie wywołała wygrana 5:2 z Manchesterem City. Drużyna Guardioli wciąż jeszcze szuka formy z ubiegłych lat, ale i tak rozmiary i styl zwycięstwa budziły respekt. Dyspozycja Leicester na wyjazdach z pewnością wywoływała lekkie drżenie rąk u kibiców LFC. Dziury w składzie, w szczególności w obronie, wzbudzały obawę o podtrzymanie znakomitej passy na Anfield Road. Okazało się jednak, że nie takie lisy straszne, jak je malują poprzednie mecze. The Reds w składzie z Curtisem Jonesem, rewelacyjnym Diogo Jotą i Fabinho na środku obrony w niczym nie przypominali drużyny pozbawionej połowy podstawowego składu. Różnica między mistrzem i pretendentem była wyraźnie widoczna. O sile ataku Leicester wciąż stanowi Jamie Vardy. Teraz jego pomocnikiem stał się Harvey Barnes. 22-letni wychowanek Lisów po kilku wypożyczeniach wrócił na King Power Stadium w styczniu ubiegłego roku i niewiele później podpisał pięcioletni kontrakt ze swoim klubem. Współpraca między Barnesem i Vardym układa się na tyle dobrze, że dziennikarze na Wyspach zaczynają się zastanawiać nad możliwością nawiązania do pamiętnego sezonu 2015/16. Rodgers spokojnie buduje drużynę na przyszłość. Przed sezonem do klubu dołączyli m.in. dwaj obrońcy: Belg Timothy Castagne i Francuz Wesley Fofana (w grudniu kończą odpowiednio 25 i 20 lat). Castagne w tej chwili jest jednym z kilku kontuzjowanych zawodników Leicester, więc również Rodgers boryka się z problemami braków w składzie. Biorąc to pod uwagę, obecna pozycja w tabeli pozwala kibicom Lisów mieć nadzieję na kolejny bardzo udany sezon. Może nie aż tak udany, jak przed kilkoma laty, ale niewątpliwie drużyna prowadzona przez Brendana Rodgersa tym razem może z powodzeniem walczyć o miejsce w pierwszej czwórce. 45• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
WELCOME
A XA TRAIN
wszystkie zdjęcia: facebook.com/liverpoolfc 46• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
NING CENTRE
47• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
48• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
49• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
50• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
772
tyle dni trwała budowa ośrodka
82 000
cegieł zużyto na budowę
9 200
tyle metrów kwadratowych mają powierzchnie budynków
950
tyle drzew rośnie wokół centrum treningowego
2 500
tyle kilogramów trawy wysiano pod boiska treningowe
700
tyle metrów kwadratowych zajmują sztuczne boiska
3 600
tyle metrów kwadratowych mają inne sztuczne nawierzchnie treningowe
110
metrów głębokości ma odwiert dostarczający wodę do podlewania murawy 51• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds
52• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds