ArtPost_4_2021

Page 4

Komponowanie formą autobiografii

fot. Marek Bebłot

WYWIAD

Moim głównym zmartwieniem teraz jest odczucie, że świat pikuje w dół, jeśli chodzi w ogóle o kulturę, a zwłaszcza dotyczy to polskiej muzyki współczesnej. I to już nie chodzi o to, czy ja pracuję, czy nie pracuję, ale na ile to w ogóle ma, czy będzie miało odbiorców. Bo z jednej strony wiadomo, że jeśli przyłożymy jedynie ekonomiczne wskaźniki do oferty kulturalnej, doprowadzi nas to prostą drogą do Martyniuka i Sławomira, ale z drugiej strony, jeżeli będziemy tworzyć coś już zupełnie nie wydostającego się zupełnie poza mury chociażby akademickie - to też jest poważny problem. ALEKSANDRA BATOG Aleksandra Batog: W dziedzinie kompozycji osiągnął Pan bardzo wiele, a pierwsze nagrody i zamówienia nie tylko przyszły bardzo szybko, ale i były bardzo znaczące. Można przypuszczać, że w związku z tym nie musiał Pan zastanawiać się, czy jest Pan na właściwej drodze. Czy taka pewność wyboru towarzyszy Panu do dziś, czy też pojawiały się wątpliwości? Zapewne każdy sukces cieszy, każda dobra opinia jest takim potwierdzeniem, oznaką zrozumienia (Marcin Gmys o Pana utworach: „Każdy, kto choć raz da się tej muzyce uwieść, będzie jej potrzebował do życia już zawsze. Jak powietrza. Jak wody.”) Czy więcej dobrego, twórczego wynika z sukcesów, czy też - być może - czasem z rozczarowań? Kiedy tak naprawdę się czegoś uczymy, doświadczamy, zmieniamy, rozkwitamy? Paweł Mykietyn: W tym naszym fachu, w dziedzinie komponowania, wszystkie te nagrody często są niewspółmierne do tego, co się akurat robi. W moim przypadku nieraz działo się tak, że nagrody spływały wtedy, kiedy nic znaczącego nie robiłem i odwrotnie: zdarzały okresy, kiedy wykonywałem jakąś bardzo ciężką pracę, która nie była zauważana. Ja tak naprawdę w swoim życiu miałem

4

bardzo dużo kryzysów twórczych i różnego rodzaju załamań, cały czas mnie to jakoś dotyka, więc nie jest tak, że od początku byłem bardzo uznanym kompozytorem. Przez cały czas miałem też mnóstwo krytyków, mogę chyba z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że parę pokoleń krytyków polskich wyrosło na atakowaniu moich utworów. Różnie więc bywało, ale uważam, że kilka rzeczy jest bardzo istotnych, między innymi to, że z jednej strony dobrze jest mieć w swoim otoczeniu inteligentnych ludzi mówiących prawdę w oczy, a z drugiej - polegać na sobie, własnej intuicji i być po prostu sobie wiernym. Ale czy pomimo wszystko ten początek „kariery” i spływające wtedy wyróżnienia, nawet jeśli nie do końca w porę, były w jakiś sposób pomocne, czy i tak miał Pan swój imperatyw wewnętrzny; odczucie, że niezależnie od tego, co kto inny ma na ten temat do powiedzenia, Pan z pewnością ma coś do powiedzenia w muzyce? Trudno byłoby tak to określić, ponieważ zaraz na początku swojej drogi twórczej, po tych sukcesach w Amsterdamie i w Paryżu na Międzynarodowych Trybunach Kompozytorów miałem dosyć ciężki kryzys twórczy, odczuwany dotkliwie i uświadamiający mi, że to co robię ma się nijak do potencjału, który w sobie wyczuwałem - więc to nie było wszystko dla mnie łatwe. A nagrody – cóż - wynikały


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.