Poznański prestiż - maj 2022

Page 1

Nr 4 (59) MAJ 2022

I S S N 25 4 3 - 9 57 X

PATRYK BUŁHAK Poszukuję autentyczności

VOYTEK SOKO SOKOLNICKI Nieklasyczny klasyk

ŁUKASZ KACZMAREK KA 4: wiele dróg na szczyt


OPEROGRAM


3 Poznański Prestiż

GODNOŚĆ Stuk-stuk, stuk-stuk, stuk-stuk. Pociąg miarowo toczył się po szynach. Wsłuchiwała się w niego jak w najpiękniejszą melodię. Przypominała sobie, kiedy z rodzicami jako mała dziewczynka jeździła do babci na wieś na wakacje.

Stukanie kół o szyny zwiastowało niczym nie zmąconą wolność. Wschodzące nad stodołą słońce było początkiem ekscytującego dnia. Pomoc dziadkom

w codziennych powinnościach należała do jej obowiązków. I choć jako dziecko nie przepadała za tym, dziś oddałaby wiele, aby wrócić do tych czasów. Bezkresne pola sprzyjały całodniowym eskapadom z przyjaciółmi z sąsiednich domostw. Pamięta zapach ziemi po deszczu, zbóż po ich skoszeniu. Zabawa w berka, w chowanego, gra w piłkę, odkrywanie nieodkrytych bezdroży. Wracali do domu wieczorem, umorusani od stóp do głów, czeka-

jąc na codzienną burę od rodziców. Że za późno, że brudni, że kolacja. Największym

marzeniem było, aby noc była jak najkrótsza, aby z radością powitać kolejny dzień. Dzieci na całym świecie są takie same…

Patrzyła przez brudne okno pociągu na mijający ją krajobraz. Drzewa zdawały się

jej kłaniać jak na powitanie. Mijając kolejne dworce, obrazy z dzieciństwa stawały się tylko żywsze. Im była dalej od domu, tym czuła większy ból. Wielkie niebieskie oczy zaszły mgłą. Skryła twarz w dłoniach, nieudolnie próbując ukryć przed współpasażeFELIETON: ALICJA KULBICKA / redaktor naczelna

rami toczące się po policzku łzy. Do przedziału wszedł młody chłopak ze słuchawkami na uszach. Uśmiechnął się na powitanie i usiadł na ostatnim wolnym miejscu. Wyciągnął kanapkę i zatopił swój wzrok w telefonie. Aromat świeżego pieczywa rozszedł się po przedziale. Poczuła delikatny skurcz żołądka.

HOŁODOMOR, Wielki Głód – znała go tylko z opowiadań i książek do historii. Jej bliscy mieli więcej „szczęścia” niż inni. Dzięki własnemu gospodarstwu, pomimo przymusowej kolektywizacji rolnictwa, udało im się przeżyć. Choć zapłacili ogromną cenę klęski, wywołanej sztucznie przez centralę radzieckiej partii komunistycznej w Moskwie. Jej babcia była jedynym dzieckiem z siedmiorga, które przeżyło. Jedzenie psów, kotów, kory z drzew to codzienność początku lat 30-stych XX wieku. Opowieści o kanibalizmie w Ukrainie do dzisiaj mrożą krew w żyłach. Wielki Głód pochłonął nawet 10 mln ofiar. Ludzi, którym odebrano godność. I prawo do samostanowienia.

Stuk-stuk, stuk-stuk, stuk-stuk. Równy stukot wyrwał ją z zamyślenia. Znów jest w pociągu.

Zostawiwszy za sobą pracę, rodziców, przyjaciół, męża, marzenia i godność. Bo wojna z niej ograbia. Tak jak ograbiła ją z walizki, która niczym wyrzut sumienia została na dworcu w jej mieście. I tak z jedną siatką, w niej kilka ubrań, znów jest w podróży. Ale to nie podróż na babciną wieś, to nie zapowiedź letnich wschodów słońca, w otoczeniu zjawiskowej ukraińskiej przyrody. To podróż w nieznane z niewiadomym na jej końcu. Z traumą pierwszych dni wojny, kilkudziesięciogodzinnej podróży przez Ukrainę, widokiem płaczących ludzi, wyziewami dymu gryzącego nos i czarnym niebem nad jej niebiesko-

Nie zauważyła, że młody człowiek z siedzenia naprzeciwko, dawno podniósł wzrok znad telefonu. Sięgnął do plecaka i wyciągnął małe zawiniątko, które podsunął jej z uśmiechem. Przemogła wstyd i przyjęła kanapkę. Ktoś podał chusteczkę, inny numer telefonu z obietnicą pomocy. Bo nikt nie ma prawa odbierać człowieczeństwa. W imię niczego.

zdj ęc i e : Materiały własne

|

g rafi k a : Drawnhy97

-żółtym krajem. I jednym marzeniem. O umyciu głowy.

Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. Art. 30. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r.




6 Poznański Prestiż

O Mamma Mia! FELIETON:

D

MAGDALENA CIESIELSKA /

redaktor magazynu „Poznański Prestiż”

źwięk naciskanej klamki otwiera domową ciemnię, w której wraz ze starszym o dwa lata bratem wywoływała czarno-białe zdjęcia. Tu wciąż unosi się specyficzny zapach, który pozwala chłonąć dziesiątki, a nawet setki wspomnień. W danej chwili przypomina sobie podskoki radości i nieskrywaną satysfakcję, gdy pierwsze zdję-

cia ich autorstwa ujrzały światło dzienne. – Jak to było dawno – rozczula się. Szkliste oczy i płynące po policzku pierwsze łzy próbuje wytrzeć w chusteczkę. Przechodzi do kolejnego pomieszczenia, z którym ma wiele wspomnień, i do kolejnego. Pokój mieszczący się na piętrze od strony ogrodu, w którym

Będzie za tym ogromnie tęsknić. – Jak ja odnajdę się w mie-

zamieszkała zaraz po ślubie. Pokój na dole, do którego się przenieśli z mężem,

ście? – boryka się z przypływającymi myślami. Nie może

gdy narodziła się pierwsza pociecha. – Tu stało białe łóżeczko ze szczebel-

opanować płaczu i łez wzruszenia. Wyprowadza się.

kami, a tu ustawialiśmy małą wanienkę do mycia naszej córeczki – przelatują

Zaczyna nowy rozdział życia.

sentymentalne obrazy. W innym pomieszczeniu patrzy na wiszące na ścia-

Po latach spędzonych w centrum miasta, w starej kamie-

nach obrazy, z których świdrują zadziorne spojrzenia przodków. Podchodzi do

nicy, teraz wygląda z okna kuchennego na kwitnące wiśnie

monumentalnego biurka, w stylu biedermeier, przy którym Tata wraz z rach-

i jabłonie, odgania szpaki od czereśni, dogląda grządek

mistrzem sporządzali podsumowania miesięcznych plonów, zysków i strat,

truskawek, dosadza krzaki malin i jej ulubionych czer-

żniwach, zbiorach, w stajni i ogrodzie. Na czarnej lakierowanej maszynie do pisania powstawały pierwsze pisma do urzędu i banku. Zataczając

półkole, kieruje się do serca domu, do pokoju gościnnego, który – oprócz kuchni – zawsze tętnił życiem, często aż pękał w szwach. Jaka ilość osób przewijała się po tym metrażu?! Centralne miejsce to duży dębowy stół, robiony na zamówienie, z krzesłami ręcznie rzeźbionymi – misterną pracę zawsze podziwiali wszyscy przyjezdni, odwiedzający ten wiekowy dom, który jej rodzice zakupili od rejenta. Podchodzi do czarnego fortepianu

wonych porzeczek. Opowiada

o kwitnących krzewach i kwiatach kreujących kolorowe dywany przy jej własnym domu. Raduje się z przyjazdu rodziny i przyjaciół. Każdych ugości jakby był to dzień świąt. Na szybko zrobi ciasto maślane z owocami sezonowymi, przygotuje obiad czy wystawną kolację, koniecznie z czymś na ciepło. A jak już ma zaplanowaną wizytę, wtedy palniki nagrzewają się do czerwoności, para bucha jak w wierszu Tuwima (choć brak lokomotywy). Dobrze, że z kuchni, jej królestwa, są drzwi otwierane na ogród.

ustawionego na honorowym miejscu, przy którym ćwiczyła starsza siostra.

Najczęściej z nich korzysta, aby dokarmić psa, dojrzeć wnuki

Powoli dotyka dłonią biało-czarnych klawiszy i znienacka napływa cały sze-

wdrapujące się (jak kiedyś dzieci) na drzewa owocowe czy

reg wspomnień, pierwszy „wlazł kotek na płotek…”, wspólne śpiewy i tańce, wygłupy i wszystkie święta, rodzinne uroczystości. A tu dawne miejsce na telewizor. Ach, ten sprzęt ilu przyciągnął sąsiadów, pragnących oglądać Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w 1974 roku, a potem w październiku 1978 wybór kardynała Karola Wojtyłę na papieża. Wygląda przez okna, widzi ukochany park, w którego gąszczu, rozłożystych krzewach bawiła się z rodzeństwem i kuzynostwem w chowanego, uciekała podczas śmigusa dyngusa, doglądała żartów i psot czynionych przez braci. Przez korytarz, w którym zainstalowano pierwszy

orzechowe, zrosić trawę, podlać roślinki. I wciąż ma tę

siłę. I wielkie chęci. Nigdy nie narzeka. Nie licytuje się, nie wywyższa. Zawsze skromna, niepodkreślająca swoich zasług. Tworzy dom – miejsce najbardziej magiczne, z mnóstwem wyjątkowych f luidów. Przestrzeń, gdzie tętni życie, gdzie

widać radość, czuć dobrą energię. Obojętnie w którym,

telefon w okolicy, przechodzi do najbardziej pachnącej części domu. Kuchnia

z trzech miejsc przyszło jej być i żyć, zawsze roztacza aurę

– tu szaleją zmysły, rozpływa się w zapachach robionego przez Mamę chleba,

niebywałego spokoju, gościnności i serdeczności.

pieczonej kaczki i zupy grzybowej. Oczami wyobraźni kosztuje już kolejny

Tak jak przed laty, opuszczając dom rodzinny, ociera

kęs przyrządzonego tortu orzechowego z jej ulubionymi orzechami włoskimi.

często łzy, wzrusza się niebywale, jest sentymentalna, czuła

Tak jak miasta na prawie magdeburskim z centralnym ratuszem, tak i dom z pokojem gościnnym na środku miał swoją siatkę połączeń, mniej lub bardziej znanych schowków w ścianach, piwniczek, tajemnych przejść.

i opiekuńcza. Cieszy się z sukcesów innych, martwi i smuci przykrymi wiadomościami. Jest jedyna w swoim rodzaju. Wyjątkowa. To moja Mama, którą bardzo kocham. Och, nie nauczyła mnie jedynie cierpliwości i spokoju…

zdj ęc i e : Patryk Pawłowski

przygotowywali kwitki wypłat dla ludzi pracujących w gospodarstwie, przy


7 PoznUAń art

art

RYSU N EK: NADIIA ZHYBAK / studentka sztuk piękna na Podkarpackim Uniwersytecie Narodowym im. Wasyla Stefanyka w Iwano-Frankiwsku. Jej pasja to malowanie portretów. Prywatnie wielka miłośniczka kotów. W Poznaniu znalazła nowy dom i przestrzeń do rozwijania swojego talentu.

Roman Wilhelmi

PoznUAń


8 Poznański Prestiż

Moda 30 CAMPIONE Brzmi jak przygoda? 32 PAULINA MIKULSKA, POZERKI Love NOT WAR

Temat z okładki

38 SARA ZALEWSKA Nowa kolekcja SS/22 „Breath of Nature”

18 ŁUKASZ KACZMAREK KA 4: wiele dróg na szczyt

40 JOANNA GACEK-SROKA Idziemy razem krok w krok

Prestiżowa rozmowa 14 C O MELI CZYTA? Wywiad z Maciejem Melcerem 24 PATRYK BUŁHAK Poszukuję autentyczności 33 RYSZARD KARLIK Niczego nie żałuję

Uroda 37 ANNA GEISLER-JANKOWIAK, KLINIKA ESTETYKI CIAŁA Odczarować botoks Ekspert 44 M ENNICA MAZOVIA Gdzie kupić złoto?

Po poznańsku 28 UNIA WIELKOPOLAN Praca organiczna – z XIX do XXI wieku

Porady prawne 46 WALCZAK WASILEWSKA ADWOKACI Mała rewolucja, czyli krótko o zawezwaniach do próby ugodowej 47 D r Krystian Ziemski & Partners Kancelaria Prawna sp. k. Powrót eksmisji lokatorów? Partnerzy PKB Wielkopolska 48 BARTŁOMIEJ KRUKOWSKI Siła sukcesji – młodzi na start! Miasto i ludzie 50 JOANNA JANOWICZ Alicja Kulbicka Biznes i kino

33

40

54 E WA DOMARADZKA, RADEK TOMASIK Jak kino zrobi z ciebie lepszego przedsiębiorcę

Muzyka 58 OKSANA HAMERSKA Przytul się i wszystko będzie dobrze 62 V OYTEK SOKO SOKOLNICKI Nieklasyczny klasyk 66 R ECENZJA MARTY SZOSTAK I tak nadejdzie nowy dzień, czyli zapowiedź płyty Kukulska unplugged Filmowy Ferment 68 RADEK TOMASIK Czekając na Godota – Duch śniegów Książki 70 MONIKA WÓJTOWICZ Bookowski przewodnik Moto 72 Jaguar XE P300 R-Dynamic HSE Sedany i limuzyny, tęsknimy! 74 M IKOŁAJ BŁASZCZAK, CarsLab SPA dla samochodów 78 ALFA ROMEO Tonale Podróże 80 ESTERA HESS Mam marzenie: Galapagos! Będzie się działo 84 Zapowiedzi Po godzinach 94 Fotorelacja z wydarzeń

62

38

M A G A Z Y N N O W O C Z E S N E G O P O Z N A N I A K A | poznanskiprestiz.pl | fb.com/poznanskiprestiz WYDAWNICTWO: Media Experts Sp. z o.o. WYDAWCA: Karolina Kałdońska, karolina.kaldonska@poznanskiprestiz.pl REDAKTOR NACZELNA: Alicja Kulbicka, alicja.kulbicka@poznanskiprestiz.pl REDAKTOR PROWADZĄCY: Michał Gradowski, m.gradowski@poznanskiprestiz.pl

REDAKTOR MERYTORYCZNY/ SEKRETARZ REDAKCJI: Magdalena Ciesielska, magdalena.ciesielska@poznanskiprestiz.pl REDAKTOR MOTO/SOCIAL MEDIA SPECIALIST: Filip Olczak, filip.olczak@poznanskiprestiz.pl PROJEKT GRAFICZNY I SKŁAD: Lukasz@Sulimowski.com ZDJĘCIE NA OKŁADCE: Monika Gruetzmacher

ADRES REDAKCJI: ul. E. Raczyńskiego 17, 60-465 Poznań tel./faks 61 820 41 75 DRUK: CGS drukarnia Sp. z o.o. MAGAZYN BEZPŁATNY Lista dystrybucyjna dostępna na stronie internetowej: www.poznanskiprestiz.pl

Redakcja nie bierze odpowiedzialności za treść reklam i nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Przedruk w całości lub części dozwolony jedynie po uzyskaniu pisemnej zgody Wydawnictwa Media Experts Sp. z o.o. Wszelkie przedstawione projekty podlegają ochronie prawa autorskiego i należą do osób wymienionych przy każdym z nich. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ma prawo odmówić ich publikacji bez podania przyczyny.


9

Mały kiełek, wielka radość F E L I E T O N : MARTA KABSCH / PR Manager Starego Browaru, współwłaścicielka marki papierniczej Suska & Kabsch

K

iedyś szczytem moich możliwości w zakresie upraw było sianie rzeżuchy przed Wielkanocą. Najczęściej zabierałam się za to zbyt późno i w świąteczną niedzielę na stole pojawiała się ledwo rozwinięta zielona szczecinka. O rośliny doniczkowe w mieszkaniu

dbał B. To właśnie Jego ekscytowała perspektywa przeprowadzki do domu z dużym ogrodem. Od miesięcy planował, co będzie sadził na grządkach. Godzinami dyskutował z siostrą o gatunkach pomidorów, naturalnych nawozach i podwyższanych donicach. Ja słuchałam z uprzejmym zainteresowaniem, ale w ogrodzie zamierzałam przede wszystkim leżakować z książką. W końcu – stało się. Pasja B. i zew Matki Ziemi dopadły i Kabscha. Od kilku tygodni mój ulubiony codzienny rytuał to obchód po ogrodzie i przegląd doniczek w domu. B. zarządza działem warzywnym. Na tyłach działki urządził piękny zagon. Parapet w salonie zastawiony jest sadzon-

kami pomidorów, papryk, sałaty. Ja dowodzę sekcją kwiatową. Jeszcze niedawno

moja florystyczna wiedza pozwalała rozróżnić tulipana od żonkila. Teraz jestem samozwańczą specjalistką od ozdobnych bylin. Z dumą podglądam moje rozwijające się piwonie, tawułki, skalnice, wiązówki. Pieniądze przepuszczam już nie na buty, a w sklepie ogrodniczym. Żeby troszkę ograniczyć wydatki, zamiast sadzonek zaczęłam kupować nasiona. Powiem Wam w sekre-

cie, że zapiszczałam z radości widząc pierwsze mikro listki samodzielnie posianej gipsówki, smagliczki, lobelii i ziół. Pietruszka, majeranek i oregano pięknie wschodzą, niewzruszony pozostaje rozmaryn. Tygodnie mijają, a kiełków nie widać. Przeprowadzam poważną rozmowę z „mil-

czącą” doniczką. „O mój rozmarynie, rozwijaj się!” – nucę pod nosem.

Zastanawiam się, dlaczego tak bardzo cieszą mnie te sadzonki, listki, kwiatki. Kilka lat temu

pracowałam jako koordynator zespołu designu w dużej agencji reklamowej. Było ciekawie, bardzo dużo się nauczyłam, miałam świetny team. Teoretycznie wszystko się zgadzało, fajna firma, interesująca, rozwojowa robota, w której dobrze mi szło. Czego brakowało? Moje zadania polegały na dbaniu o płynną pracę innych. Rozdzielanie zleceń, pilnowanie harmonogramów, porządkowanie materiałów, organizowanie spotkań, łagodzenie konfliktów, rekrutacje. Oczywiście, mogłam czuć satysfakcję z zakończenia projektu czy dobrego feedbacku od klienta. Ale to była raczej duma z koleżanek i kolegów z zespołu, a nie moich własnych dokonań. Ego odżyło, kiedy wróciłam do pracy w roli PR-owca i autorki tekstów. Artykuły w drukowanych magazynach i portalach, hasła na billboardach. Lubię widzieć, jak moje wysiłki i pomysły „materializują się”. Wracamy do rośli-

zdj ęc ia : archiwum autorki

nek, bo podobne uczucie towarzyszy obserwowaniu rezultatów grzebania w ziemi. Jestem tutaj

tylko (niezbyt) skromną asystentką Szefowej Natury, a jednak hormony szczęścia buzują na widok rozkwitającego zawciągu, kolejnych listków tamaryszku, pierwszej zielonej kępki rozplenicy.

Czas na happy-end majowego felietonu: w doniczce z rozmarynem znajduję pierwsze kiełki.

Za ten hodowlany sukces należy się nagroda: jadę do ogrodniczego. Z dedykacją dla Aleksandra

Poznański Prestiż


10

Kobiece Zarządzanie

E

R O Z M O W A Z KRYSTYNĄ BARAN – Prezesem Zarządu firmy WIŚNIOWSKI

chem w poznańskiej społeczności odbiła się dyskusja z udziałem Krystyny Baran, Prezesa Zarządu firmy WIŚNIOWSKI, podczas kwietniowej konferencji „Być Kobietą On Tour”. Bizneswoman z południa Polski, stoi na czele przedsiębiorstwa zatrudniającego dzisiaj 2200 pracowników. Firma,

której powierzchnia rozciąga się na 400 tysiącach metrów kwadratowych, produkuje rocznie 5 milionów bram, okien, drzwi i ogrodzeń dla klientów w ponad 30 krajach. ALICJA KULBICKA: Już 30 lat pracuje Pani w branży budowlanej. Jaki

udział w zarządzaniu firmami z polskiego sektora budowlanego mają kobiety? KRYSTYNA BARAN: Rynek budowlany to charakterystyczna branża,

w której ze względu na specyfikę wykonywanych zawodów dominują mężczyźni. W firmie WIŚNIOWSKI z racji profilu produkcji udział kobiet w zatrudnieniu to tylko 12%, w zarządzie – 25%, w dyrekcji – 22%, na stanowiskach kierowniczych – 28%. Z nieukrywanym entuzjazmem obserwuję jednak, że trendy w branży zmieniają się na korzyść płci pięknej. Od 2018 roku odnotowaliśmy wzrost zatrudnienia kobiet na poziomie 47%. Tam, gdzie prace są odpowiednio lżejsze, angażujemy kobiety także na produkcji. Życzę sobie i wszystkim moim koleżankom, by przez najbliższe lata liczbę tę sukcesywnie pomnażać. Trzy dekady doświadczeń pokazują, że management w Pani wykonaniu to ścieżka sukcesu. Istnieje uniwersalny przepis na skuteczne, kobiece zarządzanie? Nie lubię klasyfikowania światów na męski i kobiecy. Badania udowadniają, że różnorodność płci zwiększa efektywność zespołów o 30%. Współczesna psychologia podkreśla również, że każdy z nas nosi w sobie cechy obydwu płci. Właśnie dlatego uważam, że dobry menadżer, bez względu na to czy jest kobietą, czy mężczyzną, powinien znać się na tym, co robi. Lubię porównywać pracę lidera do cech pilota

samolotu, który w sytuacji awaryjnej działa ze spokojem według wcześniej przemyślanych procedur. Z tą tylko różnicą, że piloci mogą przećwiczyć różne zagrożenia na symulatorach, a polska gospodarka, zwłaszcza w ostatnich latach, rządzi się nieprzewidywalnymi scenariuszami. Czy to oznacza, że pojęcie „kobiecy styl zarządzania” to wymysł naszych czasów?

Absolutnie nie! Pod

pojęciem „kobiecy styl zarządzania” rozumiem konkretne cechy, takie jak: zdolność budowania partnerskich relacji, zorientowanie na kompromis, wysoką komunikatywność, zdolności interpersonalne, łatwość w motywowaniu zarządzanego zespołu czy płynność w dzieleniu się wiedzą i doświadczeniem. Uważam jednak, że „kobiecego stylu zarządzania” nie można przypisywać wyłącznie płci pięknej i odwrotnie – „męski styl zarządzania” nie jest zarezerwowany tylko dla

mężczyzn. Każda osoba na stanowisku zarządczym powinna korzystać z jednego i drugiego, wypracowując najbardziej efektywny model właściwy sobie oraz dopasowany do możliwości zarządzanego zespołu.

zdj ęc i e : Tomasz Sagan

Poznański Prestiż


y r a l u k o e z s . j e e i n j n y d c o k e r o k Najm i e n z c e n o ł s przeciw m u r t n e c y m ś . e h t c s y e n J w sy e r g o r p w ó r a l u k o owar Stary Br om +2 i z o p , ć ś ę Nowa cz 42.eu 2 1 . w w w


12 Poznański Prestiż

Alicja Kulbicka #BYCKOBIETAONTOUR2022 Z D J Ę C I E : JAKUB WITTCHEN


13 Poznański Prestiż


14 Prestiżowa rozmowa

CO MELI CZYTA? Wywiad z Maciejem Melcerem – „Afryka. Groźne pustkowie, gdzie życie to ryzykowna gra. Tu ani myśliwi, ani roślinożercy nie mogą być pewni przetrwania, ale trzy gatunki wielkich kotów stojących na szczycie

łańcucha pokarmowego wyróżniają się niezwykłymi talentami (…)”. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie przeczytał tego fragmentu głosem Krystyny Czubówny.

W Poznaniu jest głos, który może się równać z głosem najpopularniejszej lektorki w Polsce. To Maciej Melcer czyta bajki dla dzieci, narracje do filmów i reklamy, a w wolnych chwilach podbija tiktoka.

rozmawia :

N

Filip Olczak |

zdj ęcia :

ie lubisz się porównywać do nikogo, prawda? MACIEJ MELCER: Ostatnio o tym myślałem. Nie chcę wie-

dzieć, co robią inni. Czuję się wtedy znacznie lepiej, ponieważ nie mam na sobie żadnej presji. Poza tym, nie jestem osobą, która śledzi inne osoby z branży. Oczywiście, mam kolegów i koleżanki z branży, z którymi

Maciej Melcer, TikTok

Nieporównywanie się jest dużo zdrowsze dla ludzkiej psychiki. Każdy idzie swoim tempem, swoją ścieżką zawodową. Nie zadajesz sobie pytań w stylu: „Co robię źle?”. Polecam to każdemu.

rozmawiam na zawodowe tematy. Są też osoby, które cie-

Wróćmy do początku Twojej kariery. Na początku…

szą się z moich sukcesów, ale to są ci najbliżsi i jest ich

Były studia, które niezbyt skutecznie mnie wciągnęły.

dosłownie garstka.

Po pół roku i roku – odpowiednio gospodarka przestrzenna


15 Prestiżowa rozmowa

i ogrodnictwo. Okazało się, że rysunki techniczne to nie

Przyszła pora na bardziej techniczną część. Nagrywasz

moja bajka, ale złapałem się na tym, że najczęściej ogląda-

reklamy, czytasz bajki…

łem wywiady, a dokładniej Codzienną Gazetę Muzyczną…

Tak. To był duży sukces serii bajek pt. „Bajka o tym jak

I to był klucz. To był też trzeci raz, kiedy zdecydowałem się

Gucio, Leoś i Tadziu...” autorstwa Ewy Ruszkiewicz. Bajki

na studia i padło na dziennikarstwo na Wydziale Nauk Poli-

te znalazły się na drugim miejscu najchętniej słuchanych,

tycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Adama Mickiewicza

pod audiobookiem „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”.

w Poznaniu. Na drugim roku trafiłem na praktyki do radia,

Przez pewien czas nawet przeskoczyły serię J.K Rowling

mimo że w ogóle nie skupiałem się na fakcie, czy chcę praco-

i byliśmy numerem jeden w serwisie Storytell w katego-

wać w radiu, w gazecie czy w telewizji. Okazało się, że radio

rii bajek dla dzieci.

i praca głosem to było to! Dodatkowo, w tym czasie pracowałem też w gastronomii, więc to był dość intensywny czas.

A jakie jest idealne lektorskie zlecenie dla Ciebie? To jest właśnie bajka dla dzieci czy może reklama

To były Twoje pierwsze doświadczenia pracy głosem?

dla jakiegoś banku?

Tak. Kiedyś też próbowałem swoich sił w rapie, ale nie

Idealne to takie, którego wcześniej nigdy nie miałem.

wiem czy można nazwać to pracą. Bardziej byłbym skłonny

(śmiech) Wyzwania są świetne. W pewnych momentach

nazwać je pierwszymi próbami.

jest tak, że czytam np. Bajkę i po prostu to robię. Wiem

Co ciekawe, dużo moich znajomych mówi: „Meli, tyle

jak ją czytać. Staje się to dla mnie powtarzalne. To rodzaj

osób zwraca uwagę na mój głos. Mówią mi, że mógłbym

rutyny jak w każdej innej pracy. Bardzo ekscytujące było

zostać lektorem”. Wiesz co? Nigdy od nikogo tego nie usły-

zlecenie dla motylarni w Zakopanem, był to rodzaj zapro-

szałem (śmiech). Naprawdę, do momentu gdy zacząłem

szenia odtwarzany przy wejściu do tego obiektu.

wykonywać ten zawód, nikt nie zwracał uwagi na mój głos… Słyszałeś już to zaproszenie „LIVE”? A czy ludzie poznają Cię już po głosie jak jesteś w miej-

Jeszcze nie, ale na pewno jak tylko będę w pobliżu to to

scach publicznych?

zrobię.

Tak! Zaczęło się! (śmiech). Bardziej też rozpoznają mnie po twarzy, bo jednak moja działalność zebrała jakieś żniwo,

Maciej, na tiktoku pokazałeś „jak się śmiać” w audio-

ale po głosie też się zdarza.

bookach. W takim razie nasuwa mi się jedno pytanie: Czy lektor jest też aktorem?

Wolisz pokazywać się w Internecie czy jednak czytać? Hmmm… Nie wiem. Jedno i drugie lubię. Mówiąc do telefonu i mikrofonu, używam nadal swojego głosu, więc to chyba taki rodzaj złotego środka. Nie mam oporów przed kamerą, aczkolwiek mówiąc do telefonu, pokazuję więcej, więc wtedy obchodzi mnie czy się wyspałem, czy włosy są idealnie ułożone itp. Tak jak powiedziałem na początku, jedno i drugie bardzo lubię.

Zdolności aktorskie są kluczowe w pracy lektora. Jeżeli będzie się przekłamywać emocje, to nie będzie to wiarygodne. Zła intonacja równa się porażka. Nie można pytań intonować jak twierdzenia i odwrotnie, odbiorca natychmiast to odczuje i nie będzie to ani dobrze brzmieć, ani nie będzie dobre w odsłuchu.


16 Prestiżowa rozmowa

Typów lektorów jest wiele. Nie można za bardzo „pod-

A masz czasami tak, że rozmawiasz z kimś normalnie

kręcać” niektórych rzeczy. Jakby tak dłużej zastanowić się

i nagle włącza Ci się „tryb lektora”?

nad sprawą, to dużo jednak zależy od lektora. Temat jest

Nie, chyba nie. (śmiech) Zawsze staram się mówić ładnie

niebywale szeroki. Niektórzy lektorzy czytają jakoś bez

i poprawnie, bez względu na to czy rozmawiam z panią

większych emocji, a niektórzy zmierzają w tą drugą stronę,

w warzywniaku, czy jestem w studiu. Chcę, żeby moja

gdzie w dobry sposób podkręcają dialogi i wtedy narracja

mowa była w pełni dykcyjna, choć mi, jak każdemu z nas,

fajnie płynie. W sumie, zależy co kto woli.

zdarzają się błędy i nie jestem też typem, który wytyka je innym. Lubimy skracać końcówki, bo jest nam wygodniej,

Do której grupy lektorów byś się zaliczył?

szybciej coś przekazać. Nie musimy się wtedy wysilać… Choć

Ja staram się podkręcać dialogi, a jak mi to wycho-

należy pamiętać, że jak cię słyszą, tak cię piszą. (śmiech)

dzi, to już nie mi oceniać. (śmiech). Bardzo krytycznie podchodzę do swojej pracy. Często jestem zado-

A jak lektor dba o głos?

wolony, a za którymś przesłuchaniem okazuje się,

Dla człowieka niepracującego głosem, katar jest niczym,

że mogłem przeczytać to jeszcze lepiej. Wydaje mi się, że to akurat dobra cecha. Też tak myślę. Gdybym był ze wszystkiego zadowolony, to nie osiągałbym lepszych rezultatów swoich prac. Jest jakiś lektor żyjący lub nie, który mógłby stanowić dla Ciebie wzór tego zawodu? Knapik a może Gudowski?

Takim wzorem na pewno jest Piotr Borowiec,

także Maciej Gudowski, Jacek Brzostyński czy Andrzej Matul. Andrzej Matul czytał mój ulu-

biony serial „Czarna Żmija” z Rowanem Atkinsonem w roli głównej. Spotkałem się z opiniami, że On robi tzw. „Jedno-

a dla lektora to praktycznie L4. Najważniejsze to nie

przeziębiać się. Podczas pracy z mikrofonem należy pić dużo wody, powstrzymywać się od kawy i herbaty, bo te napoje wysuszają aparat mowy. Nie mam żadnych specjalnych sztuczek. Chciałbyś być najlepszym i najbardziej rozchwytywanym głosem w Polsce?

Nie. Ciężko powiedzieć kto jest najlepszy. To bardzo subiektywna opinia. Z lektorami jest podobnie jak z artystami. Jednemu się podoba, a drugiemu już niekoniecznie. Nie chcę też dąrzyć do tego, żeby obserwowało mnie jak

osobowy dubbing”.

najwięcej osób w social mediach. To dzieje się przy okazji…

Właśnie. Myślałeś kiedykolwiek o dubbingu?

Mimo Twojej odpowiedzi, życzę Ci żebyś był najlepszy.

Tak, nawet miałem okazję brać udział w modyfikacjach gry Gothic. Było bardzo fajnie. Nie zamykam się na żadne

wyzwania, choć każde też zawsze przemyślę.


Niech Dzień Matki będzie wyjątkowy! Zapraszamy do Butiku Vergelio na wspaniałe zakupy. Na hasło „Poznański Prestiż” RABAT –15% i dodatkowo w maju otrzymasz od nas PREZENT!

Butik Vergelio

Rynek Jeżycki 3, Poznań | tel. 668 668 108 butikvergelio


18 Temat z okładki

KA 4: wiele dróg na szczyt

O przekuwaniu pasji w biznes, budowaniu firmy na mocnych podstawach, wspieraniu piłkarstwa kobiecego i wspólnym projekcie Roberta Lewandowskiego i Amandy Cunha de Moura Pietrzak, zawodniczki klubu „KA 4 resPect ” opowiedział nam Łukasz Kaczmarek, prezes zarządu spółki KA 4, która w Kołaczkowicach pod Rawiczem od wielu lat rozwija sprzedaż m.in. wyrobów hutniczych rozmawia :

Michał Gradowski |

zdj ęcia :

Jakub Wittchen, Monika Gruetzmacher


C

19 Temat z okładki

hyba trzeba mieć stalowe nerwy, żeby w ostatnim czasie, przy drastycznych wzrostach cen, handlować stalą? Czy też może jest przeciwnie – jeśli ma się dostęp do surowca, można rozdawać karty? ŁUKASZ KACZMAREK: Staram się tak kierować firmą, aby

stała ona na mocnych „nogach”, solidnych fundamentach. Przez ponad 10 lat działalności na rynku wypracowaliśmy sobie – zarówno u naszych dostawców, jak i odbiorców – pozycję, która pozwoliła nam przetrwać trudny okres pandemii, a obecnie, w obliczu wojny, pozwala nam radzić sobie w tym niepewnym i zmiennym otoczeniu. Dbałość o dobre relacje z partnerami biznesowymi procentuje, a efekty takich działań widać zwłaszcza w trudnych czasach. Jako firma, zespół ludzi, nie mamy powodów, aby obawiać się o przyszłość, choć oczywiście poczucie niepokoju, współczucie dla uchodźców i solidarność z ofiarami wojny towarzyszą nam cały czas.

Zespół osób, współpracowników mających wspólny cele, to najlepsza recepta na radzenie sobie ze scenariuszami, które trudno było przewidzieć. Ze sprawdzoną załogą łatwiej przepłynąć statkiem przez burzliwe wody. Od czego zaczęła się historia KA 4? Jak dziś wygląda działanie firmy?

Stal towarzyszyła mi od ok. 10. roku życia, wtedy to po raz pierwszy trzymałem w rękach spawarkę i do dziś pamiętam ból naświetlonych oczu… To wspomnienie wywołuje teraz uśmiech na mej twarzy, choć wtedy niekoniecznie.

Równie dobrze pamiętam dumę z pierwszej pospawanej „konstrukcji”. Mieszkaliśmy w gospodarstwie rolnym, tak

Łukasz Kaczmarek – prezes zarządu spółki KA 4

więc dostęp do urządzeń takich jak spawarki czy szlifierki był na porządku dziennym. Z każdym kolejnym małym

wyrobami hutniczymi. Rozmowy między zajęciami z klien-

sukcesem, kiedy udało mi się coś naprawić czy skonstru-

tami i dostawcami… aż miło powspominać.

ować, ta pasja stawała się coraz silniejsza.

W 2010 r. podjąłem decyzję o założeniu f irmy.

Tym tropem poszedłem także wybierając szkołę.

