RECENZJA
JAK SPRYTNIE ZABIĆ PRUSAKA
To chyba pierwsza powieść w moim dość długim życiu, której akcja toczy się w czasie Wielkanocy, co odkryłem zdumiewająco szybko. Wiele jest książek dziejących się w atmosferze Bożego Narodzenia, od Opowieści wigilijnej Dickensa zaczynając, lecz tych w klimacie wielkanocnym – jak na lekarstwo.
Z
wróciłem na to uwagę, gdyż Pruskie baby ukazały się w kwietniu tego roku, w samym środku epidemii, gdy władze nakazywały nam siedzieć w domu i nie świętować z bliskimi, a ja tymczasem zazdrośnie połykałem opisy pięknej, radosnej, tradycyjnie polskiej Wielkanocy na Podlasiu, w rodzinie Edyty Prusko, głównej bohaterki książki. A były to opisy z wiosny zeszłego roku, więc z czasów przed koronawirusem.
MAŁGORZATA STAROSTA
52 L A DY ’ S C L U B • N R 6 5 / 2 0 2 0
Nigdy jednak nie jest tak pięknie, żeby nie mogło być gorzej, co wydawca zapowiedział uczciwie na okładce. Jak nie zabójczy wirus, to przecież może pojawić się prawdziwy morderca z długim nożem. Z lektury wynika, że nikt tak nie potrafi zepsuć świąt jak własna rodzina. Zwłaszcza gdy znienacka postanawia dać się zabić. Żeby rozwikłać tę zagadkę, warto sięgnąć po debiutancką powieść obyczajową, a raczej komedię kryminalną Małgorzaty Starosty, napisaną sprawnie, lekko, plastycznie, językiem dojrzałym. Widać wyraźnie, że autorka jest wielbicielką kryminałów Agathy Christie i Joanny Chmielewskiej. To niezła rekomendacja! Wspomniałem, że główną bohaterką książki jest Edyta Prusko, lecz mijałbym się z prawdą, gdybym się przy tym upierał, ponieważ Pruskie baby mają bohatera zbiorowego – Edytę i całą jej rodzinę, wliczając w to również jej wiarołomnego męża Rafała Suryma. Jest też oczywiście zbrodnia nad starą fosą, jest kara, i są trzy tęgie umysły policyjne we Wrocławiu (więc też zbiorowość), nie licząc dwóch kolejnych śledczych w Augustowie. Nikt specjalnie w tym tłumie się nie wyróżnia, ale łatwiej tajemnicę rozwikłać, gdy pochylają się nad nią wszystkie pruskie baby... To taka gra słów, bo w tej podlaskiej rodzinie trzecie czy czwarte pokolenie Prusko się nazywa, nawet panowie od pań biorą to nazwisko,