Ma być szybko, krótko i bez nudnych momentów To właśnie te trzy zasady przyjął fiński skład tworzący Home Style Surgery, składając materiał na nową płytę, "Brain Drill Poetry" z prawie setki gotowych już kompozycji, jak potwory w stylu Frankensteina. Są nawiązania do klasycznych horrorów, pierwszej płyty, "Trauma Gallery" i crossoverowa zmyłka w postaci otwierającego, tytułowego kawałka. Wszystko świetnie, ale to wcale nie jest kolejne Municipal Waste - to porządny techniczny thrash, choć skupiający się na amerykańskiej, melodyjnej esenscji samego thrashu. Dlaczego nie jest rozwlekle, skomplikowanie i na siłę "technicznie"? Przez kilkanaście lat istnienia zespołu chłopaki nauczyli się najważniejszego - odpuszczać. Nie zawsze trzeba błyszczeć techniką, superszybkimi solówkami i milionem riffów - tu jest ich faktycznie mniej, ale za to jakie smaczne! O kulisach powstawania płyty - nagrywanej… zdalnie i to wcale nie ze względu na pandemię - opowiedzieli Jussi Keränen i Joonas Hiltunen. HMP: To, co najbardziej spodobało mi się w waszym nowym albumie, to kompozytorskie rzemiosło - coś absolutnie koniecznego, gdy chce się grać techniczny thrash. Zagrajmy w grę - wyobraźcie sobie, że macie szansę pojechać w trasę z jednym z legendarnych zespołów z gatunku: Coroner, Atheist, Toxik lub Forbidden, który przy okazji da wam wskazówki, jak pisać kawałki. Kogo
Jussi Keränen: Nasz poprzedni wokalista, Joel, był w zespole przez dziesięć lat i kiedy odszedł, czuliśmy się dość zagubieni. Istniała nawet szansa, że to ja będę śpiewać. Wcześniej tylko growlowałem w moim drugim zespole, Major Mistake, ale obecnie śpiewam w dwóch różnych projektach, Jävelin i Ravenous Medicine, nie jest to jednak ten rodzaj wokalu, który pasowałby do Home Style Sur-
Foto: Janne Jakola
byście wybrali i dlaczego? Jussi Keränen: Bardzo dziękujemy! Cała czwórka to nasze główne inspiracje. Postawiłbym jednak na Coroner, myślę, że nadal mają to coś i ich podejście do pisania riffów jest wyjątkowe. Są też świetnymi kompozytorami i nie mają potrzeby wypełniać kawałka setkami riffów, zamiast tego stawiają na solidny, główny riff, który zapewnia piosence podmiotowość. Joonas Hiltunen: Ja wybrałbym Forbidden. W ich riffach i brzmieniu gitar prowadzących na dwóch pierwszych płytach jest coś specjalnego i chciałbym tego doświadczyć dzieląc z nimi scenę. Waszym nowym wokalistą został Kami Launonen z Brainthrash. Dlaczego wybraliście akurat jego i jak układa wam się współpraca?