Na początku był garaż o powierzchni 15 m kw. i oczywi-

Technikum mechaniczne o prof ilu budowa maszyn,

ście handel stalą, ale i produktami powiązanymi z branżą:

obróbka skrawaniem – świetne czasy, mnóstwo nauki

automatyka, elementy ozdobne, śruby, nakrętki, tarcze itp.

i przygód… To wtedy dostrzegłem o wiele większe możli-

Stopniowo rozwijaliśmy działalność, zwiększaliśmy

wości związane ze stalą. Później były studia na kierunku

powierzchnię wynajmowanego magazynu, a po dwóch

Zarządzanie i Inżynieria Produkcji, kolejny ważny etap

latach postanowiłem sprofilować firmę tylko na wyroby

zbierania doświadczeń, no i praca inżynierska poświę-

hutnicze, automatykę i element ozdobne, co okazało się

cona, nie mogłoby być inaczej, konstrukcji stalowej hali

decyzją trafioną.

przemysłowej. Choć na początku swą przyszłość wiąza-

Kolejnym krokiem milowym w rozwoju KA 4 była decy-

łem z projektowaniem, konstruowaniem, to życie poto-

zja o budowie własnej siedziby. W 2014 r. powstał budynek

czyło się w taki sposób, że już na studiach zacząłem handel

biurowy oraz magazyn. Kolejne lata to już sukcesywny rozwój i budowa marki. Dziś dysponujemy 10 tys. m kw. powierzchni magazynowej, główna część działalności firmy to handel stalą, rozwijamy także sprzedaż elementów


20 Temat z okładki

Łukasz Kaczmarek – właściciel i prezes klubu piłkarskiego „KA 4 resPect Krobia”, i Paweł Wojtala – Prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej

kutych, akcesoriów do bram i ogrodzeń oraz zestawów napędowych, akcesoriów do bram automatycznych. Od kilku lat z powodzeniem istniejemy w sieci, sprzedając znaczną część produktów w naszym sklepie internetowym. Jeśli chodzi o stal zaopatrujemy głównie firmy produkcyjne reprezentujące m.in. przemysł motoryzacyjny i rolniczy. Jesteśmy jedną z najbardziej rozpoznawalnych firm w branży, co najmniej na poziomie województwa, ale dzięki sklepowi internetowemu docieramy do klientów w całej

Śmiało mogę powiedzieć, że nasze automaty otwierają bramy całej Polski.

także wtedy, gdy chcemy zdobywać własne szczyty. Nazwa KA 4 to jednocześnie nawiązanie do mojego nazwiska i pewna metafora – na szczyt można wchodzić różnymi drogami, z czterech stron świata, zdobywać go po kilka razy, zmieniając stopień trudności. To dość dobrze oddaje moje podejście do życia

i pracy. Nawet jeśli zdobędzie się ten umowny szczyt, to nie jest to koniec wędrówki, nie można spoczywać na laurach.

Polsce.

Dziś – choć nie tworzę stalowych konstrukcji – dzięki

Jak pandemia i wojna zmieniła działanie Pana f irmy i Pana sposób postrzegania ryzyka biznesowego?

działalności handlowej mogę procować z materiałem,

Pracujemy na bazie kontraktów zawieranych najczęściej

dzięki którym powstają. I mogę być też trochę dumny

z półrocznym, a co najmniej z kwartalnym wyprzedzeniem,

z tego, że KA 4 przyczynia się do budowy Polski.

co w połączeniu ze stosunkowo dużymi stanami magazynowymi zapewnia nam bufor bezpieczeństwa.

A skąd wziął się pomysł na nazwę? Czy KA 4 to nawiąza-

W czasie wzmożonego popytu, kiedy spływało do nas

nie do K2, alpinizmu, zdobywania szczytów?

mnóstwo zamówień od nowych klientów, nasi stali kontra-

Tak, cieszę się, że od razu dostrzegł Pan analogię –

henci mieli pierwszeństwo w dostępie do towaru. Lojalność

ambicja i wola walki, która jest domeną alpinistów, bez której trudno marzyć o zdobywaniu szczytów, musi towarzyszyć nam

w biznesie jest dla nas bardzo ważna, a stabilność, bezpieczeństwo dostaw to czynniki, które mają coraz większe znaczenie dla klientów.


21 Temat z okładki Jaki model zarządzania jest Panu najbliższy, jak ważny

W mojej ocenie kluczowe w pracy są cechy, które bardzo

w KA 4 jest zespół?

trudno wyłuskać w czasie procesu rekrutacji. Oczywiście

Na początku, kiedy f irma funkcjonowała jako jedno-

wiedza, umiejętności i doświadczenie są ważne, ale dla

osobowa działalność gospodarcza, pracowałem po 16 godzin

efektywności zespołu większe znaczenie ma obecnie chęć

na dobę i była to prawdziwa szkoła życia, z perspektywy

do pracy, tzw. umiejętności miękkie, które pozwalają pra-

czasu bezcenna. Dzięki temu dziś inaczej postrzegam

cownikowi dobrze funkcjonować w zespole oraz chęć roz-

pracę ludzi wokół siebie, mam do niej duży szacunek, łatwiej mi zrozumieć problemy pracowników. Pierwszą osobę zatrudniłem w 2012 r., dziś zespół KA 4 tworzy 40 osób. Najważniejsze

jest dla mnie, aby pracownicy czuli się częścią firmy i chcieli współuczestniczyć w jej rozwoju, patrzyli w jednym kierunku. Wiadomo bywa lepiej, bywa gorzej, jednak jeśli kierunek jest spójny można wiele zdziałać.

woju i gotowość do zmian. W

dzisiejszych realiach elastyczność, umiejętność adaptowania się do zmieniających się okoliczności pozwala firmie być konkurencyjną na rynku. A jak postrzegam swoją rolę w tej strukturze? W dużym

uproszczeniu osoby zarządzające można podzielić na trzy grupy. Jest szef, który przeszkadza, psuje atmosferę, paraliżuje pracowników ciągłą kontrolą – nikt z nas nie chciałby takiego mieć. Jest też szef, który chce być potrzebny,

W sposób usystematyzowany zacząłem rozwijać swoje

włącza się w rozwiązywanie niemal wszystkich proble-

kompetencje w zakresie budowy zespołu i zarządzania

mów w firmie, ale taki model nie sprawdza się w dłuż-

kilka lat temu. W firmie działają obecnie cztery zespoły:

szej perspektywie, bo jest nieefektywny i blokuje rozwój

dział administracyjno-biurowy, dział zakupów, dział sprze-

zespołu. I wreszcie trzeci typ – szef, który potrafi dele-

daży i dział magazynowy.

gować kompetencje, doradza w kluczowych kwestiach,


22 Temat z okładki

ale skupia się nie na bieżącej działalności, ale na rozwoju

piłki kobiecej w naszym regionie. Postanowiliśmy wyko-

strategicznym. I takim szefem staram się być, ale nie ukry-

rzystać ten potencjał i tak powstał klub sportowy „KA 4

wam też, że mam za sobą dwa pierwsze wymienione etapy.

resPect Krobia”, którego jestem właścicielem i prezesem.

Od wielu lat wspiera Pan rozwój kobiecej piłki nożnej.

Seniorska drużyna „KA 4 resPect ” gra obecnie w III lidze

Skąd zainteresowanie akurat tą dyscypliną?

kobiet, ale klub prowadzi też drużyny w młodszych

Pasję do piłkarstwa kobiecego zaszczepiła we mnie córka, która w wieku 8 lat postanowiła, że będzie piłkarką i zaczęła trenować w lokalnym klubie. W mieszanych grupach dziew-

rocznikach. To jednak tylko część Pana działalności. Jest Pan także członkiem zarządu Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, przewodniczącym Wydziału Piłkarstwa Kobiecego (WPK), a także wiceprzewodni-

czynki często były jednak dyskryminowane, wystawiane

czącym Komisji Piłkarstwa Kobiecego w PZPN. Jak tra-

w meczach w ostatnich minutach itp. Wraz z kilkoma

fił Pan do struktur PZPN? Jaki jest obecnie status piłki

innymi osobami postanowiliśmy więc stworzyć własną

nożnej kobiet w Polsce?

drużynę. Okazało się, że w naszej najbliższej okolicy sporo dziewczyn albo już grało w piłkę albo chciało spróbować swoich sił w tej dyscyplinie, ale nie miało odwagi dołączyć do męskiej drużyny. Stworzony przez nas team wystartował później w imprezie „Z Podwórka Na Stadion o Puchar Tymbarku”, największym w Europie turnieju piłki nożnej dla dzieci ze szkół, klubów sportowych i UKS-ów organizowanym przez Polski Związek Piłki Nożnej. Zajęliśmy w nim drugie miejsce w Polsce i to był krok milowy dla rozwoju

Moja aktywność na szczeblu lokalnym sprawiła, że zostałem zauważony przez osoby z WZPN i PZPN. Myślę, że kluczowe było to, że – działając na rzecz rozwoju własnego klubu – nigdy nie przedkładałem jego dobra nad dobro społeczności piłkarskiej, całej dyscypliny, co może być zarówno plusem, jak i minusem, zależnie od tego, kto ma jaki plan na siebie.


23

Rozwój kobiecej piłki nożnej w ostatnich latach nabrał dużego przyspieszenia – zarówno jeśli chodzi o umiejętno-

Temat z okładki

ści zawodniczek, jak i strukturę organizacyjną i wsparcie PZPN. Obecny poziom rozwoju dyscypliny, gdyby porównać ją do piłki nożnej mężczyzn, to jakieś 40-50 lat wstecz, ale to, co najlepsze dopiero przed nami. Za pięć lat może się okazać, że ta różnica jest znacznie mniejsza, bo zarówno UEFA, jak i FIFA kładą duży nacisk na rozwój i promocję tej dyscypliny, wspierają finansowo drużyny i kluby. Coraz więcej znanych piłkarskich klubów w dużych miastach prowadzi sekcje kobiece – zarówno na poziomie seniorskim, jak i młodzieżowym czy dziecięcym. Co prawda utrudnia to nabór do klubów działających w mniejszych ośrodkach, ale sprzyja rozwojowi całej dyscypliny.

Dostrzegam duży potencjał w piłkarstwie kobiet, widzę ogromne zaangażowanie zawodniczek, ale też mnóstwo rzeczy jest jeszcze w tej dyscyplinie do zrobienia. To mnie jeszcze bardziej mobilizuje, bo lubię gdy efekty mojej pracy są zauważalne, gdy przyczyniają się do rozwoju. Na czym obecnie koncentruje Pan swoje działania jako przewodniczący WPK? Główny nacisk kładziemy na popularyzację dyscypliny, przyciągnięcie do niej większego zainteresowania.

Pracujemy nad programem, który umożliwi pracę organiczną z młodymi piłkarkami już na poziomie szkół podstawowych. Chcemy regularnie organizować profesjonalne turnieje międzyszkolne w skali ogólnopolskiej, a także stworzyć kadry regionów umożliwiające weryfikację umiejętności zawodniczek, z możliwością zaistnienia w kadrze U13, U15, U17, a w konsekwencji także w kadrze A. To również działania mające na celu zachęcenie

do sportu kobiet, mam w wieku 18+ czy 30+, właśnie dla pań organizujemy turnieje takie jak MAMA CUP czy BABSKIE GRANIE 30+. Czy opłaca się inwestować w piłkę nożną kobiet, patrząc z punktu widzenia wielkopolskich przedsiębiorców?

Paweł Wojtala – Prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej

w reklamie firmy T-Mobile, Ceneo przygotowało niedawno reklamę związaną z piłką kobiecą, jedna z naszych zawodniczek wystąpiła też w reklamie sklepów Media Markt. To rosnące zainteresowanie sponsorów nie jest przypadkowe.

Sam jestem przedsiębiorcą i od wielu lat wspieram piłkę

Jak Pan znajduje czas na zarządzenie f irmą, klubem

kobiecą – to najlepszy dowód na to, że warto. Piłka nożna

i jeszcze na działalność w ramach PZPN?

kobiet jest coraz bardziej widoczna w mediach i pozwala dotrzeć do odbiorców nie tylko ze środowiska piłkarskiego.

Robert Lewandowski wraz z Amandą Cunha de Moura Pietrzak, zawodniczką naszego klubu, wystąpili ostatnio wspólnie

Często słyszę: „jesteś pracoholikiem”. Jednak, wiadomo, ja widzę to trochę inaczej. Zarówno prowadząc firmę, jak i działając w piłce kobiecej nie czuję przymusu. Działam, bo chcę, sprawia mi to radość, powoduje satys-

fakcję, to moje pasje, a działania wynikające z pasji są w mojej ocenie najlepszym sposobem na osiąganie sukcesów i samozadowolenia.


PATRYK BUŁHAK Poszukuję autentyczności

24 Prestiżowa rozmowa

Jest obserwatorem życia codziennego, fotografem, dla którego najważniejsze są prostota, intuicja i interakcje międzyludzkie. Korzysta z łatwości nawiązywania kontaktów

i ciekawości świata. Jako poznaniak odnalazł się i w Warszawie, gdzie od lat mieszka,

i w egzotycznych regionach świata, dokąd podróżuje. Patryk Bułhak największą wagę

P

przywiązuje do spotkania z człowiekiem, energii i dialogu. rozmawia : zdj ęci e fotografa :

Magdalena Ciesielska

M. Mazurkiewicz |

zdj ęcia kob i et :

Patryk Bułhak

atryku, niedawno powróciłeś do Polski z zagranicznej eskapady. Zdążyłeś zregenerować organizm i przestawić się godzinowo? PATRYK BUŁHAK: Z racji wieku (śmiech) już wolniej się

regeneruję. Aktualny powrót ze Sri Lanki nie przysporzył mi większych problemów związanych z przestawieniem czasowym, zwłaszcza, że ostatnimi czasy doceniam poranne wstawanie. Kiedyś kładłem się o 5 nad ranem, teraz dla odmiany wstaje około 5 rano, wystarczy mi 5-6 godzin snu. Mam córkę, która jest bardzo energetyczna, więc tym bardziej doceniam te chwile ciszy, zanim wstanie (śmiech), a do tego teraz akurat są play offy NBA, które mogę w spokoju obejrzeć, jako że koszykówka to obok fotografii moja wielka pasja. Jak to się stało, że przeszedłeś z branży muzycznej do fotograficznej? Byłem popularnym DJ-em w Polsce, grałem w największych klubach, jeździłem po świecie, występowałem np. w Kostaryce czy Bahrajnie. Już to podróżowanie było wtedy. Nie jestem typem człowieka, który lubi spędzać dziesiątki godzin przed ekranem komputera, a tego wymaga właśnie produkowanie muzyki elektronicznej. Ja tego

Bardzo się cieszę z tej zmian. Wychodzę z założenia, że

nie robiłem. Przeprowadziłem sobie analizę, dokonałem

w życiu trzeba dokonywać wyborów, ryzykować, najwyżej

„za” i „przeciw” i doszedłem do wniosku, że nie będę się

się człowiek sparzy, ale będzie miał satysfakcję, że spróbo-

ścigał z młodzieżą, która potrafi wyprodukować nawet

wał. Jak nie spróbujemy, to nie wiemy jak coś smakuje – nie

trzy kawalki dziennie. Stwierdziłem, że przeżyłem nie-

tylko w odniesieniu do kulinariów. (śmiech)

samowite lata, grając, chociażby tu w Starym Browarze, gdzie się spotykamy, tylko na poziomie -2 (w SQ). (śmiech)

Jest tyle różnych destynacji, ciekawych regionów świata,

To był niezapomniany czas, pełen niezwykłej energii

państw bardziej czy mnie egzotycznych. Dlaczego swoje

i dynamiki. Jednak zmęczenie i racjonalne przesłanki

zainteresowania ukierunkowałeś na Iran, państwo za

zaważyły na decyzji o zmianie. Odejście z Dj-ki to świa-

żelazną kurtyną?

domy wybór, a jakoś że obraz zawsze mnie fascynował,

Był rok 2014 i ja wówczas próbowałem się zdefiniować,

więc zmiana branży nastąpiła dość płynnie. Zacząłem stu-

wejść w świat fotografii, znaleźć swoje miejsce. To był

diować fotografię na Akademii Fotografii w Warszawie,

mój przełom, punkt zwrotny, wiedziałem, że muszę cze-

bardzo intensywnie. Chłonąłem jak najwięcej wiedzy, czy-

goś nowego doświadczyć, zrobić, coś niekonwencjonal-

tałem, Jeździłem np. do Berlina oglądać wystawy, chodzi-

nego, poza utartymi schematami. Szukałem nieoczywi-

lem na spotkania autorskie, dyskusje, oglądałem albumy.

stego kierunku, wtedy na Iran nałożone były poważne


25 Prestiżowa rozmowa

ktoś się nim zainteresuje. Czy nadaje się na wystawę? Cel mojej wyprawy był inny… Szukałem oryginalnego miejsca i odmiennej kultury, bo przecież jest dla nas atrakcyjne to, czego nie znamy. Fotografowałeś głównie kobiety irańskie, z mało znanego, mało dostępnego ludu Bandari. Dlaczego? Iran składa się z różnych ludów, jest wewnętrznie podzielony, tak jak w Polsce mamy Ślązaków, mieszkańców Kaszub itp. Bandari to taki przyportowy lud, przy Zatoce Perskiej. Próbowałem szukać informacji w Internecie na ich temat i uderzyło mnie wiele znaków zapytania. Brakowało mi świadomych zdjęć kobiet Bandari. Jedyne, jakie znalazłem, to były na targu rybnym, zrobione ukradkiem, bo ich religia zabrania kontaktu wzrokowego i fotografowania. W 2014 i 2015 roku świat nie był aż tak obfotografowany, jak teraz, gdzie wszystko znajduje się na blogach podróżniczych, na Instagramie. Stwierdziłem, że jeśli nie ma pozowanych portretów kobiet, to ja podejmę się tej misji, żeby tam dotrzeć. Czyli lubisz łamać konwenanse i burzyć stereotypy... Fajnego zwrotu użyłaś. (śmiech) W mojej pracy fotografa staram się łamać zakazy i stereotypy. Tak jak postrzeganie islamu, który nam, Europejczykom, kojarzy się z czarnym kolorem, a w rzeczywistości jest kompletnie inaczej. Może sankcje amerykańskie. Iran był bardzo zamkniętym krajem, turystyka pra-

być kolorowo, co widać u kobiet Bandari. Ich zewnętrzny

wie nie istniała. Pamiętam jak dziś, że szukając ciekawego kierunku, znala-

strój, czador, jest przesiąknięty ekscytującymi barwami,

złem lot do Teheranu za 749 zł. Pomyślałem: Teheran – brzmi groźnie. To takie

wzorami. Warto sięgnąć głębiej, zobaczyć coś, co na

myślenie, jakim jesteśmy karmieni; informacje, które stworzyły mi obraz

pierwszy rzut oka jest niezauważalne. Wyszukuję tematy

w głowie, że to trzeba omijać, tam niebezpiecznie. Zabookowałem jednak bilet

mniej popularne, mainstreamowe, opowiadam o nich za

3 miesiące do przodu i dopiero wtedy zacząłem czytać o Iranie, poznawać go,

pomocą fotografii. Staram się, aby one wybrzmiały: ludzie

uczyć się. Bali, Wietnam, Indie – to już dla wielu takie oczywiste destynacje.

zepchnięci na margines, zapomniani, pozostawieni sami

Pomysł na Iran był kompletnie spontanicznym pomysłem, nieprzemyślanym, niezaplanowanym wcześniej. Narodził się z poczucia chwili i potrzeby wielkiej przygody. Mało było wówczas fotografii o Iranie, ja nie znałem nic z tamtego rejonu. Rzuciłem się na głęboką wodę, zrobiłem porządny research: spotykałem się z ludźmi po iranistyce, ze specjalistami od kultury Iranu, czytałem irańskich autorów, prace Hoomana Majda, pochłonąłem także reportaż Ryszarda Kapuścińskiego „Szachinszach”. Mocno się przygotowałem i wiem, że to był dobry wybór – nikomu wcześniej nieznany świat. Premiera Twoich irańskich prac była odległa od tamtejszej podróży… Tak, odbyła się dopiero w 2019 roku. Fotografie przeleżały w przysłowiowej szufladzie dużo czasu. Nie byłem świadomy czy materiał jest dobry, czy

sobie. Prawa człowieka, prawa kobiet - są dla mnie bardzo ważne. Nawet lokalni mieszkańcy informowali mnie, że mój plan nie powiedzie się, że moja misja się nie uda. A ja wchodziłem, prosiłem, tłumaczyłem… Mnie to napędza, gdy jest trochę pod górkę, trzeba się postarać. Mam taką naturę. Jak komunikowałeś się z otoczeniem, z ludźmi podczas swoich ekstremalnych podróży w głąb Iranu? Po angielsku czy na migi? Faktycznie dużo na migi, choć ludność w stolicy i innych większych ośrodkach bardzo dobrze posługuje się angielskim, szczególnie młodzież.

Spotkalem też nomadów, trzy doby spędziłem, mieszkając z nimi. Po persku nie


26 Prestiżowa rozmowa

mówiłem, miałem rozmówki angielsko-perskie, ale oni z kolei nie mówili nic po angielsku. Więc komunikacja odbywała się wyłącznie na migi, gesty, mimiką. Były tam trzy duże koczownicze rodziny w swoich namiotach i non stop uskutecznialiśmy body language. To dla mnie ogromne doświadczenie, niezapomniane wręcz, gdy przyglądałem się temu prostemu życiu. My w cywilizowanym świecie ciągle gdzieś biegniemy opętani presją

i stresem, oni cieszą się chwilą, żyją w spokoju, medytacji, zgodnie z naturą, i w swej prostocie są przeszczęśliwi. Z kobietami, które portretowałem, komunikowaliśmy się gestami. Spotkanie ze mną zapewne należało do bardzo trudnych i stresujących wyzwań. One były nieśmiałe, a z drugiej strony bardzo odważne, bo pokonały własne bariery.

Jak dostałeś się z Teheranu na południe kraju? Korzystałem ze wszystkich dostępnych środków komunikacji. Miałem takie założenie, że chcę doświadczyć tego, co oni: będę pływał, latał, jeździł. Chciałem poznać prawdziwy Iran. Omijałem najbardziej znane miejsca, np. miasto Jazd. Co Ciebie urzekło w kobietach Bandari?

Pewnego rodzaju egzotyka, mistycyzm, magia. Kobiety

w Iranie wywarł y na mnie największe wrażenie, bo są na dużo gorszej pozycji od mężczyzn, gdzie wkoło panuje patriarchat. Mają swojego męża lub opiekuna, wszędzie same ograniczenia. A mimo to starają się brać sprawy w swoje ręce, wykazują się inicjatywą, poszukują, próbują, nie poddają się. Są bardzo odważne i silne! Dobrze dogadywałem się z kobietami, nawet lepiej

Irańczycy widzieli w Tobie swojego czy obcego?

niż z mężczyznami, ale nigdy nie mogłem zostać tam

Jak wylądowałem w stolicy kraju, sam, z plecakiem, to

sam na sam z kobietą.

byłem ciut przestraszony. Chciałem upodobnić się do Irańczyków, Persów, zapuściłem brodę, szybko się opali-

Ale takie spotkanie jednak się odbyło…

łem. Taka teoria ze studiów, że trzeba wtopić się w tłum.

Właśnie tylko raz, wtedy gdy ich mężowie, opiekunowie

Teraz śmieję się z tego, bo obcokrajowców zawsze zdra-

popłynęli na łowy. Miałem niespełna 30 minut na sfoto-

dza strój. Ubiór jest oczywistym komunikatem, że ktoś jest

grafowanie wszystkich kobiet, które wyraziły zgodę, aby

przyjezdnym.

zrobić im portret. Nawet się do tego przygotowały, deli-

Trafiłem na domówkę w Isfahanie, jedni podają ręce w geście powitania, inni – bardziej ortodoksyjni – nie. Widziałem dziewczyny pijące alkohol w domu, palące shishę, fajkę wodną. Piłem w Iranie własnej roboty wino, piwo i 86-procentowy bimber, który gospodarz domu miał schowany w piwniczce na podwórku. Tak więc muszę spuentować, że już potem traktowali mnie jak swojego.

katnie malując oczy i paznokcie. Nasze spotkanie odbyło

Zgodziły się wystąpić przed aparatem i zapozować. To był niezwykły akt odwagi, sprzeciwiły się nakazom i zakazom ogólnie panującym w Iranie. Zamanifestowały swoją kobiecość i niezależność. się bez zgody ich mężów i opiekunów.


27

Jak doszło do tego spotkania? Podczas podróżowania napotkałem muzyków z Teheranu,

Prestiżowa rozmowa

którzy przyjęli mnie na kilka dni do swojego teamu. Oni skontaktowali mnie z kobietą zajmującą się sztuką wizualną, która skończyła takie nasze polskie ASP. I to właśnie ona była pośrednikiem; umożliwiła mi zrobienie zdjęć kobietom Bandari. W ogóle częściej kobiety pomagały

mi przetransportować się z miasta do miasta, kontaktowały mnie np. ze swoją kuzynką. Spotkałem też dwie siostry, które podczas Aszury, ich szyickiego święta, wprowadzały mnie wejściem dla kobiet na dach, abym mógł zrobić lepsze ujęcia, abym miał lepsze kadry. Kobiety są zdeterminowane w Iranie, walczą o zmiany dla siebie, walczą o postęp. Czyli znowu zrobiłeś coś wbrew utartym regułom. Poszedłeś pod prąd… Jak to ja. (śmiech) Wspomniałeś o body language, dodatkowo mówisz, że nie potrzeba wielu słów, aby odkryć i pokazać prawdę. Czym dla Ciebie są oczy rozmówcy? Patrzenie w oczy podczas spotkania jest ważne. Jak kobiety

– tak też zrobiłem w Iranie i wówczas świat zaczął mi sprzyjać.

Bandari widziały, że ja nie uciekam wzrokiem, nie mam

Lokalni mieszkańcy z całą uprzejmością pomagali, jak tylko

złych zamiarów w stosunku do nich, do ich kultury –

mogli i umieli. Zacząłem bardziej dostrzegać znaki, detale.

było łatwiej. Umiejętność porozumiewania się

wzrokiem jest wielkim darem. Oczy – prosta komunikacja. Właśnie tam, w Iranie – znaczą więcej niż utarte sformułowania, jakieś słowa. Taka komunikacja jest bardziej naturalna. A nie nasz sztuczny i wyidealizowany wirtualny świat, świat social mediów często wykreowany, na pokaz.

W oczach widać prawdę, determinację, odwagę. Siłę tych kobiet. Opowiadam o kobietach,

Cały miesiąc płynąłem z nurtem. Byłem bardziej spokojny. Z wystawą autorskich fotograf ii kobiet odwiedziłeś wiele różnych galerii w kraju i za granicą. Teraz inaugurujesz wystawę w Starym Browarze na Dziedzińcu. Ile będzie można zobaczyć Twoich zdjęć? To 37 fotografii, które zaprezentuję w Galerii na Dziedzińcu Starego Browaru.

ich prawach, nierównościach, zakazach, bo mężczyźni już

Czego oczekujesz w związku z wystawą „Zamknięte”?

dużo o sobie opowiedzieli.

Przekaz tej wystawy jest uniwersalny dla odbiorców. Manifest, wolność, swoboda, prawa kobiet, w ogóle prawa ludzi.

Jacy są ludzie w Iranie? Gościnni czy nieufni, niedostępni? Trudno znaleźć bardziej gościnnych ludzi, co może to być wręcz uciążliwe, gdy ktoś jest mało asertywny. Po prostu Irańczycy zapraszają obcokrajowców do swoich domów. Czułem się traktowany jak gwiazda. (śmiech) To też jest akcent ich religii, że pielgrzym jest darem od proroka i trzeba się nim zaopiekować. Można swobodnie przespać się w meczecie, gdy akurat nikogo nie spotka się na swej drodze. Jeden poznany Irańczyk wydzwaniał do mnie przez tydzień z zapro-

Pragnę, aby fotograf ie nakłaniał y do ref leksji, zadumy, poszukiwania prawdy i sensu życia, bez tej pogoni i wiecznego pędu. Skłaniały do pytań, a nie dawały jednoznacznych, prostych odpowiedzi. Aby każdy odbiorca dotarł do odpowiedzi sam, sam ją odnalazł na drodze analizy, złożonych przemyśleń, konkluzji. Każdy filtruje tematy inaczej. Moja ulubiona fotografka, Diane Arbus, amerykań-

szeniem, czy mógłbym choć jedną noc przenocować w jego

ska artystka nurtu dokumentalnego, powiedziała, że „im

rodzinnym domu. To dla nich pewnego rodzaju nobilitacja.

więcej ci fotografia mówi, tym mniej wiesz”. To jest sekret w sekrecie. Pozostawiam więc przestrzeń dla odbiorcy.

Czy podróżując do kraju muzułmańskiego, nie miałeś

Mam nadzieję, że więcej będzie takich form komuni-

strachu?

kacji, jak tu w Galerii na Dziedzińcu, więcej tak otwartych

Skłamałbym, jak odpowiedziałbym, że się nie obawiałem.

wystaw, prowokujących do myślenia i zmian. Cieszę się też,

Mojej mamie oznajmiłem, że jadę do Indii, a nie do Iranu, aby

że ostatnia wystawa tego projektu odbywa się w Poznaniu,

się nie denerwowała tak bardzo. Nie chciałem jednak wpadać

że zamknięcie „Zamkniętego” ma miejsce właśnie w moim

w pułapki umysłu. Postanowiłem pozbyć się presji, oczekiwań

rodzinnym mieście.


28

Praca organiczna – z XIX do XXI wieku

Po poznańsku

W czasie debaty „Wolna-Organiczna-Wielka”, zorganizowanej przez Unię Wielkopolan i Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM, mogliśmy przekonać się, że praca organiczna to nie tylko historyczne pojęcie, a znani organicznicy mają swoich godnych, współczesnych naśladowców tekst : Prof. UAM dr hab. Szymon Ossowski

D

|

zdj ęcia : Tomasz Siuda

ebata odbyła się 21 kwietnia i zgromadziła w Auli Wydziału licealistów z Poznania i Koźmina Wielkopolskiego oraz studentów WNPID, którzy przysłuchiwali się trzem panelom. Debatę otwo-

rzyli organizatorzy – Prezydent Unii Wielkopolan Paweł

Leszek Klepka i Dziekan Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM, prof. dr hab. Andrzej Stelmach. Obaj podkreślali znaczenie idei pracy organicznej, zwracali też uwagę na konieczność realizacji tej idei w życiu codziennym. Mówili o cechach charakterystycznych

Wielkopolan. Zapraszając na debatę Prezydent Unii specjalne podziękowania złożył Samorządowi Województwa Wielkopolskiego, który sfinansował debatę. Dzięki temu cała debata była tłumaczona na język migowy, można też ją było śledzić na żywo w Internecie. W pierwszym panelu – WOLNA – udział wzięło trzech wybitnych znawców historii Wielkopolski: prof. UAM dr hab. Zbigniew Pilarczyk, (były prorektor UAM i wiceprezydent Unii Wielkopolan), prof. UEP dr hab. Filip Kaczmarek

Od lewej: prof. UAM dr hab. Zbigniew Pilarczyk, były prorektor UAM i wiceprezydent Unii Wielkopolan, prof. UEP dr hab. Filip Kaczmarek, prezes Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, dr Dariusz Grzybek, prezes zarządu Fundacji Zakłady Kórnickie i prof. UAM dr hab. Szymon Ossowski, moderator debaty

(prezes Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk) oraz dr Dariusz Grzybek (prezes zarządu Fundacji Zakłady Kórnickie). W trakcie panelu dyskutowano o tym, co oznacza „praca organiczna”, jaki miała wpływ na „wolność” Poznaniaków i Wielkopolan pod zaborami. Paneliści przybliżyli wiele ciekawych wątków z historii Poznania i Wielkopolski. Wspominano „Wóz Drzymały” oraz mniej i bardziej znane wątki z życiorysów dziwiętnastowiecznych ograniczników, takich jak Dezydery Chłapowski, Edward Raczyński, Karol Marcinkowski, Hipolit Cegielski, Augustyn Szamarzewski, Piotr Wawrzyniak, Maksymilian Jackowski, August Cieszkowski czy Seweryn Mielżyński.

Od lewej: Marcin Jankowski, dyrektor personalny Volkswagen Poznań, prof. dr hab. Bogumiła Kaniewska, rektorka UAM, Anna Wawdysz, zastępczyni dyrektor Wydziału Rozwoju Miasta i Współpracy Międzynarodowej Urzędu Miasta Poznania i prof. UAM dr hab. Szymon Ossowski

Poruszono także kwestię znaczenia zaboru pruskiego dla kształtowania świadomości Wielkopolan, dyskutowano o różnicach między zaborami, jak również o pozytywnych i negatywnych stereotypach dotyczących poznaniaków i Wielkopolan.


29 Po poznańsku

Od lewej: Monika Leman-Tomaszewska, sekretarz generalny Unii Wielkopolan, dr hab. Mikołaj Tomaszyk, były zastępca Burmistrza Lubonia, ekspert samorządowy, adiunkt na WNPID UAM, Paweł Leszek Klepka, Prezydent Unii Wielkopolan, Patryk Jędrowiak, Burmistrz Ostrzeszowa, Mariusz Wiśniewski, pierwszy zastępca Prezydenta Poznania i Roman Schrödter, skarbnik Unii Wielkopolan

W drugim panelu – ORGANICZNA – dyskutowało trzech absolwentów Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM, nie tylko młodych, ale także

zajmować się problemami i szukać kreatywnych rozwiązań. A tacy z pewnością znajdą pracę i się w niej sprawdzą. W panelu zwracano uwagę na specyfikę mieszkańców Poznania i Wielkopolski,

doświadczonych samorządowców i nie będzie chyba prze-

wskazywano kolejny raz na praktyczność zakorzenioną w tradycji pracy organicz-

sadą, jeśli nazwiemy ich „współczesnymi organicznikami”:

nej. Przytaczano interesujące dane – wśród 104 tysięcy studentów w Poznaniu,

Mariusz Wiśniewski (I zastępca Prezydenta Poznania),

aż 60% stanowią Wielkopolanie. Najwięcej miejsca poświęcono pokoleniu Z, jego

Patryk Jędrowiak (Burmistrza Ostrzeszowa) i dr hab.

ambicjom i szansom, które przed nimi stawia świat. W tym kontekście nie można

Mikołaj Tomaszyk (były zastępca Burmistrza Lubonia, eks-

było też przejść obojętnie obok słynnego stwierdzenia profesora Marcina Matczaka,

pert samorządowy, adiunkt na WNPID UAM).

który w jednej z dyskusji stwierdził m.in. „wątpię, aby tacy ludzie byli gotowi pra-

Samorządowcy rozmawiali o tym, czy dziś ideały pracy organicznej przekładają się w jakiś sposób na skuteczną pracę w samorządzie (gminnym, powiatowym, wojewódzkim). Zastanawiali się, czy można mówić, że jest jakiś etos pracy Wielkopolanina lub poznaniaka. Czy ta organicznikowska tradycja w jakimś sensie definiuje naszą tożsamość lokalną?

cować po 16 godzin na dobę, żeby osiągnąć sukces”, dodając, że młodzież z prowincji jest bardziej ambitna i lepiej rokująca. Te głośne i kontrowersyjne tezy spowodowały, że panel trzeci okazał się najbardziej polemiczny, czego najlepszym dowodem była największa liczba pytań i komentarzy ze strony widowni. Ważnym elementem debaty było także otwarcie na WNPiD wystawy zdjęć „Szlakiem Patronów – od Karola Marcinkowskiego…", a jednocześnie zaprezentowano na niej Laureatów Wawrzynu Pracy Organicznej – unikatowego wyróżnienia przyznawanego przez Unię Wielkopolan wybitnym organicznikom. W trak-

Wreszcie rozmawiano o jakości pracy wielkopolskich samo-

cie debaty wręczono panelistom medale i wyróżnienia za uosabianie i krzewienie

rządów oraz wyzwaniach, przed którymi aktualnie stoją.

wzorców pracy organicznej. Na zakończenie zapowiedziano także kolejne debaty

Trzeci i ostatni panel – WIELKA – był poświęcony przyszłości, przede wszystkim studentom i absolwentom wcho-

z cyklu „Wolna-Organiczna-Wielka” oraz zaproszono na XI Dni Pracy Organicznej, które odbędą się już w drugiej połowie 2022 roku.

dzącym na rynek pracy. Ich kompetencjom, stylowi życia i pracy. Dlatego też w finałowej części debaty udział wzięli: Rektorka UAM prof. dr hab. Bogumiła Kaniewska, dyrektor personalny Volkswagen Poznań Marcin Jankowski oraz zastępczyni dyrektor Wydziału Rozwoju Miasta i Współpracy Międzynarodowej Urzędu Miasta Poznania Anna Wawdysz.

