112
Paweł Pierściński: geometria kieleckiego krajobrazu Zmieniały się pory roku, dnia, zmieniało się także techniczne podejście artysty. Niezmienna pozostała artystyczna ojczyzna.
Katarzyna Sagatowska, Monika Szewczyk-Wittek
Fotografie Pawła Pierścińskiego z cyklu „Portret Ziemi Kieleckiej” dzięki uprzejmości Fundacji Jednostka
Ś
więtokrzyskie szachownice pól oraz pofalowany jak sinusoida horyzont, a w nim rytmy drzew, miedz czy snopków siana. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że prace Pawła Pierścińskiego to nie zdjęcia, lecz abstrakcyjne, geometryczne grafiki. Intensywny kontrast autorskich odbitek jeszcze dodatkowo podbija to wrażenie. Z zamiłowania tego twórcy do fotografii i matematyki, której form poszukiwał w przyrodzie przez obiektyw aparatu, zrodziła się Kielecka Szkoła Krajobrazu. Te z uwagą wyszukiwane kadry należą dziś do kanonu polskiej fotografii artystycznej. Choć podróżował po całej Polsce, szczególną uwagę poświęcał ukochanej Kielecczyźnie, którą przemierzał z aparatem od lat 50. ubiegłego wieku niemal do końca życia. Zaczynał fotografować zorką, na której zakup zrzuciła się cała rodzina. Z czasem zmienił aparat na dwuobiektywową, średnioformatową lustrzankę i przestawił się na fotografię barwną. Fotografował duże miasta, odwiedzał maleńkie osady, przeszedł kilometry polnych dróg. Z jego archiwum wyłania się obraz stosowanej wszędzie metody pracy. Każde drzewo, każde pole, każdy budynek, zakład przemysłowy oglądał z wielu stron. Reagował też na niespodzianki. Spotykanych ludzi, zaskakujący detal, nieoczekiwane światło, zwierzęta. Z uporem dokumentalisty wracał w wybrane miejsca wielokrotnie, by spojrzeć ponownie przez obiektyw na precyzyjnie wyselekcjonowane
kadry. Zmieniały się pory roku, dnia, zmieniało się także techniczne podejście artysty. Niezmienna pozostała artystyczna ojczyzna. Jednym z miejsc, do którego Pierściński wracał wielokrotnie, są oddalone około piętnastu kilometrów od Kielc Chęciny. Spojrzenie w archiwum artysty potwierdza nieustające poszukiwania nowych sposobów fotografowania. Jednym z głównych tematów staje się oczywiście zamek królewski w Chęcinach, którego historia sięga XIII wieku. Fotografowany z różnych perspektyw, utrwalony w kilkuset kadrach powtarzanych aż do uzyskania zadowalającego efektu. Pojawiają się plany szerokie uwzględniające miasto, ale i zbliżenia dokumentujące zwapnienie skał, na którym wzniesiony jest zamek. Ulice, turyści, restauracja, hotel, żydowski cmentarz, ale też szczegóły architektury czy wreszcie charakterystyczne dla artysty krajobrazy. Chęciny wydają się modelowym spojrzeniem artysty na wybrane miejsce, któremu poświęcał należny czas i artystyczną uwagę. Czasami można odnieść wrażenie, że aby osiągnąć doskonały kadr i kompozycję, przesuwał się dosłownie o centymetry. Przeglądając tysiące negatywów i diapozytywów z jego archiwum, można odnieść wrażenie, że z fotografii Pierścińskiego dałoby się zbudować model 3D obiektów, które odwiedził. Model 3D współczesnej mu Polski. Paweł Pierściński zmarł w 2017 roku w wieku 79 lat. Jego archiwum zarządzane jest przez Fundację Jednostka, która digitalizuje i opracowuje kolejne klisze. Wkrótce zdjęcia będzie można oglądać na stronie pawelpierscinski.pl.