Lech Raczak
Mir Caravane (notatki z 1989 roku) (przepisane w 19 lat później, w lipcu 2008 roku)
Rysunki, Monika Brząkała
Pojechać do Rosji! Pojechać do Rosji – ojczyzny Majakowskiego, Mejerholda, Ejzensztajna, Lenina i Trockiego – to sen rewolucyjnego artysty z Zachodu, który wprawdzie sporo wie o gułagu, kocha Tarkowskiego, ale w marzeniach tańczy na pokładzie
Aurory. Zagrać w sowieckiej Rosji przedstawienie o Mandelsztamie, pokazać tam Piołun i Raport z oblężonego miasta, spektakle, za pomocą których prowadziliśmy naszą nierówną wojnę z realnym socjalizmem, skonfrontować nasze obsesje i nasze sny, koszmary i nadzieje z ludźmi, których mocniej „uciska ten sam but” (choć my mówimy – but sowiecki, więc ich) – to nierealna wciąż dla nas mrzonka. Choć tym bardziej byłoby pięknie wrócić do Polski z Moskwy, ze Wschodu, skoro się wyjeżdżało pod przymusem na Zachód z paszportem w jedną stronę. Kiedy więc przyjaciele z kilku zespołów (Fotsbarn, Nucleo, Compagnie du Hasard) złożyli ostrożnie i nieśmiało propozycję włączenia się do projektowanego, wymyślanego właśnie wędrownego festiwalu, który miałby przejechać trasę z Moskwy do Paryża, powodów do wahań było niewiele. Czas miał dopiero ujawniać problemy budzące poważne wątpliwości co do sensu przedsięwzięcia.
teczka Leszka
O
koło 200 osób – aktorów, muzyków, akrobatów i techników teatralnych oraz ich dzieci – w karawanie blisko stu pojazdów: samochodów osobowych z karawanami, autobusów mieszkalnych, kamperów, furgonów, ciężarówek, dziewięciokrotne przekraczanie granic na dystansie 7000 km, cztery namioty cyrkowe i osobna konstrukcja dla linoskoczków występujących pod gołym niebem rozstawiane w dziewięciu miastach; około 500 przedstawień dla ponad 100 tysięcy widzów w ciągu 20 tygodni, od 15 maja do 20 września 1989 roku – a wszystko to na trasie Moskwa–Paryż. Oto pierwszy, jedyny, najważniejszy wędrowny festiwal teatralny ponad granicą Imperium (Moskwa – Leningrad – Warszawa – Praga – Berlin Zachodni – Kopenhaga – Bazylea – Lozanna – Blois – Paryż).
5