TECHNIK A
Wywiad z Ireną Stangierską Rozmawiał Paweł Tworek
Jak zaczęła się Twoja fotografia podwodna?
Robisz zdjęcia już od wielu lat, co Cię do tego
Można powiedzieć, że to jest dziedziczne, bo
motywuje? Co pcha Cię pod wodę z aparatem?
w moim rodzinnym domu zawsze się fotografowa-
Pod wodą zawsze jest coś ciekawego i za każdym
ło. Tata miał kilka aparatów analogowych, którymi
razem znajduję coś innego. Często nurkuję i pro-
bardzo często robił zdjęcia, czy to podróżne, czy
wadzę kursy na „Koparkach”, które znam bardzo
rodzinne w domowych pieleszach. Ciotka miała
dobrze. Jednak zawsze odkrywam tam coś nowe-
zakład fotograficzny, a my i tak mieliśmy też swo-
go, bo np. inaczej danego dnia pada światło lub mój
ją ciemnię.
nastrój jest inny. Chmury i promienie słońca mają swoją podwodną grę świateł i wtedy mogę wyła-
Przygodę z fotografią podwodną zaczęłam w za-
pać coś innego, coś, czego wcześniej nie dostrze-
sadzie zaraz po moim kursie OWD, który ukończy-
gałam. Gdziekolwiek jestem, zawsze znajdę to
łam w Dahabie. Po zakończeniu kursu poszłam do
„coś”, nawet jeżeli pozornie pod wodą nic nie ma.
sklepu po analogową jednorazówkę i wtedy zrobiłam swoje pierwsze „piękne”, mdło-niebieskie lub
Na przykład?
przepalone zdjęcia podwodne. Wciąż mam te od-
Na przykład Izrael, Eljat. Wielkie pole piachu i tyl-
bitki.
ko mała rafka koralowa. Samo w sobie to już jest
Interesowały mnie również reportaże, fotografia
coś pięknego. Uczono mnie w Akademii Fotogra-
portretowa i krajobrazy, ale od pierwszej chwili,
fii, żeby z niczego sfotografować to coś i zauważy-
gdy zaczęłam mój kurs nurkowania, wiedziałam, że
łam, że często mi się to udaje. Nie muszę wchodzić
zdjęcia spod wody też muszą się pojawić.
do wody z gotowym pomysłem na zdjęcie i całym scenariuszem. To nie działa w ten sposób. W moim
34
Fotografia podwodna wyszła tak automatycz-
przypadku jest tak, że muszę to miejsce zobaczyć
nie, bo wiedziałam, że ten podwodny świat trzeba
i je poczuć. Nie mam w głowie ułożonego gotowe-
utrwalić, a fotografia stała się częścią mojego ży-
go planu zdjęciowego. Nawet na „Koparkach”, któ-
cia.
re tak dobrze znam. Idąc do wody, nigdy nie wiem,