Fot. Zbigniew Bodzek
DYSTOPIA
WIARA W DOBRO I MIŁOŚĆ
NIE JEST JESZCZE ZABRONIONA Z ANNĄ STOKŁOSĄ, AUTORKĄ WYDANEJ PRZEZ WYDAWNIC T WO DRAGON W BIELSKU-BIAŁEJ POWIEŚCI DYSTOPIJNEJ WAŻKA. PRZEOBRAŻENIE, ROZMAWIA STANISŁAW BUBIN
Na półce z książkami dystopijnymi można znaleźć Rok 1984 George’a Orwella, Więźnia labiryntu Jamesa Dashnera, Władcę much Williama Goldinga czy Opowieść podręcznej Margaret Atwood. Znalazła się pani w doborowym towarzystwie. Może na początek wyjaśnijmy, czym jest dystopia? Nie wszyscy znają to pojęcie...
Najprościej rzecz ujmując, dystopia jest antyutopią. Należy do literatury fantastycznonaukowej. W tego rodzaju fikcji literackiej najczęściej świat przedstawiony jest w czarnych barwach. Zwykle jest to wizja społeczeństwa nękanego przez jakiś reżim, zmagającego się z katastrofą, epidemią lub inną niszczącą siłą. Najlepiej, jeśli wykreowany świat zbliżony jest do rzeczywistości i jest prawdopodobnym scenariuszem losu ludzkości, bazującym na aktualnych tren-
dach i zjawiskach. Dla mnie utwory z tego gatunku odzwierciedlają pewne lęki i obawy społeczne. Są także przestrogą i przypomnieniem, że wolność i bezpieczeństwo nie zostały nam podarowane lub wywalczone raz na zawsze. Mamy szczęście żyjąc w, póki co, bezpiecznym i stabilnym zakątku świata. Sadzę, że to nie zwalnia nas z odpowiedzialności świadomego egzystowania, krytycznego analizowania postępowania rządzących – czy to polityków, czy wielkich korporacji i banków. Większość młodych autorów debiutuje utworami obyczajowymi, satyrycznymi, kryminalnymi, ewentualnie horrorami, a pani zaczęła z wysokiego C, od powieści, w której dużo się dzieje, ale można w niej znaleźć także rozważania spo-
łeczne, krytyczne wobec rzeczywistości, w jakiej żyjemy! Czy od początku taki był pani pomysł?
Z zamiarem napisania powieści nosiłam się od dawna. Zawsze jednak coś stało na przeszkodzie. A to czas był nieodpowiedni, a to inne zajęcia stawały się ważniejsze. Ważkę zaczęłam pisać dwa i pół roku temu, ponieważ poczułam taką potrzebę. Byłam wtedy świeżo po lekturach wielu dystopijnych książek i filmów. Moje pisanie traktowałam jak dobrą zabawę. Posiadałam ogólny zarys historii, wiedziałam, co się w niej powinno wydarzyć, ale czasami moi bohaterowie nie chcieli się podporządkować i zaskakiwali mnie, przewracając pierwotny zamysł do góry nogami. Czułam się tak, jakbym czytała tę powieść, a nie ją pisała. Byłam w jej świat totalnie wciągnięta.
N R 6 5 / 2 0 2 0 • L A DY ’ S C L U B
21