Ekologia
TYKAJĄCA BOMBA NA DNIE BAŁTYKU? CZY ZASTANAWIALIŚCIE SIĘ KIEDYŚ, JAK CIENKA MOŻE BYĆ GRANICA ODDZIELAJĄCA NAS OD KATASTROFY EKOLOGICZNEJ? DO OKREŚLENIA TEGO UŻYWA SIĘ RÓŻNYCH JEDNOSTEK – JEDNI POWIEDZĄ, ŻE JEST TO PEWNA LICZBA LAT, INNI, ŻE KILKA STOPNI CELSJUSZA, JA PRZEDSTAWIĘ WAM TO NIECO INACZEJ. OD WIELKIEJ TRAGEDII MOŻE DZIELIĆ NAS GRUBOŚĆ PRZERDZEWIAŁEJ ŚCIANY BAKU LUB BECZKI. ALE CZY ZAGROŻENIE NAPRAWDĘ JEST AŻ TAK WIELKIE? SKĄD W OGÓLE SIĘ WZIĘŁO? I CO MA Z TYM WSZYSTKIM WSPÓLNEGO BELGIJSKIE MIASTO YPRES. JEŚLI CHCECIE POZNAĆ ODPOWIEDZI NA TE PYTANIA I DOWIEDZIEĆ SIĘ, CO GROŹNIEJSZEGO NIŻ OWIANE ZŁĄ SŁAWĄ ALGI KRYJE SIĘ W BAŁTYKU, TO NIE PRZESTAWAJCIE CZYTAĆ.
Skok w przeszłość Bałtyk każdy z nas widział, a przynajmniej o nim słyszał, ale nie każdy wie, co kryje się na jego dnie. I choć mamy na koncie kilka odnalezionych skarbów, jak choćby owiany legendą ponad dwustuletni wrak – General Carleton odnaleziony w Dębkach – to dziś skupimy się na tych mniej przyjemnych znaleziskach. Otóż między bursztynami i muszelkami znajduje się (według szacunków opartych na stanie niemieckiego arsenału po II wojnie światowej) około 50 tysięcy ton broni chemicznej, z czego niemal 30% to gazy bojowe, wśród których lwią część stanowi iperyt siarkowy. Ale skąd to się tam wzięło? Czy to III Rzesza postanowiła w ostatnim akcie agresji zanieczyścić Bałtyk? Otóż nie, dokonali tego… alianci. Jednak nim do tego dojdziemy, opowiedzmy sobie trochę o samych gazach bojowych. Jest to smutny wynalazek, po raz pierwszy skutecznie użyty 22 kwietnia 1915 roku pod Ypres, gdzie Niemcy użyli około 150 ton chloru, co poskutkowało według różnych szacunków śmiercią od kilkuset do nawet pięciu tysięcy alianckich żołnierzy. To ponure wydarzenie zostało uznane za niewątpliwy sukces Niemców i stało się wodą na młyn dla rozwoju tego rodzaju broni. Już w 1917 roku niemieccy naukowcy mogli poszczycić się praktycznym zastosowaniem iperytu siarkowego, który czasem jest lepiej znany jako gaz musztardowy. Ten gaz bojowy może wywołać chemiczne poparzenia, ślepotę, a w wypadku kontaktu z większym stężeniem – śmierć już po kilkuminutowej ekspozycji. Jak pokazała nam historia, wyścig zbrojeń determinuje stosowanie nowinek technicznych podpatrzonych u wrogów lub sojuszników – i tak oto gazy bojowe znalazły zastosowanie w armiach różnych narodowości. Były stosowane chociażby przez Sowietów podczas tłumienia powstania tambowskiego, Hiszpanów oraz Francuzów w Maroku czy Japończyków podczas walk z Chińczykami. To jedynie nieliczne przykłady użycia gazów, które zwykle łączy bolesna śmierć wielu osób i (co niekiedy było nawet ważniejsze dla stosujących ją dowódców) paniczny strach wśród atakowanych. Do dna! Co ciekawe, podczas II wojny światowej ten rodzaj broni był niemal nieużywany i część z Was może zastanawiać się dlaczego. W tym wypadku zadziałał mechanizm podobny do sytuacji z bronią nuklearną. Wrogie sobie mocarstwa miały dostęp do ogromnych ilości bojowych środków chemicznych, dlatego też Adolf Hitler, bojąc się odwetu, unikał takiego sposobu ataku, zwłaszcza że z początku wszelkie plany szły po jego myśli. Natomiast kiedy sytuacja na froncie zaczęła się odwracać na niekorzyść nazistów i ten pomysł mógł zaświtać w głowie ich przywódcy, nie było to już bezpieczne w związku z utratą przewagi sił powietrznych, co utrudniłoby, jeśli nie uniemożliwiło, skuteczny atak. Skutkowało to zaleganiem wielu tysięcy ton broni chemicznej w niemieckim arsenale.
18
TRYBY – nr 6-7 (83-84)/2021
WWW.UNSPLASH.COM GDYNIA ORŁOWO