NIEWOLNIK WOLNEGO ŚWIATA Gdy słyszymy wyraz „niewolnictwo” zazwyczaj pierwsze, co przychodzi nam na myśl, to lekcje historii: dzieje starożytnego Egiptu, hierarchia imperium rzymskiego czy kolonializm europejski w siedemnastowiecznej Ameryce. I choć mogłoby się wydawać, że te wydarzenia miały miejsce setki lat temu i są już nieaktualne, rzeczywistość jest inna. TEKST:
IZABELA BIERNAT ZOFIA SIWY
ZDJĘCIE:
Niewolnictwo odeszło do lamusa? Idąc za skojarzeniem: „niewolnictwo w XXI wieku”, można wywołać do odpowiedzi państwa, w których wykorzystywanie danych klas społecznych jest na porządku dziennym. Podobnie ma się sprawa z ukrytym niewolnictwem, takim jak wyzysk seksualny, plantacje niedozwolonych substancji czy praca nieletnich. Mało kto jednak hasło „niewolnictwo” połączy z manipulacją mediów społecznościowych, odgórnie narzuconymi oczekiwaniami czy presją społeczeństwa. Organizacja Alliance 8.7 w 2016 roku oszacowała, że liczba niewolników na świecie waha się między 40 a 46 milionami osób. A teraz wyobraź sobie, że w rzeczywistości mamy do czynienia z o wiele większymi wartościami, sięgającymi być może nawet miliardów. Możliwe,
#13
WIOSNA/LATO 2021
że zabrzmi to absurdalnie, ale każdy z nas jest tak naprawdę niewolnikiem obecnego świata.
Wiele się o tym mówi, ale tak rzadko przekłada się to na czyny – bądźmy krytyczni w stosunku do mediów. W przeciwnym razie możemy stać się ofiarami licznych manipulacji faktami i kolejnymi marionetkami. Podporządkowywanie się oczekiwaniom Współczesne niewolnictwo przejawia się przede wszystkim w ustanowionych przez kulturę kanonach (na przykład piękna). Świat przedstawia swoje ocze-
kiwania względem nas; w większości są one nieświadomie realizowane, zaś odstającym jednostkom grozi wykluczenie społeczne. Część z nich robi wówczas coś wbrew sobie i dostosowuje się. Na przykład dobrze zapowiadający się artysta mógłby całymi dniami ćwiczyć swój warsztat malarski i być może kiedyś stworzyć prawdziwe arcydzieło. Zanim jednak do tego dojdzie, musi przecież jakoś egzystować – czyli podjąć stabilną pracę, która zapewni mu fundusze na jedzenie oraz dach nad głową. Poświęca kilka godzin dziennie, które mógłby przeznaczyć na malowanie, i w ostateczności może nigdy nie stworzyć zachwycającego dzieła. Wyżej wspomniałam o obowiązującym kanonie piękna, czyli kolejnym temacie rzece. Mówiąc najprościej – w naszych czasach funkcjonuje pewien „ideał” kobiety, a składają się na
16
niego szczupła sylwetka, długie włosy, niepowtarzalna uroda i nienaganna cera. Podświadomie czy nie, niektóre kobiety pragną zatem (nawet „po trupach”) osiągnąć ten cel. Gorzej, gdy robi to nie dla siebie samej; chce przypodobać się chłopakowi, zdobyć więcej polubień na Instagramie lub pojawić się na okładce Vogue’a, aby utrzeć nosa konkurentkom. To kolejny przykład, w jaki sposób nasze życie przestaje być tak naprawdę nasze. Więcej na ten temat napisała dr Renee Engeln w Obsesji piękna, którą serdecznie polecam dla poszerzenia swoich horyzontów. Wyścig szczurów Każdy z nas może wskazać mnóstwo osób, które chcą być najlepsze i stawiają wszystko na jedną kartę – „osiągnę sam szczyt albo w ogóle się za to nie biorę”. Dlaczego tak naprawdę chcą być najlepsi? Czy nie wolą
MAGAZYN redakcjaBB