Paneliści zastanawiali się, czy uczelnia akademicka taka jak UAM dobrze przygotowuje studentów do wejścia na rynek pracy. Zwracali uwagę na różnice pomiędzy pokoleniami X, Y i Z – zarówno w podejściu, jak i motywacji do pracy – oraz o skutecznych sposobach rekrutacji. Wiele mówiono o tym, że uczelnia akademicka w pierwszej kolejności powinna kształcić ludzi twórczych i otwartych, takich którzy potrafią

Od lewej: Monika Leman-Tomaszewska, sekretarz generalny Unii Wielkopolan, Paweł Leszek Klepka, Prezydent Unii Wielkopolan, prof. dr hab. Andrzej Stelmach, Dziekan Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM, prof. dr hab. Andrzej Lesicki, były Rektor UAM i Roman Schrödter, skarbnik Unii Wielkopolan


30 Moda

CAMPIONE brzmi jak przygoda? To styl życia, moda, swoboda i wygoda. To ubrania, które pomagają wyrazić naszą wyjątkowość. Campione jest międzynarodową marką lifestyle oferującą modę najwyższej jakości z licznymi

akcentami stylu marynistycznego. Na polskim rynku już prawie 20 lat swoim charakterystycznym, marynistycznym stylem przyciąga nie tylko żeglarzy. Fanami Campione są panie i panowie ceniący swobodny, sportowy styl życia, kochający ruch, słońce i przestrzeń. tekst :

Campione |

zdj ęcia :

Materiały prasowe

Sklep Campione w Starym Browarze jest kolejnym punktem na modowej mapie Poznania. Znajdziecie tam Państwo kolekcję męską i damską, jak również ciekawe marynistyczne dodatki. Kolekcję Campione można również znaleźć w nowym sklepie internetowym: www.primodi.pl

Dla wszystkich czytelników „Poznańskiego Prestiżu” przygotowaliśmy specjalny rabat –20% na pierwsze zakupy zarówno stacjonarnie jak i online. Kod rabatowy to: PRESTIŻ20 Odwiedź sklep Campione: Stary Browar, 1 piętro, pasaż, tel. 516 406 960 i sklep online: www.primodi.pl


31 Moda


Love NOT WAR

32 Moda

Poznańska marka POZERKI przy współpracy z urodzoną w Polsce artystką kolażu, Ritą Zimmermann zaprojektowała prosty, a zarazem mocny w przekazie T-shirt. tekst :

Paulina Mikulska

zdj ęci e :

Klaudyna Młynarska

T

-shirt „Ukraine's freedom – my freedom”

jest wykonany z ekologicznej bawełny i produkowany w szwalni zatrudniającej kobiety z Ukrainy. Koszulki powstały w wersji unisex, a cały dochód z ich sprzedaży zostanie przekazany fundacji UNICEF Ukraina, aby wspierać spokojną przyszłość ukraińskich dzieci.

Zdjęcia prezentujące koszulki na dachu Młyńskiej 12 wykonała Klaudyna Młynarska, do zdjęć zapozował Stanisław Łakiński architekt, absolwent Wydziału Architektury i Wzornictwa Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu oraz Samanta Grochowska, projektantka graficzna, absolwentka wzornictwa w School od Form.


RYSZARD KARLIK Niczego nie żałuję

33 Prestiżowa rozmowa

Analityk, wizjoner, trochę samotnik. W wypowiedziach stonowany,

ważący słowa. To jedna z najważniejszych postaci poznańskiego biznesu, mających wpływ na nasz rodzimy rynek motoryzacyjny. Obecność w Poznaniu takich

marek jak Honda, Volvo, Land Rover czy Jaguar zawdzięczamy właśnie jemu. Droga, którą przebył zawodowo, ale też wewnętrznie, jest ogromna.

W każdym wypowiedzianym zdaniu czuć refleksję nad życiowymi wyborami, biznesem, ale przede wszystkim rodziną. Od kiedy przeprowadził firmę przez udaną sukcesję, ma więcej czasu dla siebie i swoich pasji.

Ryszard Karlik w sentymentalnej rozmowie przybliża początki marki Volvo w Poznaniu oraz ponad 30 lat istnienia firmy. rozmawia : Alicja Kulbicka

|

zdj ęcia : Jakub Wittchen

#VolvoKarlikTeam w 2022 roku


34 Prestiżowa rozmowa

S

potykamy się z okazji 20-lecia Firmy Karlik

Hmmm… Po wielu latach robię sam przed sobą rachunek sumienia

z Volvo, ale w branży motoryzacyjnej jest Pan

i chcę być całkowicie szczery. I całkowicie szczerze mogę powie-

już ponad 30 lat. Czy bywa Pan codziennie

dzieć, że nie byli zadowoleni. Moja rodzina była bardzo przywiązana

w firmie?

do Wrześni, tam dzieci chodziły do szkoły, tam miały swoich przyja-

RYSZARD KARLIK: Teraz już nie.

ciół, mieliśmy tam piękny dom i tam było nasze życie.

Większość Pana życia zawodowego jest związane z motoryza-

Czy mam rozumieć, że decyzja o przeprowadzce do Poznania, nie

cją, ale przecież istniało jakieś życie przed motoryzacją. Jak Pan

była decyzją demokratyczną?

je dzisiaj wspomina?

Decyzje należało podejmować szybko. Na tyle, na ile się da – roz-

Wracam do tego. W momencie kiedy przeszedłem na emeryturę, wiele

sądnie, ale szybko. Dlatego zawsze stawiałem rodzinę przed faktem

rzeczy, które robiłem wcześniej, do mnie wróciło. Na nowo zaprzy-

dokonanym. Niestety. Dzisiaj zastanawiam się sporo nad tym, czy był

jaźniłem się z rowerem, motocyklem, podróżami. Dużo też analizuję.

to błąd. I nie do końca wiem. To zawsze jest trochę wybór pomiędzy

Wspominam swoje życie zawodowe. Zastanawiam się nad tym, co było.

biznesem a rodziną. Z jednej strony chcesz budować biznes, który ci ucieka, decyzje wymagają niejednokrotnie poświeceń, a z drugiej

Ale motoryzacja to nie było to, czym Pan się fascynował, zawo-

strony jest rodzina, kredyty. Kiedy na horyzoncie pojawiła się moż-

dowo chciał Pan robić zupełnie coś innego.

liwość współpracy z Volvo, pojawiły się pytania – a po co? Przecież

Chciałem pływać. Skończyłem szkołę morską, niestety pojawiły się prze-

mamy Hondę. Mamy serwisy, sprzedajemy samochody, jest dobrze.

ciwskazania zdrowotne, pojawił się reumatyzm. Więc po trzech latach

Po co nam ten Poznań? To było trudne. To ogromne ryzyko, które

studiowania w szkole morskiej, przeniosłem się do Poznania i dokoń-

podejmowałem każdego dnia. Dzisiaj jestem mądrzejszy, bo wyszło.

czyłem studia na Politechnice Poznańskiej. W 1978 roku w czerwcu

Wyszło i ok. I zapominamy. Ale często zadaję sobie pytanie – a co by

otrzymałem dyplom inżyniera, a po dziesięciu dniach od zakończenia

było, gdyby nie wyszło? Tego się nie dowiem i może lepiej.

studiów już miałem swoją prywatną firmę. I tak jest do dzisiaj. W którym momencie zaskoczyło? Ale nie była to firma w branży motoryzacyjnej.

Mam wspaniałe, mądre dzieci. Żona przygotowała je do dorosłego

To była produkcja. Branża elektroinstalacyjna. Gniazdka, wyłącz-

życia w sposób absolutnie fenomenalny. Lepiej nie mogłem sobie tego

niki, przewody. Brat zresztą do dzisiaj prowadzi tę firmę z powodze-

wyobrazić. To jest jej ogromna zasługa. Dopiero kiedy dorosły, wkro-

niem. Potem doszły do tego maszyny krawieckie. Szyliśmy garnitury

czyłem na scenę. Zarówno Joasia, jak i Mikołaj bardzo wcześnie roz-

męskie zarówno na rynek polski, jak i na eksport. Sporo sprzeda-

poczęli pracę w firmie. W pewnym momencie oboje dostali ode mnie

waliśmy do Stanów Zjednoczonych. Ale w tamtych czasach nie

ultimatum – albo idą na swoje i nasze drogi zawodowo się rozchodzą,

opłacało się wymieniać waluty amerykańskiej na polską, więc pie-

albo zostają w firmie i pracujemy razem. Dostali osiem miesięcy na

niądze, które nasz kontrahent płacił nam za garnitury, zostawały w USA. Kiedy

w 1989 roku w nieistniejącym już dzisiaj hotelu „POLONEZ” usłyszałem słowo „barter” to w zasadzie zmieniło się moje życie. Okazało się, że za pieniądze, które były zdeponowane w Stanach Zjednoczonych, mogę kupić samochody. I tak się stało.

podjęcie decyzji. Minęło dziewięć miesięcy i cisza! (śmiech) I w końcu, przy którymś rodzinnym obiedzie nie wytrzymałem i zapytałem czy zostają w firmie. Zostajemy! I

dziś muszę powiedzieć, że ta sukcesja przebiegła naprawdę pięknie. Spokojnie. I długo. Bo ja chciałem, aby ona trwała długo. Bo jak oni wchodzili w biznes, to ja schodziłem. Ale ciągle mogliśmy wiele kwestii, co do któ-

rych nie czuli się jeszcze pewnie, ustalać wspólnie. Nie mieli lepszego

Pierwsze samochody przypłynęły ze Stanów. Dlaczego to wła-

doradcy ode mnie. Byłem wówczas codziennie w firmie, o wszystko

śnie były Hondy?

mogli mnie zapytać. Dzisiaj już nie muszę. I niech to świadczy o tym,

Czysty przypadek! Osoba, która kupowała samochody w Stanach, aku-

że ten proces przebiegł modelowo.

rat przechodziła obok salonu Hondy. I akurat trafiła na promocję. Więc szybka decyzja – kupuj! I tak stałem się właścicielem 42 samochodów

Wiele firm boryka się z tym, że nestor rodu po sukcesji chce kie-

marki Honda. Powstał salon samochodowy we Wrześni, przepiękny,

rować firmą z tylnego siedzenia. Czy mam rozumieć, że nie ma

wizjonerski, dzisiaj powiedzielibyśmy – designerski i tak to się zaczęło.

Pan takich ciągot?

Niedługo potem przeniosłem salon do Poznania. Potem chcąc się roz-

Dużo rozmawiamy. W 2008 roku inwestowaliśmy w salony czte-

wijać i dywersyfikować ofertę dla rożnych klientów z różnymi port-

rech marek w Baranowie. Nie chciałem obarczać dzieci trudnymi

felami, pojawiło się Volvo, Jaguar, Land Rover.

decyzjami, ale prosiłem, aby spędzali ze mną jak najwięcej czasu i mnie obserwowali. Nauka nie poszła w las, bo przy naszej ostat-

Od lewej: Ryszard Karlik, Elżbieta Karlik, Jacek Knociński i Joanna Karlik – Knocińska

Jaka była reakcja rodziny, kiedy przyprowadził ich Pan nad

niej inwestycji przy ulicy Torowej, gdzie powstawały trzy salony

poznańską Maltę? W miejsce, które w żadnym calu nie przypo-

czterech marek, moja rola sprowadziła się jedynie do załatwienia

minało obecnego?

pozwolenia na budowę. Resztę zrobili sami. Za swoje pieniądze,


35 codziennie pracowali nad projektami, miesiącami. Efekty są zna-

A dzieci?

komite. Więc już nie mam takich ciągot.

Zamilkły. (śmiech)

Jest Pan dumny.

Bał się Pan?

Bardzo!

Jak cholera! Choć pojawiały się i wesołe sytuacje, kiedy dzieci szły do banku z wnioskiem kredytowym, a bankowcy nieprzyzwycza-

Jakie lekcje dawał Pan dzieciom? Czy to była dla nich szkoła

jeni do zmian własnościowych pytali „a co na to ojciec”? (śmiech)

życia? Nie wydaje mi się. W momencie, w którym zdecydowali o pozosta-

Czy pojawiła się bitwa o marki? Joanna zarządza dziś marką

niu w firmie, byli już na tyle dojrzali, że sami chcieli się wielu rze-

Volvo, Mikołaj pozostałymi markami w Waszym portfolio.

czy dowiedzieć, nauczyć, że prowadzenie biznesu, to ciągłe rozwią-

Decyzja o podziale według marek, również była moją decyzją.

zywanie problemów. Kiedy rozwiążesz jeden, pojawiają się dwa

Zdecydowałem, że Joanna dostanie Volvo, bo producent prowa-

kolejne. Ale powtarzałem, że tylko my możemy je rozwiązać. Od tego

dzi każdego dealera poprzez zarządzanie centralne. Natomiast

właśnie jesteśmy. Nikt nie będzie chciał z nami pracować, jeśli nie

pozostałe marki pozostały pod moją i Mikołaja kontrolą. Można

będziemy rozwiązywać problemów wspólnie z naszymi współpra-

powiedzieć, że swego rodzaju bezpieczną przystań, jaką jest Volvo,

cownikami. Jeśli obciążysz pracownika zbyt dużą decyzją i pozosta-

dostały dziewczyny i oczywiście zięć Jacek Knociński. Natomiast

nie on z nią sam, to nie będzie tego ryzyka podejmował zbyt długo.

my poszliśmy na sztorm. I chyba dobrze się stało.

ludzi, jeśli codziennie nie uczestniczą oni w tworzeniu biznesu.

W tym roku mija 20 lat, od kiedy jesteśmy z Volvo na poznańskim rynku, pojawił się nowy salon przy ulicy Torowej, marka się rozwija.

Czy wspólna praca zmieniła Wasze relacje?

Wiele decyzji podejmował Pan sam, jednak z Pana opowieści wyła-

Absolutnie nie! Dlatego, że nauczyłem się o błędach mówić dzieciom

nia się obraz rodziny, która pozostawiła przestrzeń do ich podej-

– ok, taką podjąłeś decyzję, bo jesteś szefem, bo jesteś właścicielem.

mowania. Czy dzisiaj może Pan powiedzieć, że rodzina to jest siła?

To była jasna i klarowna sytuacja.

Rodzina jest wszystkim! Wszystkim co daje Ci kopa! Czasem

To musi być wspólna decyzja. Musisz go wspierać, musisz być z nim. Rozmawialiśmy też o pieniądzach, że same w sobie nie doświadczają

jednak myślę, że może tej przestrzeni było ciut za dużo…? Firma to Pana oczko w głowie. Trudno było zaufać dzieciom, że po oddaniu im kompetencji firma nadal będzie funkcjonować?

Życie mnie nauczyło, że ocenianie ludzi to bardzo mizerne rozumowanie. Najpiękniejsza jest samoocena i to jest najprawdziwsze. Jeśli umiesz się sam ocenić, to jest wartość nie do przecenienia. Wtedy powiesz sobie wszystko. Nie chciałem

Jak poradził Pan sobie z życiem „po f irmie”? Nie pojawiła się pustka? Nigdy nie myślałem o życiu poza biznesem. Nigdy. Wszedłem w firmę za mocno. Dziś kiedy mam więcej czasu, wsiadam w swoją Hondę Jazz, jadę do zwykłego baru, bo go lubię, bo tam jest jedzenie domowe. To mnie z niczym nie identyfikuje. Jestem sam ze sobą. A to

ich oceniać. Bo po co to robić? Kiedy nadszedł ten czas, aby przeszli

jest mi bardzo potrzebne. A kiedy naprawdę jest mi smutno, wsiadam

do odpowiedzialniejszej pracy, to to zaufanie musiało się pojawić.

w samochód i robię objazd po salonach. I wtedy jestem szczęśliwy.

I zaufałem. Czasem nie chcieli się przyznawać do błędów, bo może sądzili, że jeśli skonsultowaliby jakąś kwestię z ojcem, to byłoby ina-

A poza pracą?

czej? Ale zawsze umieli te błędy naprawić. A ja to obserwowałem.

Codziennie jeżdżę na rowerze, zimą na trenażerze. Jeżdżę też moto-

I byłem naprawdę dumny.

cyklem, choć zeszły sezon trochę odpuściłem. Za to kiedy jestem w Hiszpanii, gram w golfa. Ale nie zespołowo. Chcę być sam.

Czy decyzja o przekazaniu firmy dzieciom była trudna? W ogóle, pomimo że firma mnie zdominowała. Dzisiaj to wiem. Miałem klapki na oczach i parłem tylko do przodu. To było straszne. Każdy miał prawo wejść do mojego biura i zapytać o cokolwiek. Było to z mojej strony celowe działanie, bo wzajemnie się uczyliśmy tego biznesu. Ale z drugiej strony była to ogromna odpowiedzialność za tych wszystkich ludzi, którzy ze mną współpracowali. Być może w dlatego w 2011 roku podjęcie decyzji o sukcesji nie było takie trudne. Pamiętam do dziś jak podczas spotkania noworocznego zakomuni-

Czuję, się dobrze sam ze sobą. Podczas samotnej gry w golfa, tylko pole cię ocenia, wiatr cię ocenia. Nie mam wówczas żadnych zakłóceń. W Hiszpanii mam dwa piękne samochody, motocykl , rowery i korzystam z tego. Lubię jeździć sam. Lubię też w samotności zabunkrować się w domu, wtedy oglądam stare zdjęcia, filmy ze ślubu córki, syna. Wracam do historii firmy. Niczego nie żałuję.

kowałem zespołowi, że połowę udziałów przekazuję córce, a drugą

Zmieniłby Pan coś w swoim życiu, biznesowym i prywatnym?

synowi. Spojrzałem wtedy na żonę, która nie miała o niczym poję-

Biznesowo prawie nic. Albo niewiele. Prywatnie… częściej przytu-

cia. I bez słowa wystąpiła krok do przodu i zrobiła dokładnie to samo.

lałbym żonę…

Prestiżowa rozmowa


36 Prestiżowa rozmowa

20 lat firmy karlik z Volvo

2002 • Volvo S40 2002 • pierwszy Salon Volvo przy poznańskiej Malcie

2004 • drugi Salon Volvo przy poznańskiej Malcie

2010 • Salon Volvo w Baranowie

2016 • Showroom Volvo w Starym Browarze (1,5 miesiąca)

2017 • Showroom Volvo w Zielonej Górze (3,5 roku)

2020 • Showroom Volvo w Starym Browarze

2022 • Salon Volvo na Franowie

2022 • Volvo C40


Odczarować BOTOKS tekst :

Anna Geisler-Jankowiak

Boicie się medycyny estetycznej? Osławionego botoksu i innych wynalazków? Z rozbawieniem czytam w necie o „botoksie w ustach”. Spieszę więc donieść, że

toksyna botulinowa służy neurologom i ich pacjentom już od ponad 40 lat. W warunkach beztlenowych wytwarzają ją bakterie Clostridium botulinum, czyli pałeczki jadu kiełbasianego. Stąd ten strach – jest jedną z najsilniejszych neurotoksyn. Jednak medycyna stosuje ją w dawkach wielokrotnie mniejszych niż toksyczne. W ten sposób powoduje się porażenie wybranego mięśnia na ok. 3-5 miesięcy. I tylko tego jednego mięśnia! Lek został dokładnie przebadany i nie wchłania się do organizmu, nie poraża sąsiednich mięśni. Tylko z powodu braku badań nie stosuje się go u kobiet w ciąży. Botox to jedna z nazw handlowych, tak jak Xeomin i Dysport.

ANNA GEISLER-JANKOWIAK Dyrektor MEDI-SPA Klinika Estetyki Ciała oraz założyciel i prezes firmy produkującej kosmetyki DOTTORE Cosmeceutici

Medycyna estetyczna stosuje botoks z powodzeniem, by czasowo wygładzić zmarszczki na twarzy, a sprawna lekarska ręka potrafi również podnieść opadnięte brwi, by rozjaśnić spojrzenie. Lekarska ręka!

Wiem, że kosmetyczki też biorą się za ten lek, ale ilość powikłań jest przerażająca. I to jest jedyna sytuacja, gdy należy naprawdę bać się botoksu. Opadnięte

powieki, zez, opadnięte brwi (przy nieudanej próbie wygładzenia czoła), opadnięte kąciki ust, krzywy uśmiech, obrzęki pod oczami, trudności w mówieniu, a w przypadku szyi nawet porażenie krtani. Tak kończą się eksperymenty. Na poprawę trzeba wtedy czekać min. 3 miesiące. Dlatego warto pytać o doświad-

czenie lekarza wykonującego zabiegi. Nie usiadłabym na fotelu osoby po weekendowym kursie. Trzeba bardzo dobrze znać anatomię twarzy, by trafić we właściwy mięsień. Kiedyś widziałam taką mapkę twarzy – wstrzykuj np. 6 mm od brwi. A przecież każdy człowiek jest inny!

Bruksizm to nieświadome zgrzytanie zębami, czasem tylko we śnie, które powoduje ścieranie zębów, bolesne napięcia mięśni żuchwy, a nawet migreny. Migrenę, która występuje bez bruksizmu również można łagodzić zastrzykami z toksyny botuliowej. Nadpotliwość leczy się objawowo, poprzez ostrzykiwanie najbardziej kłopotliwych obszarów ciała. Natomiast usta „na glonojada” to nie wina botoksu, a zbyt dużej ilości wypełniaczy. O nich napiszę innym razem. U lekarza medycyny estetycznej uwolnimy się również od przykrych chorób.

Czy to wstyd korzystać z medycyny estetycznej? A czy wstydliwe jest zakładanie koronek i implan-

zdj ęc i e : Daria Olzacka

tów zębów? Wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko zachować rozsądek.

37 Uroda


38 Moda

Nowa kolekcja SS/22 „Breath of Nature”

„Oddech natury” to najnowsza kolekcja Sary Zalewskiej stworzona z myślą o nadchodzącym lecie. Naturalne, oddychające, wyszukane tkaniny, wygodne fasony zapewniające wysoki komfort noszenia, wykonanie z dbałością o każdy najmniejszy detal, to gwarancja tego, że każda kobieta poczuje się lekko i zmysłowo, a zarazem kobieco. Natura, powiew letniego nadmorskiego wiatru, słońce delikatnie muskające skórę – te doznania towarzyszyć będą nam w nadchodzących miesiącach, pieścić nasze zmysły. Z nową kolekcją „Breath of Nature” każdy dzień będzie jak taniec na plaży, podczas zjawiskowego zachodu słońca. modelka : video - maker :

Aleksandra Kielan |

zdjęcia :

Szymon Boczek

Marysia Sokalska | Sesja odbyła się w jednym z najstarszych miast Hiszpanii – Kadyksie

Zaprezentowane projekty dostępne są w sklepie online: www.sarazalewska.com oraz stacjonarnie w Atelier przy ulicy Święty Wojciech 22/24, lok.4 czynne: pn.-pt. w godz. 10:00-18:00, w soboty w godz. 10:00-14:00.


39 Moda


40 Moda

IDZIEMY RAZEM krok w krok Wulkan energii z tysiącem pomysłów na minutę. Emocje, które jej towarzyszą są autentyczne

i nie boi się ich okazywać. Otwarcie mówi o swoich sukcesach, ale też bolączkach i porażkach. Jej autentyczność i transparentność znalazły swoje odzwierciedlenie w budowaniu marki, o której mówi – Z PROPS-em MOŻESZ WIĘCEJ. Joanna Gacek-Sroka właścicielka marki PROPS udowadnia, że w życiu niemożliwe nie istnieje. Nawet jeśli rozpoczynasz budowanie biznesu, mając w kieszeni 400 złotych.

P

rozmawia : Alicja Kulbicka

|

zdj ęcia : Malwina Łubieńska

atrząc na to gdzie dzisiaj jesteś i co robisz, mam wrażenie, że dzięki PROPSOWI spełniłaś wiele ze swoich marzeń. Które z nich darzysz największym sentymentem? Czy któreś zapadło Ci szczególnie w pamięć? JOANNA GACEK-SROKA: Może to nie marzenie, a wyzwa-

nie. I zarazem największy sukces. Przede wszystkim PROPS pozwolił mi po urlopie macierzyńskim wrócić na rynek pracy. Bardzo bałam się tego, aby nie utknąć w domu z małym dzieckiem, bo zawsze ważna była dla mnie praca, projekty, działanie, spotkania, tworzenie czegoś. Macierzyństwo sprawiło, że musiałam na chwilę przystanąć i bałam się, że etap działania i tworzenia już się zamknął. I najbardziej cieszy mnie to, że udało mi się pokonać w głowie pewne bariery i kiedy Tymek, mój syn miał pół roku rozpoczęłam etap powrotu na rynek, zaczęły się pojawiać moje pierwsze projekty. Udało mi się „wyjść z domu”. I jestem z tego bardzo dumna. Nie pozwoliłam się zaszufladkować tylko na macierzyństwie. A tego bardzo się bałam. I kiedy już uciekłaś spod topora stereotypu matki Polki, a firma zaczęła się rozwijać, pojawiły się kolejne szanse, które wykorzystujesz. Oj tak! Moim marzeniem zawsze była rozmowa z Dorotą Wellman. W zeszłym roku zostałam zaproszona przez Martę Klepkę (organizatorkę konferencji Być Kobietą on Tour przyp. red.) do rozmowy właśnie z Dorotą. Chyba z pięćset razy przeczytałam maila z tym zaproszeniem (śmiech), nie mogąc uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. To są wszelkie nominacje do nagród, które dostaję – Kobieta e-commerce, finalistka Bizneswoman Roku w fundacji Sukces Pisany Szminką, która to fundacja towarzyszy mi od początku mojej działalności. To dla mnie ogromny zaszczyt, że w jednym z ich najstarszych konkursów, w którym wyłaniane są liderki, jestem w finale! Dodam tylko,


41

że do konkursu napłynęło kilka tysięcy zgłoszeń. A ja bałam

Moda

się wyjść z domu po macierzyństwie! (śmiech) To są też marzenia związane z rozwojem innych kobiet. Uwielbiam kobiety i mam ogromną potrzebę spotykać się w ich gronie. I to też było motywacją do organizacji u nas w PROPS-ie spotkań dla kobiet. Spotkań ze specjalistami z różnych dziedzin. Od prawnych, przez księgowe, biznesowe czy

Zanim rozpoczęła się moja droga z PROPS-em, chciałam organizować eventy dla kobiet. Ta siostrzana wspólnotowość jest bardzo bliska mojej duszy, więc mimo że jesteśmy marką „tylko” torebkową, bardzo dbam o to, żeby kobiety znalazły u nas przestrzeń do wspólnego spędzania czasu. dotyczących samorozwoju.

Wróćmy do początków. Ile prawdy jest w tym, że mając apetyt na własną markę, własną firmę, zrobiłaś to posiadając w kieszeni 400 złotych? 100 procent prawdy! Tak dokładnie było. Po powrocie z Anglii do Polski byłam na urlopie macierzyńskim i wciąż biłam się z myślami, co dalej zrobić z własnym życiem. Mój mąż był dla mnie dużą podporą w tamtym czasie, gdyż bez mrugnięcia okiem wziął na siebie odpowiedzialność, żebym ja mogła zdecydować, co dalej. Ale ja nie potrafię być u kogoś na garnuszku, więc wzięłam 400 złotych i obliczyłam, ile mniej więcej mogę za to kupić tkanin. I kupiłam. Aż 4 metry! I nie dlatego, że metr kosztował 100 złotych. (śmiech) Musiałam też kupić bilet z Obornik do Poznania i z powrotem. Do tego nici i pozwoliłam sobie

Pierwsze projekty powstały na 30-letniej maszynie mojej mamy. Było to 16 worko-plecaków.

uszylibyśmy torbę do wózka, oczy mi się zaświeciły. Zawsze

A dlaczego w ogóle torebki? Nie chciałaś szyć czegoś

wać ciuchów, butów, ale torebki… Zawsze były dla mnie

innego?

bardzo ważne. Tyle odmian, rodzajów, wielkości, kolorów!

na kawę.

kochałam torebki, kocham je do tej pory! Mogę nie kupo-

Na początku w ogóle nie było mowy o torebkach! Rozpoczęło się od kocyków dla dzieci i różnych akceso-

Czy zatem wiesz, ile masz swoich torebek?

riów do wózka dziecięcego. Ale po pół roku uznałam, że

(śmiech) Nie! Ale kilka wieszaków. Na szczęście wiem, że

muszę się określić, co chcę robić. Bo różnorodność asor-

niektóre z moich klientek mają ich o wiele więcej ode mnie!

tymentu była ciężka do okiełznania. Stworzyliśmy worko-plecak. Dlaczego? Bo był modny, bo dziewczyny pro-

Postawiłaś na bardzo transparentny sposób komunikacji

siły, bo był praktyczny, bo dwie ręce pozostawały wolne

ze swoimi klientami. Prowadzisz aktywnie social media

podczas zabawy z dzieckiem na placu zabaw. Wszystko

i tam oprócz postów stricte sprzedażowych pojawia się

z myślą o mamach, bo PROPS wyewoluował z prowadzo-

sporo Twoich przemyśleń, czasem nie stronisz od łez,

nego przeze mnie bloga „Matka Polka na Propsie”. Nie ukry-

szczerze opowiadasz o swoich sukcesach, ale też o poraż-

wam, że czas po urodzeniu dziecka był bardzo trudny i zale-

kach. To bardzo odważny sposób komunikacji. Dlaczego?

ceniem mojego psychologa był powrót do jednej z rzeczy,

Chyba dlatego, że sama oczekuję od ludzi transparentności

którą kochałam robić przed urodzeniem dziecka. I miałam

i uczciwości, że nie byłabym w stanie pracować i tworzyć,

dwie opcje – albo śpiew albo pisanie. A że byłam zamknięta

gdybym komunikowała się w inny sposób. Tak postanowi-

w domu i jedyne, co mogłam sobie pośpiewać to kołysanki,

łam na samym początku drogi PROPS-a i pamiętam zdziwie-

to stwierdziłam, że będę pisać. I tak powstał blog skupiony

nie mojej mamy, która nie mogła zrozumieć dlaczego tak.

wokół depresji poporodowej, która mnie dotknęła. I kiedy

Ale powiedziałam sobie „robię to po mojemu, albo wcale”.

któregoś dnia, jedna z moich czytelniczek zapytała, czy

Żebym była szczęśliwa w tym co robię, musi być po mojemu!


42

Dużo Cię to kosztuje? Nie jest łatwo przyznawać się

Moda

do swoich porażek.

Ależ oczywiście! To jest zawsze dla mnie duży

stres, bo otaczający nas świat kocha zwycięzców. Ciężko jest być transparentnym, wyjść na live w Internecie i powiedzieć – przepraszam, zawaliliśmy. Uważam, że to jest bardzo odważne. Czasami może głupie. Ale nie wyobrażam sobie inaczej. Wiadomości od naszych klientek, od naszej społeczności na szczęście rekompensują mi ten stres i wiem, że droga, którą obrałam, jest słuszna. Bardzo mi zależy, aby nasi klienci wiedzieli jak przebiega proces produkcyjny, jakie mamy marże. Często spotykam się z tzw. „hejtem na przedsiębiorców”. Myślę, że wynika on z tego, że ludzie mają mylne wyobrażenie na temat przedsiębiorców. Myślą, że zawsze wszystko im przychodzi łatwo. To może moimi postami obalę ten mit? I pokażę drugą stronę medalu? I też chciałabym, aby nasi klienci wiedzieli, że za produktem, który zamawiają, stoją konkretni ludzie, którzy wykonali konkretną pracę. I że włożyli w nią całe swoje serce. Miałaś okazję niedawno wystąpić na konferencji Być Kobietą on Tour, gdzie wspólnie z Kasią Wilk w rozmowie z Dorotą Wellman, podzieliłaś się swoimi bardzo osobistymi przeżyciami. I tym, z czym musisz się mierzyć jako kobieta, mówię tu o hejcie, który Cię dotknął. Bardzo mnie uderzyło, kiedy powiedziałaś, że pod Twoim filmem na Tiktoku pojawiły się komentarze życzące Ci śmierci. To aż niewyobrażalne. Kiedy 4 lata temu rozpoczynałam swoją przygodę w biznesie, nikt nie miał pojęcia, czym jest body positive. I kiedy Niejednokrotnie piszesz o rzeczach bardzo intymnych,

pokazałam w Internecie swoje zdjęcia, pozując do naszej

albo niepopularnych. O pieniądzach, że ich brakuje,

kampanii reklamowej, fala negatywnych komentarzy

albo ile zarobiliście. Tak się w Polsce raczej przyjęło,

zalała mnie siłą tsunami. Niektóre z nich, były dla mnie tak

że wielu przedsiębiorców „maluje trawę na zielono”

szokujące, że miałam dwie drogi. Albo się poddać i scho-

i choćby się waliło i paliło trzymają się wersji „keep

wać w mysią dziurę, albo stawić temu czoła i zintensyfi-

smiling”. Ty za to czasem płaczesz. Jestem ciekawa jak

kować działania. Jako konsumentka chciałabym nosić

reagują na to Twoi bliscy?

ubrania marek, które niosą ze sobą pewne wartości. I tak

Zdarzają się takie sytuacje, kiedy moja rodzina, czy moi

od początku, konsekwentnie budujemy PROPS-a. Bardzo

przyjaciele pytają – po co to robisz? Po co komuś wiedzieć,

mi zależy, aby z naszymi torebkami kobiety czuły się pew-

ile zarobiłaś, albo ile nie zarobiłaś. Zawsze odpowiadam,

nie w każdej sytuacji. Zarówno podczas wieczornego eks-

że jeśli chcemy, aby kobiety spełniały z naszymi toreb-

kluzywnego przyjęcia, kiedy zabierają ze sobą wieczo-

kami marzenia, jeśli chcą iść swoją drogą, to muszą wie-

rową welurową torebkę, jak i kiedy chwytają pod pachę

dzieć, że nie zawsze będzie kolorowo. Aż mam ciarki jak

organizer, w który zapakują dokumenty i pójdą założyć

to mówię, ale jest to dla mnie bardzo ważne. Apoteoza

Instagrama, który swego czasu zalewał nas taką słodkością, że wszystko zawsze wychodzi, że wszystko się udaje i jest łatwe, jest kwintesencją nierealnego świata. Nie zawsze jest łatwo, nie wszystko się udaje, a porażki są czymś naturalnym, co nas spotyka na naszej życiowej drodze.

własną działalność. Wybrałam

drogę numer dwa, chcąc pokazać kobietom, że skoro pomimo hejtu, jaki na mnie spadł, nadal stoję, działam i funkcjonuję, to one też mogą. A z PROPS-em możesz więcej. W mediach społecznościowych funkcjonuje grupa „Ambasadorzy PROPS-a”. I tam oprócz postów wstawianych przez Was jako markę, są tysiące postów


klientek, które rozpakowują swoje zamówienia,

A Ty jak widzisz kogoś ze „swoją” torebką? Podchodzisz?

pozują z torebkami PROPS-a, wymieniają się doświad-

Zagadujesz?

czeniami. Jak udało Ci się stworzyć tak wspaniałą

A zawsze! (śmiech) Jestem przeszczęśliwa, kiedy spotykam

społeczność?

kobiety noszące moje produkty. Tak też było ostatnio na

Tak (śmiech), to naprawdę zaskakujące. Nadal mnie to

Wielkiej Szamie w Poznaniu, kiedy stojąc w kolejce roz-

dziwi. Bardzo. Na ten pomysł wpadł Sebastian, z któ-

glądam się, a tu nasza torebka, tu torbo-plecak, tu nasza

rym współpracuję od dwóch lat. Sebastian jest marke-

nerka, tam na wózku wisi Daily (model torebki przyp.red).

tingowcem oraz odpowiada za naszą nową stronę inter-

Poszłam się z nimi przywitać, wyściskałyśmy się. To bardzo

netową. I któregoś dnia przyszedł do mnie z koncepcją

wzruszające dla mnie chwile. Jestem im bardzo wdzięczna.

zbudowania społeczności PROPS-owej. I muszę przy-

To dla mnie zaszczyt powiedzieć im – dziękuję za to,

znać, że zastrzelił mnie tym pomysłem. Bo fanpage

że jesteś. Daj czadu w tym życiu! Uwielbiam to.

