94
Czy można żyć bez kręgosłupa? Można. Jeśli się jest bezkręgowcem. Złożonym żywym organizmom trudno funkcjonować bez wspierającej ramy, na której opierają się delikatne, powiązane ze sobą elementy.
Monika Kostera Zofia Borysiewicz
D
żdżownica jest przyjacielem każdego ogrodnika i nie przeszkadza jej brak kręgosłupa, ale sama do postaci ogrodnika nie wyewoluowała (mimo pasji do kompostowania). Ogrodnik i jego pies to ssaki, które posiadają złożony organizm, i potrzebny jest im kręgosłup. Dotyczy to także złożonych systemów i organizacji. Obecna moda na „organizacje innowacyjne” i na projekty, które mają być sposobem na trwałe działanie, jest szkodliwa i niezgodna z wiedzą naukową. W naukach społecznych nie ma praw natury, ale czasami społeczne konstrukty przypominają – przez swoją powtarzalność – zjawiska przyrodnicze. Takim niemalże prawem w naukach zarządzania było kiedyś hasło structure follows strategy. O ile strategia była utworem do wspólnego wykonania, to struktura – odpowiednio nastrojoną orkiestrą. Odpowiedzialny kierownik (czy jak później przyjęło się mówić: menedżer) czuwał nad tym, by utwór był gotowy do zagrania. W jakimś stopniu mógł też wpływać na dobór instrumentów, choć nie powinien był tego robić ani zbyt
często, ani zbyt radykalnie. Naukowcy podpowiadali, w jaki sposób dokonać tego doboru. Jedni, na przykład Alfred Chandler, głosili, że sposoby współdziałania muszą być dostosowane do kierunku i priorytetów organizacji. Inni, za Jamesem Quinnem, przekonywali, że sensowne jest mówienie o zależności odwrotnej – to struktura jest pierwsza, a dobry strateg stopniowo dostosowuje strategię do istniejących wzorców współpracy. Tak czy owak, struktura była dla zarządzania centralnym zagadnieniem. Żartowano nawet, że praca menedżerska polega na ciągłym dostrajaniu struktur i strategii. Firma to ludzie, firma to struktury Gdy w latach 80. pracowałam jako praktykantka w dużej szwedzkiej korporacji, trafiłam na kluczowy moment restrukturyzacji firmy. Szef personalny wyjaśnił mi zasady tego wielkiego przedsięwzięcia i w celach edukacyjnych pozwolił siedzieć na zebraniach i szkoleniach, które z tej okazji się odbywały. Firma produkowała dwa typy urządzeń budowlanych: jedne przeznaczone były dla użytkowników indywidualnych, do małych prac w domu i na działce, a drugimi były wielkie maszyny drogowe kupowane przez instytucje państwowe. Sęk w tym, że firma