BOOKOWSKI
52 Książki
Bez niej nie wytrwałby żaden żywy organizm na ziemi. Jest źródłem życia, wspólnym dobrem, domem dla wielu stworzeń, miejscem zabaw i pięknych wspomnień czy w końcu w stałej formie zapisem historii. Woda, bo o niej właśnie mowa, jest w dużej mierze częścią nas samych i to dzięki niej możemy żyć, ale bardzo rzadko zastanawiamy się nad jej istotą. Jest czymś tak oczywistym, że przypominamy sobie o niej dopiero, gdy zaczyna nas zalewać lub jest jej za mało. Ale nawet wtedy nie poświęcamy zbyt wiele czasu na zastanowienie się, w jak skomplikowanych procesach bierze udział,
Andri Snær Magnason
O czasie i wodzie
Wydawnictwo Karakter
W
szystko zaczęło się od chińskiego porzekadła, manuskryptu
wystarczą życia kilku osób, aby cofnąć się o dwa stulecia.
Wieszczby Völvy i dziadków autora. Można spytać, co to
Woda u Magnasona jest miernikiem czasu. Obserwując
wszystko ma ze sobą wspólnego? Otóż więcej niż mogłoby się
lodowce, które przez wieki stanowiły pewien konstant,
wydawać. Magnason snuje swoją opowieść fragmentarycznie,
autor akcentuje, w jakim tempie postępują zmiany klimatu.
przeskakując od rozważań o islandzkiej poezji, przez wspomnienia zdobywania lodowca przez jego dziadków czy rozmowy z Dalajlamą. Ale tak jak w świecie, w którym żyjemy, tak też tutaj wszystko jest ze sobą połączone. Niektóre relacje są oczywiste, inne natomiast tak subtelne i złożone, że potrzeba czasu, aby je zauważyć. Ale
tak naprawdę w każdej snutej melancholijnie opowieści Magnasona najważniejsza jest woda. I czas.
Już na wstępie autor uskutecznia ciekawy eksperyment myślowy, weźmy najstarszą osobę, którą znamy, babcię lub pradziadka, policzmy na początek, ile czasu minęło od kiedy się urodzili, a potem weźmy najstarszą osobę, którą oni mogli znać i do wcześniejszej sumy dodajmy kolejne lata, a wyjdzie nam,
Wystarczyło jedno życie babki Magnasona, aby zaobserwować diametralne zmiany islandzkiego lodowca. Zmiany, które nigdy wcześniej nie zachodziły tak szybko. O czasie i wodzie to książka, która uczy nas wrażliwości na te zmiany. Przez to, że autor wplata tu intymną, osobistą historię swojej rodziny, te zmiany są o wiele bardziej widoczne i bliższe nam niż kiedykolwiek. W końcu wszyscy powinniśmy się uczyć spostrzegawczo-
że znamy kogoś, kto w swojej pamięci nosił historie z XIX wieku. Ciekawe,
ści, wrażliwości i czułości od Magnasona, bo to naprawdę
prawda, jak czas czasami wydaje się być niczym nieskończony ocean, a czasami
świetny nauczyciel.