PROPS-a to normalna sprawa. Dzisiaj każda marka ma swój fanpage, ale grupa? Kto będzie chciał przyjść do

Jesteś najlepszą ambasadorką swojej marki?

grupy i pochwalić się torebką? Okazało się, że zapro-

Ojej, to trudne pytanie. Myślę, że na pewno autentyczną, ale

centowała praca na wartościach. I kiedy tylko grupa powstała, jej popularność wzrastała z dnia na dzień. Ba! Czasem z godziny na godzinę przybywało jej członków. Najpiękniejsze dla mnie jest to, że dziewczyny mają swoje grupy na Messengerze, zaczynają tworzyć się

W naszej marce piękne jest to, że ludzie, którzy noszą torebki PROPS-a witają się na ulicy! Witasz każdego, kto nosi buty sportowe tej samej marki co ty? A w PROPS-ie to normalne! piękne przyjaźnie, ludzie się wspierają.

czy najlepszą? Wszyscy pracujemy na sukces

PROPS-a. To społeczność, która spełnia swoje marzenia, która się zaprzyjaźniła ze sobą i ma wspólne wartości. Ale jest dużo Twojej marki osobistej w PROPS-ie. Więc czy jest tak, że Ty to PROPS, a PROPS to Ty? Ludzie tak to zauważają, bo my też tak to komunikujemy! Wiele postów jest moich, faktycznie jest sporo marki osobistej w PROPS-ie, ale tak naprawdę za tym wszystkim stoją ludzie. Idziemy razem krok w krok.

43 Moda


44 Ekspert

Z

Gdzie kupić złoto? tekst : Mennica

Mazovia

astanawiasz się, gdzie kupić Akredytacja ta oznacza, że kupimy tak zwane złoto złoto? Przez Internet czy LBMA wytworzone przez rafinerię wpisaną na prestiw sklepie stacjonarnym? żową listę Londyńskiego Stowarzyszenia Kruszców. To bar-

Ile kosztuje sztabka i jak traktować

dzo ważne, ponieważ złoto z tym certyfikatem to gwarancja

promocyjne lub podejrzanie niskie

absolutnie najwyższej jakości i pewnych zakupów.

ceny? Jak sprawdzić, czy złoto jest prawdziwe, jaką ma próbę i ile waży?

4. Gdzie kupić złoto? Sprawdź opinie!

Te pytania rodzą się w głowie każ-

„Współpracujemy z renomowanymi producentami, ofe-

dego inwestora, który ma zamiar bezpiecznie ulokować swój kapitał w kruszcu, a nie w cyfrowych zapisach coraz niżej oprocentowanych lokat bankowych, akcji, czy funduszy podatnych na inflację, spekulacje, makroekonomię, czy sytuację polityczną. W tym artykule prezentujemy

rujemy złoto

najwyższej jakości oraz szybką

realizację zamówień”. Te słowa nabierają zupełnie nowego znaczenia, jeśli potwierdzają je rzetelne i wiarygodne

opinie klientów. Nie ma bowiem lepszej reklamy niż

rekomendacje z niezależnego źródła, które nie jest zwią-

konkretne wskazówki, dzięki którym podejmiesz mądrą

zane biznesowo z żadną mennicą.

i w pełni świadomą decyzję zakupową.

Warto przede wszystkim zwrócić uwagę na kwestie związane z:

Gdzie bezpiecznie kupić złoto?

Bezpieczny zakup złota to przede wszystkim

jakością złota, bezpieczeństwem transakcji,

wybór godnej zaufania firmy oraz miejsca, w którym doko-

tempem realizacji zamówienia,

namy transakcji. Jak zatem podejść do tego zagadnienia?

liczbą rzeczywistych oddziałów, standardem i fachowością obsługi.

1. Licencja Narodowego Banku Polskiego Zgodnie z obowiązującymi przepisami sprzedażą złota

Jak sprawdzić próbę i wagę złota?

może zajmować się tylko i wyłącznie firma wpisana do

Często produkty wykonane ze złota mają nałożone zabezpie-

rejestru działalności kantorowej prowadzonej przez

czenia oraz widoczne w powiększeniu oznaczenia. Można

Narodowy Bank Polski. Nie musimy nikomu wierzyć na

oczywiście poprosić pracownika mennicy, aby przy nas wyko-

słowo, dlatego warto zacząć od weryfikacji wiarygodno-

nał niezbędne analizy. W tym celu specjalista wykorzysta:

ści firmy poprzez sprawdzenie numeru licencji na stronie NBP, tj. kantor.nbp.pl.

spektometr (urządzenie umożliwiające analizę próby złota), wagę magnetyczną (pomiar z dokładnością do trzeciego

2. Szybki zakup złota

miejsca po przecinku).

Szybka realizacja zamówienia to większa pewność, że mamy

Pracownik renomowanej mennicy chętnie wykona dla

do czynienia z firmą godną naszego zaufania. Dlaczego?

Ciebie analizy oraz wyczerpująco odpowie na najbardziej

Odpowiedź jest prosta. Oznacza to bowiem, że dystrybutor

szczegółowe pytania.

lub mennica posiadają złoto na stanie lub realizują szybko zamówienia dzięki bezpośredniej współpracy z rafineriami.

Czy warto kupować tanie złoto?

Z kolei rafinerie kooperują wyłącznie z partnerami, których

Warto oczywiście inwestować w złoto w dobrej cenie,

wiarygodność podlega wielostopniowej weryfikacji.

która wynika z bezpośredniej współpracy sprzedawcy z raf inerią. Zbyt niska cena lub wyjątkowa promocja

3. Współpraca z renomowanymi rafineriami złota

powinna być impulsem do bardziej wnikliwej weryfikacji jakości produktu.

Warto nabyć złoto od dystrybutora sztabek i monet powstałych w wiarygodnych i uznanych rafineriach posiadających akredytację LMBA (ang. London Bullion Market Association).

Jak kupić złoto: przez Internet czy w punkcie sprzedaży? Wszystko oczywiście zależy od specyfiki biznesowej firmy, ale zgodnie z przepisami złoto można sprzedawać w for-

CHCESZ ZAINWESTOWAĆ W ZŁOTO NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI?

mie online lub tradycyjnie. W tym względzie powinny

Odwiedź nas w Mennica Mazovia, ul. Libelta 27 lok. A 5.2, 61-707 Poznań

oczywiście decydować preferencje samych klientów.

tel. 61 649 20 60, tel. kom. 726 905 908, e-mail: info@mennicamazovia.pl

Po stronie dobrej firmy natomiast pozostaje zapewnienie

oraz na www.mennicamazovia.pl

komfortowych i bezpiecznych warunków transakcji.


Każda pora (roku) jest dobra, by mądrze inwestować. Pozwól swoim oszczędnościom bezpiecznie rosnąć. Wiosną odwiedź nas w Mennica Mazovia. Poznaj najwyższej jakości metale szlachetne z najlepszych światowych rafinerii.

+48 61 649 20 60 info@mennicamazovia.pl

+48 726 905 908 WWW.MENNICAMAZOVIA.PL


Porady prawne

Mała rewolucja, czyli krótko o zawezwaniach do próby ugodowej

K

tekst : Adwokat Alicja Wasielewska, Walczak Wasielewska Adwokaci

ażdy, kto choć raz składał do sądu

To rozwiązanie jest oczywiście korzystne dla wie-

pozew w sprawie cywilnej, musiał

rzycieli – przedłuża bowiem okres skutecznego docho-

wcześniej przyjrzeć się terminowi

dzenia swoich praw przed sądem lub innym właściwym

przedawnienia swojego roszczenia.

organem. Daje więc wierzycielom czas na komplek-

Być może nawet przed wniesieniem

sową analizę sprawy, podjęcie decyzji o złożeniu pozwu

pozwu zainicjował sądowe postępo-

czy zgromadzenie środków na opłatę sądową (rozwią-

wanie pojednawcze, przerywające bieg terminu przedawnienia,

zanie to jest bowiem najczęściej tańszym od złożenia

a to na skutek zawezwania drugiej strony do próby ugodowej.

pozwu, a przez to bardziej dostępnym, środkiem walki

W ostatnim czasie na tapet wraca kwestia zawezwań do prób ugodowych właśnie.

o swoje prawa – opłata od wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, która powinna zostać wpłacona przy jego wnoszeniu do sądu, wynosi tylko 1/5 opłaty od pozwu). W samym wniosku nie należy również szcze-

Te, składane dotychczas stosun-

gółowo opisywać spornej sprawy. Wystarczy zwięźle

kowo często i chętnie, zwłasz-

ją oznaczyć i przedstawić swoje propozycje ugodowe.

cza w sprawach zdecydowanie

Posiedzenie pojednawcze jest krótkie, kończy się naj-

spornych bądź o znacznej war-

częściej po kilkunastu minutach zawarciem ugody

tości dochodzonego roszcze-

bądź stwierdzeniem, że do niej nie doszło. Jeśli ugoda

nia, czeka od czerwca niemała

zostanie zawarta, strony unikają często długotrwałego,

rewolucja.

wyczerpującego i kosztownego procesu. Korzyści pły-

O b o w i ą z u j ą c e d o t yc h czas przepisy stanowią, że każda czynność podjęta przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwzięta bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia

nące z postępowań pojednawczych są więc oczywiste.

Z końcem czerwca 2022 roku nadejdą jednak istotne zmiany. Zawezwanie do próby ugodowej nie będzie już przerywało biegu terminu przedawnienia, a jedynie doprowadzi do jego zawieszenia. Odwołując się do przywołanego powyżej przykładu – dwuletni

termin przedawnienia na czas trwania postępowania pojednawczego zostanie tylko zawieszony. Po jego zakończeniu będzie natomiast kontynuowany. Zdawać by się mogło, że to drobna modyfikacja

oraz przez wszczęcie mediacji,

w zakresie jednego kodeksowego zapisu. I rzeczywi-

przerywała bieg przedawnie-

ście, zakres zmian nie jest rozległy, jednak doniosły.

nia roszczenia. Czynnością wierzyciela przerywającą bieg ter-

Jak wskazuje ustawodawca, zapowiadana noweliza-

minu przedawnienia jest właśnie złożenie wniosku o zawe-

cja ma znacząco ograniczyć dotychczasową praktykę

zwanie do próby ugodowej, który zainicjuje postępowanie

składania przez wierzycieli wniosków o zawezwanie

pojednawcze. Na czym natomiast polega samo przerwanie

do próby ugodowej wyłącznie w celu uniknięcia prze-

biegu przedawnienia? Przykładowo – jeśli termin przedaw-

dawnienia roszczenia. Z drugiej natomiast strony, stoi

nienia roszczenia o zapłatę wynosił 2 lata i kończył się z dniem

ona niejako w sprzeczności z zasadą promowania polu-

31 grudnia 2021 roku, to złożenie do sądu wniosku o zawe-

bownego rozwiązywania sporów.

zwanie do próby ugodowej przed tą datą powodowało, że

Czas pokaże, jakie skutki wprowadzane rozwiąza-

dwuletni termin przedawnienia przestawał biec. Po zakoń-

nie odniesie w praktyce. Pewne jest natomiast, że wie-

czeniu postępowania pojednawczego nie był kontynuowany,

rzyciele już teraz muszą mieć je na uwadze, jeśli w naj-

a rozpoczynał swój bieg na nowo.

bliższym czasie planują dochodzenie swoich roszczeń.

zdj ęc i e : Irene Aksenova-Tomczak

46


Powrót eksmisji lokatorów?

47 Porady prawne

Już od ponad 2 lat w Polsce obowiązywało wstrzymanie wykonywania

eksmisji z lokali mieszkalnych uzasadniane trwającym stanem epidemii.

Pomimo stopniowego znoszenia obostrzeń, dopiero niedawno zdecydowano się na zniesienie zakazu tak poważnego w skutkach rozwiązania.

W

tekst : Natalia Gwiazda, radca prawny, Dr Krystian Ziemski & Partners Kancelaria Prawna sp. k.

ynajmujący z pewnością w ostatnich dniach mieli okazję usłyszeć medialne doniesienia o powrocie możliwości eksmisji z lokali mieszkalnych. Czy tak jest w istocie? Poniżej przedstawię odpowiedź na to pytanie.

Wypowiedzenie umowy najmu przez właściciela miesz-

kania jest obwarowane szeregiem ograniczeń, co podyktowane jest ochroną lokatorów. Dodatkowo, nawet po zakończeniu obowiązywania umowy najmu, właściciel nie może tak po prostu „eksmitować” eks-lokatora. Konieczne jest wszczęcie procesu sądowego w celu uzyskania tytułu wykonawczego nakazującego opróżnienie lokalu. W praktyce, w sytuacjach, gdy spełnione są przesłanki do wypowiedzenia umowy najmu, od wypowiedzenia umowy do eksmisji byłego lokatora mogło upłynąć nawet kilka lat. Sytuacja znacząco zmieniła się 31 marca 2020 r., kiedy to wraz z rządowym pakietem pomocowym na czas epidemii wprowadzono zakaz

eksmisji z lokali miesz-

kalnych. Według rządowych przekazów medialnych,

ści, budziło sporo wątpliwości.

rozwiązanie to miało wspierać osoby najbardziej poszkodo-

Nawet wobec stopniowego znoszenia obostrzeń zwią-

wane przez skutki epidemii, które utraciły źródło dochodu.

zanych z COVID-19, rządzący wstrzymywali się ze znie-

Jednak każdy, nawet najlepszy pomysł, w praktyce może

sieniem zakazu eksmisji aż do początku kwietnia 2022 r.

zostać nadużywany. O ile przesłanki stojące za omawianym

Aktualnie zniesienie wspomnianego zakazu zostało wpro-

zakazem są godne pochwały, niemniej nie można zapomi-

wadzone przy okazji zmian w ustawie dotyczącej pomocy

nać, że to głównie władze publiczne, a nie właściciele nie-

obywatelom Ukrainy w związku z wojną na terytorium

ruchomości, odpowiedzialne są za przeciwdziałanie kry-

tego państwa. Umiejscowienie tej zmiany może na pierw-

zysowi bezdomności. W efekcie wprowadzonego zakazu

szy rzut oka wydawać się przypadkowe. Istnieje jednak

eksmisji, wynajmujący

pozostawali właściwie bezradni wobec lokatorów zalegających z czynszem. Nawet formalne i zgodne z przepisami

związek faktyczny między obiema kwestiami – początkowo obywateli Ukrainy wyłączono spod obowiązywania zakazu eksmisji (w przypadku użyczenia lokalu miesz-

wypowiedzenie umowy często w żaden sposób nie roz-

kalnego) w pierwotnej wersji ustawy pomocowej. Wobec

w skrajnych sytuacjach musieli utrzymywać mieszkania zajęte przez byłych lokatorów bez zapłaty czynszu i bez możliwości eksmitowania ich. Wprowadzenie zakazu eksmi-

zrównanie zasad obowiązujących lokatorów niezależnie

wiązywało problemu. Właściciele nieruchomości

zdj ęc i e : Martyna Krystman

licznych wezwań ze strony wynajmujących nieruchomo-

sji w początkowych etapach epidemii, okraszonych dużą dozą niepewności, spowolnienia gospodarczego i częstych

lockdownów, łatwiej znajdowało uzasadnienie. Jednak przedłużające się obowiązywanie tego zakazu, pomimo

tego aktualne zniesienie

zakazu eksmisji stanowi

od narodowości oraz dalszy krok w kierunku powrotu do sytuacji prawnej sprzed wprowadzenia stanu epidemii. Ustawa została podpisana przez Prezydenta i opublikowana w Dzienniku Ustaw. Oceny takiego rozwiązania mogą być niezwykle róż-

wynajmujący mogą znowu poczuć się bezpieczniej. norodne, jednak jedno jest pewne –


SIŁA SUKCESJI – młodzi na start!

48 Partnerzy PKB Wielkopolska

Przemierzając polskie drogi, nie trudno zauważyć niszczejące pustostany po niegdyś świetnie prosperujących barach, restauracjach, hotelach czy stacjach benzynowych,

a w miastach i miasteczkach opuszczone domy, puste mieszkania czy niszczejące kamienice. Ponad połowa tych obiektów to wynik „złego” spadkobrania.

To wynik paraliżu decyzyjnego lub braku jednomyślności spadkobierców.

N

tekst : Bartłomiej Krukowski

ajczęściej dopiero po śmierci kreatora sukcesu, członkowie rodzin doświadczają negatywnych skutków niezaplanowanej sukcesji. Dlaczego tak się dzieje? Śmiało mogę stwierdzi, że większość z nas zaj-

muje się codziennością prowadzenia biznesu, buduje majątki, lecz nie znajduje odpowiedniego czasu, aby pochylić się nad tym najpewniejszym – kiedyś odejdziemy.

co do dalszych losów biznesu są zbieżne z planami jego dzieci. Wg badań nawet 90 procent rodzi-

ców planuje przekazać firmę dzieciom, jednak tylko niespełna 10 procent dzieci chce kontynuować dzieło swoich rodziców. Może okazać się, że to, co naturalne dla nestora, nie jest zbieżne z planami jego dzieci.

Aby zawczasu wyeliminować wszelkie niedomówienia oraz zapobiec niepotrzebnym rozczarowaniom warto

SUKCESJA MAJĄTKU PRYWATNEGO I FIRMOWEGO – KIEDY SIĘ ZA TO ZABRAĆ?

z potencjalnym sukcesorem porozmawiać. Bo może oka-

Może zaskoczeniem będzie stwierdzenie, że każdy moment

życie niż ten, który urodził się w głowie rodzica.

zać się, że nasze dziecko ma zupełnie inny plan na swoje

jest dobry. Nawet pierwszy dzień nabycia wartościowego składnika majątku. Dzień kupna mieszkania, narodziny

EDUKACJA I ROZMOWY! NIE TABU!

dziecka, rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej,

W ostatnich latach coraz częściej trafiają do mnie po

otrzymanie darowizny, przystąpienie jako wspólnik do

poradę osoby młode, które interesują się przyszłością

spółki etc. Tak, to jest odpowiedni moment na rozpoczę-

firm oraz majątku rodzinnego na wypadek nieoczekiwa-

cie wdrażania swojego własnego planu sukcesji. Każdy ma

nej sytuacji z ich rodzicami. To dobry prognostyk na przy-

swój indywidualny moment oraz swoje określone ryzyka,

szłość. Brak edukacji w zakresie sukcesji skutkuje często

którym może przeciwdziałać za życia. Wyrazić swoją wolę,

odwlekaniem decyzji o rozmowie na temat nieuniknio-

kto i w jaki sposób będzie mógł zarządzać majątkiem po

nego. Stąd pojawiające się postulaty o szerszy dostęp do

naszej śmierci. Jednakże jeśli pozostawimy to losowi, to być

edukacji na temat spadkobrania. Aby potencjalni spadko-

może nasi spadkobiercy zamiast korzystać ze zbudowanego

biercy oddolnie rozpoczynali rozmowy o sukcesji ze swo-

przez nas majątku, będą patrzeć jak kruszeje i niszczeje.

imi rodzicami. Obie strony sukcesji na tym skorzystają, a temat przestanie być tematem tabu.

SUKCESJA – POROZMAWIAJMY Z SUKCESOREM Z moich kilkunastu lat doświadczeń wynika, że staty-

OD CZEGO ZACZĄĆ ?

stycznie tylko czterech na dziesięciu właścicieli f irm

Na stronie www.e-sukcesja.pl zarezerwuj bezpłatną

rozmawiało ze swoim dzieckiem o kontynuowaniu biz-

konsultację. Zadbajmy razem o Twój budowany sukces,

nesu po śmierci jego twórcy. Nie zawsze plany rodzica

zadbajmy o spokój dla Twojej rodziny.

BARTŁOMIEJ KRUKOWSKI Ekspert do spraw sukcesji z kilkunastoletnim doświadczeniem w dziedzinie doradztwa m.in. prawa spadkowego. Doświadczony dwadzieścia lat temu negatywnymi skutkami spadkobrania majątku firmowego i prywatnego po zmarłym ojcu – przedsiębiorcy. Praktyk, wykładowca i szkoleniowiec w tematach sukcesji majątku prywatnego i firmowego. Prezes Partnerskich Klubów Biznesu Wielkopolska zrzeszający przedsiębiorców w ogólnopolskim projekcie Biznes i Sport.



50 Miasto i ludzie

MIASTO I LUDZIE. O sztuce życia rozmawia : Joanna Janowicz, malarka i trenerka Rezyliencji i Vedic Art

Alicja Kulbicka

Spotykam fascynujących ludzi, którzy potraktowali życie jak dzieło sztuki. Na co dzień z misją, skupieni na innych. Tu pozwalają mi zajrzeć w prywatność i otwierają duszę, a ja wsłuchuję się w to, co między słowami i wyławiam perły. Oto ich obraz.

Prawdziwa i wyrazista. Za wolnością i prawami kobiet stanie murem i natychmiast. Odsłania duszę,

wykorzystując swój dar pisania o emocjach. O sobie nie mówi za dużo. Raczej zapyta: powiedz komu trzeba pomóc? Tata pokazał jej etos pracy. Od mamy uczy się empatii. Jej mocne słowa docenione zostały tytułem Kobiety on Tour za dążenie do prawdy. Kiedy kocha to kocha. Kiedy się śmieje, nie masz wątpliwości,

B

kto jest obok. Mówi, że bez Pulitzera przeżyje, dalej będzie rozmawiać z roślinami, marzyć i zmierzać drogą prawdy i wolności. zdj ęcia :

Archiwum prywatne

ywasz na wydarzeniach i konferencjach. Podobno w ostatnim czasie poznałaś bliżej bardzo ciekawą kobietę o wartościach, które są Tobie bliskie?

ALICJA KULBICKA: No tak! (śmiech) Kiedy Marta (Marta Klepka -

organizator Kobieta on Tour, przyp. autorki) zaczęła czytać laudację, robiłam live na „Poznański Prestiż”, usłyszałam słowa o kobiecie, dla której ważne są wolność, równość, demokracja, prawa kobiet i pomyślałam: Dobry

wybór! Ktoś naprawdę fajny zostanie doceniony, cholera, no muszę poznać tę dziewczynę, dogadam się z nią, czuję, że jest moją bratnią duszą! I dopiero zaczęło do mnie docierać, gdy padło zdanie, że z mediami jest związana od 25 lat. W tym momencie poczułam, jak trzęsą mi się ręce i musiałam Agacie (WittchenBarełkowskiej, przyp. autorki) oddać mój telefon, bo wciąż robiłam live. To był czas, by przywitać tę kobietę, spojrzeć na siebie trochę inaczej. Nigdy tego nie robię, bo skupiam się na innych. Tytuł Kobiety on tour został Ci przyznany za poszukiwanie prawdy? Czym dla Ciebie jest prawda?

Prawda to autentyczność i prostota. Mam to szczęście mieć dar, jakim jest pióro i to jest błogosławieństwo, bo potrafię nazwać emocje i o nich napisać. Pisanie umożliwia mi radzenie sobie z emocjami, ale jednocześnie daje mi narzędzie komunikacji. Docierania i zwracania uwagi na


51 Miasto i ludzie

Czasy, w jakich przyszło nam żyć, są bardzo wymagające. Zewsząd złe informacje. Dlatego kurczowo trzymam się moich roślinnych pasji. Codzienne rytuały to coś, co trzyma mnie przy normalności i daje nadzieję.

to, co w życiu jest ważne i prawdziwe. Prawda, to życie ze sobą w zgodzie po to, aby móc spokojnie zasnąć i z radością się obudzić. Wiesz, ja jestem niezwykle wdzięczna za docenienie, ale myślę, że to jest takie normalne, po prostu ludzkie: zabiegać o prawdę i wolność.

jakakolwiek jest. Bo dziś mamy wojnę, ale obok toczy się życie i trzeba mieć siły, by wciąż pomagać, po pierwszym zrywie. Prawdą jest to, że z gorącymi sercami pomogliśmy w tych pierwszych potrzebach: daliśmy nasze domy i część naszego życia, a teraz trzeba jeszcze więcej, trzeba zadbać o godność tych ludzi, bo to jest prawo i prawda każdego człowieka.

Mówisz, że łatwiej jest żyć, kiedy świat jest zdefiniowany.

Napisałaś wiele słów wdzięczności po konferencji, któryś

Jeśli coś istnieje, ale jest bardzo trudne, to kiedy nazwę to wprost

z komentarzy pokazał Ci siebie jeszcze bardziej?

i wyrażę, co czuję, bywa, że jest mi łatwiej. Czasami sama się wzru-

Tak, był komentarz, w którym dostałam gratulacje z racji przyzna-

szę. I pisząc, dobierając tematy do każdej edycji, myślę o Czytelniku,

nego mi tytułu, ale przede wszystkim pogratulowano mi pióra. I ja

ale nie robię tego pod publikę. Chcę zwracać uwagę na prawdę wokół,

wiem, że to pióro mam wykorzystywać.


52

Masz marzenia?

nie tylko w „Poznańskim Prestiżu”, ale w całym wydaw-

Miasto i ludzie

Mówisz o Pulitzerze? (śmiech) Gdy spojrzymy na historię, kto

nictwie. Jestem za nich odpowiedzialna. Z trzeciej strony,

dostał tę nagrodę, to oczywiste jest, że jury przyznaje ją za tematy wybitne, ale mój Ojciec zawsze mówił, że trzeba mierzyć wysoko. Tymczasem moje życie jest szczęśliwe po prostu i robię swoje. Moje

rozważania są na poziomie emocji i uczuć. Będę szczęśliwa także bez Pulitzera, ale dobrze jest marzyć. Tymczasem ogromnie szanuję ludzi, którzy zostają tą nagrodą docenieni. Gdybyś Ty, Alicja, miała określić się jako kraj?

tyle sprawia mi radości, gdy widzę młodych ludzi, wtykających nos w gazetę, by poczuć zapach świeżego druku i to mi pokazuje, że obok wielkiej wartości mediów cyfrowych, nadal bardzo chcemy doświadczać zmysłami. Uśmiecham się w duchu. To są momenty. To jest piękne. Ile masz roślin w domu? Bałam się, że o to zapytasz! Przy setnej przestałam liczyć.

Rano na pewno Szwecja. Ze mną rano się nie rozmawia. Mam niskie ciśnienie, muszę się obudzić na życie i bardzo rozumiem ludzi, którzy o tej porze nie odbie-

Zapełniasz zielenią meble, tworzysz instalacje, montu-

rają telefonów. Wczesnym popołudniem, tak, jak teraz się widzimy, to taka cieplejsza

jesz podgrzewacze i listwy ze światłem?

Francja. Południe, kawka, sałatka, lekko płynie. Wieczorem, ooo, wieczorem wycho-

Tak! Ja zawsze lubiłam otaczać się roślinami, mam też swój

dzi temperament! To wtedy naprawdę się budzę. Dzień się zaczyna (śmiech) i to jest

kawałek ogrodu, ale prawda jest taka, że większość czasu,

bardzo naturalna dla mnie pora do pracy, pisania maili i funkcjonowania. Wtedy

pracując w mediach, spędzałam poza domem i brakowało

mój poziom energii jest największy, więc absolutnie temperamentne Włochy!

mi czasu na pielęgnację. Kiedy pojawił się home office, okazało się, że to jest świetny moment, by pozwolić sobie na

Co Cię wkurza w życiu? Hipokryzja. Obojętność. Nie żyjemy w próżni. Nie jesteśmy oderwani od rzeczywistości. To przejawia się w moim pisaniu – dotyczy tego, co wokół. Jeśli coś mi się nie podoba, to to mówię. Trudne? Też mówię. Wiesz, wkurza mnie, że ci, których zasięgi mogłyby coś zmienić, nie wykorzystują ich, by zrobić coś ważnego. Dobrego. Wkurza mnie ten rząd. Niemoc mnie wkurza, kiedy człowiek chce zadziałać, by choć trochę uczynić świat lepszym i jest opór materii. W poprzed-

rozwój tej pasji. Nie wychodzę już o 8.00 rano, wracając o 22.00, bo bywały i takie dni. I

kiedy odkryłam rynek roślin kolekcjonerskich, to stało się to takim naturalnym krokiem, więc zagościły fantastyczne ciapkowane filodendrony, monstery, syngonia. A zaczęło się od tak zwanej monstery variegata, czyli takiej, jaką znamy

nim felietonie, odniosłam się do naszej wspólnej rozmowy o flow, że idzie marzec,

i którą pewnie tutaj w Starym Browarze można zna-

będzie kwitło i przyjdzie wiosna. Ale wtedy przyszła wojna. Wtedy wkurzałam

leźć w wielu lokalach, ale ta specjalna ma biało-zielone

się, że ludzie tego nie zauważali. Ale przyszła też wiosna. Popłynęło flow i czułam

liście i w niej się zakochałam. Zaczęłam szukać nowych

ogromne wzruszenie, gdy przyjeżdżał pociąg z Przemyśla o 22:27, a poznaniacy

i nowych roślin, bardziej różowych albo mniej zielonych,

znosili kanapki i mleczko do demakijażu, by uciekające kobiety po trzech czy

a bardziej białych. Zaczęłam się tym bawić i tych roślin

czterech dniach w podróży, mogły dotknąć odrobiny swojej ludzkiej godności.

jest teraz mocno ponad sto, a ja mam ten moment w ciągu dnia, stał się on moim rytuałem: rano wstaję i idę spraw-

Kiedy po całym dniu stajesz przed lustrem, to jakie słowa przychodzą do Ciebie?

dzić, czy wszystko jest ok. Czy jakiś liść którejś roślince

Trzy słowa: Boże, ile zmarszczek! (śmiech)

nie zżółkł i wtedy się zastanawiam, co się stało, czy jest za

Trudne pytanie. Cieszę się ze swoich małych sukcesów, kroków, które udało mi

dużo nawozu, może za mało, a może coś z korzeniami, albo

się postawić. Z historii tego dnia. Nie rozpływam się nad sobą. Nie

myślę o sobie w kategoriach cech. O sobie najtrudniej… Trochę odhaczam. Kiedy Nadiia, która z nami zamieszkała pod koniec

wydarzyło się coś takiego, o czym ja nie wiem, że się wydarzyło. I próbuję się z tym mierzyć, by pomóc tej roślince, by żyła sobie i rosła swobodnie i była zdrowa. Więc jest to

lutego, udało się szybciej załatwić PESEL, to pomyślałam, zmywając makijaż:

mój rytuał, który daje mi też jakąś inną przestrzeń do bycia.

o super, to już mamy, to teraz następne. Nie rozmyślam, raczej planuję. Zapisuję.

Odcinam się od wszystkiego wokół, bo mój filodendron

Myślę, co mogę zrobić, co mogę dać. To może przyziemne, ale… moje i o mnie.

zmarniał i to jest wtedy dla mnie bardzo ważne. Opiekuję się nimi, poświęcam im dwieście procent swojej uwagi…

Jak to jest mieć swoją gazetę? Ojej. Zapytaj, jak to jest mieć w ogóle firmę w Polsce. Zawsze mówię, że wszy-

… A na koniec to też ma wymiar zaopiekowania się sobą?

scy przedsiębiorcy w tym kraju powinni zostać uhonorowani i to wspomnia-

I wiesz, nawet jeszcze więcej, bo kiedy pojawiła się Nadia, to

nym Pulitzerem, Doktorem honoris causa i Oscarem! Ale w ogóle, bardzo

po spełnieniu tych najbardziej podstawowych potrzeb, jak

się cieszę, nie wyobrażam sobie siebie w żadnym innym miejscu i rzeczy-

skompletowanie garderoby, zakup dziewczęcych kosme-

wiście czuję się związana z mediami od tylu lat. To jest poznawanie innych

tyków oraz znalezienie pracy, bo jest niezwykle odpowie-

ludzi, praca, pasja, rozmowy, pisanie. To jest to, co mnie fascynuje. To jest

dzialną 20-latką, to przyszły potrzeby wyższe. Takie, które

moje życie. Koniec kropka. Jednak tytuł, który prowadzę z moją wspólniczką,

pozwolą na chwilę pożyć wolnym życiem, na moment zapo-

to jest też bardzo duża odpowiedzialność. Z jednej strony mam świadomość

mnieć. Czasy, w jakich przyszło nam żyć, są bardzo wyma-

wpływu, nawet jeśli jest to tytuł lokalny i cieszy mnie, gdy dostaję przekaz, że

gające. Zewsząd złe informacje. Dlatego kurczowo trzy-

jest ważny dla wielu osób. Czuję się odpowiedzialna za treści. Z drugiej zaś,

mam się moich roślinnych pasji. Codzienne rytuały to coś,

to efekt i wynik, który przekłada się na jakość życia ludzi z którymi pracuję,

co trzyma mnie przy normalności i daje nadzieję.


53

przyjeżdża pociąg z Ukraińcami i ktoś dzwoni, że trzeba przywieźć 150 kanapek, to ja robię i wiozę. Zwyczajnie działam. Nie ma tu większej duchowości. Ale

Miasto i ludzie

to dobre dla wszystkich. Duchowość sama w sobie nie jest wartością. Jest podstawą do tego, by coś Cię prowadziło. Tak pracuję z ludźmi przez malarstwo.

O tak. Wiesz, nie chcę, by to jakoś tak zabrzmiało… Ale ja

Mówiłaś, że lubisz myć okna, bo ta praca pokazuje od razu efekt. Kieruje Tobą sprawczość?

właśnie czuję się dobrze, kiedy robię coś dla innych. Rozmawiałam z przyjaciółkami i wyszło, że każda z nas, każdy z nas, tyle już dał, z tej szafy, z portfela, ale my wciąż mamy jeszcze tak wiele do dania. Serca nam nie ubędzie. Każdy ma swoją misję.

No właśnie! Tak jest z roślinami. Kiedy one rosną, to wiem, że dobrze się

A w Twoich wartościach jest prawo do godności.

nimi opiekuję. Dobrze dobrałam mieszankę nawozów, podłoże, a to jest

Poruszył mnie post na grupie pomocowej dla Ukrainy,

naprawdę sztuka. Uczę się od ponad roku i… wciąż się uczę. Ale jest satysfakcja:

gdzie poproszono o dostarczenie płynów do demaki-

fajnie, zrobiłam to dobrze. Nie, że się udało. Tylko ja przez moją pracę miałam

jażu. Ty rozmawiasz ze mną tutaj i masz pomalowane

wpływ. Rośnie. Pod moją opieką. To na pewno także taki hołd dla taty – zawsze

oczy. Ktoś zapytał, czy to naprawdę jest najważniejsze

mówił o etosie pracy. Staram się, jak umiem.

w czasie wojny. Tak! Tak, bo kiedy czwartą dobę uciekasz przed bombami w makijażu i być może sukience, w któ-

Bardziej biec, czy bardziej się zatrzymać – na tym etapie życia?

Staram się zatrzymywać, ale mam wrażenie, że biegnę.

Kiedyś na jednym ze szkoleń, miałam przeczytać tekst i zrobiłam to w takim tempie, że nikt nie miał szansy go zrozumieć. Wzięłam sobie wtedy słowa prowadzącego do serca: gdzie Ty się tak spieszysz? Jak będziesz jechała samochodem, nie zauważysz pięknego krajobrazu za oknem. Było to dawno temu i dziś

rej byłaś wcześniej na spotkaniu, to Twój makijaż jest skorupą i obok kanapki i prysznica, najbardziej na świecie pragniesz zachować prawo do godności. Wewnątrz

każdego z nas jest potrzeba opiekowania się i bycia zaopiekowanym.

czuję, że choć nadal biegnę, to w tym biegu zatrzymuję się, choćby po to, żeby

Ludzie Cię znają?

zobaczyć jak ten świat za oknami samochodu wygląda. Ale wiem, że jest pole-

Czasami na spotkaniu ktoś mówi, że coś ciekawego czytał

cony do odebrania i pranie do powieszenia. Chyba ciągle jadę za szybko. (śmiech)

i że jest taka poznańska gazeta i czy znam. Mówię: Tak, tak,

Trzeba jednak się zatrzymać, dlatego, że niektórzy nie biegną. To jest empatia.

czytuję, nawet przed drukiem. Bywa zabawnie.

Nie poganiam mamy, kiedy idę z nią na spacer. Wtedy idę wolniej dla niej. Uczę się zatrzymywać. To robię świadomie.

