122
To nie jest kraj dla starszych ludzi Pandemia pokazała, że wbrew deklaracjom, kampaniom i próbom zmiany społecznego postrzegania starości seniorzy wciąż są grupą marginalizowaną. Używanie języka technicznego i mówienie o nich w kategoriach ekonomicznych wymazuje doświadczenie seniorek i seniorów.
Maciek Możański Paulina Radoń
Z
godnie z koncepcją „złotego wieku rodziny” socjologa Frédérica Le Playa w społeczeństwach tradycyjnych osoby starsze miały duży, niekiedy wręcz decydujący wpływ na życie społeczne. Autorytet jednostek wzrastał wraz z wiekiem, a sama starość – którą dziś określilibyśmy najwyżej jako wiek średni, bo wynosił on około pięćdziesięciu lat – o ile udało się jej dożyć, była momentem, w którym osiągało się najwyższy dostępny status w ramach danej społeczności. To, jak rozumiemy starość, jest więc zmienne, zależne od takich czynników jak jakość opieki medycznej, długość życia i warunki egzystencji. W epoce industrialnej zaczęły zachodzić zmiany w podejściu do seniorek i seniorów. Wycofując się z rynku pracy ze względu na podupadające z wiekiem zdrowie, osoby starsze traciły niezależność, a co za tym idzie – społeczny autorytet. Granica starości przesuwała się wraz ze wzrostem średniej długości życia, sama starość zaś zaczęła być postrzegana jako rodzaj społecznej degradacji, pociągającej za sobą utratę
statusu. Od tej pory tylko nieliczni, posiadający wystarczający kapitał finansowy i społeczny, mogą się uchronić przed jej społecznymi skutkami i liczyć na zachowanie takiego samego poważania, jakim cieszyli się jeszcze chwilę wcześniej. Obecnie osoby starsze postrzega się raczej jako nieodłączną część społeczeństwa, której nie poświęca się jednak tyle społecznej uwagi, co innym grupom, na przykład młodzieży czy osobom w wieku produkcyjnym. Jednym z czynników, które przyczyniły się do zmiany postrzegania seniorów i seniorek, są przemiany w strukturze demograficznej. Zjawisko „siwienia populacji”, o którym piszą socjologowie, wynika z nakładających się na siebie procesów spadku dzietności oraz wydłużającej się średniej długości życia. Według raportu Funduszu Ludnościowego Narodów Zjednoczonych jeszcze w 1950 roku seniorki i seniorzy stanowili 8 procent populacji krajów uprzemysłowionych. W 1998 roku odsetek osób mających 65 lub więcej lat wzrósł do 14 procent, a prognozy wskazują, że przy utrzymywaniu się obecnych tendencji do 2050 roku jedna czwarta populacji w tak zwanych państwach rozwiniętych będzie zaliczała się do tego grona.