HMP: Cześć! Po pierwsze, to muszę przyznać, że to zaszczyt móc z Tobą porozmawiać! Keiko Terada: Och, dziękuje! Spotykamy się z uwagi na nowy album Show-Ya. Idea tego albumu wygląda nieco podobnie do płyty "Nucleus" Anthem. "Showdown" wygląda, jakby był specjalnie przygotowany na rynek Europejski. Mam rację? No tak, ten album faktycznie został stargetowany tak, aby trafić do fanów za morzem, a zwłaszcza do fanów w Europie. Marzyłyśmy o tym od dawna. Z tego też powodu zaprosiłyśmy do współpracy Nozomu Wakai, producenta, który jest dobrze obeznany ze sceną metalową poza Japonią. Pomijając już ideę, wciąż słychać, że to klasyczne Show-Ya - chwytliwy, melodyjny heavy metal z klawiszam - co było zawsze Waszą domeną. Tak, też tak myślę. Foto: Crylord
Z Goranem spotkałem się raz w życiu. Było to na koncercie Royal Hunt i Gutter Sirens w 2008 roku. Był tam też wtedy Mark Boals. Po koncercie było spotkanie z muzykami. Niesamowicie miłe postacie, aczkolwiek charaktery biegunowo przeciwstawne. Goran miły, ale bardziej zdystansowany. Mark z kolei wesoły i otwarty. Niesamowici profesjonaliści. Muzycznie Goran jest dla mnie Geniuszem. Jego podejście do muzyki, feeling, aranżacje muzyczne są mistrzowskie. Czasem potrafią wywrócić całą piosenkę do góry nogami i to w taki sposób, którego ja bym nigdy nie wymyślił. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Mimo upływającego czasu ciągle w świetnej formie. Mark Boals powala siłą i czystością głosu. Równie zaskakujący i zawsze w pełnej formie. Praca z tymi wokalistami stanowi czystą przyjemność. Ciekawą postacią w kontekście całego projektu jest również wspomniany wcześnie Tim "Ripper" Owens. Jak to się stało, że zaśpiewał w utworze "Wolf At The Gates"? Tim zaoferował, że zaśpiewa i pomoże gościnnie. Zaproponowałem mu więc utwór. To były dość twarde negocjacje dotyczące aranżacji i wykonania utworu. Ciekawostką jest to że "Wolf..." powstał już za czasów płyty "Gates of Valhalla" i grany był dwa razy wolniej w rytmice "Headless Cross" Black Sabbath. Zapomniany powrócił w wersji power metalowej, gdyż brakowało mi szybszego utworu na płytę. Czasem się zastanawiam, czy nie nagrać jeszcze takiej pierwotnej wolno kołyszącej wersji w rytmie Sabbath. Jesteś miłośnikiem albumów, które nagrał z Judas Priest? Jeżeli idzie o śpiewanie w Judas Priest to dla mnie przede wszystkim są to utwory: "One On One", "Bloodsuckers", "Feed On Me" i oczywiście "Burn In Hell" oraz "Abductors". Ja osobiście bardzo lubię mocne śpiewanie Owensa. Takie też było na obydwu studyjnych płytach Judas Priest. Wizytówką możliwości wokalnych Rippera wydaje się być płyta nagrana z Iced Earth - "Glorious Burden". Utwory takie jak "Declaration Day", "Hollow Man" czy też "Reckoning" są wokalnie niesamowite.
178
Muszę przyznać, że okładka albumu to dość ciekawy pomysł. Czy ta odcięta głowa nawiązuje do jakiejś realnej osoby? "Human Heredity" to tytuł akcentujący dziedziczność natury ludzkiej. Z pokolenia na pokolenie ludzkość niezmiennie przekazuje sobie wraz z kodem DNA cechy, które pomimo upływu setek lat pozostają te same. Jest to chociażby naturalna i wewnętrzna potrzeba obcowania ze sztuką w szerokim tego słowa znaczeniu, z drugiej zaś strony okrutność i barbarzyństwo tej samej ludzkiej natury. Okładka jest w pewnym sensie odzwierciedleniem tych przeciwstawnych cech. Mamy piękno rzeźby i instrumenty muzyczne. Mamy jednak jednocześnie obciętą głowę autora płyty "Human Heredity". Ludzkość zawsze poruszała się w kontrastach. Dlatego też ta płyta również cała w sobie jest mocno skontrastowana. Od samego początku współpracujesz z zagranicznymi wytwórniami. Ciężko było w Polsce znaleźć wydawcę zainteresowanego taką twórczością, jak Twoja? Zawsze mnie to zastanawiało, dlaczego nie promuje się krajowych muzyków przez krajowe wytwornie. Nie znam szerzej tego problemu, ale wydaje mi się dziwne, że muzycy z naszego kraju muszą poszukiwać pomocy za granicą. Mam wrażenie, że przy wielu okazjach nie doceniamy rodzimych muzyków. Jest wiele dobrych zespołów w tym kraju. Tymczasem wydawnictwa ich płyt znacząco kuleją. Dlatego też wydaje płyty przez zagraniczne wytwórnie. Dziękuję bardzo za rozmowę. Dziękuje i mam nadzieję, że spotkamy się przy następnym wydawnictwie.
BOGUSLAW BALCERAK’S CRYLORD
Bartek Kuczak
Keiko, muszę Ci się do czegoś przyznać swego czasu kompletnie zakochałem się w Waszej płycie "Outerlimits", która dziś jest już uznawana za Wasz klasyczny album. Wiem, że wydałyście wiele innych płyt, ale powiedz mi, jak wiele zmienił ten album w Waszym życiu? Wiele kawałków pochodzących z tego wydawnictwa to w Japonii wielkie hity! Dzięki, "Outerlimits" to również mój ulubiony album! Czy wiele zmienił? Nie wiem. Po wydaniu "Hardway" w 1992 roku przerwałam swoją muzyczną karierę - miałam nieco inne podejście do tego wszystkiego, inne myślenie, miałam też pewne problemy ze zdrowiem, wszystko się na siebie nałożyło… Tak czy inaczej, w 2005 roku, po 13 latach przerwy, znów grałyśmy razem. I wtedy zrozumiałam, o co w tym wszystkim chodzi. Znów poczułam się jak podczas pracy nad "Outerlimits", kiedy przede wszystkim grałyśmy live i robiąc album, starałyśmy się przelać te wszystkie emocje z grania na żywo. Wiesz, zawsze myślimy, w jaką stronę powinien pójść zespół, ale lubimy różne wyzwania, które sprawiają, że jako zespół wciąż ewoluujemy. Show Ya był jednym z pierwszych heavy metalowych girlsbandów w Japonii. Czujecie się trochę jak matki Japońskiego metalu? Szczerze mówiąc, nie czuję się jak "matka". Wszystkie te girlsbandy, które grają obecnie, cóż, bardziej traktuje ich jak moje przyjaciółki, niezależnie od tego, w jakim jesteśmy wieku. Ale tak, masz rację, z perspektywy tych