Gdybyś nie pisała felietonów i wstępniaków, to jaki przekaz zostawiłabyś tu dla czytelników „Poznańskiego

Rozmawiasz z roślinami?

Prestiżu”?

Zawsze. Codziennie. Chwalę je bardzo. Tak samo robię z moimi kotami. Dziękuję

Na koniec dnia, każdy musi spojrzeć w lustro i zrobić

im za to, że są. Rozmawiam więc z roślinami i zwierzętami. Mówię do nich jak

sobie rachunek sumienia. Czy to, co robisz jest de facto

do ludzi. Czasami pytam: oj, co Ci się stało? Dlaczego tak Ci się tu z listkiem dzieje? Ta rozmowa z nimi to jest też rozmowa z Alicją. Ale rozmawiam ze sobą także w aucie. Pod prysznicem. To ta próba zdefiniowania: mówisz na głos i słuchasz, czy to jest dla Ciebie dobre, czy nie. To jest łapanie się na przekonaniach: o rany, ciągle w to wierzysz? To przecież nie tak. Roślinka czy kot jest lustrem, odbiciem myśli. Przyjrzeniem się sobie. Taki dialog wewnętrzny do siebie? Tak, to dawanie czułości im, jest dawaniem jej także sobie. Co robisz dobrego dla siebie?

Twoje i czy żyjesz w zgodzie ze sobą. Nigdy nie lubi-

łam malowania trawy na zielono. Kiedy jest ciężko, mówię, że jest. Kiedy kogoś kocham, mówię, że kocham. Nie trzymam się kurczowo ludzi, z którymi nie mam przepływu energii, nie ma tego f low. Potrafię powiedzieć dosadnie, naprawdę, ale kiedy coś kocham, to robię to całym sercem i oddaję się temu w dwustu procentach.

Śpię. Sen jest dla mnie ważny. Widzisz, nie poszło w las, sama mi mówiłaś,

Alicja, gratuluję Ci jeszcze raz i życzę spełnienia

żeby nie katować się wiadomościami przed snem i ja o ten spokój na noc dbam.

Twojego marzenia – napisania książki. Życzę Ci, by

Ważna jest dla mnie rutyna, moje rytuały: rośliny i rozmowy z kotem. Spotkania

wyprzedzała czasy i nadążyła za Tobą. Za Twoją wraż-

z przyjaciółkami, żeby się wygadać. Nie ma tu nic nadzwyczajnego. Ale, jak

liwością i Twoim poczuciem humoru.


54 Biznes i kino

JAK KINO ZROBI Z CIEBIE LEPSZEGO PRZEDSIĘBIORCĘ czyli nieoczywiste związki kina i biznesu rozmawia :

Ewa Domaradzka |

zdj ęcia :

Damazy Gandurski, Ramiz Gasanow, Łukasz Gryko, Piotr Krzyk / Ferment Kolektiv


T

55 Biznes i kino

wierdzisz, że kino jest dobre na wszystko. Ale co tak naprawdę ma ono wspólnego z biznesem i przedsiębiorczością? RADEK TOMASIK, CEO FERMENT KOLEKTIV: Kino samo

w sobie jest doskonałym biznesem, o ile producent stworzy dobry film, a dystrybutor i kiniarz zrobią dobry marketing. Polski rynek rósł nieprzerwanie od 2013 do 2019 roku i przez 6 lat stał się niemal dwukrotnie większy pod względem liczby widzów w kinach i ilości wpływów. Równolegle rosły serwisy VOD i Netlf lix, a po skwerach rozpychały się nasze kina plenerowe, dlatego uważam, No dobrze, ale dziś mieliśmy porozmawiać o bardziej nieoczywistych niż lokowanie produktu związkach kina i biznesu. Jak kino może rozwijać inne niż rozrywka kategorie rynkowe? Moim zdaniem warto uświadomić sobie fakt, o którym często zapominamy. Idziemy do kina, by się wyłączyć, ale też, by czegoś doświadczyć, by coś przeżyć. Kino

że są to czynniki stymulujące rynek, a nie go ograniczające. Ludzie chcą po prostu oglądać dobre historie. „Kler” Wojciecha Smarzowskiego zarobił w kinach ponad 105 mln złotych, będąc cały czas bardzo udaną pod względem

jest zaś doświadczeniem zupełnie unikatowym, bo jak żadna inna dyscyplina artystyczna daje nam iluzję quasi-realnego udziału w wydarzeniach na ekranie. Poprzez proces tzw. projekcji-identyfikacji, który skodyfikował ponad 50 lat temu francuski filozof Edgar Morin, przenosimy się do innego świata, identyfikujemy z bohaterami i razem z nimi przeżywamy fantastyczne przygody. To jest immersja, pełne zanurzenie w inny świat. Przekładając to na ludzki język: wstając z kinowego fotela, jesteśmy innymi ludźmi niż gdy na niego siadaliśmy. Bo kino zmienia życie.

artystycznym i intelektualnym produkcją. A więc nie tylko Patryk Vega robi w polskich kinach dobry biznes. (śmiech)

Każde kino? Nie, nie każde. (śmiech) Tylko dobre kino zmienia życie.

Ale pandemia zatrzymała tę hossę…

Na dobre. Trwale i na lepsze. Ale to już nasza rola, by wybrać

Zgadza się. I dwa lata temu zastanawialiśmy się z Alicją

dla klienta odpowiednie filmy. Gdybym zapytał każdego

Kulbicką (red. nacz. PP), jaka jest przyszłość kina. Wtedy

czytelnika z osobna, jaki jest jego ulubiony film, prawdopo-

byłem optymistą i dziś też nim jestem. Rynek w latach 2020-

dobnie okaże się, że towarzyszy mu on dłużej, niż po wyj-

2021 skurczył się wprawdzie o ok. 60-70%, ale w dużej mie-

ściu z kina w drodze do parkingu czy na przystanek. Bliska

rze miały na to wpływ zamknięcia kin, nie strach widzów.

sercu historia towarzyszy naszym wyborom życiowym, bywa

Dziś te proporcje idą raczej w kierunku 50%, obserwujemy

inspiracją do przełamywania własnych barier, a nawet sta-

wielki powrót do kin, w tym grup szkolnych. No i nie ma już

wania się innym człowiekiem. Dlatego film miał tak nieba-

odwoływania i przesuwania dużych premier. Obejrzeliśmy

gatelne znaczenie dla wszelkich autorytaryzmów, a i dziś

w końcu Bonda ze wspaniałym product placementem nowego Defendera i lepiej niż w doskonałej reklamie przekonaliśmy się o jego możliwościach terenowych!

jest narzędziem propagandy: Kino w sposób najbar-

dziej sugestywny instaluje w nas doświadczenia, które pełnią funkcję perswazyjną.

Niebezpieczne związki Kina z Biznesem


56

A co to ma wspólnego z biznesem?

Biznes i kino

firm i brandów, menadżerowie, HR-owcy chcą tworzyć

W biznesie chcemy wywierać wpływ na ludzi. Właściciele sprawne procesy, rekrutować dobrych ludzi, szkolić ich i powodować, by przestrzegali firmowych procedur. Pragną sprawiać, by ci ludzie nie tylko doglądali procesów, ale też je doskonalili, rozwijając zarazem swój wewnętrzny potencjał. Część zespołów musi poza sztywnymi ramami wykazywać się kreatywnością i wykorzystywać swoje najlepsze kwalifikacje, przekonując klientów do zakupu

osobiście dziesiątki razy, tworząc projekty filmowe szyte na miarę dla takich marek jak Orange, Mastercard, Multikino, Santander, Desperados, Allegro, OLX , Škoda i wielu innych. Można wykorzystywać film w szkoleniu liderów. Wyobraźmy sobie sytuację: przerwa w pracy, zespół produkcyjny idzie na ćmika, brygadzi-

produktów lub usług. A to wszystko z coraz większą pro-

sta razem z pracownikami zaczyna psioczyć na firmę czy

duktywnością w otoczeniu konkurencyjnych podmio-

kierownika działu. Sytuacja obciachowa: ktoś powołany

tów, które chcą robić to samo, ale skuteczniej. Dodatkowo

na stanowisko menadżera liniowego, który umówił się

marzymy o aktywnym i świadomym kształtowaniu kul-

z pracodawcą, że będzie odpowiedzialny za zespół, świa-

tury organizacyjnej naszych przedsiębiorstw. Żeby każdy

domie go demotywuje, by się przypodobać. Pokazałbym

pracownik wiedział, o co nam, do cholery, w tym wszyst-

takim pracownikom fragment filmu „Szeregowiec Ryan”,

kim chodzi. (śmiech) Żyjemy więc z imperatywem zmiany.

w którym grany przez Toma Hanksa kpt. Miller referuje

Zmieniać można albo metodami mechanicznymi, środ-

swoim żołnierzom, dlaczego nigdy nie narzeka przy nich

kami ekonomicznego przymusu – albo inspirując. Jestem

na dowództwo. Istnieje bowiem tzw. hierarchia psioczenia.

orędownikiem tezy, że na tym polega nowoczesne przy-

Psioczysz zawsze do góry, nigdy w dół. Kapral do kapitana,

wództwo, ale też świadomy, kompleksowy marketing.

kapitan do majora, major do pułkownika, a ten do generała.

W pewnym sensie uważam się za ucznia Simona Sinka,

Nigdy na odwrót. Bo to nie służy organizacji, a bardzo jej

którego misją jest inspirowanie innych do robienia tego,

szkodzi. Trudno o łatwiejsze wyjaśnienie. (śmiech)

co ich samych inspiruje. A jakieś inne przykłady? Czyli powinniśmy pokazywać ludziom filmy?

W wielu f ilmach, zwłaszcza branżach kreatywnych

Nie inaczej. (śmiech)

oraz szybko się rozwijających, jest niechęć do tworze-

Kino jest dobre dosłownie na wszystko. Na benefity dla pracowników, na integrację: można kino plenerowe zorganizować we własnym ogrodzie lub na dziedzińcu zakładu produkcyjnego, dla wszystkich pracowników, niezależnie od szczebla w hierarchii. Można wybrać seans w multipleksie, zamknąć się z firmą na jednej sali, obejrzeć inspirujący film i po nim wygłosić płomienne przemówienie. Kino jest

nia dobrych procesów. Wszelkie próby kierownictwa, by je doskonalić, bywają postrzegane jak zamach na wolność. Części pracowników trudno zrozumieć, że dobrze ułożony proces służy im samym – zdejmuje z nich ciężar odpowiedzialności za pamiętanie o wszystkim. Takich pracowników zaprosiłbym na seans filmu „McImperium” o początkach McDonalda. Założyciele firmy w swym biznesowym pietyzmie stworzyli procesy niemal doskonałe, a widok choreografii doskonale zgranych ruchów

znakomite w działaniach motywacyjnych, o czym wie-

w kuchni można by oglądać w nieskończoność. Brian Tracy

działa Ameryka zimnowojenna, tworząc filmy o Johnie

w książce „Przedsiębiorczość” twierdzi, że 50% młodych

Rambo, choć i seria „Rocky” jest tego znakomitym przy-

Amerykanów rozpoczyna swoją karierę w McDonaldzie.

kładem. Można to absolutnie robić bez sprzedawania bul-

Z jednej strony niewiarygodne, z drugiej – trudno zarzu-

shitu. Ale kino może też mieć dalece inne zastosowania,

cać staremu mistrzowi kłamstwo. Skoro nie możemy być

dużo bardziej specjalistyczne.

jak młodzi Amerykanie – obejrzyjmy chociaż film o najlepszej franczyzie wszechczasów.

To znaczy?

Z innej beczki: Żaden film tak inspirująco jak „Cast

Identyf ikuję się z tezą, którą kiedyś przeczytałem

Away. Poza Światem” nie pokazuje, jak ważną obligacją

u Michaliny Butkiewicz, nauczycielki, współautorki

wobec klienta jest zaczerpnięty z logistyki OTIF (on time

podstaw programowych: „Nie ma takiej idei czy warto-

in full). Tom Hanks, kierownik w FedEx, najpierw ser-

ści, której nie dałoby się ilustrować za pomocą (jakie-

wuje ludziom energetyzujące szkolenie, potem na skutek

goś) filmu”. Filmami

można pokazywać konsekwencje nierozwiązanych problemów. Można ilustrować intencje, można komunikować wartości brandów, co robiłem

katastrofy samolotu ląduje na bezludnej wyspie, stając się współczesnym Robinsonem. Po latach dostarcza jedyną ocalałą paczkę pod właściwy adres: wprawdzie nie ON TIME, ale na pewno IN FULL. Zresztą z filmów z Tomem Hanksem można by zrobić osobne szkolenie (śmiech): sam temat budowania relacji między ludźmi i nauki


57 Biznes i kino

empatii zarówno w organizacji, jak i poza nią, doskonale uczy „Cóż za piękny dzień” o Fredzie Rogersie, wybitnym edukatorze i popularyzatorze pracy z emocjami. Czyli kino to w dużym stopniu edukacja?

TO POPROSZĘ! LISTA 13 FILMÓW I SERIALI, KTÓRE UCZYNIĄ CIĘ LEPSZYM PRZEDSIĘBIORCĄ: „Praktykant” – user experience, budowanie kultury organizacyjnej, work-life balance, mentoring, odwrócony mentoring, „McImperium” – procesy, procedury, standaryzacja, franczyza, etyka pracy,

Dokładnie. I to edukacja niezwykle skuteczna. Zresztą my

„Whiteboy Rick” – sprzedaż, crosselling, upselling,

pracujemy w edukacji pozasystemowej od 15 lat, układając

„Szeregowiec Ryan” – zarządzanie zespołem, problem solving, motywacja, przywództwo, podział ról w zespole, specjalizacja,

programy edukacji z filmem dla szkół. Bo kino to kwintesencja storytellingu – a więc jednej z najskuteczniejszych metod angażowania odbiorcy. To dość zabawne, że storytelling święci dziś tryumfy jako coś odkrywczego, choć jest to narzędzie znane od początku ludzkości, doskonalone w kulturze pisma od grubo ponad 2 tys. lat. Ale zwróćmy uwagę, że w biznesie cały czas edukujemy: klientów, którzy z zimnych leadów stają się promotorami marki, pracowników, których z ludzi „przychodzących do roboty” chcielibyśmy uczynić ambasadorami firmy, a część z nas (ja na pewno) chciałaby ich codziennie uszczęśliwiać.

Edukujemy liderów, wspólników, akcjonariuszy, coraz więcej firm edukuje też wszystkich interesariuszy, w tym anonimowych obserwatorów, co nazywamy odpowiedzialnością społeczną. Poprzez gotowe filmy możemy opowiadać swoje własne historie, wzmacniać swoją tożsamość i w ten sposób – jak mówią trenerzy biznesu – komunikować ją innym. Chcesz? W jednej chwili jestem w sta-

„Cast Away. Poza światem” – analiza danych, planowanie, konsekwencja, OTIF, „Cóż za piękny dzień” – budowanie relacji w zespole, komunikacja bez przemocy, „Czego pragną kobiety” – wartości w komunikacji brandów, storytelling w marketingu, „The Playbook” / serial Netflix – strategiczne myślenie, analiza danych, przywództwo, „Moneyball” – rekrutacja, dopasowanie pracownika do organizacji, umiejętność komunikowania wizji, specjalizacja, „Diabeł ubiera się u Prady” – zarządzanie, przywództwo, relacje międzyludzkie, „King Richard” – planowanie strategiczne, tworzenie i doskonalenie procesu, konsekwencja, „Breaking Bed” – jak stworzyć 10 razy większa firmę w kilka lat, (śmiech) „Mistrzowie renowacji samochodów” / serial Netflix – budowanie misji, wizji, celów strategicznych firmy...

nie podać Ci 10 filmów i seriali na Netfliksie, które uczynią

...plus wszelkie filmy biograficzne o biznesmenach, spor-

z Ciebie lepszego przedsiębiorcę. (śmiech)

towcach, naukowcach i ich drodze do spełnienia.

Niebezpieczne związki Kina z Biznesem


58 Muzyka

OKSANA HAMERSKA Przytul się i wszystko będzie dobrze Na scenie uwodzi nas swoim profesjonalizmem, talentem aktorskim i wokalnym, mistrzostwem artystycznych wzniesień i upadków, wzruszeń i emocji. W prywatnym życiu przyciąga normalnością, dobrocią i ciepłem. Nie udaje, nie wywyższa się, traktuje ludzi z szacunkiem, dlatego ma tak wielkie rzesze wielbicieli i tych, którzy ją po prostu kochają. Oksana Hamerska tłumaczy nam rzeczywistość w żółto-niebieskich barwach. rozmawia : Magdalena Ciesielska zdj ęcia : Irena Stróżniak, Piotr Pasieczny / materiały prasowe

K

ontaktowałam się z Tobą w pierwszych dniach wojny.

Czym aktualnie się zajmujesz?

Mówiłaś, iż w Ukrainie pozostali Twoi rodzice i brat,

Każdy ma swój sposób na pomoc Ukraińcom. Ja działam

aby pomagać walczącym, potrzebującym. Czy sytuacja

scenicznie od samego początku tej szalonej, nikomu nie-

zmieniła się?

potrzebnej wojny. Moje niezbyt spokojne życie przyspie-

OKSANA HAMERSKA: Moja bratowa z dziećmi jest u nas,

szyło jeszcze bardziej, bo dużo zaczęło się dziać dookoła.

a moi rodzice z bratem i całą dalszą rodziną zostali w Ukra-

Wszystko to związane jest z moimi ukraińskimi korze-

inie. Jest ciężko, ale wierzymy w wygraną.

niami. Ktoś potrzebował przetłumaczyć tekst na ukraiński, służyłam pomocą. W Teatrze Muzycznym podczas organi-

Żółto-niebieskich kolorów mamy teraz pod dostatkiem.

zacji przeróżnych akcji również było (i jest nadal) zapotrze-

Tak i to niesamowite jak Polacy jednoczą się, poka-

bowanie na tłumaczenie z języka polskiego na ukraiński

zują swoje poglądy, nie boją się o nich mówić. Plakietkę

i odwrotnie. W ostatnim czasie dużo powstało utworów,

czy kotylion w barwach f lagi Ukrainy noszę dla sie-

które też trzeba było przetłumaczyć i zaśpiewać.

bie, nie na pokaz. Tak czuję. Jestem solidarna z narodem ukraińskim, codziennie myślę o tym, co się dzieje.

Jak wspomniałaś, każdy na swój sposób pomaga w tych

Taki drobny symbol przypięty do stroju też nakłania

trudnych chwilach. Ty jako artystka zaśpiewałaś pod-

do chwili zadumy i ref leksji. Do zatrzymania się w tym

czas koncertu na Placu Wolności w Poznaniu wymowną

życiowym biegu.

pieśń „Ukraina żyje”. Czy według Ciebie muzyka, teksty


59 Muzyka

piosenek teraz w obecnej rzeczywistości, tak jak i pod-

Od razu po tym, jak narodził się pomysł piosenki „Ukraina żyje”, którą wyko-

czas przeszłych wojen, wielu powstań, zrywów patrio-

nałam w dwóch językach, otrzymałam ogrom podziękowań i wzruszeń ze strony

tycznych mają niezwykłą moc, pomagają przetrwać naj-

Ukraińców, że jesteśmy z nimi, pomagamy, dajemy im siłę i potrzebną nadzieję.

trudniejsze czasy?

Wydawałoby się, co taka piosenka może zrobić? Jednak może wiele…Można

To była szybka akcja, najpierw zaśpiewałam na scenie

stworzyć bardzo dobrą energię i umiejętnie przekonywać innych ludzi do zmian.

przygotowanej na Placu Wolności, 3 kwietnia, a 14 kwiet-

Tak czynił chociażby przed laty Ignacy Jan Paderewski, któremu poświęcony

nia już nagrałam tę piosenkę w Studiu S10 Sergiusza Suprona w Poznaniu. Tekst napisał Przemek Prasnowski z Fundacji Barak Kultury, a muzykę skomponował Maciej Muraszko. Obecne

czasy potrzebują reakcji, głośnego i wymownego przekazu. Mądre słowa, wartościowe melodie, piosenki – mają ogromną moc, i teraz, i przed laty. Wskrzeszają nadzieję w ludziach, dodają otuchy i wiary. Dobrze, że istnieje międzynarodowy

jest musical „Virtuoso” w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. Artyści

mają swoje metody i sposoby na działanie, na pomoc swojemu krajowi, bliźnim, na zmiany światopoglądowe, geopolityczne. Sądzę, że nieraz sam prezydent Volodymyr Zelensky korzysta ze swoich zdolności artystycznych, aby przekonywać niedowiarków i docierać do ludzi na różnych szerokościach geograficznych.

W środkach masowego przekazu widzimy, słyszymy ludzi grających na

skrzypcach w bunkrach, śpiewających, podtrzymujących innych na duchu,

zasięg i szybka komunikacja, że możemy te nasze działa-

np. mała Amelka, która rozkochała wszystkich swoim wykonaniem piosenki

nia wysłać do ludzi walczących, pomagających w Ukrainie.

z bajki „Kraina Lodu”, potem odśpiewała na scenie, już w Polsce, hymn Ukrainy.


60 Muzyka

Orkiestra grająca na tle zrujnowanego bloku, przy leju po

Teraz muszę sobie „dawkować” te okrucieństwa, bo obrazy

bombie, skrzypek zanurzający się w pięknych dźwiękach,

śnią mi się po nocach. Płacz ludzi, ich niedowierzanie, przyto-

gdy wokół panuje tragiczny widok. To wszystko jest po coś.

czone historie. Wzruszam się, popłaczę – tak jak i Ty. Jestem

Ma swój cel. Muzyka zawsze wspierała walczą-

cych, towarzyszyła im w poprzednich wiekach. I tak jest teraz. Artystyczne przesłanie trafia do szerokiej publiczności na świecie.

cała roztrzęsiona. Przeżywam bardzo… Zastanawiałam się, czy mogę sobie „odpuścić” ten napływ informacyjny? Ale tak nie umiem, bo potem miałabym wyrzuty sumienia, że może gdzieś potrzebna jest pomoc, a ja przegapiłam, nie zareagowałam we właściwym czasie. A potem może być za

Uczestniczyłaś też w innych akcjach podobnych do „Światła dla Ukrainy”…

późno… Więc pomimo tych katastrofalnych doniesień i obra-

W Teatrze Polskim odbył się koncert na rzecz Ukrainy łączący artystów scen

zów z wojny – nie ma dnia, abym nie czytała, nie słuchała,

poznańskich, w którym wzięłam udział. Nagrałam również piosenkę z dziećmi

nie oglądała serwisów informacyjnych w kraju i na świecie.

z „Łejerów”, ze szkoły podstawowej. Marcin Przewoźniak napisał tekst, ja – tłu-

To jest ambiwalentne i trzeba sobie dawkować te emocje.

maczenie, a Mariusz Matuszewski stworzył muzykę. Śpiewałam razem z moim 9-letnim synkiem, Piotrkiem, refren tego utworu. W Teatrze Muzycznym odby-

Jak radzą sobie Twoi bliscy, którzy zostali w Ukrainie?

wały się spektakle, z których dochód w całości przeznaczony był na pomoc Ukra-

Na początku był ogromny niepokój, przerażenie, wielka

inie, np. spektakl „Kombinat”. Podczas pozostałych spektakli prowadzone były

niewiadoma. Teraz jak rozmawiam np. z mamą to słyszę

zbiórki pieniędzy do puszek. Oprócz tego cały czas działam w mediach, w tele-

wycie syreny i widzę ich reakcje. Oni po części zaczęli przy-

wizji, w radiu, aby przybliżyć temat Ukraińców mieszkających w Poznaniu.

wykać do tych dźwięków i odgłosów wojny. Na szczęście

Cały czas włączam się w akcje pomocy, które docierają bezpośrednio z trans-

mieszkają 15 km od granicy polsko-ukraińskiej i te ziemie

portem na Ukrainę. Bardzo prężnie działa w tym mój mąż, Andrzej. Natychmia-

nie są celem – na razie.

stowo założył na FB grupę wsparcia Ukraińcom, na której wiele osób wymienia się informacjami, co, gdzie i komu jest potrzebne na daną chwilę. Pomoc

Jak według Ciebie można zatrzymać Putinowską

obywatelska w znalezieniu mieszkania, pracy, szkoły dla dzieci tu w Poznaniu.

machinę?

Tyle będziemy pomagać, na ile będzie potrzebna ta pomoc… i jak długo.

Mam nadzieję, że wreszcie obudzi się z letargu naród rosyjski, że społeczeństwo zacznie głośno mówić, przeciwstawiać

Czy teraz – już w kolejnych etapach wojny, po bestialstwie dokonanym

się wojnie i okrucieństwom. Przebije się mur kłamstwa.

w Buczy, Borodziance, Irpieniu – próbujesz odcinać się od drastycznych obrazów i mniej oglądasz telewizję, przeglądasz Internet? Jak sobie radzisz

Zmieniając nieco temat, kiedy w Ukrainie przypada

z tym nagromadzeniem informacji?

Dzień Mamy?

Nieustannie wszystko przeżywam. Faktycznie na początku chłonęło się wszyst-

To jest ruchome święto i zawsze przypada w drugą nie-

kie docierające do nas wiadomości ze Wschodu. Każda jedna była na wagę złota.

dzielę maja.


61

W Polsce świętujemy 26 maja. Jaką Ty jesteś mamą, wymagającą czy pobła-

Muzyka

żającą, przymykającą oko na dziecięce humory? Oczywiście, im jeden rodzic jest autorytarny, to ten drugi – jest bardziej spolegliwy i pozwalający na dziecięce fanaberie. U nas Andrzej jest tym mocnym rodzicem, stanowczym, którego dzieci bardziej słuchają. Choć jak sama zostaję z moją trójką, której trzeba powtarzać po stokroć, to staram się być asertywna. (śmiech) Jakie masz sprawdzone metody na niesforne zachowania dzieci? Gdy jestem na granicy wybuchnięcia, albo idę do kuchni ochłonąć, albo próbuję zamienić negatywne emocje w żart. Staram się przeobrazić to w zabawę, np. gilgotki, bo wiem, że emocje i słowa mogą wyrządzić dużą krzywdę. A dziecko czerpie jak gąbka i oddaje to, co otrzymuje. Dorosły

i się przytulić do mamy i już było lepiej. Słowa mojej mamy

krzyczy – dziecko tak samo. Rodzi się konflikt. Staram się opanowywać sytuacje,

pozostały mi w pamięci: „przytul się i wszystko będzie

rozwiązywać trudne chwile i rozładować złe emocje, choć różnie to wychodzi.

dobrze”. Takie zaklinanie rzeczywistości zawsze pomagało.

Nie zawsze o tym pamiętam. Pragnęłabym zastosować ten trik – zaklinania rzeczyMuzykujecie rodzinnie?

wistości – i zmienić trudny czas w lepszy; w pokój i spo-

Tak, oczywiście. Nie tak dawno rozmawiałam właśnie z Anią Wilczyń-

kój w Ukrainie, czego Tobie, sobie i wszystkim życzę.

ską z Narodowego Forum Muzyki o muzykowaniu w rodzinie. Cały

czas chodzimy i nucimy sobie w domu: Piotrek podśpiewuje, Kostek jest naszym rodzinnym rockmanem i udaje, że gra na gitarze, a Julek odstawia kocie mruczando, gdy jest już bardzo śpiący. (śmiech)

Najchętniej dzieci słuchają moich wymyślonych utworów, uwielbiają to, np.

Jestem pełna nadziei, że tak się stanie... Musimy poczekać, a potem pomagać odbudowywać Ukrainę. Mój synek, Kostek, spuentował całą sytuację, mówiąc do mojej mamy „Nie martwcie się, że macie tam bałagan. Przyjedziemy i pomożemy Wam posprzątać.” Oczywiście wzruszyłam się bardzo.

opowieść o dzielnym rycerzu Kostku lub „aaa były sobie pociągi dwa”. Piotrek śpiewa też po swojemu utwory Krzysztofa Zalewskiego. Uczysz swoich chłopców ukraińskiego?

Ukraina żyje

Niestety, mam sobie tu trochę do zarzucenia. Dzieci doskonale słyszą ten język,

Każdy ma prawo być wolny

gdy rozmawiam np. z moimi rodzicami, z rodziną. Śpiewam im piosenki i koły-

Jak wiatr na stepie

sanki na dobranoc w moim ojczystym języku. I dodatkowo do usypiania mamy

Oddychać miłością

tradycyjne gilganie po plecach. (śmiech)

swojego domu

Najlepiej ukraińskim posługuje się Piotrek, gorzej już Kostek. A Julian jest

Każdy ma prawo być wolny

jeszcze za mały na mówienie. W zabawie z dziećmi też stosuję język ukraiń-

Jak ptak na niebie

ski. A teraz więcej słyszą, bo z bratową i jej dziećmi rozmawiam tylko w tym

Co rozwija skrzydła

języku. Bardzo chcę wychować moje dzieci dwujęzycznie.

Ponad istnieniem

Jakie wspólne cechy masz z własną mamą, jeśli chodzi o relacje z dziećmi,

W labiryncie miasta

życiowe mądrości?

Szukamy drogi

Patrząc z perspektywy czasu na moje dzieciństwo, na mnie i mojego brata, cały

Która nas przeniesie

czas się zastanawiam, jakie to jest trudne wychowywać dzieci. Jak to udało się

W rodzinne strony

moim rodzicom?

Staram się bardzo tulić moich synów, gdy jest potrzeba i bez potrzeby też – to wyniosłam z domu rodzinnego, bo moja mama często nas przytulała, dawała to poczucie bliskości i bezpieczeństwa. To był dla

mnie taki cudowny moment. Gdy wkoło coś działo się źle, wystarczyło przyjść

Tutaj jest bezpiecznie tam nadciąga burza Oczy same płaczą A serce mocniej bije Żyje Ukraina! Ukraina… żyje!


VOYTEK SOKO SOKOLNICKI Nieklasyczny klasyk

62 Muzyka

Szarmancki, zdolny, z poczuciem humoru i dystansem do siebie. Tenor rozkochany w klasycznym repertuarze, występujący na międzynarodowych scenach, teraz otwiera nowy rozdział artystycznej kariery. Voytek Soko Sokolnicki zaprasza nas w podróż przy wtórze pięknych melodii i wartościowych słów. Ta muzyczna przygoda niejednego słuchacza wzruszy do łez… tekst : Magdalena Ciesielska

W

|

zdj ęcia : Materiały prasowe

ojtku jesteś ogromnie zajętym i rozchwytywanym

indywidualna praca i wielka satysfakcja, uwielbiam śpie-

artystą: współtworzysz Tre Voci, występujesz w duecie

wać solo. Zawsze gdy tworzę jakiś koncert solo, przeróżne

z małżonką Agnieszką i na dodatek rozpocząłeś nowy

myśli krążą mi głowie, „czy ludzie będą chcieli mnie słu-

artystyczny rozdział. W jakiej roli najlepiej się czujesz?

chać, czy wolą mnie w zespole Tre Voci?” Taka ambiwalen-

VOYTEK SOKO SOKOLNICKI: Zaczynałem od kariery solo-

cja uczuć i myśli. Jednak wielokrotnie przekonałem się, że

wej i teraz do niej powróciłem na większą skalę. Poza kon-

publiczność mnie lubi i moją solową muzykę, ona jest inna

certami z Tre Voci przewijały się moje występy solowe.

niż utwory wykonywane wspólnie z Mikołajem i Miłoszem.

Jednak teraz stworzyłem własną muzykę, wydałem płytę

Występuję solo zarówno w operowym repertuarze, jak

„Melanforia” oraz płytę LIVE. Organizuję koncerty, reży-

i tym znanym z „Melanforii”. Nie umiem hierarchizować,

seruję – przykładam do tego dużą wagę. Wszystko musi

co bardziej lubię. Z Tre Voci jest dobra zabawa na scenie,

być takie, jak sobie życzę. Jak śpiewam solo, to zarządzam

znamy się już od tylu lat, łapiemy wspólne żarty. Nigdy nie

wszystkim. (śmiech) Jestem sterem, żeglarzem i okrętem.

reżyserujemy naszych występów. Jeden coś powie, drugi

Wynajmuję muzyków, którzy razem ze mną grają podczas

kontynuuje. Większość to spontaniczność. Wyczuwamy się

koncertów. Płytę nagrałem sam, więc jest to tylko moja

na wzrok. (śmiech)


63 Muzyka

Koncert solowy pochłania więcej Twojego czasu i energii? Rzeczywiście, bo wczuwam się bardzo emocjonalnie. Przeszywa mnie dreszcz emocji, który przechodzi przez najgłębsze rewiry mojej psychiki. To są moje teksty, moja muzyka. Jeśli chodzi o repertuar solowy operowy – to powiem nieskromnie (śmiech) – uwielbiam popisywać się głosem. Zawsze robię to dla ludzi, żeby czerpali z koncertu radość. Wiele osób powtarza, iż ćwicząc w domu, wybiera na miejsce łazienkę. Ty również? Łazienka jest doskonałą przestrzenią, płytki tu rezonują, doskonale słychać dźwięki. Tam mam poczucie, że nikt mnie widzi. Nie znoszę sytuacji, gdy mam mało czasu na naukę nowego tekstu. Czas goni, a ja się stresuję czy zdążę opanować słowa. To dla mnie katorżnicza praca, dlatego korzystam z czasu spędzonego pod prysznicem, aby przyswajać repertuar. Jak z nowymi utworami wystąpię już

Nikt mnie nie zmuszał, abym szedł na medycynę czy na

jeden raz, to następny raz nie potęguje tyle stresu. Mózg

prawo – u mnie w domu sztuka była zawsze numerem 1.

rejestruje nowe teksty – to tak jak zapis na twardym dysku. Czy masz geny muzyczne? Moja prababcia była nauczycielem gry na fortepianie. Piękny głos mieli moja babcia i mój dziadek – umieli głośno śpiewać. Moja mama ma piękną barwę głosu, ale zawsze się wstydzi, choć w szkole śpiewała wszystkimi głosami w chórze, bo do tego typowali ją pedagodzy. Jest

Szeroko pojęta sztuka, muzyka jest czymś wybitnym i nigdy nie żałowałem, że wybrałem taką drogę życia. Zawsze byłem wspierany przez rodzinę, a to bardzo ważne – po dziś dzień wspólnie celebrujemy ważne artystyczne momenty. To dodaje sił i motywacji. Tata – jak tylko mógł wziąć urlop – przyjeżdżał z Niemiec na moje koncerty, kilka razy w miesiącu.

bardzo skromną osobą i nigdy nie wystąpiła publicznie. W mojej rodzinie zawsze były słuchane i śpiewane dobre

Spuentowałeś swój utwór „Dom”, że jest prostą kom-

gatunki muzyczne, radio, płyty, kasety. I wszyscy mieli (i

pozycją, opartą na 4 akordach. Liczą się słowa, emocje.

nadal mają) bardzo dobre głosy. Tu chodzi o aparat, bo

Czy tak właśnie podchodzisz do tworzenia utworów?

każdy może śpiewać, ale niektóre ciała predysponowane

Wartościowe słowa są wyznacznikiem?

są do śpiewu przez układ kości, mięśni, budowę głowy,

Ja miałem z natury impostowany głos operowo, o czym nie wiedziałem do 20. roku życia. Piosenek nie umiałem śpiewać, bo mój głos chciał wskoczyć w rewir mocno operowy. Przez przypadek zostało odkryte szersze spectrum moich możliwości głosowych. Przypadek zarządził zmianą od 26. roku mojego życia. czaszki. Mało kto zdaje sobie z tego sprawę.

Prawda jest przede wszystkim fundamentem dobrego utworu. Jeśli autor pisze z serca, nie według wyznaczonych kanonów piękna, nie według mód i trendów, to potrafi złapać styl muzyczny. Uprawiając

muzykę od dziecka, wiemy, co jest dobre, a co złe. Potem już odbiór uzależniony jest od gustu słuchaczy.

