100. URODZINY
JUBILEUSZ JOHANNY KRUMPHOLZ W hotelu Golden Tulip Magnus w Bystrej koło Bielska-Białej w sobotę 8 lutego 2020 roku odbyła się niezwykła uroczystość z udziałem przedstawicieli bielskich władz samorządowych, członków rodziny, przyjaciół i znajomych. PORTRET JOANNY KUŚ Z 1937 ROKU Z ATELIER BIELSKIEGO FOTOGRAFA JANA DROZDA (1902-1960)
P
ani Johanna, a właściwie Joanna (Janina) Helena Kuś, urodziła się 5 lutego 1920 roku w Bielsku, mieście, z którym jej rodzina związana jest od pokoleń. Dlatego właśnie solenizantka przyjechała z Austrii do Polski, ponieważ nie wyobrażała sobie obchodów tak zacnego jubileuszu w otoczeniu innym niż beskidzkie. Silny patriotyzm, przywiązanie do ojczyzny, do polskich tradycji zawsze stanowiły najsilnieszy kierunkowskaz w jej działaniu. – Mama jest w doskonałej kondycji i często wspomina swoje beztroskie dzieciństwo w dobrze sytuowanym mieszczańskim domu. Od najmłodszych lat miała wiele zainteresowań i ogromny talent muzyczny i plastyczny – powiedziała nam jej córka, Vera Winter, dzieląca swoje życie na dwa domy: Bielsko-Białą i Wiedeń. Młoda Joanna Kuś kształciła się w Gimnazjum św. Hildegardy. Z lat młodości pamięta między innymi występy w teatrze amatorskim i kilkakrotny udział w niezwykle popularnych wówczas Jasełkach, wystawianych corocznie w bielskim Teatrze. W sierpniu 1939 roku, tuż przed wybuchem wojny, młoda kobieta wyszła za mąż. Lata
1 6 L A DY ’ S C L U B • N R 6 4 / 2 0 2 0
na
Goście przybyli z wielu stron
100. urodziny Johanny Krumpholz z Wiednia.
wojny i okupacji 1939‒1945 były bardzo ciężkie. W 1941, a później w 1943 roku przyszły na świat jej dzieci. Po ustaniu działań wojennych, w 1945 roku, rodzina została zmuszona do przeprowadzki do Bytomia, gdzie jej mąż, inżynier górnictwa, otrzymał nakaz pracy. Takie były realia nowego ustroju. Rodzina trzymała się jednak razem i radziła sobie najlepiej jak umiała. Pani Joanna w 1949 roku, po długich eliminacjach, przyjęta została do Operetki Śląskiej w Gliwicach; wszakże rozpoczęcie pracy, ze względu na liczne obowiązki domowe, okazało się niemożliwe. Trzeba się było skupić na wychowaniu dzieci. – Żyło się wtedy ciężko, więc Babcia musiała jednak pójść do pracy. Przez kilka lat zatrudniona była w firmie odzieżowej Telimena, także jako modelka. Pracowała sumiennie, została nawet szefową oddziału Telimeny w Bytomiu – stwierdził jej wnuk Andrzej (Andreas) Orczykowski z Wiednia. Po śmierci męża pani Joanna zdecydowała się w 1971 roku wyjechać ze Śląska do Austrii. Jej ponowne zamążpójście nastąpiło w roku 1973 w Wiedniu. Pracowała naj-
ROK 1923. JOASIA MIAŁA 3 LATKA. NA ZDJĘCIU ZE SWOIM OJCEM JANEM
pierw w firmie męża, a następnie jako tłumaczka języka polskiego w wiedeńskim Sądzie Krajowym. Z tym okresem wiąże się nawiązanie kontaktów poprzez Polski Klub, a wkrótce długoletniej przyjaźni z książęcą rodziną Sułkowskich, którzy onegdaj byli właścicielami zamku bielskiego. Te związ-