Magazyn Le Ballon - numer 7

Page 77

LE BALLON MAGAZINE

RETRO

FRANCUSKI FIOŁEK OKRĘŻNA DROGA JEANA-PIERRE’A PAPINA DO WIELKOŚCI

Francja doczekała czterech zdobywców Złotej Piłki France Football. Jednak tylko jeden gracz zdobył tę nagrodę, będąc zawodnikiem francuskiego klubu. Jean-Pierre Papin, bo o nim mowa, został wybrany najlepszym piłkarzem Europy w 1991 roku, gdy ubierał trykot Les Phocéens, czyli Olympique Marsylia. Początki jego kariery były – jak na francuską legendę nietypowe. Zanim został gwiazdą Ligue 1, błyszczał na belgijskich boiskach jako gracz Club Brugge.

Autor MARIUSZ MOŃSKI (RFBL.PL) twitter: @M_Monski

Urodził się 5 listopada 1963 roku w Boulognesur-Mer. Tym samym, w którym blisko 20 lat później na świat przyszedł Franck Ribéry. Niewiele więc zabrakło, by małe miasto na północy Francji mogło się szczycić dwoma zdobywcami Złotej Piłki. Co ciekawe, jeden z najwybitniejszych napastników pokolenia zaczynał od zupełnie innej roli. - Na początku grałem głównie jako libero - wspominał Papin w wywiadzie dla „SportFoot Magazine”. - Prawdą jest też, że pewnego dnia w szkolnych czasach stanąłem w bramce. Mieliśmy wtedy drużynę przyjaciół, którzy początkowo grali w piłkę nożną ze sobą, ale potem wzięliśmy również udział w małych lokalnych rozgrywkach. Trenowałem też w klubie. Łączyłem to ze sobą. Pewnego dnia był mecz i bramkarz się nie pojawił. Zaproponowałem więc, że stanę na bramce. Puściłem siedem goli. Tego samego dnia rozgrywałem mecz treningowy z moim klubem Jeumont [Papin grał tam w latach 1970–1978]. Nadal występowałem jako libero, ale byłem tak wściekły, że zdobyłem pięć bramek. W 1979 trafił do trzecioligowego wówczas Valenciennes FC. Następnie na początku lat 80 rozegrał trzy sezony w barwach INF Vichy, by w 1984 roku powrócić do Valenciennes - już grającego na zapleczu francuskiej Division 1. Młody napastnik został zauważony przez mocniejsze kluby, a że występował tuż przy granicy z Belgią, wzbudził zainteresowanie niedawnej potęgi europejskiej piłki, Club Brugge. - Nie mieliśmy w Valenciennes silnego zespołu, ale osiągnęliśmy dobre wyniki.

W 1985 roku byliśmy bardzo blisko awansu do Division 1. W wyniku tego zainteresowanie ze strony Club Brugge wzrosło. Obserwowali mnie dwanaście razy. Ostatnie trzy mecze oglądał sam Raoul Lambert [największa legenda Club Brugge, zdobył dla nich 269 goli w 458 meczach – przyp. aut.] i za każdym razem zdobywałem bramkę. Natychmiast uznał mnie za swojego następcę. W trakcie ostatniej wizyty doszło do spotkania przedstawicieli obu klubów. To nie był trudny wybór. Powiedziano mi, że jeżeli nie podpiszę kontraktu w Brugii, Valenciennes przestanie istnieć. Jednak transfer z Francji do Belgii to nie była taka oczywistość. Mimo że w belgijskich klubach, oczywiście głównie w Walonii, francuskich piłkarzy nigdy nie brakowało, to jednak żaden zrobił większej kariery. Wiedział o tym ojciec Jean-Pierre’a, a piłkarz opisywał to tak: - Nie chciałem być jak wszyscy inni piłkarze, którzy odchodzili do Lille, Lens lub Auxerre. Zagranica przemawiała do mnie bardziej niż Francja. Club Brugge był klubem, który grał w finale Pucharu Europy na Wembley kilka lat wcześniej. Dokładnie w 1978 roku. Miałem 15 lat, to była moja młodość. Na decyzję wpłynął też był mój ojciec. Zawsze starałem się robić wszystko na przekór temu, co mówił. Czemu? Kiedyś babcia powiedziała mi, że zawsze dokonywał złych wyborów, więc od tamtej pory kiedy on powiedział „tak”, ja mówiłem „nie”. Nie żartuję, to prawda. Gdy się spotkaliśmy, zapytałem go o opinię. Powiedział: „Brugia? Zdecydowanie nie. Nigdy nie było Francuza, któremu udało się

| str. 76


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.