Emocje w muzyce są bardzo ważne, ale dla mnie również – technika. Uwielbiam tworzyć, jak mam bazę, tzw. rzemiosło


64 Muzyka

artystyczne. Jestem owładnięty klasyką – w dobrym tego słowa znaczeniu – i musi być wszystko wykonane perfekcyjnie. Wówczas gdy mam zbudowane już dzieło, wtedy wkładam w to emocje. A w słowach i emocjach poka-

oczami. Obserwuję w niej ludzi, miejsca, interakcje. Mam nadzieję, że będzie ciekawa!

zuję prawdę. Głosem wyrażam swój dynamizm, mój charakter, nie

wpadł w życiowy pęd, wciąż za czymś gna. Jak Ty radzisz

lubię szeptać. Doceniam dźwięki piano, delikatne, ale bardziej pre-

sobie z tą życiową pogonią, nadmiarem obowiązków?

feruję mocne uderzenie, silny głos. Solo lubię pofrazować, pobawić się dynamiką piano, a jak śpiewam w Tre Voci wolę „przyrąbać” (śmiech) głosem. Twoje utwory „Dom”, „Czas”, „Jezioro snów” są liryczne, piękne w wyrazie i proste w przekazie. Bez zbędnych ubarwień. Prostota wygrywa? Oczywiście, że tak. Uwielbiam przeróżne style muzyczne: jazz, klasykę, współczesne dźwięki, ale dla mnie zawsze główną rolę gra melodia. Musi być ona

Kompozycja „Ludzie”, którą mi podesłałeś do odsłuchu, opowiada o braku czasu, zagonionym społeczeństwie, który

Jestem zwierzęciem stadnym i bardzo rodzinnym. Kocham ludzi, ale potrzebuję mieć własną przestrzeń. Nie umiem być cały czas w tłumie, muszę pobyć też w ciągu dnia sam, sam ze swoimi myślami, pytaniami. Biznes, kariera, śpiewa-

nie, uczenie się, zabieganie, podróżowanie – pośród tego

piękna, wpadająca w ucho, pozwalająca rozmarzyć się, a innym razem skłonić

wszystkiego zawsze potrzebuję mieć czas dla siebie. Odpo-

do refleksji. Może jestem zbyt tradycyjny, ale im melodia prostsza, tym według

czywam też od zgiełku w podróżach. Podróżuję często sam,

mnie lepiej, a na bazie takiej melodii można zbudować naprawdę piękne emocje.

bo chłonę ciszę. Relaksuję zmysły. Nieraz jest mi ciężko

Chodzi mi o piękną frazę, piękną kantylenę. Bo melodie chwytają za serce, wpa-

odnaleźć się w życiowym harmidrze. Mam jednak wyrozu-

dają w uszy, chętnie je nucimy, do nich powracamy. A im prostsza, tym bardziej

miałą rodzinę i wyrozumiałych przyjaciół, dlatego separuję

piękna. Jestem wielkim zwolennikiem piękna w sztuce, minimalizmu, prostoty.

się jak mogę, nawet w hotelach mieszkam sam. Wynajmuję

Podziwiam minimalizm w architekturze, to dla mnie królowa sztuk, robiących

takie hotele, jak chcę. To moja decyzja i indywidualność.

wrażenie. Proste formy zachwycają – to samo jest w muzyce.

Nie jestem zagorzałym użytkownikiem Internetu i social mediów. Oczywiście, wrzucam coś dla fanów, infor-

U Ciebie melancholia zamieniła się w „Melanforię”. Jak powstała ta płyta?

muję o koncertach, ale nie lubię tracić czasu na bezmyśl-

Z chęci połączenia wszystkiego, co dotychczas robiłem w życiu. Nagrałem

nym surfowaniu; jestem daleki od inwigilowania innych.

na tej płycie i saksofon, chórki, wszystkie instrumenty.

Czasem wrzucę na Facebooka jakieś prywatne zdjęcie,

„Melanforia” jest uwieńczeniem moich marzeń muzycznych, mojej pracy przez wszystkie lata. Zastanawiałem się, do czego przyda mi się saksofon, Akademia Sztuk Pięknych, różne szkoły, a okazało się, że podczas realizacji tej płyty nastąpiła konsolidacja wszystkich moich doświadczeń, talentów, umiejętności. To szerokie spojrzenie na sztukę.

np. z kawą czy z siłowni, choć tego nie lubię. Często ucieczką przed zwariowaną rzeczywistością jest jakaś pasja. Oprócz muzyki co Cię inspiruje, wciąga, pochłania? Sztuka. Kocham podróżować, ruszać się, poznawać piękno

Kumulacja wszystkiego, bo na fortepianie sam zagrałem, na saksofonie i wyre-

świata. Uwielbiam zwiedzać nowe miejsca, co jest mi dane

żyserowałem cały koncert, od wizualizacji, przez wejścia, ustawienie całej sceny.

dzięki muzyce. Kocham jedzenie, kulinaria, smakowanie

To jest niezwykłe! Teraz wykorzystuję to, co wypracowałem sobie w życiu. Bar-

dań, poznawanie ludzi, nowych smaków, widoków. Moją

dzo się z tego cieszę. Spróbowałem i faktycznie spełniło się marzenie. Wytwór-

pasją też jest plastyka, malowanie, rysowanie, szkicowanie.

nia DUX to wydała i jest to dla mnie prestiżowe. Cieszę się jako klasyk, że

Ukończyłem plener malarski. Często chodzę do kina, najczę-

mogłem nagrać autorską muzykę i została wydana właśnie przez tę wytwór-

ściej w południe, wraz z nachosami. (śmiech) i lubię też mieć

nię. Cieszę się też ogromnie z nowej płyty LIVE, którą niedawno wydałem.

czas na spacer z samym sobą. Delektuję się kawą. Celebruję czas wolny. Obłędnie słucham muzyki, jednego utworu np.

„Melanforia” to zlepek różnych emocji, sztuk, dźwięków. A nowa płyta „Mia-

przez miesiąc. Wyłapuję każdy dźwięk, każdą nutkę.

sto” to nowe rewiry, jeszcze dotąd nieodkrytej muzyki? „Miasto” miało wiele inspiracji. Sam nie wiedziałem czy nagrać covery w swo-

Ostatnio jakiego wykonawcę słuchasz nagminnie?

ich aranżacjach, na tle różnych miast. Czy nagrać płytę o ludziach, relacjach,

Adele i jej piosenki „Hold on”. Wsłuchuję się w każdy chó-

o tym, co widzę, co przeżywam w mieście. Ona cały czas się buduje z moich

rek, w każdy dźwięk, analizuję. Kiedyś Korteza słuchałem

pomysłów i rozmyślań. Już mam czwarty utwór do kompletu. Kolejny nagry-

maniakalnie – więc znam jego utwory od A do Z. (śmiech)

wam w C2 Studio z Bartkiem Napieralskim. Uważam, że jest on moim współpro-

Także Coldplay – uchwycę się jakiegoś utworu i powta-

ducentem, wymyśla mi barwy, kolory muzyczne. Świetnie się dogadujemy, jeśli

rzam, powtarzam…

chodzi o tę moją solową twórczość. Płyta ta będzie miała kilka tytułów – nazw miast, ale głównie mi tu chodzi o ujęcie życia, emocji ludzkich, ich zachowań. Bo

Wiem, że 24 kwietnia byłeś z Agnieszką w Krotoszynie

ta pierwsza płyta „Melanforia” była bardziej oparta o moje życie, moje emocje,

na koncercie na rzecz Ukrainy. 29 kwietnia w pięknym

wspomnienia, oparta na rozmowach z ludźmi, przeżyciach. A w „Mieście” będzie

Teatrze Zdrojowym w Szczawnie-Zdroju wystąpiłeś

bardziej ogólnie. Tworzę

zawsze na bazie moich doświadczeń, nie kreuję siebie na kogoś, kim nie jestem. Nie podążam ślepo młodzieżowym stylem muzycznym. Płyta „Miasto” będzie emocjonalnie widziana moimi

w duecie z żoną. Czy to dla Ciebie wyzwanie artystyczne, wspólny śpiew z małżonką? Przed zespołem Tre Voci i Agnieszki – Sopranissimo koncertowaliśmy wspólnie i stworzyliśmy projekt „Opera


65

Night”, gdzie śpiewaliśmy z naszą przyjaciółką Dorotą Grzywaczyk, również

Próba zawsze musi być, nierzadko chwilę

z Iloną Krzywicką i innymi muzykami. I to był bardzo ciekawy projekt oparty

przed koncertem. (śmiech) Nawet jak-

o muzykę operową i filmową, niezwykła przygoda. Jednak rzeczywiście zaczęli-

bym wskoczył na scenę i miałbym zaśpie-

śmy czuć przesyt przebywania ze sobą: w domu, w pracy, na koncertach. Miesz-

wać z nieznaną mi wcześniej orkiestrą,

kaliśmy razem, uczyliśmy się, ćwiczyliśmy, podróżowaliśmy razem. Któregoś

nie miałbym z tym problemu. Jest per-

dnia powiedziałem „dość”, musimy się nieco zdystansować i zrobić coś osobno.

cepcja, słucha się każdej nuty. Jest dyry-

Wówczas zaproponowałem chłopakom stworzenie zespołu Tre Voci – to był

gent, do którego śpiewak się dostosowuje

2015 rok. Agnieszka bardziej zajęła się operą i nauczaniem , a potem stworzyła,

lub na odwrót – dyrygent do śpiewaka.

wspólnie z Joasią Horodko i Agnieszką Adamczak, zespół Sopranissimo. I odse-

Najgorzej gdy obydwoje się szukają… i nie wiadomo, kto

parowaliśmy się na jakiś czas… Teraz znów zaczęliśmy razem podróżować, bo jesteśmy zapraszani, przede wszystkim do Przemyśla, przez panią dyrektor Nowakowską. Widzimy, że nasz duet ma moc i podoba się publiczności. Jest operowo i z podziałem na rolę męską i żeńską, mocniejszą i delikatniejszą. Oboje tęsknimy za muzyką klasyczną, więc nasze występy są w tym klimacie. Szykuje nam się bardzo dużo wspólnych koncertów, małżeńskich, (śmiech) i w Polsce, i w Niemczech, w sierpniu oraz we wrześniu. Z Tre Voci też zwiedziłeś różne kraje… Byliśmy ostatnio w Dubaju, wcześniej w Tajlandii, Kanadzie, USA. Tre Voci jest, to trwa i tego na pewno nie zaprzepaścimy! To jest nasz złoty biznes. Grasz z wieloma orkiestrami. Czy komunikujecie się wcześniej, wymieniacie spostrzeżenia, wykonujecie koncert próbny?

Muzyka

ma kogo słuchać. Trafiły

mi się ostatnio trzy koncerty w Warszawie, które musiałem uratować (śmiech), w tym na Wiktorach 2022, z Alicją Węgorzewską w Teatrze Buffo, w zastępstwie za innego tenora, ale z moim repertuarem, dostosowując się do ich akompaniamentu, jedna próba i udało się. Dodatkowo wystąpiłem z zaprzyjaźnionym profesorem Tatarskim. Spontaniczność jest w Twojej naturze?

Tak, przed publicznością czuję się jak ryba w wodzie, a scenariusz sam się kreuje podczas występu. Uwielbiam improwizację, nie lubię mieć wszystko wyreżyserowane, zaplanowane. Tylko repertuar wyćwiczony, a scenariusz koncertu swobodny, bez ram i odgórnych założeń. Jak jest dużo koncertów, ten sam reper-

tuar w różnych miejscach, to musimy mieć różny program, aby ludzie się nie nudzili, że opowiadamy wciąż te same żarty. Naprawdę z Tre Voci nigdy się nie przygotowujemy, wszystko jest czystą improwizacją, uzależnioną od naszego nastroju. Z Agnieszką też tworzymy żywy kabaret (śmiech), a moje solowe występy z utworami z „Melanforii” są przesiąknięte emocjami i bardzo nastrojowe. Na początku kwietnia wystąpiłeś ze swoim nowym repertuarem w Zamku w Poznaniu. Jakie masz plany na następne miesiące? Mam zapchany kalendarz, jeśli chodzi o występy z Agnieszką, z Tre Voci czy swoje solowe. Teraz do czerwca skupiam się na stworzeniu nowej płyty „Miasto”, chciałbym mieć cały materiał skończony, czyli 12 utworów. Organizuję też koncerty, to dość męcząca i wyczerpująca część mojej pracy – ale robię to od 20 lat. Nieraz mam 60 telefonów do południa i poprzez to czuję się jak manager, a nie artysta. Ale mam tę wiedzę jak zrobić, aby koncerty się odbywały. Udaje mi się znaleźć sponsorów. Ostatnio to Anna Michalska z pne.pl, Bartłomiej Rajchert z Grupy Doradztwa Strategicznego oraz ENEA Operator. Mam ich wsparcie. A 13 i 15 maja szykuję wielką niespodziankę w Poznaniu na Termach Maltańskich. Szczegóły ogłoszę nieco później. Trzymam kciuki, aby wszystko się udało i nie zabrakło Ci pomysłów do improwizacji. (śmiech) Wielkie dzięki!


66

I TAK NADEJDZIE nowy dzień

Muzyka

tekst : Marta Szostak

w chwili pisania tych słów, nagranie ma już na swoim

nak wyrzutów sumienia, bo dlaczego miałabym, pisząc

koncie ponad 52 tysiące wyświetleń. Oryginalna ich

o artystce kompletnej? O twórczyni, której każda

wersja swoją premierę miała niemalże 20 lat temu

kolejna produkcja wypełnia (i na rynku, i trochę też

i cieszę się, że dostały teraz drugą szansę, by rozpocząć

w nas samych) lukę, której istnienia nawet nie byliśmy

nowe, piękne życie.

świadomi?

Sekcję perkusyjną podczas koncertu stworzyli:

W grudniu zeszłego roku, Natalia Kukulska zwień-

Michał Dąbrówka (perkusja), Jan Dąbrówka (marimba)

czyła 25-lecie swojej kariery, dołączając do grona

i Michał Pękosz (handpany). W skład sekcji dętej weszli

grających „bez prądu”, w którym znaleźli się już mię-

Mikołaj Grott (waltornia), Tomasz Żymła (klarnet

dzy innymi Kayah, Zalewski, Hey czy O.S.T.R. Ćwierć

basowy) i Tomasz Duda (flet). Całości towarzyszyła zna-

wieku po wydaniu albumu Światło, na warszawskiej

komita (!) sekcja wokalna, a w niej – Kasia Rościńska,

Scenie Relax zagrała koncert z serii MTV Unplugged,

Ola Nowak i Archie Shevsky, który jest również produ-

którego nagranie już 10 maja trafi w nasze ręce.

centem i autorem aranżacji, będących chyba jednym

Przeglądając tracklistę, trudno nie zacierać dłoni

z najbardziej wyczekanych przeze mnie elementów

(uszu?) w ekscytującym oczekiwaniu. W menu znala-

tej płyty. Kukulska zdecydowała się też zaprosić gości

zły się między innymi takie utwory, jak „To jest komiks”

– w utworze Kobieta wystąpiła z Natalią Szroeder (któ-

z 2010 z płyty o tym samym tytule, którą wydała ze

rej przy okazji polecam Wam przepiękny, intymny

swoim mężem, znakomitym perkusistą, Michałem

duet z Vito Bambino, Późne godziny). Igor Herbut zaś

Dąbrówką, „Pióropusz”, który w 2014 roku zapowiadał

zaśpiewał u boku Natalii w Osobno czy razem (tu z kolei

album Ósmy plan czy „Decymy”, których akustyczna

podpowiadam przesłuchanie duetu z Sanah, Mamo

wersja od ponad miesiąca promuje koncertowy album;

tyś płakała. Uderza w sam najbardziej miękki środek.

zdj ęc i e auto r ki : Michał Kordula

N

o i tak – minął miesiąc, a ja znów o niej. Nie mam jed-


67 Muzyka

zapowiedź płyty Kukulska unplugged

Nie jestem pewna, czy to przemyślana strategia, czy raczej splot przypadkowych wydarzeń, na skutek których powstała potrzeba tworzenia opowieści na dwa głosy, ale cieszę się, że się pojawiła. Zaowocował nam ostatni czas pięknymi spotkaniami!). Wracając do koncertowego albumu Natalii, wzrok przykuwa także oprawa graficzna autorstwa Adama Żebrowskiego oraz zdjęcia Marty Wojtal i Dominika Malika. Uwielbiam, kiedy aspekt wizualny jest potraktowany z taką uważnością!

Cały projekt sprawia wrażenie przemyślanego w najdrobniejszym szczególe. Powtórzę też to, o czym pisałam przy okazji Czułych strun – Kukulska w swojej karierze doszła

do momentu, w którym niczego i nikomu nie musi udowadniać. Wszystko, co robi, wypływa w moim odczuciu z czystej potrzeby tworzenia, zabawy formą i treścią. Myślę, że to właśnie ten aspekt w dużej mierze nadaje jej albumom lekkości i sprawia, że stają się naturalną częścią naszego muzycznego ekosystemu. Piękna premiera w sam środek jednego z piękniejszych miesięcy w roku. Niech i ten duet nas zachwyci!


68 Film

tekst :

Radek Tomasik / z wykształcenia filmoznawca, z wyboru przedsiębiorca, edukator filmowy, marketingowiec. Współwłaściciel Ferment Kolektiv – firmy specjalizującej się w działaniach na styku kultury filmowej, biznesu i edukacji oraz Kina Ferment. Autor wielu programów dotyczących wykorzystania filmu w komunikacji marketingowej realizowanych dla takich marek jak: Orange, Mastercard, Multikino, Renault, ING, Disney, Santander Bank, British Council i in.

CZEKAJĄC NA GODOTA Dwóch mężczyzn przemierza bezkresne pustkowia w poszukiwaniu dowodu na istnienie. Pozornie wypatrują zagrożonego wyginięciem wielkiego górskiego kota. Lecz naprawdę istotą ich wysiłku jest wola sensu. Wypatrywanie w szczelinach tytułowego ducha śniegów jest jak czekanie na Godota. Rozpaczliwe, tragiczne i wbrew pozorom – nienasycone.

Duch śniegów reż. Marie Amiguet / Vincent Munier prod. Francja 2022, 92’ dystrybucja w Polsce: M2 Films data premiery kinowej: 1 kwietnia 2022


69

zdj ęc ia :

materiały prasowe, archiwum prywatne autora

K

ojąca wędrówka po magicznym królestwie,

ziemski antropocentryzm jest czymś zupełnie natural-

którego największych tajemnic strzeże

nym i wygodnym, to z punktu widzenia historii natu-

prawdziwa bogini – majestatyczna i nie-

ralnej jest to granica zagłady. Stąd przez cały film prze-

uchwytna pantera śnieżna – czytamy

bija kontemplacyjny i żałobny nastrój, którego nie

w opisie dystrybutora. Pozornie 100%

sposób całkowicie wyeliminować, choć drobne sukcesy

prawdy, ale i 100% wątpliwości. Bo czy dziś, w sąsiedz-

człowieka: spotkanie z unikalnym gatunkiem, budo-

twie wojny będącej klęską ludzkości we wszelkich

wanie niezapośredniczonych relacji z innymi ludźmi

wymiarach, w przededniu katastrofy klimatycznej,

i naturą czy trafione egzystencjalne refleksje spisane

w kontekście braku niekwestionowanych punktów

ołówkiem w gustownym notesie, mogą być jakimś

odniesienia możemy marzyć o ukojeniu w objęciach

pocieszeniem.

przyrody? Wydaje mi się to mocno iluzoryczne i mam

Od strony realizacyjnej film jest absolutnie wyjąt-

wrażenie graniczące z pewnością, że nie inaczej

kowy. Przede wszystkim zachwyca sposób budowa-

postrzegają tę wędrówkę sami jej inicjatorzy.

nia kadrów i opowiadania o oczekiwaniu, co jest cał-

Są nimi Sylvain Tesson, podróżnik, pisarz, autor

kowitym odwróceniem trendu, który obserwujemy

książki pod tym samym co film tytułem oraz Vincent

od dziesięcioleci w przyrodniczym kinie dokumental-

Munier, fotograf przyrody, artysta wizualny i filmo-

nym. Byliśmy dotąd epatowani coraz doskonalszym

wiec. Przemierzają bezkresne pustkowia tybetań-

obrazem, dźwiękiem i możliwościami pozwalającymi

skich stepów przetykane wydmami i pasmami skał,

nam wręcz dosłownie wejść do jaskini (i paszczy!) lwa,

w których mają nadzieję na choćby krótkie spotkanie

zajrzeć do mysiej dziury i sprawdzić treść śniadania

z panterą śnieżną – żywym (?) dowodem, że świat dzi-

piskląt w orlim gnieździe.

kich gatunków nie wszystek umarł. Kreślą swoją opo-

W „Duchu śniegu” zostaje uchwycona istota

wieść obrazem i słowem, kolorem i literacką metaforą,

zasadzki, długotrwałego wypatrywania zwierzęcia

światłem i ciszą – próbując przypomnieć wielkomiej-

pośród załomów skał: często musimy przez dziesiątki

skiemu widzowi, gdzie tkwią jego korzenie. Czy raczej

sekund wpatrywać się w ekran, ogarnąć wzorkiem

– gdzie niegdyś tkwiły, bo być może trzymamy się dziś

cały kadr, wodzić nim od jednej krawędzi do drugiej,

naskórka Ziemi niczym choinka na święta, która ginie

by dostrzec krótki i ledwo zauważalny ruch, zdradza-

przesadzona do lasu.

jący obecność drapieżnika. Tym samym stajemy się

Film jest pozornie bardzo bliski ideom epikureizmu

uczestnikami zdarzeń, nie zaś kanapowymi obserwa-

czy stoicyzmu: ulegamy wizji harmonijnego współist-

torami, którym kamera podsuwa pod nos gotowe fil-

nienia ze światem, podporządkowania jego regułom,

mowe danie z miękką przystawką aksamitnego głosu

braku zachłanności, spokoju. Znamy to: Poszedłem do

Krystyny Czubówny.

lasu, ponieważ pragnąłem żyć z umiarem…. W istocie

„Duch śniegów” jest nieco podobny do „Moun-

jednak, takie mam przekonanie, jest to marzenie pod-

tain”: podobnie jak w tamtej monumentalnej produk-

szyte rozpaczą, zaś narracja, którą snuje jeden z boha-

cji na podstawie głośnego eseju Roberta Macfarlane’a

terów, jest swoistym epitafium dla świata, którego

piękno przyrody jest pretekstem do literackiej opowie-

rozpad wydaje się nieunikniony, którego agonię obser-

ści o człowieku i katastrofalnych konsekwencjach jego

wujemy niczym mroczne, niepowstrzymane reality

bezrefleksyjnej eksploracji.

show. Odnalezienie ostatnich zaułków nieskalanej dzi-

Legendarna sztuka Samuela Becketta kończy się dia-

kości jest w pewnym sensie życiową misją Tessona, ale

logiem: No to idziemy? Chodźmy. Po czym nikt nie rusza

żeby ją wypełniać, nie wystarczy już wyjść do lasu –

się z miejsca. Pytanie, co zrobi ludzkość przed zapadnię-

trzeba sięgać po ekstremalne środki: spędzić pół roku

ciem kurtyny.

na Syberii, zaszyć się w górach Tybetu, wsiąść na rower i przemierzyć nim cały świat. To są doświadczenia narratora (o których napisał interesujące książki) i jakkolwiek dla zwykłego zjadacza chleba niemal bezbrzeżny

FERMENT FILMOWY

Film


70 Książki

BOOKOWSKI Jest takie chińskie przysłowie, które zdaje się być aktualnie naszym przekleństwem. Obyś żył w ciekawych czasach, bo o nie oczywiście chodzi. W aktualnej sytuacji traci cały swój pozytywny wydźwięk. Po latach pandemii, kryzysie uchodźczym i w czasie trwającej wojny w Ukrainie każdy z nas zamiast ciekawych czasów pragnie odrobiny spokoju i stabilizacji. U niektórych objawia się to eskapistycznymi ucieczkami, a innym wystarczy złapanie oddechu z dobrą książką, bo wbrew temu, co głoszą niektórzy, że teraz nie czas na kulturę, jest zupełnie odwrotnie. To literatura, sztuka,

Oksana Zabużko

Planeta Piołun Wydawnictwo Agora

T

rudno jest zrozumieć współczesną Ukrainę bez Oksany Zabużko. To pisarka, którą charakteryzuje niezwykle silny głos w narracji o ukraińskiej tożsamości, doświadczeniach

traumy totalitaryzmu i klęsk wojny czy Wielkiego Głodu, a wszystko to zanurzone w myśli feministycznej.

Zabużko czyta się z wielką gulą w gardle bez względu, czy pisze o Tarkowskiego hołdzie dla Ukrainy, portrecie własnym Josifa Brodskiego czy fascynującym życiu Kateryny Białokur. Celność spostrzeżeń, niezwykła czułość wobec natury,

wielka świadomość katastrofy klimatycznej i wrażliwość na ludzkie doświadczenie sprawia, że od Planety Piołun trudno się oderwać, chociaż to lektura niewygodna, często uwierająca jak kamień w bucie. Ale

ten kamień pozwala lepiej zrozumieć swoją anatomię, poczuć stopę i to jak ważną funkcję ona pełni, ta niewygoda drga w czytelniku, ale daje obraz tej części Europy, z którą jesteśmy tak blisko spokrewnieni, a której przez wiele lat nawet nie próbowaliśmy zrozumieć. Książka Zabużko to lektura wręcz obowiązkowa na dzisiejsze „ciekawe” czasy.


PRZEWODNIK

71 Książki

muzyka sprawiają, że nie odchodzimy od zmysłów, że w szale pomagania innym nie tracimy siebie. I nic, tak jak literatura nie potrafi nam pomóc odnaleźć się w aktualnej sytuacji, a już na pewno pomaga w tym Planeta Piołun Oksany Zabużko, której eseje zestawiam tutaj z silnym acz poetyckim głosem Serhija Żadana. tekst i zdj ęcia : Monika Wójtowicz / czytelniczka, doradca z księgarni Bookowski w poznańskim Centrum Kultury Zamek

Serhij Żadan

Antena

Wydawnictwo Warstwy

J

est coś takiego w poezji, że gdy brakuje sensownego wyjaśnienia tego, co nas otacza, sięgamy właśnie po nią, pojawia się tam, gdzie chciałoby się powiedzieć brakuje już słów (sic!). Poezja

o stracie ojca, o miłości, o wielu indywidualnych przeżyciach, które w wierszach stają się uniwersalne. Czytanie poezji Żadana to piękna

i momentami bolesna przygoda, ale taka, która pozostaje

Serhija Żadana niesie ukojenie wielu, a jednocześnie jest

na długo i towarzyszy zbłąkanym myślom, jak te zmierzają

zadrą w sercu. Czy wyprzedza swoje czasy? W pewien spo-

w niebezpieczne rejony.

sób tak, ale warto tu wspomnieć, że Żadan

stoi na pierwszej linii frontu od lat i głośno krzyczy o tym, co niektórzy chcieliby przemilczeć. W te wielkie narracje człowieka, który już został nazwany wieszczem narodowym, wplecione są historie małe, intymne,


SEDANY I LIMUZYNY, TĘSKNIMY!… – TEST Jaguara XE P300 R-Dynamic HSE

72 Moto

Kochamy SUV-y. Dają nam poczucie bezpieczeństwa, władzy i jeszcze większej wolności. Pozwalają nam pomieścić wszystko co tylko zechcemy i nie boją się zjechać na wyboje. Tylko… kto korzysta w 100% z ich użyteczności? W mieście nie mamy błotnistych dziur, przepraw przez wodę po lusterka i codziennego wożenia dużej ilości zakupów. Gdzie podziały się samochody o zgrabnej karoserii, aerodynamice pocisku i nieskrywanej elegancji? Okazuje się, że nie wszystko stracone.

W

tekst i zdj ęcia : Alicja Kulbicka

2021 największy procent sprzedających się samocho-

SYLWETKA

dów stanowiły SUV-y. Europa kocha SUV-y! Ba! Sama jeż-

Trudno byłoby popsuć sylwetkę, którą reprezentuje

dżę SUV-em, bo jest wygodny. Tendencje sprzedażowe

Jaguar XE. Jest elegancki a zarazem sportowy. Długa maska

są jednoznaczne, coraz mniej produkuje się nie SUV-ów. Na szczęście, są marki które pamiętają o grupie klientów, którzy kochają mniejsze limuzyny. Mowa tu o Jaguarze. Kiedy dowiedziałam się, że będę nim jeździć, naprawdę się ucieszyłam.

i krótki bagażnik to must have. Dodatkowo, pas przedni

zaczyna się niezwykłymi subtelnościami, a wszystkie jego ostre krawędzie i wloty ujawniają się po dłuższym przyjrzeniu. Tył, ostro zakończony i pewnie ścięty. Bagażnik zdobi prawie


73

niewidoczna lotka oraz niżej, dwa pojedyncze wydechy. Piękno w prostocie i ponadczasowość. Kot z prawdziwego zdarzenia!

Moto

WNĘTRZE Wnętrze w tym modelu reprezentuje lustrzane odbicie tego, co możemy zobaczyć na zewnątrz. Połączenie

czarnej karoserii i jasnych skór to strzał w dziesiątkę! Kokpit otula kierowcę i pasażera. To luksus podszyty sportowym charakterem. To widać szczególnie po dużych, aluminiowych łopatkach służących do sportowej zmiany biegów, czy małej, pewnie leżącej w dłoniach kierownicy. Konsola środkowa to balans pomiędzy analogowymi przyciskami a galopującą cyfryzacją. Ciekawe jest sterowanie klimatyza-

cją, bo ten miks technologiczny jest najbardziej widoczny. Ekran dotykowy jest świetnie skalibrowany i działa za każdym dotknięciem palca. Wybieranie trybów jazdy odbywa się natomiast za pomocą fizycznego selektora. Ja to kupuję!

WRAŻENIA Z JAZDY A jak jeździ XE i co oznacza P300? Tutaj zaklęta jest cała magia. Pod maską tego modelu swoje miejsce znalazł dwulitrowy, turbodoładowany silnik o mocy prawie 300

KM i 400 Nm. Ta mieszanka mocy i momentu kierowana jest na wszystkie cztery koła, za pomocą ośmiobiegowej skrzyni biegów, która w trybie sportowym spisuje się dobrze. Napęd na wszystkie cztery koła faworyzuje tylną oś, lecz gdy tylko wykryje jakąkolwiek niepoprawność w przyczepności, przekierowuje moment na przednie koła. Co jest jeszcze bardzo ważne, a o czym nie powiedziałam? O przyspieszeniu 0-100. Sprint do setki zajmuje około 5.9 sekund. Ciekawe, czy po mojej jeździe w mieście przyjdzie kolejny mandat? Prowadzenie samochodów, które wiszą ledwo powyżej 10 cm nad ziemią to ciekawe doświadczenie. Każdy zakręt pokonuje się niezwykle pewnie, a przechyły boczne karoserii nie są tak odczuwalne. Zastanawiam się, co bym w nim zmieniła? Gdybym tylko mogła, to cenę… Za podstawowy model trzeba zapłacić około 225 000 złotych. Poza tym - nic. To auto idealne dla indywidualistów, którym znudziły się wszechobecne SUV-y. Dla tych, którzy kochają miejską elegancję w połączeniu z emocjami, jakie funduje nam Jaguar.

M.KARLIK karlik.jaguar.pl

JaguarLandRoverKarlik jaguarlandrover_karlik


74 Moto

SPA dla samochodów z niezwykłym backgroundem Zabezpieczenia folią, detailing, wyciąganie wgniotek i kompleksowa ochrona. To tylko kilka usług, którymi charakteryzuje się CarsLab w Skórzewie. Najważniejszy jednak jest tam klient, klient, który otoczony jest opieką i zaufaniem. Odpowiada za to twórca tego miejsca – Mikołaj Błaszczak. tekst : Filip Olczak

|

zdj ęcia : Maciej Błaszczak, Filip Olczak, Piotr Herman

Od czego zaczęła się Twoja przy-

w stanie wyciągnąć tyle informacji, że potrafię później to

goda z detailingiem i kosmetyką

przełożyć w swoim studiu pielęgnacji. Oczywiście, na moim

samochodową?

koncie jest też nieskończona liczba szkoleń, aczkolwiek cza-

MIKOŁAJ BŁASZCZAK: Zaczęło się od

sami ze zwykłej ludzkiej chęci bycia najlepszym, ta wiedza

mojego taty. Zobaczyłem go, jak mył

„instant” z całego świata jest niezwykle przydatna.

samochód swój i mojej mamy pod domem. Pamiętam te obrazki jakby

Właśnie – szkolenia…

to było dziś. To było straszne. (śmiech)

Przede wszystkim, szkolenia nadają poziom i standard

Gdyby ktoś mył w ten sposób swoje

wykonywanych usług oraz bezpieczeństwo. Dzięki szkole-

auto, to ten lakier nie wytrzymałby

niom dowiadujemy się, że zabiegi wewnątrz lub na zewnątrz

długo. Ale zawsze bardzo lubiłem mu

samochodów wykonuje się w taki lub inny sposób. Taką albo

pomagać, później zacząłem oglądać

inną techniką, albo po prostu nie powinno się ich wykony-

filmy w Internecie, że mycie karoserii może być niezwykłe i nie musi polegać

wać, bo możemy zwyczajnie zniszczyć lakier albo tapicerkę.

tylko na polaniu wodą i nałożeniu piany.

Należę do kilku fejsbukowych grup, gdzie ludzie piszą o swo-

Bardzo dobrym wspomnieniem jest też moja pierwsza „detailerska” torba.

ich problemach. Tam czasami aż kipi od braku wiedzy, która

Byłem wtedy małym chłopcem, a z moich pierwszych usług korzystali rodzice

w późniejszej fazie może skończyć się kosztownym wydat-

moich znajomych. W tej torbie miałem jakiś prosty spray do konserwacji

kiem. Dobrym przykładem może być spolerowanie rysy na

kokpitu, proste przyrządy i za przysłowiową dyszkę sprzątałem samochody tych

matowym lakierze. Tego kategorycznie odradzam robić…

ludzi. Podejrzewam, że te samochody po moim sprzątaniu były w gorszym sta-

Trzeba też rozdzielić detailing a dobrą kosmetykę samo-

Mam kilka takich osób. Nie stanowi to dla mnie problemu, gdy zobaczę coś

nie jest jeszcze detailingiem. Przykład jest bardzo prosty: detailing to rodzaj takiej restauracji, gdzie obiad podaje się w towarzystwie wytwornego wina, a to wszystko przynosi kelner w białym kołnierzyku. Myjnia samochodowa to po prostu fastfood. Wchodzisz, jesz, wychodzisz. Połączeniem tego wszystkiego jest kosmetyka samochodowa. To rodzaj bistro. „Jedzenie” jest w przystępnej cenie, nie odbywa się to w towarzystwie kelnera, atmosfera jest świetna i jedzenie również. CarsLab to trochę hybryda,

w Internecie w języku, którego w ogóle nie rozumiem. Obserwując, jestem

ponieważ nie odmawiamy naszym klientom podstawowej

nie, niż teraz, które przyjeżdżają do nas na sprzątanie. Jak zauważyłem, że czerpię z tego przyjemność, to kupiłem lepszy sprzęt, lepsze kosmetyki i proponowałem pielęgnację samochodów sąsiadów czy rodziny, a efekty mówiły same za siebie. Po odnowieniu wielu samochodów oraz nabraniu doświadczenia postanowiłem wykorzystać lukę na rynku i otworzyć własne studio. Pierwszy prawdziwy klient zawitał do nas w marcu 2017 roku. Każdy z nas ma jakiegoś idola, na którym chcę się wzorować. Czy u Ciebie wyglądało to podobnie, wzorowałeś się na kimś? Zdecydowanie. Jestem osobą, która przede wszystkim słucha i obserwuje.

chodową, bo kosmetyka


75

pielęgnacji ich samochodu. W naszej ofercie znajdują się podstawowe szybkie usługi, jak i bardzo złożone usługi

Moto

odnowy, zabezpieczania czy personalizacji pojazdów. Wracając do szkoleń, to właśnie takiej pracy uczą szkolenia. Przy zachowaniu, najwyższych jakości i zarządzaniu czasem, osiągamy jak najlepsze efekty, a klienci mogą być spokojni ponieważ Ich samochody są w dobrych rękach. Mówisz o tych dobrych stronach, ale na pewno zdarzają się sytuacje, gdzie musisz dokonać wyboru „mniejszego zła”. W dzisiejszych czasach, czyli w czasach projektowania aut przez księgowych, wszystkie nowe samochody pokrywane są lakierami wodnymi. Jest to działanie znacznie tańsze, na pewno też bardziej ekologiczne, ale nie koniecznie trwalsze… Powłoka ta jest niezwykle cienka i miękka, więc wbrew pozorom praca na takim lakierze musi być precyzyjna. Są sytuacje, że czasami nie ma z czego spolerować zarysowania, więc trzeba wiedzieć co w tej sytuacji. Jest mnóstwo metod, które trzeba poznać, choć czasem należy wybrać mniejsze zło. Jeżeli już naprawdę nic nie możemy zrobić w naszym

złotych, to pełna ochrona zazwyczaj nie jest opłacalna. Nie dyskutujemy,

studiu, to nie zostawiamy klienta samego. Jesteśmy zaprzy-

w momencie gdy auto jest oczkiem w głowie klienta. Sytuacja przybiera inne

jaźnieni z kilkoma firmami, które oferują to, czego nie ofe-

barwy, gdy klient przyjeżdża do nas samochodem nowym, za bardzo duże

rujemy my, tak aby kompleksowo pomóc naszym klientom.

pieniądze. Wyobraźmy sobie taką sytuację: parking, ktoś cofając ze skręconymi kołami, przejeżdża nam swoim zderzakiem po całym boku samochodu.

