Sztuka archiwum Z Brunem Chojakiem – archiwistą Instytutu im. Jerzego Grotowskiego rozmawia Marta Pulter-Jabłońska
Od Kuchni
Marta Pulter-Jabłońska: Na czym polega praca archiwisty? Bruno Chojak: Najkrócej mówiąc: podstawowy etap opracowania zawartości archiwum polega na rozpoznaniu jego zasobów, tzn. musimy się przekonać szczegółowo, jakie rodzaje dokumentacji posiadamy. Następnie musimy je posegregować, nadać im jakiś porządek, stosownie do tej ich specyfiki zapewnić im możliwie najlepszy sposób przechowania, a następnie – i to jest bardzo ważne, ponieważ odróżnia to w sposób rzeczywiście istotny archiwum od np. składu makulatury – musimy sporządzić odpowiednią dokumentację, która wymienia, co jest w archiwum przechowywane, jak to jest oznaczone i w którym miejscu to się znajduje. To najbardziej podstawowy etap. Dopóki nie doprowadzimy do takiego momentu, kiedy sto procent tego, co podlega naszej opiece, ma swoje właściwe, stałe miejsce przechowania i jest opisane w odpowiednich dokumentach, to tak naprawdę wciąż nie możemy mówić o archiwum. M.P.-J.: Skąd bierze się zawartość archiwum? B.Ch.: To już kwestia całkiem innego rzędu. Zgodnie z przepisami obowiązującymi w archiwistyce państwowej, przedmiotem przechowania archiwalnego są przede wszystkim pisma mające podstawowy charakter administracyjno-prawny, tzn. – mówiąc obrazowo – zawierające jakąś pieczątkę i czyjś podpis. W rozumieniu tychże przepisów praca archiwum jest pracą ściśle sprzężoną z pracą kancelarii (sekretariatu). Są one poniekąd nierozdzielne – nie przypadkiem podstawowy dokument regulujący zakres działania archiwum nazywa się „instrukcją kancelaryjno-archiwalną” i po to też tworzy się archiwa w instytucjach pań-
54
stwowych. Natomiast gdy mamy do czynienia z archiwum instytucji artystycznej, sytuacja się zmienia. Możemy tu wspomnieć o Filmotece Narodowej, w której – podobnie jak dokumenty aktowe w archiwach – są deponowane stare taśmy filmowe, możemy wspomnieć o Fonotece Narodowej, w której są gromadzone nagrania dźwiękowe na różnych nośnikach, nie zawsze cyfrowych. Natomiast w przypadku tak szczególnej instytucji artystycznej, jaką jest teatr – możemy tu odnaleźć dosłownie wszystko. Teatr, funkcjonując jako instytucja, w świecie instytucji, wytwarza różne dokumenty, ale nie są to tylko pisma. Będą to fotografie z przedstawień, druki programów i afiszów, egzemplarze granych kiedyś sztuk (reżyserskie, czasami aktorskie, a najczęściej – cenzorskie), także taśmy magnetofonowe, a nawet taśmy filmowe tudzież całe kolekcje obiektów, które w istocie stanowią o wiele bardziej muzealia niż archiwalia (np. zabytkowe kostiumy). Wszystko to wymaga odpowiedniego opracowania. M.P.-J.: W jaki sposób dokumenty i przedmioty trafiają do archiwum? B.Ch.: W naszym przypadku w większości będą to materiały przejęte po instytucjach już nieistniejących – Teatrze Laboratorium i Drugim Studiu Wrocławskim. Inne trafiają tu jako depozyty od osób prywatnych bądź jako dary. Nie możemy zapominać o tym, że zarówno do niedawna istniejący Ośrodek Grotowskiego, jak i nasz obecny Instytut również wytwarzają dokumentację, która tu w coraz większej ilości trafia i też jest opracowywana.
nietak!t _ 6/2/2011