Właściwa droga Alex Staropoli to jeden z twórców sukcesy Rhapsody of Fire (wcześniej po prostu Rhapsody), który jednak przez większy okres działalności tej kapeli był w cieniu swego kolegi, gitarzysty Lucy Turilli. Obecnie jednak to on jest jedynym oryginalnym członkiem, głównym kompozytorem oraz mózgiem całego tego przedsięwzięcia. Ze swych zadań wywiązuje się wzorowo, gdyż jego kapela prężnie działa, czego dowodem jest ich nowa produkcja "Glory for Salvation", która jak się pewnie domyślacie, była głównym tematem naszej konwersacji. brej drodze, by stać się coraz bardziej znani w metalowym świecie, kiedy nasza wytwórnia nagle zaczęła żądać więcej pieniędzy za czas spędzony w studiu, itd. Wszystko było ustalone, kiedy zaczynaliśmy nagrania, ale coś się nagle poprzestawiało w głowach menadżerów i ludzi z wytwórni. LMP nie chciało mieć nic wspólnego z tą walką i powiedziało po prostu: "Zajmijcie się tym i wróćcie, jak będzie po wszystkim". Walczyliśmy przez cały czas, a kiedy wszystko zostało mniej więcej rozstrzygnięte, LMP znacznie zmniejszyło budżet na nasz trzeci album, a w tamtym czasie nie byliśmy w stanie zrobić tego za te pieniądze, więc odeszliśmy od LMP. Minęło kilka frustrujących lat, zanim wróciliśmy do gry i to mnie czasem wkurza, ale jak to się mówi, trzeba patrzeć w przyszłość. Czy uważasz, że w tamtych czasach heavy metalowe zespoły miały łatwiej? Cóż, przynajmniej nie było wtedy tak wielu zespołów jak dzisiaj, więc "konkurencja" była łatwiejsza. W dzisiejszych czasach są "setki" zespołów tygodniowo wydających nowe płyty. Pewnie poza dużą "konkurencją" są jakieś inne elementy współczesnej sceny, które Cię wkurzają? Nie do końca wkurzają, ale w pewnym sensie smucą. Gdybyśmy mieli mnóstwo pieniędzy do wydania albo jakiegoś "bogatego fana", który by nas wspierał, wszystko byłoby o wiele łatwiejsze. Pieniądze sprawiają, że świat się kręci. Na początku graliście pod nazwą Planet Caravan. Poniewierają się gdzieś jakieś nagrania dokonane pod tą nazwą? To był mniej więcej pierwotny zespół/projekt ówczesnego gitarzysty. Chciał, żebym w nim zaśpiewał. Jestem wdzięczny, że o to poprosił, bo od tego momentu uzależniłem się od śpiewania i tworzenia muzyki, a także dzięki temu wszedłem w biznes muzyczny. Utwory demo można znaleźć na YouTube. "Tomorrow", "Anger" i "False Impressions", sprawdźcie je, jeśli jesteście zainteresowani.
HMP: Siemanko Alex, W sumie na początku nie wypada mi nic innego, jak tylko pogratu lować kolejnego świetnego albumu w Waszej dyskografii. Alex Staropoli: Witaj! Dzięki za pozytywną opinię. Tytuł wspomnianego albumu to "Glory for Salvation". Można go rozumieć na kilka sposobów. Chodziło nam przede wszystkim o właściwą drogę, którą należy podążać. "Glory for Salvation" powstał w okresie, w którym większość kapel była pozbawiona możliwości grania koncertów, co wcale im do końca na złe nie wyszło. Wręcz przeciwnie, miało dobry wpływ na ich kreatywność. Jak to wyglądało u Was? Każdą produkcję planuję dość szczegółowo, więc pomijając wydarzenia zewnętrzne, nad "Glory For Salvation" pracowałem w ciągu ostatnich dwóch lat z wielkim entuzjazmem i podekscytowaniem. Nieważne, co dzieje się na zewnątrz. Kieedy jestem w swoim studiu w celu pisania muzyki, odczuwam radość, którą praktycznie zawsze przekuwam w sukces. Od lat mieszkam w Wielkiej Brytanii i tutaj sytuacja była z pewnością opanowana znacznie lepiej, niż miało to miejsce w innych krajach. W czasie lockdownu i tak można było wyjść na zewnątrz, pobiegać, uprawiać sport, chodzić do parków i oddychać świeżym powietrzem i dotleniać organizm. Faktycznie nie było tak źle, jednak trasę musieliście przełożyć.
Dwa razy musieliśmy zmienić termin naszej trasy, podobnie jak wiele innych zespołów. Nikt nie chce jeździć w długie tournee, jeśli mają tam być jakiekolwiek ograniczenia. Jednym z głównych problemów jest ryzyko odwołania takiej trasy w trakcie jej trwania. W niektórych krajach można było koncertować, a w innych nie, więc jako zespół mieliśmy związane ręce. Trochę szkoda, bo mieliście po raz kolejny zajrzeć do Polski. Ostatni raz graliśmy w Polsce w 2020 roku i nie możemy się doczekać, kiedy wrócimy i ponownie spotkamy się z naszymi fanami. Polscy fani są naprawdę oddani i szczerze wspierają nas od zawsze. To dla nas prawdziwy zaszczyt. Wróćmy do tematu nowego albumu "Glory for Salvation". Lirycznie jest to nic innego, jak kontynuacja historii rozpoczętej na "The Eight Mountain" Dokładnie! "Glory For Salvation" to drugi rozdział nowej sagi o Imperium Nefilimów. W tym momencie opowieści bohater otwiera oczy i zdaje sobie sprawę z otaczającej go rzeczywistości, rozumiejąc, że będzie musiał walczyć ze wszystkich sił, aby osiągnąć swoje cele. Nie ma tu rzeczywistego związku z naszym codziennym życiem czy naszym społeczeństwem, ale jest to metafora, która ma napędzać ludzi do wiary w siebie i uświadamiać im, że każdy z nas ma drugą szansę, ale żeby ją otrzymać, trzeba na nią ciężko pracować. Zwróciłem uwagę na kawałek "Eternal Snow". Co to za instrument, który słyszymy
Dziękuję Ci bardzo za rozmowę! Stay Heavy!!! Bardzo dziękuję za świetne pytania! Mam nadzieję, że pewnego dnia będziemy mogli zagrać również w Polsce i dziękuję wam za wsparcie! Trzymajcie się mocno i zdrowo! Bartek Kuczak Tłumaczenie: Szymon Paczkowski Foto: Emanuele Aliprandi
RHAPSODY OF FIRE
173