Opieka nad klientem, to coś co Was wyróżnia. Co jeszcze?

Samochód jest nieoklejony… I co teraz? Ratunkiem jest lakierowanie, lecz bar-

Kompleksowość. Ostatnio przyjechał do nas samo-

dzo często całego boku. W takiej sytuacji koszty są niesamowicie duże. Nawet

chód, który nie był w dobrej kondycji. W wielkim skró-

jeśli szkodę zlikwidujemy z ubezpieczenia to pozostaje utrata wartości samo-

cie, wgniotki parkingowe, porysowane felgi, odpryski na

chodu, bo został naruszony oryginalny lakier. Nawet jak powstanie wgniecenie

szybie czołowej, ślady po przedmiotach, które spadły na

to dzięki folii lakier może zostać nienaruszony. Świetnym przykładem są też

dach! Ten samochód zasługiwał na kompleksową usługę,

parkingowe obicia od drzwi. Dzięki folii możemy być spokojni.

bo trochę już przeżył. Klient po prostu zostawił go u nas. Oczywiście, wszystkie zabiegi zajęły sporo czasu, ale jest

Folia to nie tylko zabezpieczenie fizyczne, ale też psychiczne. Nie boimy się, gdy coś zdarzy się na parkingu, nawet z naszej winy.

to nadal mniej niż nasz klient miałby jeździć z każdą nie-

Ciekawa alternatywą są również powłoki ceramiczne aplikowane na lakier.

doskonałością w inne miejsce. Mogę szczerze powiedzieć,

Oparte na SiO2 trwale wiążą się z lakierem i tworzą warstwę ochronną przed

że jesteśmy miejscem z prawdopodobnie najszerszą gamą

szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.

usług detailingowych w Wielkopolsce. Robiąc małe podsumowanie: kompleksowość i opieka nad klientem.

Wtedy też łatwiej sprzedać samochód, gdy zachowamy jego oryginalny wygląd… Jasne, że tak. Podświadomie kupujemy to, co ładniejsze, w lepszym stanie,

Mówi się, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Czy to prze-

dopiero później sprawdzamy jego stan techniczny. Fakt, czasami możemy się

kłada się też na samochody?

niemiło rozczarować, ale takich przypadków jest mało. W CarsLab świad-

To pytanie postawiło przed moimi oczami jedno - folia. Zdecydowanie. Jest jedno „ALE”. Folia nie jest niezniszczalna i nie wytrzymuje też wszystkich uszkodzeń. Nie ma takiego materiału na Ziemi, jednakże folia

chroni na tyle, że nieraz jesteśmy zaskoczeni, bo wytrzymuje więcej niż powinna. Takimi najpopularniejszymi uszkodzeniami, przed którymi chroni folia są odpryski, wypiaskowanie i przycierki parkingowe, czy to o słupki czy inne samochody. Warto pamiętać, że ta metoda ochrony nie należy do najtańszych, jest za to najlepsza, jaką znamy. Jasne jest, że ochronę dobieramy proporcjonalnie do wartości samochodu. Nie naciągamy klienta na zbędne koszty. Jeżeli samochód warty jest kilkadziesiąt tysięcy

czymy także usługi przygotowania do sprzedaży i niektórzy mogą zapytać „po co?”. Odpowiedź jest prosta. W ten sposób podwyższamy wartość rynkową samochodu, proporcjonalnie do tego, ile kosztuje, a klient uzyskuje lepszą cene przy sprzedaży. Jakie usługi najczęściej wykonujecie przygotowując samochody klientów do sprzedaży? Podstawowym zestawem usług jest dobre czyszczenie wnętrza wraz z odświeżeniem i woskowaniem lakieru. Po takim pakiecie samochód wygląda znacznie ładniej a pierwsze wrażenie z pewnością jest lepsze. Bardzo ważne jest również usunięcie wszelkich małych defektów typu wgniecenia karoserii, przetarcia tapicerki czy zniszczone reflektory. Lepiej takie uszkodzenia usunąć niż negocjować z kupującym cenę pojazdu. Przygotowanie samochodu do sprzedaży to dobra inwestycja, która najczęściej zwraca się w postaci lepszej ceny i szybszej transakcji.


76 Moto

Zapytam o Waszych klientów. Są tacy, którzy przyjeżdżają tu do CarsLab dla przyjemności? Tak! Na pewno ta osoba też przeczyta Wasz magazyn. Jest to właściciel wspaniałego Porsche, który przyjeżdża na specjalne wyczesanie dywaników i poprawienie kilku elementów w bagażniku. Mogę śmiało twierdzić, że ten bagażnik kilka razy przewoził tylko walizki na wakacje. Wszystkie elementy, o których mówiłem wcześniej zawsze są poustawiane perfekcyjnie. W tym modelu jest mało do sprzątania, ponieważ właściciel pieczołowicie o niego dba, ale i tak z każdą wizytą dbamy o niego coraz bardziej. Po każdym myciu, na prośbę klienta mamy za zadanie położyć na karoserię „coś lepszego” niż klasyczny „Quick detailer”. Jeżeli nie ma już nic lepszego, co dostępne jest na rynku, o tym informujemy. (śmiech)

Mówimy cały czas o karoserii i elementach zewnętrznych samochodu.

Czyli szczerość w Twoim biznesie to także jeden

Co zrobić, żeby auto pozostało w jak najlepszej kondycji wewnątrz?

z filarów?

Wewnątrz ważna jest impregnacja, jeżeli to możliwe, to oklejenie wszystkich

Zaufanie klientów, to najwyższa cena. Dlatego też wracają do CarsLab. Nie praktykujemy sprzedażowego gadania, wykonujemy tylko niezbędne zabiegi. Komfort i bezpieczeństwo klienta to priorytet.

błyszczących lub gładkich elementów. Wszystkiego, co narażone jest na uderzenia np. kluczy. Efektownym, ale problematycznym materiałem jest „black piano”, to wymaga wyjątkowej pielęgnacji. Postęp technologiczny pozwala już nam używać folii samoregenerujących. One, gdy otrzymają więcej ciepła, samoistnie pozbywają się rys na swojej powierzchni. Dzięki kompletnemu zabezpieczeniu wszystkich powierzchni

Mikołaj, a jacy klienci oklejają u Was samochody.

w środku samochodu możemy cieszyć się pięknym wnętrzem znacznie dłużej.

Potrzebujący zmiany czy zabezpieczenia?

Odpowiednie impregnaty zabezpieczają wszelkie powierzchnie przed promieniami UV, rozwojem drobnoustrojów w tkaninach czy wnikaniu barwników w skórzaną tapicerkę.

Przytoczę Ci dwa najczęstsze scenariusze. Przyjeżdża do nas klient który kupił używany samochód lub egzemplarz dostępny od ręki w salonie. Wszystko się zgadzało poza kolorem. W tej sytuacji speł-

A co w przypadku, gdy trzeba będzie już ratować taką skórę, gdzie doszło

niamy marzenia i wizję naszych klientów jak miał wyglą-

to transmisji koloru?

dać Ich nowy samochód. Kolejnym przykładem będzie

Robimy to kompleksowo, od czyszczenia, po malowanie. Mamy swój mieszal-

chęć zmiany samochodu lecz blokuje klienta np. leasing.

nik farb i specjalistę, który się tym zajmuje, więc cały proces jest dużo krót-

W takim przypadku przeprowadzamy metamorfozę dzięki

szy. Dobieramy też identyczny kolor, który odpowiada danemu odbarwie-

czemu klient znów cieszy się swoim samochodem na nowo.

niu. Dlaczego? Dlatego, że posiadając swój mieszalnik, nie musimy wysyłać

Przeprowadzamy ciekawe metamorfozy i samochody

zagłówka fotela do zewnętrznej firmy, która przyśle nam odpowiedni odcień

wyjeżdżają nie do poznania.

farby. Zagłówek jest umiejscowiony znacznie wyżej niż np. siedzisko czy boczek fotela, więc tu dociera znacznie mniej promienia UV. Przez promienie UV mogą

Zajmujecie się nie tylko samochodami. Jakie jeszcze zle-

blaknąć kolory. Po 5 latach użytkowania samochodu, najczęściej kolor zagłówka

cenia trafiają w Wasze ręce?

nie odpowiada już reszcie kolorów fotela. Malowanie fotela farbą przygotowaną

Poza samochodami trafia do nas dużo motocykli oraz zaj-

przez zewnętrzną firmę jest prowadzi do różnić w odcieniach kolorów. My się

mujemy się odnawianiem oraz zabezpieczaniem prywat-

z tym nie spotykamy, bo przygotujemy identyczny kolor, który jest nam potrzebny.

nych samolotów i śmigłowców. Z samolotami mamy duże doświadczenie, robimy ich dość sporo.

Wychodzi na to, że potraficie przywrócić utracony wygląd używanych samochodów. Co można zrobić z autem, które znacznie odbiega od idealnych

Widzę tu mnóstwo ludzi, którzy ciągle dostarczają lub

egzemplarzy?

odbierają swoje samochody. Zdradzisz swój kolejny

Często się śmieję że potraf imy „wizualnie cofnąć przebieg” samochodu.

krok rozwoju firmy.

Zabiegów, które możemy wykonać jest naprawdę wiele. Wiadomo, że najbar-

Między innymi wchodzimy w oklejanie architektoniczne.

dziej spektakularną usługą jest korekta lakieru czyli polerowanie oraz czysz-

To, co robimy w CarsLab, możemy zaadaptować w budyn-

czenie wnętrza lecz używane samochody poza gruntownym czyszczeniem czę-

kach mieszkalnych i komercyjnych. Tyle na razie mogę

sto potrzebują wielu bardziej specjalistycznych napraw typu farbowanie skór,

zdradzić. (śmiech)

regeneracja wyświetlaczy czy szereg innych usług Smart Repair. Łącząc wszystkie usługi, które oferujemy czasem sami jesteśmy zaskoczeni efektu końcowego

A czego Ci życzyć na drodze rozwoju?

w momencie wyjazdu samochodu ze studia. Podsumowując nawet z krytycz-

Żeby ludziom się dobrze żyło, bo jak ludziom żyje się

nego stanu da się zrobić rzeczywiście piękny egzemplarz.

dobrze, to do nas przyjeżdżają.



78 Moto

TONALE – przełęcz we Włoszech czy nowy model ALFY ROMEO? tekst i zdj ęcia :

Filip Olczak

Było Stelvio, czas na Tonale. To także nazwa przełęczy we Włoszech, która jest nieco łagodniejsza i wypłaszczona. Nowa Alfa Romeo Tonale została projektowana tak, żeby sprostała wymaganiom wysokości 1800 metrów n. p. m. zachowując swój włosko-sportowy sznyt. Co ciekawe, nie będzie jej elektrycznej wersji. Nie będzie też kompromisów. Wyróżnia się z tłumu i przyciąga wzrok. Nie jest nijaka i mocno powróciła do korzeni. Byliśmy na jej przedpremierowym pokazie i trochę Wam o niej opowiem.

C

zy ten model to ratunek przed brakiem f inezji innych marek z segmentu?

Co pod maską? Na początku miękka hybryda o mocy 130 KM

Prawdopodobnie. Nie bez przyczyny Alfa

+20 KM, później 160 KM i w końcu plug-in o mocy 275 KM.

Romeo umieściła na lusterkach Tonale

Znając Alfę, na tym nie skończą… ale to tylko moje domysły.

flagi Włoch, których nie sposób nie zau-

ważyć. Kształty – to też nie jest dzieło młodych Włochów

Wnętrze nie sprawia wrażenia projektowanego przez

po południowej sjeście. Każda linia jest przemyślana i piec-

księgowych. Mimo że nie mieliśmy okazji nim jeździć,

zołowicie przechodzi w następną, tworząc spójną całość.

to fotele sprawiają wrażenie dobrego podparcia przy

Przód tego samochodu, agresywny, ale jednak z nutami subtelności jak na Alfę przystało, to element na który chciałoby się patrzeć godzinami. Wąskie światła z trzema

szybszych zakrętach. W Alfa Romeo Tonale widać przyłożenie do jakości, a potwierdzenie tego można zobaczyć w pokryciach foteli czy wszystkich drobnych przeszyciach. Z nowości, zmienił się wygląd zegarów i technologia ich

liniami znajdują swoje połączenie poprzez trójkątny grill

wykonania oraz komputer pokładowy z konsolą środkową.

idealnie wkomponowany w pas przedni.

Na szczęście przycisk START/STOP został we właściwym

Tył tego samochodu również pokazał, że tradycyjny „lightsaber” jest passe. Zobaczcie jak zrobili w Tonale.

miejscu – na kierownicy. Czekamy na wersję demonstracyjną!


79 Moto

Jeżeli chcesz zaznać prawdziwych emocji, przyjdź do salonu Voyager Group przy ulicy św. Michała 20.

VOYAGER GROUP VoyagerGroupPoznan VoyagerGroupPoznan


80 Podróże

Mam marzenie: GALAPAGOS! GALAPAGOS – już sama nazwa brzmi bajkowo, tak bardzo egzotycznie i obiecująco, a gdy wymawia ją Ekwadorczyk i dźwięcznie akcentuje Ga-LA-pagos to jest to pewny wstęp do wielkiej przygody. tekst i zdj ęcia :

Estera Hess


N

81 Podróże

awet jeśli jesteś wytrawnym Podróżnikiem i wydaje Ci

poprosić miło, by łaskawie przeszła jednak

się, że widziałeś już wszystko i nic nie jest w stanie Ciebie

na prawo bądź na lewo, bo inaczej autobus

zaskoczyć – to grubo się mylisz, bo Wyspy Galapagos są

stać będzie i czekać… aż słońce zajdzie.

magiczne i z pewnością czegoś takiego nigdzie do tej pory nie widziałeś.

•••

••• Gdy powoli zdaje Ci się, że już koniec tych niespodzianek zabiorą Ciebie do chato, czyli tutejszej hacjendy, a tam zapo-

Bo gdzie witały Ciebie w porcie leżące na ławkach, tak

wiada się safari z żółwiami olbrzymimi, i kiedy Ty zbro-

ławeczkach przygotowanych dla oczekujących na taksówki

isz się w długie obiektywy pomny swych przygód na safari

wodne pasażerów, uchatki galapagoskie, i to nie koniec nie-

w Tanzanii czy Kenii, tu wysiadasz i potykasz się o kolejne

spodzianek, bo zwierzaki te nic nie robią sobie z euforycz-

żółwie, których jest tu bez liku i niewzruszone delektują się

nych gości, którzy zbliżają się najpierw na metr, potem na

świeżą trawą albo pięknym słońcem, wylegując na drodze,

pół, testując cierpliwość uchatek, by wreszcie widząc brak

przy kamieniu, w kałuży, na ścieżkach, a nawet w restauracji.

strachu ze strony zwierząt, stanąć z nimi oko w oko.

•••

•••

Stale nie dowierzając własnemu szczęściu i będąc pod wiel-

Gdzie indziej na świecie autobus wiozący gości z lotni-

kim wrażeniem tutejszej fauny, wsiadasz na łódkę – ponton,

ska do portu zatrzymuje się czasem raz, a czasem pięć razy,

który ma zabrać Ciebie na większą łódkę lub katamaran,

bo nagle na środku drogi asfaltowej, jedynej łączącej

gdzie spędzisz kilka nocy by poznać piękne wyspy z bardzo

wyspę z lotniskiem, leży sobie iguana i ani drgnie. Na taką

bliska. Nie zdziw się kiedy na pontonie zanim wsiądziesz Ty

iguanę się nie trąbi, ominąć się jej nie da, bo droga za

wysiąść będą musiały kolejne uchatki, które upatrzyły sobie

wąska, jedyne co zostaje to grzecznie wysiąść i ową iguanę

akurat tę łódkę na miejsce popołudniowej sjesty. Zresztą ich


82 Podróże

koleżanki wylegiwać się mogą na dużej łodzi, zajmując sku-

nieruchome na wyciągnięcie ręki, właściwie każdy telefon

tecznie pierwsze stopnie schodków prowadzących na pokład.

poradzi sobie z takimi zdjęciami, wielkie obiektywy i sta-

Te same zwierzaki pływać będą z Tobą podczas nurkowa-

tywy są zupełnie zbędne. Nie uwierzysz własnym oczom,

nia. Nie wierzysz, brzmi to niewiarygodnie? Daj się przeko-

że idąc przez wyspę, na której gniazdują fregaty, niczym

nać. Wchodzisz do wody, a one tam już są, przepływają pod

na najpiękniejszym obrazie będą miały swoje gniazda

Tobą, kręcą młynki, oddychając puszczają bąbelki pod wodą,

tuż obok Ciebie i na dodatek akurat trwać będą ich gody,

a co bardziej zadziorne płyną na czołówkę, sprawdzając Twoją

bo wszystkie eksponować będą wielkie czerwone wola,

cierpliwość. Te zwierzaki są po prostu niesamowite, potrafią

które odznaczać się będą kolorem na tle zieleni drzew.

skubać twoje płetwy, a niektóre otrzeć się pod wodą o Ciebie tak jakby chciały się przytulić i to całkiem czule.

•••

••• Myślisz, że Galapagos już wyczerpał swoje niespodzianki? Błąd! A gdzie głuptaki – najbardziej pocieszne ze wszyst-

Czytasz program, a tam zejście na jedną z wysp. Marzysz o tym, by spotkać choć

kich ptaków na wyspach, które najczęściej w parach,

jedną fregatę, a gdyby była w trakcie godów i miała rozdęte czerwone wole to

na swych uroczych niebieskich nogach zataczają się

byłoby to spełnieniem Twoich fotograficznych marzeń. Kto nie widział takich

to w prawo to w lewo, ukazując swoje wdzięki w tańcu

zdjęć w najlepszych magazynach podróżniczych, kto nie śledził programów orni-

godowym? Będziesz za chwilę świadkiem zaręczyn, bo już

tologicznych, w których ornitolodzy z zapartym tchem opowiadali historie z życia

widać jak jeden ptak podarowuje drugiemu patyczek, małą

tych ptaków. Pewnie tak jak ja wyobrażałeś sobie, że owi ornitolodzy i podróżnicy

gałązkę, która ma być symbolem zaproszenia do założenia

czyhają na sceny z życia tych ptaków dniami lub tygodniami, budują zasieki, czają

wspólnego gniazda. Właśnie zostałeś zaproszony do życia

się na nie o specjalnej porze dnia, często zarywając noce. Tymczasem Galapagos

intymnego tych ptaków. Nie myśl, że odlecą, kiedy będziesz

zachwyci Ciebie po raz kolejny. Twój aparat nie nadąży robić zdjęć, te ptaki pozują

pozował do wspólnych zdjęć stając za nimi, albo obok nich.


ESTA TRAVEL Estera Hess ul. Gogulcowa 13, 62-002 Złotkowo Bądź na bieżąco!

83 Podróże

strona www: www.estatravel.pl blog: www.oddychajswiatem.pl biuroESTA esterahess_esta

leżeć na dnie oceanu, mogą chować się pod skałami, ale mogą nagle zupełnie niespodziewanie przepływać akurat tuż pod nurkującymi. Nikt nie pozostanie obojętny na piękno na wyspach Galapagos. Roślinność, spokój, cisza, beztroska. Plaże jak z reklamy, a nawet lepsze, bo kto widział szmaragdowy kolor wody, biały miałki piasek, a do tego lwy morskie leżące wprost na plaży. Całe rodziny lwów morskich, zwierzaki wylegujące się jak na zamówienie bardzo blisko ludzi, pozujące do zdjęć. Szczęśliwie Galapagos to 13 dużych wysp, nie da się zobaczyć wszystkiego naraz i dobrze, bo wizyta na tych wyspach to dopiero początek wielkiej przygody i obietnica czegoś wyjątkowego. Nie reagują na Ciebie, nawet nie zadzierają głowy pochłonięte swymi bardzo ważnymi miłosnymi sprawami.

••• Czego jeszcze nie było? Iguany, czas na te smoki z Galapagos. Uważaj, by ich nie podeptać, będą leżały w poprzek i wzdłuż, na skałach i na piasku, na ścieżce i na kamieniach. Ty będziesz stąpał ostrożnie pomiędzy ich czerwono-zielonymi cielskami. A one nawet nie drgną. Kiedy lubisz wyjątkowe sytuacje bądź gotów na wyrzucanie soli przez iguany po wyjściu z wody, a i pływanie z iguanami nie jest wykluczone. Iguany zarówno te lądowe, jak i te morskie przekonają do siebie nawet tych, którzy przed przyjazdem na Galapagos wcale fanami gadów nie byli.

••• Dziwactwa na Galapagos, bo przecież nie może tu być po prostu przewidywalnie, a mamy i takie przypadki. Jedyny żyjący na równiku pingwin – proszę bardzo, wprawdzie trzeba się pofatygować w specjalne miejsce, by go spotkać z bliska i mieć gwarancję, że pokaże się każdemu, podobnie rzecz się ma z kormoranami nielotami, te widziane w swej kolonii o wschodzie lub zachodzie słońca zupełnie nie przypominają znanych nam kormoranów choćby z Mazur. Bo na Galapagos wszystko jest inne, ta bliskość zwierząt i ptaków powoduje, że człowiek przenosi się do bajki, i nie chce wcale, by ta się zbyt szybko skończyła. Piękny kolor wody, wspaniały świat podwodny, kolorowe rybki i wielkie ławice ryb, które ufnie podpływają do nurkujących chcąc otulić ich z bardzo bliska, opływając z każdej strony. Dla tych, którym niestraszne są emocje – Galapagos zaprasza na spotkanie z rekinami i to na wyciągnięcie ręki. Mogą


84

nieBŁĘKITNA RAPSODIA

Będzie się działo

7.05. (sobota), godz. 19:00 8.05. (niedziela), godz. 18:00 Teatr Wielki w Poznaniu – Sala Drabowicza Sława i fortuna pukają do jego drzwi, gdy ma zaledwie 22 lata, a nagranie jednej z jego piosenek sprzedaje się w milionach egzemplarzy (Swanee). Później jest tylko lepiej. Sukcesy na Broadwayu (Lady, Be Good z ponad 300

poznańskiego baletu, ale i na początku XXI wieku dyrek-

przedstawieniami w ciągu roku), prestiżowa Nagroda

torem artystycznym poznańskiej Opery, schedę po nim

Pulitzera (Of Thee I Sing), 20-tysięczna widownia wypeł-

przejął Jacek Przybyłowicz, z każdym rokiem ugruntowu-

niona po brzegi (premiera Rumby w Lewisohn Stadium

jący swoją pozycję we światowej choreografii i refleksji nad

16 sierpnia 1932 roku), podbój Hollywood (Shall we dance?)…

sztuką tańca i na koniec najmłodszy z nich – Robert Bon-

O kim mowa? Tak, to o nim, o George’u Gershwinie!

dara, obecny kierownik poznańskiego zespołu, który swe

Jeśli chcecie poczuć się jak Fred Astaire czy Ginger Rogers

pierwsze istotne taneczne doświadczenia zdobywał w cho-

i sprawdzić, jak odnajdujecie się w klimacie Ameryki

reografiach autorstwa Drzewieckiego i Wesołowskiego,

lat 20. i 30., to dobrze trafiliście. W podróż zabiera Was

a sam jest teraz jednym z najbardziej liczących się choreo-

prawdziwy czarodziej, który w wirtuozowski sposób łączy

grafów młodego pokolenia.

muzykę klasyczną i jazz.

Cztery utwory, cztery nazwiska, cztery choreograficzne

Choreografia: John Svensson. Wykonawcy: Monika Mych-

języki – podróż przez historię poznańskiego zespołu bale-

-Nowicka – sopran, Galina Kuklina – sopran, Olga Lemko

towego.

– fortepian, tancerze: Beatrice Rancani i John Svensson,

wydarzenia

Jaromir Trafankowski – prowadzenie koncertu.

ŚLADY: Drzewiecki, Wesołowski, Przybyłowicz, Bondara 13.05. (piątek), godz. 19:00 14.05. (sobota), godz. 19:00 15.05. (niedziela), godz. 18:00 Aula Artis

Olga Pasiecznik / Janusz Olejniczak RECITAL Gabriel Chmura in memoriam 23.05. (poniedziałek), godz. 19:00 Aula Uniwersytecka, Wieniawskiego 1 Olga Pasiecznik 19 grudnia 2020 podczas koncertu poświęconego Gabrielowi Chmurze tak wspominała Maestra: „Był jednym z tych dyrygentów, o których można powie-

Cztery wybitne osobowości związane z poznańskim zespo-

dzieć, że nie tylko zaszczytem Go znać, ale też miało się

łem baletowym, cztery różnorodne prace choreograficzne

szczęście w ogóle takiego człowieka spotkać w życiu. Chyba

powstałe w odmiennych czasach, jedna postać: Conrad Drze-

w 2004 roku spotkaliśmy się w La Monnaie po spektaklu

wiecki, bez którego współczesny taniec polski by nie istniał.

i od tego momentu upłynęło 16 lat fantastycznej muzycz-

Wymienionych twórców łączy nić subtelnych powią-

nej i ludzkiej przyjaźni.”

zań. Drzewiecki stworzył silny poznański zespół, ory-

Ze względu na te słowa i wspólną artystyczną wraż-

ginalny i rozpoznawalny nie tylko w kraju, który dał

liwość nie mogło zabraknąć specjalnego recitalu Olgi

podwaliny pod Polski Teatr Tańca. Emil Wesołowski,

Pasiecznik. Wspaniała sopranistka wystąpi razem z Janu-

uczeń i następca Drzewieckiego, był nie tylko szefem

szem Olejniczakiem, wybitnym pianistą, laureatem wielu


85

nagród, znakomitym interpretatorem utworów Fryderyka Chopina, koncertującym na całym świecie.

Będzie się działo

Wykonawcy: Olga Pasiecznik – sopran, Janusz Olejniczak – fortepian, Jerzy Kisielewski – prowadzenie koncertu. W programie: utwory J. Haydna, Sz. Laksa, G. Chmury, M. Ravela, C. Debussy’ego, H. Duparca i F. Chopina.

BYK NA DACHU 13 maja (piątek), godz. 19:00 Filharmonia Poznańska, Aula Uniwersytecka Szymon GUZOWSKI – kontrabas Ariel ZUCKERMANN – dyrygent Orkiestra Filharmonii Poznańskiej Program: Darius Milhaud, Byk na dachu op. 58 Nino Rota, Divertimento concertante na kontrabas i orkiestrę Zoltán Kodály, Tańce z Marosszék na orkiestrę George Enescu, I Rapsodia rumuńska na orkiestrę

Stanisław Moniuszko Straszny Dwór

A-dur op. 11

25.05. (środa), godz. 19:00, 26.05. (czwartek), godz. 19:00 27.05. (piątek), godz. 19:00 Międzynarodowe Targi Poznańskie, Hala nr 2 Opera w czterech aktach. Libretto: Jan Chęciński Dla widzów od 16. roku życia Jak opowiedzieć historię XIX-wiecznych amorów w czasach Tindera i mediów społecznościowych? Czy można pogodzić przywiązanie do tradycji z potrzebą nowoczesności? Czy w imię miłości jesteśmy w stanie zmienić nasze przekonania? Straszny dwór Stanisława Moniuszki, najważniejszy utwór polskiego repertuaru operowego, w nowatorskiej i niezwykle aktualnej interpretacji Ilarii Lanzino. zdj ęc ia : Materiały promocyjne organizatorów

Entuzjastycznie przyjęte przez recenzentów i publiczność przedstawienie Strasznego dworu w wykonaniu

496. KONCERT POZNAŃSKI PO OBU STRONACH ODRY 27 maja (piątek), godz. 19:00 Filharmonia Poznańska, Aula Uniwersytecka

artystów Teatru Wielkiego w Poznaniu powraca – tym

Jacek KORTUS – fortepian

razem do Hali MTP. Inscenizacja spektaklu podbiła

Bartosz KOZIAK – wiolonczela

najpierw serca jury międzynarodowego konkursu dla

Łukasz BOROWICZ – dyrygent

reżyserów operowych, potem honorowy patronat nad

Orkiestra Filharmonii Poznańskiej

przedstawieniem objął Nicholas Payne, dyrektor Sto-

Koncert tylko dla posiadaczy karnetów na koncerty poznańskie

warzyszenia Opera Europa. W spektaklu biorą udział wiodący śpiewacy zwią-

Program:

zaniu z poznańską sceną, m.in: Ruslana Koval, Małgo-

Franz Xaver Scharwenka, König Witichis’s Werbung z opery Mataswintha

rzata Olejniczak-Worobiej, Magdalena Wilczyńska-Goś,

Feliks Nowowiejski, Koncert wiolonczelowy

Stanislav Kuflyuk, Piotr Kalina, Rafał Korpik i in.

Karol Szymanowski, IV Symfonia koncertująca na fortepian i orkiestrę op. 60


86 Będzie się działo

Casting 10 maja, godz. 17:00 Teatr Polski w Poznaniu Teatr Polski w Poznaniu ogłasza casting dla dzieci do spektaklu „Ulisses” Jamesa Joyce’a w reżyserii Mai Kleczewskiej. Poszukujemy dziewczynek i chłopców w wieku 8-11 lat (wzrost do 140 cm) do ról sierot Erinu oraz chłopca z ciemnymi włosami w wieku 8-11 lat (wzrost do 140 cm) do roli Rudy’ego – syna głównego bohatera. W trakcie spektaklu dzieci będą przebywać na scenie ok. 20 minut. Ich zadaniem będzie między innymi zabawa – bieganie, skakanie, krzyki, łaskotanie. Na casting zapraszamy tylko osoby z Poznania i okolic – ze względu na czas prób i przedstawień. Dzieci muszą być dyspozycyjne w godzinach popołudniowych, w dniach 10-19 czerwca 2022 r. (godziny zostaną podane później). Zainteresowane osoby prosimy o przesłanie zgłoszeń drogą mailową. Zgłoszenie powinno zawierać następujące dane dzieci: imię i nazwisko, wiek, wzrost, dwa zdjęcia – twarzy i całej sylwetki. Prosimy również o przesłanie danych opiekuna wraz z numerem telefonu. Z nadesłanych zgłoszeń reżyserka Maja Kleczewska wybierze dzieci, które wezmą udział w castingu. Zaproszone osoby otrzymają tekst, który dzieci będą mówić w spektaklu. Zgłoszenia wraz ze zgodą na przetwarzanie danych osobowych prosimy przesyłać na adres: andrzej.blazeW tytule maila należy wpisać: Ulisses – casting. Szczegóły oraz treść zgody na przetwarzanie danych znaleźć można na stronie www.teatr-polski.pl

zdj ęc ia : Materiały promocyjne organizatorów

wicz@teatr-polski.pl.


87 Będzie się działo

Virtuoso 6 maja, godz. 19:00 7 maja, godz. 15:00 i 19:00 Ignacego Jana Paderewskiego znamy z kart historii jako wybitnego kompozytora i pianistę, a także męża stanu, premiera RP i doskonałego dyplomatę, który odegrał kluczową rolę w odzyskaniu przez Polskę niepodległości. By

Footloose 21 maja, godz. 15:00 i 19:00

jednak zrozumieć, jak to osiągnął, warto poczuć, co czuły

Ren wraz ze swoją matką przeprowadza się z Chicago do niewielkiego Bomont.

tłumy podczas jego koncertów… Musical Virtuoso poka-

Nastolatek nie może odnaleźć się w nowym miejscu. Gdy dowiaduje się, że nie

zuje, jak rzucał publiczność na kolana. Był showmanem

będzie mógł robić w nim tego, co kocha najbardziej, postanawia zbuntować

i kobiety za nim szalały. Ale to również spektakl o czło-

rówieśników. Obecność intrygującej córki pastora, Ariel, również miesza mu

wieku, jakim jest każdy z nas. To także historia o miłości,

w głowie… Czy uda im się razem przekonać lokalne władze do zmiany prawa?

zdradzie i przebaczeniu. O sile patriotyzmu i determinacji w dążeniu do spełnienia marzeń. Spektakl Virtuoso powstał dzięki polsko-amerykańskiej współpracy. Autorem libretta i muzyki jest Matthew Hardy, a reżyserem Jerzy Jan Połoński.

Spektakl Footloose w reżyserii Jerzego Jana Połońskiego to opowieść o dorastaniu, buncie wobec panujących reguł, młodzieńczej walce o przestrzeń wolności i radości z realizacji pasji. Jest musicalową wersją kultowego i jednego z najpopularniejszych filmów lat 80-tych, obok Gorączki sobotniej nocy czy Dirty Dancing. Teatr Muzyczny w Poznaniu zagra w maju Footloose po raz ostatni.

Evita 27 maja, godz. 19:00, 28 maja, godz.19:00, 29 maja, godz. 17:00 Wyrachowana i żądna władzy czy charyzmatyczna i przejęta losem najuboższych żona prezydenta? Kim była kobieta, której śmierć pogrążyła w rozpaczy i żałobie całą Argentynę? Biografia Evy Duarte de Peron fascynuje, bo pełno w niej sprzeczności. Evita od dziecka marzyła o karierze aktorki i już jako 15-latka wyrwała się z biednych przedmieść i wyjechała do Buenos Aires. Dzięki swojej ambicji i ogromnej determinacji zdobywała coraz większą popularność jako aktorka teatralna i radiowa. Podczas przyjęcia charytatywnego poznała pułkownika Juana Perona, z którym wkrótce wzięła ślub. Pracując na rzecz najuboższych zyskała ich ogromne

Akompaniator 14 maja, godz. 19:00 15 maja, godz. 17:00 Akompaniator to komedia opowiadająca o relacji między wielką divą operową (w tej roli Lucyna Winkel) i żyjącym w jej cieniu, akompaniującym jej od trzydziestu lat pianistą (Wiesław Paprzycki). To opowieść o miłosnej obsesji, konfrontacji marzeń z rzeczywistością, życia ze sztuką

poparcie, jednocześnie budząc niechęć wyższych klas i wojska. Musical Evita skomponował Andrew Lloyd Webber do libretta Tima Rice’a, a do jego ogromnej popularności przyczynił się film Alana Parkera z 1996 roku z Madonną w roli tytułowej.

Salon Poezji / Katarzyna Żak 7 maja, godz. 12:00 (Teatr Muzyczny) i 18:00 (Biblioteka w Zamku w Kórniku) 8 maja, godz. 13:00 (Pałac Jankowice)

i pragnień z możliwościami. W miarę rozwoju akcji komedia zmienia się w thriller psychologiczny. Całości dopełnia

Gościem 74. odsłony Salonu Poezji będzie aktorka teatralna, filmowa i telewi-

piękna muzyka i absurdalny humor.

zyjna, a także wokalistka, Katarzyna Żak, która przeczyta teksty Wincentego

Autorką Akompaniatora jest Anna Burzyńska, a reżyserem Grzegorz Chrapkiewicz.

Pola. Nie zabraknie również wyjątkowej oprawy muzycznej – zagra fagocista, Sławomir Piechota.


