Społeczeństwo
Skazani na hejt? FABUŁA HATED IN THE NATION, JEDNEGO Z ODCINKÓW SERIALU CZARNE LUSTRO, ZOGNISKOWANA JEST WOKÓŁ POJAWIAJĄCEGO SIĘ W SIECI HASHTAGU #DEATHTO. UŻYTKOWNICY PORTALI SPOŁECZNOŚCIOWYCH ZA JEGO POMOCĄ TWORZĄ LISTĘ NAJBARDZIEJ ZNIENAWIDZONYCH OSÓB PUBLICZNYCH. „ZABAWA Z HASHTAGIEM”, „TO NIE JEST PRAWDZIWE” – TŁUMACZĄ, ZAPYTANI O POWÓD, DLA KTÓREGO ŻYCZĄ INNYM LUDZIOM ŚMIERCI. OSTATECZNIE OKAZUJE SIĘ, ŻE ICH DZIAŁANIA W PRZESTRZENI INTERNETOWEJ MAJĄ REALNE PRZEŁOŻENIE NA RZECZYWISTOŚĆ. KAŻDEGO DNIA OSOBA POJAWIAJĄCA SIĘ NA CZELE NIECHLUBNEGO RANKINGU GINIE W NIEWYJAŚNIONY SPOSÓB. GINIE NAPRAWDĘ. Wielbiciele serialu w reżyserii Charliego Brookera doskonale wiedzą, że węzłem łączącym wszystkie odcinki serii jest chęć przedstawienia możliwej drogi rozwoju nowoczesnych technologii oraz ich wpływu na relacje międzyludz‐ kie. I choć Czarne lustro często skłania się w stronę wariantów najbardziej pesymistycznych lub mocno przeja‐ skrawionych, to jednak epizod z hashta‐
16
TRYBY – nr 7-8 (74-75)/2020
giem bardzo trafnie ukazuje problem bagatelizowania i szkodliwości hejtu, który jest już dzisiaj wszechobecny.
negatywnych emocji oraz chęć jak najgłębszego poniżenia osoby atakowa‐ nej.
Poznać lepiej znajomego
W głowie hejtera
Niezależnie od tego, czy szukamy w sieci informacji na temat najnow‐ szych wydarzeń politycznych, czy też scrollujemy tablicę Facebooka bez żadnego konkretniejszego celu, komen‐ tarze o charakterze obraźliwym napo‐ tykamy z dużą częstotliwością i w bar‐ dzo wielu miejscach. Z tego powodu nietrudno jest ogólnie scharakteryzo‐ wać zjawisko określane mianem „hejtu”. Przyjrzyjmy mu się jednak nieco dokładniej.
Kiedy mamy już za sobą nieco teorii, m o że n a m s i ę n a s u n ą ć py t a n i e – właściwie skąd się bierze tak powszechna chęć hejtowania? Najczę‐ ściej przecież jest tak, że hejter zupełnie nie zna użytkownika, na temat którego pisze obraźliwy komentarz lub za‐ mieszcza ośmieszającą grafikę. Okazuje się, że najczęstszym powodem, dla którego internauta atakuje obcą osobę po drugiej stronie monitora, jest jego własne zranienie psychiczne. Oczywi‐ ście nie chodzi w tym stwierdzeniu o to, by w jakiś sposób zacierać odpowie‐ dzialność sprawcy przemocy słownej. Taka wstępna diagnoza pozwoli nam zastanowić się nad całym psycholo‐ gicznym mechanizmem wywołującym chęć obrażania innych w sieci.
Hejtem nazwiemy taką wypowiedź w przestrzeni wirtualnej (najczęściej komentarz, ale także post, film czy grafikę), poprzez którą autor pragnie poddać krytyce drugą osobę. O ile w przypadku krytyki konstruktywnej istotną rolę odgrywa jakość argumen‐ tów, o tyle hejt cechuje coś zupełnie przeciwnego – całkowity brak umoty‐ wowania własnej opinii. Dzieje się tak dlatego, że intencją hejtera nie jest ani zwrócenie uwagi internautów na jakiś problem, ani na niewłaściwe zachowa‐ nie innego człowieka. Jest nią natomiast znalezienie drogi ujścia dla swoich
Człowiek z natury ma tendencję do ciągłej oceny tego, co odbiera za pomocą zmysłów. Zdarza się, że nawet po głębszym zastanowieniu nie umie‐ my uzasadnić, dlaczego intuicyjnie coś nam się spodobało, a co innego wywołało sceptyczną reakcję. Mimo tego, że nie jesteśmy w stanie panować