134
HOME SYSTEM SURGERY
gery. Na szczęście skontaktował się z nami Kami i od początku byliśmy podekscytowani, ma za sobą mocną przeszłość w thrash metalu i idealny głos do tej roboty! Już po jednej próbie stwierdziliśmy: "Ok, nagrajmy razem album". Joonas Hiltunen: Nagrywanie tej płyty nie było łatwe mając za sobą tylko jedną próbę, ale Kami dużo pracował nad tym, by wszystko wyszło jak najlepiej i tak się właśnie stało. Praca nad wokalami na odległość była interesującym doświadczeniem, bo przebywałem wtedy w innym kraju, a Kami pracował w samotności, na szczęście wymyślanie linii melodycznych przychodziło mu z łatwością. Na Metal Archives można znaleźć informację, że wokale do "Brain Drill Poetry" były nagrywane w Brainthrash Dungeon. Czy postrzegacie więc Brainthrash jako "zaprzy jaźniony" zespół, może planujecie współ-
pracę, np. nagranie splita? Jussi Keränen: Właściwie to jeszcze nawet nie spotkaliśmy pozostałych gości z Brainthrash (śmiech). Wydaje mi się, że w pewnym sensie planowaliśmy zagrać wspólny koncert zanim Joel odszedł z Home Style Surgery, ale nie jestem tego taki pewny. W każdym razie to naprawdę dobry zespół! Split album to jednak zbyt szalony pomysł biorąc pod uwagę dzisiejsze okoliczności, bo w obu zespołach śpiewałby ten sam koleś (śmiech). Wracając, nie tylko wokal był nagrywany zdalnie, ale również poszczególne sekcje nagrywano w różnych miejscach. Dlaczego? Główną przyczyną była pandemia? Nie mieliście obaw, że przy ostatecznym mixie okaże się, że ścieżki do siebie nie pasują i różnice będą zbyt mocno słyszalne? Jussi Keränen: Owszem, pandemia, ale też geograficzna sytuacja, w jakiej znalazł się wtedy zespół. To było szalone: ze względu na pracę i studia mieszkaliśmy w czterech różnych miastach, a to różnica naprawdę wielu kilometrów w tak rozległym kraju, jak Finlandia. Joonas planował przeprowadzić się też do innego kraju, by tam pracować, więc bardzo się spieszyliśmy. Perkusję nagraliśmy w Helsinkach, gitary i bas w Rovaniemi, a Kami nagrał wokale w Kuopio. Wydaje mi się, że pandemia uderzyła zaraz po tym, jak skończyliśmy sesje nagraniowe do tej płyty. Joonas Hiltunen: Do listy powodów, dla których album był nagrywany w wielu miejscach, dodałbym jeszcze kwestie budżetowe. Na przykład, perkusję nagrano w próbowni The Backstabbers, gdzie Joni trzyma swój główny zestaw perkusyjny, a Jesperi Mommo, który jest odpowiedzialny za mix i mastering tej płyty pomógł nam go omikrofonować. Tak więc ma to sens, że nagrywaliśmy go na miejscu, zamiast marnować oszczędności na wynajęcie studia. Pomówmy o tytule płyty. Czy wiercenie w mózgu naprawdę może być poetyckie i jeśli tak, dlaczego? Oczywiście, sztuka może podpadać pod gore, a gore może być sztuką co widać choćby na waszej okładce. Jussi Keränen: Nie mam pojęcia jak wpadłem na tytuł "Brain Drill Poetry". Wydaje mi się, że główny zamysł zakładał tworzenie sztuki i tekstów opartych na motywach związanych z chirurgią i gore. Dla osoby, której językiem ojczystym nie jest angielski, ten tytuł brzmi fajnie, choć może nieco zbyt artystycznie. Cóż, z założenia miał być trochę ironiczny. Okładka świetnie do niego pasuje, nawet, jeśli wiercenie nie jest na niej nigdzie pokazane, chociaż koleś z okładki definitywnie potrzebuje operacji mózgu (śmiech). Czy są konkretni malarze/filmowcy/inni artyści, którzy wpływają na waszą muzykę i wizerunek zespołu? Jussi Keränen: Śledzę w social mediach setki utalentowanych artystów i z pewnością mnie inspirują. Kiedyś pisaliśmy kawałki oparte na klasycznych horrorach, jak "Powrót żywych trupów", "Lśnienie", trylogia o trzech matkach Argento i tym podobnych (nawet na naszej nowej płycie znalazł się kawałek o "Teksańskiej masakrze piłą mechaniczną" i "Milczeniu owiec"). Są więc dla nas olbrzymią inspiracją. Joonas Hiltunen: Staram się robić kilka różnych podejść do solówek, melodii i gitarowych