88 Będzie się działo

DRAMATY NOWE 12.05. (czwartek), godz. 19:00, Muzeum rzeczy zagubionych 19.05. (czwartek), godz. 19:00, My byliśmy tu pierwsi

Wróg Ludu reż. Anna Augustynowicz 20.-22.05. (piątek-niedziela), godz. 19:30 Dramat Henryka Ibsena skupiający się na losach doktora

DRAMATY NOWE 2022 to odświeżona odsłona znanego już poznańskiej publicz-

Thomasa Stockmanna, lekarza-idealisty, który po odkry-

ności cyklu spotkań ze współczesnym dramatem, prezentowanym w formie

ciu, że w zatrudniającym go zakładzie leczniczym pacjenci

performatywnych czytań. To także cenna szansa na odkrywanie ciekawych

korzystają z zatrutej wody, postanawia ujawnić prawdę

i nowych tendencji w pisarstwie scenicznym, przefiltrowanych przez wrażliwość

i podjąć walkę o naprawę uzdrowiska. Reżyserska wizja

i pomysłowość zaproszonych do współpracy reżyserów. To wreszcie niepowta-

Anny Augustynowicz odziera tę historię z XIX-wiecznego

rzalna możliwość wspólnego podglądania pracy nad tekstem od kulis, na etapie,

kostiumu, kładąc nacisk na to, co ponadczasowe i uniwersalne,

który zazwyczaj pozostaje niedostępny dla publiczności i na którym… wszystko

bo ludzka natura, choć mijają dekady, pozostaje w zasadzie

jest jeszcze możliwe.

niezmienna... W surowej scenografii – jak w laboratorium – będą Państwo mogli śledzić ten proces, by osobiście przekonać się, kto tak naprawdę zasługuje na miano „wroga ludu”.

Siostry! reż. Piotr Kruszczyński 17.05. (wtorek), godz. 19:00, 18.05. (środa), godz. 19:00 SIOSTRY! to ćwiczenie z nowoczesnego człowieczeństwa: co stanie się, jeśli w inicjujących TRZY SIOSTRY słowach dostrzeżemy zapowiedź śmierci patriarchatu, a w postawach bohaterów doszukamy się wachlarza poglądów na temat kolejnych fal feminizmu, nowych hierarchii, ewolucji podziału ról społecznych przez dekady przypisywanych – koniecznie tylko dwóm! – płciom, bez możliwości jakiejkolwiek dyskusji? Wsłuchajmy się w głos czechowowskich kobiet

Prawo Wyboru reż. Piotr Kruszczyński 27.-29.05. (piątek-niedziela), godz. 19:00 31.05. (wtorek), godz. 19:00

– Iriny, Olgi, Maszy, Nataszy i Anfisy – z perspektywy i potrzeb człowieka na wskroś współczesnego.

Spektakl na podstawie tekstu niemieckiego pisarza Ferdinanda von Schiracha, który zyskał już opinię literackiego

reż. Marcin Wierzchowski 20.-22.05. (piątek-niedziela), godz. 18:00, 24.05. (wtorek), godz. 18:00

larnego w europejskich teatrach i stacjach telewizyjnych – dramatu jest okazją, by w pełnym napięciu śledzić przesłuchania kolejnych ekspertek stających przed Komisją Etyki. Ich argumenty, rozważania etyczne, medyczne, teo-

Każdy dom ma swoją historię. Jest okiem, które widzi wszystko, co dzieje się

logiczne staną się jednocześnie kartami przetargowymi

w jego murach; pamięcią tego, co się w nich wydarzyło; miejscem, które dzielą

w „wyborze” koncepcji wolności i prawa do życia głów-

ze sobą żyjący i duchy. Każda historia rodzinna składa się z warstw: jest wśród

nego bohatera. Dylematy dotyczące eutanazji, przerywania

nich ta, którą sobie na co dzień opowiadamy, oraz ta, której odkrycia się boimy.

opieki paliatywnej, prawa do godnej śmierci coraz częściej

Pierwsza pomaga nam zdefiniować to, kim jesteśmy i skąd pochodzimy. A co

odnoszą się także do rzeczywistości społecznej nad Wisłą.

stanie się, kiedy natkniemy się na trop tej drugiej, prawdziwszej, ukrytej? Albo

PRAWO WYBORU wyprzedza tę prognozę i jednocześnie

kiedy odkryjemy, że historia, którą sobie przez wszystkie te lata opowiadaliśmy

daje każdemu z widzów możliwość anonimowego opowie-

i dzięki której jesteśmy, kim jesteśmy, wymaga rewizji?

dzenia się w tych kwestiach już teraz.

zdj ęc ia : Materiały promocyjne organizatorów

Alte Hajm/ Stary Dom

„sumienia” ludzkości. Polska prapremiera jego – popu-


89 Będzie się działo

Oddychaj

Sherlock Holmes

7 i 8 maja, godz. 19:00 Scena Dramatyczna Czas trwania: 60 minut

28 i 29 maja godz. 19:00 Scena Komediodramatyczna Czas trwania: 55 minut Ograniczenia wiekowe: 16+

„Obywatele Systemu. Spójrzcie, świata, w którym się urodziliście, już nie ma.

„Mój dobry przyjacielu... Jesteś jedynym stałym punktem

Nadszedł czas na zmiany.

odniesienia w zmieniających się czasach. A jednak nadcho-

To jest pierwszy dzień reszty waszego życia.

dzi wiatr ze wschodu, i taki wiatr jeszcze nigdy nie wiał nad

Dajemy Wam Oddychaj, Kapsułę Przyszłości.

Anglią. Będzie zimny i przenikliwy, Watsonie. Wielu z nas

Zapomnicie o niepokoju i strachu, pragnieniu i głodzie, o chorobach i starości.

może nie przetrwać jego podmuchów.” Kłamstwa, intrygi i zbrodnie to codzienność w profe-

Kapsuła Oddychaj zapewni Wam komfort życia, który się Wam należy.

sji Sherlocka Holmesa. Jednak tym razem prosta sprawa,

Kapsuła Oddychaj, pozwoli nam spełnić Wasze potrzeby.”

morderstwo Lorda Douglasa w Birlstone, nieoczekiwanie obsada: Alicja Gotowała, Monika Chuda

doprowadzi do znacznie większej tajemnicy – wszechpo-

muzyka: Joanna Glensk, Malfred

tężnej zbrodniczej organizacji, a słynny detektyw zmierzy

scenariusz: Monika Chuda

się ze swoim największym Wrogiem.

reżyseria: Tomasz Zajcher

„Nadchodzi wiatr ze wschodu, Watsonie.” Spektakl na motywach twórczości sir Arthura Conan Doyle'a. Obsada: Sherlock Holmes: Tomasz Zajcher, dr John H. Watson: Stanisław Przewoźny. W scenach morderstw biorą udział: Sylwia Pietrowiak, Mateusz Jankowiak, Paweł Kolasa, Filip Borowiak, Miłosz Loba, Borys Szumański, Mikołaj Troszczyński

Wariat i zakonnica 21 i 22 maja, godz. 19:00 Spektakl na podstawie dramatu S. I. Witkiewicza „Wariat i zakonnica” Czas trwania: 45 minut

Jestem człowiekiem. Jestem władcą planety. Uczyniłem sobie ziemię poddaną. I wszystko co na niej pełza, pływa, oddycha, rozmnaża się i umiera. Jestem samotnym królem, uzurpatorem. Ecce homo.

„Obłęd rozpoczyna się na trzy dni przed nadejściem wiatru. Ludzie gadają wtedy, że zło idzie. Z wnętrza Tatr wypełzają

obsada: Sylwia Pietrowiak, Tomasz Zajcher

udręczone dusze i wnikają w najdalsze zakamarki myśli,

reżyseria/dramaturgia: Monika Chuda

mieszają w głowach. Wydobywają z człowieka najgorsze,

realizacja światła/dźwięku: Miłosz Loba

uśpione szaleństwo.

muzyka: „Fismoll” Arkadiusz Glensk

To natura upomina się o człowieka.”


90 Będzie się działo

Obiecana Ziemia Obiecana 20 i 21 maja, godz. 20:00 Polski Teatr Tańca Zobaczymy też spektakl „Obiecana Ziemia Obiecana” w reżyserii Katarzyny Raduszyńskiej i choreografii Artura Bieńkowskiego – epicką opowieść o dziejach ludzko-

Wesele. Poprawiny

ści, czytanych jako odwieczna historia wykluczania. My,

6 i 7 maja, godz. 20:00 Polski Teatr Tańca

przyjmujących niekiedy karykaturalne formy takie jak

Homo Sapiens, wciąż chętnie korzystamy z przywilejów,

W majowym repertuarze Polskiego Teatru Tańca (PTT)

czy prawo do stawiania się ponad innych. Próbując zrozu-

znalazł się spektakl kipiący energią szalonego oberka

mieć, dlaczego tak bardzo poniosła nas pycha i przekonanie

i porażający melancholią chocholego tańca. „Wesele.

o własnej omnipotencji, twórcy spektaklu patrzą na pojęcie

Poprawiny” w reżyserii Marcina Libera – transowa waria-

wykluczenia nie tylko z punktu widzenia wykluczonych,

cja wokół cytatu z dramatu Stanisława Wyspiańskiego

ale przede wszystkim tych wykluczających.

„a to Polska właśnie”, zderzenie teatru krytycznego i teatru tańca, spotkanie kilku pokoleń Polaków, żywa interakcja artystów z publicznością.

Zgłoś się na warsztaty ŚRÓDLATO

Polski Teatr Tańca zaprasza do nadsyłania zgłoszeń w projekcie ŚRÓDLATO – letniej odsłonie warsztatów organizowanych w siedzibie Polskiego Teatru Tańca w dniach 27.06-2.07.2022. W programie lekcje wybranych technik, nauka bieżącego repertuaru Polskiego Teatru

Tańca oraz współtworzenie spektaklu pod okiem profesjonalistów. Więcej szczegółów znajdą Państwo na stronie www.ptt-poznan.pl. Zgłoszenia oraz ewentualne pytania prosimy wysyłać na adres: projektlato2022@ptt-poznan.pl. Serdecznie zapraszamy!

zdj ęc ia : Andrzej Grabowski / Materiały promocyjne organizatorów

wyzysk, niewolnictwo, rasizm, cenzura, dyskryminacja


91 Będzie się działo

Palmiarnia Motylarnia 6-22 maja Wystawa Żywych Motyli Palmiarnia Poznańska Lokalne tropiki opanowane przez motyle oraz noc z atrakcjami w otoczeniu egzotycznej zieleni – tak zapowiada się wiosna w Palmiarni Poznańskiej. W dniach od 6 do 22 maja będzie można uczestniczyć w spektakularnej Wystawie Żywych Motyli – to niepowtarzalna okazja do obcowania z tymi egzotycznymi, kolorowymi owadami o różnych kształtach i barwach. Motyle będą swobodnie latać wśród roślin Palmiarni oraz cieszyć nasze oczy w pięknym otoczeniu (a na szczęściarzach być może i siadać).

zdj ęc ia : Materiały promocyjne organizatorów

5 maja odbędzie się inauguracja wystawy – w ramach wydarzenia skierowanego do mediów odbędzie się wypuszczenie motyli do przestrzeni pawilonu VIII Palmiarni.


92 Będzie się działo Ormuz. To właśnie portrety muzułmanek są najważniejszą częścią cyklu. Sytuacja kobiet, zwłaszcza w kontekście praw człowieka, jest jednym z najważniejszych tematów prac Bułhaka. To dlatego głównym celem wyprawy do Iranu stało się dotarcie na Ormuz i sfotografowanie mieszkanek wyspy. – To był ich wielki akt odwagi i manifest wolności, na które zdobyły się mimo ograniczeń, z jakimi się mierzą na co dzień – tłumaczy Patryk Bułhak. Obcym nie wolno nawet na nie patrzeć, one nie mogą patrzeć na innych mężczyzn – zwłaszcza spoza swojej społeczności. A jednak zaryzykowały i podjęły świadomą decyzję, aby stanąć przed moim obiektywem. To bardzo symboliczne i adekwatne w kontekście sytuacji kobiet oraz walki o ich prawa na całym świecie, także w Polsce – podkreśla.

GRANICE CODZIENNOŚCI Po spotkaniu z Bandari na wyspie Ormuz Patryk Bułhak kontynuował podróż po Iranie. Omijał słynne destynacje; nie szukał turystycznych atrakcji, tylko codzienności. Okazało się, że ma ona sztywne geograficzne ramy – mieszkańcy Iranu nie mają paszportów, nie mogą wyjeżdżać poza swój kraj. To nie języki, religia, zwyczaje, ale właśnie ta wstrząsająca różnica w swobodzie przemieszczania się wyznaczyła dla fotografa symboliczny podział „my”/„oni”. – My wjeżdżamy i wyjeżdżamy. Oni nie. Są otwarci, ciekawi, ale mogą poruszać się tylko w granicach, które ktoś wyznaczył. No i w wyobraźni, i w tym, co przywiozą ze sobą ci z zewnątrz, w opowieściach, w spojrzeniach. Trochę tak jak

Mieszkańcy Iranu w obiektywie Patryka Bułhaka: wystawa „Zamknięte” Wystawa fotografii Galeria na Dziedzińcu Starego Browaru w Poznaniu Czynna do 31 maja, od wtorku do niedzieli w godz. 12:00-20:00 Wstęp wolny

kiedyś u nas... – komentuje Bułhak. O tej iluzorycznej wolności Irańczyków mówi tytuł wystawy. Nadzieję na zmianę artysta dostrzega w kobietach. Patryk Bułhak (ur. 1977 r.) – fotograf i podróżnik, na stałe mieszka w Warszawie. Ukończył warszawską Akademię Fotografii, przez lata pracował jako DJ i promotor - w Polsce oraz za granicą. W swoich projektach fotograficznych głównie skupia się na postawie człowieka wobec skomplikowanych przemian społeczno-kulturo-

Kuratorka: Maja Kaszkur

wych, w różnych częściach świata, jak również na historii

Muzyka: Rafał Kołacki

regionów i jej wpływie na kształtowanie współczesnych

Montaż video: Zofia Analog

relacji międzyludzkich. Bardzo często szczególną uwagę

Partner: Leica 6x7 Gallery Warszawa

poświęca sytuacji kobiet zwłaszcza w kontekście praw człowieka. W 2016 roku został laureatem konkursu

Spotkanie autorskie:

DEBUTS organizowanego przez doc! photomagazine. Foto-

12 maja 2022 r., godz. 18:00, wstęp wolny

grafie z nagrodzonej serii „Zamknięte” zostały pokazane na wystawach zbiorowych m.in. w Luisa Catucci Gallery

Takiego Iranu nie znamy z medialnych doniesień o kon-

w Berlinie oraz na wystawach indywidualnych w 6x7 Leica

fliktach na Bliskim Wschodzie – projekt „Zamknięte”

Gallery Warszawa, galerii Pop-Up Ogrodowa 8 w Łodzi,

powstał w trakcie podróży Patryka Bułhaka w 2015

galerii Ratusz w Zamościu, Centrum Kultury w Lublinie,

roku. Fotografował codzienność mieszkańców: pasterzy

w galerii Farbiarnia w Bydgoszczy oraz podczas Opolskiego

z gór Zagros, młodych ludzi z Teheranu, kobiety z wyspy

Festiwalu Fotografii.


93 Będzie się działo

Moda dopaminowa na Szachownicy – targi TUTU w Starym Browarze 27-28 maja, godz. 9:00-21:00 Pasaż 0, Szachownica, Stary Browar Za Lidią Kalitą powtarzamy, że kolor to „modowa

Festiwal Księgarń Kameralnych maj-czerwiec 2022

witamina D3” – ma wzmacniać, poprawiać nastrój.

Szykuje się prawdziwe święto dla książkoholików!

Ubrania i dodatki z barwnych kolekcji na wiosnę

Księgarze kameralni z Poznania organizują pierwszą edycję Festiwalu, którego

autorstwa niezależnych polskich projektantów

głównym celem jest zachęcenie do poznania i odwiedzenia progów ich księgarń.

będzie można obejrzeć, przymierzyć i kupić pod-

W trakcie trwania festiwalu uczestnicy będą mogli wziąć udział w wielu

czas targów TUTU w Starym Browarze 27 i 28 maja.

spotkaniach autorskich, warsztatach dla dzieci i dorosłych, dyskusjach książ-

Ile marek, tyle sposobów na kolor. Lamita Organic

kowych i konkursach. Powstanie również mapa poznańskich księgarń kame-

do Browaru przywiezie kolekcję „Blossom”. Nazwa

ralnych wraz z grą miejską, która jeszcze bardziej zachęci do odwiedzenia czę-

jest dwuznaczna – nawiązuje do autorskiego kwiato-

ści z nich. W Poznaniu mamy ich aż 30!

wego printu, ale symbolizuje również kobietę, która jest

Więcej informacji na festiwalksiegarnkameralnych.pl

warta tego, aby o siebie zadbać i w pełni rozkwitnąć. Aggi kolor wykorzystuje do podkreślenia genialnych krojów – w szczególności dwu- i trzyczęściowych garniturów. Komplety w błękicie, zieleni i czerwieni to prawdziwy „power look” – nie tylko na specjalne okazje. U Risk Made in Warsaw mocny kolor pojawia się zawsze, obok charakterystycznych dla marki kobaltów i czerwieni, w wiosennej kolekcji pojawia się głęboki fiolet, róż, leśna zieleń i multikolorowe desenie. Bucle wiosnę wita wachlarzem nowych autorskich printów – oczywiście w kolorze. Lidia Kalita stawia na energetyczne zestawienia pomarańczu i różu, a w poszukiwaniu inspiracji sięga do lat 70. Soczyste kwiatowe wzory to znak rozpoznawczy nowej kolekcji „Art Boheme”. Jedwabne apaszki Weronika Rosa w barwnych wiosennych printach to kolor w wersji „parisian chic”. Będzie i dopaminowa biżuteria – Fruit Bijoux to radość w kolorze i w formie.


94 Po godzinach

#byckobietaontour znowu w Poznaniu zdj ęcia :

Jakub Wittchen

W

ielką ilość dobrej energii wygenerowało wiosenne spotkanie #byckobietaontour w Poznaniu. 2 kwietnia br. na scenie Starego Browaru stanęło aż 20 prelegentek, a na widowni zasiadło ponad 300 uczestniczek z całego kraju. W gronie kobiet on tour Marta Klepka, pomysłodawczyni i organizatorka #byckobietaontour, serdecznie przywitała też grupę kobiet z Ukrainy. W czasie konferencji poruszono wiele bardzo aktualnych i społecznie ważnych tematów. Prelekcje były nie tylko merytorycznie wartościowe i ciekawe, ale też wzruszające i niosące nadzieję. Rozmawiano m.in. o hejcie, o akceptacji siebie, o motywacji, o wadze dobrej komunikacji w życiu, o sile sióstr, o kobiecym zarządzaniu. Ekspertki dzieliły się wiedzą, doświadczeniem, a także wsparciem i pozytywnymi emocjami. W powietrzu dosłownie czuć było kobiecą moc! Kończąca spotkanie rozmowa Doroty Wellman z Ewą Kasprzyk wywołała wielki entuzjazm i salwy śmiechu. Marta Klepka zadbała też o niespodziankę muzyczną. Był nią porywający występ Joanny Gacek-Sroki. Tytuł #kobietyontour otrzymała fantastyczna redaktor naczelna „Poznańskiego Prestiżu” – Alicja Kulbicka. Kolejna konferencja #byckobietaontour w Starym Browarze w Poznaniu już 1 października 2022 roku.


95 Po godzinach


96 Po godzinach

Elektryzujące emocje w Porsche Centrum Poznań zdj ęcia :

N

Filip Olczak

ajnowszy model Porsche Taycan, czyli Sport Tourismo – właśnie to przyciągnęło redakcję „Poznańskiego Prestiżu” do mekki sportowych wrażeń przy ulicy Warszawskiej. Taycan zyskał nadwozie klasy GT, ale jego napęd został taki sam i potraf i rozpędzić go do 100 km/h w mniej niż 3 sekundy. Na gości czekały strefy e-gamingu i VR, gdzie mogli spróbować walk UFC oraz wyścigów za kierownicą Porsche Taycan. Wydarzenie poprowadził Marcin Prokop, a gośćmi specjalnymi byli Jan Błachowicz, zawodnik MMA oraz wioślarka i ambasadorka Porsche Centrum Poznań – Kasia Zillmann.


97 Po godzinach

Alfa Romeo Tonale – wyjątkowy pokaz zdj ęcia :

Filip Olczak

26

kwietnia w salonie Alfa Romeo Voyager Group, przy ulicy Świętego Michała 20, odbył się wyjątkowy pokaz przedpremierowy nowego modelu i nowego wcielenia Alfy Romeo, czyli Tonale. Pokaz otworzyła sama prezes Voyager Group – Bożena Nawrocka, która z niesamowitą miłością do marki opowiedziała o nowym modelu i jego możliwościach. Goście nie kryli aprobaty, bo nowa Alfa Romeo Tonale może podobać się wielu. Ciekawe, ilu nowych właścicieli kryło się w tym gronie?


98 Po godzinach

Przegląd Kobiecych Filmów Górskich i Podróżniczych zdj ęcia :

F

Materiały prasowe

undacja Wandalistki oraz Kino Muza w pierwszych dniach kwietnia zorganizowali Przegląd Kobiecych Filmów Górskich i Podróżniczych. To pierwszy i jedyny taki filmowy przegląd w Polsce. 3 dni w towarzystwie wielu inspirujących kobiet. 7 filmów skupionych wokół kobiecych eksploracji, górskich przygód i podróży. Ponadto spotkania i rozmowy z gośćmi specjalnymi – wspinaczkami i podróżniczkami – o roli kobiet we współczesnej wspinaczce oraz różnych sportach górskich. Było dużo emocji, wzruszeń, radości i łez szczęścia. Współorganizator: Kino Muza. Partnerzy: Estrada Poznańska, Taternik, KW Poznań. Patroni Medialni: Poznański Prestiż, IKS, kulturapoznan.pl Magazyn Góry, Radio Afera.


99 Po godzinach

Wiosna dla Ery Jazzu zdj ęcia :

G

Era Jazzu / Olga Rainka

alowe koncerty Ery Jazzu, specjalne wydawnictwa oraz festiwalowe edycje wpisały się wspaniale także w koloryt Poznania. Największe i najciekawsze gwiazdy światowego jazzu, europejskie i niepowtarzalne projekty, cykl Czas Komedy oraz promocja poznańskich muzyków jazzowych to najważniejsze elementy tego wieloletniego przedsięwzięcia. „Szczęśliwie, choć z ogromnym bagażem problemów i nieprzewidywalnych zdarzeń i okoliczności, powróciliśmy do typowego rytmu Ery Jazzu – mówi Dionizy Piątkowski, szef festiwalu. Już jesienna edycja z niezwykłymi, galowymi koncertami Jana Ptaszyna Wróblewskiego i Friend ’n’ Fellow stanowiła prolog powrotu do „normalności”. Choć w dalszym ciągu ograniczeni rygorami pandemii, staramy się przedstawić niezwykle ciekawe i niepowtarzalne projekty”. Tegoroczna wiosenna edycja Aquanet Jazz Festival miała szczególny charakter. Era Jazzu swoimi koncertami oraz projektami złożyła hołd bohaterskiej Ukrainie. Zachwyciła gwiazdorska gala katalońskiej trębaczki i wokalistki Andrei Motis, urokliwy był wieczór komedowski argentyńskiego gitarzysty Dani Pereza oraz koncert laureata Nagrody Ery Jazzu – Dawida Tokłowicza, entuzjastycznym przyjęciem cieszyła się premiera rap-jazzowej formacji Eskaubei & Tomek Nowak Quartet (podczas której pojawiły się poszukiwane, limitowane i kolekcjonerskie LPs oraz CDs Ery Jazzu). Kwoty pozyskane ze sprzedaży wydawnictw i biletów koncertu otwarcia festiwalu przekazane zostały organizacji wspierającej ukraińskich uchodźców. Entuzjastyczne pofestiwalowe recenzje, zachwyt licznie zgromadzonej publiczności oraz wspaniała muzyka dopełniły sukcesu naszej imprezy. Gramy dalej i spotykamy się jesienią na gali Ery Jazzu.


100 Po godzinach

Nowy wymiar bogactwa. Rodzina. Trwanie. Dobro

– czyli IX Międzynarodowy Kongres Firm Rodzinnych w Poznaniu zdj ęcia :

Jacek Herman

M

iędzynarodowy Kongres Firm Rodzinnych odbył się stacjonarnie w Poznaniu 28-29 marca 2022 r. Tematem przewodnim tegorocznego spotkania organizowanego przez Instytut Biznesu Rodzinnego był „Nowy wymiar bogactwa. Rodzina. Trwanie. Dobro”. Agenda Kongresu skupiona była wokół profesjonalizacji biznesu rodzinnego, budowania trwałej firmy na pokolenia oraz aktualnej sytuacji geopolitycznej i wyzwań, z jakimi teraz mierzą się polscy przedsiębiorcy. – Teraz, gdy czasy są nieoczywiste, siłą stają się te rzeczy, które czynią człowieka bogatym wewnętrznie! Nie ma firmy rodzinnej, która może trwać przez pokolenia bez silnej, zdrowej, kochającej się rodziny! To siła relacji, uważności, poświęconego czasu... w imię budowania tych więzi – wskazała dr Adrianna Lewandowska, Prezes Instytutu Biznesu Rodzinnego. O wartościach rodziny biznesowej mówił również gość specjalny Kongresu, Patrizia Gucci, prawnuczka założyciela Domu Mody Gucci. Spadkobierczyni rodzinnego dziedzictwa Gucci przedstawiła niezwykłą historię firmy rodzinnej, opowiedziała o wartościach, jakie przekazywane są kolejnym pokoleniom oraz o tym, jakie lekcje polskie rodziny biznesowe mogą wyciągnąć z historii Gucci. Międzynarodowy Kongres Firm Rodzinnych jest platformą wymiany wiedzy z wielu obszarów zarządzania biznesem rodzinnym. Jak co roku, w gronie prelegentów znaleźli się właściciele największych polskich i zagranicznych firm rodzinnych, którzy podzielili się swoją wiedzą, doświadczeniem oraz inspiracjami. Poza indywidulanymi prelekcjami odbył się szereg kameralnych warsztatów i paneli dyskusyjnych, gdzie dyskutowano o budowaniu biznesu na pokolenia, komunikacji międzygeneracyjnej, fundacjach rodzinnych, cyfryzacji, strategiach biznesu, społecznej odpowiedzialności firm rodzinnych. W Kongresie co roku bierze udział ok. 300 uczestników z firm rodzinnych z całej Polski.


101 Po godzinach

Dzień kobiet VOLVO zdj ęcia :

Firma Karlik

23

kwietnia odbyło się kolejne spotkanie z cyklu Dzień Kobiet Volvo. Tym razem Firma Karlik zaprosiła kobiety do Puszczykowa, gdzie w HOT_elarni miały one okazję wysłuchać interesujących prelekcji zaproszonych wykładowczyń. W tym roku, spotkanie odbyło się pod hasłem „OMTANKE”, które w języku szwedzkim oznacza „opiekę” i „troskę”. I tak w duchu OMTANKE Agata Wittchen-Barełkowska opowiedziała zgromadzonym o odkrywaniu siebie przez pryzmat wartości, Sylwia Majcher podjęła temat troski o otaczający nas świat w kontekście branży modowej, a Olga Kordys-Kozierowska podpowiedziała, jak dbać o swoje zdrowie psychiczne i motywować się do działania. Spotkanie uświetnił koncert Małgorzaty Ostrowskiej. Podczas wydarzenia odbyły się dwie premiery: Joanna Karlik-Knocińska zaprezentowała perfumy do wnętrz marki LIV i wraz z córką Julią odkryła nową kolekcję biżuterii pARTs.


102 Po godzinach

„Okruchy Wojny” Ireneusza Vowie Polanowskiego w Słodowni Starego Browaru zdj ęcia :

Bartosz Garba

W

ystawa organizowana 22 kwietnia 2022 roku przez portal Codzienny Poznań odbyła się w Słodowni Starego Browaru. Aż 150 przedstawionych obrazów można było zakupić, a cały zysk ze sprzedaży przekazany zostanie na pomoc Ukrainie. Sprzedano 30 obrazów, a uzyskana kwota znacznie wspomoże wschodnich sąsiadów Polski. Ireneusz Vowie nie krył wzruszenia liczną obecnością gości i odbiorem jego sztuki. Wernisaż był objęty Honorowym Patronatem Prezydenta Miasta Poznania oraz Marszałka Województwa Wielkopolskiego.


103 Po godzinach

Vinci Art.Gallery – MATT IS THE NEW SHINE zdj ęcia :

O

Materiały prasowe

d 9 kwietnia w Vinci Art. Galery trwa wystawa MATT IS THE NEW SHINE prezentująca najnowszą kolekcję Oskara Zięty w matowej bieli. Ten doskonały mariaż sztuki i designu to prawdziwa uczta dla wszystkich ceniących dobre wzornictwo i estetykę wnętrz, a także zabawę formą i konwencją. Wszystkim Gościom wernisażu dziękujemy za obecność i wspaniałą atmosferę spotkania, podczas którego wylicytowane zostały dwa stołki Plopp w kolorach żółtym i niebieskim, a dochód z licytacji został w całości przekazany Polskiej Akcji Humanitarnej. Gratulujemy szczęśliwym nabywcom, a tych, którzy jeszcze nas nie odwiedzili oraz projektantów i architektów serdecznie zapraszamy do galerii. Wystawa potrwa do 7 maja. Wielkie podziękowania dla Partnerów wydarzenia: HORMANN, DUDA CARS – MERCEDES BENZ, NICKEL DEVELOPMENT, RIDEX, STOLARNIA DA VINCI, AXALTA, LABEL MAGAZINE, ELLE DECORATION.


104 Po godzinach

Wernisaż wystawy „Kuczyński vs. Sarnecki” tekst :

Natalia Majchrzak PR Manager, V.A. Gallery Poland Materiały prasowe

zdj ęcia :

8

kwietnia 2022 r. w V.A. Gallery Poland odbył się wernisaż wystawy „Kuczyński vs. Sarnecki”. Był to przepiękny wieczór, cudowny czas… Jak to dobrze móc w delektować się taką sztuką i rozmawiać face to face z jej twórcami – Pawłem Kuczyńskim i Norbertem Sarneckim. Wystawa stanowi połączenie prac uznanego w świecie, nagrodzonego rekordową ilością nagród w konkursach międzynarodowych rysownika Pawła Kuczyńskiego i nie mniej znanego i uznanego mistrza formy przestrzennej rzeźbiarza Norberta Sarneckiego. To właśnie dzięki połączeniu mocy twórczych tych dwóch wielkich talentów, wnętrze galerii wypełniło się poruszającymi wyobraźnię, prowokującymi do refleksji dziełami.


105 Po godzinach

Po raz pierwszy, drugi, trzeci… Spragnieni Sztuki! zdj ęcia :

C

Marianna Salewicz

zwartego kwietnia rozpoczęła się kolejna, trzecia już edycja wydarzenia Spragnieni Sztuki III w Pałacu Brzeźno Spa&Golf. Uczestnicy mieli okazję spotkać się i czerpać z wiedzy takich artystów, jak: Ewa De Luca, Małgorzata Borsukiewicz, Ewa Czernal-Suliga, Yurii Sherstobitov, Jan Pływacz, Krzysztof Ryfa, Michał Szumiński, Łukasz Kujawa czy Łukasz Dublański. To był nadzwyczajny, arcymistrzowski tydzień, którego każdy z uczestników potrzebował. W tym błogim czasie powstały dzieła, które na długo pozostaną w pamięci wszystkich.


106 Po godzinach

„Legalny pobyt i praca obywateli Ukrainy na terytorium Polski. Nadzwyczajne uregulowania prawne” tekst i zdj ęcia :

13

Okręgowy Inspektorat Pracy w Poznaniu

kwietnia 2022 roku Okręgowy Inspektorat Pracy w Poznaniu oraz Związek Pracodawców Mentor Biznesu przeprowadzili webinarium pt.: „Legalny pobyt i praca obywateli Ukrainy na terytorium Polski. Nadzwyczajne uregulowania prawne.” Wydarzenie rozpoczęto oficjalnym powitaniem gości przez p.o. Okręgowego Inspektora Pracy w Poznaniu Pawła Ciemnego oraz Prezesa Związku Pracodawców Mentor Biznesu Swietłanę Walczak. Następnie kpt. Franciszek Hrycak Kierownik Zespołu ds. Kontroli Legalności Zatrudnienia Grupy ds. Cudzoziemców Placówki Straży Granicznej w Poznaniu (Ławica) omówił regulacje dotyczące legalności pobytu cudzoziemców z Ukrainy na terytorium Polski. Kolejnym prelegentem był Arkadiusz Konieczny Doradca EURES, Kierownik Wydziału ds. Pośrednictwa Pracy w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Poznaniu, który zaprezentował kwestie dotyczące zatrudnienia obywateli Ukrainy w nowej uproszczonej procedurze powiadomień. Podczas wydarzenia wysłuchano także Kierownika Oddziału Legalizacji Zatrudnienia II w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu Annę Roicką, która omówiła kwestię zatrudnienia cudzoziemców na podstawie zezwoleń na pracę na terytorium Rzeczypospolitej Polski. Ostatnim prelegentem była Anna Wabich Starszy Inspektor Pracy – główny specjalista – w Okręgowym Inspektoracie Pracy w Poznaniu, która zaprezentowała aspekt kontroli legalności zatrudnienia obywateli Ukrainy w świetle ustawy z dnia 12 marca 2022 roku, o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konf liktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Webinarium zakończyło się panelem odpowiedzi prelegentów na pytania zadawane na czacie i cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem – udział wzięło łącznie ponad 200 osób – głównie pracodawców oraz przedsiębiorców z Wielkopolski, którzy aktywnie uczestniczyli w spotkaniu w formule on-line.


[poznanskiprestiz]

[poznanski_prestiz]



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook

Articles inside

Zapowiedzi

18min
pages 84-93

Fotorelacja z wydarzeń

15min
pages 94-108

ESTERA HESS Mam marzenie: Galapagos!

5min
pages 80-83

ALFA ROMEO Tonale

2min
pages 78-79

MONIKA WÓJTOWICZ Bookowski przewodnik

2min
pages 70-71

MIKOŁAJ BŁASZCZAK, CarsLab SPA dla samochodów

9min
pages 74-77

RADEK TOMASIK Czekając na Godota – Duch śniegów

3min
pages 68-69

RECENZJA MARTY SZOSTAK I tak nadejdzie nowy dzień, czyli

2min
pages 66-67

OKSANA HAMERSKA

8min
pages 58-61

EWA DOMARADZKA, RADEK TOMASIK Jak kino zrobi z ciebie lepszego przedsiębiorcę

8min
pages 54-57

VOYTEK SOKO SOKOLNICKI Nieklasyczny klasyk

11min
pages 62-65

JOANNA JANOWICZ Alicja Kulbicka

11min
pages 50-53

Dr Krystian Ziemski & Partners Kancelaria Prawna sp. k. Powrót eksmisji lokatorów?

2min
page 47

BARTŁOMIEJ KRUKOWSKI Siła sukcesji – młodzi na start!

2min
pages 48-49

MENNICA MAZOVIA Gdzie kupić złoto?

2min
pages 44-45

WALCZAK WASILEWSKA ADWOKACI Mała rewolucja, czyli krótko o zawezwaniach do próby ugodowej

2min
page 46

JOANNA GACEK-SROKA Idziemy razem krok w krok

9min
pages 40-43

SARA ZALEWSKA Nowa kolekcja SS/22 „Breath of Nature”

0
pages 38-39

ANNA GEISLER-JANKOWIAK KLINIKA ESTETYKI CIAŁA Odczarować botoks

1min
page 37

PATRYK BUŁHAK

10min
pages 24-27

CO MELI CZYTA? Wywiad z Maciejem Melcerem

6min
pages 14-17

RYSZARD KARLIK

9min
pages 33-36

CAMPIONE Brzmi jak przygoda?

1min
pages 30-31

PAULINA MIKULSKA, POZERKI Love NOT WAR

0
page 32

ŁUKASZ KACZMAREK KA 4: wiele dróg na szczyt

9min
pages 18-23

UNIA WIELKOPOLAN Praca organiczna – z XIX do XXI wieku

4min
pages 28-29
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.